Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Światło Twoich Oczu/Sin Tu Mirada - Televisa - TV4 - 2017
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 84, 85, 86 ... 213, 214, 215  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Naomi16
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 03 Cze 2013
Posty: 38670
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:23:36 03-12-17    Temat postu:

Zrobiłam taki mały baner z Van i Paulinem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gryzak07
Debiutant
Debiutant


Dołączył: 30 Lis 2017
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:41:51 03-12-17    Temat postu:

Ja oglądam tele tylko ze względu ma Paulessę, a właściwie to ze względu ma Paulino Taki mały paradoks, bo za Adrianem za bardzo nie przepadałam Miałam okazję obejrzeć początkowe odcinki Esmeraldy we wrześniu i rola Adriana w nich ograniczała się do łażenia za protem i kiwania głową z dezaprobatą, a w STM Paulino polubiłam od razu, ale o tym później

O Alberto rozpisywać się nie będę, bo zostało napisane już chyba wszystko i ja się z tym zgadzam. Niedojrzała ciapa bez charakteru, a nie facet i tyle w tym temacie. Za to dwie główne postacie kobiece są bardzo nie spójne. Zacznę od Mariny, która jest bardzo waleczna, ma temperament i poukładane w głowie, ale przy Alberto wszystko odwraca się do góry nogami i z charakteru i wartości Mariny nie pozostaje właściwie nic. Nigdy nie spodziewałam się, że dziewczyna z takim charakterkiem ( ) dzień w dzień będzie rozpaczać za facetem, którego nawet nie znała. A szczyt swoich możliwości miała, kiedy przebaczyła Alberto po tym, jak ten jej naopowiadał, że nie chce ślubu, a to pomysł jego ojca i Vanessy. Po takim wyznaniu Marinie powinna włączyć się czerwona lampka i uciec od Alberto jak najdalej, bo facet typu "nie chcę, ale muszę" to nie facet. I za nic nie dam się przekonać Marinie, że to dla niej nowa sytuacja i jest niedoświadczona. Dziewczyna ma 24 lata i swój rozum ma i jakoś nie przeszkadza jej, że włazi z butami w długoletni związek. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że teraz się każdy nad nią użala jaka to ona biedna i skrzywdzona, a Vanessa zła, bo zwróciła jej uwagę, że Alberto ma narzeczoną. Przypomina mi się sytuacja z TVA, gdzie każdy żałował Lucii, która przecież była kochanką Marcelo/Santiago i jakoś nikomu to nie przeszkadzało, bo Lucia Santiago kochała i miała do niego "prawo". W Televisie mają wypaczoną moralność

Vanessa zresztą nie jest lepsza. Telką w sumie zainteresowałam się ze względu na Scarlet i w sumie nic nie mogę jej zarzucić, bo gra naprawdę dobrze, ale Vane jest strasznie irytująca. Pomijając już ten piskliwy głosik (który Scarlet został chyba po Kirze) to trudno mi Vanesse rozgryźć. Graciela była bardziej zdystansowana, spokojna i wycofana, dlatego nie dziwiło mnie, że tak bardzo ulegała matce, za to Vanessy nie rozumiem. I jej zachowanie przeczy samo sobie. Choćby w ostatnim odcinku zrobiła Alberto awanturę, że nie odbiera od niej telefonu i znika na cały dzień, a kiedy Susana czepia się o to samo to Vanessa na to "nie rób dramatu". I o co w tym chodzi Nie podobało mi się zachowanie Vanessy w stosunku do Mariny. Rozumiem, że robiła to niby pod przymusem, ale mogła być delikatniejsza. Mam nadzieję, że Marinę przeprosi, bo tego wymaga dobre wychowanie. I że nie zrobi tego pod koniec telki. I samo podejście Vanessy do zaręczyn i ślubu. Niby chce, a jednak nie chce. Jej rozszalała reakcja na pierścionek, a potem latanie za Alberto w sprawie przygotowań do ślubu Ja będąc w jej sytuacji starałabym się to jakoś oddalić w czasie i mieć podejście typu Alberto. Niech mamusia robi co tam chce, mówi co tam chce, ale ja mam to w d*pie i puki nie mam obrączki na palcu jest jeszcze czas, by jakoś się z tego wykręcić. A Vanessa w sprawie ślubu jest niby na tak, ale za Paulino oczami wodzi. Vane podoba mi się jedynie w scenach z Lino, gdzie jest jakaś normalniejsza, ale oczywiście potem musi zepsuć to dobre wrażenie

Nie podoba mi się Carlos w tej telce Nie pasują mu role chorych psychicznie. Polubiłam go po roli w CME i moim zdaniem takie role powinien grać. Jako Refugio w LQLVMR też jakoś go przeżyłam z przymrużeniem oka. W TVA na początku go uwielbiałam, ale jak na wierzch wyszła jego obsesja, problemy psychiczne i fakt, że przez tyle lat symulował swoją niepełnosprawność. Pod koniec teli już nie mogłam na niego patrzeć. I tutaj znowu mam do czynienia z Carlosem świrem. Nie pasuje on do takich ról i powinien je unikać szerokim łukiem, ale to tylko moim zdaniem. Szkoda, że nie dostał roli tego doktorka, co Marinę wyleczy. Do takiej roli by pasował

Lubię za to Don Luisa Facet ma okropny charakter i jest despotą, ale sceny z nim mnie bawią i moim zdaniem Santamarina dobrze odgrywa swoją rolę Jest taki karykaturalny, przerysowany i to sprawia, że bardziej bawi, niż przeraża. Mnie tam on nie przeszkadza. Jestem za to ciekawa jak później będzie wyglądała jego relacja z Mariną

Na koniec najlepsze, czyli Paulino. Przed premierą podchodziłam sceptycznie do Emmanuela. Nie spodobał mi się wizualnie i miałam nadzieję, że Scarlet dostanie "lepszego" partnera. Jak już wcześniej napisałam za Adrianem nie przepadałam i sądziłam, że tak samo będzie w tej wersji, dlatego miałam nadzieje, że przynajmniej będzie na kogo popatrzeć Ale Emmanuel zaskoczył mnie pozytywnie i jak dotąd Paulino jest moją ulubioną postacią w teli i to przez dobrą grę aktora, jak i charakter Paulina (to taki mój ideał mężczyzny ). Jak na razie nie mam mu nic do zarzucenia i mam nadzieję, że się to nie zmieni. Szkoda mi go tylko, bo coś czuję że z Vanessą to będzie miał urwanie głowy. Liczę na szczęśliwe zakończenie dla ich dwojga i to ze względu na niego, bo nie chce, żeby cierpiał

Co do tego, że akcja w teli idzie szybko to z jednej strony dobrze, a z drugiej źle. Nie przedłużają i dlatego odcinki są ciekawe, ale też trudno uwierzyć w wielkie uczucie między dwoma głównymi parami. Mogli to jakoś inaczej rozegrać. Dodać jakieś urywki scenek między nimi, jakieś skróty. Pokazać, że spędzali ze sobą trochę więcej czasu i wszyscy poznali siebie nawzajem. Bo o ile Vanessa i Paulino nadrabiają spojrzeniami (trzeba przyznać, że obojgu to świetnie wychodzi) i jakieś uczucie można zobaczyć (choć bardziej ze strony Paulina, bo jak pisałam Vanessy rozgryźć nie potrafię), to miłość między Alberto i Mariną jest strasznie wyolbrzymiona Myślę, że takie scenki "w rytm romantycznej muzyki" by rozwiązały ten problem. I mam tutaj na myśli obie pary.

Się rozpisałam


Ostatnio zmieniony przez Gryzak07 dnia 15:46:28 03-12-17, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25793
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 15:55:45 03-12-17    Temat postu:

Wiecie, że Leticia w czasie nagrań do Esmeraldy spierała się ze scenarzystami, że Esmeralda nie powinna być na końcu z Jose Armando? Twierdziła, że mężczyzna który przez całą telkę jedynie ranił protkę, nie powinien z nią być. Ostatecznie scenarzyści zdecydowali się na zachowanie konwencji i Esmeralda wybacza wszystko JA Skoro sama odtwórczyni głównej roli nie jest przekonana do zakończenia, to jak przekonać o jego właściwości publiczność?

Tu jest ta notka:
Cuenta Leticia Calderón en el programa especial de los 50 años de las telenovelas que habló con Salvador Mejía, productor de la telenovela Esmeralda (1997), con los adaptadores, con los altos mandos de Televisa y no la dejaron hablar con Delia Fiallo, la escritora original, para que se cambiara el final de la historia. Es decir, que Esmeralda no se quedara con el galán interpretado por Fernando Colunga. Y explica la actriz que por lógica el personaje no debía quedarse con un hombre que le había hecho tanto daño durante la trayectoria del personaje, que la había humillado y renegado del hijo de ambos. Le dijeron que tenía que casarse con el patán galancete protagonista porque entonces había traición al personaje. No había coherencia ni tampoco lógica. La actriz hizo el final de la telenovela muy molesta porque los escritores no quisieron cambiar la formula.
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 15:56:27 03-12-17, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karola86
Idol
Idol


Dołączył: 02 Sty 2017
Posty: 1580
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:42:43 03-12-17    Temat postu:

A ja kiedys gdzies przeczytalam ze Lety nie znosila Ferdka i na planie ciagle sie z nim klocila i dlatego chciala innego zakonczenia😉
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Julita
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 11 Kwi 2013
Posty: 14972
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:47:57 03-12-17    Temat postu:

Co do Leti to ona miała inne spojrzenie na tą historię, patrzyła z perspektywy tego jak ona interpretowała scenariusz w głowie. Widzowie najwidoczniej widzieli sytuacje Esme i JA inaczej, bo nie pokochaliby tak tego duetu. Swoją drogą pamiętam, że jako dziecko wcale protów nie lubiłam. Już dla kilkuletniej dziewczynki ten wątek był niestrawny Wolałam tego lekarza, który ją wyleczył i później pomógł w mieście.



Własnie jak już wspominacie, że wszystko dzieje się za szybko to fakt. Tylko, że w wątku Paulessy to się aż tak nie gryzie jak u protów. Bo u protów mamy miłość z kosmosu, zupełnie nie wiem czemu, kiedy i jak Alberto się zakochał w Marinie.
W Esmeraldzie sytuacja wyglądała lepiej, bo tam prot przyjechał na ranczo i tak trochę cwaniaczkował, dlatego zaczepił Esmerladę i zwyzywał o złodziejek. Później było mu głupio ale na swój zawadiacki sposób próbował ją zaczepić ( trochę jak chłopcy w szkole ciągnąc za warkoczyki) i ją wtedy wystraszył tym koniem. Wtedy już zupełnie było mu głupio i podszedł do Esme delikatniej. Zaprzyjaźnili się, ona była taka delikatna, dzika, łagodna, dlatego tak zawróciła mu w głowie. Bo otaczała ją wyjątkowa aura.
A tu .... Ciapek z błędnym spojrzeniem, którego każdy rozstawia po kątach nagle zaczepia ( żeby było jak w oryginale ) dziewczynę, a później jest mu głupio i nie może przestać o niej myśleć. I idzie ją całować. Ona jak była nieufna to się tylko na niego wydzierała, a później przekonał ją i nagle wielka miłość? Gdzie to uczucie się pytam????
Racja, że brakuje tu płynności, wyczucia w prowadzeniu historii i według mnie też chemii. Doprawdy staram sie ale nie widzę i nie czuje.

Mi sie Marina podobała na początku, ale teraz przesadzają z tą jej hardością i przekonaniem, że ma zawsze racje. Bo gdzie ta wyjątkowość w tej dziewczynie? Czym ona się wyróżnia, skoro zachowuje się jak kolejna rozpieszczona panienka, której trzeba ustępować. Wolałabym więcej wyczucia w tej postaci. Nie winie Claudii, bo chyba to jednak spora wina scenariusza, który bazuje na oryginale , ale chce dodać coś swojego i wychodzi takie coś.
O Albercie to mi się juz nie chce pisać, bo to najgorsze co jest w tym serialu. Nie lubię, irytuje mnie. Właściwie to wszystko, nawet to jego rozmemłane spojrzenie. Osvaldo baaaaaaardzo przesadził w interpretacji tego cielaka, bo właściwie jest w tym wszystkim tak niewidoczny. Szkoda bo zawsze chciałam go zobaczyć w roli prota, a trochę latek ma i wcześniej szansy nie dostawał. Teraz mam wrażenie, że ta rola dla młodszego aktora, który dodałby tej postaci własnie takiego młodzieńczego luzu.


U Paulessy jest troszkę inaczej, bo tam widać, że tempo jest za szybkie da nich obu. Vanessa jest pod wrażeniem Paulino, przestraszyła się, że może on wyjechać, ale jednak nie jest w stanie dla tego zauroczenia zerwać ze swoim dotychczasowym życiem. Według mnie bardzo nierealistycznie by wyszło, gdyby ona z dnia na dzień porzuciła Alberta i zmieniła swoje zachowanie.
U Paulino widzę to, że go mocno wzięło. On zawsze znał swoje miejsce a teraz ? Coraz bardziej się angażuje w tą relacje- stąd ta jego ucieczka :
Cytat:

Widać jak na dłoni, że się zagalopował i sam się tego przestraszył. Vanessa dała mu odczuć, że się nie zrozumieli, bo nie odpowiedziała mu tak jak on w tamtym momencie sądził, że powie. Teraz czuje, że się wygłupił. Zapewne w głębi duszy Vanessa chciałaby mu odpowiedzieć inaczej, ale własnie CZAS jest tu powodem tego, że tak się nie stało. Teraz jestem ciekawa jak potoczy się ich relacja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25793
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:09:16 03-12-17    Temat postu:

Julita napisał:
Co do Leti to ona miała inne spojrzenie na tą historię, patrzyła z perspektywy tego jak ona interpretowała scenariusz w głowie. Widzowie najwidoczniej widzieli sytuacje Esme i JA inaczej, bo nie pokochaliby tak tego duetu. Swoją drogą pamiętam, że jako dziecko wcale protów nie lubiłam. Już dla kilkuletniej dziewczynki ten wątek był niestrawny Wolałam tego lekarza, który ją wyleczył i później pomógł w mieście..

Ja myślę, że to wina tamtych czasów, wtedy wszystkie protki wybaczali protom, choćby nie wiadomo jak je upokarzali. Myślę, że skoro Leti chciała zmian, to w tej telenoweli scenarzyści przekroczyli jakąś granicę, która dla niej jako młodej kobiety była już o krok za daleko.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
brodzia
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 21 Wrz 2014
Posty: 13166
Przeczytał: 13 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:41:35 03-12-17    Temat postu:

Nie chciałabym, by ta relacja była tylko łechtaniem wyobraźni. Za bardzo w nich widzę "drugą" istotną parę tej telenoweli [a w sumie to ważniejszą niż proci i nie wyobrażam sobie, by miało się to skończyć w jakiś niedobry sposób ], a przecież nie można zapominać, że Anita wciąż czeka a Vane swoją szansę obecnie marnuje i jakby nie było stoi po złej stronie mocy jako vilana, a takich bohaterów zazwyczaj w jakiś sposób się karze gotując (mniej)nie-szczęśliwe zakończenie, żeby sobie przemyślała i przeżyła katharsis, a na końcu się zmieniła, kiedy będzie [ewentualnie] za późno.

I to jak się to kręci, to się zapowiada na to, że zaraz ani nie będzie z Albertem ani nie będzie z Paulinio. Matka jej na Linio nie pozwoli, a nie wygląda jeszcze na samodzielny byt, który sprosta wyzwaniu i jej się sprzeciwi [tak myślę].

Femme fatale
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisha7
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 18 Maj 2013
Posty: 18044
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:56:50 03-12-17    Temat postu:

Julita napisał:
Mi sie Marina podobała na początku, ale teraz przesadzają z tą jej hardością i przekonaniem, że ma zawsze racje. Bo gdzie ta wyjątkowość w tej dziewczynie? Czym ona się wyróżnia, skoro zachowuje się jak kolejna rozpieszczona panienka, której trzeba ustępować. Wolałabym więcej wyczucia w tej postaci. Nie winie Claudii, bo chyba to jednak spora wina scenariusza, który bazuje na oryginale , ale chce dodać coś swojego i wychodzi takie coś.

Przeczytałam Twoją wypowiedź i już wiem z kim kojarzy mi się Marina - jest na dobrej drodze żeby być Lucianą z VdA Wiecznie tak samo dobra i nieomylna. Widzi błędy innych, ale nigdy tych popełnianych przez siebie. Zawsze pierwsza do oceniania postępków innych, ale jej wszystko wolno, bo jest zakochana

Julita napisał:
U Paulessy jest troszkę inaczej, bo tam widać, że tempo jest za szybkie da nich obu. Vanessa jest pod wrażeniem Paulino, przestraszyła się, że może on wyjechać, ale jednak nie jest w stanie dla tego zauroczenia zerwać ze swoim dotychczasowym życiem. Według mnie bardzo nierealistycznie by wyszło, gdyby ona z dnia na dzień porzuciła Alberta i zmieniła swoje zachowanie.
U Paulino widzę to, że go mocno wzięło. On zawsze znał swoje miejsce a teraz ? Coraz bardziej się angażuje w tą relacje- stąd ta jego ucieczka :
Cytat:

Widać jak na dłoni, że się zagalopował i sam się tego przestraszył. Vanessa dała mu odczuć, że się nie zrozumieli, bo nie odpowiedziała mu tak jak on w tamtym momencie sądził, że powie. Teraz czuje, że się wygłupił. Zapewne w głębi duszy Vanessa chciałaby mu odpowiedzieć inaczej, ale własnie CZAS jest tu powodem tego, że tak się nie stało. Teraz jestem ciekawa jak potoczy się ich relacja.

Nie wiem jak Ty to robisz, ale zawsze tak trafnie opisujesz relacje Paulino i Vanessy Pozostaje mi się tylko zgodzić z każdym Twoim słowem. Może gdyby znali się dłużej to oboje byliby mniej przerażeni tym uczuciem A ono spadło na nich wtedy, gdy wydawało się, że mają już wszystko uporządkowane.

Naomi16 piękny banerek!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karola86
Idol
Idol


Dołączył: 02 Sty 2017
Posty: 1580
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:07:11 03-12-17    Temat postu:

brodzia napisał:
Nie chciałabym, by ta relacja była tylko łechtaniem wyobraźni. Za bardzo w nich widzę "drugą" istotną parę tej telenoweli [a w sumie to ważniejszą niż proci i nie wyobrażam sobie, by miało się to skończyć w jakiś niedobry sposób ], a przecież nie można zapominać, że Anita wciąż czeka a Vane swoją szansę obecnie marnuje i jakby nie było stoi po złej stronie mocy jako vilana, a takich bohaterów zazwyczaj w jakiś sposób się karze gotując (mniej)nie-szczęśliwe zakończenie, żeby sobie przemyślała i przeżyła katharsis, a na końcu się zmieniła, kiedy będzie [ewentualnie] za późno.

I to jak się to kręci, to się zapowiada na to, że zaraz ani nie będzie z Albertem ani nie będzie z Paulinio. Matka jej na Linio nie pozwoli, a nie wygląda jeszcze na samodzielny byt, który sprosta wyzwaniu i jej się sprzeciwi [tak myślę].

Femme fatale
Nie chcę dla tego duetu złego zakończenia ale na dzień dzisiejszy nie widzę dla nich szansy Vane jest zbyt dziecinna i snobistyczna by związać się z prostym robotnikiem już nie wspominając o tym ze matka jej na to nie pozwoli... a Lino jest dumny i zna swoje miejsce więc chociaż bym bardzo chciała to nie wierzę w ich dobre zakończenie... ale to dopiero początek telki zobaczymy co będzie dalej...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 14 Sie 2016
Posty: 26209
Przeczytał: 43 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 18:13:03 03-12-17    Temat postu:

Tylko,że podobno Carla Estrada jeśli dobrze pamiętam nie chciała żadnych zmian w scenariuszu jeśli chodzi o 'Esmeraldę'...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aisha7
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 18 Maj 2013
Posty: 18044
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:15:15 03-12-17    Temat postu:

A ja właśnie wierzę w to, że Vanessa zmieni swoje nastawienie! Nie można zakładać, że już zawsze będzie taka dziecinna i niezdecydowana. Może ona po prostu potrzebuje czasu żeby dojrzeć do takiej miłości. Jak już pisałam, to uczucie spadło na nich jak grom z jasnego nieba, a nie każdy ma w sobie tyle odwagi co Paulino czy Marina żeby rzucić wszystko w imię miłości. Zważywszy, że oni mają mniej do stracenia niż Vanessa. I nie mam tu na myśli pieniędzy (a nie oszukujmy się - są ważne), ale matkę, przyszłych teściów, których mimo wszystko szanuje czy nawet przyjaźń Alberta Dajmy jej trochę czasu - może gdy zda sobie sprawę, że to co czuje do Paulino to miłość to nabierze więcej odwagi, aby walczyć o swoje szczęście
Powrót do góry
Zobacz profil autora
karola86
Idol
Idol


Dołączył: 02 Sty 2017
Posty: 1580
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:16:22 03-12-17    Temat postu:

Mision napisał:
Tylko,że podobno Carla Estrada jeśli dobrze pamiętam nie chciała żadnych zmian w scenariuszu jeśli chodzi o 'Esmeraldę'...
w takim razie to będzie 2 raz albo 3 kiedy oglądając telkę będę płakać i zakończę oglądanie telki na pożegnaniu z moją ulubioną bohaterką...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 14 Sie 2016
Posty: 26209
Przeczytał: 43 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 18:18:40 03-12-17    Temat postu:

Chodzi rzecz jasna o to,z kim Esmeralda miała być na końcu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sunshine
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 25793
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:22:07 03-12-17    Temat postu:

Mision napisał:
Tylko,że podobno Carla Estrada jeśli dobrze pamiętam nie chciała żadnych zmian w scenariuszu jeśli chodzi o 'Esmeraldę'...

Estradzie nic do tego, skoro to była telka Mejii. Konsultacje odbywały się z Delią Fiahlo, która jest autorką tej historii i scenarzystami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Adam
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 14 Sie 2016
Posty: 26209
Przeczytał: 43 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 18:23:26 03-12-17    Temat postu:

Kurka,no tak chodziło o Delię,pomyliłem się...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Telenowele wyemitowane Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 84, 85, 86 ... 213, 214, 215  Następny
Strona 85 z 215

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin