Telenowele

Ansza · Wysłany: 10:42:09 09-12-09 Temat postu:

MCH też to wykazuje co jakiś czas

możemy się spierać co JM zrobił dobrze a co źle ale i tak tego nie odkręcimy. Chociaż też jestem na niego ostro wkurzona. No ale w sumie MCH nie będzie tak długo czekać. Już dziś się dowie

.

Emmi. · Wysłany: 14:57:29 09-12-09 Temat postu:

Ansza · Wysłany: 15:05:09 09-12-09 Temat postu:

Estefa w ogóle daje czadu

Pamiętacie jej śmiech jak JM powiedział, że Juanito zniknał

olcia07111 · Wysłany: 15:35:27 09-12-09 Temat postu:

nom ona nie musi za bardzo udawac bo z glowa to cos juz ma od dawna

ale gdyyby nie ciotka bylaby normalna przeciez napoczatku tez nawet czula cos do Israela i chciala zrezygnowac

Ansza · Wysłany: 15:41:12 09-12-09 Temat postu:

No tak czuła, ale go wysłała za granicę, żeby wyrobił sobie nazwisko i kasę zarobił. I cieszę się, że jest z Becky, a nie tą wredną żmiją Estefą.
To prawda, trzeba być psychicznie chorym, żeby uknuć tyle intryg i próbować kogoś zabić.

Anitunia · Wysłany: 15:46:51 09-12-09 Temat postu:

Estefania juz od dawna moim zdaniem ma cos z głową
Scenki JM z Juanitem piekne
No i znowu w czasie ryku MC popłakałam sie z nią jak bóbr

Ansza · Wysłany: 15:55:31 09-12-09 Temat postu:

Przypuszczałabym, że ona urodziła się z wrodzoną chorobą psychiczną, zapewne w genach ma to wspólne z ciotką. A co dopiero jej rodzice

Właśnie. Ciekawa jestem co z jej rodzicami się stało...

Ashley. · Wysłany: 16:20:27 09-12-09 Temat postu:

Ehh ostatnio te odcinki mnie po prostu dobijają

Wszystko ciągnie się niemiłosiernie...
Nie wiem jak JM do tej pory nie zauważył,że MJ nie widzi skoro jest okulistą..przeciez widac na pierwszy rzut oka,że jej oczy nie reagują tak jak wcześniej i nie patrzy się na osobe z którą rozmawia.
Już myślałam,że może zdziała coś ta stara Fermina i napomknie o
ślepocie MJ,ale nie!to by było zbyt piękne

Co do zachowania JM w sprawie Juanita,to nie uważam,że zrobił źle nie informując MJ,że jej dziecko się odnalazło,bo po prostu nie chciał jej martwić poważną chorobą synka

Ale czy nie pomyślał o tym,że Juanito mógł umrzeć a tym samym odbierał matce możliwość spędzenia ostatnich chwil z nim?
Jeżeli wszystko zakończyłoby się odejściem malca,to MJ na pewno by mu nie przebaczyła.

Estefa wymiata hehehe

Wczuwa się w role jak nikt inny

Ta jej szopka,była
nawet całkiem przekonywująca,ale cóż zgodze sie z tym,że ona zawsze miała
nierówno pod sufitem,wiec zagranie takiej roli było dla niej łatwizną

Ansza · Wysłany: 16:32:28 09-12-09 Temat postu:

Też miałam nadzieję co do Feminy, że może powie coś w stylu "i przyszła pani MCH i nas poruszyło, bo ona nie widzi" i by było po sprawie, ale nie.

Liana · Wysłany: 17:28:31 09-12-09 Temat postu:

Estefa jest nie do pobicia.

I jeszcze jaką ofiarę z siebie robi.

Jm&Juanito.

Uwielbiam ich scenki.

Szkoda tylko, że JM nie powiedział nic Mch. Bidulka tylko się zamartwia.

A swoją drogą to Mch ślicznie wczoraj wyglądała w sądzie. Strasznie mi się podobał ten jej żakiecik.

estrella00 · Wysłany: 17:58:50 09-12-09 Temat postu:

Sceny JM z synkiem śliczne

Juanito jest słodkim dzieckiem

cecilia · Wysłany: 18:09:45 09-12-09 Temat postu:

Ja też miałam nadzieję, że jak Femina i Pedro przyszli do JM to mu powiedzą, że Mch nie widzi, a tu zonk... i on biedak dalej niew ie co jest grane... a dzisiaj jeszcze Jm podejmie decyzje, która mi się ani troche nie podoba...

zoila · Wysłany: 18:19:33 09-12-09 Temat postu:

Ashley. · Wysłany: 19:47:49 09-12-09 Temat postu:

zoila rozwaliłaś mnie swoim komentarzem o JM

Może niedowidzi i tyle...
A mi się akurat nie podobał strój MJ w sądzie...przed pójściem tam miała
fajniejszą tą zieloną bluzeczke i jeszcze odcinek wczesniej miala fajny
fioletowy sweter

Ale mimo wszystko zaczyna nosić porządne ciuchy

Tylko dziecko nadal ubiera w te łachmany i wygląda jakby go prosto z
cyrku zabrali

(wiem,wiem że MJ sama szyła ubranka...ale litości

)
Swoją drogą Juancio mógłby mu coś kupić porządnego

Nola · Wysłany: 21:03:44 09-12-09 Temat postu:

Czasami jak patrzę na JM i MCh to mam wrażenie, że nie potrzebni im są żadni villanowie, żeby przeszkadzać im w drodze do szczęścia. Sami tworzą sobie wystarczająco dużo problemów. Bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz