Telenowele

Kaisa · Wysłany: 11:24:11 02-02-16 Temat postu:

No czekamy na rozwiązanie wątku Soni.

Rzucają nam wskazówki w którą stronę to idzie.

Też mam nadzieję, że Fiorka jakimś cudem będzie przy nim jak to w tę strone pójdzie

Tak sobie pomyślałam, że jak sie Fiorka ogarnie to Pedro coś znowu źle usłyszy, albo zobaczy i sie obrazi, ona będzie chciała wrócić do niego, potem się ona obrazi i wróci do Starego. Taka powtórka z rozrywki

I tak w kólko aż do przełomu w marcu. Bo póki co tak ta ich relacja wyglada

Szerii · Wysłany: 11:31:37 02-02-16 Temat postu:

Póki co jesteśmy skazani na widok Vittoria i Aitany eh.
Ciekawa jestem jak obije w finale skończą haha ( Vittorio i Aitana)

w MIVAC nie ma nudy to jest pewne

Kaisa · Wysłany: 11:42:44 02-02-16 Temat postu:

Jakby jeszcze nudno było to bym chyba przerzuciła się póki co na oglądanie w necie z przewijaniem.

Mam nadzieję, że nie będą nas Aitaną i Starym zamęczać w tych późniejszych odcinkach

Wystarczajaco duzo jest ich teraz, wyczerpali juz dawno limit do końca telki jak dla mnie

Lineczka · Wysłany: 11:44:07 02-02-16 Temat postu:

Odcinki 52-56

Nareszcie Fiorella postawiła się Dziadkowi. Brawo! Lepiej późno niż wcale. Co on sobie wyobraża? Był chamski, władczy i bezczelny wobec niej, pokazał swoją prawdziwą twarz.

Nie wiem czy on udaje zaślepionego, czy serio nie dostrzega, że ich "związek" jest totalną pomyłką. Vittorio nie szuka partnerki tylko kobiety, którą będzie się mógł pochwalić w towarzystwie i którą będzie rządził. Może Dianie taki układ odpowiada, ale Fiorelli na pewno nie. Widać było jak bardzo jej ulżyło, gdy w końcu powiedziała Dziadkowi co myśli o ich ślubie i relacji. Parodiowanie Vittoria z Gianną wyszło im bezbłędnie.

Zazdrosny Pedro jest niesamowicie uroczy. Jak on patrzy na Fiorellę.

Mina, kiedy "grał" w szachy bezbłędna, niczym u starego, ponurego Pedrita jeszcze z czasów związku z Tanią.

Świetna była też scena w stajni, gdy dowiedział się, że Fio odwołała ślub z Dragone. Uśmiech i spojrzenie wyrażały więcej niż tysiąc słów. Mam nadzieję, że w końcu między nimi się poprawi, przecież nie potrafią żyć bez siebie. A odcinki telki, gdy się na siebie gniewają są po prostu męczące.

Aitana przeszła samą siebie, wyszło szydło z worka. Chodzi jej głównie o kasę i majątek Pedra, dlatego tak za nim lata, nadskakuje mu i nie zważa na swoją dumę i godność. Zaskoczyła mnie. Byłam przekonana, że ona naprawdę zrozumiała swoje błędy z przeszłości i że go na swój sposób kocha. Co za podły babsztyl z niej i intrygantka, a rodzice nie lepsi. Ciekawe jakby na to wszystko zareagowała Eloisa, gdyby odkryła prawdę o planach "idealnej" Aitany.

Ucieszył mnie fakt, że Pedro nie poszedł z Rozczochrańcem do łóżka. Robiła dobrą minę do złej gry, ale na pewno poczuła się odrzucona. Nie cierpię tej postaci - jej fałszu i zakłamania.

Scenarzyści zepsuli wątek Gaela i Gianny. Odkąd są parą nie widzę ani specjalnej chemii między nimi, ani porozumienia dusz, ani nawet uczucia. Oddalają się od siebie i spora w tym wina Gaela. Brakuje mu zdecydowania, stanowczości i odwagi. Powinien bronić swojej dziewczyny, zwłaszcza przed Roxanną, a on jeszcze tej drugiej pozwala się całować i niezbyt przekonująco protestuje po fakcie. Gianna też jakoś specjalnie nie przeżywała ich nieporozumień. Szkoda, bo we wcześniejszych odcinkach byli uroczy i z przyjemnością się na nich patrzyło. Mam nadzieję, że się ogarną.

Benito to żyje w jakimś wyimaginowanym świecie. Snuje wizje przyszłości z Fiorellą i sam siebie okłamuje. Dziewczyna mówi mu, że traktuje go jak przyjaciela i to się nie zmieni, a ten dalej swoje, twierdzi że poczeka na nią i jeszcze skrada pocałunek wbrew jej woli. Myślę, że pociąga go w niej to, że jest dla niego niedostępna i nieosiągalna. Tak ją niby kocha, że flirtuje z Roxanną i jeszcze od czasu do czasu bywa zazdrosny o Giannę. Bardzo dojrzałe.

Moim zdaniem Benito powinien być z Roxanną. Jest między nimi ogromna chemia i napięcie seksualne, maja podobne, mocne charaktery i temperamenty. Scena w sypialni Eloisy była kapitalna, jak do tej pory ich najlepsza. Emocje, napięcie, pożądanie - świetnie to zagrali. Gdyby jeszcze tylko Roxanna zaczęła go lepiej traktować i nie jechała po nim jak po łysej kobyle... Ciekawa jestem co będzie dalej.

Fidel jest bystry, ale trochę powolny i naiwny. Miałam nadzieję, że odkryje intrygi Federici i Dante'go i że ich zdemaskuje. Niestety nie ma tak dobrze.

Komiczna była scena przy samochodzie. Fidel i Dante rozbawili mnie prawie do łez.

Gianna i Fiorella przechytrzyły Federice po mistrzowsku.

Akcja z psychologiem też na wielki plus.

Simona nadal marzy o Dragone.

Co ona w nim widzi? Czyżby była aż tak zdesperowana?

O dziwo podobały mi się sceny miłosne Osvalda i Aliny. Zaiskrzyło między nimi, była chemia. Osvaldo pokazał się z innej strony - faceta zdobywcy, który potrafi być czuły wobec kobiety. Alina długo się przed nim wzbraniała, ale w końcu nie dała rady się powstrzymać. Jakoś nie jest mi żal Soni, ma to na co zasłużyła. Skoro ona mogła zdradzać męża to nic dziwnego, że on odpłacił jej się tym samym. Ich małżeństwo to farsa.
Zaskoczyło mnie pojawienie się matki Soni i do tego w takim stanie.

Alkoholiczka, która zbankrutowała i nie ma się gdzie podziać - obraz nędzy i rozpaczy. Ta kobieta ma swoje za uszami i jeszcze może namieszać.

Adela i Reynaldo są cudowni. Uwielbiam ich.

Anibal to gnojek i bandzior. Powinien trafić do pierdla, a koleś czuje się bezkarny i robi co chce. Szkoda mi było Julietty, pobitego Sergia już mniej, bo zrobił się z tego wątek komediowy.

Jakie to życie bywa przewrotne. Julietta okropnie traktowała Fiorellę, a teraz przyszła do niej po pomoc. Zalatuje hipokryzją. Spodziewałam się, że prędzej czy później uda jej się osiągnąć swój cel. Fiorella nie jest pamiętliwa i gdy tylko może, to pomaga innym. Pokazała klasę. Za to Julietta i Sergio w roli detektywów byli bezbłędni.

Prezentowali się komicznie ze sprzętem do podsłuchu, kiedy udzielali błogosławieństwa Fiorelli to nie mogłam powstrzymać śmiechu. Mistrzostwo.

Ta dwójka pasuje do siebie, ciekawi mnie tylko po co Julietta napisała list do swojego dawnego adoratora z Włoch. W sumie to nawet miło było popatrzeć na poprawę relacji Fiorelli i Julietty, ciekawe na jak długo.

Eloisa nadal mnie wkurza. Okropnie traktuje Roxannę (mocno przegina), chce rządzić pozostałymi. Nieźle jej mina zrzedła, gdy posłuchała rozmowę Pedra z Aitaną, żałowałam, że uwierzyła w kłamstwa wnuka. Mogłaby poznać prawdę, czemu nie?

iva · Wysłany: 11:59:10 02-02-16 Temat postu:

Szerii · Wysłany: 15:10:58 02-02-16 Temat postu:

Fajną rodzinę stworzą hehe Jeszcze gdyby Sonia z Osvaldo sie nawrócili i tez byli wujkami z dzieciakami

iva · Wysłany: 15:43:02 02-02-16 Temat postu:

Kaisa · Wysłany: 16:30:57 02-02-16 Temat postu:

iva · Wysłany: 16:36:57 02-02-16 Temat postu:

Gołąb pocztowy

Szerii · Wysłany: 16:38:46 02-02-16 Temat postu:

Mmm pierwszy mem

Jak my i Pedro chcilibysmy to usłyszeć

az się boje co wymyślisz po odcinku hehe i pozostało półtorej godzinki

Kaisa · Wysłany: 16:43:08 02-02-16 Temat postu:

Jeszcze nie przeglądałam wczorajszego odcinka pod kątem memów

Jak dla mnie tak właśnie wygląda ten "związek" z dziadkiem

Szerii · Wysłany: 18:13:48 02-02-16 Temat postu:

Pedro słyszy głosy Fiorelli

oj tak ratuj ją

Jednak strój ma znaczenie hala Benito jaki przystojniak hehe

Szkoda ze ten ksiądz nie powiedział Fiorelli idź za głosem serca

Kaisa · Wysłany: 18:14:31 02-02-16 Temat postu:

Zaczyna się

Vittorio jak zwykle leci tekstami, że aż mdli.

A Fiore jak zwykle jak potulny piesek sie nie stawia.

Początek Spowiedzi Fiore

Ale ten ksiądz pieprzy! Przecież nie dla Starego przyjechała do jasnej cholerki!

Jeszcze bardziej ją utwierdza w tej idiotycznej durnocie! No nie wytrzymam zaraz chyba!

Pietrek jak się zamyślił

I mop musiał przyleźć znowu

Jak ja nie trawie tej baby

Już miesza w dokumentach.

Fede jej przerwała, może jednak przyda się na coś w tej firmie.

O u GyG jest dobrze

I już jest źle

Benito z Roxy na zakupach

Szerii · Wysłany: 18:19:31 02-02-16 Temat postu:

Gianna ma charakter ale za dużo myśli hmnn

Szerii · Wysłany: 18:39:54 02-02-16 Temat postu:

Nie dobrze mi