|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Renzo Arcymistrz
Dołączył: 10 Kwi 2007 Posty: 27840 Przeczytał: 56 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 17:17:50 09-06-10 Temat postu: |
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
marcos1979 Idol
Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1973 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ZORY Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 18:31:14 09-06-10 Temat postu: |
|
|
juz zostaly tylko 3 odcinki nawet fajne sa wstawki na filmie i ciekawe co to za obsada jest pokazywana wie ktos moze
dzis tez pokazana zostala aktorka grająca Rite
powoli wszystko sie wyjasnia co bardzo mnie cieszy
jeszcze tylko oby Camila i Ricardo odzyskali dziecko
juz uzyskal ulaskawienie i moze bez problemu przebywac w San Fernando
tylko mario ma dostarczyc te dokumenty troche mi sie to wydaje ze za dlugo trwa ten jego przyjazd
bo prawie juz 3 odcinki dociera do miasteczka
ale wiadomo to ostatnie odcinki i rezyserzy musza sie trzymac grafiku
tylko bardzo mi szkoda Conchity bo ona tak naprawde nie wie że to jej dziecko urodziło sie martwe
Ricardo bez problemu wybaczyl Justowi to jak potraktowal go w przeszlosci.troche bylo Justowi niezręcznie z tego powodu jak skrzywdzil swoja corke i jej męża
nie wiem tylko ile chusteczek mam przygotowac na poniedzialek |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:32:56 09-06-10 Temat postu: |
|
|
odcinek 92
Alberto jak tylko zdołal wstać o kulach zobaczył,że Lisabeta nie wykonała jego rozkazu i służąca z dzieckiem nadal są w jego domu, chciał natychmiast ich wyrzucić ale Lisabeta powiedziała mu,ze nie odda dziecka bo chłopczyk jest jej krewnym, synem Ricarda jej kuzyna a dziecko trafiło w jej ręce bo przekupiła akuszerke z Garbancilio ,sądziła,że ma przewagę nad mężusiem i zaszantażowała Alberta doniesieniem władzom,że jest powiązany z napadami na karawany a w noc ostatniego napadu wyjechał z domu z zabitymi później kompanami, ale nie udało się jej go tym przestraszyć bo Albercik choć wybrakowany bez oka i nogi to nadal jest bardzo groźnym człowiekiem wszak obie rączki jeszcze ma i może te kule do pobicia użyć jak to spotkało dziś Lisabetę , tak więc w końcu Lisabeta zmuszona byla do ubłagania męża by pozwolił ciotkę ze służącą i dzieckiem ulokować w domu, przejętym po Camili a ona sama zostając w domu Lafonta będzie posłuszna i uległa mężowi,który zapowiedział jej,ze chce jak najszybciej mieć z nią własne dzieci .
Pomysł przeniesienia ciotki ze służąca i dzieckiem był pierwszym krokiem przygotowawczym do ucieczki bo przy okazji przenosin kufer z pieniędzmi też miała zamiar tam przetransportować a ciotce nakazała poczynić kroki do zorganizowania ucieczki z San Fernando na La Marianę a może i dalej do Europy bo zrozumiała,z jakim niebezpiecznym sadystą się związała i dalsze takie życie było dla niej nie do zniesienia .
Camila z Ines i Conchitą wybrały się do składu i na rynku Camila dostrzegła służacą Lisabety Candidę z małym Pedritem, Ines próbowała odwrócić uwagę Conchity by nie zauważyła dziecka a Camila wzięła po raz pierwszy na ręcę chłopczyka o którym sądziła,że może być jej synkiem, niestety Conchita zauważyła Camilę z dzieckiem,rozpoznając maleństwo dostała histerii i chciała natychmiast je odebrać Candidzie, ledwo Camila z Ines ją przekonały,że muszą czekać z tym na Ricarda i tę akuszerkę
Ascanio ciągle rozmyślał jak postąpić bo nie chciał nikogo skrzywdzić, a tu był jakby między młotem a kowadłem bo jakkowiek by nie postąpił kogoś na kim mu zależy jego decyzja skrzywdzi, Manuela nalegała by w końcu na coś się zdecydował, więc przyszedł do Alberto Lafonta powiedział mu,że chce ożenić się z Manuelą z miłości, na jej posagu mu nie zależy ale nie przyjmuje warunku,że małżeństwo to zobowiąże go do milczenia, Alberto oczywiście wściekł się,że taki ktos jak Ascanio zamiast być dozgonnie wdzięcznym za możliwość związku z kobietą z wyższej klasy społecznej nie chce być uległy i grożąc śmiercią niewdzięcznikowi zapowiedział Manueli ,że nie spotka Ascania już nigdy więcej .
Pułkownik zaproszony przez Jorge na obiad dowiedział się od Ursuli,że ona jej matka i Camila były w Puerto Paraiso podczas napadu piratów i tego,ze Camila spotkała tam swojego ukochanego pirata El Antiliano, sam nic Ursuli nie zdradził choć to ona miała na polecenie Jorge informacje od niego wyciągnąć
Pogawędkę przerwało przybycie posłańca z San Benito i pułkownik musiał pilnie wracać wezwany na rozmowę z arcybiskupem Don Gasparem.
Don Gaspar poinformował pułkownika Valencię,że król ogłosił amnestię dla piratów, uwalniając ich od win za piracką przeszłość ale ułaskawienie nie obejmuje piratów,którzy napadli na Puerto Paraiso, zdradził Jose Mari de Valenci,że jest chrzestnym Ricarda de Salamanci czyli więźnia,który uciekł z San Benito , z kolei pułkownik zasmucił arcybiskupa wiadomością,że dowiedział się od Ursuli Mancery ,iż Ricardo de Salamanca uczestniczył w napadzie na Puerto Paraiso więc pomimo amnestii za wsześniejsze przestępstwa nadal grozi mu stryczek
Don Gaspar chciał zastanowić się jak w tej sytuacji pomóc chrześniakowi więc wybrał się do San Fernando na spotkanie z ukochaną Ricarda Camilą Darien,
Camila opowiedziala arcybiskupowi o ostatnich wydarzeniach, usprawiedliwiała uczestnictwo męża w napadzie na Puerto Paraiso,tym,że musiał zwrócić Foremanowi dług zaciągnięty by wykupić ją z więzienia dla dłużników a ucieczkę z San Benito by odkryć prawdę czy ich synek rzeczywiście umarł czy dostał się w ręce ślepej kuzynki Ricarda.
ponieważ Camila nie wiedziała kiedy wróci Ricardo to Don Gaspar przykazał jej ,że jak tylko się pojawi w San Fernando by się skontaktował ze swoim chrzestnym.
Ricardo odnalazł ta akuszerkę Auxiliadorę i przywiózł do domu Camili, Conchcita jak tylko zobaczyła złodziejkę dziecka to rzuciła się by ją pobić ale Ricardo wiedząc już o amnesti dla piratów i na razie nie oskarżony formalnie o napad na Puerto Paraiso postanowił sprawę zgodnie z obowiązujacym prawem załatwić wnosząc formalne oskarżenie akuszerki przed sędzią w miasteczku bo położna poszła w zaparte i nic nie chciała dobrowolnie wyjaśnić , wszczęto więc formalne śledztwo choć nawet przed sędzią Auxiliadora zeznawała,ze nic nie wie na temat podmiany dzieci i odmawiała zeznania czy dziecko,które wykarmiła Conchita to to samo,które ma obecnie Lisabeta kuzynka Ricarda
Ricardo, ponieważ był przekonany,że dziecko wychowywane przez Lisabetę to jego synek zwłaszcza po tym jak dowiedział się ,że nosi nazwisko Pedro de Salamanca,zdesperowany poszedł do domu Lafonta by rozmówić się z Albertem i zaproponować mu układ : dokumenty go kompromitujące w sprawie kontrabandy w zamian za chłopca,
Lisabeta gdy Ricardo wszedł do jej domu omal nie zemdlała z wrażenia bo była przekonana,ze kuzyn nie żyje , zaczęła mu się wyżalać na swój los ale zapytana o chłopczyka,któremu nadała imię ojca Ricarda nie przyznała się,że to dziecko jest jej krewnym czyli synkiem Ricarda i Camili a uraczyła kuzyna oficjalnie rozpropagowaną wcześniej już bajeczką,że to jej wychowanek sierotka po krewnej slużącej , Ricardo chyba spodziewał się,ze Lisabeta nie odda mu dobrowolnie dziecka nie tracił więc czasu na dluższą z nią rozmowę i mimo jej sprzeciwów poszedł do sypialni Lafonta i przestraszonemu nieco Albercikowi zaproponował wymianę wykradzionych listów Molinar Pastora na dziecko, o tym ,że jest to jego synek upewnił go sam Alberto
wymiana miała odbyć się jak najszybciej w miejscu publicznym bo obie strony nie miały do siebie zaufania, przy czym Lisabeta miała o niczym nie wiedzieć by nie przeszkodzić tym zamiarom.
Sędzia Don Eustachio po przesłuchaniu akuszerki, poszedł do pałacu Mancery by zrelacjonować Jorge nietypową sprawę jaką wnieśli do rozpatrzenia Camila,Justo i Ricardo de Salamanca, poinformował też ,że ogłoszono amnestię dla piratów i na Ricardo nie ciążą obecnie żadne zarzuty i nie jest już ścigany przez prawo, to z kolei wywołało histeryczne zachowanie Santiaga, który razem z Jorge wysłuchiwał sędziego, Santiago wprost kwestionował prawdziwość informacji o amnesti bo nie mógł się pogodzć z faktem,ze znienawidzony rywal powrócił i może swobodnie przebywać w miasteczku z Camilą , nawet Jorge był zaskoczony,że Santiago nadal nie może pogodzić się z tym,że nie zdoła rywala pokonać , nienawiśc Santiaga była tak wielka,że gdy wyszedł z pałacu i na placu spotkał Ricarda wprost szukał z nim zaczepki i doszło do bijatyki exkowala i expirata, Ricardo zarzucił Santiagowi,że utracił Camilę bo po jej zaginięciu za szybko pocieszył się jej siostrą a później chciał szwagierkę swoją kochanką zrobić a Santiago Ricardowi wypomniał,że żeniąc się z Camilą pod fałszywym nazwiskiem zrobił z niej dziwkę pirata i za obrazę Camili Santiago oberwał od Ricarda , bójka zakończyła się jednak bezkrwawo bo Ricardo nie chciał zabijając Santiego unieszczęśliwić Camili , w końcu był to jej były szwagier i ojciec jej siostrzenicy.
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 18:41:19 09-06-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Jaina Dyskutant
Dołączył: 15 Kwi 2010 Posty: 104 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:59:50 09-06-10 Temat postu: |
|
|
Santi powinien nieżle oberwać, ale nic, Ricardo honorowy i nic mu nie zrobił.
Dziwi mnie jednak upór tej akuszerki, mogłaby się przyznać do winy i wyjaśnić zagadkę, która tak dręczy Camilę i Ricarda, co jej szkodzi, przecież otrzymała pieniądze, ale chyba boi się tych wyżej postawionych, choć mogłaby się przyznać Ricardowi.
Szkoda mi tej biednej dziewczyny Conchity, na pewno będzie jej przykro jak sprawa się wyjaśni, ale zastanawia mnie też gdzie jest to dziecko, które zaadoptował Ricardo, pewnie wroci razem z Mariem. |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:45:59 09-06-10 Temat postu: |
|
|
Jaina napisał: |
Szkoda mi tej biednej dziewczyny Conchity, na pewno będzie jej przykro jak sprawa się wyjaśni, |
Conchita to dopiero przeżywa dramat , nie dość,że ojciec dziecka ją porzucił a jej ojciec jak była w ciązy z domu ją wygnał , to jeszcze ta akuszerka zabrała dziecko, które wykarmiła własną piersią i miała być prawo przekonana,ze to jej rodzony synek oczywiste jest też,że przyzwyczaiła się do maleństwa i widać,ze je pokochała i nawet jak ta Auxiliadora powie prawdę to zawsze wątpliwości mogą pozostac a badań DNA wówczas nie było
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 20:54:54 09-06-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
arlekin Idol
Dołączył: 17 Maj 2010 Posty: 1205 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:18:43 09-06-10 Temat postu: |
|
|
Nie uwierzycie, ale znowu nie nagrał mi się 91 odcinek. . Jakiś pech normalnie, ale o dziwo 92 już się nagrał.
Na całe szczęście jakas dobra dusza wrzuciała 91 na youtube i właśnie obejrzała.
No ricardo w tych długich kręconych włosach wyglądał super, aż miło było popatrzeć. Oczywiście stanął na wyskości zadania i jak pies gończy podjął trop.
Ascanio ma twardy orzech do zgryzienia, ale na jego miejsu posłuchałabym Juliany i ożeniłabym sie z Manuelą a następnie wbiła nóz w plecy Don Albertowi. Manuela poraz kolejny pokazała, ze to dobra dusza tego filmu. Nie dość, ze nie nakłania Ascania do slubu i rozumie jego wahanie to jeszcze sama doniosłaby na ojca. Powiem wam odważna dziewczyna. Kłaść sparwiedliwość ponad swoje szczęście, nie wiem czy bym tak potrafiła.
Wzruszyłam się (sarkazm) jak zobaczyła Santiaga najpier znowu jako kowala, a później pomagajacego w kosciele. To jego nawrócenie naprawdę jest zabawne. Chłopak kipi nienawiścia i zazdrościa - utopiłby Ricada w szklance wody i odmówiłby szczęścia Camili, ale strasznie rozlicza innych z ich win. Ciekawa jestem czy dojdzie do niego, że nie wiele rówżni się w swym zachowaniu od ojca.
Odcinek 92 i 93 pewnie obejrzę jutro razem, bo już nie zdoąże. Trzeba się wyspać |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:58:50 09-06-10 Temat postu: |
|
|
arlekin napisał: |
No ricardo w tych długich kręconych włosach wyglądał super, aż miło było popatrzeć. Oczywiście stanął na wyskości zadania i jak pies gończy podjął trop. |
fajne powiedziane , w sumie gdyby nie przemyślenia Ricarda i to co powiedział Camili w więzieniu to w ogóle by poszukiwań tej połoznej nie zaczęli bo rodzinka choć od Ascania wiedziała ,ze wychowanek Lisabety nosi nazwisko ojca Ricarda to jakoś nie starali się nic bliższego dowiedzieć
|
|
Powrót do góry |
|
|
maxime King kong
Dołączył: 26 Kwi 2010 Posty: 2387 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:14:28 09-06-10 Temat postu: |
|
|
Jaina napisał: |
Szkoda mi tej biednej dziewczyny Conchity, na pewno będzie jej przykro jak sprawa się wyjaśni, ale zastanawia mnie też gdzie jest to dziecko, które zaadoptował Ricardo, pewnie wroci razem z Mariem. |
Z Mariem raczej nie, ponieważ Mario popłynął na La Iguanę, a dziecko jest na La Coralinie Przyjedzie raczej z kimś kto tam został. Może z Paisaną |
|
Powrót do góry |
|
|
MaLuTkA_89 Motywator
Dołączył: 06 Maj 2010 Posty: 245 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 2:39:40 10-06-10 Temat postu: |
|
|
Jaina napisał: | Santi powinien nieżle oberwać, ale nic, Ricardo honorowy i nic mu nie zrobił.
Dziwi mnie jednak upór tej akuszerki, mogłaby się przyznać do winy i wyjaśnić zagadkę, która tak dręczy Camilę i Ricarda, co jej szkodzi, przecież otrzymała pieniądze, ale chyba boi się tych wyżej postawionych, choć mogłaby się przyznać Ricardowi.
Szkoda mi tej biednej dziewczyny Conchity, na pewno będzie jej przykro jak sprawa się wyjaśni, ale zastanawia mnie też gdzie jest to dziecko, które zaadoptował Ricardo, pewnie wroci razem z Mariem. |
To jasne, przecież Ricardo nie krzywdzi słabszych od siebie
Też mi żal Conchity Nie wyobrażam sobie, co ta dziewczyna musi przechodzić... |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:05:50 10-06-10 Temat postu: |
|
|
Odcinek 93
odcinek zaczął się od konfrontacji Ricarda z Santiagiem,no w sumie gdyby nie dali sobie po pysku, odczuwałabym niedosyt,co prawda nie lubię Santiaga, ale zarzucanie mu winy, tchórzostwa itp. przy poszukiwaniach Camili było niesprawiedliwe bo kowal zrobił co mógł, a był wtedy prawie inwalidą, poza tym nie miał takiego majątku ani kompanii jak Ricardo, podobnie zarzut Santiaga wobec Ricarda,że zrobił z Camili ladacznicę też nie był słuszny, bo okoliczności zmusiły Ricarda do sekretnego ślubu pod fałszywym nazwiskiem bo przecież inaczej planował i chciał najpierw oczyścić się z zarzutów i dopiero ożenić się z ukochaną, ale cóż jak powiedziała później Camila do swojego ojca ci dwaj mężczyźni tak dużo znaczący w jej życiu nigdy nie zostaną przyjaciółmi
Mario przybył z tymi ważnymi papierami dotyczącymi przemytu do San Benito i ku swojemu zaskoczeniu dowiedział się,że dowódcą koszarów i więzienia jest jego brat Jose Maria de Valencia,obaj bracia nie widzieli się wiele lat od ucieczki Maria gdy zabił kochankę, która go namówiła do uwolnienia swojego brata a poźniej zdradziła z innym, przy okazji Jose Maria poinformował brata,że ich ojciec nie żyje już od 5 lat ale przed śmiecią wszystko mu przebaczył, gdy rozmowa zeszła na sprawy niejako słuzbowe to gdy pułkownik chciał dostać te dokumenty kompromitujące Mancerę z Lafontem i powiedział Mario ,że Ricardo uciekł to Mario odmówił przekazania tych pism do czasu gdy spotka Ricarda żywego i pułkownik nie zdołał uzyskać dowodów pozwalających mu na aresztowanie mocodawców bandytów napadających na karawany ze srebrem.
Ricardo spotkał się ze swoim chrzestnym arcybiskupem Don Gasparem i wyjaśnił mu całą sytuację ,w jakiej się znalazł ,także to że musi dokumenty które mogłyby posłużyć do ułaskawienia go za udział w ataku na Puerto Paraiso oddać Lafontowi w zamian za odzyskanie synka,którego Lisabeta poleciła wykraść akuszerce z Garbancilio , Don Gaspar radził mu by dobrze się zastanowił czy nie odebrać dziecka w trybie prawnym a dokumenty wykorzystac jednak do uchronienia się od stryczka za ostatni napad piracki, jednak Ricardo postanowił sam się poświęcić bo bał się,że dziecko z Lisabetą mogą zniknąc i już nigdy nie odnajdzie synka
Don Gaspar rozmawiał też z pułkownikiem Valencią i radził mu by wypuścił z więzienia towarzyszy Ricarda bo jako piratów obejmuje ich amnestia a nie ma dowodów,że uczestniczyli w napadzie na Puerto Paraiso
Santiago przyszedł do domu Justa i w obecności Camili poinformował go,ze Jorge postanowił zwrócic mu koncesję na prowadzenie składu w San Fernando, później w rozmowie ze swoją matka Ofelią żalił się na swój los i to ,że nie może pozbyć się nienawiści do Ricarda bo przez niego stracił ukochaną a żadnej innej kobiety w swoim zyciu juz nie chce, przy tym miętolił tę chustke, którą dostał niegdyś od Camili, matka próbowała mu przetłumaczyć,że widać taka jest wola Boga i nie było przeznaczone by Camila się z nim związala ,ale Santiago nie dopuszczał takiego myślenia i złorzeczył rywalowi winiąc go za całe zło i żałował ,że kiedyś darował życie rannemu piratowi pozwalając jego ludziom go zabrać po nieudanej próbie ucieczki Camili i Lisabety z Ricardem
Mario nareszcie spotkał się z Jimeną, ich powitanie na rynku bylo niezwykle czułe, gdy opowiedzieli sobie o ostatnich wydarzeniach ,Jimena przekazala Mario i Chino dokumenty fałszerstw dotyczące przemytu,które wykradła z pokoju Ascania, co prawda Ascanio zezłościł się na nią za to ale ona powiedziała mu,ze zrobiła to specjalnie by z niego zdjąc odpowiedzialność za ujawnienie przestępstw bo on ma skrupuły i zobowiązania wobec osób bliskich przestępcom a ona nie i dlatego może tymi dokumentami dopomóc Ricardowi by mógł nareszcie spokojnie żyć z Camilą.
