|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Prince Cool
Dołączył: 30 Wrz 2007 Posty: 571 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 21:43:21 13-06-10 Temat postu: |
|
|
A więc Tita i Ana są kuzynkami. |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:05:03 13-06-10 Temat postu: |
|
|
Renzo napisał: | Arabella napisał: |
Lisabeta gdyby przy tym była toby Alberta nie żałowała a raczej cieszyłaby się z cierpienia wrednego męża |
A szkoda, że nie było jej na egzekucji męża Może bylibyśmy świadkami ciekawego dialogu małżonków |
he,he Lisabeta toby z pewnością przekupiła kata by tępym toporem Albercika potraktował żeby dłużej cierpiał bo musieliby go dobijać
|
|
Powrót do góry |
|
|
MaLuTkA_89 Motywator
Dołączył: 06 Maj 2010 Posty: 245 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:25:05 13-06-10 Temat postu: |
|
|
Podejrzewam, że by się nawzajem przeklinali i wyzywali od najgorszych. I pewnie by zdradzali wszystkie swoje sekret, byleby tylko pogrążyć współmałżonka...
Nie ma co, dobrana z nich była para. |
|
Powrót do góry |
|
|
Renzo Arcymistrz
Dołączył: 10 Kwi 2007 Posty: 27839 Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 22:38:16 13-06-10 Temat postu: |
|
|
Arabella napisał: | Renzo napisał: | Arabella napisał: |
Lisabeta gdyby przy tym była toby Alberta nie żałowała a raczej cieszyłaby się z cierpienia wrednego męża |
A szkoda, że nie było jej na egzekucji męża Może bylibyśmy świadkami ciekawego dialogu małżonków |
he,he Lisabeta toby z pewnością przekupiła kata by tępym toporem Albercika potraktował żeby dłużej cierpiał bo musieliby go dobijać |
Fakt, wtedy jeszcze miała pieniądze |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:41:06 13-06-10 Temat postu: |
|
|
Prince napisał: | A więc Tita i Ana są kuzynkami. |
Tak Ana Maria córka Santiaga i Tita córka Ursuli są kuzynkami
oby tylko Tita w mamuśkę i dziadunia się nie wdała
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 22:41:49 13-06-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
bum bum Debiutant
Dołączył: 21 Maj 2010 Posty: 96 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:42:31 13-06-10 Temat postu: |
|
|
Arabella napisał: | Renzo napisał: | Arabella napisał: |
Lisabeta gdyby przy tym była toby Alberta nie żałowała a raczej cieszyłaby się z cierpienia wrednego męża |
A szkoda, że nie było jej na egzekucji męża Może bylibyśmy świadkami ciekawego dialogu małżonków |
he,he Lisabeta toby z pewnością przekupiła kata by tępym toporem Albercika potraktował żeby dłużej cierpiał bo musieliby go dobijać |
Ciekawa teoria
Co do don Jorge to aż mi się smutno zrobiło gdy umierał. Nie był dobry, miał wiele wad, ale beż wątpienia miał klasę i maniery, umiał także pogodzić się z porażką. Podobało mi się jak po jego śmierci cała służba upadła na kolana, a przybyła gwardia zatrzymała się i zaczęła ściągać kapelusze.
A później wystawione ciało i hołd oddawany przez mieszkańców miasteczka przywodził na myśl inne, bardziej współczesne, wydarzenia...
Odnośnie Santiaga mam mieszane uczucia - pokazał się w tej telenoweli z dwóch skrajnie różnych stron. Początkowo był uczciwy i bogobojny, a gdy został uznany za dziedzica San Fernando zmienił się nie do poznania. No ale "if you want to test a man's character, give him power"... |
|
Powrót do góry |
|
|
Renzo Arcymistrz
Dołączył: 10 Kwi 2007 Posty: 27839 Przeczytał: 62 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 22:48:36 13-06-10 Temat postu: |
|
|
bum bum napisał: | Co do don Jorge to aż mi się smutno zrobiło gdy umierał. Nie był dobry, miał wiele wad, ale beż wątpienia miał klasę i maniery, umiał także pogodzić się z porażką. |
Prawda? A od pierwszego odcinka kreowany był na tego najgorszego bohatera, który nie spocznie dopóki doputy nie posiądzie Camili. |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:07:05 13-06-10 Temat postu: |
|
|
Renzo napisał: | bum bum napisał: | Co do don Jorge to aż mi się smutno zrobiło gdy umierał. Nie był dobry, miał wiele wad, ale beż wątpienia miał klasę i maniery, umiał także pogodzić się z porażką. |
Prawda? A od pierwszego odcinka kreowany był na tego najgorszego bohatera, który nie spocznie dopóki doputy nie posiądzie Camili. |
to jego lubieżne zachowanie wobec kobiet i korzystanie z prawa pierwszej nocy kłóci mi się z tym ,że jakoby kochał swoja żone Sofię jak jej to przed śmiercią powiedział , bo kochający mąż nie zdradza ukochanej na prawo i lewo , a nawet kościół wówczas zakazywał z korzystania z prawa pierwszej nocy jak potwierdzili duchowni z Monte Carmelo udzielając ślubu Camili i Ricardowi
więc nie wierzę w jego szczerość a raczej tylko kurtuazyjnie żonie takie wyznanie na koniec uczynił bo czuł,że zbliża się jego kres i nawet myślałam,że trucizny jakiejś zażyje by uniknąć hanbiącego procesu i kary za swoje przestępstwa
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia 23:13:22 13-06-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
bum bum Debiutant
Dołączył: 21 Maj 2010 Posty: 96 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:19:32 13-06-10 Temat postu: |
|
|
Cała historia zaczęła się od tego, że don Jorge chciał skorzystać z prawa pierwszej nocy i na początku to on był tym ZŁYM bohaterem, ale jak akcja się rozwijała okazywało się, że są gorsi od niego.
Co do jego związku z donią Sofią, to ja cały czas zastanawiałam się co ją trzyma przy nim, co sprawia, że są razem?? Oni się szanowali, mieszkali pod jednym dachem, ale w pałacu się tylko mijali. I te ostatnie odcinki trochę mi to wyjaśniły. |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:44:04 13-06-10 Temat postu: |
|
|
bum bum napisał: |
Co do jego związku z donią Sofią, to ja cały czas zastanawiałam się co ją trzyma przy nim, co sprawia, że są razem?? Oni się szanowali, mieszkali pod jednym dachem, ale w pałacu się tylko mijali.. |
myślę,że Sofia wychodząc za Jorge go kochała,urodziła kilkoro dzieci w tym synów,którzy jednak nie przeżyli (w którymś z odcinków tak mówiła), a Jorge już w młodości zapewne będąc młodym żonkosiem napastował niewinne dziewczyny w tym Ofelię a Sofia jako inteligentna kobieta szybko zorientowała się w sytuacji ale niewiele mogła zrobić ,więc zajęła się dobroczynnością i starała się pomagać tym,których jej mężuś z kompanami krzywdził i dlatego żyli nie ze sobą a obok siebie mijając się w pałacu
awantur mu raczej nie urządzała bo jak raz spróbowała ująć się za Camilą to dostała od tego niby kochajacego małżonka po buzi i to przy córce , tak więc wnioskuję,że Jorge tak naprawdę kochał tylko siebie i myślał wyłącznie o swoich przyjemnościach a rodzinę tolerował pod warunkiem,że nikt mu się nie sprzeciwi (jak Ursula raz nie chciała go posłuchać to zagroził,że karze ją wychłostać )
|
|
Powrót do góry |
|
|
maxime King kong
Dołączył: 26 Kwi 2010 Posty: 2387 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:34:32 14-06-10 Temat postu: |
|
|
Arabella napisał: |
to jego lubieżne zachowanie wobec kobiet i korzystanie z prawa pierwszej nocy kłóci mi się z tym ,że jakoby kochał swoja żone Sofię jak jej to przed śmiercią powiedział , bo kochający mąż nie zdradza ukochanej na prawo i lewo , a nawet kościół wówczas zakazywał z korzystania z prawa pierwszej nocy jak potwierdzili duchowni z Monte Carmelo udzielając ślubu Camili i Ricardowi
|
Skoro nawet kościół musiał interweniować przy zakazywaniu prawa pierwszej nocy - musiało być ono dość powszechnie stosowane
A co do don Jorge - myślę, ze on naprawdę kochał Sofię, ale jak powiedział - jego przywary ich rozdzieliły. Nawet dzisiaj wielu facetów woli poświęcić uczucia dla kreowania przed kumplami wizerunku "macho z przeceny" Poza tym, o ile dobrze pamiętam pierwszy odcinek, Jorge tylko zwierzył się kumplom, że Kamila mu się bardzo podoba, a na pomysł jej uprowadzenia wpadł Albercik A potem, gdy Kamila wróciła, chciał chyba wyleczyć swój kompleks i przkonać, przede wszystkim siebie, że da jej radę
Fajnie, że w tej teli nie ma takiego sztywnego podziału Blak/White, tylko jak to powiedział Ricardo do Kamili - Nie wszystko co wydaje się złe, jest złe, a to co dobre - dobre
Praktycznie nie było tu takich kryształowo czystych charakterów. Santiago, który się na początku wydawał taki porządny, potem okazał sie mściwym, zaciętym hipokrytą, a lekkoduch Vasco dojrzał. Ursula wcale nie była taka zła, jak się na poczatku wydawało, a Lisabeta - taka bezbronna. Każdy miał jakieś grzeszki, które popełniał bardziej lub mniej świadomie, a z drugiej strony, nawet najczarniejszy charakter, czyli Alberto miewał ludzkie odruchy nie chcąc córki wydać za kogoś z kim "kradł i zabijał". Dzięki temu Pasion było bardzo realistyczne i wiarygodne
Ostatnio zmieniony przez maxime dnia 0:49:41 14-06-10, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
MaLuTkA_89 Motywator
Dołączył: 06 Maj 2010 Posty: 245 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:06:24 14-06-10 Temat postu: |
|
|
maxime zgadzam się z Tobą. Doskonale to ujęłaś cytując Ricarda - nie ma podziału na black/white
Nie przepadam za bohaterami, którzy są idealni i nie mają żadnych wątpliwości jak postąpić w danej sytuacji. W "Pasion" każdy miał chwile wahania i słabości, na końcu okazało się dokładnie kto jaki jest.
Co do Sofii i Jorge - wydaje mi się, że razem trzymało ich kilka rzeczy:
- fakt, że rozwody nie wchodziły w grę
- pewnie jakaś wspólnota majątku była
- może wspomnienia dawnych, lepszych chwil
- miłość: dziwnie to brzmi, ale oni się kochali. Sofia wiedziała, że Jorge nie jest tak do końca zły, poza tym w porównaniu z innymi, to wypada w dobrym świetle
- Jorge wiedział, że Sofia jest bardzo inteligentną kobietą - chyba sam nawet powiedział, że jest mądrzejsza od niego - i nie chciał mieć w niej wroga
- przywiązanie? W końcu byli ze sobą tyle lat, mieli dzieci, a pobrali się ze szczerej miłości - przynajmniej tak wnioskuję. |
|
Powrót do góry |
|
|
marcos1979 Idol
Dołączył: 18 Wrz 2009 Posty: 1973 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ZORY Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 13:31:03 14-06-10 Temat postu: |
|
|
zostala jeszcze 1 godzina do FINALU |
|
Powrót do góry |
|
|
maxime King kong
Dołączył: 26 Kwi 2010 Posty: 2387 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:30:36 14-06-10 Temat postu: |
|
|
I TO JUŻ KONIEC
JA CHCĘ JESZCZE
Ostatnio zmieniony przez maxime dnia 15:44:16 14-06-10, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Arabella Arcymistrz
Dołączył: 03 Sie 2008 Posty: 42200 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:31:24 14-06-10 Temat postu: |
|
|
95 odcinek ostatni
Odcinek zaczął się od egzekucji Lafonta,któremu zgodnie z wyrokiem kat uciął głowę, ale zanim to się stało Albercik w drodze na miejsce kaźni przechodząc obok córki Manueli i Ascania przeklął ich do 7 pokolenia,
a te jego ostatnie słowa zabrzmiały demonicznie jakby szept szatana
Santiago uniknął długoletniego więzienia dzięki wstawiennictwu Ricarda u arcybiskupa Don Gaspara,pułkownik Jose Maria de Valencia sfingował jego ucieczkę a de facto wypuścił Santiaga by razem z matką udał się do Santiago de Compostela
i tam prowadząc żywot zakonnika odpokutowywał grzechy jakich sporo się dopuścił jako syn Jorge Mancery ,
córeczkę Anę Marię zgodnie z ostatnią wolą Rity Santiago i Ofelia powierzyli opiece Camili
Ofelia później przesłala do Camili list, opowiadający o ich nowym życiu a Santiago zwrócił w nim byłej ukochanej tą chustkę,którą mu niegdyś Camila dała na pamiątkę gdy jeszcze byli narzeczonymi.
Mario nareszcie zrozumiał,że Jimena jest miłością jego życia , poprosił ją by została jego żoną i spędzili namiętną noc ,
no długo musieli czekać na swój pierwszy raz ale było warto bo oboje choć po przejściach byli dla siebie stworzeni
W pałacu Donia Sofia znalazła kufer z kosztownościami, domyśliła się zaraz ,że jest to część klejnotów skradzionych Ricardowi podczas jednego
z napadów na karawany i postanowiła mu je zwrócić ale Ricardo wspaniałomyślnie odmówił ich przyjęcia i powiedział by przeznaczyła je
na pomoc dla najbiedniejszych bo od dawna prowadziła działalność dobroczynną a teraz jak skonfiskowano majątek Jorge jej możliwości
pomocy się skurczyły i te precjoza po spieniężeniu umożliwią jej dalsze pomaganie potrzebującym przy okazji Ricardo zaprosił Sofię z rodziną na swój ślub z Camilą.
Spełniło się wreszcie marzenie obojga i Ricarda i Camili, w obecności rodziny,przyjaciół i mieszkańców San Fernando Ricardo de Salamanca poślubił Camilę Darien,
a ślubu udzielał im oczywiście arcybiskup Don Gaspar de Valdez, potem była namiętna noc poślubna bis
szkoda,że nie urządzili podwójnego ślubu Camili z Ricardem i Maria z Jimeną przecież te pary były sobie bliższe niż rodzina i w każdej ekstremalnej sytuacji proci mogli liczyć tę parę niezawodnych przyjaciół
Ursula już trochę zaczęła nudzić się po śmierci ojca i tu ku jej uciesze do San Fernando przybył John Foreman i zaproponował by wspólnie z nim wyjechała by prowadzić życie o jakim zawsze marzyła, Ulcia zachwycona od razu się zgodziła,córeczkę Titę powierzyła swojej matce Sofi i Fortunacie bo dziewczynka z nimi była bardziej związana emocjonalnie ale wzruszająca była scenka,gdy Ursula żegnała się z córką i prosiła ją o wybaczenie,że nie była taką matką jak powinna .
Sofia jakoś liberalnie do wszystkiego podeszła i zgodziła się na wyjazd córki i co za ironia teraz córka Mancerów została konkubiną expirata Johna Foremana bo i ślubie jakoś nie wspominali
Lisabeta porzucona przez bandytów pełzała po ziemi jak gad a Fransisca na wpół oszalała jako żebraczka błąkała się po drogach szukając zaginionej bratanicy
Król desygnował nowego pana San Fernando i ku zaskoczeniu wszystkich okazał się nim być Claudio Fernandez de la Cueva,ten sam,który niegdyś po zabójstwie swojego kuzyna Alvara musiał z San Fernando uciekać przy pomocy Ricarda i jego ludzi., Claudio ponieważ nie miał własnej rodziny a Donię Sofię podziwiał i cenił poprosił by Sofia,Fortunata i Tita pozostały z nim w pałacu, Claudio ucieszył się też ze spotkania z Ascaniem,który dalej pracował w administracji rządowej a teraz to już całkiem mógł być pewien swojej przyszłości jako prawa ręka nowego Pana
Ricardo kupił plantację i dom dla swojej sporej już rodzinki, bo oprócz Pedrita,przysposobionej Any Marii,adoptowanego murzynka Manuela,Camila oczekiwała ich drugiego dziecka więc razem dzieciaczków na ten moment już mieli prawie czwórkę, niejako na pożegnanie w domu Ricarda urządzono przyjęcie,gdzie wszyscy się spotkali,Claudio żałował,że Ricardo i Camila zamierzają wyjechać z San Fernando ,Ascanio i Manuela zamierzali pobrać się po okresie żałoby,Ines zwierzyła się mężowi ,że spodziewa się ich pierwszego wspólnego dziecka i wszyscy byli szczęśliwi
Ricardo i Camila ze swoimi maluchami popłynęli Salamandrą ku swojej nowej przyszłości spełniając przy okazji marzenie małego Paca o podróży morskiej statkiem wujka Ricarda.
i to już koniec naszej ulubionej telenoweli
pozdrawiam wszystkich Pasion'atów i Pasion'atki i dziękuję za wszystkie świetne komentarze i wpisy do tematu tej telenoweli
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|