|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Stokrotka. Generał
Dołączył: 29 Kwi 2016 Posty: 7903 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mazowsze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:41:50 25-06-16 Temat postu: |
|
|
Ja właśnie oglądam 15 odcinek. Lineczka już jest trochę dalej.
Santa jednak jest w ciąży. Jak Paula może bez mrugnięcia okiem mówić o aborcji... To nie są zbyt ciasne spodnie, które można oddać, albo wyrzucić do śmieci. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:38:19 25-06-16 Temat postu: |
|
|
Telka wciąga, więc odcinki szybko lecą i ma się ochotę na więcej.
Paula najmądrzejsza razem z Begonią, bo sprawa ich bezpośrednio nie dotyczy. To nie one noszą pod sercem dziecko, więc łatwo im mówić! |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka. Generał
Dołączył: 29 Kwi 2016 Posty: 7903 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mazowsze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:51:40 25-06-16 Temat postu: |
|
|
Zastanawiam się jak Begonia i Paula zareagują na wieść, że Santa jednak urodzi dziecko Humberta... Chociaż mam wrażenie, że jednak do tego nie dojdzie. Ale to może dlatego, że jeszcze ,,na świeżo" pamiętam MIVAC i badania DNA w ciąży źle mi się kojarzą... I jest jeszcze zapowoedź Humberta, że zrobi z Amandy wariatkę.
Ostatnio zmieniony przez Stokrotka. dnia 20:55:24 25-06-16, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:42:39 25-06-16 Temat postu: |
|
|
Jesteś po 17 odcinku?
Odcinek 18
Santiago chyba na głowę upadł żeby przyprowadzać Willi'ego Juniora do domu swojej piekielnej rodzinki. Na dodatek zrobił to bez jakiejkolwiek konsultacji z Santą! Miny jej i Begonii wyrażały więcej niż tysiąc słów. Santiago przegiął! Nie powinien Młodego wplątywać w to całe bagno. Pewnie będzie się tłumaczył Sancie, że zrobił to dla niej, by częściej widywała syna.
Ivan jest uroczy. Podarował Victorii komputer, sprawił jej tym sporą niespodziankę. Aczkolwiek jej reakcja była dość specyficzna - wzruszyła się, pobiegła do łazienki i rozmyślała siedząc na klopie. Wyglądało to komicznie i przypominało zachowanie rozchwianej emocjonalnie nastolatki. Co ciekawe ktoś przysłał Vitorii maila z wyznaniem miłosnym. Początkowo myślałam, że to Ivan, ale gdy ujrzałam skradającego się w salonie Patricio to obstawiłam właśnie jego. Dziwny jest ten facet.
Carlos okropnie potraktował Transito. Co za psychol!
Mara szybko wybaczyła Arturo, ale postanowiła trzymać go krótko i zażądała by się do niej wprowadził. On oczywiście ma milion wątpliwości i nie chce się sprzeciwiać mamusi.
Bandzior, którego Humberto awansował na kierowcę Santy zabił trzech facetów, którzy siedzieli w celi Willi'ego. Paula za późno przyszła z wizytą do jednego z nich, ale gość jeszcze żył i zdążył wymówić przezwisko swojego kata. Ciekawy wątek!
Najlepszy był George. Wyglądał jakby był na kacu. Miał pretensje do teściów, że nie poinformowali go o stanie Barbary. Komentarz Franciscii mistrzowski: "przyszedł cudowny mąż", czy coś w ten deseń.
Santa ładnie przygadała Humberto, gdy natarczywie się jej wypytywał o wszystko i czepiał słówek. Świetna scena! Lubię gdy Humberto udaje skruszonego i przeprasza, jest przy tym niesamowicie uroczy. Rozbroiły mnie jego uśmieszki na widok Santiaga z Ines, ależ był zadowolony z ich zażyłości.
A tak na marginesie to Carlos ma cudowne oczy.
Reakcja Begonii i Pauli na wieść, że Santa nie usunęła ciąży jak najbardziej do przewidzenia. Niczym mnie nie zaskoczyły a ta druga zaczęła się nawet wygrażać i oskarżać Amandę o to, że donosi o wszystkim Santiago. Obie panie siebie warte.
Ines była w siódmym niebie, gdy Santiago ją pocałował, a on najzwyczajniej w świecie odstawił pokazówkę przed bratem. To się wpakował. Teraz ta dziewucha mu nie odpuści! Pewnie już będzie plany ślubne snuła.
Santiago nie wyjaśnił ani Sancie ani Ines sprawy ze zmianą tożsamości. Co on ukrywa? |
|
Powrót do góry |
|
|
edka Mistrz
Dołączył: 03 Lis 2007 Posty: 16568 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Południa Polski :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:05:22 25-06-16 Temat postu: |
|
|
Lineczka napisał: | Mnie Humberto zauroczył, jego postać jest niezwykle intrygująca! Nie wiadomo czego się po nim spodziewać, ciągle zaskakuje, jest bystry, sprytny i inteligentny. W dodatku aktor gra świetnie! Humberto jest jednym z najlepszych villanów, jakich miałam przyjemność oglądać!
Za to Santiago niby jest ok, ma fajne momenty, ale jego postać jest dość mdła, nijaka, mało wyrazista. Poza tym Aaron nie gra najlepiej. Ok, jego bohater jest wrażliwym artystą i melancholikiem w jednym, ale czym musi Diaz musi w tych scenach grać tylko jedna miną? Blado wypada pod względem aktorskim na tle Gaby i Carlosa. |
Ja dzięki tej teli strasznie polubiłam Carlosa Ponce i totalnie się zauroczyłam jego grą aktorską, jest mistrzu
Gaby to ja już od dawna uwielbiam
A Aaron faktycznie słabo gra. |
|
Powrót do góry |
|
|
anjace King kong
Dołączył: 08 Lip 2015 Posty: 2674 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:44:42 25-06-16 Temat postu: |
|
|
Bardzo się cieszę że się telka podoba <3 I zazdroszczę że jeszcze nie znacie wszystkich odcinków A piosenka z entrady jest genialna! uwielbiam ją tak samo jak z Teresy !
Ostatnio zmieniony przez anjace dnia 22:47:35 25-06-16, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:48:00 25-06-16 Temat postu: |
|
|
Mnie wciągnęła a dzięki temu nie czuję aż takiej pustki po MIVAC. |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka. Generał
Dołączył: 29 Kwi 2016 Posty: 7903 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Mazowsze Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:58:01 25-06-16 Temat postu: |
|
|
ODCINKI 13-17
Obejrzałam je jednym tchem. A obiecałam sobie, że zobaczę tylko dwa. Nawet chciałam odpalić od razu odcinek 18. Ale to zostawię sobie na jutro.
Zastanawiam się co ukrywa Santiago. W jakim celu tyle razy zmieniał tożsamość i dlaczego jest poszukiwany przez policję. Ines zobaczyła jego zdjęcie w gazecie, w której nie było to wyjaśnione. Ciekawe czy przejdzie jej ta wielka miłość, bo zachowuje się jak wariatka. Santiago zrozumiał, że jest kobietą jego życia - dobre. Jeszcze powiedziała Humberto o ciąży Amandy. Ona się strasznie dziwnie zachowuje. Być może brakuje jej miłości, albo po prostu się nudzi. Podobało mi się jak Santiago przyszedł do Williego, aby mu zagrać. Tylko obawiam się, że dziecko może się za bardzo do niego przyzwyczaić. Chłopiec na dobrą sprawę stracił oboje rodziców, nikt się nim praktycznie nie interesuje, wszyscy są zajęci zemstą, a Santiago okazał mu troskę i ma dla niego czas. Oczywiście zawsze też wie kiedy przyjść i coś usłyszeć. Tym razem, że Amanda jest w ciąży. Zaskoczyło go to. Tak jak mnie jego wyznanie po bójce z bratem, że kocha jego żonę całym sercem. Fajne mieli scenki w tych odcinkach. Np ta w wodzie. Nie wspominając o tej, w której Santa poszła na całość i wyznała mu prawdę. W sumie nie dziwię się, że rodzina mylnie odczytuje ich relację. Spędzili ze sobą cały dzień, więc to nie mógł być przypadek. Takie myślenie jest całkowicie naturalne, zwłaszcza jeśli dodamy tą bójkę.
Humberto mnie coraz bardziej zaskakuje. To fantastyczna postać. O Amandzie wie praktycznie wszystko. Przejrzał jej zamiary na wylot. Dlatego celnie potrafi w nią uderzyć. Jak np marzeniami o dzieciach, z których jedno ma być artystą i dla którego zatrudnią nauczyciela muzyki. Zapowiedział też, że zamieni życie swojej żony w piekło i zrobi z niej wariatkę. Facet nie cofnie się przed niczym. On nie ma sumienia... Sugerowanie romansu z Santiago i chęć wykonania badań DNA wyglądają na część jego planu. Zamierza ją wykończyć psychicznie? Jeszcze zatrudnił jej kierowcę - mordercę jej męża, ale Amanda świetnie sobie z nim poradziła. Szofer usłyszał, że Paula zamierza spotkać się z adwokatem i o tym doniósł szefowi. Ciekawe czy zdemaskują Begonię? Albo może o tym też wie... Rozwaliło mnie jak Humberto nazwał Liseth Amandą.
Spełnił się najgorszy koszmar Santy - zaszła w ciążę ze swoim największym wrogiem. Paula i Begonia strasznie mnie denerwowały tym swoim gadaniem, że Santa nie może urodzić tego dziecka. A czemu to dziecko jest winne? Jakby nie było to jest jednak wnuk, albo wnuczka Begonii, a ona mówi o nim ,,problem, który trzeba załatwić". Cieszę się, że Santa wyszła z tej kliniki i nie dokonała tego strasznego czynu. Reakcja Pauli pewnie będzie mocna. Ona dużo gada, a mało robi. Ciekawe czy sama potrafiłaby tak po prostu zabić swoje dziecko. Nieważne kto jest ojcem, ważne że to Santa nosi dziecko pod sercem. Jeszcze jej pretensje o uratowanie Gaspara. Czy ta dziewczyna nie ma uczuć? Świetna była scenka Santy z synkiem i te retrospekcje.
Francisca jest wkurzająca. Co miała znaczyć jej wizyta u Ivana? Aż mi się szkoda chłopaka zrobiło. Zwłaszcza po tym jak zasugerowała Amandzie, że chce wrobić jej syna w dziecko. Podła baba.
Barbara wcale nie jest lepsza. Ale w końcu dostała nauczkę. Może się jakoś ogarnie i coś zrozumie. Tym bardziej, że córka bardzo jej potrzebuje. A ona była raczej kiepską matką jeśli chodzi o jakieś konkretne działania. Rozwaliła mnie myśląc, że Willy żyje. Czyżby nie ufała bratu?
Daniela jest pogubioną nastolatką, którą rodzice odstawili na boczny tor. Właściwie jedyną osobą, na którą może liczyć jest dziadek. Ochrzan od Gaspara należał się Barbarze i Georgowi. Tym bardziej że za stan córki odpowiada jej własny ojciec. Znowu mu grozili. Na marginesie - ta czerwona marynarka jest powalająca. A scena, w której ,,policja" zabiera go na przesłuchanie była świetna. iezwykle bawi mnie ten bohater.
Arturo jest naiwny. Przecież przyjaciel wyłożył mu plan Mary, a ten po prostu jej uwierzył i nie widzi problemu. Nie dostrzega jak bardzo ta kobieta jest zdesperowana. On patrzy tylko na siebie i swoją matkę. Relacja z Marą opiera się praktycznie na seksie. Zachowanie Hortencii jest wnerwiające. Rozmowa z Carlosem, warunek aby Mary nie było na ślubie i wizyta u Humberta z prośbą o wycofanie się z interesów z ,,taką kobietą". Okropna baba. Jedyną osobą, która potrafi się jej postawić jest Liseth. Idealnie załatwiła sprawę z suknią. Jej tekst, że Arturo jest lepszy od polisy ubezpieczeniowej był mega Martwi mnie, że Mara tak się uczepiła tego Artura. Ona może mieć każdego, a tkwi z tym kretynem.
Ivan to naprawdę mądry i fajny facet. Kocha Victorię i nie chce jej ,,zdradzić" z prostytutką. Niech ten Carlos w końcu przestanie wcinać się w życie dorosłej siostry. Nawet Liseth zauważyła, że coś się w niej zmieniło...
Carlos i nerka z czarnego rynku. Coraz więcej grzechów poznajemy...
Lucy mnie rozbroiła tym, że oburzała się brakiem chleba i soli na jej powitanie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Paulina27 Big Brat
Dołączył: 20 Wrz 2015 Posty: 826 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: wielkopolska wschodnia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:15:55 26-06-16 Temat postu: |
|
|
Witam wszystkich. Dawno mnie tu nie było a tu odżył temat mojego ulubionego serialu.
Normalnie kocham te telenowele a najbardziej Humberto
https://www.youtube.com/watch?v=Ww2rBG1hCC4 muy peligroso yo se - świetne z tym uśmiechem na ustach
Lineczka napisał: |
Santa ładnie przygadała Humberto, gdy natarczywie się jej wypytywał o wszystko i czepiał słówek. Świetna scena! Lubię gdy Humberto udaje skruszonego i przeprasza, jest przy tym niesamowicie uroczy. Rozbroiły mnie jego uśmieszki na widok Santiaga z Ines, ależ był zadowolony z ich zażyłości.
