|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ansza Mocno wstawiony
Dołączył: 26 Lis 2006 Posty: 6710 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:19:17 10-12-09 Temat postu: |
|
|
Annę Julię? Zgadzam się, najlepiej gdyby wyparowała ze scenariusza |
|
Powrót do góry |
|
|
Livia18 Prokonsul
Dołączył: 07 Lut 2008 Posty: 3706 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:46:48 11-12-09 Temat postu: |
|
|
aniulcix dziekuje Ci za wytlumaczenie:*:* teraz wkocu cos rozumiem:) |
|
Powrót do góry |
|
|
Emmi. Mistrz
Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 11858 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z łóżka Draconka <3 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:08:14 11-12-09 Temat postu: |
|
|
cecilia napisał: |
Emmi. napisał: | Ma syna, ktory jest dla niego najważniejszy, Marichuy, którą kocha nad życie i wie, że ona tą miłość odwzajemnia, a mimo to chcę wyjechać i wszystko zostawić ?! Nie zdziwiłabym się wcale, gdyby o Maycie też nie pomyślał, ale na szczęście jego szare komórki pracują jeszcze na tyle dobrze, żeby chociaż o córce pomyśleć Idiota i tyle. Lepszego określenia znaleźć nie mogę. |
Tak syn jest dla niego najważniejszy kocha go nad życie i okazuje mu to na każdym kroku kiedy tylko ma go w swoich ramionach. Ale co to za bycie ojcem kiedy może go widywac tak rzadko. pozatym nie wyjeżdża na zawsze i na pewno nie zostawi syna. A co do miłości Mch to Jm już nie jest taki pewien. Ona wielokrotnie mu powiedziała, że go nie kocha, więc wcale mu sie nie dziwię, że sie już pogubił. I wcale nie uważam, żeby był idiotą, poprostu to wrażliwy człowiek, a nikt nie klubi jak się go rani.
Ale to Twoje zdanie a ja nie bęe w to ingerowac, masz do tego prawo oczywiście. Ale co do tego mamy odmienne zdanie.
|
Przecież MCH wyraziła zgodę na odwiedzanie syna, kiedy tylko będzie chciał ! Ma do niego takie same prawa jak MCH, tym bardziej teraz, gdy dzięki niemu Juanito się odnalazł. JM raz jest pewien, że MCH go kocha, za chwilę znowu ma wątpliwości, niech się zdecyduje w końcu, bo zmienia decyzje co 10 minut. Jak Marichuy go pocałuje, tak jak np. w teatrze, to szaleje ze szczęścia, i jest pewny, że MCH darzy go uczuciem, a jak powie, żeby odszedł, i go nienawidzi, to myśli, że jej uczucie minęło. Ona też jest człowiekiem, a człowiek swoich uczuć co 10 minut nie zmienia Właśnie, nie lubi, jak ktoś JEGO rani. A jak on rani MCH swoimi słowami to jest dobrze? Sory, ale jego zachowanie, gdy MCH rozpaczała z powodu syna było lekko nie na miejscu. Co chcę osiągnąć tym, że wyjedzie? Chcę znowu zadać ból Marichuy? Przecież zdaje sobie z tego sprawę, że będzie cierpiała. Ale nie. Ważne, że on będzie zadowolony. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ansza Mocno wstawiony
Dołączył: 26 Lis 2006 Posty: 6710 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:32:16 11-12-09 Temat postu: |
|
|
Livia18 nie ma za co
Emmi całkowita zgoda co do zmiany nastawień JM, że jak go MCH pocałuje to znaczy, że kocha, a jak mówi, że nie kocha to nie kocha. Ale to że wyjeżdża, żeby sprawić MCH ból to raczej nie prawda. On sam mówił, że on wyjeżdża, bo uważa, że MCH go nie kocha i nie ma już czego tu szukać i chce zapomnieć. Więc raczej on nie chce sprawić bólu MCH.
Ostatnio zmieniony przez Ansza dnia 12:33:01 11-12-09, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
cecilia Idol
Dołączył: 08 Kwi 2009 Posty: 1909 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: 13:48:41 11-12-09 Temat postu: |
|
|
Emmi. napisał: | cecilia napisał: |
Emmi. napisał: | Ma syna, ktory jest dla niego najważniejszy, Marichuy, którą kocha nad życie i wie, że ona tą miłość odwzajemnia, a mimo to chcę wyjechać i wszystko zostawić ?! Nie zdziwiłabym się wcale, gdyby o Maycie też nie pomyślał, ale na szczęście jego szare komórki pracują jeszcze na tyle dobrze, żeby chociaż o córce pomyśleć Idiota i tyle. Lepszego określenia znaleźć nie mogę. |
Tak syn jest dla niego najważniejszy kocha go nad życie i okazuje mu to na każdym kroku kiedy tylko ma go w swoich ramionach. Ale co to za bycie ojcem kiedy może go widywac tak rzadko. pozatym nie wyjeżdża na zawsze i na pewno nie zostawi syna. A co do miłości Mch to Jm już nie jest taki pewien. Ona wielokrotnie mu powiedziała, że go nie kocha, więc wcale mu sie nie dziwię, że sie już pogubił. I wcale nie uważam, żeby był idiotą, poprostu to wrażliwy człowiek, a nikt nie klubi jak się go rani.
Ale to Twoje zdanie a ja nie bęe w to ingerowac, masz do tego prawo oczywiście. Ale co do tego mamy odmienne zdanie.
|
Przecież MCH wyraziła zgodę na odwiedzanie syna, kiedy tylko będzie chciał ! Ma do niego takie same prawa jak MCH, tym bardziej teraz, gdy dzięki niemu Juanito się odnalazł. JM raz jest pewien, że MCH go kocha, za chwilę znowu ma wątpliwości, niech się zdecyduje w końcu, bo zmienia decyzje co 10 minut. Jak Marichuy go pocałuje, tak jak np. w teatrze, to szaleje ze szczęścia, i jest pewny, że MCH darzy go uczuciem, a jak powie, żeby odszedł, i go nienawidzi, to myśli, że jej uczucie minęło. Ona też jest człowiekiem, a człowiek swoich uczuć co 10 minut nie zmienia Właśnie, nie lubi, jak ktoś JEGO rani. A jak on rani MCH swoimi słowami to jest dobrze? Sory, ale jego zachowanie, gdy MCH rozpaczała z powodu syna było lekko nie na miejscu. Co chcę osiągnąć tym, że wyjedzie? Chcę znowu zadać ból Marichuy? Przecież zdaje sobie z tego sprawę, że będzie cierpiała. Ale nie. Ważne, że on będzie zadowolony. |
Nie uważam by Jm poprzez swój wyjazd chciał zadac ból Mch. On juz tyle razy starał sie ja odzyskać od momentu kiedy wróciła z hacjendy a ona go cały czas odpychała i twierdziła, że go nie koch. Wiec on w końcu tak zaczął myslec (bo chyba Mch własnie o to chodziła - jej zachowanie na to wskazywało). nie jeden facet na jego miejscu juz dawno by sobie odpuścił. On przeciez tez ma swoją godnośc i uczucia, tez jest człowiekiem, tez ma byc prawo szczęśliwy, czyż nie...? Skoro z Mch mu nie wyszło to ma prawo znaleźć sobie inna miłość...?
Kiedy powyjściu Jm w pokoju Mch była Cecilie, cande i Patricio cande zapytała mch czy powiedziała Jm że nadal nie widzi, Mch odpowiedziała, że nie. potem dodała, że jm mysli, że ona widzi i jej nie che i wyjeżdża, bo jej już nie kocha, a czy Jm nie mówił jej tego wczesniej... nie chciła żeby do niego wróciła...?
A teraz sobie odpuścił i cze ZAPOMNIEĆ, ja wcale mu sie nie dziwie, niech teraz Mch poczuje jak to jest kiedy ukochana osoba Cie odtraca i opuszcza. Skoro Mch go tak kocha to czemu mu tego nie powiedziała kiedy był u niej. Przy ojcu Anselmo inaczej sie zachowywała, inaczej mówiła a jak przyszło co do czego to sie nic nie odezwała... moim zdaniem Mch powinna dorosnąc, bo nawet ojczulek Anselmo jej powiedział, że nadal zachowuję sie jak zbuntowane dziecko... |
|
Powrót do góry |
|
|
Emmi. Mistrz
Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 11858 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z łóżka Draconka <3 Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:42:39 11-12-09 Temat postu: |
|
|
cecilia napisał: | Emmi. napisał: | cecilia napisał: |
Emmi. napisał: | Ma syna, ktory jest dla niego najważniejszy, Marichuy, którą kocha nad życie i wie, że ona tą miłość odwzajemnia, a mimo to chcę wyjechać i wszystko zostawić ?! Nie zdziwiłabym się wcale, gdyby o Maycie też nie pomyślał, ale na szczęście jego szare komórki pracują jeszcze na tyle dobrze, żeby chociaż o córce pomyśleć Idiota i tyle. Lepszego określenia znaleźć nie mogę. |
Tak syn jest dla niego najważniejszy kocha go nad życie i okazuje mu to na każdym kroku kiedy tylko ma go w swoich ramionach. Ale co to za bycie ojcem kiedy może go widywac tak rzadko. pozatym nie wyjeżdża na zawsze i na pewno nie zostawi syna. A co do miłości Mch to Jm już nie jest taki pewien. Ona wielokrotnie mu powiedziała, że go nie kocha, więc wcale mu sie nie dziwię, że sie już pogubił. I wcale nie uważam, żeby był idiotą, poprostu to wrażliwy człowiek, a nikt nie klubi jak się go rani.
Ale to Twoje zdanie a ja nie bęe w to ingerowac, masz do tego prawo oczywiście. Ale co do tego mamy odmienne zdanie.
|
Przecież MCH wyraziła zgodę na odwiedzanie syna, kiedy tylko będzie chciał ! Ma do niego takie same prawa jak MCH, tym bardziej teraz, gdy dzięki niemu Juanito się odnalazł. JM raz jest pewien, że MCH go kocha, za chwilę znowu ma wątpliwości, niech się zdecyduje w końcu, bo zmienia decyzje co 10 minut. Jak Marichuy go pocałuje, tak jak np. w teatrze, to szaleje ze szczęścia, i jest pewny, że MCH darzy go uczuciem, a jak powie, żeby odszedł, i go nienawidzi, to myśli, że jej uczucie minęło. Ona też jest człowiekiem, a człowiek swoich uczuć co 10 minut nie zmienia Właśnie, nie lubi, jak ktoś JEGO rani. A jak on rani MCH swoimi słowami to jest dobrze? Sory, ale jego zachowanie, gdy MCH rozpaczała z powodu syna było lekko nie na miejscu. Co chcę osiągnąć tym, że wyjedzie? Chcę znowu zadać ból Marichuy? Przecież zdaje sobie z tego sprawę, że będzie cierpiała. Ale nie. Ważne, że on będzie zadowolony. |
Nie uważam by Jm poprzez swój wyjazd chciał zadac ból Mch. On juz tyle razy starał sie ja odzyskać od momentu kiedy wróciła z hacjendy a ona go cały czas odpychała i twierdziła, że go nie koch. Wiec on w końcu tak zaczął myslec (bo chyba Mch własnie o to chodziła - jej zachowanie na to wskazywało). nie jeden facet na jego miejscu juz dawno by sobie odpuścił. On przeciez tez ma swoją godnośc i uczucia, tez jest człowiekiem, tez ma byc prawo szczęśliwy, czyż nie...? Skoro z Mch mu nie wyszło to ma prawo znaleźć sobie inna miłość...?