Paisana i Pablo przywieźli do domu Camili ciemnoskórego chlopczyka,którego po smierci jego matki na dżume przygarnął Ricardo na La Coralinie oraz dokumentację od Foremana dotyczącą sprzedaży kradzionego w napadach na karawany srebra.
Rodzina Sofi postanowiła z okazji jej urodzin wyprawić uroczysty obiad, Jorge złożył życzenia żonie i ofiarował jej klejnoty mówiąc,że zawsze byla najważniejszą kobietą w jego życiu i choć cierpiała nieraz przez niego to tylko ją kochał i podziwiał za jej inteligencję i dobroć, to wyznanie i zaskoczyło i rozczuliło Sofię bo dawno takiego męża nie widziała.
Lisabeta poinformowała ciotkę o tym,ze Ricardo żyje i odwiedził jej męża a przedtem wypytywał o jej wychowanka i jest przekonana,że kuzyn już podejrzewa,że Pedrito jest jego synkiem, toteż w tajemnicy przed Albertem muszą przyspieszyć plany ucieczki i nazajutrz wynająć powóz i razem z dzieckiem wyjechać z San Fernando bo Lisabeta nie chciała by jej odebrano Pedrita
Camila była przeciwna poświęceniu się Ricarda bo chciała mieć męża żywego, a teraz odzyskując syna mogła stacić na zawsze jego ojca ale Ricardo już postanowił i gdy tylko dostał od Maria te dokumenty poszedł uzgodnić z Lafontem ich wymianę na dziecko, spotkanie miało nastąpić w gospodzie na rynku ale gdy Ricardo tam oczekiwał na Lafonta z Pedrem to zobaczył Alberta pędzącego na koniu i od biegnącej służącej Candidy dowiedział się,że Lisabeta z ciotką i dzieckiem uciekly powozem do Veracruz a Alberto postanowił ich dogonić by umowę z Ricardem zrealizować Ricardo z Mariem też natychmiast wskoczyli na konie i udali się w pościg .
Pościg był emocjonujacy i skuteczny, bo Ricardo z Mariem dogoniwszy uciekających odebrali Pedra Lisabecie ,kuzynka potwierdziła Ricardowi,że przekupiła akuszerkę by odebrać synka Camili bo uważała,ze Camila nie będzie dobrą matką i nie zasługuje na dziecko Ricarda a ona Lisabeta zawsze go kochała i myśląć,ze on nie żyje chciała choć jego synka mieć przy sobie Ricardo na prośbę ciotki Franciski pozwolił im odjechać wolno tym powozem bo nie tylko bały się odpowiedzialności prawnej za swoje czyny ale także Alberta,który byłby zdolny je nawet zabić za próbę ucieczki.
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 19:14:58 10-06-10, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
bum bum Debiutant
Dołączył: 21 Maj 2010 Posty: 96 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:45:08 10-06-10 Temat postu: |
|
|
Ricardo odzyskał synka!! widać, że telenowela zmierza do szczęśliwego końca!!
Kilka rzeczy na które chciałam zwrócić uwagę:
- podobało mi jak półkownik de Valencja zapytał don Gaspara czy takie postępowanie mu zawsze uchodzi na sucho. To świadczy, że don Gaspar jest człowiekiem nastawionym bardzo pozytywnie do świata, broni tych których lubi i szanuje, a największą wiarę i ufność pokłada w Bogu.
- czy don Gaspar jest też ojcem chrzestnym półkownika czy to poprostu błąd w tłumaczeniu??
- to, że półkownik de Valencja i Mario są braćmi do dla mnie jadna z największych niespodzianek tej telenoweli.
- aha, i jeszcze jedna rzecz (być może dość kontrowersyjna) szacunek dla Alberta, że z jedną nogą i drewnianym kikutem wsiadł na konia i na nim galopował taki kawał drogi. Musiał być bardzo zdesperowany aby odzyskać te listy!! Co o tym myślicie?? |
|
Powrót do góry |
|
|
bum bum Debiutant
Dołączył: 21 Maj 2010 Posty: 96 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:55:34 10-06-10 Temat postu: |
|
|
Aaa, i jeszcze jedno, odnoszę wrażenie, że Ricardo to 'brakujące ogniwo' albo 'ogniwo spajające' całą historię handlu kradzionym srebrem i szmuglu towarów. Choć w dzisiejszym odcinku Ricardo zajmował się poszukiwaniem syna, to z różnych stron zaczęły do niego napływać dowody winy don Jorge i Alberta Lafonta. Gdyby nie Ricardo dowodów przestępstwa, które znajdowały się w rękach wielu różnych osób nie udało by się pozbierać. Ach, ci główni bohaterowie telenowel, na koniec wszystko im sprzyja ^^ |
|
Powrót do góry |
|
|
Jaina Dyskutant
Dołączył: 15 Kwi 2010 Posty: 104 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:01:33 10-06-10 Temat postu: |
|
|
Tak, ja też myślałam nad tym wyczynem Alberta, w końcu nie łatwo tak jest galopować z jedną nogą i okiem, bo przecież widzi tylko część.
Dla mnie też to było zdziwienie gdy don Gaspar mówił do niego syny, a ten zwracał sie do niego ''ojcze chrzestny'' chyba jednak jest on jego ojcem chrzestnym, aż tak sądzę, że by się nie pomylili.
Tak, też się zdziwiłam, że Mario i pułkownik są braćmi, bardzo mnie to zaskoczyło.
Widać, że don Gaspar jest człowiekiem dobrym i broni innych, nawet jego postawa wobec Ricarda jest godna podziwu, jest naprawdę dobrym człowiekiem, ale ma Ricardo szczęście, nie wiadomo czy jeszcze by żył gdyby nie jego chrzestny.
Wielkie dzięki dla Arabelli za zdjęcia Ricarda z synkiem, są śliczne!! |
|
Powrót do góry |
|
|
bum bum Debiutant
Dołączył: 21 Maj 2010 Posty: 96 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:10:33 10-06-10 Temat postu: |
|
|
Tak, wielkie dzięki Arabello za zdjęcia Ricarda z dzieckiem |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:37:50 10-06-10 Temat postu: |
|
|
bum bum napisał: |
- czy don Gaspar jest też ojcem chrzestnym półkownika czy to poprostu błąd w tłumaczeniu??
- to, że półkownik de Valencja i Mario są braćmi do dla mnie jadna z największych niespodzianek tej telenoweli.
- aha, i jeszcze jedna rzecz (być może dość kontrowersyjna) szacunek dla Alberta, że z jedną nogą i drewnianym kikutem wsiadł na konia i na nim galopował taki kawał drogi. Musiał być bardzo zdesperowany aby odzyskać te listy!! Co o tym myślicie?? |
ja myśle że Don Gaspar nie jest ojcem chrzestnym pułkownika bo padrino znaczy też ojciec tak więc zwracając się tak do Don Gaspara pułkownik mówił ojcze w sensie osoba duchowna a arcybiskup do Jose Mari synu a tak też duchowni zwracają się do wiernych
a co do Lafonta to nogę obcięli mu na wysokości kolana to w siedzeniu na koniu brak tej nogi mu nie przeszkadzał , tylko wsiąść czy zejść z konia to już ktoś musiał mu pomagać a to,że pomimo bólu zdecydował się na morderczy pościg to nie jest dziwne zważywszy,że odzyskanie dokumentów potwierdzających jego przestępczą działalnośc było dla niego praktyczne kwestią życia i śmierci
zauważyliście,że Lisabeta do końca była przekonana,że odbierając syna Camili robi słusznie a jedyną odpowiednią kobietą dla Ricarda jest właśnie ona Lisabeta bo zawsze go kochała , podobnie zresztą Santiago jest przekonany,że jakby Ricardo nie pojawił się ponownie w życiu Camili to on przyszły pan San Fernando w końcu ożeniłby się z kobietą,którą zawsze kochał i stworzyłby z Camilą szczęśliwą rodzinę
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 19:45:28 10-06-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|