|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Prince Cool
Dołączył: 30 Wrz 2007 Posty: 571 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 10:44:44 11-06-10 Temat postu: |
|
|
Czyli ojciec Tity nie żyje? |
|
Powrót do góry |
|
|
Jaina Dyskutant
Dołączył: 15 Kwi 2010 Posty: 104 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 10:46:20 11-06-10 Temat postu: |
|
|
Margit napisał: |
Dodam że Suzany nie widziałam w zadnej telenoweli ale polubiłam ją bardzo a Fernanda Colunge to wręcz pokochałam świetny z niego aktor no i mężczyzna |
Ja też mam podobne odczucia tak jak ty i też nie widziałam jeszcze żadnej telenoweli z Suzaną, ale ta bardzo mi się spodobała, chyba najbardziej ze wszystkich jakie widziałam. Jest cudowna, pokazuje miłość, i Susana i Fernando świetnie zagrali parę.~
Tak, ojciec Tity nie żyje, bo Ursula została wdową.
Ostatnio zmieniony przez Jaina dnia 10:48:13 11-06-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
maxime King kong
Dołączył: 26 Kwi 2010 Posty: 2387 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:31:47 11-06-10 Temat postu: |
|
|
Jaina napisał: |
Tak, ojciec Tity nie żyje, bo Ursula została wdową. |
Wdową Raczej wesołą wdówką
co do Susany, widziałam ją w kilku telach: "Miłości i nienawiści", "Białym welonie" oraz "Przyjaciółkach i rywalkach" i we wszystkich była świetna W tej ostatniej grała dużą rolę drugoplanową, ale w końcówce, kiedy opowiadała o zbrodniach swojej przyjaciółki Roxany dała taki popis, że szczęka opadała. Przyćmiła wszystkie pierwszoplanowe role Szkoda, że Meksykanie nie potrafili wykorzystać jej potencjału, bo ma duży talent i urodę
Ostatnio zmieniony przez maxime dnia 11:34:36 11-06-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
maxime King kong
Dołączył: 26 Kwi 2010 Posty: 2387 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:36:06 11-06-10 Temat postu: |
|
|
maxime napisał: | Jaina napisał: |
Tak, ojciec Tity nie żyje, bo Ursula została wdową. |
Wdową Raczej wesołą wdówką
co do Susany, widziałam ją w kilku telach: "Miłości i nienawiści", "Białym welonie" oraz "Przyjaciółkach i rywalkach" i we wszystkich była świetna W tej ostatniej grała dużą rolę drugoplanową, ale w końcówce, kiedy opowiadała o zbrodniach swojej przyjaciółki Roxany dała taki popis, że szczęka opadała. Przyćmiła wszystkie pierwszoplanowe role Szkoda, że Meksykanie nie potrafili wykorzystać jej potencjału, bo ma duży talent i urodę | A to nieczęsto występuje w parze. |
|
Powrót do góry |
|
|
maxime King kong
Dołączył: 26 Kwi 2010 Posty: 2387 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:53:46 11-06-10 Temat postu: |
|
|
Don Jorge Mansera dostał zawału w najbardziej odpowiednim momencie W sumie nie był najgorszy, miał klasę i nie zasługiwał na taki koniec jak Lafont. Gdyby bardziej kierował się zdaniem żony niż Alberta Lafonta, skończyłoby się inaczej Lisabeta i ciotka Franacisca nareszcie dostały od życia to, na co zasłużyły - Lisabeta natknęła się na ludzi, którymi nie dała rady manipulować za pomocą swojej ślepoty. Oni przejęli pieniądze, dla których tyle świństw w życiu zrobiono - najpierw Ricardowi, a potem Kamili, a Lisabeta została sama - bez ciotki, która udzielała jej złych rad, życzliwego jej Ricarda, dziecka skradzionego Ricardowi i Kamili, które traktowała jak lalkę i prawdziwej lalki Lafonta spotkała sprawiedliwość, ale niestety umknęła jej Clotilde Ale pewnie i ak nikt przy zdrowych zmysłach jej już nie zatrudni Ricardo ujął się z Santiagiem, który chyba zrozumiał swoje błędy Ciekawe jak zareaguje, gdy się dowie, kto mu pomógł
Kamila odzyskała dziecko ciesząc się, że Rickiemu się udało. Ale przecież jemu się wszystko udaje - skoro umiał w sobie rozkochać kobietę od lat kochającą innego
Ostatnio zmieniony przez maxime dnia 16:03:23 11-06-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Renzo Arcymistrz
Dołączył: 10 Kwi 2007 Posty: 27839 Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 16:33:13 11-06-10 Temat postu: |
|
|
Conchita ma szczęście, że spotkała w swoim życiu taką osobę jak Camila |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:51:42 11-06-10 Temat postu: |
|
|
odcinek 94
Odcinek zaczął się od pościgu Ricarda i Maria za powozem,w którym uciekała w stronę Veracruz Lisabeta z Pedritem,jej ciotka i służaca przed nimi do powozu zdołał dogalopować Alberto ale pomimo,że wrzeszczał do żony by mu oddała dziecko,Lisabeta nie zamierzała tego zrobić i dopiero jak powóz dognał Ricardo i przesiadłwszy się z konia na miejsce woźnicy zdołał zatrzymać powóz to odebrał dziecko kuzynce,Lisabeta od razu zaczęła się tłumaczyć,że chciała mieć synka Ricarda bo sądziła ,że jej ukochany kuzyn nie żyje a Camila,którą uważała za ladacznicę będzie się chciała dziecka pozbyć toteż uznała,że dzieciak jako jej krewny powinien wychowywać się z nią,więc posłała ciotkę do tej połoznej z Garbancilio by jej zapłacić za przekazanie dziecka,które urodzi Camila w jej ręce a ponieważ chłopczyk urodził się przedwcześnie i był słaby akuszerka najpierw dała go do wykarmienia innej kobiecie,która rodziła w tym samym dniu co Camila a jej dziecko umarło .
Te wyjaśnienia ostatecznie upewniły Ricarda,że Pedrito to jego syn i odebrawszy dziecko pozwolił swoim krewnym kuzynce i ciotce odjechać tam gdzie planowały, a sam wyczerpany aż popłakał się ze szczęścia,ze nareszcie trzyma w ramionach własnego synka, gdy wrócił z dzieckiem do San Fernando i przekazał je żonie to Camila też płakała.ze szczęscia ,że jej synek jednak żyje i udało się im go odzyskać.
Niezwykle trudne zadanie czekało teraz Camilę,która musiała wyjaśnić sprawę dziecka Conchicie i scena ta była doprawdy rozdzierająca bo
Conchita najpierw nie chciała uwierzyć,ze dziecko ,które karmiła nie bylo jej rodzonym synkiem a potem gdy uzmysłowiła sobie prawdę to wpadła w rozpacz i obie z Camilą płakaly
W pałacu z okazji urodzin Sofi wydano uroczysty obiad w gronie rodzinnym,Jorge dziękował żonie za przyczynienie się do uznania przez niego Santiaga za syna, przyznał swojej córce Ursuli prawo wyboru męża według jej uznania i w ogóle zachowywał się tak miło dla wszystkich jakby chciał im zadośćuczynić za wszystkie wcześniejsze przykrości im wyrządzane tak więc impreza była bardzo udana do momentu,gdy nagle Jorge zasłabł, dostał zawału serca i umarł na oczach zrozpaczonej rodziny ,
niemalże w tym samym czasie pułkownik Valencia po kontroli dokumentacji i dowodach przestępstw w tym dokumentów, które wykradł Ascanio, wkroczył do pałacu by aresztować Pana San Fernando ale Jorge już nie żył, więc uniknął hanbiącego procesu i kary za przestępstwa ,których się ze swoimi kompanami dopuszczał.
Urządzono mu pogrzeb ze wszystkimi honorami jako byłemu Panu San Fernando.
Santiagiem wstrząsnęła nagła śmierć ojca tak,że nawet zaczął swoich czynów żałować i z ulgą dowiedział się od matki,że jak to powiedział ma jeden grzech mniej bo nie jest winny śmierci dziecka Camili bo ono przeżyło i Ricardo zdołał je odzyskać z rąk Lisabety.
Również Sofia i Ursula bardzo przeżywały śmierć Jorge i paradoksalnie ta sytuacja je do siebie zbliżyła i obie wyznały sobie wreszcie,ze naprawdę się kochają jak matka z córką i vice versa.
Alberto Lafont gdy tylko powrócił z nieudanego poscigu za żoneczką to został aresztowany pod zarzutem zdrady korony,kradzieży srebra i przemytu towarów, ale nie zamierzał sam ponosić odpowiedzialności i gdy tylko dowiedział się,że Jorge umarł to oskarżył Santiaga za współudział i ukrywanie prawdy, toteż aresztowano również młodego Mancerę.
Ofelia przyszła do domu Camili i Ricarda prosić o pomoc i Ricardo choć pora już była późna pojechał do swojego chrzestnego prosić o łagodne potraktowanie Santiaga,którego jedyną winą było to,ze nie chciał własnego ojca na stryczek posłać, niejako przy okazji Ricardo przekazał Don Gasparowi dokumentację przestępczej działalności Mancery i Lafonta otrzymaną od Johna Foremana i te dokumenty zagwarantowały Ricardowi ułaskawienie za napad na Puerto Paraiso.
Na procesie Santiago przyznał,że wiedział o przestępczej działalności swojego ojca ale jako dobry chrześcijanin stosował się do przypowieści o dobrym pasterzu i nie chciał rodzonego ojca na śmierć wydać, natomiast Lafont widząc,że za te wszystkie przestępstwa i tak czeka go śmierc zachowywał się butnie oskarżał Santiaga i obraził arcybiskupa więc został z rozprawy usunięty, ostatecznie skazano go na śmierć przez ścięcie a Santiaga na 10 lat ciężkich robót w kamieniołomach w San Benito.
Wyrok w stosunku do Santiaga wydał się Ricardowi zbyt surowy i błagał swojego chrzestnego o jego zmianę bo chociaż z Santiagiem dzieliły ich róznice nie do pogodzenia to jednak był mu wdzięczny za uratowanie życia po nieudanej ucieczce z Camilą i Lisabetą oraz nie wierzył by Santiago współuczestniczył w przestępstwach a jedyną jego winą była chęć ochrony swojego ojca Jorge Mancery.
Lafont swoich czynów nie żalował i do końca był okrutny i podły bo córce i Ascaniowi,którzy przyszli go pożegnać przed śmiercią złorzeczył i przeklął ich do 7 pokolenia ,
wyrok na Albercie Lafoncie przez ścięcie wykonano w więzieniu San Benito i tak skończył czołowy villan telenoweli,żył i umarł jak zwierzę.
Lisabetę spotkał straszny los bo gdy Ricardo im pozwolił odjechać przez cały czas płakała w powozie i gdy wieczorem zatrzymali się przy gospodzie a Franciska z Clotilde poszły wynająć pokoje to Lisabeta została sama w powozie i jacyś bandyci uprowadzili ją razem z całym dobytkiem a ślepą i bezbronną kobietę zgwałcili,.no w sumie dla tej postaci to scenarzyści chyba przesadzili w wymierzaniu sprawiedliwości bo już samo małżeństwo z Lafontem a potem utrata i majątku, Ricarda i Pedrita byłyby okrutnymi karami dla ślepej villany
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 20:27:48 20-06-10, w całości zmieniany 6 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Jaina Dyskutant
Dołączył: 15 Kwi 2010 Posty: 104 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 17:55:14 11-06-10 Temat postu: |
|
|
Oj, ten Ricardo, bardzo się cieszę, że odzyskał syna, widać, że bardzo go kocha!!!!
Strasznie dobry jest bo pomimo tego co zrobił mu Santiago, jak mu złożeczył i obrazał to ten prosił ojca chrzestnego by ten mu dał mniej bolesną karę, bo chcial pomóc ojcu.
Szkoda mi się zrobiło don Jorga, nawet płakałam jak umierał, kurczę, tak nagle, ale tak przynajmniej uniknał śmierci haniebnej. Widać, że naprawdę kochał Sofię, i czuł, że nadejdzie jego czas, dobrze, że zdążył im wszystko powiedzieć, nawet Santiago powoli rozumie swoje błędy, mam nadzieję, że jeśli zobaczy Ricarda, to przeprosi go za wszystko.
Także Conchity żal mi było, ale pewnie Camila pozwoli jej widywać się z dzieckiem
Dobrze tak Alertowi, cieszę się, że go ścięli, nie zasłużył na życie. Tylko szkoda Manueli, widać, że kochała ojca, nawet gdy ją bił.
Nie mogę sie doczekać szczęśliwego końca!!! |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:45:26 11-06-10 Temat postu: |
|
|
Jaina napisał: |
Dobrze tak Albertowi, cieszę się, że go ścięli, nie zasłużył na życie.
|
to prawda Lafont dostał to na co zasłużył,najpierw stracił oko,póżniej nogę a na końcu glowę i to w doslownym sensie ,
a swoją drogą ciekawe czy naprawdę zakochał się w Lisabecie jak to wcześniej wytykał mu Jorge ,
jak myślicie czy to małżeństwo dla Albercika było z miłości czy tylko dla jej fortuny ślepą kuzynkę Ricarda poślubił
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 18:57:03 11-06-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Margit Debiutant
Dołączył: 25 Lut 2010 Posty: 94 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:27:38 11-06-10 Temat postu: |
|
|
Albert to kochał tylko siebie i dązyl do władzy którą wypomniał mu Jorhe .
Słowa Albeta na miejscu wyroku byly straszne myślałam że chociaz tam okaże odrobinę skruchy - przeciez Manuela to jego jedyne dziecko a tak jej nienawidził !
"Przeklinam was od siódmego pokolenia" - podły drań!!!!
Zastanawiam się czy wyjaśni sie sprawa Rity - myślałam że Alberto w sądzie kiedy krzyczał do Santaiaga, że spotkają sie w piekle, doda że zabił jego żonę ale teraz kiedy ścięli mu głowę a Jorhe zmarł to tak na prawdę ta sprawa już się nie wyjaśni ...
Conchita pasowałaby mi dla Pabla co wy na to ??? |
|
Powrót do góry |
|
|
marcos1979 Idol
Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1973 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ZORY Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 22:41:09 11-06-10 Temat postu: |
|
|
scenarzystak bardzo dobrze przygotowala zakonczenie telenoweli
kazdy ohater dostal to na co zasłużył
-Jorge zmarl na atak serca choc z jednej strony szkoda mi go bo pomimo swojego charakteru byl pozytywna postacią ale przez swoje kaprysy wyrządził wielu osobom krzywde.jego smierc byl wybawieniem dla niego samego bo tak przyniosł by wstyd swojej rodzinie
-Alberto najgorsza chyba postac tej telenoweli otrzymal od losu potrojną kare:utracil noge,oraz oko a takze za zdrade korony zostal skazany na smierc tylko szkoda mi biednej Manueli ktora musiala byc tego swiadkiem ale teraz bez przeszkod moze byc z Ascaniem pomimo przekleństwa swego ojca wiem ze będzie z nim bardzo szczęślliwa bo zaslużyła sobie na to
-Camila i Ricardo polączyli sie razem ze swiom synkiem i teraz mogą byc juz szczęśliwą rodziną
najbardziej mnie zaskoczyl czyn Ricarda tym ze za namową Camili wstawil sie u swego chrzestnego w sprawie Santiaga.ale ze Ricardo slyącyze swojej szlachetnosci oraz poczuciu sprawiedliwosci nie potrafil bezczynnie patrzec jak niewinny czlowiek pojdzie do więzienia.jest to godna podziwu postawa i powinna służyc wielu osobom za przyklad.pomimo tego co uczynil Santiago jemu i Camili to uczynil cos bardzo pięknego i szlachetnego
przypuszczam ze ta wiadomosc bedzie wielkim zaskoczeniem dla samego Santiaga.
-Lisabeta i Franciska tez dostaly za swoje ucznki
ale jeszcze 1 odcinek i FIN |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:59:11 11-06-10 Temat postu: |
|
|
Margit napisał: |
Conchita pasowałaby mi dla Pabla co wy na to ??? |
to prawda , powinni jeszcze skojarzyć Justo z Donią Sofią bo świetnie się razem przez lata rozumieli i czują do siebie sympatię
|
|
Powrót do góry |
|
|
MaLuTkA_89 Motywator
Dołączył: 06 Maj 2010 Posty: 245 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:04:20 11-06-10 Temat postu: |
|
|
Też mi żal Jorge - w sumie nawet go lubiłam, a ostatnio to wręcz moją sympatię zyskał. Gdyby nie miał takich przyjaciół jak Lafont, to byłby pewnie innym człowiekiem.
Alberto dostał to na co zasłużył, a wciąganie we wszystko Santiaga było po prostu chamstwem Dobrze, że Ricardo się za nim wstawił, bo mimo wszystko nie chciałabym żeby Santi w kamieniołomach przez 10 lat siedział.
A co do tego czy Alberto kochał Lizabetę - wątpię. On jej po prostu pożądał (swoją drogą piękna z niej kobieta), a że była niewidoma, to raz że miał nad nią większą władzę, a dwa nie mogła zobaczyć jego mankamentów i to mu grało...
Lizabeta i Franciska - one dostały za swoje, szczególnie Lizabeta... Nawet mi jej trochę szkoda, bo to, co robiła wynikało z jej obłąkańczej miłości do Ricarda, a nie z chęci wzbogacenia się jak np. Lafont. Wydaje mi się, że po prostu zaczęło jej z tej miłości odbijać...
Nasz dzielny pirat jak zwykle pokazał klasę i udowodnił kto jest prawdziwym dżentelmenem.
Jeszcze tylko jeden odcinek!!!!!!
Ostatnio zmieniony przez MaLuTkA_89 dnia 23:07:42 11-06-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
maxime King kong
Dołączył: 26 Kwi 2010 Posty: 2387 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:06:06 12-06-10 Temat postu: |
|
|
marcos1979 napisał: |
najbardziej mnie zaskoczyl czyn Ricarda tym ze za namową Camili wstawil sie u swego chrzestnego w sprawie Santiaga.ale ze Ricardo slyącyze swojej szlachetnosci oraz poczuciu sprawiedliwosci nie potrafil bezczynnie patrzec jak niewinny czlowiek pojdzie do więzienia.
ale jeszcze 1 odcinek i FIN |
Mnie to nie zaskoczło Przecież już raz wcześniej Ricardo ujął się za Santiagiem. Kiedy napalony na Kamilę don Jorge zamknął Santiego w więzieniu za obrazę majestatu, Ricardo m.in zapytał co będzie z kowalem. Mansera stwierdził, że Santiago popełnił poważne przestępstwo, a Ricardo zapytał czy tak poważne aby dostać karę śmierci. Don Jorge wówczas zauważył, że Ricardo pozbyłby się jednego z rywali, a Ricki wygarnął mu, że to niesprawiedliwe, bo Santiago sam kiedyś ucierpiał wskutek jego (czyli Mansery) wymagań. Wyraz twarzy don Jorga mówił sam za siebie - zaskoczenie zmieszane z powdziwem |
|
Powrót do góry |
|
|
bum bum Debiutant
Dołączył: 21 Maj 2010 Posty: 96 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:24:30 12-06-10 Temat postu: |
|
|
Arabella napisał: | Margit napisał: |
Conchita pasowałaby mi dla Pabla co wy na to ??? |
to prawda , powinni jeszcze skojarzyć Justo z Donią Sofią bo świetnie się razem przez lata rozumieli i czują do siebie sympatię
|
Donia Sofia i Justo razem - o nie!! Nie próbujcie wszystkich ze sobą swatać!! |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|