Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rozmowy o Marinie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 206, 207, 208 ... 446, 447, 448  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane / Marina
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
kulka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 11960
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 13:23:14 17-11-07    Temat postu:

Ale przynajmniej by jej nie pokazywali
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madzia55
Komandos
Komandos


Dołączył: 25 Lip 2007
Posty: 648
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 16:30:01 17-11-07    Temat postu:

racja,z odcinka na odcinka telcia jest coraz lepsza
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jantar
Generał
Generał


Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 7796
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:17:13 17-11-07    Temat postu:

Sorry ale widać że to piszą nastolatki mające niewielkie pojęcie o życiu Nienawidzę za kiepską grę i postać Lupe, ale jednocześnie wiem, że tak naprawdę to ona jest matką Chuya, bo go wychowała i to jest ważniejsze niż więzy biologiczne. To nie wina Mariny że jej go porwali, ale też nie Lupe, że znalazła go na śmietniku . Mogła zrobić tak jak Rosalba zanieść do sierocińca i pozbyć się kłopotu, też przymierała głodem.
Jak ją chodząca wredota Marina potraktowała - "zabiorę Chuya i Paty i wyjadę na rok". W tym planie oczywiście nie ma Lupe. Nawet nie spytała czy ma coś przeciwko i czy się zgadza Ciekawi mnie jakby większość potępiająca Lupe zareagowała, gdyby ktoś nawet mający prawo przyszedł i ot tak zabrał ci dziecko, a ciebie potaktował jak rzecz, jak mamkę czy opiekunkę, która wypełniła zadanie i może zniknąć Nie przyszło tej egoistce na myśl by zapytać Lupe, czy nie pojechałaby z nimi, bo jest przecież drugą matką Chuya i mogłaby cierpieć podczas tak długiej rozłąki. Oczywiście nie przyszło jej na myśl by zapytać Ricarda, czy zgodzi się, żeby wyjechała z Paty, bo ona nigdy o nic go nie pytała traktując jak śmiecia. W analogicznej sytuacji Ricardo jej pierwszej zapytał czy nie wyjechałaby razem z nim, a ona się nie zgodziła.
Marina jest najgorszą protką jaką widziałam, niemalże jej nienawidzę. Napewno tak podłej i egoistycznej osóbki nienawidziłabym w realu Nie liczy się kompletnie z mężem maminsynkiem. On nauczony wiecznie słuchać kogoś, jak nie mamusi to żoneczki biernie się poddaje, przez co wk..wia mnie prawie tak samo jak ta żmija.
Chce wywieźć Chuya bo co, Ricardo krzywdę mu zrobi, pobije go? Teraz myśli że to kochanek żony i co zrobił mu jakąś krzywdę, z jej opowieści i strachu przed wyjawieniem prawdy, można pomyśleć że to zombie z 10 kłami, który rmu conajmniej rękę odgryzie, a nie za przeproszeniem męska ciota bez własnego zdania. Jak by miała odrobinę oleju w głowie, to by o tym wiedziała przecież to jej mąż
Z drugiej strony Chuy. Wciąż go okłamuje. Tak najeżdżacie na Lupe, więc wyobraźcie sobie taką sytuację. Macie właśnie mniej więcej po 16 lat, przychodzi kobieta, niby z dobrego serca kupuje wam wszystko, a potem mówi (mam nadzieję że mówi ) że bardzo cierpiała, tęskniła za wami, jest matką i zabiera was. Ta matka która was do tej pory wychowała jest przybrana i odchodzi na dalszy plan. W ramach wspaniałomyślności może was odwiedzać Jakbyście zareagowali, gdyby powiedziano wam, że wasi rodzice nie są rodzicami, musicie się od nich wyprowadzić i rozdzielić z nimi, wyrwano by was z własnego środowiska, przewrócono życie do góry nogami. Że właśnie w waszym życiu pojawia się taka Marina i po prostu was zabiera waszej dotychczasowej matce. Zastanówcie się
Można było to inaczej rozegrać, powiedzieć Lupe jaka jest sytuacja, może porozmawiać z wujem, napewno powiedzieć Ricardowi o wszystkim, powiedzieć prawdę Chuyowi i sprowadzić do domu oboje. Nie wierzę, że w tak wielkim domu gdzieś z tyłu na uboczu nie znalazłby się kąt dla Lupe, chodźby z wdzięczności za to że wychowała Chuya i uratowała mu życie.
Napewno Ricardo i Alberta byliby przeciwko. Ale to dom Gullierma i on napewno by się zgodził, ponadto bliskość Chya mogłaby zmiękczyć serce Ricarda. Może nawet wyprowadził by się na początku, ale też szybko zorientowałby się zarówno on jak i Alberta, że to nie kochanek Mariny. Przecież Paty z Mariną namówiły go do pojechania za Chuyem, więc logiczne jest, że po pewnym czasie namówiły by go na badania genetyczne jeżeliby wciąż nie wierzył.
Ale to rozwiązanie jest trudniejsze, bo trzeba liczyć się z innymi, trzeba zmusić się do naprawienia własnych błędów (okłamywanie Ricarda).
A wię przygotować się na to co zgotują Alberta i Ricardo i znieść to jako konsekwencję kłamstwa, by w końcu ojciec z synem dotarli do siebie. Trzeba znaleźć miejsce dla Lupe, by ona wciąż mogła być matką Chuya, bo ona go potrzebuje.Zresztą w "nowym" świecie też Chuy by jej potrzebował jako oparcia. Przygotować się na kłopoty związane z przyjściem Lupe.
Po co myśleć o innych, przecież można zabrać dzieci i wyjechać, a inni niech się martwią, mnie będzie dobrze- dewiza Mariny.
Nie do uwierzenia, że to ta sama Marina z początku tak życzliwa wobec innych. Teraz to wredna s.. a Dlatego ciewszę się że małżeństwo jej i Ricarda się rozpada mam nadzieję że się rozwiodą (nie wiem czy tak będzie to moje pobożne życzenie, więc to nie spoiler) i że się zwiąże z Federico, który jej tak dopiecze, tak przedmiotowo będzie traktował, jak ona innych. Żeby się przekonała jak to jest jak się nie liczy z uczuciami innych. Żeby ją jak śmiecia potaktował, to ją trochę pokory nauczy. To samo z Ricardo, mam nadzieję że tego maminsynka bez charakteru weźmie w obroty Veronica i tak mu dopiecze, że zacznie mieć właśne zdanie i korzystać z mózgu. Że przestanie być zimną rybą a stanie się człowiekiem.
Chyba w żadnej telci tak villanom nie kibicowałam, ale proci są tak beznadziejni, że nie można im nie życzyć wszystkiego najgorszego
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Arbuz
King kong
King kong


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 2897
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 17:30:24 17-11-07    Temat postu:

Jantar, nic dodać nic ując. Zgadzam się w 10000%!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Muerta
King kong
King kong


Dołączył: 20 Mar 2007
Posty: 2807
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:49:01 17-11-07    Temat postu:

Trochę się rozpisałaś/ałeś ale zgadzam się
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mira
Mocno wstawiony
Mocno wstawiony


Dołączył: 06 Maj 2007
Posty: 7195
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów,Załęże

PostWysłany: 18:03:56 17-11-07    Temat postu:

Skąd wiesz że mają niewielkie pojęcie o życiu ? bo są innego zdania niż ty ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gatita
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 17 Lis 2007
Posty: 20642
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Wenezueli ;)

PostWysłany: 18:42:04 17-11-07    Temat postu:

jajku jak ja dawno nie oglądałam Mariny a wszystko przez to ze mi sie zepsuł telewizor.. ale w sumie to sie orientuje co sie tam dzieje bo czytam sobie streszczenia ale wiecie to nie to samo...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ashley.
King kong
King kong


Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 2025
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:09:26 17-11-07    Temat postu:

Jantar napisał:
Jak ją chodząca wredota Marina potraktowała - "zabiorę Chuya i Paty i wyjadę na rok". Oczywiście nie przyszło jej na myśl by zapytać Ricarda, czy zgodzi się, żeby wyjechała z Paty, bo ona nigdy o nic go nie pytała traktując jak śmiecia. W analogicznej sytuacji Ricardo jej pierwszej zapytał czy nie wyjechałaby razem z nim, a ona się nie zgodziła.
Przecież Paty z Mariną namówiły go do pojechania za Chuyem, więc logiczne jest, że po pewnym czasie namówiły by go na badania genetyczne jeżeliby wciąż nie wierzył.
Po co myśleć o innych, przecież można zabrać dzieci i wyjechać, a inni niech się martwią, mnie będzie dobrze- dewiza Mariny.


Marina nie uzgodniła swojego planu o wyjeździe dlatego ze to nie miało sensu.
To Ricardo ją potraktował jak śmiecia..nawygadywał jej jakichs głupot,patrząc jej w oczy i widząc jak cierpi...Nie zrobił nic aby zmienic daną sytuacje..

Pomysł o badaniach genetycznych nie przekonywał Ricarda...Sam powiedział że można sfałszować wyniki... A wierzyć Marinie i reszcie tez nie chce..a wszystko to wina jego głupoty i nawiności..nom i niezmiernej wierze w zdanie swojej mamusi..
W sumie jakby naprawde kochał Marine to raczej swoje obawy odłozył by na bok i starał sie jakos naprawic i wyjasnic zaistniałą sytuacje...

Ja nienawidze Lupe za to jaka jest.Za jej krzyki,wydzieranie się,ciągłe jęczenie z byle jakiego powodu.
Poza tym powinna podjac taką decyzje która bedzie dobra dla Chuya a nie dla niej..Wiadomo ze jest biedna i nie da mu tyle co Marina...Nie bedzie mógł sie kształcic i rozwijać...Bedąc u boku Lupe w tej starej chacie na pewno znów wpadnie w złe towarzystwo,które w koncu namówi go do złego..

Marina chciała zapewnic Lupe dostatnie zycie w mieszkaniu.Miałaby stały kontakt z Chuyem.I na odwrót.
Nie mogła jej raczej zabrac do siebie do domu,bo nigdy Alberta by sie na to nie zgodziła...mogłoby sie to zle skonczyc...oj zle zle.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
.Kaa.
Idol
Idol


Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 1556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Hollywood.

PostWysłany: 21:28:38 17-11-07    Temat postu:

jejć.
jakie rozpisanie
ale samą prawde napisałes.
chociaz wlasciwie Ricardo jest mamisynkiem. juz chyba nic tego nie zmieni.
poki co widać, że Veronica robi z nim co chce a on rozpacza po zdradzie Mariny.
a jej widac ze nie zalezy na mezu. xD.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jantar
Generał
Generał


Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 7796
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:30:40 17-11-07    Temat postu:

Sarciaam94 napisał:
Skąd wiesz że mają niewielkie pojęcie o życiu ? bo są innego zdania niż ty ?


Nie, bo nie są rodzicami, nie są też mężami i żonami i nie wiedzą jak fundamentalną zasadą jest zaufanie i partnerstwo, a Marina Ricarda nie traktuje po partnersku. Niestety aby to zrozumieć do końca, nie tylko wyobrażać sobie, trzeba to przeżyć. To się dopiero na własnej skórze zrozumie, wcześniej to człowiek sobie tylko wyobraża i sądzi ze wie. Wcale nie czuję się lepsza z tego powodu, że jestem starsza i trochę przeżyłam, bo "nie zapomniał wół jak cielęciem był" i sama miałam identyczne romantyczne wyobrażenia jak miałam naście lat, które życie zweryfikowało. Dlatego też napisałam o Chuyu jak Marina chce rozwalić mu obecną rodzinę, i jak wy, nierzadko równolatki Chuya czulibyście się w takiej sytuacji.
Odpowiadając na drugi post, z tym mieszkaniem, to Marina strasznie "uprzejma", - odwiedzaj kiedy chcesz, a potem siedź i czekaj następnego razu, ewentualnie możesz sobie na zdjęcie popatrzyć. To brutalne co piszę i trochę niesprawiedliwe, ale czy wy nie odróżniacie mieszkania z kimś od odwiedzin ? Przecież ona nie pódzie i nie będzie tam siedzieć od rana do nocy Skoro jest tyle służby, co mieszka tam, to nie znalazła by się jakaś nawet klitka, służbówka dla osoby, która bąź co bądź wychowała i uratowała życie synowi właścicieli? Lepiej pozwolić jej za to strasznie cierpieć? Ja wiem co będzie z Albertą, napisałam to, ale to jest mieszkanie wujka i jak on by zezwolił, to Alberta nie miałaby nic do powiedzenia. Ja też za te jęki i to wszystko co piszesz nie znoszę Lupe, ale tą jedną jej reakcję rozumiem, na jej miejscu zrobiłabym to samo, z małym wyjątkiem, powiedziałabym prawdę Chuyowi.
A co do pieniędzy, to banał, ale to nie wszystko, zgodnie z tym poglądem to Rosalba dobrze postąpiła, bo też rodzina Alarcon dała Paty wiecej niż ona mogła. Czasami szczęśliwa rodzina i dobry przykład są dużo ważniejsze, a pieniądze nierzadko przewracają w głowie, Bruno jest najlepszym przykładem.
Co do badań, też napisałam że się by na początku nie zgodził, ale na wizytę na przedmieściu też się nie zgodził, mimo to Marina i Paty go przekonały. Gdyby Chuy z nimi mieszkał, po dość krótkim czasie zorientowałby sie że nie jest kochankiem Mariny (podejrzewam, że by się wyprowadził, obrażony na początku, ale to jest jego rodzina i nie zerwałby z nią kontaktu) i powoli zarówno Paty jak i Marina by go urobiły, tym bardziej że ma słaby charakter.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ashley.
King kong
King kong


Dołączył: 26 Cze 2007
Posty: 2025
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:56:41 17-11-07    Temat postu:

No widać Marina jest taka że nie chce zaproponować Lupe zeby z nimi zamieszkała...moze pozniej zmieni jednak zdanie..

"Ja też za te jęki i to wszystko co piszesz nie znoszę Lupe, ale tą jedną jej reakcję rozumiem(..)"

Tak. Ale nie chodzi mi tylko o te jęki z powodu myśli o straceniu syna..Chodzi mi tez o te sytuacje kiedy np kłóci się z Clorindą itp.

Poza tym to tylko telenowela,wiec wiele rzeczy jest wyimaginowanych...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kulka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 30 Paź 2006
Posty: 11960
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: 22:53:34 17-11-07    Temat postu:

Ja np. nie znoszę Lupe za jej sposób bycia, jęki, wycie, gesty i duzej mierze słowa. Plus dla niej, ze zajęła się Chuyem, ale to już inny aspekt i nikt nie napisal o niej nic złego z tego powodu. Nie każ nikomu wyobrażac sobie takiej sytuacji, bo jest to trudne. Nikt nigdy nie będzie wiedział, jakby się zachował, bo to nie jest prosta sprawa, która spotyka ludzi na co dzień.

I ja nie rozumiem dlaczego uważasz mnie (bo jak rozumiem post się m.in. do mnie odnosił) za nastolatkę mającą niewielkie pojęcie o życiu. Ja nastolatką nie jestem. Nie wiesz, jakie mam pojęcie o życiu, kim jestem. Czy jestem żoną bądź matką też nie wiesz, bo o tym nie znajdziesz informacji na forum. Takim zdaniem możesz kogoś obrazić, więc zastanów się, zanim coś napiszesz.

Tak przy okazji to tylko telenowela, nie musisz się tak wczuwać w tą sytuację i pozwól innym mieć swoje zdanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Veronica
Idol
Idol


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 1969
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mexico

PostWysłany: 23:10:24 17-11-07    Temat postu:

Wracajac do Lupe - to ona popelnila przestepstwo, w kazdym razie nasze prawo mowi ze przywlaszczenie sobie rzeczy ktora do Ciebie nie nalezy jest karane - nie wazne w jakich okolicznosciach stalo sie posiadaczem owej "rzeczy". Gdyby poszla z dzieciakiem ktorego znalazla w smieciach na policje napewno rodzice by sie znalezli i nie byloby problemu. A tutaj mamy sytuacje w ktorej zmarnowano Chuyowi zycie i narazono go na bol.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Liddy
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 10 Lip 2007
Posty: 13299
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:19:33 17-11-07    Temat postu:

Ja ostatnio nie ogladalam Mariny ale jesli zrobila tak jak mowicie to ja sie zgadzam w 100% z Jantar..Marina jest wielka egoistka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jantar
Generał
Generał


Dołączył: 03 Mar 2007
Posty: 7796
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:25:07 18-11-07    Temat postu:

kulka napisał:
Ja np. nie znoszę Lupe za jej sposób bycia, jęki, wycie, gesty i duzej mierze słowa. Plus dla niej, ze zajęła się Chuyem, ale to już inny aspekt i nikt nie napisal o niej nic złego z tego powodu. Nie każ nikomu wyobrażac sobie takiej sytuacji, bo jest to trudne. Nikt nigdy nie będzie wiedział, jakby się zachował, bo to nie jest prosta sprawa, która spotyka ludzi na co dzień.

I ja nie rozumiem dlaczego uważasz mnie (bo jak rozumiem post się m.in. do mnie odnosił) za nastolatkę mającą niewielkie pojęcie o życiu. Ja nastolatką nie jestem. Nie wiesz, jakie mam pojęcie o życiu, kim jestem. Czy jestem żoną bądź matką też nie wiesz, bo o tym nie znajdziesz informacji na forum. Takim zdaniem możesz kogoś obrazić, więc zastanów się, zanim coś napiszesz.

Tak przy okazji to tylko telenowela, nie musisz się tak wczuwać w tą sytuację i pozwól innym mieć swoje zdanie.


Nie o to mi chodziło, chodziło mi o krytykę Lupe za to że nie chce ot tak oddać Chuya Marinie i się ukrywa. To nie chodzi o inne poglądy, bo wiadomo że każdy może mieć własne, nigdy nie rościłam sobie, by się ze mną zgadzać. Po prostu uważam, że będąc większość z was rodzicami, nie ważne matkami czy ojcami, postąpiłaby tak samo jak Lupe, tym bardziej że nikt nie pytał jej o zdanie, a miejsce jakie jej wznaczono jest dość odległe. To mam na myśli. Że za 10 la będziecie mieli , jeśli nie wszyscy to większość odwrotną opinię i wiem to z własnego doświadczenia, mówię po prostu na własnym przykładzie. Mało tego, Marina też wie, bo jak się właśnie Rosalba zaczęła koło Paty kręcić, to chciała z nią i Chuyem wyjechać bo się bała, że ją straci, zabraniała przychodzić Rosalbie. Tak samo chciała postąpić wobec Paty, jak Lupe wobec Chuya. Nawet chyba przyznała to Gulliermo, coś kojarzę taką scenkę, że Lupe boi się stracić Chuya tak jak ona Paty.
A co do dzieci to nie mam bladego pojęcia, ale wziąwszy pod uwagę że to Ameryka Łacińska i tam jest wszechobecny problem dzieci porzuconych, chyba jeszcze do tej pory nie rozwiązany, to nawet jeśli przepisy są podobne do Polskich (nie wiem) to są martwe, bo w Polsce takich dzieci jest roczie kilka góra kilkanaście, szumnie ogłoszone przez media, że znaleziono dziecko na śmietniku. Raczej nie sądzę by ten problem był 16 lat temu rozwiązany, gdy się Chyu urodził. Wtedy takich porzuconych Chuyów było dziesiątki tysięcy i raczej policja nie zaprzątała sobie bardzo głowy, by znaleźć ich rodziców. Tak mi się wydaje, takie rutynowe czynności i do sierocińca. Zresztą nawet chyba właśnie z Ameryki Łacińskiej wywodzi się termin "dzieci ulicy" i odnosi on się między innymi do porzuconych dzieci, dla których chyba nawet miejsca w sierocińcach brakło. Nie wiem czy tak było kiedyś w Meksyku, bo nie wiem o jakie kraje Ameryki Łacińskiej chodzi i czy go rozwiązano, wiem że jest nadal np w Brazylii bo był o tym film.
Nie sądzę, tak mi się wydaje, by się bardzo wczuto w sytuację dziecka: znalezione na śmietniku, w kiepskich ubrankach (szpitalnych) , noworodek. Wydaje mi się, ze uzano by, że jakaś kobieta ta postąpiła, bo chciała ukryć "hańbę". Nawet o tym jak znaleźli Chuya Lupe z tymi sąsiadkami mówiła. Ponadto przecież Marina miałą depresję poporodową, wcześniej była w szpitalu psychiatrycznym i nie bardzo jej wierzono w historię porwania przez człowieka w masce, nawet w rodzinie. Niby wszyscy jej przytakiwali i wierzyli, ale jakie mili miny. To gdzie uwierzyłaby policja, nawet jeśli to pani Alarcon. Dla świętego spokoju przyjęłaby zlecenie i tyle.
To są tylko moje przypuszczenia. Co do Chuya przecież chodził do szkoły, ostanio oglądam tylko końcówki, bo wybrałam Wdowę, ale pamiętam tekst Lupe do Mariny, jeszcze jak mieszkali w wynajętym mieszkaniu, że Chuy się uczył, bo chciał lekarzem zostać, ale musiał zrezygnować, bo nie mieli pieniędzy. Więc musi mieć jakieś papiery, bo inaczej by go nie przyjęli, może jest oficjalnie zarejestrowany jako syn Lupe.

Zresztą dobrze wiem ze to telcia i muszą pokomplikować życie bohaterów, bo jak byłoby za logicznie, to by się szybko skończyło. Tylko moim zdaniem scenarzyści przesadzili, z tymi kłamstwami i portretami Ricarda i Mariny. Przez to są do tego stopnia denerwujący, że widzowie, część przynajmniej woli villanów . No chyba że o to im chodzi. By Marinie- zimnej egoistce i Ricardowi - zimnemu maminsynkowi tak villani dopiekli by stali się Mariną dobrą żoną i matką, a Ricardo dobrym człowiekiem. Może to są proci, którzy dopiero pod ciężarem problemów się zmienią i specjalnie są tacy okropni. Nie wiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane / Marina Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 206, 207, 208 ... 446, 447, 448  Następny
Strona 207 z 448

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin