 |
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
*Espinava97 Mistrz

Dołączył: 04 Lip 2012 Posty: 10797 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:38:51 31-08-13 Temat postu: |
|
|
Jaką Santa miała minę, jak zobaczyła, że Santiago przyszedł z Willim jr. O mało tam nie zemdlała. Ale ciągle nie rozumiem po co on to zrobił? Pewnie dowiemy się we wtorek.
bea1809 dzięki za tłumaczenie
Stokrotko dzięki za animacje 
Ostatnio zmieniony przez *Espinava97 dnia 10:39:45 31-08-13, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
bea1809 Dyskutant

Dołączył: 20 Sty 2011 Posty: 133 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:49:27 31-08-13 Temat postu: |
|
|
Stokrotko, porwałam jedną z animek do avka. Mam nadzieję, że ci to nie przeszkadza Świetna robota z tymi animacjami  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Alvidaa Prokonsul

Dołączył: 07 Lut 2011 Posty: 3163 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Australia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:09:07 31-08-13 Temat postu: |
|
|
Myślę, że przedstawił go jako syna, aby był bliżej Amandy... że niby nie może z nim mieszkać i czy mógłby zostać w domu rodziców... tak Amanda miałaby syna przy boku, ale mina Amandy wow, Humberto domyslil sie, ze Santiago zna prawde o Sancie, teraz się zacznie :O:O:O
a co do odc... mam ochotę udusić Paulę, Begonie, Humberto i Carlosa
ta "kobieta" Carlosa moze byc mila osoba a Carlos traktuje ja jak śmiecia, Paula ciągle obwinia Amandę, sama mogła zakręcić się obok Humberto, a Santiago jak pocałował Ines :O tylko dlatego aby zobaczył to Humberto, ale w jaki sposób :O |
|
Powrót do góry |
|
 |
bea1809 Dyskutant

Dołączył: 20 Sty 2011 Posty: 133 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:33:40 31-08-13 Temat postu: |
|
|
Paula i Begoña to już przesadzają. Skoro są takie mądre to czemu to nie one odwalają najgorszą „robotę” w tym planie zemsty. Niesłusznie osądzają Santę, bo nie wiedza co ona tam przeżywa… Niech się postawią w jej sytuacji…
Kurczę, Santiago mnie zaskoczył tym, że przyprowadził Willego, ale ja na miejscu Santy bałabym się o niego w tym domu… No ale jako syn Santiaga… Nie wiem, ciekawa jestem co będzie dalej. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Stokrotka* Mistrz

Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:01:58 31-08-13 Temat postu: |
|
|
Paula i Begona już sa nie do zniesienia jak coś źle się dzieje to na pewno wina Santy, no cholera czy one nie mogą pomyśleć logicznie ktoś zabija dawnych sprawców śmierci Willego, a one oczywiście muszą podejrzewać Santiaga no por favor bo Santiago to tak wspiera brata, że ja nie mogę a poza tym to ich wina, że ci mężczyźni nie żyją,k gdyby nie gadały na prawo i lewo to nic by się nie stało. Cały czas zarzucają coś Amandzie a to wszystko ich wina i to przez nie plan może się zawalić.
Kurczę akcja się rozkręca :d co ten Santiago planuję z Willym ??? A Franka jaka ucieszona i w ogóle, nie to co było z Ivanem żałosna baba. I to w sumie całkiem ciekawie, że zupełnie inaczej traktuje domniemanego syna Santiaga, a inaczej prawdziwego syna Humberta, coś musi być na rzeczy z tym jej romansem.
A Mara wreszcie postawiła Arturo ultimatum ciekawa jestem jak oni to chcą rozegrać, bo jak on przyjdzie do jej mieszkania z Lisette to będzie śmiech na sali
Zabieram się za animacje  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Alvidaa Prokonsul

Dołączył: 07 Lut 2011 Posty: 3163 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Australia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:35:27 31-08-13 Temat postu: |
|
|
Franka mnie zdziwiła. Gdy pojawił się Ivan, miała pretense, a gdy "syn" Santiago, to uśmiechnięta była... |
|
Powrót do góry |
|
 |
Stokrotka* Mistrz

Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:33:05 31-08-13 Temat postu: |
|
|
Mara i Arturo z poprzedniego odcinka:
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Stokrotka* Mistrz

Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:04:28 31-08-13 Temat postu: |
|
|
Animacje z dzisiejszego odcinka( dopiero jutro dodam resztę, sorki)
Jak chcecie jakieś konkretne scenki to piszcie 
Ostatnio zmieniony przez Stokrotka* dnia 14:09:08 31-08-13, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Santiago Idol

Dołączył: 08 Wrz 2010 Posty: 1895 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 14:27:40 31-08-13 Temat postu: |
|
|
Też Franka mnie zaskoczyła z tym uśmieszkiem Guillermo Są ładniejsze imiona, a dzieciakowi to dopiero teraz zamiesza się w tej główce. Ponadto Santiago powinien pomyśleć trochę co będzie jak np. Humberto pocałuje przy tym maluchu Amandę Akcja się jeszcze rozkręca, ale mam nadzieję, że nie zwolnią tempa.
Victoria ma nowego wielbiciela Ivan jaki zazdrosny był
Carlos, Paula i Begona nadal mnie wkurzają...
Ines nadal mnie rozśmiesza. Jaka zadowolona była z pocałunku ^^
Ja myślę, że Humberto nie jest synem Gaspara, a synem Vicente. Czyli Ines jest przyrodnią siostrą Humberta  |
|
Powrót do góry |
|
 |
*Espinava97 Mistrz

Dołączył: 04 Lip 2012 Posty: 10797 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:36:36 31-08-13 Temat postu: |
|
|
A co będzie, jak Willi zobaczy Santę?? Bo przecież Santiago nie powiedział mu po co go tam zabiera. No nie wiem... Z resztą Humberto i tak się domyślił, więc teraz to się będzie dopiero działo  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Shelle Arcymistrz

Dołączył: 28 Paź 2007 Posty: 46423 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:50:45 31-08-13 Temat postu: |
|
|
bea1809, dałaś czadu z tłumaczeniem!! Podziwiam, bo doskonale wiem ile czasu to zajmuje
Tam gdzie miałaś wątpliwość to było "llegar a las ultimas consequencias" czyli coś w stylu "nie cofnąć się przed niczym/zrobić co będzie konieczne". Po angielsku jest fajne wyrażenie na to: "to do whatever it takes", u nas takiego fajnego niestety nie ma, więc trzeba trochę naokoło To tak w ramach edukacji językowej... LOL W końcu nie ma to jak łączyć przyjemne z pożytecznym
Stokrotko, jak zawsze śliczne animacje! Wielkie dzięki!! |
|
Powrót do góry |
|
 |
bea1809 Dyskutant

Dołączył: 20 Sty 2011 Posty: 133 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:28:05 31-08-13 Temat postu: |
|
|
Shelle napisał: | bea1809, dałaś czadu z tłumaczeniem!! Podziwiam, bo doskonale wiem ile czasu to zajmuje
Tam gdzie miałaś wątpliwość to było "llegar a las ultimas consequencias" czyli coś w stylu "nie cofnąć się przed niczym/zrobić co będzie konieczne". Po angielsku jest fajne wyrażenie na to: "to do whatever it takes", u nas takiego fajnego niestety nie ma, więc trzeba trochę naokoło To tak w ramach edukacji językowej... LOL W końcu nie ma to jak łączyć przyjemne z pożytecznym  |
Shelle, pewnie, gdybym tłumaczyła to wcześniej niż w okolicach północy, sprawdziłabym to... Też ucze się w ten sposób Ale dzięki za pomoc;)
Edit: I wiadomo też, że nie zawsze można tłumaczyć dosłownie, bo coś po prostu nie miałoby sensu. Cel to przekazać sens wypowiedzi:)
Ostatnio zmieniony przez bea1809 dnia 15:35:36 31-08-13, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
Shelle Arcymistrz

Dołączył: 28 Paź 2007 Posty: 46423 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:45:30 31-08-13 Temat postu: |
|
|
bea1809 napisał: | Edit: I wiadomo też, że nie zawsze można tłumaczyć dosłownie, bo coś po prostu nie miałoby sensu. Cel to przekazać sens wypowiedzi:) |
To główne motto tłumacza - tłumaczyć komunikaty, a nie słowa
Ludziom się często wydaje, że jak się coś rozumie to od razu łatwo przetłumaczyć, a to jest g... prawda Języki tak do siebie nie przystają, że często się wszystko rozumie, a nad przetłumaczeniem się człowiek głowi i głowi
Właśnie obejrzałam odcinek i podobała mi się odpowiedź Santy jak Humberto zapytał ją o jakim dziecku rozmawiają
Mina Santy jak Santiago wparował do domu z Willy'm była bezcenna Ten to ma kurcze pomysły!
I ciekawe jak długo Santiago będzie ciągnął tę farsę z Ines... Pewnie dopóki Santa będzie realizowała swój plan.
A najciekawsze dlaczego Sanitago nie chce powiedzieć Sancie dlaczego tyle razy zmieniał nazwisko... Ależ jestem ciekawa o co w tej całej sprawie chodzi!! |
|
Powrót do góry |
|
 |
bea1809 Dyskutant

Dołączył: 20 Sty 2011 Posty: 133 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:30:14 31-08-13 Temat postu: |
|
|
Santiago: Na pewno nie chcesz, abym wszedł do środka?
Santa: Po co? Abyś znów pobił się z Humbertem? Santiago, nie. Myślę, że najlepszą rzeczą jaką możemy zrobić, jest zaprzestanie prowokowania go. Już wystarczy, że uważa, że to dziecko jest twoje.
Santiago: Amanda, nie jesteś sama. Nie jesteś sama.
Inés: Okłamałeś mnie. Okłamałes nas wszystkich.
Santiago: Inés, jeśli przyszlaś mi robić wymówki bo nie przyszedłem na twoją imprezę, mogę ci wytłumaczyć.
Inés: Pamiętasz, że mówiłam ci, że już cię kiedyś gdzieś widziałam? Pamiętasz? Teraz wiem dokładnie, gdzie to było. Tata prenumeruje mi to czasopismo, które przychodzi każdego miesiąca. I w jednym z egzemplarzy sprzed dwóch lat, zgadnij kto się pojawił, zgadniesz? Ty!
Santa: Co się dzieje?
Santiago: Nic się nie dzieje.
Santa: Możesz mi powiedzieć dlaczego w tej gazecie jest napisane, że nazywasz się Lorenzo Rojas? To prawda co mówi mój brat, że uciekasz przed sprawiedliwością w innych krajach i przez to zmieniłeś imię? Lorenzo Rojas, tu jest napisane, że tak się nazywasz.
Santiago: To musi być jakiś błąd. Ludzie z tej gazety musieli się pomylić wpisując to imię.
Inés: Nie, nie pomylili się. Mój brat Pancho jest policjantem i powiedział mi, że używałeś kilku różnych imion w czasie, kiedy byłeś poza Stanami. Pancho mówi, że jesteś zamieszany w coś nielegalnego. I żeby uciec musiałeś zmieniać tożsamość kilka razy. To prawda, Santiago? Czy Lorenzo?
Santa: Santiago, to prawda?
Santiago: Tak, to prawda.
Inés: Więc potwierdzasz, że to co powiedziałam jest prawdą?
Santiago: Nie. Tak, używałem kilku różnych imion, ale to nie oznacza, że jestem zamieszany w coś niezgodnego z prawem.
Santiago: Amanda, Amanda, proszę cię...
Santa: Nie, Santiago. Santiago wyjdź stąd, proszę. Jak ktoś cię zobaczy od nowa zaczną się problemy.
Santiago: Nie obchodzi mnie to. Jedyne czego nie chcę, to żebyś myślała, że cię okłamałem.
Inés: Ale to właśnie robiłeś przez cały ten czas. Kłamałeś.
Nagłówek w gazecie: Lorenzo Rojas odwiedził kraj i poprowadził warsztaty muzyczne dla dzieci.
Santa: Santiago, dlaczego?
Santiago: Amanda, bardzo mi przykro, ale nie mogę ci powiedzieć.
Santa: Tak poważne było to, co zrobiłeś, że nie możesz o tym mówić?
Inés: A i ja też chce to wiedzieć, bo przypadkiem to ja to odkryłam.
Santiago: Amanda, ja cię tylko proszę byś we mnie wierzyła, tak jak ja uwierzyłem tobie, tam na plaży.
Inés: Słucham? Wy byliście na plaży razem?
Santa: Co zrobiłeś? Proszę cię, powiedz mi co zrobiłeś.
Santiago: Nie mogę. Wybacz mi, ale nie mogę.
Inés: Santiago, dokąd idziesz? Santiago przyjdź tutaj.
Służąca (nie pamiętam jej imienia): Jak dobrze, że pani przyszła. Proszę mnie posłuchać, dzwoniła do mnie pani Francisca i powiedziała, że wszyscy są w szpitalu przez to, co stało się pani Barbarze
Inés: Santiago, nie idź. Szukałam cię cały dzień by móc z tobą porozmawiać.
Santa: Właśnie dzwoniła twoja mama. Twoja siostra Barbara jest w szpitalu. I to chyba coś poważnego.
Humberto: Jak sprawy z Inés?
Santiago: Dobrze.
Humberto: To dobrze. Widziałem, że przyjechaliście razem. To chyba na poważnie. Vincente cieszy się, że ty i jego córka jesteście razem. Rozmawialiśmy i on…
Santiago: Rozmawialiście? Humberto, dlaczego ty zawsze musisz wtrącać się w moje sprawy? (…)
Humberto: Będę się wtrącał we wszystko, co pomoże mi utrzymać cię z dala od mojej żony. Nie zbliżysz się już do niej. Zajmij się swoją dziewczyną i uczyń ją szczęśliwą. Amandą zajmę się ja, ojciec dziecka, którego się spodziewa. Co?
Santiago: Myślałem nad tym jak różni jesteśmy. Zostaliśmy stworzeni przez tych samych rodziców, ale nie możemy być bardziej różni niż jesteśmy. Na szczęście, bo nienawidziłbym siebie, gdybym był choć trochę do ciebie podobny.
Santiago: Jak się czujesz?
Santa: A jak mam się czuć? Właśnie odkryłam, że prowadzisz podwójne życie. Ukrywasz się, posługiwałeś się fałszywymi imionami, a powód najwidoczniej jest tak poważny, że nie chcesz mi tego powiedzieć.
Santiago: Amanda, myślę, że masz dużo większe i prawdziwsze problemy, którymi powinnaś się przejmować. Na przykład to, że Humberto jest przekonany o tym, że między nami coś jest.
Santa: Widzisz? Widzisz, mówiłam ci. Santiago, trzeba wybić mu ten pomysł z głowy, w przeciwnym razie jest bardzo możliwe, że mój plan legnie w gruzach.
Santiago: Spokojnie. Ja to załatwię.
Santa: Co zamierzasz zrobić?
Santiago: Im mniej wiesz, tym lepiej. Wyobrażam sobie, że chcesz by moja siostra nie wyszła z tego. Przecież to ona zaczęła twój koszmar i obmyśliła to oskarżenie Willego. Amanda nie obwiniam cię za to co czujesz, ale to moja siostra i ja chcę widzieć jak stąd wychodzi. Wkrótce.
Santa: Jeśli cię to interesuje, to lekarze rozmawiali z twoimi rodzicami i powiedzieli, że stan twojej siostry się poprawia.
Santiago: Dziękuję za tą wiadomość. Pójdę zobaczyć czy czegoś potrzebują.
Santa: Okej.
Santiago: Coś się dzieje?
Santa: Nic, Santiago. Jest już późno, a dzisiaj nie mogłam pojechać do domu, żeby zobaczyć się z synem. Poza tym, teraz nie będę mogła wracać do domu za każdym razem jak za nim zatęsknię. A teraz Humberto zatrudnił mi kierowcę. Mam związane ręce. I uwierz mi, że go potrzebuję, że potrzebuję mojego syna.
Santiago: Mogę ci pomóc w jakiś sposób?
Santa: Możesz sprawić, żebym była w dwóch miejscach naraz? Nie, prawda? Nie mam wyjścia.
Santiago: Ja… [przerwał Dżordż]. Nie martw się synem. Ja się nim zajmę.
Santa: Co zamierzasz zrobić? Co zamierzasz zrobić z moim synem?
Humberto: Synem? Powiedziałaś ‘syn’, kochanie? Czy to właśnie usłyszałem?
Humberto: Dobrze słyszałem? Mówiłaś coś o jakimś dziecku?
Santa: Dobrze słyszałeś. A tak, zapomniałam ci powiedzieć, że mam dziecko ukryte. Ma osiemnaście lat, a jego ojcem jest mój kochanek, którego mam od dawna. Pasuje ci ta odpowiedź?
Humberto: Nie musisz tak się zachowywać. Po prostu tak cię zapytałem, może po prostu źle coś zrozumiałem.
Santa: Najwidoczniej źle zrozumiałeś. No nic, pytałam Santiaga o Barbarę, powiedział mi, że lekarze rozmawiali z wami.
Humberto: Tak, spędzi tu noc. Właśnie cię szukałem, żebyśmy wrócili do domu. Moi rodzice wychodzą za parę minut. Idziesz?
Santa: Jasne.
Humberto: Słuchaj, już powiedziałeś mojej żonie o twoim przyjęciu zaręczynowy z Inés? Jak widzisz kochanie, człowiek nam się zakochał. Gdybyś widziała całusa jakiego dał Inés, jak z filmu.
Santiago: Dobranoc.
Humberto: Kto by powiedział. Założę się, że szybko się pobiorą. Kolejny ślub w rodzinie Cano.
[pod szkołą] Santiago: Cześć, nie chciałbyś ze mną chwilkę pogadać?
Franka: O kochanie, dzień dobry. Przyszedłeś, żeby jechać z nami do szpitala zobaczyć Barbarę?
Santiago: Nie. Przychodzę z dużo ważniejszego powodu. I cieszę się, że jesteśmy tutaj wszyscy, bo mam wam coś ważnego do powiedzenia.
Humberto: Żenisz się z Inés Robledo? Mówiłem ci o tym wczoraj tato.
Santiago: Nie, to nie o to chodzi. Chcę, żebyście poznali kogoś specjalnego. Chcę, żebyście poznali Gillerma.
Tak przy tym tłumaczeniu doszłam do pewnych wniosków. Mianowicie, Inés jest faktycznie głupiutka, a na dłuższą metę nawet irytująca, ale mimo wszystko lubię tę postać. Lubię też Ximenę. Po drugie, Santiago jest strasznie sztywny, nie wiem czy to wina Aarona czy scenariusz tego wymaga.
Humberto jest cwany, ale jeszcze przyjdzie czas, kiedy będzie tak do przodu, że go w tyle zabraknie
Lubię charakterek Santy. Odpowiedź w szpitalu na to, że Humbero usłyszał rozmowę jej z Santiagiem o dziecku. Nie da sobie w kaszę dmuchać.
Jak chcecie tłumaczenie jakiejś innej, konkretnej sceny, to piszcie  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Juli Blueberry Mistrz

Dołączył: 23 Sty 2011 Posty: 13339 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:06:05 31-08-13 Temat postu: |
|
|
Jak Santiago mógł pocałować Ines!? Tak, wiem, że zrobił to, aby Humberto ich widział, ale tym swoim zachowaniem tylko sobie komplikuje życie. Ines tak łatwo nie odpuści... Wg mnie Santiago przyprowadził małego, aby mógł być blisko Santy, bo on chciał jej pomóc, a ona stwierdził, że nie, nie może sprawić, aby była w dwóch miejscach jednocześnie. Wg mnie to nie jest dobry pomysł, bo Humberto przecież go widział. Niestety oni o tym nie wiedzą... Ale on chyba jeszcze go nie przedstawił jako swojego syna, czy mi coś umknęło?
Mara nareszcie postawiła ultimatum Arturo, ten nawet myśli o odwołaniu ślubu o czym usłyszała jego matka... Lisette niech się nie rzuca, to był jej pomysł z tym ślubem...
Lisette nieźle powiedziała Hortensii, gdy tej nie spodobało się, że Ivan z nimi zamieszka. Podała jej taki fajny przykład i nawet podkreśliła, że syn jest o wiele starszy
Humberto mnie wkurza... I już wierzy Amandzie... Lisette wie, że on coś knuje, ale nic jej nie powiedział.
Paula jest głupia. Oby tylko nie została wrogiem Amandy jak tak obiecuje... Poza tym wnerwiła mnie, gdy stwierdził, że Santiago zabił tego człowieka! Taaaa jasne Santi tak bardzo kocha brata... Głupia i tyle, gdyby nie poszła do Begoni szofer niczego by nie usłyszał.... Ten mężczyzna, u którego była żył, ale umarł. Przed śmiercią powiedział :toro. Ten szoferem ma taki tatuaż na przedramieniu i chyba tak był nazywany w więzieniu. Szofer zastrzelił tych trzech mężczyzn.
bea1809, dzięki za tłumaczenie
Stokrotka*, śliczne animacje 
Ostatnio zmieniony przez Juli Blueberry dnia 17:21:05 31-08-13, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|