A tak na marginesie to Carlos ma cudowne oczy. |
Dokładnie Carlos fajnie wygląda w tych stylizacjach
Humberto to genialna postac. Z jednej strony chce zniszczyć Santę, póki co tyra ją psychicznie i wbija szpile z drugiej zaczyna cos do niej czuć i walczy z tym uczuciem. Za to Santa podkłada świnie. Myśle że w tej rozgrywce Humberto ma przewage
Santiago do piet mu nie dorasta bratu. Chodzi za Santa z mina zbitego psa z błaganiem nie wychodź za mojego brata Drązy temat, narzuca sie, jest przy tym wscibski i strasznie irytujący, bez polotu. Jedyny plus to jego podejście do mlodego. Sceny między protami nie wzbudzają we mnie żadnych emocji. Za to Humbe może knuc i gadac z kimkolwiek a sam jego widok mi wstarcza i mi się gęba cieszy
Ciąża Santy to jeden z pierwszych absurdów i błędów logicznych. Po pierwsze mdłości po 2 dobach od nocy poslubnej. Po drugie środek usypiający jako metoda antykoncepcji. Santa miała plan zemsty, przygotowywała się do niego 2 lata a nie przewidziała tak oczywistej rzeczy jak współzycie z mężem. Z tego co widac sadziła, że wywinie sie od nocy poslubnej a kolejnych juz nie bedzie.
Inne blędy jakie popełniała to rozmowy w domu Canów/biurze z Begonią i Paulą.
Kiedy wracałam do tej teli zwrocilam uwage, że wydarzenia dzieją sie w krotkim czasie. Np. jednego dnia Santa odwiedza dom rodzinny, potem w domu Cano jakieś zatargi z jego mieszkańcami, pozniej znowu rozmawia z Paula w biurze itd. Jeden dzień ciągnie sie przez kilka odc a odnosi sie wrażenie, że minelo wiecej czasu. Rano Santa kłóci sie z Humbe a w nastepnej scenie rozmawiają juz normalnie. Po slubie ich relacja ulegla ogromnej zmianie. Wczesniej Santa mu nadskakiwała, pózniej pocalunki zamienily sie w sprzeczki. Humberto noce spędzal z Lisette a w Sancie nie wzbudziło podejrzeń, że mąż nie ciągnie jej do łóżka.
Inna drobna nieścisłość: Santa dostaje osobistego szofera. Pierwszego dnia wymyka mu sie a nastepnego chodzi juz samopas. No cóz szofer dostal inną robote haha
I na koniec wspomne o jedenj scenie któa rozwaliła mnie w 1 odc. Aktorzy-rodzice odwoża Sante pod dom. Santa im płaci a kobita z tekstem: tworzycie piekną pare |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:21:40 26-06-16 Temat postu: |
|
|
Świetny ten filmik, dzięki niemu jeszcze bardziej zachwycam się Carlosem. U niego wszystko się zgadza - wygląd, mimika, gestykulacja, spojrzenie. Fantastycznie gra, oddaje emocje, a przecież postać Humberta jest niesamowicie złożona! Czapki z głów!
Lubię wyraziste postaci, nie przeszkadza mi to, że są villanami. Dla mnie Humberto przyćmił w telce Santiaga. Na temat tego drugiego mam podobne zdanie - nudny, nijaki, dość męczący, z jedną miną na wszystkie okazje. Aczkolwiek podobają mi się sceny Santiaga z Juniorem, fajne ma miny, gdy Ines się mu narzuca (), podoba mi się też w scenach z Santą takich jak ta w jeziorku czy podczas gry na saksofonie, ale niestety najczęściej jest smutny, przygnębiony, wystraszony, zagubiony, a w najlepszy przypadku wzruszony. Jedno to charakterystyka postaci a drugie to gra Aarona, która pozostawia dużo do życzenia. Wygląd to nie wszystko a na tle Carlosa, Gaby czy Ximeny pod względem kunsztu aktorskiego wypada blado.
Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 10:22:35 26-06-16, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
natalia** Arcymistrz
Dołączył: 21 Mar 2009 Posty: 121240 Przeczytał: 184 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:58:07 26-06-16 Temat postu: |
|
|
Carlos jest bardzo dobrym aktorem udowodnił to już w wiele telkach potrafi zagrac dobrą czy zła postac
Do tego jest przystojny to fajnie się go ogląda bo Aaron fatalnie tutaj gra !!
Wielki minus telenoweli !!! |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:13:19 26-06-16 Temat postu: |
|
|
Odcinki 19-21
Uważam, że przyprowadzenie Willi'ego Juniora do domu rodzinki Cano było błędem ze strony Santiaga. Nie dziwię się, że Santa miała o to pretensje (bardziej zaskakuje mnie, że tak szybko zmiękła). On to zrobił za jej plecami! Nie miał prawa do tego by decydować o Willym bez porozumienia z jego matką. Ten chłopiec i tak ma już ciężkie życie, a teraz jeszcze trafił w szpony wariatki Ines, która chce być jego mamusią i nawiedzonej Francisci, która zamierza go dobrze wychować. Już nie wspominając, że mieszka u ludzi, którzy przyczynili się do śmierci jego ojca. Szkoda mi Młodego, trafił do jaskini lwa a z Santą i tak się nie widuje. Jeszcze imię mu zmienili. Kompletny chaos dla dziecka.
A tak na magnesie dziwnym dla mnie jest to, że Santiago nie zachował żadnych pozorów - zostawił "syna" w domu rodzinki a sam wrócił do pokoju wynajmowanego u Victorii. Czy tak się zachowuje "odpowiedzialny ojciec"? Śmierdzi to na kilometr.
Najlepsze były miny i spojrzenia Humberta gdy zobaczył Juniora. Od razu się zorientował, że to syn Santy. Na dodatek wyciągnął od Ines informacje o problemach Santiaga z prawem. Trzeba przyznać , że ładnie podszedł brata. Komitywa Humberta z Ines już przyniosła skutki. Nieźle to sobie zaplanowali z wrobieniem Santiaga, a on dał się podejść jak dziecko. W scenie z końcówki 20 odcinka Ines mnie rozbroiła tekstem: "o, tatuś przyszedł". Minę miała bezbłędną. Za to Santiago wyglądał jak cierpiętnik i męczennik w jednym. W sumie nie dziwię mu się, że chce uciekać od Ines (), ale kolejny raz zamierza zachować się jak tchórz. Powinien się postawić jej ojcu, oboje są dorośli i nawet jeśli się przespali to co z tego? Nie muszą od razu biec do ołtarza, bez przesady!
Prezent od Humberta dla Santy mega! Ta scena miała taki mroczny, z lekka psychodeliczny klimat. Nowoczesne, nieskazitelne wnętrze sypialni i to kompletnie nie pasujące do niej dziecięce, kolorowe łóżeczko i zabawki. Do tego ten tekst o synu, któremu dadzą imię tatusia. Miazga! Jestem pod wrażeniem cynizmu Humberta i jego zagrywek, a przecież dopiero się rozkręca! Krok po kroku zadaje kolejne ciosy Sancie. Świetny był moment, gdy wyszedł z sypialni i sam do siebie powiedział coś w stylu: "Santo Martinez przygotuj się na piekło". Jednak tak jak przypuszczałam Humberto nie jest wcale pozbawiony uczuć. Może i chce się zemścić na Sancie, ale wciąż o niej myśli, nawet podczas harców łóżkowych z Liseth. Wygląda na to, że jest nią zauroczony albo nawet czuje coś więcej. To mi się podoba!
Gaby była genialna w scenie, gdy Santa wbiegła do sypialni po pistolet, bo chciała zabić Barbarę. Istny majstersztyk! Co za emocje! Obawiałam się, że podczas szamotaniny z Begonią broń wystrzeli!
Okazało się, że Hortencia jest rasistką, bo czarnoskóry policjant zabił jej syna. Z nagrania jasno wynika, że to brat Arturo strzelił pierwszy i sprowokował służby porządkowe do reakcji! Jeśli ktoś ponosi winę za zaistniałą wtedy sytuację to właśnie on. Hortenci przydałaby się terapia u psychologa/psychiatry.
Liseth jest bezczelna, ale Mara potrafi się jej postawić i bardzo dobrze! Niestety ma na głowie sporo problemów. Jak nie tchórzliwy Arturo to teraz natrętny i obrzydliwy Carlos. Nic dziwnego, że się go boi, facet ewidentnie pożera ją wzrokiem, poza tym to psychopata.
Nie podoba mi się ten cały Patricio. Dziwny typ, czego on szukał w pokoju Victorii? Ivan był zazdrosny. Zapewne czekają go ciężkie chwile, bo Carlos chce zeswatać siostrę z dawcą nerki.
Na dodatek Ivan wpadł w oko Danieli, która zupełnie nie przejmuje się tym, że są kuzynami. Oby tylko nie dali nam wątku miłosnego spokrewnionych nastolatków.
Santa, Begonia i Paula nie zachowują należytej ostrożności. Rozmawiają w miejscach w których ktoś z rodziny Cano (lub ich pracowników) może ich podsłuchać. Przez to ich plany mogą nie wypalić.
Paula przegięła, gdy nazwała Santę zdrajczynią i sugerowała, że nie kochała Willi'ego. Jedna z najbardziej irytujących postaci w telce!
Lucy to wariatka. Nie wiem jak ten Pancho ją znosi i dlaczego z nią jest. Chodzi za nim i gada o ślubie, przerywa mu akcje, niszczy dowody i nie ponosi żadnych konsekwencji.
Gaspar zdemaskował zięcia, ale niestety miał wypadek i wyglądało to groźnie. Nie wiem po co się tak odwracał do tyłu, gdy się ścigali z Georgem, od czego ma lusterka? Można to tłumaczyć paniką, która go ogarnęła, ale i tak trąci absurdem. Lubię Gaspara, nie chcę żeby mu się coś stało. Jedna z fajniejszych i sympatyczniejszych postaci w telce. Już jestem w stanie zaakceptować utratę pamięci, ale niech Gaspar żyje! George przegiął i to ostro. Kiedy został przyłapany przez teścia to zrzucił winę na niego, bo:"przecież prosiłem o pieniądze". Zero wstydu, klasy i honoru. Wkurzyłam się jak uderzył Gaspara! Szkoda, że nie był takim chojrakiem przy podstawionych agentach!
Za to rozbawiła mnie scena w domu Canów, gdy Gaspar nazwał zięcia Jorge i wyszedł, a ten cały w nerwach wysyczał: "George, nazywam się George".
Ten cały Toro ma w sobie coś diabolicznego i mnie przeraża. A Santa chce go wrobić w romans z Barbarą, nieźle. |
|
Powrót do góry |
|
|
roksi 20 Arcymistrz
Dołączył: 29 Cze 2008 Posty: 22752 Przeczytał: 20 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pomorskie
|
Wysłany: 14:34:33 26-06-16 Temat postu: |
|
|
Z Patricia to dopiero będzie ziolko Zobaczycie |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:00:46 26-06-16 Temat postu: |
|
|
Odcinek 22
Ależ mi szkoda Gaspara. Jest w ciężkim stanie, jak się wybudzi to najprawdopodobniej będzie sparaliżowany i może nie mówić. Jorge to jak najbardziej na rękę. Tuż po operacji, gdy jeszcze nie znał dokładnych informacji na temat stanu teścia próbował go zabić odłączając od aparatury, ale na szczęście do sali weszła lekarka. Uff, w myślach prosiłam by ktoś mu przeszkodził!
Paula jest tak zaślepiona chęcią zemsty, że nie myśli racjonalnie. Dąży do celu po trupach i momentami mnie przeraża. Kazała Sancie zabić Gaspara, by dobrać się do jego majątku. To jest chore. Paula najmądrzejsza i najodważniejsza jest w gadce, czarną robotę zrzuca na Santę. Sama sobie rąk brudzić nie chce. Chęć zemsty tak nią owładnęła, że nie cofnie się przed niczym. Nie obchodzi jej to, że Gaspar jest niewinny i że leży bezbronny w sali. Ona ma to w nosie. Dla niej ważny jest jego majątek. Moje pytanie brzmi - w czym ona takim razie jest lepsza od rodziny Cano? od tych zabójców jej brata, którymi gardzi i którzy napawają ją obrzydzeniem? Santa pewnie ją sprowadzi na ziemię i wybije ten pomysł z głowy. Nie wierze by była zdolna zamordować Gaspara czy komuś to zlecić.
Najlepsza scena w odcinku to Humberto podglądający całujących się Sante i Santiago. Gra Carlosa po prostu genialna! Miny, które robił na ten widok to istny majstersztyk. Jestem zachwycona! Oglądałam ten moment kilka razy! Dało się odczytać z twarzy Humberta, że był poruszony tym co zobaczył. Zazdrosny o Santę, wkurzony na brata, złość rozsadzała go od środka. Myślę, że teraz przejdzie do ataku . Już mi szkoda Santy. Nawet nie wie co ja czeka. A jeszcze wracając do jej pocałunku z Santiagiem to jakoś mnie nie zachwycili, zostali przyćmieni przez Humberta! A tak w ogóle to oboje zachowują się nieostrożnie, nie myślą o konsekwencjach swoich poczynań i wystawiają się swoim wrogom na tacy.
Mara i Arturo to praktycznie z łóżka nie wychodzą. Ich związek jest dość specyficzny, w ogóle nie pokazują głębszych relacji między nimi.
Pancho zerwał z Lucy. Nareszcie! Poza tym odkrył, że w nocnym przybytku uciech do którego chodzą z Carlosem ma miejsce handel żywym towarem. Szkoda tylko, że poinformował o tym swojego szefa, który gra na dwa fronty i stoi za tym przestępstwem.
Carlos mnie przeraża. Ma obsesję na punkcie Mary. To niebezpieczny typ, oby jej nie zrobił krzywdy.
Santiago znowu z jedną miną na każdą okazję. Był jeden moment, gdy gra Aarona wybitnie mnie zirytowała. To chyba wtedy, gdy rozmawiał z Saną, miał łzy w oczach i minę męczennika. Wyszło nienaturalnie, jednym słowem dramat.
Podobała mi się scena Santy z synem. Na Humberto ich rozmowa też zrobiła wrażenie.
Czyżby Barbara się opamiętała? Wychodzi na to, że nie poszła do łóżka z nowo poznanym w barze facetem. Świetnym tekstem uraczyła Begonię po powrocie do domu. Ciekawi mnie czy plan Santy wypali i czy Barbara i Szofer będą mieli romans.
Patricio budzi we mnie negatywne emocje, ma nieprzyjemną twarz bandziora! Po co mu było to zdjęcie z matką Victorii?
Francisca jaką szopkę odstawiła w szpitalu. Mówiła, że kocha Gaspara, że bez niego nie chce żyć i takie tam frazesy, a przecież od dawna leci na dwa fronty i romansuje z ojcem Ines. Cóż za zakłamanie i hipokryzja. Aż się niedobrze robi.
Zaskoczyło mnie, że Humberto podarł intercyzę i nie zostawił żadnej kopii, nic. W ogóle się nie zabezpieczył. Byłam przekonana, ze taki cwany lis jak zachował oryginał a przed Santą urządził pokazówę. Jak widać nawet Humberto popełnia błędy. Wolał spędzić noc z żoną i postanowił zaryzykować. Kolejny dowód na to, że on coś czuje do Amandy, w przeciwnym razie nie zrobiłby takiej głupoty z intercyzą.
Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 16:10:13 26-06-16, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:44:37 26-06-16 Temat postu: |
|
|
Odcinek 23
Jak do tej pory najlepszy odcinek, istna petarda!
Humberto jest dla mnie postacią numer jeden w telce. Takiego bohatera jeszcze nie widziałam i nie oglądałam. To jest niebywałe (przynajmniej w moim przypadku) żeby kibicować villanowi. Co ten Carlos Ponce ze mną zrobił?
Miałam nadzieję, że plan Pauli z podmianą dokumentów nie wypali, chciałam zobaczyć jej minę, gdy uświadomi sobie, że zawaliła sprawę. Jednak tym razem jej się udało, a ja doszłam do wniosku, że może to i dobrze, bo dzięki temu będzie mi dane oglądać rozsierdzonego Humberta. Już się nie mogę doczekać jego następnego kroku, ale wiadomo przecież, że jego groźby się nie sprawdzą i że nie zabije Santy! Aczkolwiek scena świetna!
Najlepsza była akcja w lesie! Aż miałam ciary na ciele, gdy Santa obudziła się w kompletnej głuszy! Jej panika i halucynacje jeszcze spotęgowały efekt kompletnego zaskoczenia. Było mi szkoda Santy, ale trzeba przyznać, że Humberto skonstruował genialną intrygę. Plan iście diabelski. Perełką odcinka były miny i uśmiechy Humberta podczas jazdy samochodem, gdy wspominał wydarzenia sprzed kilku godzin. Carlos zagrał to po prostu genialnie! Nie wyobrażam sobie nikogo innego w tej roli! Gaby też dała czadu! Pod względem aktorskim ten duet to rewelacja!
W ramach swojej prywatnej zemsty i ugodzonego ego Humberto chce doprowadzić Santę do obłędu i jest na najlepszej drodze by to osiągnąć. Najpierw akcja w lesie a teraz zniknięcie Willi'ego Juniora. Jednym słowem Santa ma przerąbane.
Ines to wariatka. Wydaje się być nieszkodliwa, ale jej kompletne odrealnienie może kiedyś doprowadzić do tragedii. Ewidentnie ma jakieś problemy psychiczne. Osaczyła Willi'ego Juniora i traktuje go jak swoją zabawkę. Nawet zaczęła nim potrząsać, bo była sfrustrowana jego brakiem reakcji na swoje żenujące teksty i gesty. Dobrze, że do akcji wkroczyła Begonia, ale za wiele nie zdziałała. Spojrzenie Humberta na Młodego wprowadziło do sceny klimat grozy. Coś w stylu: "masz swoją rolę do odegrania w moim planie dzieciaku". Jednak jestem przekonana, że nic złego mu nie zrobi. Obstawiam, że Ines wyszła z Juniorem na spacer/zakupy/piknik i nikogo o tym nie poinformowała na polecenie Humberta, który chciał zdenerwować i przestraszyć Santę.
Carlos zabił dziewczynę z klubu, która rozmawiała z Pancho. Co za psychol! Podciął jej gardło na oczach pozostałych dziewczyn dając im do zrozumienia, że jeśli nie będą milczeć w sprawie handlu żywym towarem to skończą tak samo. To była mocna, przerażająca scena, rodem z jakiegoś thrillera. Aż się sama wystraszyłam!
Victoria ewidentnie boi się Patricia i w sumie jej się nie dziwię, bo ten typ jest obleśny i bije od niego coś złowrogiego.
Gaspar wybudził się po operacji. Jorge jak się o tym dowie pewnie spanikuje i będzie chciał zabić teścia. Już ma pełno w gaciach z obawy, że prawda o jego poczynaniach wyjdzie na jaw. Zaskoczyła mnie Francisca swoim podejściem do męża. Chyba faktycznie się przejęła tą sytuacją, jej czułe gesty i słowa wobec niego wyglądały na autentyczne. Mam jednak wrażenie, że coś się za tym kryje. Skoro tak kocha męża i się nim przejmuje to dlaczego romansuje z Vincente?
Wiedziałam, że Santa nie jest w stanie pozbawić Gaspara życia, co oczywiście dobrze o niej świadczy. Zemsta jej nie zaślepiła, a poza tym jest dobrym i wrażliwym człowiekiem. A to, że dopadły ją wątpliwości świadczy o tym, że postać jest prowadzona konsekwentnie i w sposób autentyczny. Mina Santiaga, gdy zastał Santę w sali ojca bezbłędna. Wyglądał na przerażonego i chyba jej tak do końca nie uwierzył w brak złych zamiarów wobec Gaspara. Trudno mu się dziwić.
Paula ze swoimi radami dla Santy była jak zwykle żenująca. Awansowała w moim rankingu na najbardziej irytującą postać. Dlaczego sama nie weźmie spraw w swoje ręce? Dlaczego wyręcza się Santą i to jej każe zabić Gaspara? Jak taka odważna, mądralińska i cwana babka z niej to niech sama to zrobi! Jak zwykle Paula najmądrzejsza w gadce. Ciekawi mnie jak poprowadzą jej watek z Szoferem. Niby na początku się opierała, ale finalnie wyglądała na zadowoloną z zaproszenia na randkę. gdyby wiedziała z kim się umówiła... Zobaczymy jaka teraz będzie mądra, gdy to jej grozi niebezpieczeństwo i gdy znajdzie się w sytuacji podobnej do Santy.
Podobało mi się jak Liseth postawiła się Francisce i broniła Ivana. Brawo! Nie rozumiem dlaczego matka Humberta ma aż tak negatywny stosunek do jego syna? To przecież jej wnuk! Jakoś zaakceptowała Willi'ego a Ivana cały czas atakuje.
Fajna była scena jak Santiago olał Ines w szpitalu. "Daj mi spokój" i odszedł. Wow, postawił się! Ciekawe jak zareaguje Santa na wiadomość, że Santiago "przespał się" z Ines.
Arturo w końcu pokazał, że ma jakieś jaja (dobre i to), przyszedł do Carlosa i kazał mu zostawić Marę w spokoju. Można? Można! Oby więcej takiego stanowczego i wojowniczego Arturo!
Na koniec dodam, że podczas oglądania odcina nasunęła mi się taka myśl. Humberto pogrywa sobie z Santą, naraża ją na ogromny stres a przecież ta jest z nim w ciąży i to się może odbić na ich dziecku. Nie przejmuje się tym? A może sądzi, że Santa jest w ciąży z jego bratem? Humberto to niezwykle intrygująca postać, ciężko się domyślić co siedzi w jego duszy, sercu i głowie. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|