Telenowele

Ebi_13 · Wysłany: 11:17:21 12-09-18 Temat postu:

Nie wiem co się stało z Osvaldo de Leonem, ale tutaj jest cieniem samego siebie z Mentir para vivir. Postać Leonadra była moją ulubioną w MPV, nie spodziewałam się aż takiego zawodu

Za to Paulino kradnie całe show

Przystojny, charyzmatyczny, magnetyczny, a do tego pięknie śpiewa

Prot przy nim ginie, jest bezbarwny, zupełnie niewidoczny. Cieszę się, że jednak będę miała na co (i kogo

) popatrzeć w tej telce

Lineczka · Wysłany: 18:33:16 12-09-18 Temat postu:

Odcinek 6

Paulino i jego sceny z Vanessą skradły całe show! Uwielbiam jego postać!

Pierwszy raz oglądam tego aktora i jestem nim zachwycona. Ma w sobie coś niesamowitego, fajnie gra i ze Scarlet tworzą chemiczny duet. Chłonę ich sceny jak gąbka! Niby sobie dogryzają, czubią się a widać wzajemne przyciąganie.

Uwielbiam Lino za jego charakter, pewność siebie, sposób bycia. Alberto się przy nim chowa, jest nijaki, rozmemłany, szkoda gadać.
Przepiękna scena Paulino i Vanessy w salonie, gdy dogadywali się w sprawie lekcji jazdy konnej.

Iskry leciały z ekranu, chemia ogromna! Już się nie mogę doczekać scen z Lino uczącym Vannesę jeździć! Zdecydowanie mój ulubiony duet w telce i Paulino nr jeden wśród ulubionych potaci!

Marina jest świetna, bardzo ją lubię. Oby taka pozostała do samego końca telki. Nawet mi się podobała scena pocałunku Mariny i Alberto, super myk ze zwolnieniem akcji, zdaniem się na zmysły, ale niestety prot wszystko zepsuł swoim zachowaniem tuż po besso. Najpierw ten jego tekst czy ktoś kiedyś w ten sposób całował Marię, później ucieczka a na koniec chęć opuszczenia miasteczka i wyjazdu.

Sam nie wie czego chce. Mógł się przestraszyć swoich uczuć, jest w związku z Vanessą, ale skoro poczuł coś do Mariny to niech się zastanowi nad swoją sytuacją a nie popada ze skrajności w skrajność. Szkoda mi protki, bo z pewnością będzie przez niego cierpiała.

Facet nie ma charakteru, nie widzę go jakoś w sytuacji, gdzie postawiłby się swojej rodzinie a zwłaszcza ojcu. Marina też nie może walczyć za dwoje. Szkoda, że Yola nie powiedziała jej, iż Alberto ma narzeczoną. Marina powinna o tym wiedzieć.

Luis miał focha, bo synuś odmówił wspólnego strzelania i polowania.

Pan wielce obrażony. Nie no, Luis momentami zachowuje się jak małolat.

Podczas scen Vanessy z Alberto wieje nudą i to bardzo. Oni nawet nie mają ze sobą o czym rozmawiać. Dziwna ta ich relacja, wymuszona i bardzo płytka.
Widać jak na dłoni, że Susana ma ogromny wpływ na córkę i to w dużej mierze przez nią i jej wychowanie Vanessa zachowuje się jak głupiutka, infantylna dziewczyna. Matka wpoiła jej pewne antywartości, zdominowała ją, nie pozwala jej na samodzielność, podejmowanie własnych decyzji. Stłumiła osobowość i niezależność Vanessy. Mam nadzieję, że Paulino wydobędzie z niej to co najlepsze, że przy nim Vanessa pokaże prawdziwą siebie, to co drzemie jej w sercu.

Pretensje Damiany wobec Mariny nie na miejscu. To dorosła dziewczyna i ma prawo wychodzić kiedy chce i z kim chce a nie się jej tłumaczyć.

Isauro był bardzo zaborczy wobec Mariny, despotyczny wręcz. Nie ma on do niej żadnych praw, ona nie jest jego własnością. Uratował jej życie i Marina nigdy tego nie zapomni, ale to nie znaczy, że w ramach wdzięczności ma się mu podporządkowywać.

Adam · Wysłany: 18:42:28 12-09-18 Temat postu:

Damiana ne powinna mieć wyrzutów co do wyjścia Mariny

Dobrze wiedziała,że Marina pójdzie na przyjęcie! Jeszcze ten zakaz wychodzenia bez jej zgody!

Przecież to jest dorosła kobieta,umie sobie radzić mimo braku wzroku! Postać Damiany coraz bardziej mnie irytuje!

Susana pewnie nie raz będzie naskakiwać na córkę. Vanessa znowu kpiła z Paulino! Ta dziewucha coraz bardziej działa mi na nerwy!

Życie w luksusach zawróciło jej w głowie i tyle!

Piękny wianuszek na głowę dostała Marina od Toribio

Biedni,jak się wystraszyli wystrzału ze strzelby Luisa

W ogóle co to za nawyk ?! Dobrze,że chociaż Alberto nie dał mu się namówić.

Proci mają lekką chemię

Ale to zasługa Claudii

Pocałunek Alberiny ładny ale bez fajerwerków jak dla mnie

Marina jaka zachwycona

a Alberto dziwnie się zachował - przeprosił i odszedł jak gdyby nigdy nic

Gra na dwa fronty! Ma dziewczynę i gada z nią nawet o ślubie a tu całuje inną! Hipokryta!

Baldomero miał rację co do tego,że Marina może mieć złamane serce po związku z nieodpowiednim mężczyzną. Co do Isauro to on niby martwi się o protkę i mówił jej,że Alberto interesuje się z nią z litości ale dla mnie to podchodzi już pod obsesję

Raquel Becker · Wysłany: 18:47:26 12-09-18 Temat postu:

anjace · Wysłany: 23:52:31 12-09-18 Temat postu:

Najgorsze jest to ,że Osvaldo w całej telce jest taki beznadziejny , zero chemii z Claudią

roksi 20 · Wysłany: 0:38:04 13-09-18 Temat postu:

natalia** · Wysłany: 11:55:03 13-09-18 Temat postu:

Widzę po waszych wpisach że był w miarę fajny odc , szkoda ze nie ma 6 odc w necie

M@rcin · Wysłany: 12:24:57 13-09-18 Temat postu:

Dwa ostatnie odcinki najlepsze jak do tej pory

Przy scenach Paulessy iskry wprost lecą z ekranu.

Zgadzam się z @roksi 20, piosenka przewodnia i Claudia Martin ratują wątek protów.

Lineczka · Wysłany: 13:21:59 13-09-18 Temat postu:

Wielkiej chemii miedzy protami może i nie ma, Paulessa ich przyćmiła, ale takie sceny jak pierwszy taniec czy pocałunek całkiem ładne i Claudia ciągnie ten duet za uszy. Jestem rozczarowana i postacią Alberto i grą Osvaldo.

Ebi_13 · Wysłany: 18:12:00 13-09-18 Temat postu:

Lino po mistrzowsku otworzył dzisiaj zablokowane drzwi w stajni

Moja ulubiona postać

Lineczka · Wysłany: 20:26:43 13-09-18 Temat postu:

Odcinek 7

Odcinek słabszy od dwóch poprzednich. Za mało scen Paulessy, praktycznie żadnej bezpośredniej nie mieli.

Tylko ta z Vanessą nagrywającą śpiewającego Lino. Piękna piosenka.

Miało się wrażenie, że Paulino śpiewał dla Vanessy.

Jej uwagi/ komentarze były w stylu rozpuszczonej, płytkiej panienki, ale to wykonanie zrobiło na niej wrażenie. Vanessa próbuje obrzydzić sobie Lino, zdystansować się od niego, ale nic z tego. Jej fascynacja dopiero się rozwija.

Kapitalna była scena z Lino otwierającym kopniakiem drzwi do stajni!

HOT! Ależ on jest męski! Niech mi nie ściemniają, że z Alberto taki macho, bo gdyby ten nie był protem to Lino pokonałby go jednym paluszkiem.

Nie mogli jednak ośmieszyć prota w początkowych odcinkach.

Marina dowiedziała się, że Alberto ma narzeczoną. Dobrze, że poznała prawdę. Powinna go sobie odpuścić. Ten facet sam nie wie czego chce a po pocałunku zachował się beznadziejnie.
Marina ma silną osobowość, jest pewna siebie, ale może się jeszcze na tym przejechać. Momentami odnoszę wrażenie jakby ostatnie zdanie zawsze musiało należeć do niej. Broniła Alberto przed Doktorem a tak naprawdę to co ona o nim wie? Jak widać niewiele. Spotkali się kilka razy a ten zachował pewne szczegóły ze swojego życia dla siebie i rozbudził w niej nadzieję. Inna sprawa, że Isauro za bardzo wtrąca się w życie Mariny, jest nachalny. Powinna mu powiedzieć, że to co robi i gdzie chodzi to nie jego sprawa.
Szkoda mi było Mariny, gdy płakała. Dobrze, że Lino stanął w jej obronie chociaż sama pewnie też sobie poradzi z Alberto. Czekam na kontynuację ostatniej sceny dzisiejszego odcinka. Spotkanie Mariny, Alberto i Vanessy może być emocjonujące.

Luis zachowuje się jak cham i prostak, ale dzisiaj przeszedł samego siebie. Poniżył Marinę, był bezczelny. Nie cierpię tego typa!!! Pewnie tak go wkurzyła tym, że synuś nie chce polować.

Żenujące są jego teksty do służącej, której imienia nie pamięta, tak samo to, że do narzeczonej syna zwraca się "moja Vanessita".

Fałszywy i obleśny typ!

Angustias działa mi na nerwy. Przemądrzała, tylko snuje się po domu i okolicy i wszystkich kontroluje. Nie podoba mi się też zachowanie Damiany, która kłamie i przejawia postawę nadopiekuńczą wobec Mariny.

Adam · Wysłany: 20:44:02 13-09-18 Temat postu:

Doktor nie ma prawa niczego wymagać od Mariny! Ona sama decyduje z kim się spotyka.Jeszcze to wymuszenie aby nie widywała się z Alberto... Jemu to nic do tego!

Na jej miejscu ograniczyłbym spotkania z Isauro

Coraz bardziej uświadczam się przekonaniu,że role Claudii Ramirez, Eduardo Santamariny i Any Martin im nie podpasowały.Prudencii braku pazura,Luisowi okiełznania i nie tylko a Angustias przede wszystkim pokory!

Biedna Marina!

Dowiedziała się, że Alberto ma narzeczoną!

On sobie zakpił z niej i zasłużył na nauczkę!

Kocha Vanessę ?! Coś takiego! Przecież oni są razem z rozsądku i przymusu

Nie bez powodu uznałem za najgorszego prota w świecie telenowel jakie przyszło mi obejrzeć!

Jak można tak zakpić z zakochanej kobiety,na dodatek niewidomej ?!

Szkoda,że Paulino gorzej nie obił gęby Alberto!

Niestety bójka zakończona remisem...

O nie! Marina trafiła na Luisa i na dzień dobry została przez niego upokorzona! Co za cham i drań!!! On nie ma dla nikogo szacunku,nawet dla niewidomej dziewczyny!

"Pijawka" czy "ślepa chłopka" - tak mówi szanowany właściciel hacjendy ?!

Na dodatek Marina spotkała na swej drodze Alberto z Vanessą

Lineczka · Wysłany: 20:48:00 13-09-18 Temat postu:

https://www.youtube.com/watch?v=Vwa24CUMWc0

Zasłuchuje się w tej piosence, cudowna!

Ebi_13 · Wysłany: 21:30:39 13-09-18 Temat postu: