Telenowele

Matilde · Wysłany: 10:48:12 02-04-18 Temat postu:

Może Hilda wybaczy Vane i będą razem współpracować.

Aisha7 · Wysłany: 12:28:55 02-04-18 Temat postu:

Luimelia · Wysłany: 16:57:29 02-04-18 Temat postu:

No albo razem wyjada tak mi sie cos wydaje

Adam · Wysłany: 8:42:59 03-04-18 Temat postu:

ŚWIETNIE, Marina odzyskała synka

I kolejny świetny moment - oświadczyny Mariny z Ricardo

Ale Prudencia przyłożyła Luisowi i Susanie

Jej miny bezcenne,teraz w końcu Prudencia zachowuje się tak,jak trzeba

AVANCE.
https://www.youtube.com/watch?v=vUW7TgLFXIE

Matilde · Wysłany: 12:51:14 03-04-18 Temat postu:

Przepraszam ale nie wiem jak połączą Marine y Alberto zwłaszcza po dzisiejszym odcinku gdy Marina sama oświadcza się Ricardo.

Dla mnie za mało te plaskacze , Susana powinna znaleźć się na ulicy zebrać o wszystko.

Luimelia · Wysłany: 17:33:23 03-04-18 Temat postu:

No musze przyznac ze Prudencia nie zachowuje sie jak zombie tylko w koncu pokazuje uczucia ;d mozna powiedziec ze wiecej pokazuje tutaj niz w scenie kiedy to sie dowiaduje ze Marina jest jej corka

Adam · Wysłany: 18:51:07 03-04-18 Temat postu:

Szczerze wątpię,aby Susana zmieniła się tak jak Fatima w "Esmeraldzie"

W ogóle się na to nie zanosi

Sunshine · Wysłany: 20:45:34 03-04-18 Temat postu:

Onedine · Wysłany: 22:43:51 03-04-18 Temat postu:

Marina nie kocha Ricardo. Niestety. Wróci do Alberto i wyjdzie za niego. Od wielu odcinków jestem o tym przekonana. Oglądam dalej fragmenty, bo lubię aktora, który gra Ricardo. Jak on gra w tej telenoweli.

Ma charyzmę, której Osvaldo nie ma za grosz. Czasami po odcinku zapominam, co tam właściwie wydarzyło się u Alberto. Jest tam mdły, nieogarnięty. Postać czy on, już mi się w jedno zlewają.
Za to pamiętam doskonale sceny z Emanuelem. Ostatnio doszłam do wniosku, że jednym z powodów jak trudno dojść do ładu z Paulino jest gra tego aktora. On ma z trzy ekspresje. Najlepiej zapamiętałam jego radosny uśmiech, którym niestety obdarza praktycznie wszystkie postacie. Taki sam uśmiech, czy to do ukochanych kobiet, przyjaciół czy fanek Paulino. W ogóle nie stopniuje tej gry z radością. Podobnie ma ze smutkiem. W scenie, gdy płakał za Vanessą. W tej z Yolą zachowywał się jakby co najmniej pół rodziny mu zabili. Gdyby aktor miał grać scenę śmierci ojca czy siostry być może pokładałby się tam na podłodze. Ten aktor z Hiszpanii, co gra Ricardo i którego nazwisko w końcu muszę się nauczyć, jest mistrzem w porównaniu z Osvaldo i Emanuelem.

Julita · Wysłany: 8:02:48 04-04-18 Temat postu:

Zgadzam się co do Ricarda, tzn. Juana

wg mnie Osvaldo jest i tak daleko w tyle za Emanuelem, bo do Juana to mu jeszcze dalej. Emmanuel przynajmniej budzi sympatię swoją osobą ( nie chodzi mi o postępowanie postaci), mimo wszystko mi się bardziej podobał na początku, teraz rzeczywiście zdarza im się przedobrzyć z jego emocjami. Ale pal licho z tym, bo jak patrzę na rozmemłanego prota, który sobą nie wyraża nic! Absolutnie nic! To ja już wolę ekspresyjność Paulina, która czasami jest przeszarżowana

Jejku nie mogę zdzierżyć Osvalda w tej roli. Mam wrażenie, że oglądam jakiegoś dzieciaka z kółka teatralnego, któremu każą grać za karę. Stanie, powie co ma napisane i koniec. I gdyby to chociaż był młody, początkujący aktor....

I nie wiem czy gorsze sceny z nim to te wolne czy takie parodie jak ostatnio w scenie z Luisem, kiedy Alberto był taki "stanowczy". Nawet jego sceny z dzieckiem mi się nie podobają, czuć że są sztuczne i kompletnie nie czuje bliskości.
I jeszcze jego sceny z protką. No nie mogę pojąć jak oni chcą ich ze sobą połączyć skoro w ich wspólnych scenach-obojętnie co by się działo- zionie obojętnością, chłodem. Za to Marina w scenach z Ricardo: promienieje, jest otwarta, radosna, oczy jej się błyszczą. Nie wiem czemu tak prowadzą ich wspólne sceny skoro na koniec Marina stwierdzi, że kocha Alberta... Scenariusz swoje a relacje na ekranie swoje. No przecież trzeba było inaczej rozpisać ten wątek, bo inaczej wątek protów jest niewiarygodny. Mogę sobie pisać do woli, a oni i tak wywalą na koniec swoje, że Marina kocha Alberta, bo tak. Nie ważne, że jej mowa ciała jest kompletnym tego zaprzeczeniem. I to mnie wkurza.... Z resztą nie zauważyłam aby jakoś bardzo widzowie dopraszali się o Alberinę....

Na początku było tego więcej ale teraz? Na tt przewija się tylko kilka kont, które kibicują tej parze, większe parcie mają na Paulessę, więc czemu po prostu nie dadzą Marinie i Ricardo skończyć tej historii.
Ciekawa jestem czy Claudia w ogóle lubi się z Osvaldem, bo ich wspólne sceny są naprawdę nieciekawe....

karola86 · Wysłany: 9:23:24 04-04-18 Temat postu:

Nawet nie wiem jak skomentować to avance

Vane długo wytrzymała w swoim postanowieniu... chociaż w sumie to chyba Lino przesadził

żeni się z jedną sypia z drugą...

Stokrotka* · Wysłany: 9:47:54 04-04-18 Temat postu:

Avance

i całą miłość Alberta do Mariny podsumowuje to avance, w którym ona mu mówi, że między nimi wszystko skończone i bierze ślub z Ricardem, on tylko wzrusza ramionami - bo go to nic generalnie nie obchodzi.
Śmieszy mnie w tym avance jeszcze Prude, bo chyba tylko ona dostrzega "tą wielką miłość" Alberta do Mariny

Aisha7 · Wysłany: 9:52:17 04-04-18 Temat postu:

Julita tak bardzo czekałam na Twój komentarz a Ty nic nie napisałaś na temat naszych slodziaków w ostatnich odcinkach

monianna · Wysłany: 12:17:32 04-04-18 Temat postu:

Ile zostało jeszcze odcinków do końca?

Matilde · Wysłany: 12:59:44 04-04-18 Temat postu: