Telenowele

Emmi. · Wysłany: 19:51:32 01-01-10 Temat postu:

W takim razie ja moge się tym zająć

Ale to dopiero jutro, bo nie wiem, czy dzisiaj znajdę czas na napisanie, a musi to być dość oficjalnie, żeby potraktowali nas w miare poważnie.

Anitunia · Wysłany: 19:57:33 01-01-10 Temat postu:

Ale w sumie jak czyta sie ta petycje to o nas jest powazna tam piszeze fani maite ze zdobyla uznanie na calym swiecie w sumie mozna jeszcze napisac o tym ze jest uznawana za jedna z najlepszych telenowel 2009

Zulema · Wysłany: 19:59:40 01-01-10 Temat postu:

i ze w Usa i w wielu krajach europejskich ja emitują..nawet ŚS zauwazył MP

Emmi. · Wysłany: 20:03:24 01-01-10 Temat postu:

Anitunia, napiszę o tym

Dodam jeszcze, chociaż zapewne to wiedzą, że Maite to ex członkinia RBD i emitują już jedną telkę z jej udziałem CCEA.

Anitunia · Wysłany: 20:05:49 01-01-10 Temat postu:

mozna zauwazyc tez ze warto stawiac na maite bo np przez fanow w meksuku zostala uznana za krolowa telenowel oraz ze jest nia rowniez w USA

Emmi. · Wysłany: 11:07:19 02-01-10 Temat postu:

Okey, to również dodam. Tylko nie wiem kiedy ram radę to napisać, bo prawdopodobnie dzisiaj wyjeżdzam, i nie wiem o której wrócę.

Anitunia · Wysłany: 20:09:12 02-01-10 Temat postu:

No to pora na dziś:
avance: Czy szczęsliwej młodej parze juz nic nie stanie na drodze? Co Josue chciał od Lucreci? Obejrzyjcie i się przekonajcie:
http://www.youtube.com/watch?v=DORShME4kio

I tłumaczenie scenek z dzis:
J: Posłuchaj proszę połącz mnie z Lucrecią.
R: Lucreci tutaj nie ma, po co ją chcesz?
J: Muszę z nią porozmawiać.
R: Aara…masz dużo szczęścia właśnie przyszła. Dzwoni Josue.
L: Do mnie?
R: Yhmm. Mówi, że to pilne.
L: Dziękuje.. Odejdź.
L: Słucham.
J: Lucrecia. Muszę z Tobą porozmawiać, ale musisz przyjść sama.
L: Ale nie mogę. Jesteś dziś bardzo zajęta.
J: Musisz przyjść zanim wyjdziesz za mojego brata.
L: Skąd o tym wiesz?
J: Nie ważne. Muszę cię zobaczyć. Naprawdę to jest bardzo ważne dla nas.
L: W porządku.

J: Lucrecia dziękuję, że przyszłaś.
L: Co jest tak ważne, że musisz mi powiedzieć?
J: Posłuchaj mnie dobrze. Nie możesz wyjść za mojego brata.
L: Josue jeśli znowu będziesz…szkoda czasu…
J: Nie, nie. Posłuchaj mnie dobrze. Chodzi o Juliana, nie możesz za niego wyjść. Zrozum będziesz żyła w piekle
L: Wielka szkoda, ze mówisz tak o twoim bracie. Najbardziej smutne jest to, ze masz takie uczucia.
J: Tak, mam wiele uczuć. Wiesz dlaczego?
L: Dlaczego?
J: Mam dość tego, ze on jest najważniejszy. Cały świat o nim mówi, a ja jestem nikim.
L: Szkoda, ze tak sadzisz bo Julian cie bardzo kocha i nigdy, nigdy..
J: Pozwól, jeśli by mnie kochał nie zrobiłby tego, nie ożeniłby się z Tobą. Ja cie kocham
Julian: Puszczaj ja.
J: Co tutaj robisz?
L: Julian proszę dość. Zostaw.
Julian: Co możesz zrobic ((2:02)
J: To.
Julian: Oddaj to.
L: Julian dosc.
J: nie ozenisz się. Obiecuje. Zajme się tym.
Julian: Tak, a jak nam przeszkodzisz?
J: Pokaze to rodzicom Lucrecii.

Jesli chodzi o dalsze tłumaczenia to mamy dopiero 31 odcinek...

Emmi. · Wysłany: 21:59:42 02-01-10 Temat postu:

Dzięki Anitunia za tłumaczenie ; *

Jak ja w obecnych odcinkach nie znoszę Josue

Robi wszystko, żeby tylko nie dopuścić do ślubu Lucrecii y Juliana. Jeśli naprawdę kocha Lucrecie, to powinien być taki jak Manuel. Powinien odpuścić, żeby ona była szczęśliwa. Najwidoczniej nie kocha jej miłością szczerą i silną. Oj, Julian ostro się wkurzył na Josue. A biedna Lucrecia jak się przejęła

W sumie to nie dziwię się jej. I wypadek. W sumie można było się tego spodziewać. Kurde, Julian zamiast krzyczeć, mógł już pobiec do brata, i wyciągnąć go z samochodu. Krzykiem niec mu nie pomoże. Z niecierpliwością czekam na kolejną część. Aż mnie kusi, żeby sobie obejrzeć, ale wytrzymie do jutra

Anitunia · Wysłany: 22:08:15 02-01-10 Temat postu:

Nola · Wysłany: 11:06:30 03-01-10 Temat postu:

Wczorajsze scenki bardzo dobre, trochę dramatyzmu potrzeba dla urozmaicenia akcji :] Josue zachowuje się jak kompletny idiota, ale zapewne jest to spowodowane kompleksem młodszego (gorszego?) brata. Jeśli chodzi o rzekome uczucie, którym darzy Lucrecię, to nie wierzę w jego istnienie. Po prostu wmówił sobie to, aż w końcu uwierzył, że to prawda. Wypadek - wiadomo, że z jego winy, ale mimo wszystko nie życzyłabym nikomu takiej sytuacji...
Przy okazji, Lucrecia po raz kolejny wyglądała niesamowicie <3 A Renatka oczywiscie musiała podsłuchiwać, bo inaczej by tego nie przeżyła

Czas na kolejny filmik:
Co się stanie z Josue? Jak zareagują rodzice Lucrecii na wieść o jej planowanym ślubie z Julianem? Jaki udział w całym zajściu ma Renata?
http://www.youtube.com/watch?v=tsa_Nc-SNhI&feature=related

Znowu dramatycznie. Wypadek Josue wygląda naprawdę poważnie i pamiętam, że jak pierwszy raz oglądałam te sceny, miałam wątpliwości czy z tego wyjdzie. Widać, że Julian czuje się źle z tym, co się stało, nie tak miał wyglądać ten dzień.
Reakcja Rosario na wieść o ślubie była do przewidzenia. Ta kobieta jest tak zaślepiona w swojej chorej nienawiści, że nic nie jest w stanie jest z niej wyciągnąć. Wyobrażam sobie, jak bolesne musiały być dla Lucrecii słowa, że straci matkę na zawsze, jeśli wybierze Juliana. Cieszę, że jesdnak jej tego nie okazała, tylko postawiła się i powiedziała, że w pewnym sensie przyzwyczaiła się do tego. Po raz kolejny podziwiam jej waleczność.
A Renatka jak to Renatka, działa na kilku frontach jednocześnie. Takie osoby jak ona są najgorsze, bo tak fałszywe i zakłamane, że nigdy nie wiesz po czyjej są stronie

i jeszcze udaje, że boli ją, że Lucrecia straciła do niej zaufanie. Hipokryzja

Emmi. · Wysłany: 11:26:16 03-01-10 Temat postu:

Pomimo tego, że nie zawsze układało się pomiędzy Julianem i Josue, to reakcja Juliana, gdy Joseu miał wypadek mówi sama za siebie. Widać, że łączy ich silne braterskie uczucie, tylko czasami o tym zapominają, i dają się ponieść emocją. W tym momencie szkoda mi Josue, bo co by nie zrobił złego, to i tak nie załużył na taką karę, która mogła zagrozić jego życiu. Nola, ja miałam tak samo. Gdy pierwszy raz zobaczyłam tą scene przeraziłam się, bo nie wiedziałam, czy Josue z tego wyjdzie, czy też nie. Na szczęście wszystko dobrze się skończy. Zachowania Rosario nie da się już nawet opisać. Nie zależy jej na szczęściu córki, bo gdyby tak było, pogodziłaby się z jej wyborem, i zaakceptowała Juliana. Na dodatek jej słowa były załamujące. Naprawdę bardzo podziwiam Lucrecie, nie za to, że potrafi się jej stawić, ale za to, że jest taka silna, wytrzymała, i nie płacze. Zapewne stała się taka dlatego, że matka nigdy nie okazywała jej uczuć, tylko Cesarowi, to on był jej 'jedynym dzieckiem', i po prostu przywykła już do tego. Dziwi mnie jednak, że Paulino stoi sobie spokojnie wysłuchując tego wszystkiego, i nawet zbytnio nie reaguję. No i znów Renata. Czyżby po raz kolejny starała się coś wmówić Julianowi ? Na szczęście myślę, że jego naiwność przemija. I ja wcale Lucreci się nie dziwię, bo ja również straciłabym do takiej osoby zaufanie

Nola · Wysłany: 14:29:46 03-01-10 Temat postu:

Emmi. · Wysłany: 14:57:36 03-01-10 Temat postu:

Nola, co do Renaty to mam tak samo. Ona nie wie jeszcze czego w życiu chcę. Daje sobą łatwo manipulować, chociażby w obecnych odcinkach, gdzie manipuluje nią Rosario.
btw. Ile masz lat?

Anitunia · Wysłany: 18:48:52 04-01-10 Temat postu:

Jesli chodzi o wczorajsze scenki to zgadzam sie z wami... tez myslałam ze Josue z tego nie wyjdzie a tu jednak... Biedny Josue jednak on jest zagubiony i ma kompleksy dlatego tak walczy z bratem a teraz ten wypadek... no i Julian sie bardzo martwi o brata, a jesli chodzi o naszych protkow to tak musiało byc ze cos im przeszkodzi slub...
A jesli chodzi o Renate to zgadza sie ona jest zagubiona nie ma kasy dopiero skonczyła szkole i dlatego znalzła sie u jedynej rodziny z zrobi wszystko, aby przetrwac....

Oki to czekam na dzisiejsza czesc, ktos wstawi? Bo tutaj w kompie mi YT nie działa i wieczorem obejrze...

Nola · Wysłany: 19:02:05 04-01-10 Temat postu:

18, a Ty? Jestem pewna, że widziałam ostatnio, bodajże w temacie Anahi, ale nie pamiętam konkretnie :]

Jako że nikt jeszcze nie wstawił, czas na dzisiejsze scenki: nie mam weny na avance, więc liczę na Waszą inwencję

http://www.youtube.com/watch?v=e96BUhviOZY&feature=related

Nareszcie Tere wróciła do prawdziwego oblicza. Komu jak komu, ale jej pasuje tak czystość, niewinnosć, szczerość i inne przymioty

A Lucrecia przynajmniej moze liczyć na jedną oddaną przyjaciółkę, bo w rodzinie ciężko o zaufanych ludzi. Choćby taka Renatka, która początkowo miała jeszcze tupet udawać, że nie wie, o co chodziło Lucrecii, by po chwili całkowicie zmienić linię obrony. Naprawdę, trochę zdecydowania by jej się przydało, moze wtedy ktoś by wierzył w jej bajki :] A chwilę potem musiała się oczywiście znaleźć pod drzwiami pokoju, w którym Lucrecia rozmawiała z ojcem. Ta dziewczyna udowadnia mi, że ściany mają uszy

Paulino też mnie dzisiaj mocno zawiódł. "Zaczynam myśleć, że błędem był twój powrót...". Tak, oczywiście, a największym błedem to był chyba same narodziny Lucrecii. Rodolfo tak samo uparty, wobec Lucrecii impertynencki, ale przynajmniej w stosunku do własnego syna zachowuje się jak na ojca przystało. Niedługo dojdzie mu kolejne zmartwienia, gdy dowie się, że Julian rozpoczął swoją więzienną karierę. Swoją drogą trzeba przyznać, że ciągle go o coś oskarżano

Żeby chociaż zakończyć pozytywnym akcentem, Julian przynajmniej upewnił się, że w każdej chwili może liczyć na Lucrecię. Nawet mimo że jej matka jest gotowa stać ze strzelbą pod jej drzwiami, byle tylko się z nim nie spotkała :]