Kiedy powyjściu Jm w pokoju Mch była Cecilie, cande i Patricio cande zapytała mch czy powiedziała Jm że nadal nie widzi, Mch odpowiedziała, że nie. potem dodała, że jm mysli, że ona widzi i jej nie che i wyjeżdża, bo jej już nie kocha, a czy Jm nie mówił jej tego wczesniej... nie chciła żeby do niego wróciła...?
A teraz sobie odpuścił i cze ZAPOMNIEĆ, ja wcale mu sie nie dziwie, niech teraz Mch poczuje jak to jest kiedy ukochana osoba Cie odtraca i opuszcza. Skoro Mch go tak kocha to czemu mu tego nie powiedziała kiedy był u niej. Przy ojcu Anselmo inaczej sie zachowywała, inaczej mówiła a jak przyszło co do czego to sie nic nie odezwała... moim zdaniem Mch powinna dorosnąc, bo nawet ojczulek Anselmo jej powiedział, że nadal zachowuję sie jak zbuntowane dziecko... |
A dlaczego MCH w ogóle wyjechała na hacjende? No właśnie. Wyjechała przez JM, zranił ją, więc dziwisz się, że później była w taki a nie inny sposób do niego nastawiona? Że odrzucała jego miłość? Oczywiście doceniam to, że JM wielokrootnie starał się ją odzyskać, nie poddawał się, i za to ma u mnie dużego plusa, ale nie zmienia to faktu, że jego postępowanie mnie się bardzo nie podoba.
Ja nie mówię, że wine w tym wszystkim ma tylko JM, bo MCh również nie jest bez winy, ale to JM jest mężczyzną, więc powinien zmienić swoje postępowanie, bo jak narazie to nie zachowuje sięw ogóle jak mężczyzna, chociałby dlatego, że w każdym odcinku się nad sobą użala i nie było chyba odcinka, żeby nie beczał
A czy JM sam nie mógł się domyśleć, gdy był u MCh się pożegnać, że ona nadal go kocha? Przecież na odległość widać chemie mięzy nimi. MCh płakała, a JM nie widział dlaczego? Nie sądze. Każdy by wiedział że dlatego, że go kocha. A niektórym wyrażanie uczuć nie przychodzi łatwo, może Marichuy należy do tych osób? |
|
Powrót do góry |
|
|
Anitunia Prokonsul
Dołączył: 26 Gru 2007 Posty: 3840 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 15:22:06 11-12-09 Temat postu: |
|
|
Estefania wariatka nacałego
Ana Julia kolejna wariatka jak ona mnie tu irytuje, co za jedna.........
A MC y JM woow chociaz smutna scenka to i tak mi sie spodobała jak ja kocham ich scenki widac na odległosc ze ich do siebiie ciągnie a JM powinien sie domyslic przeciez ze MC płacze bo on wyjezdza a ona tego nie chce |
|
Powrót do góry |
|
|
Ansza Mocno wstawiony
Dołączył: 26 Lis 2006 Posty: 6710 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:31:49 11-12-09 Temat postu: |
|
|
Anitunia napisał: | Estefania wariatka nacałego
Ana Julia kolejna wariatka jak ona mnie tu irytuje, co za jedna.........
A MC y JM woow chociaz smutna scenka to i tak mi sie spodobała jak ja kocham ich scenki widac na odległosc ze ich do siebiie ciągnie a JM powinien sie domyslic przeciez ze MC płacze bo on wyjezdza a ona tego nie chce |
Ale jak widać nie domyślił się JM. Ja zastanawiam się jak on jest ślepy, ze tego nie widzi? Może tak na prawdę nie chce widzieć, że MCH go kocha, bo woli być odrzuconym kochankiem? Nie rzoumiem jego postawy, ale ok każdy ma jakieś odchylenia. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ligia Idol
Dołączył: 30 Mar 2007 Posty: 1435 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Columbia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:15:46 11-12-09 Temat postu: |
|
|
Dla mnie to ta cała scenka była śmieszna. Juan Miguel pytający się Marichuy: Dlaczego płaczesz? Nie mogę zrozumieć Twoich łez? Psychoanalityk od siedmiu boleści! No chyba nie płakałaby gdyby go nie kochała, prawda? A może on myślał, że płakała ze szczęścia? Z jego ograniczonym umysłem to wszystko jest możliwe. I jeszcze to jak on nie zauważył, że MCH jest nadal niewidoma. Nie no, ale on dla mnie to jest największym idiotą w teli. Za grosz inteligencji i rozumu... |
|
Powrót do góry |
|
|
Ansza Mocno wstawiony
Dołączył: 26 Lis 2006 Posty: 6710 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:22:08 11-12-09 Temat postu: |
|
|
Ja tak się od dłuższego czasu zastanawiam... Kto do ch**ery dał mu dyplom lekarski z: psychoanalityki i okulistyki
I tak jak było w zapowiedzi na końcu odcinka będzie uważał, że Estefa wpadła w obłęd! Czy go za przeproszeniem powaliło na mózg?! |
|
Powrót do góry |
|
|
Liana King kong
Dołączył: 28 Sie 2009 Posty: 2247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:26:38 11-12-09 Temat postu: |
|
|
Mnie już szarpią takie nerwy, że w końcu wybuchnę i stanę się niebezpieczna. Kurde ja nie wiem jedno jest tak samo mądre jak drugie. Z JM to taki psycoanalityk jak ze mnie filozof. Widzi, że Mch płacze i to jeszcze w takim momencie i nie wie. No litości. Przecież nawet głupi by się domyślił. Mch z resztą wcale nie jest lepsza. Zamiast mu powiedzieć, że go kocha i, że nadal jest ślepa to ona tylko ryczy i wzdycha. Wrrrrr...
Anę Julię i te jej rady to tylko wziąć i spalić na stosie.
Jedyny plus dla Oneli, bo naprawdę się zmieniła. |
|
Powrót do góry |
|
|
Ansza Mocno wstawiony
Dołączył: 26 Lis 2006 Posty: 6710 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:35:49 11-12-09 Temat postu: |
|
|
Tak Onelia chyba jako jedyna na plus... JM jak on mnie wkurza |
|
Powrót do góry |
|
|
ania_b12 Debiutant
Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 10 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:54:35 11-12-09 Temat postu: |
|
|
Nie moge estefania zwariowała na całego i dobrze hehe;) |
|
Powrót do góry |
|
|
monisia99 Idol
Dołączył: 27 Gru 2007 Posty: 1394 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:00:02 11-12-09 Temat postu: |
|
|
Nic innego mi pozostaje napisać jak Chryste Paniee...... do dzisiejszego odcinka na szczeście onelia się mzieniła i odkryła prawdę i uświadomiła idotycznemu lekarzowi który powinien się znać na roznych chorobach JM. Głupia MCh zasłużyła sobie na wyjazd ukochanego a Ana Julia powinna dostać w czapę za buntowanie MCH. Biedna Estefania naprawdę zbzikowala jak miło. Wreście może zacznie isę coś dziać a naciekawszym momentem w dzisiejszym odcinku było pokaznie co w klejnych odicnkach nareście |
|
Powrót do góry |
|
|
Anitunia Prokonsul
Dołączył: 26 Gru 2007 Posty: 3840 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 21:15:42 11-12-09 Temat postu: |
|
|
normalnie Ana Julia coraz bardziej mnie denewuje i MC tak o tym wszystkim mysli i wierzy w to co ona jej nagada
szkoda ze AJ pracuje dla MC wredota jedna z AJ
Estefa w koncu w szpitalu hehehe ui dobrze jej tak jest
A JM jednak wyjechał szkoda ale juz niedługo pozna prawde
dobrze ze Onelia się skapnęła |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|