Telenowele

Kyrtap1993 · Wysłany: 21:48:13 02-03-10 Temat postu:

Tak, Lavinha nie ma powołania (Maria zresztą również), ale to nie powód, żeby Maria tak ją traktowała...

Merlinamujer · Wysłany: 21:55:35 02-03-10 Temat postu:

Kyrtap1993 · Wysłany: 23:21:34 02-03-10 Temat postu:

No tak, tego pewnie nikt nie wie, jak to jest naprawdę w kościołach. Ja co prawda nie mam zakonnicy w rodzinie, ale mam księdza i z tego co się orientuję nigdy nie wymagano od niego porzucenia przeszłości, rodziny i pamiątek.
Nasza katechetka (zakonnica) podczas lekcji religii również czasami na luźniejszej lekcji wracała do swojej młodości i opowiadała nam, że też była młoda i podobała się chłopakom i miała też chłopaków za młodu. Więc chyba aż taki rygor nie panuje w zakonach, bo jeśli tak to pewnie by nam o tym nie mówiła

Chociaż niewiadomo jak to w Brazylii, ale widać, że pozostałe zakonnice w szpitalu są bardziej liberalne niż siostra Maria, a z pewnością bardziej tolerancyjne.

W dzisiejszym odcinku najlepsza byłą Sandra. Uwielbiam ją, jako postać jest genialna. Jak przechwalała się Thelmie, kiedy się pakowała i opowiadała o nowym życiu, i to jak niedbale podawała jej kolejne rzeczy, których nie potrzebuje. Lubię jej temperament. I jak miłym gestem pożegnała się z Jorge, Carmem i tym ogrodnikiem, tatą Fredyiego (nigdy nie pamiętam jego imienia)

Marta chyba już zapomniała jak się należy przeżegnać. Widać, że miała z tym problem. Cieszę się, że w sprawie Clary akcja nabrała tempa, coraz więcej Marta i Veronika o niej gadają, a też Nanda pojawia się coraz częściej.

Alice ma bardzo niewyparzony język. Widać, że od razu nie przypadła Olivii do gustu. Alice jest bardzo rozpieszczona, jak sama powiedziała do Lea "jesteś miły, ja również, nie jesteś miły, ja tak samo"... już samo o świadczy o tym, że musi mieć to, na co ma kaprys. Pewnie jakby Leo zabronił jej kupienia sukienki, albo powiedziałby, że jest brzydka miałby nieciekawą nagonkę na środku sklepu

margarita87 · Wysłany: 23:55:52 02-03-10 Temat postu:

Alice z pewnością taktowna nie jest, przy każdej sposobności mówi coś głupiego o Nandzie i nie dziwię się, że Leo się wkurza, tylko dziwne, że po niej od razu widać, że jest rozpieszczona a jednak jest już dość długo z Leo i do tej pory chyba mu to nie przeszkadzało, bo inaczej by się z nią rozstał.
Trzeba jej przyznać, że w scenie z nożem mi się podobała, i ładnie jej było w mokrych włosach, wyglądała mniej wrednie.

Co do rygoru w zakonach, czy w seminariach to nie wiem jak jest i wolę nie zaczynać tego tematu, bo jest nagonka na kościół a nie chcę tutaj wywoływać wymiany zdań na ten temat. Przypomnę tylko, że Lavinia powiedziała, że mówiła poprzedniej siostrze przełożonej o dziecku i nic się nie stało, a ta ma wielki problem z tego powodu. Racja Lavinia nie ma powołania, ale nie znaczy, że siostra Maria miała prawo ją tak traktować.

Marta...nie potrafię jej wybaczyć, że uśmierciła wnuczkę. O innych występkach nie wspomnę.
U niej wszystko sprowadza się do pieniędzy. Sergio i Alex przychodzą na grób Nandy, ale to ona przecież płaci za cmentarz.

Nanda - nie wiem czy sama aktorka, czy stworzona postać Nandy robi na mnie takie pozytywne wrażenie. Bardzo lubię gdy się pojawia

Pominę Silvio, ale czy Tonia nie będzie miała wyrzutów sumienia...w końcu Olivia to jej dobra znajoma, czy też nawet przyjaciółka

Kyrtap1993 · Wysłany: 19:28:06 03-03-10 Temat postu:

Mi się bardzo podoba, jak Fernanda Vasconcellos gra Nandę. Jej łzy szczęścia są takie prawdziwe. W każdej scenie jest fenomenalna, jak wróciła z Amsterdamu i płakała w czasie kłótni z mamą, jak urodziły jej się dzieci, płacz bardzo prawdziwy i naturalny. Wspaniała aktorka, stworzona do tej roli. Idealnie pasuje wizualnie, to dobrej Nandy.

Tonia i Silvio... nie lubię ich związku. Silvio za bardzo naciska, to nie był efekt tylko utraty kontroli, on zdradza żonę z premedytcją, jest tego świadom. Posyła jej kwiaty, liściki miłosne... wkurza mnie, że tak się zachowuje nie fair wobec swojej żony.

Evelina111 · Wysłany: 9:04:51 04-03-10 Temat postu:

Kyrtap calkowicie sie z Toba zgadzam co do aktorki grajacej Nande. Teraz juz sie pogodzilam ze usmiercili Nande bo bardzo lubilam jej postac i nie wyobrazalam sobie jak to dalej bez niej bedzie ale ciesze sie ze pojawia sie jej duch i te momenty sa piekne. Najbardziej lubie gdy Nanda pokazauje sie corce i wtedy Clara patrzy na nia i mowi "ladna pani"

Bardzo spodobala mi sie ta telenowela i mam nadzieje ze na jej miejsce wejdzie cos rownie dobrego.

margarita87 · Wysłany: 20:11:35 04-03-10 Temat postu:

Denerwuje mnie jak Helana tak jak wczoraj powtarza po lekarce słowa. Ta jej powiedziała, żeby dawać Clarze twarde rzeczy żeby sobie wyćwiczyła aparat mowy, Helena wysłuchała i powtórzyła to po niej.
Dzieje się to nie pierwszy raz. Mogliby zamiast powtarzających się kwestii Heleny pokazać jakiś inny wątek.

Evelina111 · Wysłany: 20:22:46 04-03-10 Temat postu:

A mnie denerwuje wątek Giselle i Luciano... a w dodatku jeszcze ta melodyjka..

Kyrtap1993 · Wysłany: 20:32:22 04-03-10 Temat postu:

Ja tam lubię wątek Giselle i Luciano, pokazuje bardzo czystą miłość między młodzieżą, a melodia do nich pasuje, o oboje zajmują się sztuką

Wydaje mi się, że powtarzające się kwestie logopedy, jak i same wizyty Clary u niej są po to, żeby uświadomić widzom w Brazylii problem syndromu DOWNA, ma to też być wskazówka dla rodzin z dziećmi cierpiącymi na to upośledzenie. Rodzice zapewne wiedzą jak zajmować się swoimi dzieci, chorymi na zespół DOWNA, ale jeśli dziecko śpi u cioci, babci to niekoniecznie. A w Brazylii telenowele trafiają do bardzo szerokiej grupy i wielu je ogląda, poprzez ten wątek pokazane jest jak nie zrobić dziecku krzywdy chcąc dobrze.

Bardzo ładna była scena Mariny i Biry, widać, że odwyk sporo mu już dał. Stał się spokojniejszy, wcześniej na pewno nie dyskutowałby tak spokojnie z pielęgniarzem. Widać, że to powoduje, że Marina jest wniebowzięta.

Evelina111 · Wysłany: 20:57:05 04-03-10 Temat postu:

Na poczatku tez podobala mi sie ich milosc ale teraz sa dla mnie przygnebiajacy, szywni i tacy bez zycia.. irytuje mnie ze tak malo rozmawiaja tylko patrza na siebie i glaszczą po rekach..

Merlinamujer · Wysłany: 21:11:40 04-03-10 Temat postu:

margarita87 · Wysłany: 21:17:48 05-03-10 Temat postu:

Merlinamujer · Wysłany: 13:15:05 07-03-10 Temat postu:

margarita87 · Wysłany: 16:28:47 07-03-10 Temat postu:

Melinamujer zgadzam się z Tobą.
Silvio od razu skreślił ich małżeństwo. Nie było dobrze między nimi, coś się psuło, ale nie rozmawiali o rozstaniu.
I Sonia, która poszła do łóżka z mężem przyjaciółki, a teraz twierdzi "stało się" z wytłumaczeniem, że to emocje i mogłoby się to stać z każdym mężczyzną. Ale dla mnie to jednak różnica przespać się z kimś zupełnie przypadkowym, a z mężem przyjaciółki.
Dobra była też Carmen. Sama odebrała Helenie Grega, a teraz prawiła morale.

Evelina111 · Wysłany: 16:34:48 07-03-10 Temat postu:

Jestem tego samegoz dania co wy. Ale chyba bardziej nie podobało mi sie zachowanie Toni.. ona to potraktowala jak cos normalnego.. po prostu przespala sie z facetem.. tylko ze ten fecet jest mezem jej przyjaciolki.. Nie bronie Silvio ale chyba bardziej jestem w stanie zrozumiec jego zachowanie bo Olivia sama go popychala w ramiona Toni..