|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martoslawa Mistrz
Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11042 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:06:13 13-10-22 Temat postu: |
|
|
Przeleciałam sobie tak mniej więcej odcinki 119-120 i...
1. Za daleko Salvadorowi i chłopczykowi nie udało się uciec, zaraz ich z powrotem złapali. Żaluję, że w tej sytuacji nie wrócił do ciała Pedro, bo mistrz karate na pewno by się nimi odpowiednio zajął. A tu akurat trafiło na Salvadora, który jest oczywiście w przeciwieństwie do Pedra taki nieporadny. To nic, że ma więcej doświadczenia w kłótniach i bijatykach z chłopami niż nasz prot. xD
2. O jak dobrze, że Pedro wrócił nocą do ciała i trochę pocierpiał krążąc po lesie. To niby nadal ciało Salvadora, więc i jemu się oberwało, ale mimo wszystko przyjemna była pewnego rodzaju nauczka dla prota.
3. Rebeca wywróciła się pod koniec 120 odcinka. Najlepsza była reakcja Waltera, który zaczął się głośno śmiać. Oni są siebie warci, czemu nie zostaną parą?
Zapomniałam wcześniej skomentować tego, że Rebeca dostała od Waltera broń - co ona chce przez Salvadora pójść do więzienia? Mogłaby to chociaż zaplanować w stylu Andresa, że niby ktoś się włamał do domu. No i rozwaliło mnie to, że Walter miał jakąś gazetę z gołą babą w szufladzie, gdzie trzymał pistolet. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:02:20 13-10-22 Temat postu: |
|
|
martoslawa napisał: | Szkoda mi Salvadora, widać że kocha Cantalicię i syna. To przykre, że przez starego gbura stracił z jakiś rok życia... Pedro mógłby się wiele od niego nauczyć, na przykład jak traktować własne dzieci. Może i mieszkali w jaskini, ale więź między całą trójką jest niezwykła. Ich syn, pomimo tego, że nie umiał pisać i czytać miał szczęśliwsze dzieciństwo niż Angela. |
Też mi się szkoda zrobiło Salvadora, jak płakał, że nie wie gdzie jest i chce wrócić do domu Byłam w szoku, że Mario umie wykrzesać z siebie więcej niż aroganckiego dzikusa Nawet lepiej się postarał jeśli chodzi o akcent i dykcję Salvadora.
Zgadzam się, że mimo biedy i zacofania Moncho przynajmniej miał miłość ojca. Ale z drugiej strony musiał pomagać rodzicom w polu
martoslawa napisał: | Przyznam, że nie za bardzo ogarnęłam co tam się działo w domu córki staruszków, bo dźwięk był opóźniony chyba z 10 minut, więc informacja, że oni chcieli okup za Salvadora, to dla mnie nowość. xD Ten agresywny facet nie wziął przypadkiem Salvadora za kochanka żony? Jak staruszkowie nie mogli mu zwrócić pieniędzy jak przetrzymywał ich córkę, to jakim cudem mieliby znaleźć pieniądze by uwolnić domniemanego jej nowego faceta? xD |
Ten gość ogólnie się domagał pieniędzy, które niby teściowie mu ukradli. Oni powiedzieli, że sprzedadzą dom i dadzą mu pieniądze, ale on że potrzebuje na już. Więc porwał własnego syna i Salvadora, którego rzeczywiście potem wziął za nowego kandydata na męża przysłanego przez teściów. Chyba mu też nie uwierzyli, że jest ze wsi ze względu na elegancki strój. Ale ogólnie cały ten wątek nic nie wniósł do fabuły. Tylko to, że znowu wrócił na chwilę Salvador, a wszyscy się zastanawiali, co się dzieje z Pedrem.
martoslawa napisał: | Tak to jest jak się zatrudnia człowieka z ulicy, bez dokumentów na poważnym stanowisku. Sami są sobie winni. Wiedział kilka faktów o firmie i już były wiwaty, bo nikt nie zna fabryki lepiej niż on, musi więc być szefem. XD Jeśli Pedro ma jakieś dokumenty, to przykre to jest, że wykorzystując imię i nazwisko Salvadora ożeni się z Isabel... I co, to będzie potem ciążyć na wieśniaku? |
Ja wątpię, by Pedro miał prawdziwe dokumenty, więc myślę, że ślub i tak będzie nieważny.
martoslawa napisał: | Zdenerwował mnie Felipe tym razem, że nie dał Cantalici pójść z Rebecą... zresztą może tak jak piszesz, i tak by to nic nie dało. Ale nie mogłam pojąć czemu Cantalicia milczała zamiast krzyczeć, że Salvador chce się żenić z inną i dlatego musi iść z Rebecą... |
Felipe chce dobrze, ale nie może też nic kazać Cantalici. Mimo wszystko to dorosła kobieta i ma prawo sama o sobie decydować. Szkoda, że nie poszła do rezydencji z Rebecą, bo byłoby ciekawie. Choć to dla niej mogłoby być dość upokarzające.
martoslawa napisał: | W sumie to, czy zabiła Pedra czy nie, nie będzie miało już żadnego wpływu na moją ocenę tej postaci. Nie rozumiem zachwytów nad nią, dla mnie jest nudna i w dodatku brakuje jej zdolności logicznego myślenia. Jakby tego było mało, jest tak podatna na sugestie kochanków, że potrafi nawet zabić, by ich zadowolić.. Jak dla mnie nie zmieniła się w ogóle przez całą telenowelę, po prostu Andresa zastąpił jej teraz Salvador... |
No właśnie ja czuję rozczarowanie, bo wszyscy pisali, że ta Isabel to taka niejednoznaczna. A ja widzę głupią babę zaślepioną przez miłość do kochanków. Najpierw robiła wszystko, co kazał jej Andres, a teraz Pedro.
Dobra też przejrzałam pobieżnie te odc. 119-120 i rzeczywiście nic szczególnego się w nich nie wydarzyło, więc dobrze, że nie traciłyśmy czasu na oglądanie w całości.
martoslawa napisał: | 1. Za daleko Salvadorowi i chłopczykowi nie udało się uciec, zaraz ich z powrotem złapali. Żaluję, że w tej sytuacji nie wrócił do ciała Pedro, bo mistrz karate na pewno by się nimi odpowiednio zajął. A tu akurat trafiło na Salvadora, który jest oczywiście w przeciwieństwie do Pedra taki nieporadny. To nic, że ma więcej doświadczenia w kłótniach i bijatykach z chłopami niż nasz prot. xD |
Znajomość karate Pedra by się przydała Ale myślę, że Salvador i tak dobrze sobie poradził w sytuacji zagrożenia i pomagał chłopcu.
martoslawa napisał: | 2. O jak dobrze, że Pedro wrócił nocą do ciała i trochę pocierpiał krążąc po lesie. To niby nadal ciało Salvadora, więc i jemu się oberwało, ale mimo wszystko przyjemna była pewnego rodzaju nauczka dla prota. |
Spacer po lesie to za mała kara dla tego dziada
martoslawa napisał: | 3. Rebeca wywróciła się pod koniec 120 odcinka. Najlepsza była reakcja Waltera, który zaczął się głośno śmiać. Oni są siebie warci, czemu nie zostaną parą? |
To było dobre
martoslawa napisał: | Zapomniałam wcześniej skomentować tego, że Rebeca dostała od Waltera broń - co ona chce przez Salvadora pójść do więzienia? Mogłaby to chociaż zaplanować w stylu Andresa, że niby ktoś się włamał do domu. No i rozwaliło mnie to, że Walter miał jakąś gazetę z gołą babą w szufladzie, gdzie trzymał pistolet. |
Rebece już odbiło, ciekawe, czy odważy się strzelić... Nie kojarzę tego fragmentu z gazetą
Iska miała pretensje do Pedra, że ją olał, ale wystarczyło, że zaprosił ją do restauracji i już wybaczone.
23 odcinki!!! Korci mnie, by znowu zajrzeć do streszczeń, bo może znowu coś uda się pominąć
Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 22:03:12 13-10-22, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:00:00 14-10-22 Temat postu: |
|
|
Odc. 121-122
Obejrzałam 2 kolejne odcinki, na szczęście jakość była dobra
Odbyło się przyjęcie zaręczynowe Isabel i Salvadora. Wszyscy współpracownicy krzywą patrzą na to małżeństwo, ale udają, że im gratulują Z domowników nikt nie pojawił się na przyjęciu.
Rebeca jednak chciała zastrzelić Salvadora! Ale było to bardzo słabe, by mierzyć do niego przed domem. W dodatku chybiła. Salvador zabrał jej pistolet i zaprowadził do domu. Powiedział wszystkim, co Rebeca próbowała zrobić. Ta wyznała Isabel, że spotykała się z Salvadorem, ale szofer powiedział, że podczas tych spotkań próbował przekonać Rebecę, że nie mogą być razem. Jak wiemy, nie do końca tak było, bo dawał jej nadzieje Rebeca powiedziała, że Salvador ma żonę i dziecko, ale Isabel nie uwierzyła. Chciała wyrzucić ciotkę z domu, ale Salvador ją powstrzymał. Ogólnie zachowanie Isabel było dokładnie takie, jak przewidziałam - ślepo broniła ukochanego, nie chcąc poznać więcej szczegółów. Sama stwierdziła też, że nic nie wie o przyszłym mężu np. gdzie mieszka Salvador powiedział, że po ślubie wszystko się wyjaśni. Tak samo zresztą powiedział Angeli i Antoniowi. Ujawni się przed wszystkimi mówiąc, że jest Pedrem? Zagra przy nich na fortepianie?
Cantalicia dowiedziała się z gazety, że Rebeca mówiła prawdę i rzeczywiście doszło do zaręczyn Salvadora i Isabel. Felipe zadzwonił po księdza, by zabrał kobietę z synem z powrotem na wieś. Ale coś czuję, że Rebeca jeszcze wróci po Cantalicię, by nie dopuścić do ślubu. |
|
Powrót do góry |
|
|
martoslawa Mistrz
Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11042 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:33:14 15-10-22 Temat postu: |
|
|
Obejrzałam 121 odcinek i mam dość... dwójka protów idiotów. Jeszcze trochę i tej telki nie będzie się dało oglądać, są jakieś limity głupoty bohaterów...
Obecnie najbardziej kibicuję Rebece i Walterowi, kto by pomyślał, haha. No i jeszcze Salvadorowi, Cantalici i ich synowi. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:21:15 15-10-22 Temat postu: |
|
|
martoslawa napisał: | Obejrzałam 121 odcinek i mam dość... dwójka protów idiotów. Jeszcze trochę i tej telki nie będzie się dało oglądać, są jakieś limity głupoty bohaterów...
Obecnie najbardziej kibicuję Rebece i Walterowi, kto by pomyślał, haha. No i jeszcze Salvadorowi, Cantalici i ich synowi. |
No coz zostało nam dotrwac do końca możemy ewentualnie oglądać na przyspieszeniu |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:41:01 15-10-22 Temat postu: |
|
|
Obejrzałam Odc. 123-124 na przyspieszeniu, bo jakoś nie mam już weny na tą telkę i chcę tylko dobrnąć do finału...
- Pedro znowu zagrał na fortepianie. Angela była o krok od otworzenia drzwi gabinetu, ale Antonio ją powstrzymał
- Rebeca wykorzystała nieobecność Felipe i zabrała Cantalicię oraz Moncha do kościoła. Cantalicia zawołała Salvadora, wszyscy się na nią patrzyli. Isabel powiedziała, że nie zna tej kobiety, a Pedro nic nie powiedział. Gaitana zabrała Cantalicię z kościoła i ceremonia przebiegła już bez przeszkód. Rebeca rozpaczała, że nie udało jej się zapobiec ślubowi.
- Isabel zdziwiła się na widok dziwnych przyjaciółek męża.
Poza tym nic ciekawego jak zawsze. |
|
Powrót do góry |
|
|
martoslawa Mistrz
Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11042 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:48:06 15-10-22 Temat postu: |
|
|
< 121
Sylwia94 napisał: | No właśnie ja czuję rozczarowanie, bo wszyscy pisali, że ta Isabel to taka niejednoznaczna. A ja widzę głupią babę zaślepioną przez miłość do kochanków. Najpierw robiła wszystko, co kazał jej Andres, a teraz Pedro. |
Też jestem bardzo zawiedziona tą postacią, bo tak samo jak Ty, po opiniach innych ludzi spodziewałam się czegoś zupełnie innego... Isabel nie ma w sobie nic wyjątkowego, jest wręcz głupia i żądza ją zaślepia. Czytałam też, ze podobno naprawdę kochała Pedra, ale co niby miałoby o tym świadczyć? To, że czasem patrzy na jego zdjęcie? xD Patrzyła na nie głównie zaraz przed i po ślubie z Andresem - gdy ten był złym mężem, więc sobie wspominała męża, który był dla niej dobry. Nie ma to nic wspólnego z miłością. Poza tym, tak jak już pisałyśmy, ona w ogóle nie widzi Pedra w Salvadorze, tak jak inni którzy go znali. Więc nie ogarniam jak w ogóle nie znając Pedra mogła go kochać.
Sylwia94 napisał: | Znajomość karate Pedra by się przydała Ale myślę, że Salvador i tak dobrze sobie poradził w sytuacji zagrożenia i pomagał chłopcu. |
Tak, Salvador dobrze sobie poradził, ale i tak bym wolała by takie nieszczęścia spotykały Pedra, a nie jego. Ale to niemożliwe biorąc pod uwagę to, jakiego niepokonanego terminatora zrobili z postaci Pedra w ciele Salvadora scenarzyści. Co by się nie działo, Pedro i tak nie spadnie włosek z głowy.
Sylwia94 napisał: | Obejrzałam Odc. 123-124 na przyspieszeniu, bo jakoś nie mam już weny na tą telkę i chcę tylko dobrnąć do finału... |
Powiem Ci, że mi już nawet nie zależy by rozumieć co tam się dalej będzie działo. Więc jak najbardziej możemy oglądać dalej na dużym przewijaniu, może wtedy po 4 odcinki dziennie?
Sylwia94 napisał: | Rebeca jednak chciała zastrzelić Salvadora! Ale było to bardzo słabe, by mierzyć do niego przed domem. W dodatku chybiła. Salvador zabrał jej pistolet i zaprowadził do domu. Powiedział wszystkim, co Rebeca próbowała zrobić. Ta wyznała Isabel, że spotykała się z Salvadorem, ale szofer powiedział, że podczas tych spotkań próbował przekonać Rebecę, że nie mogą być razem. Jak wiemy, nie do końca tak było, bo dawał jej nadzieje Rebeca powiedziała, że Salvador ma żonę i dziecko, ale Isabel nie uwierzyła. Chciała wyrzucić ciotkę z domu, ale Salvador ją powstrzymał. Ogólnie zachowanie Isabel było dokładnie takie, jak przewidziałam - ślepo broniła ukochanego, nie chcąc poznać więcej szczegółów. Sama stwierdziła też, że nic nie wie o przyszłym mężu np. gdzie mieszka Salvador powiedział, że po ślubie wszystko się wyjaśni. Tak samo zresztą powiedział Angeli i Antoniowi. Ujawni się przed wszystkimi mówiąc, że jest Pedrem? Zagra przy nich na fortepianie? |
Już pisałam o tym, ale Rebeca naprawdę źle to rozegrała... najlepszym momentem na ujawnienie jej "romansu" z Salvadorem była noc, gdy dowiedziała się o wyjeździe Salvadora z Valerią... wtedy wszyscy musieliby być wyjątkowo głupi by jej nie uwierzyć... ale z drugiej strony, oni są wyjątkowo głupi, więc może i by jej nie uwierzyli.
Co do Salvadora i jego wyjaśnień... to po prostu żal... żal i jeden wielki żal. Niby spotykał się z Rebecą po to, by uświadomić ją, że niczego pomiędzy nimi nie dojdzie? LOOOL. A kto kazał jej raz czekać chyba z tydzień na odpowiedź czy będą mogli być razem? A potem jej nie odpowiadał i zbywał za każdym razem gdy dopytywała o odpowiedź? Kto łaził z nią do wykwintnych restauracji i żarł za darmo, filharmonii i innych eleganckich miejsc? Musiał akurat tam się z nią spotykać, by mówić, że nic z tego nie będzie? Nie jest tak niewinny, jak to przedstawił Isabel... W dodatku ściemnił, że niby kwiaty nie były tak naprawdę dla Rebeci, ale przecież to nieprawda, kupił je dla niej, by ją przeprosić za nieobecność na "randce" lub po pożarze? Nie da się słuchać tego chłopa udającego niewiniątko. Jeszcze w dodatku taki jest szlachetny, że pozwolił jej zostać w domu... No naprawdę, anioł z tego Pedra!
Rebeca też zachowywała się głupio... ta scena z pistoletem... kto to wymyślił? Nic głupszego zrobić nie mogła... jak chciała go postrzelić, to trzeba było z daleka. xD Ale jej łatwiej wybaczyć takie rzeczy, bo nie robią z niej świętej... ona z siebie nie robi świętej i najmądrzejszej na całym świecie.
A co do Isabel... to nawet nie będę tego komentować... głupie naiwne babsko i tyle. Można by się było spodziewać, że romans Salvadora z Valerią czegoś ją nauczył, ale gdzie tam, nic z tych rzeczy.
Co do ujawnienia się Pedro... to ja nie wiem jak on chce to zrobić, ale na pewno ogromnie wzruszy nas ta scena - powrót ukochanego ojca, męża i pracodawcy. Oczywiście żartuję. Pewnie nie wzbudzi to w nas żadnych emocji.
Jeszcze co do odcinka 121, to rozwaliła mnie Abigail jak się wyrywała Simonowi by mogła pójść obsłużyć gości na przyjęciu. Niech lepiej usiądzie na tyłku, co za baba.
W 122 odcinku chyba nie działo się za wiele, bo nic o nim nie napisałaś w swoim komentarzu. xD Więc chyba też obejrzę go na przewijaniu. |
|
Powrót do góry |
|
|
martoslawa Mistrz
Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11042 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:59:07 15-10-22 Temat postu: |
|
|
Cieszę się, że nie ominęłam tekstu Simona w 122 odcinku, który stwierdził, że wszyscy słuchają Salvadora jak księdza. Coś w tym jest. |
|
Powrót do góry |
|
|
martoslawa Mistrz
Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11042 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:39:18 15-10-22 Temat postu: |
|
|
< 124
Krótki komentarz, bo obejrzałam tylko fragmenty tych odcinków.
Sylwia94 napisał: | Rebeca wykorzystała nieobecność Felipe i zabrała Cantalicię oraz Moncha do kościoła. Cantalicia zawołała Salvadora, wszyscy się na nią patrzyli. Isabel powiedziała, że nie zna tej kobiety, a Pedro nic nie powiedział. Gaitana zabrała Cantalicię z kościoła i ceremonia przebiegła już bez przeszkód. Rebeca rozpaczała, że nie udało jej się zapobiec ślubowi. |
Denerwuje mnie to, że Pedro w ogóle nie myśli o tym, że rujnuje Salvadorowi życie. Przecież już wie, że wieśniak kiedyś wróci do tego ciała, a on nastawia jego żonę przeciwko niemu... i jeszcze biedny nie będzie mógł przez dziada wrócić do żony i dziecka.
A Gaitana też jest głupia, słucha Pedra jak księdza. Miała pretensje do Cantalicii, że zjawiła się na ślubie chociaż dobrze wie jak wygląda sytuacja i że Pedro zabrał ciało jej mężowi.
Valeria ma tyle talentów, że aż ciężko mi je zliczyć. Bierze udział w zawodach pływackich, gra na instrumentach, teraz jeszcze się okazało, że umie pięknie robić makijaż - nawet przebiła profesjonalistów i tylko ona umiała umalować Isabel do ślubu. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:57:03 15-10-22 Temat postu: |
|
|
Już jutro więcej napiszę, bo dziś jakoś nie mam nastroju na nic. Ale zgadzam się, byśmy oglądały po 4 odc. na przewijaniu, w 5 dni będzie z głowy |
|
Powrót do góry |
|
|
martoslawa Mistrz
Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11042 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:40:05 16-10-22 Temat postu: |
|
|
< 128
Obejrzałam, przewijając sporo, kolejne odcinki i cóż mogę napisać... niby coś się dzieje... ale jest tak nudno, jakby nic się nie działo. xD Pedro wprowadza Isabel w obłęd, specjalnie gada jej różne teksty, które powiedział jej już wcześniej jako dziadek. W ogóle ten aktor, który grał starego Pedra ma w tych odcinkach znowu więcej scen do zagrania, bo wszyscy nagle mają jakieś przebłyski, gdzie widzą twarz starego Pedra zamiast Salvadora. xD Nie podobało mi się zachowanie Pedra względem Waltera. Okej, może i jest z niego złodziej i niewdzięcznik, ale mógł go zostawić w tej piwnicy, zamiast wynosić do lasu, gdzie mogły go pożreć jakieś zwierzęta lub mógł zmarznąć... Nie rozumiem też po co go pobił.
Trochę zdziwiło mnie to, że Isabel rozpoznała Gaitanę dopiero na przyjęciu po ślubie. Wcześniej jej nie zauważyła? W sumie nie wiem jak to było, bo niezbyt dokładnie oglądałam cały ślub. No i tu znowu nie podobało mi się zachowanie Pedro, jak przywiózł Isabel do wróżki, w ogóle jej wcześniej nie uprzedzając.
Cieszy mnie to, że wszyscy patrzą spod byka na Salvadora. Zasłużył sobie na takie traktowanie.
I co tam jeszcze się działo? Chyba poza tym nic ciekawego.... a, jeszcze przypomniało mi się, że Salvador zapytał się Isabel, czy zabiłaby Pedra dla niego, gdyby ten wrócił i niby nie potwierdziła, ale zaczęli się namiętnie po tym całować, więc chyba jednak tak by zrobiła. Także jeszcze bardziej utwierdza mnie to w przekonaniu, że nie kochała starego, a na punkcie klaty Salvadora ma jakąś obsesję.
No i nie rozumiem czemu Rebeca, mówiąc ponownie Isabel o żonie i synu Salvadora, nie wspomniała, że chodzi o tę dwójkę, którzy pojawili się w kościele. Pomimo tego Isabel pojawiła się w mieszkaniu Felipe, ale co on takiego może jej powiedzieć? Pewnie nic jej nie powie, bo chce by Cantalicia miała spokój... poza tym wierzy w to, że w ciele Salvadora jest ktoś inny. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:37:03 16-10-22 Temat postu: |
|
|
Odc. 125-128
O dziwo obejrzałam te odcinki w całości Zgadzam się, że niby coś się dzieje, ale mimo to jest nudno. Tempo jest wolne, a cały ten etap telki dziwny tzn. brak głównego villana, a prot jest nie do zniesienia. Czegoś takiego jeszcze nie widziałam w telkach.
Rzeczywiście dużo było starego Pedra, więc aktor mógł jeszcze na koniec sobie pograć
Pedro zaczął jeszcze bardziej demonstrować, kim jest. Zaprosił Isabel do restauracji, do których zabierał ją w poprzednim życiu, mówił w taki sam sposób. Kobieta myśli jednak, że Salvador chce naśladować jej pierwszego męża. Do tej pory ani razu nie pomyślała, że Pedro jest w ciele Salvadora. Ich małżeństwo ogólnie jest dość dziwaczne. Isabel wciąż nic nie wie o mężu. Była niemile zaskoczona, gdy dowiedziała się, że ten mieszkał z Gaitaną. Ale cóż się dziwić jak do tej pory łączył ich tylko seks... Isabel powiedziała, że czuje, że Salvador jej nienawidzi, nawet nie chciała się z nim kochać Ten zapytał ją, czy zabiłaby dla niego Pedra. Nie było oczywiście odpowiedzi, ala kobieta powiedziała, że niczego nie żałuje, co zrobiła w życiu...
Walter chciał nakryć osobę grającą na fortepianie. Widział i słyszał starego Pedra, na zmianę z Salvadorem. Pedro go pobił i wyniósł do lasu. Zgadzam się, że mimo wszystko to było okrutne, bo Walter mógł naprawdę umrzeć zaatakowany przez zwierzęta czy też z wychłodzenia. Pedro powinno wystarczyć, że wywołał u niego obłęd. Walter boi się zostać sam w pokoju i mówi wszystkim, że widział starego Pedra. Jednak nie oszalał chyba aż tak jak Antonio i Andres.
Rebeca znowu powiedziała Isabel, że Salvador ma żonę i syna. Wysłała ją do Felipe. Rzeczywiście dziwne, że nie powiedziała jej, że to była kobieta w kościele.
Dziwne, że Isabel nie rozpoznała Gaitany wcześniej. W kościele ta rzucała się raczej w oczy w swojej bodajże różowej sukience
Pedro miał wyjątkowo świetną pamięć, skoro pamięta wszystko, co kiedy, gdzie i komu powiedział
Rozwala mnie ta rockowa muzyka, jak pokazują dom Felipe. Pasuje do telki, nie ma co
Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 23:37:57 16-10-22, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
martoslawa Mistrz
Dołączył: 29 Wrz 2016 Posty: 11042 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:27:48 17-10-22 Temat postu: |
|
|
Obejrzałam kolejne dwa odcinki i nawet za wiele nie przewijałam, nie były zle, tylko że podobnie jak Ty, ostatnio mam lenia jeśli chodzi o komentowanie.
Oczywiście tak jak myślałam, nie wzruszyłam się podczas sceny gdy Pedro powiedział Angeli, że jest jej ojcem. Ale podobało mi się to, jak po omdleniu Angeli traktował go Antonio. Jakby na chwilę zapomniał, że to Pedro.
Isabelita zaskoczyła mnie, że jest taka dociekliwa i wyjechała nawet na wieś by znaleźć Cantalicię. Ciekawa jestem czy po tej wizycie domyśli się, że w ciele Salvadora jest jej zmarły mąż. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:04:08 18-10-22 Temat postu: |
|
|
Odc. 129-130
Wczoraj nic w końcu nie obejrzałam, więc dziś nadrbiłam Obejrzałam w całości, nawet coś się działo!
Ja też nie wzruszyłam się sceną, gdy Pedro powiedział Angeli, że jest jej ojcem. Pewnie dlatego, że na Pedra nie mogę patrzeć, a Angela jest mdła przez całą telkę Dziwi mnie, że dopiero teraz Angela wpadła na to, że w ciele Salvadora jest jej ojciec. Przecież już wcześniej było to jasne (prezent ślubny i wszystko, co mężczyzna wiedział na temat domu i firmy). Może Angela wolała wyprzeć taką możliwość z głowy. Padły kiedyś chyba takie słowa, że woli nie wiedzieć. W każdym razie Pedro mógł już daaawno się ujawnić, zamiast robić aluzje i siać zamęt. W końcu to jego córka. Czemu Gaitanie powiedział prawdę, a Angeli nie? W dodatku teraz wybrał najgorszy moment, bo wie, że dziewczyna jest w ciąży, a dostarcza jej silnych emocji. Głupi jak zawsze.
Do tego jego mizerne tłumaczenie się przed Abigail i Valerią, które oskarżają go o oszustwo. Zawsze jak nie wie, co powiedzieć to rzuca jakimś tekstem lub wspomnieniem z przeszłości, by wyprowadzić rozmówcę w pole
Antonio dobrze nagadał Pedrowi, że robi krzywdę Angeli. Aż byłam zdziwiona, że takim tonem zwracał się do starca. Można było odnieść wrażenie, że wątpi, czy to aby na pewno Pedro jest w ciele Salvadora.
Ogólnie jestem bardzo zaskoczona takim obrotem wydarzeń, że prot na koniec telki traci sympatię i zaufanie wszystkich. Ale pewnie jak się już w końcu wszystkim ujawni to będą go znowu wielbić
Isabel w końcu pokazała, że ma trochę mózgu i postanowiła zbadać przeszłość męża. Od Felipe dostała adres księdza i udała się do Las Cruses. Tam dowiedziała się, że Salvador zmartwychwstał, a wcześniej był wieśniakiem i analfabetą. Isabel nie mogła w to uwierzyć, ale nie odpuściła i odszukała Cantalicię. Widok lepianki musiał być dla niej wielkim szokiem.
Walter zachowuje się już normalnie, po obłędzie ani śladu |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:35:28 18-10-22 Temat postu: |
|
|
Odc. 131-133
Obejrzałam 3 kolejne odcinki, zostało równo 10 do upragnionego finału
Isabel była zaskoczona opowieścią Cantalici. O dziwo sama od razu skojarzyła, że w ciele Salvadora jest duch Pedra. Aż jestem w szoku, że na to wpadła Wróciła do Rio Claro, by kontynuować swoje śledztwo. Nie rozumiem jednak za bardzo, w czym ma jej pomóc psychiatra interesujący się parapsychologią polecony przez lekarza Angeli. Nie ma jak potwierdzić podejrzeń Isabel, bo nawet nie znał Pedra, musi wierzyć kobiecie na słowo. Psychiatra zadawał Salvadorowi/Pedrowi wiele pytań o jego przeszłość i wykształcenie, na które te odpowiadał tajemniczo, ale to przecież żaden dowód. No ale powiedzmy, że doktorek w jakiś sposób potwierdzi podejrzenia Isabel to co potem niby ma zrobić z tą wiedzą? Tak naprawdę to Isabel sama powinna stawić czoło prawdzie i porozmawiać z mężem wprost, jak zresztą sam jej sugerował. On chyba na to czeka, bo sam nie ma zamiaru nic mówić wprost. Szybko jednak przejrzał plan Isabel dzięki Gaitanie, ale doktorek też nie był zbyt ostrożny w swoich przesłuchaniach.
Muszę przyznać, że ciekawiej się oglądało Isabel w tych odcinkach, ale dalej mam wrażenie, że to wszystko tak wolno idzie, bo chcieli jak najwięcej odcinków zrobić.
Antonio powiedział wprost rodzinie, że podejrzewa, iż w ciele Salvadora jest Pedro. Nie rozumiem jednak, czemu pobił się z bratem, skoro ostatecznie obaj myślą podobnie Zdziwiło mnie też zachowanie Angeli, która przecież dopiero co przekonała się, jaka jest prawda, a teraz nagle amnezja i nic nie mówiła Ci ludzie są dziwni. Abigail też miała tyle dowodów na to, że Salvador to Pedro, a jakoś wypiera tę teorię. Dom wariatów.
Valeria miała się wyprowadzić (który to już raz? ), ale Isabel ją zatrzymała. Śmieszna jest, bo przecież wcześniej sama ją wyrzuciła i ją obrażała. Valeria postanowiła zostać i poszła nawet na przyjęcie. Salvador/Pedro nie przestawał na nią zerkać.
Chyba nic poza tym ciekawego się nie działo.
Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 16:09:25 18-10-22, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|