|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anjace King kong
Dołączył: 08 Lip 2015 Posty: 2674 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:59:58 04-04-18 Temat postu: |
|
|
Fajnie by było gdyby Alberto i Marinę nie połączyli ale znając życie tak będzie ;/ Szkoda bo prot jest tak bezpłciowy źe głowa mała. A Ricardo i Marina pasują idealnie do Siebie <3 |
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Arcymistrz
Dołączył: 14 Sie 2016 Posty: 26210 Przeczytał: 38 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 15:57:14 04-04-18 Temat postu: |
|
|
Encarnación taka zadowolona ze ślubnych planów Mariny a Prudencia zero szczęścia,taka mina jak nie wiem
Marina - widać gołym okiem - że jest zakochana w Ricardo i chce za niego wyjść (nawet jeśli to naprawdę pozory to świetnie się maskuje z tym)
AVANCE - Mina Alberto bezcenna
https://www.youtube.com/watch?v=_SkaQSiZawI
Ostatnio zmieniony przez Adam dnia 15:57:43 04-04-18, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
monianna Idol
Dołączył: 14 Gru 2014 Posty: 1386 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:03:18 04-04-18 Temat postu: |
|
|
Matilde napisał: | monianna napisał: | Ile zostało jeszcze odcinków do końca? |
8 odc + finał |
Dzięki wielkie za odpowiedź Mam tylko nadzieję, że Vanessa i Paulino będą razem. |
|
Powrót do góry |
|
|
Julita Mistrz
Dołączył: 11 Kwi 2013 Posty: 14972 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:05:34 04-04-18 Temat postu: |
|
|
8? Malutko... jak to szybko zleciało
Mision napisał: | Marina - widać gołym okiem - że jest zakochana w Ricardo i chce za niego wyjść (nawet jeśli to naprawdę pozory to świetnie się maskuje z tym) |
No właśnie aż za bardzo to maskuje... Chyba powinni zacząć jak uwiarygadniać to uczcie protów, bo to rzeczywiście wyjdzie dziwnie jeśli zrobią jak w Esmerladzie, że doktor "zrezygnuje" z protki bo będzie widział, że ona wciąż kocha prota
No chyba, że wszyscy się mylimy i ona rzeczywiście kocha Ricarda, ale może Ricardo umrze i wtedy Marina da szanse Albertowi?????
Aisha7 napisał: | Julita tak bardzo czekałam na Twój komentarz a Ty nic nie napisałaś na temat naszych slodziaków w ostatnich odcinkach |
Już to naprawiam
Bo ja jak zdarta płyta wciąż powtarzam się o Albercie, bo nie mogę przeboleć bo jestem bardzo rozczarowana Osvaldem
Ale już piszę o słodziakach. Czytałam te wcześniejsze posty na forum i miałam takie same odczucia co do Paulina: byłam lekko rozczarowana jego tłumaczeniem, że Vanessę "ama" a Anitę tylko "quiere" . Co nie przeszkadzało mu, żeby naobiecywać jej małżeństwo... Ale jako scena z fragmentów na youtubie ( bez kontekstu w serialu) byłam w niebo wzięta W końcu! Proci nie mają i może niektórych to boleć, ale nie ma co ukrywać w tej telenoweli fani pokochali Paulessę. Nie za udział Scarlet czy Emanuella ale za chemię. Początek ta para miała świetny: kontrastowa para, zderzenie dwóch światów. W wykonaniu dobrych aktorów to się musiało udać. Szkoda, że scenarzyści odpuścili ich wątek. A szkoda, bo mając niechemiczną parę protów to przynajmniej ten watek miłosny nadrabialiby oni... Dobrze, że teraz coś u nich w końcu ruszyło. Może nie tak jakbym chciała. Szkoda, że Anita okazuje się być zaborcza, wymyśla ciążę chyba właściwie na złość, bo nie wiem czemu aż tak się uczepiła Paulina. Kocha go aż tak? Jakoś nie widać tego po niej....
Nie przeszkadza mi, że zarówno Vane jak i Paulino, którzy choć nie powinni dają się ponieść uczuciu. Jeśli chodzi o dzisiejsze avance: według mnie to jest absolutnie normalne że Vane może stracić głowę, że zapomni o tym co mówiła wcześniej. Ta dziewczyna jest spragniona miłości i choć wie, że to złe to przecież ona kocha Paulina, a on kocha ją. Oboje są tylko ludźmi... Poza tym to Paulino powinien załatwić tą sprawę z Anitą.
Tylko, że nie zgadzam się że zachowuje się teraz gorzej niż prot. Kwestia finansowania jego kariery jest wg mnie zrozumiała. Paulino jest butny, uparty, dumny ale nie zawsze jego oczekiwania pokrywają się z rzeczywistością. Nie ma nic złego w przyjęciu pomocy, poza tym sponsorowanie nie jest w tym biznesie zbrodnią- wręcz normą. Przecież to jest na zasadzie kontraktu, oboje na tym mogą finansowo zyskać. A że na początku Paulino nie chciał pomocy świadczy tylko o tym, że przeliczył się. Inaczej sobie to wyobrażał. To nie jest brak konsekwencji, tylko rzeczywistość.
A jeśli chodzi o Anitę. Mimo błędu próbuje to załatwić po swojemu. To wiejski chłopak, który od razu uznał że trzeba wziąć ślub bo tak należy. Mimo że nie kocha Anity. Nie zgadzam się z tym, ale rozumiem jego tok myślenia. Rani ją, zdradzając ją z Vane, ale to wszystko to są emocje nad którymi czasem nie umiemy zapanować. Pod tym względem nawet nie ma jak go porównać z Albertem, bo choć Paulino krzywdzi siebie, Vane i Anitę to na swój sposób próbuje ogarnąć tą sytuacje a Alberto porzucił ciężarną, prawdopodobnie zgwałconą żonę i już. Pojechał sobie do miasta i żył jak gdyby nigdy nic. Poza tym u Alberta nawet nie ma grama emocji, więc jego nie da się porównać z Paulino...
Cieszę się, że w końcu ruszyło coś w wątku Paulessy i to coś co napawa mnie optymizmem co do szczęśliwego finału Ale nie chcę zapeszać...
Ostatnio zmieniony przez Julita dnia 16:06:22 04-04-18, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Luimelia Moderator
Dołączył: 31 Maj 2013 Posty: 55422 Przeczytał: 14 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:25:56 04-04-18 Temat postu: |
|
|
na koniec zaczyna sie rozkrecac, w koncu Prudencia wykrzesała z siebie emocje ;D |
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Arcymistrz
Dołączył: 14 Sie 2016 Posty: 26210 Przeczytał: 38 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 19:09:14 04-04-18 Temat postu: |
|
|
Ale i tak mnie osobiście Prudencia irytuje tym,że nie umie się cieszyć zbytnio szczęściem Mariny u boku Ricardo...On jest dla niej odpowiednim facetem,ale ona uważa,że najlepszy jest ten denny Alberto |
|
Powrót do góry |
|
|
Onedine Idol
Dołączył: 10 Mar 2018 Posty: 1632 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:16:23 04-04-18 Temat postu: |
|
|
Julita napisał: | Zgadzam się co do Ricarda, tzn. Juana |
Juan Dzięki.
Marina nie kocha Ricarda, inaczej wydusiłaby z siebie wyznanie miłości. To chyba wina Claudii, że gra jak gra. Inaczej nie potrafi i wygląda jakby kochała Ricarda, a kocha Alberta. Już nie chce mi się tego komentować.
Historii Paulino, Vanessy i Anity na razie też nie komentuję, bo muszę zobaczyć co też Paulino powie Anicie. Jeszcze daję mu szansę, zanim go ukrzyżuję za dalsze tchórzliwe granie na dwa fronty.
Wczorajszy odcinek obejrzałam prawie całości. Zbliżanie się do finału sprawiło, że dałam radę. Nawet ucieczka Susany z zarządcą mi się podobała. Wszyscy pomyślą, że coś między nimi było. Oglądam to jak komedię. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sunshine Arcymistrz
Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25793 Przeczytał: 2 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:42:19 04-04-18 Temat postu: |
|
|
A mi mnie wydaję, że to wina scenariusza. Ok, Claudia gra Marinę, jakby ta była zakochana w Ricardo, ale naprawdę ciężko ją winić, kiedy zwyczajnie mają z Juanem 100% więcej chemii niż z Osvaldo. Na dodatek scenariusz, który pcha Marinę do Ricarda w każdej krytycznej sytuacji, podczas gdy o Albercie tylko śni na jawie... Nie wiem jak oni chcą z tego wybrnąć... Teraz Marina ma zawieść mężczyznę, który był z nią we wszystkich złych momentach, całuje ziemie po której stąpa, uwielbia jej syna i przy którym ona sama rozkwita w imię jakiejś przebrzmiałej fascynacji Albertem? Czy oni naprawdę są na tyle tępi? Przy czym żadna niezakochana w facecie kobieta nie patrzy na niego jak Marina na Ricardo, nie wtula się w niego całym ciałem, gdy potrzebuje, nie mówi, że ufa tylko jemu i nie opiera na nim całej przyszłości swojej i dziecka. Marina powinna wyrosnąć z zauroczenia Albertem i zacząć myśleć jak dorosła kobieta, a to widać, że jak kobieta kocha Ricarda.
Co, teraz nagle wszyscy, którzy wspierali Marinę w rozpoczęciu związku z Ricardo będą zmieniać zdanie, bo tak? Prude jeszcze zrozumiem, bo jest jak chorągiewka na wietrze przez całą telkę, a Torbio? Damiana? Wszystkim nagle przestał się podobać związek z Ricardo, bo zmierza do ślubu?
Obecny etap bardzo przypomina mi sytuację z STA i trojkąt Diego/Olvido/David, problem jest taki, że Olvido zawsze, ale to zawsze wzdychała do księżyca, że kocha Diego, choćby się waliło i paliło kochała tego debila, a David był spychany na boczny tor, bo to on walczył o ich związek. Tu jest inaczej, Marina nawet nie myślała o Alberto odkąd poznała Ricarda, dopiero gdy spotkała go w szpitalu. Nawet potem nie pokazywali nam scen, które mogłyby pokazać tą ich wielką miłość, wręcz przeciwnie - Marina z każdym problemem/prośbą/skargą leciała do Ricardo, a Alberto motał się jak dziecko, któremu znudziła się nowa zabawka (Lucrecia) i myśli o przeszukaniu pudeł, żeby odnaleźć starą (Marinę). Teraz ich miłość będzie bardziej wygadana przez inne postaci, niż naprawdę odczuwalna.
Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 20:44:09 04-04-18, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Matilde Mocno wstawiony
Dołączył: 23 Cze 2011 Posty: 6269 Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:55:08 04-04-18 Temat postu: |
|
|
Sunshine napisał: | A mi mnie wydaję, że to wina scenariusza. Ok, Claudia gra Marinę, jakby ta była zakochana w Ricardo, ale naprawdę ciężko ją winić, kiedy zwyczajnie mają z Juanem 100% więcej chemii niż z Osvaldo. Na dodatek scenariusz, który pcha Marinę do Ricarda w każdej krytycznej sytuacji, podczas gdy o Albercie tylko śni na jawie... Nie wiem jak oni chcą z tego wybrnąć... Teraz Marina ma zawieść mężczyznę, który był z nią we wszystkich złych momentach, całuje ziemie po której stąpa, uwielbia jej syna i przy którym ona sama rozkwita w imię jakiejś przebrzmiałej fascynacji Albertem? Czy oni naprawdę są na tyle tępi? Przy czym żadna niezakochana w facecie kobieta nie patrzy na niego jak Marina na Ricardo, nie wtula się w niego całym ciałem, gdy potrzebuje, nie mówi, że ufa tylko jemu i nie opiera na nim całej przyszłości swojej i dziecka. Marina powinna wyrosnąć z zauroczenia Albertem i zacząć myśleć jak dorosła kobieta, a to widać, że jak kobieta kocha Ricarda.
Co, teraz nagle wszyscy, którzy wspierali Marinę w rozpoczęciu związku z Ricardo będą zmieniać zdanie, bo tak? Prude jeszcze zrozumiem, bo jest jak chorągiewka na wietrze przez całą telkę, a Torbio? Damiana? Wszystkim nagle przestał się podobać związek z Ricardo, bo zmierza do ślubu?
Obecny etap bardzo przypomina mi sytuację z STA i trojkąt Diego/Olvido/David, problem jest taki, że Olvido zawsze, ale to zawsze wzdychała do księżyca, że kocha Diego, choćby się waliło i paliło kochała tego debila, a David był spychany na boczny tor, bo to on walczył o ich związek. Tu jest inaczej, Marina nawet nie myślała o Alberto odkąd poznała Ricarda, dopiero gdy spotkała go w szpitalu. Nawet potem nie pokazywali nam scen, które mogłyby pokazać tą ich wielką miłość, wręcz przeciwnie - Marina z każdym problemem/prośbą/skargą leciała do Ricardo, a Alberto motał się jak dziecko, któremu znudziła się nowa zabawka (Lucrecia) i myśli o przeszukaniu pudeł, żeby odnaleźć starą (Marinę). Teraz ich miłość będzie bardziej wygadana przez inne postaci, niż naprawdę odczuwalna. |
Dokładnie, wszystko co napisałaś tak samo myślę. |
|
Powrót do góry |
|
|
Matilde Mocno wstawiony
Dołączył: 23 Cze 2011 Posty: 6269 Przeczytał: 37 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:57:07 05-04-18 Temat postu: |
|
|
No i Marina postawi sprawę jasno Ricardo . Szkoda mi go, pewnie odejdzie tak jak Alvaro w Esmeraldzie. |
|
Powrót do góry |
|
|
karola86 Idol
Dołączył: 02 Sty 2017 Posty: 1580 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:08:19 05-04-18 Temat postu: |
|
|
Lino dziś zachowywał się jak desperat.. czy ja dobrze zrozumiałam powiedział Vane ze jak dziecko się urodzi zostawi Anitę i z Vane będą razem? to po co ten ślub? a Anita nie wiem po co ciągnie tą historie z ciążą... na kilometr widać że Lino ją oszukuje i ucieka przed nią... |
|
Powrót do góry |
|
|
Adam Arcymistrz
Dołączył: 14 Sie 2016 Posty: 26210 Przeczytał: 38 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 16:49:55 05-04-18 Temat postu: |
|
|
Lucrecia była kompletnie niepotrzebna w mieszkaniu Mariny,ale oczywiście musiała się wprosić
Alberto,ale on jest biedny
Ale Horacio nawrzeszczał na Lucrecię,ale nie ma co się dziwić,po tym co zrobiła
AVANCE
https://www.youtube.com/watch?v=tFPXYcqedBw |
|
Powrót do góry |
|
|
Luimelia Moderator
Dołączył: 31 Maj 2013 Posty: 55422 Przeczytał: 14 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:36:53 05-04-18 Temat postu: |
|
|
Coraz lepsze odcinki Marina dalej kocha Alberto Alberto kocha ją ;p Hortensia zrezygnowala z pracy i dobrze tak Luisowi ;D Paulessa cudo <3
Wydawało mi się ze w scenie po wyjsciu Paulino za drzwiami było widac siedzacego Paulino jak Vane rozmawiała z Alberto |
|
Powrót do góry |
|
|
Onedine Idol
Dołączył: 10 Mar 2018 Posty: 1632 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:04:46 05-04-18 Temat postu: |
|
|
Vanessa powiedziała Paulino, że musi ożenić się z Anitą z powodu dziecka na samym początku. Czyli właściwie to ona jakby stworzyła tą sytuację. Ani Anita czy nawet Chole nic nie wspomniały o ślubie same z siebie. Nie było takich scen. Akurat to przewijałam skrupulatnie. Myślałam, że dadzą jakaś scenę z rozmową Anity z matką, po wieści o ciąży, ale nic nie dali. Po macoszemu potraktowali to wszystko. Anita musi myśleć, że to normalny ślub, o rozwodzie nie było mowy. Vanessa musiała przez jakiś czas chyba też tak myśleć. Teraz Paulino mówi o rozwodzie, jakby to było pewne. Czy w takim razie Vanessa myśli, że Anita jest świadoma sytuacji czy też wie, że sypia z narzeczony nieświadomej Anity? Dialogi tego nie wyjaśniają. I po co się żenić, jak zaraz rozwodzić. Dla pozorów ? Nie mamy początku XX wieku. Czy telenowela to popiera czy uważa za bez sensu w obecnych czasach? Czy to co robią Vanessa i Paulino jest w porządku narracji telenoweli czy jest złe? Cały czas pomijam tu fakt czy Anita faktycznie jest czy nie jest w ciąży. Paulino i Vanessa mają wiedzę, że jest, więc ich zachowanie można tylko na tym sądzić. Widzowie mogą podejrzewać, że nie jest, ale wprost nie jest nic potwierdzone. Czy w takim razie to co robią Paulino i Vanessa jest w porządku ? Bo mi tu się rozmywa jakoś kwestia klarowności oceny postępowania postaci. Jak widz seriali przede wszystkim anglosaskich nie czuję, co producent chce przekazać tą historią. Bo w tamtym serialach, nawet jak bohaterowie zabijają, knują, zdrada jest jasno określona jako coś negatywnego. Jak byłam młodsza lepiej łapałam ten klimat telenowel latynoskich. Ten ich komunikat, że nie ważne co robią bohaterowie, jak się poniżają wzajemnie, na koniec i tak się godzą, bo ich miłość zwycięża. Nie kupuję tego obecnie. Zwłaszcza, że jest sporo telenowel, które są logiczne i ich bohaterowie nie tłumaczą każdej bzdury rzekomą miłością.
Ricardo poszedł do rywala, więc wcale nie jest pewny miłości Mariny i jego słowa to tylko słowa. Z tej mąki nie będzie chleba. Każdy odcinek, który zbliża do finału tylko utwierdza, że Marina i Alberto wrócą do siebie. W dodatku Alberto polubił dziecko mariny, chociaż myśli, że doktor Isauro jest jego ojcem. ten powrót protów do siebie jest w narracji wypisany wielkimi zgłoskami. Szkoda Ricardo, niech go przynajmniej na koniec nie zabijają. W jakimś sensie ta historia mniej mnie burzy, niż ta z drugiego planu. Ta, o której pisałam wyżej. Widz jakoś jest przygotowany, że proci i tak będę razem. Chociaż w ich historiach bezsens goni bezsens. W przypadku Vanessy i Paulino producent mógł jednak iść inną drogą. Dać tą historię bardziej wyraźną, nie tak rozmytą. Albo mógł zrobić faktycznie silny trójkąt miłosny na 2 planie. Bo na pierwszym nigdy by tego nie zrobił. Marina i Ricardo co najwyżej mają jakieś pocałunki. Nawet o kanapę nie zahaczyli. Żeby trafili do łóżka nie ma mowy. Pisałam o kanapie, bo naprawdę bieda boje po oczach w tych scenach. Producent oszczędza na dekoracjach i nigdy nie widzieliśmy pokoju Alberto. Nie mówiąc o sypialniach prawie wszystkich pozostałych bohaterów Erik jak nie zamieszkał z Alberto to nawet domu nie miał |
|
Powrót do góry |
|
|
Julita Mistrz
Dołączył: 11 Kwi 2013 Posty: 14972 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:48:47 05-04-18 Temat postu: |
|
|
Onedine bo to jest bardzo słaba telenowela. Jeden z gorszych remaków jaki oglądałam. Na pewno najgorsza tela Sady jaką oglądałam. Samej "Esmeraldzie" też wiele brakowało jeśli chodzi o logikę, ale przynajmniej jako całość to wszystko się kleiło. Tu nie klei się nic. Sceny są pourywane, jakby scenariusz pisało kilka niezależnych od siebie osób.
Tylko, że ja widzę więcej logiki w nielogiczności ( ) u Paulessy niż u protów. Bo w wątku Paulessy przynajmniej wiemy kto kogo kocha, widzimy to uczucie a w przypadku Anity jego brak. Za to u protów to jestem pogubiona. Nie rozumiem Mariny zupełnie. Przecież dwa odcinki temu zachowywała się jakby była zakochana w Ricardzie, a teraz mam uwierzyć, że jednak nie? Mogli inaczej pokazać jej relacje z Ricardem, nawet te oświadczyny. Przecież ona w tamtych scenach się rumieniła i tryskała szczęściem. Oczywiście to telenowela i proci najczęściej kończą razem, ale zazwyczaj chociaż widać po bohaterach że ich do siebie ciągnie a nie do kogoś zupełnie innego, zwłaszcza że tu zachowanie przeczy słowom wypowiadanym przez postać.... Dlatego ta telenowela jest jedną z najgorszych, a wątek protów chyba nawet jest najgorszy jaki widziałam. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|