Telenowele

justyn.13 · Wysłany: 19:22:34 19-03-20 Temat postu:

Ja pamiętam jeszcze taką scenkę, że Franco z Oscarem poszli do rodziców Dinory na kolację. Wtedy zjawili się chyba kuzyni Dinory i zaczęli szarpać chłopaków, bo myśleli, że jeden z nich miał się chyba żenić z nią

Myślałam, że popłaczę się ze śmiechu

hayleyss · Wysłany: 19:37:25 19-03-20 Temat postu:

Tak to było niezłe

A pamiętasz dla mnie kultową scenę Oscara i Leandra w przebraniach?

justyn.13 · Wysłany: 19:55:13 19-03-20 Temat postu:

Tak, Jak Jimena wystawiła Oscara!

Leandro w tej sukience stał się strasznie wrażliwy, a jakie teksty walił

Do tego Juan ich zobaczył i myślał, że Oscar jest chyba gejem

Lineczka · Wysłany: 20:31:49 19-03-20 Temat postu:

Ta scena z Oscarem i Leandro w kiecce to mistrzostwo.

Moja ulubiona komediowa w telce! Fajne też były sceny Armando z Memo, teksty dziadka, bawił mnie też wątek przywiązania Juana do ciężarówki.

justyn.13 · Wysłany: 21:24:44 19-03-20 Temat postu:

Ile do końca odcinków Ci jeszcze zostało?

hayleyss · Wysłany: 11:07:35 20-03-20 Temat postu:

justyn.13 · Wysłany: 11:50:23 20-03-20 Temat postu:

hayleyss · Wysłany: 11:58:44 20-03-20 Temat postu:

justyn.13 · Wysłany: 12:43:45 20-03-20 Temat postu:

hayleyss · Wysłany: 14:55:59 20-03-20 Temat postu:

Własnie oglądam 173 odcinek. Powrót Martina do wnuczek to urocze sceny

ale czy właśnie Juan z jedną sprawną nogą stwierdził, że uda się ratować Gabriele? cóż za bezmyślność i upór!

justyn.13 · Wysłany: 3:50:12 21-03-20 Temat postu:

Nocny marek ze mnie

Zdecydowałam się jednak na obejrzenie Gorzkiej zemsty! Jestem po 1 odcinku

Miło sobie przypomnieć telkę, którą przed laty się tak uwielbiało i ma się do niej cały czas ogromny sentyment

Poważny jak zawsze Juan, rozmyślający tylko o bogactwie Oscar i wzdychający do Rosario Franco - Takie były właśnie początki

Sióstr Elizonondo mało było w 1 odcinku, akcja kręciła się wokół chłopaków, ich siostry, Libii oraz Gabrieli i Bernarda.

Dobrze znowu zobaczyć się bijących braci

A w ogóle zwróciłam uwagę na to, że z pośród braci to Franco miał najlepszy kontakt z Libią, a gdy pojawiła się Ruth, która była co tu dużo mówić identyczna jak zmarła siostra Reyesów najbardziej zaprzyjaźniła się z Oscarem

justyn.13 · Wysłany: 14:17:51 21-03-20 Temat postu:

Po 3 odcinku

Oscar jest strasznie zabawny jak w kółko mówi o tych pieniądzach. Franca próbuje wepchać w ramiona starej Eduviny, żeby tylko przytulić się do jej pieniędzy

Franco też śmiesznie wyglądał jak poszedł do restauracji na spotkanie z nią i miał włosy strasznie ulizane na żelu

Don Martin i te jego teksty

Gabriela strasznie upokorzyła Libię. Przesadziła! A Fernando nie lepszy, tylko jej wtórował. Siostry Elizondo też nie były miłe dla Libii, ale je jeszcze można jakoś usprawiedliwić. Były zdezorientowane i nie wiedziały, co o tym wszystkim myśleć.

justyn.13 · Wysłany: 16:35:00 21-03-20 Temat postu:

Czytałam sobie tutaj tak stare posty o telce. I niektórzy twierdzą, że od drugiej połowy telki wątek Jimeny i Oscara przycichł. To prawda, może czasami mało ich pokazywali razem, ale nie zgodzę się z tym, że byli tłem dla dwóch pozostałych par. Ich scen było mało, gdy byli skłóceni no i może jeszcze pod koniec telki, ale i tak mieli fajne momenty. Gorzej chyba było z Saritą i Franciem, bo gdy Sarita wprowadziła się na hacjendę Reyesów, to oni nie mieli tam za wiele chyba scen, w przeciwieństwie właśnie do Jimeny i Oscara. Dla mnie J&O zawsze byli na pierwszym miejscu z par - miałam do nich ogromną słabość

justyn.13 · Wysłany: 21:20:02 21-03-20 Temat postu:

Odcinki 4 i 5

Szkoda, że Libia popełniła samobójstwo. Była zrozpaczona, bała się braci i nie widziała już innego wyjścia z tej tragicznej dla siebie sytuacji. Chłopaki byli bardzo zrozpaczeni śmiercią siostry. Przykro było patrzeć na Juana, który rozpoznawał ciało Libii. Zarazem też była smutna, ale i wzruszająca scena, gdy Oscar przytulił zapłakanego Franca

Gabriela chciała oddać Don Martina do domu opieki. Dobrze, że Norma ją powstrzymała i powiedziała matce kilka słów prawdy! Załamany Don Martin i płaczące razem z nim wnuczki - scena rozrywająca serce

Fernando pocałował na siłę Jimenę, ona w ramach tego oddała mu siarczysty policzek. Escandon nie wie co to znaczy szacunek dla kobiety. Zwykły cham i prostak

Bracia zawitali na Hacjendę Elizondo

Franco mnie trochę irytował

Cały czas mówił: Nie jedźmy tam, zemsta nic nie da i tak w kółko

Jimena jak kokieteryjnie się na nich patrzyła, gdy się pojawili, a potem nie mogła przestać się nimi zachwycać

Lineczka · Wysłany: 21:28:29 21-03-20 Temat postu:

Franco jako jedyny rozsądnie podszedł do sprawy i od początku był przeciwny pomysłowi zemsty na rodzinie Elizondo. Juan i Oscar dali się ponieść emocjom.