Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nie igraj z aniołem
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 242, 243, 244 ... 685, 686, 687  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane / Nie igraj z aniołem
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ani_romo
King kong
King kong


Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 2746
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:58:56 17-04-09    Temat postu:

No tak, rozumiem, że matka Vicente znalazła się w niekomfortowej sytuacji, ale skoro widzi cierpienie syna i juz wie o ich rozstaniu to chyba powinna jakoś zareagować. Najlepiej po prostu powiedzieć prawdę. Po co się oszukiwać? Kłamstwo niczego nie rozwiązuje, wręcz przeciwnie. Wiem, że oboje oszukują się dla dobra tej drugiej strony (Vicente nie chce żeby Rocío była z nim z litości, nie chce być dla niej ciężarem, a z kolei Rocío nie chce żeby Vicente widział ją w tym stanie i pewnie obawia się odrzucenia z jego strony), ale mimo wszystko uważam, że nie powinni zatajać przed sobą prawdy, bo prędzej czy później i tak się o tym dowiedzą, to nic nie da. Szkoda, jeśli się rozstaną.. Polubiłam tą parę.

Marichuy jest nieugięta, ale myślę, że w końcu się złamie . Musi przecież.
W tej sytuacji nie obstaję za nikim, ani za Juanem Miguelem, ani za Marichuy. Wiem, że oboje bardzo cierpią. Nie dziwię się ani Marichuy (że nie potrafi wybaczyć), ani JM. On powinien walczyć o swoją miłość, a Marichuy.. myślę, że w końcu dojdzie do wniosku, że warto mu wybaczyć, bo on naprawdę szczerze ją kocha.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewelcia
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 24 Lut 2008
Posty: 3123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:15:40 17-04-09    Temat postu:

Na pewno jeszcze dużo czasu upłynie zanim Marichuy wybaczy JM. Jest to bardzo trudne, tym bardziej, że tą osobą, którą tak znienawidziła, jest jej ukochany. Do tej pory uważała go za człowieka niemal idealnego, bez skazy, aż nagle dowiaduje się strasznej prawdy. Jest rozdarta, z jednej strony darzy go wielkim uczuciem, a z drugiej pała do niego nienawiścią, byłoby bardzo dziwne, gdyby od razu mu wybaczyła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lotos
Wstawiony
Wstawiony


Dołączył: 13 Wrz 2007
Posty: 4554
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 15:31:43 17-04-09    Temat postu:

Ja się ciągle zastanawiam co tak naprawdę wydarzyło się tamtej nocy. Bo z tych fragmentów koszmaru Marichuy właściwie niczego konkretnego nie da się zobaczyć. Widać, że Juan Miguel ją goni, ona mu się wyrywa, ale to właściwe wszystko. I nigdy nie widzieliśmy tego zdarzenia oczami Juana Miguela, a on też niczego konkretnego nie powiedział o tym co zrobił Marichuy. Może prawda nie jest aż tak straszna. Przecież Juan Miguel powiedział ojcu Anselmowi, że Marichuy zapamiętała więcej niż się wydarzyło.

Na pewno będzie jej bardzo trudno mu wybaczyć, zwłaszcza że nie powiedział jej prawdy przed ślubem. I jeszcze Candelaria i Adrian mieszają jej w głowie i niepotrzebnie się wtrącają. Mimo tego, że chcą dla niej jak najlepiej, powinni jej samej pozwolić zdecydować co powinna zrobić i niczego jej nie radzić. Nawet ksiądz Anselmo nie powinien się wtrącać, bo sam też był wobec niej nie w porządku, skoro udzielił ślubu jej i Juanowi Miguelowi, wiedząc, że Juan Miguel ukrywa przed Marichuy prawdę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
misia3
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 10795
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ok. Kielc
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:23:43 17-04-09    Temat postu:

Moim zdaniem Juan Miguel i Marichuy powinni te sprawy załatwić między sobą, po co w ogóle wtrącają się inni??? Wiem, że oni chcą Marichuy pomóc, ale to nie ich sprawa.

Bardzo mnie zdenerwował Adrian. Biegnie do ojca Anselmo aby unieważnił małżeństwo Juan Miguela i Marichuy, nawet gdy Marichuy o niczym nie wie (że chce wziąć rozwód).

Wierzę, że ta moja ulubiona para się pogodzi.

Zobaczymy co dzisiaj będzie, czy dojdzie do spotkania Marichuy i Juan Miguela, mam nadzieję, że tak.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Denisse
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 39481
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:53:49 17-04-09    Temat postu:

Kurde Adrian francowaty tak ją namawia.....a widac ze nie chciala bo wachala sie z podpisem.....i sie ta menda pojawila Amador.....to co na A beznadziejne heh


A i tak przy okazji to nie wiem ktora brzydsza Estefanija czy Viviana? fuj obie okropne....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jacqueline.
King kong
King kong


Dołączył: 08 Wrz 2007
Posty: 2334
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: oj daleko, daleko...
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:56:10 17-04-09    Temat postu:

heh... ja niestetuy dzisiaj nie oglądałam ale później sobie po hiszpansku lookne
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lizzie
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 25634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:14:39 17-04-09    Temat postu:

Jak dobrze, że Juan Miguel wyjawił prawdę Vincente Nigdy nie zrozumiem w jakim celu jego matka chciała to ukryć. I tak już gorzej być nie mogło...Jak można pozwolić by ktoś żył w takim kłamstwie i cierpiał?
Rocio trochę się głupio zachowała, zasłaniała przed Vincente, a nawet nie spojrzała czy z nim wszystko w porządku, nie zapytała...Oby zrozumieli, że muszą stawić czoło temu nieszczęściu razem

Adrian jak szybko załatwił adwokata Mówił Marichuy, że to dla jej szczęścia - chyba raczej dla niego

Mayita mnie denerwuje, ale trudno się jej dziwić jak każdy mówi jej coś innego. Zawsze matka jest na pierwszym miejscu, więc jej wierzy, tylko powinna przypomnieć sobie jak przez te wszystkie lata ona ją traktowała, a jak ojciec. Różnica była dość wyczuwalna.

Pojawił się Amador. Kurcze, nie wiem który raz już to mówię, ale on zrobił dokładnie to samo Marichuy co wcześniej JM, a nawet powiedziałabym zachował się gorzej...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
misia3
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 10795
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ok. Kielc
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:17:28 17-04-09    Temat postu:

Uuuu... jestem smutna, nie było scen Juan Miguela z Marichuy.

Biedna Marichuy wszyscy ją namawiają, aby wzięła rozwód, a sama nawet tego nie chce. Przecież prawie powiedziała Candelarii, że ona Juana Miguela "kocha". Gdyby nie Candelaria i Adrian ona by nie wnosiła pozwu o rozwód!!! Może nawet szybciej mu by wybaczyła.

Tak mi szkoda było Vincenta. Biedny jak się dowiedział co się stało jego ukochanej, że postanowił się przełamać i usiąść na wózku. Rocio naprawdę go kocha. To jest miłość.

Mam nadzieję, że Marichuy i Juan Miguel pogodzą się i będą wspaniałą rodziną, a ich uczucie przetrwa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cecilia
Idol
Idol


Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 1909
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: 19:21:47 17-04-09    Temat postu:

Ale mnie dzisiaj Adrain zdenerwował, głupek jeden... Widać było, że Mch nie che podpisać tych dokumentów, a rozmowa z ojcem Anselmem była tylko pretekstem, żeby ich nie podpisać. A ten głupek ją tak namawiał.

Zdenerwowała mnie też Elsa, która musiała wypaplać Amadorowi, że Mch i JM nie są już razem. Jeszcze ten ją później zaczepiał i wypytywał o wszystko. Był wręcz zadowolony z tego faktu. Ale podobał mie się tekst Mch do Amadora, że prędzej słonie zaczną latać, niż ona się z nim spotka.

A na końcu jak ten adwokat przyszedł do Jm w sprawie rozwodu widać było, że chłopak był zawiedziony, miał nadzieję, że Mch nie wniesie sprawy o rozwód. Zrobiło mu sie też przykro jak Mayita go potraktowała, a ona jest dla niego wszystkim.

Ciesze, że Jm powiedział Vicente o Rocio i żeby nie zmarnowali swojej miłości. Powinni się wspierać nawzajem.


Ostatnio zmieniony przez cecilia dnia 19:31:08 17-04-09, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lizzie
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 25634
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:27:03 17-04-09    Temat postu:

cecilia napisał:
Zdenerwowała mnie też Elsa, która musiała wypaplać Amadorowi, że Mch i JM nie są już razem.

Mnie zdenerwowała tym, że była tak podekscytowana tą wiadomością, innym słowem, że przynosi "świeże ploteczki". Nie lubię takiego obmawiania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cecilia
Idol
Idol


Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 1909
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: 19:43:46 17-04-09    Temat postu:

Lizzie napisał:
cecilia napisał:
Zdenerwowała mnie też Elsa, która musiała wypaplać Amadorowi, że Mch i JM nie są już razem.

Mnie zdenerwowała tym, że była tak podekscytowana tą wiadomością, innym słowem, że przynosi "świeże ploteczki". Nie lubię takiego obmawiania.


Zgadzam sie z tobą w 100%. Tez nie lubię czegoś takiego. I ten wredny usmieszek Amadora po usłyszeniu tej informacji... wrrr...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
barbaramori
Motywator
Motywator


Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 288
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:45:37 17-04-09    Temat postu:

Jak ja uwielbiam Vincetne. Ta scena, gdy próbował wstać z łóżka, potem jak przyjechał do Rocio była taka romantyczna. Mam nadzieje że będą razem i nic ich nie rozdzieliRacja, Adrian nie powinien się wtrącać, nic mu do związku MCH i JM. Candelaria zaś jest prostą kobietą, ale też powinna MCH dać wolną rękę. Wkońcu ona już jest dorosła. Co do Viciany, ona myśli że jest taka piękna ... moim zdaniem najbrzydsza postać w telenoveli, na dodatek jak można nie kochać własnej córki... mała Mayte tak się cieszyła w poprzednim odc. jak się do niej tuliła itd. a ta jędza miała minę jakby się jej brzydziła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
magdalenka0712
Aktywista
Aktywista


Dołączył: 18 Sie 2008
Posty: 366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:59:57 17-04-09    Temat postu:

Mnie trochę zdenerwowała Candelaria, bo powiedziała MCh, że JM chce się rozwieść i że spieszy mu się do wolności, a przecież ta nie było.
Adrian naciskał MCh bo biedny ma nadzieje, że MCh sie w nim zakocha.
W sumie trochę szkoda mi Mayty, dziecko nie wie komu wierzyć. Ja na jej miejscu dawno bym zgłupiała....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewelcia
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 24 Lut 2008
Posty: 3123
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:23:42 17-04-09    Temat postu:

Nie rozumiem, dlaczego Candelaria i Adrian tak wtrącają się w ten rozwód Marichuy i JM. To jej decyzja, więc niech trzymają się od tego z daleka, bo niby chcą jej dobra, ale wcale jej tym gadaniem nie pomagają. A Adrian to strasznie mnie dzisiaj zdenerwował, rozumiem, że kocha Marichuy, ale ten rozwód też nic nie da, bo ona nigdy nie odwzajemni tego uczucia, on jest dla niej tylko dobrym kumplem, a ten nadal liczy na coś więcej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
calvaa
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 28 Mar 2009
Posty: 3500
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mexico City :D
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:29:55 17-04-09    Temat postu:

nom własnie....mnie Candelaria i Adrian juz wkurzaja..zamiast pomóc Mch to oni tylko nalegaja zeby podpisala papiery rozwodowe.a widac bylo po niej ze nie chciala tego i chciala jeszcze porozmawiac z ojcem Anseslmo..ale oczywiscie Adrian musi postawic na swoim !! wrrr....
Maita tez mnie denerwuje.jak mozna tak ojca oskarzac?? pyskate dziecko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane / Nie igraj z aniołem Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 242, 243, 244 ... 685, 686, 687  Następny
Strona 243 z 687

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin