Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Prawo pożądania
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 507, 508, 509 ... 512, 513, 514  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane / Prawo pożądania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11051
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:30:34 20-09-22    Temat postu:

< 85

Sylwia94 napisał:
Salvador był w tych odcinkach już trochę znośniejszy jeśli chodzi o jego stosunek do Cantalicii. Zaproponował kobiecie pieniądze i odwiezienie do domu. Wiadome było jednak, że ta się nie zgodzi, bo nigdy nie chodziło jej o pieniądze. Salvador powiedział jej, że w ciele jej męża jest dusza innej osoby, więc nie może z nią być. Cantalicia jednak nie odpuszcza. Nie przyjmuje do wiadomości słów Salvadora. Cały czas jest przekonana, że jej mąż zachorował na głowę i lada chwila wyzdrowieje, a wtedy będzie jej potrzebował. Tylko jaka choroba psychiczna mogłaby się objawiać nagłym przypływem zdolności czytania, pisania itd. skoro ta osoba nigdy nawet nie chodziła do szkoły Ale wiadomo, że Cantalicia to ignorantka i wszystko tłumaczy sobie w inny sposób. Salvador nie może jej zabronić zostać w mieście, więc musi się pogodzić z jej wolą. Gaitana przekonała kobietę, by nie mówiła na prawo i lewo, że jest żoną Salvadora. Jednak Moncho już się wygadał przed Matilde.
Liczyłam, że po kąpieli i wymianie ubrań Cantalicia będzie nieco lepiej się prezentowała, ale dalej wygląda koszmarnie
Szkoda mi było Moncho jak przytulił się do ojca

Mnie się nadal nie podoba zachowanie Pedra w stosunku do Cantalicii... niby nie burczał już na nią tak jak wcześniej w samochodzie, tylko normalnie porozmawiał... ale i tak wykazał brak zrozumienia, tłumaczył jej to, że w ciele jej męża jest teraz inna dusza, jakby to było coś normalnego. xD Nic dziwnego, ze Cantalicia ma go za wariata. W dodatku gadał, że musi się pozbyć jej, bo skomplikuje mu jeszcze bardziej życie, jakby on jej życia nie skomplikował wcale, LOL.

Gaetana też jest niemiła dla niej... darła się na nią, by nie nazywała syna Salvadorem. Same pretensje, zero zrozumienia, naprawdę mi szkoda Cantalicii, jeszcze w dodatku ci też zrobili z niej służącą, pracownicę w barze.

Dzieciok zaczął wkładać śrubokręty tam gdzie nie trzeba i poraził go prąd... wybawcą oczywiście musiał zostać Salvador... ale ani trochę to nie wynagradza jego wcześniejszego zachowania...

Sylwia94 napisał:
Salvador był zmuszony pójść z Rebecą na randkę, ale cały czas miał minę, że robi to za karę Nie wiem, co Rebeca chce tym osiągnąć, po co jej taki towarzysz Wypytywała Salvadora o jego rodzinę i miejsce zamieszkania, ale ten ją zbywał. Rebeca wie, gdzie mieszka Felipe, ale nie powie, dopóki Salvador nie podzieli się z nią informacjami ze swojego życia.

Salvador dał ciotce kwiaty, z sympatii niby, a potem będzie gadał, że nie robił jej nadziei, taaa. Swoją drogą, nieźle latał tam od kobiety do kobiety - najpierw dał bukiet Rebece, Isabel nie dostała nic, bo ona bez tego jest już jego, a potem jeszcze Valeria dostała kwiatka i nawet rzucił tym samym tekstem, że to z sympatii do niej. Ale czy Rebeca się nie połapie, że to ta sama róża, z których ma zrobiony swój bukiet? Salvador jest za bardzo nieostrożny...

Prot w końcu przyznał się ciotce, że ma dziecko. xD A myślałam, że będzie jej dalej ściemniał. Ale może to jakiś jego plan, by się jej pozbyć.

Sylwia94 napisał:
Andres śledził Isabel licząc, że przyłapie ją z kochankiem, a ta poszła akurat na jakąś imprezę biznesową Dziwi mnie ten nagły przypływ ambicji u Isabel, że chce osiągnąć taki sam sukces jak Pedro itp. Jakoś wcześniej chciała wszystko mieć dzięki ślubowi ze starcem. Chyba, że mówiła tak tylko przed Andresem.
Następnego dnia Andres nie zamierzał już śledzić żony, a szkoda, bo ta akurat spotkała się z Salvadorem

A tam, ściemniała przy Andresie, co ona może osiągnąć? xD Jeśli serio jej się uda rozkręcić jakiś własny biznes, to tylko dlatego, że to telenowela i tu się dzieją nieprawdopodobne rzeczy.

Salvador ma więcej szczęścia niż rozumu - Andres zawsze śledzi Isabel akurat wtedy, gdy prot nie spotyka się z Isabel...

Ciekawa jestem kiedy w końcu Isabel zabije Andresa, coraz bardziej się na to zanosi. Ale będą jaja jak w tym mieszkaniu raz będzie się spotykała Isabel z Salvadorem, a raz Andres z tą przyjaciółką Isabel.

Sylwia94 napisał:
Angela prosiła Antonia, by został, ale ten ma zamiar odejść z rodziną. Salvador znowu musiał dawać swoje złote rady, że Antonio jest niedojrzały, nie zasługuje na Angelę, a ta powinna mieć godność itp. Angela powinna wyznaczyć szoferowi granice. Dobrze jednak powiedziała mu, że Pedro miał staroświeckie poglądy. Salvadorowi mina zrzedła, jak dowiedział się, że jego córka jest w ciąży. Teraz pewnie będzie dążył jednak do pogodzenia się A&A, by kobieta nie została sama. Jednak irytujący był zwierzając się Gaitanie. Niby mówił, że mimo młodego ciała jest starcem i tak też myśli (staromodnie), ale z drugiej strony był niezadowolony z ciąży i mówił o rozczarowaniu

Nie mam dziś na to słów. Związek Angeli i Antonia to jakiś cyrk. Aż strach, że taka niedojrzała para będzie miała dziecko. Jednak Pedro miał rację burząc się, że uprawiali seks, bo serio nie byli jeszcze na to gotowi.

Felipe martwi się o Cantalicię, nie może się na niczym skupić. Może serio tę dwójkę połączy jakieś uczucie? xD Dobry był ksiądz, który na widok modelki się przeżegnał. Ale się poświęcił - dla jednej Cantalici zostawił wiernych - może kobieta chociaż jego posłucha i wyjedzie?


Ostatnio zmieniony przez martoslawa dnia 22:49:20 20-09-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:54:48 20-09-22    Temat postu:

Widzę, że napisałyśmy komentarz do odc. 84-85 w tym samym czasie

martoslawa napisał:
Mnie się nadal nie podoba zachowanie Pedra w stosunku do Cantalicii... niby nie burczał już na nią tak jak wcześniej w samochodzie, tylko normalnie porozmawiał... ale i tak wykazał brak zrozumienia, tłumaczył jej to, że w ciele jej męża jest teraz inna dusza, jakby to było coś normalnego. xD Nic dziwnego, ze Cantalicia ma go za wariata. W dodatku gadał, że musi się pozbyć jej, bo skomplikuje mu jeszcze bardziej życie, jakby on jej życia nie skomplikował wcale, LOL.

Bo Pedro to egoista! Liczy się tylko on, on i tylko on. Powinien mieć zrozumienie dla Cantalici i Moncho, którzy są w tym wszystkim największymi ofiarami. I oczywiście sam Salvador, który stracił swoje ciało na rzecz durnego starca, który za życia nie umiał ogarnąć swojego życia choć miał się za alfę i omegę

martoslawa napisał:
Gaetana też jest niemiła dla niej... darła się na nią, by nie nazywała syna Salvadorem. Same pretensje, zero zrozumienia, naprawdę mi szkoda Cantalicii, jeszcze w dodatku ci też zrobili z niej służącą, pracownicę w barze.

Gaitana zachowuje się jakby miała też obsesję na punkcie Salvadora Dziecku i tak nie przetłumaczy, że teraz ma używać innego imienia.

martoslawa napisał:
Dzieciok zaczął wkładać śrubokręty tam gdzie nie trzeba i poraził go prąd... wybawcą oczywiście musiał zostać Salvador... ale ani trochę to nie wynagradza jego wcześniejszego zachowania...

Taa został wybawcą, ale minę miał jakby robił to wszystko za karę

martoslawa napisał:
Salvador dał ciotce kwiaty, z sympatii niby, a potem będzie gadał, że nie robił jej nadziei, taaa. Swoją drogą, nieźle latał tam od kobiety do kobiety - najpierw dał bukiet Rebece, Isabel nie dostała nic, bo ona bez tego jest już jego, a potem jeszcze Valeria dostała kwiatka i nawet rzucił tym samym tekstem, że to z sympatii do niej. Ale czy Rebeca się nie połapie, że to ta sama róża, z których ma zrobiony swój bukiet? Salvador jest za bardzo nieuważny...

Taa wcale jej nie robi nadziei Do tego lata od jednej baby do drugiej. Też nie ogarnęłam, czemu dał tą samą różę Valerii, nieostrożny jest.

martoslawa napisał:
A tam, ściemniała przy Andresie, co ona może osiągnąć? xD Jeśli serio jej się uda rozkręcić jakiś własny biznes, to tylko dlatego, że to telenowela i tu się dzieją nieprawdopodobne rzeczy.

No ciężko by było jej rozkręcić biznes, jak nic nie umie (była wcześniej sekretarką) i nawet się nie garnie do pracy w fabryce Ale jako, że to jednak telka to kto wie

martoslawa napisał:
Ciekawa jestem kiedy w końcu Isabel zabije Andresa, coraz bardziej się na to zanosi. Ale będą jaja jak w tym mieszkaniu raz będzie się spotykała Isabel z Salvadorem, a raz Andres z tą przyjaciółką Isabel.

Właśnie, zapomniałam napisać w ostatnich komentarzach, że Isabel próbowała przejechać Andresa
Możliwe, że Andres wyląduje w ramionach swojej byłej dziewczyny skoro Isabel go odrzuca, a ta kobieta wydawała się wciąż zainteresowana

martoslawa napisał:
Salvador ma więcej szczęścia niż rozumu - Andres zawsze śledzi Isabel akurat wtedy, gdy prot nie spotyka się z Isabel...

Dokładnie tak jest

martoslawa napisał:
Jednak Pedro miał rację burząc się, że uprawiali seks, bo serio nie byli jeszcze na to gotowi.

Wystarczyło, by byle na tyle dorośli, by pomyśleć o zabezpieczeniu

Aha i chciałam jeszcze napisać, że to śmieszne, że Salvador jest szoferem, a ma własnego szofera (Camilo)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:42:55 21-09-22    Temat postu:

Kolejne ciekawe odcinki

Odc. 86-87

Salvador zmówił się i zaplanował z Antoniem sekretny ślub jego i Angeli. Zabrał dziewczynę bez jej wiedzy do kościoła. Ta na początku nie chciała wyjść za Antonia uważając, że ten robi to z poczucia obowiązku za dziecko. Ale Salvador namówił ją i podarował broszkę, którą kiedyś Pedro jej pokazał. Ostatecznie A&A się pobrali. Pomijając absurdy, że na ślubie nie było świadków i takie szybkie śluby nie istnieją w realnym życiu, nie mieli potrzebnych dokumentów itp. Ogólnie A&A nie są moimi ulubieńcami przez swoje dziwne problemy i kłótnie bez powodu, ale przynajmniej utarli tym nosa niektórym Oby tylko dojrzeli i nie kłócili się znowu o bzdury. W sumie mogli się pobrać już dawno temu, Angela kiedyś to proponowała, ale już nawet nie pamiętam, czemu do tego nie doszło. Chyba Antonio nie chciał wyjść na oportunistę, a potem zwariował

Walter nie mógł się już doczekać aż Dominguezowie opuszczą rezydencję, nawet chciał przywłaszczyć ich pokoje, a tu niespodzianka Wszyscy domownicy byli zaskoczeni wiadomością o ślubie. Oczywiście najbardziej niezadowoleni byli Walter, Rebeca i Andres. Rozwaliła mnie Rebeca żaląc się Valerii, że plebs wszedł na pokoje, skoro sama jakiś czas temu przyjechała do rezydencji z wioski i była biedna Andres domagał się reakcji od Isabel, ale ta stwierdziła, że jej ten ślub nie przeszkadza i nie może nic zrobić. Poleciła Andresowi, by to on się wyprowadził

Mam nadzieję, że Simonowi nie odbije sodówka i chwalił się tym przed Walterem jedynie, aby mu dopiec

Abigail jest zmieszana. Niby poparła ślub, ale wiecznie musi być pesymistką. Jak dla mnie powinna korzystać z przywileju bycia teściową Angeli. Boi się, że nazwą ją oportunistką, a kim niby są Rebeca i Andres, a Isabel?

Salvador dziwnie się zachowywał. Niby się cieszył, niby nie z tego ślubu

Nawet zabawne były kłótnie księdza i Felipe

Tak jak podejrzewałam, Andres przespał się z przyjaciółką Isabel. Ta próbowała wyciągnąć z kobiety informacje, czy ta ma kochanka, ale bezskutecznie

Fortepian grał i nikt nic nie zrobił...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11051
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:09:59 21-09-22    Temat postu:

< 87

Odcinek 87 źle się oglądało w pewnych momentach, bo opóźniał się dźwięk.

Sylwia94 napisał:
Salvador zmówił się i zaplanował z Antoniem sekretny ślub jego i Angeli. Zabrał dziewczynę bez jej wiedzy do kościoła. Ta na początku nie chciała wyjść za Antonia uważając, że ten robi to z poczucia obowiązku za dziecko. Ale Salvador namówił ją i podarował broszkę, którą kiedyś Pedro jej pokazał. Ostatecznie A&A się pobrali. Pomijając absurdy, że na ślubie nie było świadków i takie szybkie śluby nie istnieją w realnym życiu, nie mieli potrzebnych dokumentów itp. Ogólnie A&A nie są moimi ulubieńcami przez swoje dziwne problemy i kłótnie bez powodu, ale przynajmniej utarli tym nosa niektórym Oby tylko dojrzeli i nie kłócili się znowu o bzdury. W sumie mogli się pobrać już dawno temu, Angela kiedyś to proponowała, ale już nawet nie pamiętam, czemu do tego nie doszło. Chyba Antonio nie chciał wyjść na oportunistę, a potem zwariował

Ale to było... kiepskie... nie mogli wcześniej powiadomić Angeli? Wziąć ślub zanim jeszcze się spakowali i zapakowali do ciężarówki? Wydali tylko niepotrzebnie pieniądze na firmę przeprowadzkową. Ale widać wszystko jedno było Antonio skoro wiedział, ze po ślubie za wszystko zapłaci Angela. xD

Co to w ogóle było? Abigail z synami serio mają taki duży dobytek, że aż tyle czasu zajęło im pakowanie rzeczy do samochodu? LOL. Salvador zdążył w tym czasie pogadać z Antonio, pójść do Angeli, potem poczekać aż ona się ubierze i wyjdzie, potem jeszcze podróż do kościoła... ślub i powrót. xD Niby w międzyczasie skończyli pakowanie i czekali na Antonia, ale i tak miałam wrażenie, że baaaaadzo dużo czasu im to zajęło.

Też nie jestem fanką tej pary, ale jak się serio kochają, to niech sobie razem będą. Tyle, e to na pewno nie koniec ich problemów, jeszcze trochę nauki przed nimi jak się komunikować. Salvador znowu się popisał... oczywiście musiał dać Angeli naszyjnik i jeszcze nawet nazwał go jakimś imieniem, o którym wiedział tylko Pedro. A potem będzie skamlał, że ktoś się domyśla że jest Pedrem - no jak oni mogą tak myśleć? No i w dodatku te jego miny podczas ślubu i po jak rozmawiał z Gaitaną. xD Taki stary dziadek, a zupełnie nie wie czego chce. Nie byłam pewna, czy on te łzy ronił dlatego, że się wzruszył, czy dlatego, że mu szkoda, że wydaje córkę za biedaka. Nie tak sobie to wyobrażał. Zreszta Abigail nie była lepsza. Za bardzo ją ten ślub nie ucieszył, a tym bardziej wieść o ciąży.

Tak, Angela już kiedyś proponowała mu ślub, ale Abigail wrzuciła swoje 3 grosze i zaczęła gadać, że wszyscy będą myśleć że związał się z Angelą dla pieniędzy i że najpierw powinien zdobyć wykształcenie, bla bla bla....

Sylwia94 napisał:
Walter nie mógł się już doczekać aż Dominguezowie opuszczą rezydencję, nawet chciał przywłaszczyć ich pokoje, a tu niespodzianka Wszyscy domownicy byli zaskoczeni wiadomością o ślubie. Oczywiście najbardziej niezadowoleni byli Walter, Rebeca i Andres. Rozwaliła mnie Rebeca żaląc się Valerii, że plebs wszedł na pokoje, skoro sama jakiś czas temu przyjechała do rezydencji z wioski i była biedna Andres domagał się reakcji od Isabel, ale ta stwierdziła, że jej ten ślub nie przeszkadza i nie może nic zrobić. Poleciła Andresowi, by to on się wyprowadził

Najlepsze było jak Walter ucałował Andresa w rękę. On go traktuje jak swojego wybawiciela.

Isabel w tych odcinkach pokazała się troszkę z lepszej strony... a przynajmniej chyba to chcieli powiedzieć nam twórcy telki. xD Niby było jej szkoda, że rodzina Abigail wyjeżdża, ale trudno się jej dziwić... w końcu ciężko znaleźć tak zaufaną służbę, jej to na rękę że zostali. Niby gadała, że smutno jej, że wyjeżdżają, bo Pedro na nich zależało, ale wcale w to nie uwierzyłam. xD

Rebeca była w pokoju Valerii, ale widać róża zdążyła już trafić do kosza i jej nie zobaczyła. Nadal nie mogę wyjść z podziwu jak nieostrożny jest Salvador.

Sylwia94 napisał:
Mam nadzieję, że Simonowi nie odbije sodówka i chwalił się tym przed Walterem jedynie, aby mu dopiec

Co do Simona, to ładną miał scenkę z Valerią, jak okazało się, że zostają w rezydencji. Ale reszta ich scen mi się nie podobała. xD Nawet nie było jej przykro, że on wyjeżdża, zachowywała się normalnie. Szkoda, mogłoby się już zacząć coś między nimi dziać... po co Klacie kolejna wielbicielka.

A co do jego wielbicielek, to służąca oczywiście powiedziała swoim koleżankom o Rebece i Salvadorze. Szkoda, że odebrała to tak, ze Rebeca się wygłupiła, a nie że Salvador się przyczepił dla starej dla pieniędzy (które ma Isabel xD). Może jestem niedobra, ale chciałabym by ucierpiała na tym reputacja Salvadora.

Sylwia94 napisał:
Nawet zabawne były kłótnie księdza i Felipe

Mnie się nie podobało, ze ksiądz powyrzucał jakieś rzeczy Felipe podczas jego nieobecności w domu. Może to i były jakieś śmieci, ale powinien był najpierw zapytać, a nie. Ksiadz zupełnie inaczej wygląda w normalnym ubraniu.

Sylwia94 napisał:
Tak jak podejrzewałam, Andres przespał się z przyjaciółką Isabel. Ta próbowała wyciągnąć z kobiety informacje, czy ta ma kochanka, ale bezskutecznie

Rozbawił mnie tekst tej przyjaciółki, że Isabel nadal myśli o swoim zmarłym mężu. Taaaaa, gdyby wiedziała jak lata po lasach za Klatą.

Sylwia94 napisał:
Fortepian grał i nikt nic nie zrobił...

Salvadorowi znowu się upiekło. Co to by było jakby Walter wszedł do podziemia akurat gdy prot grał na fortepianie? Jakby się tam spotkali? Salvador ma serio więcej szczęścia niż rozumu.


Jutro pewne mnie tu nie będzie, w piątek być może też, ale oglądaj normalnie, jak wrócę to odpowiem na komentarze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11051
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:19:29 21-09-22    Temat postu:

Sylwia94 napisał:
Bo Pedro to egoista! Liczy się tylko on, on i tylko on. Powinien mieć zrozumienie dla Cantalici i Moncho, którzy są w tym wszystkim największymi ofiarami. I oczywiście sam Salvador, który stracił swoje ciało na rzecz durnego starca, który za życia nie umiał ogarnąć swojego życia choć miał się za alfę i omegę

Bezbłędnie to opisałaś! Salvador przynajmniej umiał zadbać o swoją żonę i dziecko, widać że obojgu bardzo go brakuje. A Pedro to nic, czasem mam wrażenie, że on nie ma kompletnie żadnych uczuć, jest cały czas jakiś taki oschły, zdystansowany.

Sylwia94 napisał:
Taa został wybawcą, ale minę miał jakby robił to wszystko za karę

Nie cierpię tej jego zafochanej miny. A najgorsze jest to, ze ma on ją prawie przez cały czas.

Sylwia94 napisał:
Właśnie, zapomniałam napisać w ostatnich komentarzach, że Isabel próbowała przejechać Andresa

Nie dziwię się, że zapomniałaś o tym napisać, bo te akcje w ogóle nie robią na mnie wrażenia. xD Jak chce go zabić, to niech to zrobi, a nie się zatrzymuje w ostatnim momencie. xD

Sylwia94 napisał:
Wystarczyło, by byle na tyle dorośli, by pomyśleć o zabezpieczeniu

Pewnie apteka była daleko. Żeby tylko Isabelita nam nie zaszła w ciążę podczas schadzek w lesie, wątpię by brała ze sobą gumki... przynajmniej początkowo tego na pewno nie robiła, ale może teraz chodzi przygotowana lub bierze tabletki.

Sylwia94 napisał:
Aha i chciałam jeszcze napisać, że to śmieszne, że Salvador jest szoferem, a ma własnego szofera (Camilo)

I też cały czas gada do niego zafochany. xD Ciężko zadowolić tego starego dziadka Pedra.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:25:17 23-09-22    Temat postu:

martoslawa napisał:
Ale to było... kiepskie... nie mogli wcześniej powiadomić Angeli? Wziąć ślub zanim jeszcze się spakowali i zapakowali do ciężarówki? Wydali tylko niepotrzebnie pieniądze na firmę przeprowadzkową. Ale widać wszystko jedno było Antonio skoro wiedział, ze po ślubie za wszystko zapłaci Angela. xD

Mogli, ale woleli postawić Angelę przed faktem dokonanym Ale skoro ona płaci to wszystko spoko

martoslawa napisał:
Co to w ogóle było? Abigail z synami serio mają taki duży dobytek, że aż tyle czasu zajęło im pakowanie rzeczy do samochodu?

Wątpię, by mieli tyle rzeczy, dłuższyły się te sceny w oczekiwaniu na powrót A&A

martoslawa napisał:
oczywiście musiał dać Angeli naszyjnik i jeszcze nawet nazwał go jakimś imieniem, o którym wiedział tylko Pedro. A potem będzie skamlał, że ktoś się domyśla że jest Pedrem - no jak oni mogą tak myśleć? No i w dodatku te jego miny podczas ślubu i po jak rozmawiał z Gaitaną. xD Taki stary dziadek, a zupełnie nie wie czego chce. Nie byłam pewna, czy on te łzy ronił dlatego, że się wzruszył, czy dlatego, że mu szkoda, że wydaje córkę za biedaka. Nie tak sobie to wyobrażał. Zreszta Abigail nie była lepsza. Za bardzo ją ten ślub nie ucieszył, a tym bardziej wieść o ciąży.

Oczywiście, bo to Pedro. Czyli najpierw robi insynuacje, a potem zaprzecza, że jest Pedrem Nie wiem, czemu nie powiedział A&A prawdy, chyba wszystko byłoby prostsze. Angela stwierdziła jednak, że woli nie wiedzieć, bo ją to przeraża
Abigail powiedziała coś w stylu, że skoro spodziewają się dziecka to MUSIELI wziąć ślub Zarówno ona jak i Pedro mają dziwne problemy, by ich dzieci były szczęśliwe.

martoslawa napisał:
Najlepsze było jak Walter ucałował Andresa w rękę. On go traktuje jak swojego wybawiciela.

Walter jest straszny z tym swoim przymilaniem się, jakby mógł to wylizał by buty Andresowi A ostatecznie chyba i tak nie dostał pokojów Abigail i jej synów Tzn. Antonio przeprowadził się do pokoju Angeli, ale Simon i Abigail na razie chyba zostali u siebie (Abigail nie pozwalał honor ).

martoslawa napisał:
Isabel w tych odcinkach pokazała się troszkę z lepszej strony... a przynajmniej chyba to chcieli powiedzieć nam twórcy telki. xD Niby było jej szkoda, że rodzina Abigail wyjeżdża, ale trudno się jej dziwić... w końcu ciężko znaleźć tak zaufaną służbę, jej to na rękę że zostali. Niby gadała, że smutno jej, że wyjeżdżają, bo Pedro na nich zależało, ale wcale w to nie uwierzyłam. xD

Isabel jest dość dziwna. Mam wrażenie, że jej zachowanie zmienia się wraz z humorem Najpierw żałowała, że Abigail wyjeżdża, a potem naciskała, by ta podpisała czek. Z kolei na wieść o ślubie w pierwszej chwili zrobiła dziwną minę (jakby niezadowoloną) i wyszła, a potem mówiła, że jej to nie przeszkadza.

martoslawa napisał:
Co do Simona, to ładną miał scenkę z Valerią, jak okazało się, że zostają w rezydencji. Ale reszta ich scen mi się nie podobała. xD Nawet nie było jej przykro, że on wyjeżdża, zachowywała się normalnie. Szkoda, mogłoby się już zacząć coś między nimi dziać... po co Klacie kolejna wielbicielka.

Valeria nie pokazała po sobie, że jej przykro. Mam wątpliwośi, czy ta dwójka w ogóle będzie razem na koniec

martoslawa napisał:
A co do jego wielbicielek, to służąca oczywiście powiedziała swoim koleżankom o Rebece i Salvadorze. Szkoda, że odebrała to tak, ze Rebeca się wygłupiła, a nie że Salvador się przyczepił dla starej dla pieniędzy (które ma Isabel xD). Może jestem niedobra, ale chciałabym by ucierpiała na tym reputacja Salvadora.

Salvador wyszedł na ofiarę, a sam robił nadzieje Rebece. Choć ona też jest natrętna i zaczęła go szantażować A potem groziła służącej.

martoslawa napisał:
Mnie się nie podobało, ze ksiądz powyrzucał jakieś rzeczy Felipe podczas jego nieobecności w domu. Może to i były jakieś śmieci, ale powinien był najpierw zapytać, a nie. Ksiadz zupełnie inaczej wygląda w normalnym ubraniu.

No tak ksiądz powinien był się zapytać, a nie wprowadzać własne porządki. Choć mnie by ucieszyło, gdyby ktoś posprzątał za mnie dom

martoslawa napisał:
Jutro pewne mnie tu nie będzie, w piątek być może też, ale oglądaj normalnie, jak wrócę to odpowiem na komentarze.

Ja dziś obejrzałam tylko jeden, bo zasnęłam Jutro obejrzę 3 Ale znowu był problem z opóźnionym obrazem

martoslawa napisał:
Bezbłędnie to opisałaś! Salvador przynajmniej umiał zadbać o swoją żonę i dziecko, widać że obojgu bardzo go brakuje. A Pedro to nic, czasem mam wrażenie, że on nie ma kompletnie żadnych uczuć, jest cały czas jakiś taki oschły, zdystansowany.

To, że Salvador stracił ciało było kompletnie niesprawiedliwe Na swój sposób on, Cantalicia i Moncho byli ze sobą szczęśliwi, kochali się. A tu staruch ukradł ciało (niespecjalnie), by załatwić swoje sprawy Zgadzam się, że Pedro zachowuje się jakby nie miał uczuć. Już w ciele Pedra nie darzyłam go sympatią, choć miał kilka lepszych scen (np. bronienie chłopaków). Ale w ciele Salvadora wydaje mi się jeszcze gorszy. Może to przez grę Maria

martoslawa napisał:
Nie cierpię tej jego zafochanej miny. A najgorsze jest to, ze ma on ją prawie przez cały czas.

No właśnie, wiecznie foch, patrzenie na wszystkich z góry.

martoslawa napisał:
Nie dziwię się, że zapomniałaś o tym napisać, bo te akcje w ogóle nie robią na mnie wrażenia. xD Jak chce go zabić, to niech to zrobi, a nie się zatrzymuje w ostatnim momencie. xD

Isabel wydaje się coraz bardziej zdeterminowana A ja nie wiem, co myśleć o Salvadorze. Ok, Isabel i Andres go zabili, więc nie dziwi mnie, że chce sprawić, by Isabel zabiła kochanka. Jednak np. w EOP protka miała jakieś zasady, nie zachowywała się jak villani.

martoslawa napisał:
Pewnie apteka była daleko. Żeby tylko Isabelita nam nie zaszła w ciążę podczas schadzek w lesie, wątpię by brała ze sobą gumki... przynajmniej początkowo tego na pewno nie robiła, ale może teraz chodzi przygotowana lub bierze tabletki.

Obstawiam, że bierze tabletki Jakby nam zafundowali jej ciążę to byłoby przegięcie biorąc pod uwagę, że ciało nie należy do Pedra. Co by zrobiła Cantalicia Moncho miałby rodzeństwo


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 1:29:00 23-09-22, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:26:56 23-09-22    Temat postu:

Odc. 88-91

Niestety znów obraz i dźwięk się rozjeżdżały, a w 91 dodatkowo było jakieś przyspieszenie i końcówki nie zrozumiałam Ciekawe, czy wszędzie do końca tak będzie...

Ksiądz pojechał do rezydencji, mimo sprzeciwów Felipe. Akurat miał szczęście, bo nie wpadł na Rebecę, lecz na Antonia. Powiedział mu, że szuka Salvadora i chodzi o jego żonę oraz syna. Antonio był zaskoczony, ale zachował dyskrecję. Nie podał księdzu adresu, zamiast tego wziął adres domu Felipe. Salvador pojawił się tam i zabrał obu mężczyzn do baru Gaitany. Rozwalił mnie Felipe, który szybko się zaklimatyzował i już zdążył poderwać jakąś kobietę w barze Ksiądz najwyraźniej uwierzył w historię opowiedzianą przez Salvadora, który powiedział, że jest Pedrem. Jego słowa poparła Gaitana. Salvador powiedział, że może zaoferować Cantalici i Moncho jedynie wsparcie finansowe. Ksiądz postanowił więc zabrać kobietę z dzieckiem z powrotem na wieś. Cantalicia jednak zaprotesowała i w końcu Felipe zaproponował, by ta wraz z synem została u niego. Ksiądz wrócił za to na wieś. Obaj liczą, że Cantalicia w końcu się zmęczy czekaniem, ale jak do tej pory tak się nie stało. Nawet jeśli podejrzewa, że Salvador ma inną kobietę. Nie dociera też do niej, że jej mąż jest inną osobą. Cały czas uważa, że to choroba psychiczna.

Rebeca zmusiła Salvadora do pójścia razem na koncert. Na tym samym koncercie pojawiła się Valeria, ale nie zauważyła ani ciotki ani szofera. Nagle w sali pojawił się dym i ludzie zaczęli w panice uciekać. Rozwalił mnie Salvador, który olał kompletnie Rebecę i rzucił się na pomoc Valerii Rebeca wróciła wkurzona do domu, a Salvador wybrał się na spacer z Valerią. Doszło między nimi do pocałunku... To, co robi Salvador nie jest w porządku. Na boku sypia z Isabel, a jednocześnie podrywa Valerię. Nawet nie wie, czy i jak długo będzie miał to ciało. Po co jej więc robi nadzieje? Do tego z przymusu spotyka się z Rebecą, a jeszcze jest Cantalicia.
Abigail nie powinna była zabraniać Simonowi pójścia na koncert z Valerią. Jest dorosły i nic złego nie robi, oboje zresztą chcieli razem wyjść. Denerwuje mnie w Abigail cały czas przejmowanie się, co ktoś pomyśli i powie Jak już pisałam, Andres, Walter, Isabel, Rebeca są nikim, by kogokolwiek oceniać. Poza tym Abigail ma niskie poczucie własnej wartości i próbuje to samo wywołać u synów.
Simon naprawdę jest zainteresowany Valerią. Będzie rozczarowany, jak się dowie, kogo ta naprawdę kocha Coś czuję, że ta dwójka jednak nie zostanie parą. Chyba że na sam koniec, jak w końcu Pedro naprawdę umrze, a tak przewiduję.

Walter dobrze nagadał Rebece, że wcale nie była nikim lepszym od Abigail i jej synów zanim trafiła do rezydencji Nie wiem, czemu inni jej o tym nie przypominają. Pamiętam dokładnie, jak wyglądała i się zachowywała, jak przyjechała. Chciała ze służbą myć dywany Potem jej sodówka uderzyła do głowy.

Angela zabrała na zebranie w firmie ze sobą Salvadora Kierownicy (czy kim są ci faceci) mieli niezłe miny, ale szofer szybko wkupił się w łaski udowadniając, że wie dużo o firmie. Andres był niezadowolony, że nie został zaproszony na zebranie i komentował obecność Salvadora. Angela więc go wyprosiła

Isabel jednak jest zdeterminowana, by pozbyć się Andresa Nie spodziewałam się, że odważy się dosypać mu do drinka truciznę i zrobiła to bez mrugnięcia okiem. Andres zaczął się źle czuć, wymiotować, ale ostatecznie następnego dnia doszedł do siebie. To była trucizna czy nie? Liczyłam, że umrze Andres podejrzewa, że Isabel chciała go otruć i teraz tej może być ciężko to powtórzyć.
Isabel powiedziała, że być może wcale nie otruła Pedra i ten zmarł śmiercią naturalną. No ciekawe

Walter jest zainteresowany, skąd Angela miała broszkę na ślubie, bo jest pewien, że klejnot należy do rzeczy pierwszej żony Pedra.

I znowu fortepian. Antonio jaki spokojny powiedział do Angeli coś w stylu "to twój tata gra"

Hmm nie wiem, czy o czymś nie zapomniałam, bo zapamiętać 4 odcinki to dla mnie wyczyn Do tego przy tych problemach technicznych i co jakiś czas przysypiając (tak to jest jak się ogląda leżąc w łóżku ).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11051
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:38:31 23-09-22    Temat postu:

Ja dzisiaj obejrzałam 88 i 89 odcinek i kurczę... wkurzył mnie pocałunek Valerii i Salvadora! Byłam okropnie zniesmaczona. Przeczytałam kawałek Twojego komentarza gdzie o tym piszesz i zgadzam się, że Pedro w ogóle nie myśli o jej szczęściu, jest wniebowzięty że ma klatę i wszystkie na niego lecą. Jeszcze że oszukuje Isabel, to okej, bo ona go też zdradzała, ale co mu zrobiła Valeria, że sprawia jej taką krzywdę dla zaspokojenia własnych żądz? Paskudny typ.

Ostatnio zmieniony przez martoslawa dnia 22:04:14 23-09-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:44:59 23-09-22    Temat postu:

Pedro zachowuje się jakby mu imponowało, że ma nowe, młode i atrakcyjne ciało i korzysta, ile może Ale Valerii robi krzywdę. Nie może jej nic zaoferować. Dobrze wie, że dostał ciało Salvadora, by okryć, kto go zabił i wymierzyć sprawiedliwość. A potem pewnie je straci. A Valeria zostanie na lodzie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11051
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:49:12 25-09-22    Temat postu:

Biorę się za kolejne odcinki! Wybacz moje opóźnienie, coś nie miałam nastroju w ten weekend na oglądanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11051
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:13:44 25-09-22    Temat postu:

< 91

Sylwia94 napisał:
Niestety znów obraz i dźwięk się rozjeżdżały, a w 91 dodatkowo było jakieś przyspieszenie i końcówki nie zrozumiałam Ciekawe, czy wszędzie do końca tak będzie...

Obejrzałam końcówkę tego odcinka na yt, ale w sumie nic ciekawego się nie działo. Angela wyjechała z domu z Salvadorem w sprawie interesów i tyle. Ale może trochę robili z tego sensację.

Sylwia94 napisał:
Ksiądz pojechał do rezydencji, mimo sprzeciwów Felipe. Akurat miał szczęście, bo nie wpadł na Rebecę, lecz na Antonia. Powiedział mu, że szuka Salvadora i chodzi o jego żonę oraz syna. Antonio był zaskoczony, ale zachował dyskrecję. Nie podał księdzu adresu, zamiast tego wziął adres domu Felipe.

Myślałam, że może Antonio powie Salvadorowi o tym jeszcze przed randką z Rebecą i prot nie będzie musiał się z nią spotykać. Ale jednak do ich randki doszło. W sumie zaskoczyła mnie reakcja Salvadora na widok Valerii - nie bał się co sobie pomyśli, gdy zobaczy go z ciotką? Czasem wydaje mi się zbyt pewny siebie.

Sylwia94 napisał:
Salvador pojawił się tam i zabrał obu mężczyzn do baru Gaitany.

Tak gadają o tym, że Salvador należy do innej klasy niż Cantalicia, ale w sumie nie widzę aż tak dużej różnicy. Nie wyczuwam klasy w Salvadorze.

Sylwia94 napisał:
Nagle w sali pojawił się dym i ludzie zaczęli w panice uciekać. Rozwalił mnie Salvador, który olał kompletnie Rebecę i rzucił się na pomoc Valerii Rebeca wróciła wkurzona do domu, a Salvador wybrał się na spacer z Valerią. Doszło między nimi do pocałunku... To, co robi Salvador nie jest w porządku. Na boku sypia z Isabel, a jednocześnie podrywa Valerię. Nawet nie wie, czy i jak długo będzie miał to ciało. Po co jej więc robi nadzieje? Do tego z przymusu spotyka się z Rebecą, a jeszcze jest Cantalicia.

Trochę tak... nie wiadomo skąd pojawił się ten dym. Rebeca tak się darła, że aż ciężko uwierzyć, że Valeria jej nie usłyszała. "Salvador, Salvador, Salvador!!!" Mam wrażenie, że Walter serio czuje coś do Rebeci - zawsze bardzo cieszą go momenty, gdy ta jest zawiedziona zachowaniem szofera. W ogóle relacja tej dwójki jest dość zabawna, szczególnie gdy Walter jej dokucza.

Ech, tak jak pisałam wcześniej, bardzo mnie zniesmaczył pocałunek Valerii i Salvadora. Coraz bardziej denerwuje mnie ten prot... Nigdy nie myśli o konsekwencjach swoich czynów. Rozpowiada na prawo i lewo jakieś rzeczy, które mógł wiedzieć tylko Pedro, a potaem się dziwi jak ktoś weźmie go za Pedra. Albo gada o sobie jakby był jakimś wysłannikiem Pedra. xD Jak dawał Angeli ten naszyjnik po mamie, albo w tych odcinkach jak powiedział Valerii, że Pedro grał dla niej na fortepianie... no ludzie! Co za typ. Ale chyba w 91 odcinku, po wyjeździe Cantalicii oświeciło go, że zabrał komuś ciało i na minutę się tym przejął.

Sylwia94 napisał:
Simon naprawdę jest zainteresowany Valerią. Będzie rozczarowany, jak się dowie, kogo ta naprawdę kocha Coś czuję, że ta dwójka jednak nie zostanie parą. Chyba że na sam koniec, jak w końcu Pedro naprawdę umrze, a tak przewiduję.

Ech, zaczyna mnie to drażnić, że Valeria zwróciła uwagę na dziada Salvadora, a nie na Simona, który jest dla niej taki kochany. Nie rozumiem co wszystkie kobiety w tej telce widzą w Salvadorze, dla mnie nie jest on w ogóle atrakcyjny.

Sylwia94 napisał:
Angela zabrała na zebranie w firmie ze sobą Salvadora Kierownicy (czy kim są ci faceci) mieli niezłe miny, ale szofer szybko wkupił się w łaski udowadniając, że wie dużo o firmie. Andres był niezadowolony, że nie został zaproszony na zebranie i komentował obecność Salvadora. Angela więc go wyprosiła

No i tu kolejny przykład na nieroztropność Pedra - po co na lewo i prawo rozpowiada, że wie o firmie tyle, co nieboszczyk.

Sylwia94 napisał:
Isabel jednak jest zdeterminowana, by pozbyć się Andresa Nie spodziewałam się, że odważy się dosypać mu do drinka truciznę i zrobiła to bez mrugnięcia okiem. Andres zaczął się źle czuć, wymiotować, ale ostatecznie następnego dnia doszedł do siebie. To była trucizna czy nie? Liczyłam, że umrze Andres podejrzewa, że Isabel chciała go otruć i teraz tej może być ciężko to powtórzyć.
Isabel powiedziała, że być może wcale nie otruła Pedra i ten zmarł śmiercią naturalną. No ciekawe

Ona mu coś dosypała? W sumie niezbyt uważnie oglądałam, więc mogłam to pominąć. Myślałam, że tak po prostu źle się poczuł. Może za małą dawkę mu dała. Ale w tym przypadku chyba by doszło do sekcji zwłok, w końcu Andres nie narzekał do tej pory na zdrowie, więc nagły zgon byłby dziwny. Isabelita musi wymyśleć coś lepszego na pozbycie się go. Ale w sumie w tej telce... to policja od razu zapomina o wszystkich zbrodniach. Wszyscy już chyba zapomnieli, że ktoś postrzelił Salvadora w lesie. Więc może Isabelicie też by się upiekło.

Sylwia94 napisał:
I znowu fortepian. Antonio jaki spokojny powiedział do Angeli coś w stylu "to twój tata gra"

Rozwaliło mnie to. Ludzie mieszkający w tej rezydencji nie są normalni. I trochę brakuje im piątej klepki - no co za problem mieć klucze w pogotowiu i otworzyć szybko drzwi od biura? Salvador nie zdążyłby uciec. A nawet jeśli by zdążył, to mieliby pewność, że to nie duch, skoro tak się wystraszył otwieranych drzwi. xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:50:11 25-09-22    Temat postu:

martoslawa napisał:
W sumie zaskoczyła mnie reakcja Salvadora na widok Valerii - nie bał się co sobie pomyśli, gdy zobaczy go z ciotką? Czasem wydaje mi się zbyt pewny siebie.

Dziwne, ze Salvador nie bał się, że zostanie zobaczony przez Valerię w towarzystwie Rebeci. Powinno mu zależeć na opinii Valerii. On chyba przejął się tylko tym, by nikt nie zobaczył Cantalici, jak ta pojawiła się w rezydencji

martoslawa napisał:
Tak gadają o tym, że Salvador należy do innej klasy niż Cantalicia, ale w sumie nie widzę aż tak dużej różnicy. Nie wyczuwam klasy w Salvadorze.

Niby umie pisać, czytać i ładniej się wysławiać

martoslawa napisał:
Rebeca tak się darła, że aż ciężko uwierzyć, że Valeria jej nie usłyszała. "Salvador, Salvador, Salvador!!!"

Dokładnie, Valeria powinna była usłyszeć te krzyki.

martoslawa napisał:
Mam wrażenie, że Walter serio czuje coś do Rebeci - zawsze bardzo cieszą go momenty, gdy ta jest zawiedziona zachowaniem szofera. W ogóle relacja tej dwójki jest dość zabawna, szczególnie gdy Walter jej dokucza.

Ciężko powiedzieć, czy mu się podoba Rebeca czy cieszy się, że Salvador podpadł Rebece. Ale teraz to i tak nic by nie dało, skoro jest pod skrzydłami Angeli

martoslawa napisał:
Rozpowiada na prawo i lewo jakieś rzeczy, które mógł wiedzieć tylko Pedro, a potaem się dziwi jak ktoś weźmie go za Pedra. Albo gada o sobie jakby był jakimś wysłannikiem Pedra. xD

Dokładnie tak jest, ale chyba tylko Antonio uznał go za Pedra, Vicky za syna Pedra, a reszta woli się nie zastanawiać jak Angela

martoslawa napisał:
Nie rozumiem co wszystkie kobiety w tej telce widzą w Salvadorze, dla mnie nie jest on w ogóle atrakcyjny.

Chyba ciało, bo charakter ma paskudny Ale mi ciało też się nie podoba, nie robi na mnie wrażenia klata. Chyba wtedy Mario był przereklamowany po PDG

martoslawa napisał:
Ona mu coś dosypała? W sumie niezbyt uważnie oglądałam, więc mogłam to pominąć. Myślałam, że tak po prostu źle się poczuł. Może za małą dawkę mu dała. Ale w tym przypadku chyba by doszło do sekcji zwłok, w końcu Andres nie narzekał do tej pory na zdrowie, więc nagły zgon byłby dziwny. Isabelita musi wymyśleć coś lepszego na pozbycie się go. Ale w sumie w tej telce... to policja od razu zapomina o wszystkich zbrodniach. Wszyscy już chyba zapomnieli, że ktoś postrzelił Salvadora w lesie. Więc może Isabelicie też by się upiekło.

Dosypała mu jak stała tyłem do niego, ale już sama nie wiem czy chciała go zabić czy nie, bo w takim razie za mało mu wsypała. Może go chciała tylko nastraszyć? Bo tak jak piszesz, w sekcji by wszystko wyszło.
Policja nie zbadała ani postrzelenia w lesie ani uszkodzonych hamulców ani zabójstwa prawnika Angeli

martoslawa napisał:
Rozwaliło mnie to. Ludzie mieszkający w tej rezydencji nie są normalni. I trochę brakuje im piątej klepki - no co za problem mieć klucze w pogotowiu i otworzyć szybko drzwi od biura? Salvador nie zdążyłby uciec. A nawet jeśli by zdążył, to mieliby pewność, że to nie duch, skoro tak się wystraszył otwieranych drzwi. xD

Tak naprawdę to najnormalniejszy w tej sytuacji jest Andres, który chce rozwalić drzwi i zobaczyć, kto gra A reszta nie wiem co, woli nie wiedzieć, jak zawsze (czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal ).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:52:23 25-09-22    Temat postu:

martoslawa napisał:
W sumie zaskoczyła mnie reakcja Salvadora na widok Valerii - nie bał się co sobie pomyśli, gdy zobaczy go z ciotką? Czasem wydaje mi się zbyt pewny siebie.

Dziwne, ze Salvador nie bał się, że zostanie zobaczony przez Valerię w towarzystwie Rebeci. Powinno mu zależeć na opinii Valerii. On chyba przejął się tylko tym, by nikt nie zobaczył Cantalici, jak ta pojawiła się w rezydencji

martoslawa napisał:
Tak gadają o tym, że Salvador należy do innej klasy niż Cantalicia, ale w sumie nie widzę aż tak dużej różnicy. Nie wyczuwam klasy w Salvadorze.

Niby umie pisać, czytać i ładniej się wysławiać

martoslawa napisał:
Rebeca tak się darła, że aż ciężko uwierzyć, że Valeria jej nie usłyszała. "Salvador, Salvador, Salvador!!!"

Dokładnie, Valeria powinna była usłyszeć te krzyki.

martoslawa napisał:
Mam wrażenie, że Walter serio czuje coś do Rebeci - zawsze bardzo cieszą go momenty, gdy ta jest zawiedziona zachowaniem szofera. W ogóle relacja tej dwójki jest dość zabawna, szczególnie gdy Walter jej dokucza.

Ciężko powiedzieć, czy mu się podoba Rebeca czy cieszy się, że Salvador podpadł Rebece. Ale teraz to i tak nic by nie dało, skoro jest pod skrzydłami Angeli

martoslawa napisał:
Rozpowiada na prawo i lewo jakieś rzeczy, które mógł wiedzieć tylko Pedro, a potaem się dziwi jak ktoś weźmie go za Pedra. Albo gada o sobie jakby był jakimś wysłannikiem Pedra. xD

Dokładnie tak jest, ale chyba tylko Antonio uznał go za Pedra, Vicky za syna Pedra, a reszta woli się nie zastanawiać jak Angela

martoslawa napisał:
Nie rozumiem co wszystkie kobiety w tej telce widzą w Salvadorze, dla mnie nie jest on w ogóle atrakcyjny.

Chyba ciało, bo charakter ma paskudny Ale mi ciało też się nie podoba, nie robi na mnie wrażenia klata. Chyba wtedy Mario był przereklamowany po PDG

martoslawa napisał:
Ona mu coś dosypała? W sumie niezbyt uważnie oglądałam, więc mogłam to pominąć. Myślałam, że tak po prostu źle się poczuł. Może za małą dawkę mu dała. Ale w tym przypadku chyba by doszło do sekcji zwłok, w końcu Andres nie narzekał do tej pory na zdrowie, więc nagły zgon byłby dziwny. Isabelita musi wymyśleć coś lepszego na pozbycie się go. Ale w sumie w tej telce... to policja od razu zapomina o wszystkich zbrodniach. Wszyscy już chyba zapomnieli, że ktoś postrzelił Salvadora w lesie. Więc może Isabelicie też by się upiekło.

Dosypała mu jak stała tyłem do niego, ale już sama nie wiem czy chciała go zabić czy nie, bo w takim razie za mało mu wsypała. Może go chciała tylko nastraszyć? Bo tak jak piszesz, w sekcji by wszystko wyszło.
Policja nie zbadała ani postrzelenia w lesie ani uszkodzonych hamulców ani zabójstwa prawnika Angeli

martoslawa napisał:
Rozwaliło mnie to. Ludzie mieszkający w tej rezydencji nie są normalni. I trochę brakuje im piątej klepki - no co za problem mieć klucze w pogotowiu i otworzyć szybko drzwi od biura? Salvador nie zdążyłby uciec. A nawet jeśli by zdążył, to mieliby pewność, że to nie duch, skoro tak się wystraszył otwieranych drzwi. xD

Tak naprawdę to najnormalniejszy w tej sytuacji jest Andres, który chce rozwalić drzwi i zobaczyć, kto gra A reszta nie wiem co, woli nie wiedzieć, jak zawsze (czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal ).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoslawa
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 29 Wrz 2016
Posty: 11051
Przeczytał: 5 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:03:12 25-09-22    Temat postu:

< 93

Dobra, pomyliłam się, Walter chyba jednak jest zakochany w Andresie - ten strach w oczach, gdy zobaczył, że Salvador go bije. Szkoda, że dźwięk się opóźnia, gorzej się przez to oglądało ich walkę... i ogólnie gorzej się ogląda... ja w sumie teraz bardziej oglądam na słuch niż obraz, bo wtedy więcej rozumiem niż jakbym oglądała, a słyszała zupełnie co innego. xD

Salvador udaje głupka, że nie wie w kim się kocha Simon, a przecież jeszcze niedawno zobaczył ich razem po tym, jak okazało się, że Abigail z synami zostają w domu, schował się w pokoju z miną cierpiętnika i życzył im szczęścia.

Brawo Pedro, teraz jeszcze używa swojego charakteru pisma w firmie. On jest tak głupi, że aż strach.

Pedro coraz bardziej się panoszy. Nie wiem, powinnam się cieszyć, że przejmuje niby to, co swoje... ale mnie ten człowiek denerwuje i jakoś tak niezbyt mu kibicuję.

Jeszcze 50 odcinków.

Edit: Zobaczyłam tę miniaturkę i zastanawiam się czy Isabel nie przywali Andresowi z wiosła. Ale by była akcja.


Ostatnio zmieniony przez martoslawa dnia 23:11:44 25-09-22, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:32:59 25-09-22    Temat postu:

Odc. 92-93


martoslawa napisał:
Dobra, pomyliłam się, Walter chyba jednak jest zakochany w Andresie - ten strach w oczach, gdy zobaczył, że Salvador go bije. Szkoda, że dźwięk się opóźnia, gorzej się przez to oglądało ich walkę... i ogólnie gorzej się ogląda... ja w sumie teraz bardziej oglądam na słuch niż obraz, bo wtedy więcej rozumiem niż jakbym oglądała, a słyszała zupełnie co innego. xD

Jakby Andres umarł to Walter musiałby odejść z rezydencji
Z tym dźwiękiem to masakra, nie mogłam przez to w ogóle się skupić

martoslawa napisał:
Salvador udaje głupka, że nie wie w kim się kocha Simon, a przecież jeszcze niedawno zobaczył ich razem po tym, jak okazało się, że Abigail z synami zostają w domu, schował się w pokoju z miną cierpiętnika i życzył im szczęścia.

No dokładnie udaje głupka, bo to bardziej niż oczywiste, że Simon jest zakochany w Valerii Widział ich, poza tym ciągle spędzają czas.
Salvador nie ma wstydu, że po kryjomu spotyka się z Valerią, a jednocześnie kontynuuje romans z Isabel, namawia ją do zabicia Andresa i bywa mowa, że mają się wtedy pobrać. Jak wtedy wyjaśni to Valerii? A co zrobi Isabel jak dowie się, że jej ukochany spotyka się również z jej kuzynką? Salvador powinien skupić się na swojej zemście, a nie korzystać z okazji i uwodzić Valerię.

martoslawa napisał:
Brawo Pedro, teraz jeszcze używa swojego charakteru pisma w firmie. On jest tak głupi, że aż strach.

Używa pisma Pedra, wie WSZYSTKO o firmie będąc teoretycznie zwykłym szoferem. Zero zachowania pozorów. Ale jakoś nikogo to specjalnie nie dziwi

martoslawa napisał:
Pedro coraz bardziej się panoszy. Nie wiem, powinnam się cieszyć, że przejmuje niby to, co swoje... ale mnie ten człowiek denerwuje i jakoś tak niezbyt mu kibicuję.

Też nie umiem kibicować protowi, mimo iż odzyskuje to, co jego. To przez jego sposób bycia: wywyższa się, nie zachowuje żadnych pozorów, do tego ten romans z Valerią. No nie da się kibicować takiej postaci.

Już to pisałam kiedyś, ale wciąż nie rozumiem, czemu nikt się nie pozbędzie Andresa z firmy? Nie dostał stołka dyrektora dożywotnio, nie ma udziałów. Angela mogłaby go zwolnić, Isabel by się nie sprzeciwiała, reszta zarządu też

Ogólnie słabsze były te odcinki. Wszystko kręciło się wokół powrotu Salvadora i Simona do firmy. Andres wylewał swoje żale. No i ten nieszczęsny romans Salvadora z Valerią. Poza tym chyba nic ciekawego. Nawet Cantalicii chyba nie pokazali.

martoslawa napisał:
Edit: Zobaczyłam tę miniaturkę i zastanawiam się czy Isabel nie przywali Andresowi z wiosła. Ale by była akcja.

Coś kojarzę tę scenerię nad jeziorem, chyba coś ważnego tam się stanie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane / Prawo pożądania Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 507, 508, 509 ... 512, 513, 514  Następny
Strona 508 z 514

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin