Telenowele

Magdalena92 · Wysłany: 0:49:57 10-01-19 Temat postu:

Odcinki 83 - 84 (jeśli znajdę w internecie)

Stało się, Edson zmarł w szpitalu na skutek odniesionych obrażeń. Jego nie jest mi szkoda, ale żal mi jego matki, której rozpacz po utracie dziecka była prawdziwa. Jakkolwiek ona go wychowała, to go kochała i jako kochająca matka najbardziej cierpi po śmierci dziecka.

Lineczka · Wysłany: 1:52:51 10-01-19 Temat postu:

Magdalena92, 83 odcinek jest dostępny.

84 chyba obejrzę sobie w oryginale, wczoraj oglądałam w tv 85. A dzisiaj w 86 będzie w końcu przyjęcie.

Już się nie mogę doczekać scen Mariny z Ricardo!

natalia** · Wysłany: 11:26:20 11-01-19 Temat postu:

Nawet na cda już nie są dostępne odc i ciekawe gdzie Ja będę teraz oglądała , bo Jak mam II zmianę to niestety emisja Mnie mija .
Nigdy nie było kłopotu z dodawaniem odc do netu , a teraz co chwile .

Lineczka gdzie Ty oglądasz w oryginale odc ? Bo nie pozostaje Mi nic innego chociaż tak
nie lubię oglądać .

Lineczka · Wysłany: 12:14:41 11-01-19 Temat postu:

W oryginale są na youtube.

Narin · Wysłany: 18:51:25 11-01-19 Temat postu:

Są dostępne odcinku tylko na chomiku.

natalia** · Wysłany: 15:02:18 12-01-19 Temat postu:

Będę Musiała konto na chomiku założyć bo nie lubię oglądać telek w oryginale .

roksi 20 · Wysłany: 15:23:50 12-01-19 Temat postu:

Renzo · Wysłany: 16:05:40 12-01-19 Temat postu:

Magdalena92 · Wysłany: 19:03:12 12-01-19 Temat postu:

Odcinek 83. oglądałam, 84. i dalszych już nie. Jestem ciekawa, gdzie będą się pojawiać odcinki teraz. Zobaczę co z chomikuj, choć myślałam, że tego serwisu już nie ma

dawno temu oglądałam inne telenowele na nim.

natalia** · Wysłany: 19:30:59 12-01-19 Temat postu:

Magdalena92 · Wysłany: 0:46:09 13-01-19 Temat postu:

Przez kilka dni nie mogłam znaleźć kolejnych odcinków. Zgodnie z Waszymi komentarzami, zaczęłam szukać na chomikuj, udało mi się odkopać moje konto sprzed lat i zaczęlam oglądać.

Odcinki 84 - 85

Lucrecia mówi o szacunku i zaufaniu w związku z Albertem

no śmiechu warte. Ta kobieta dość szybko, gdy pojawiła się w życiu Alberta, przez swoje intrygi straciła poczucie szacunku, profesjonalizmu zawodowego i etyki lekarskiej. Oszukuje nawet ojca.
Kolejna rzecz, która mnie śmieszy to przekręcone nazwisko Isaura - dr Servero

Uważam, że Alberto miał rację, kiedy mówił Vanessie, że najpierw powinna zadbać o własne zdrowie psychiczne, bo takie ataki paniki nie wzięly się znikąd.
Paulino pojechał po Anitę do jej ciotki i wyznał jej, że chciałby się z nią ożenić i mieć dzieci, chciał zapewnić ją o stałości jego uczuć. Trudno uwierzyć w jego wyznanie, kiedy wcześniej w barze na spotkaniu towarzyskim "rzucił wszystko" i popędził do szpitala na wieść o wypadku Vanessy. Scena ich rozmowy w szpitalu była trudna i przykra. Vanessa zrobiła rachunek sumienia, dotarło do niej co nieco, ale padło też sporo gorzkich słów. Jednak i ja jestem za duetem Paulessa i wierzę w to, że z czasem im się uda.

natalia** · Wysłany: 15:23:57 13-01-19 Temat postu:

Marina pięknie wyglądała na przyjęciu , ta czerwona sukna i makijaż . Każdy był oczarowany Ja a najbardziej Ricardo . Widać , że świetnie się czują w Swoim towarzystwie , rozmawiali , śmiali się a potem tańczyli . Oczywiście wszystko Musiał zepsuć ALberto , który podszedł do Nich z Lucrecią i nagle wypalił do protki czy zatańczą . Potem zaczął jej coś mówić a Marina nie wytrzymała i wyszła na zewnątrz . Potem gdy Lucrecia tego nie widziała poszedł za Nią i zaczął mówić miłe słówka , a Marina Mu chyba uwierzyła bo dała Mu się pocałować , ale potem go spoliczkowała . Wszystko widziała Lucrecia która poczuła się bardzo zagrożona . Marina po tym zajściu chciała wracać do domu , ale Ricardo nie prostestował bo Miał pilny telefon od pacjenta , ale w samochodzie Mu wyznała , że ALberto Ją pocałował . ALe Ricardo się wkurzył i wcale Mu się nie dziwię bo za kogo Alberto się ma . Co mało się nie pobili , a szkoda że Ricardo nie walnąć prota , ale pojawienie się Mariny sprawiło , że panowie odpuścili .

Nie sądziłam że Marina zacznie rozmyślać o przyszłości z pajacem ALbertem bo powiedział Jej parę miłych słówek . Byłam na Nią strasznie wkurzona bo ma koło Siebie takiego cudownego mężczyznę jakim jest Ricardo a Ona woli ALberta , serio ! Zapomniała że Ją zostawił gdy była w ciąży itp.

Ale chociaż raz Mogę podziękować Lucrecii bo dzięki Jej intrydze , Marina postanowiła dać szansę Ricardowi i zostać Jego dziewczyną . Nasza pani psycholog wysłała Sobie kwiaty niby od ALberta i zadzwoniła po Marine bo niby chciała z Nia porozmawiać o Toribiu . Specjalnie otworzyła drzwi by prota usłyszała rozmowę telefoniczną , że rozmawia z ALbertem i dziękuje Mu za kwiaty . Po tej akcji Marina postanowiła dać Sobie spokój z protem i dać szansę Ricardowi .

Wreście mieliśmy pierwsze sceny pocałunków Protki z Ricardem , można na Nich cały czas patrzeć . Już się bałam , że jednak Marina da szansę durnemu protowi , ale chociaż raz do czegoś się przydała Lucrecia .

Erick walczył na ringu z Erazmem , było do przewidzenia że przegra bo ten drugi przecież ćwiczy ten sport . Widać gołym okiem że Yola jest bardziej za Erickiem .

Magdalena92 · Wysłany: 19:25:01 13-01-19 Temat postu:

Odcinki 86

Marina pięknie wyglądała na przyjęciu. Tak, jak Ricardo powiedział - zjawiskowo! Dobrze jej się rozmawiało i spędzało czas dr Basanem, a reszta ludzi komentowała, jakby nie było innych tematów, niektórzy wręcz byli zazdrośni

Dyrektor szpitala przeprosił Marinę i wydaje się że nawet zmienił swoje spojrzenie na nią, za to ojciec Lucrecii jest nadzwyczaj podejrzliwy i się mądruje...

Na bankiecie w pewnym momencie nastąpiło odbijanie partnerek w tańcu i zrobiła się wokół tego mała szopka. W tańcu Mariny i Alberta powróciły wspomnienia z pierwszego ich wspólnego tańca. Lucrecia znów zaznaczyła o zaufaniu w swoim związku i w tancu z Ricardo odpowiedziała, że jest pewna uczuć osoby, z którą jest związana. To dlatego tak głową obracała i obserwowala taniec Alberta z Mariną

. I sprawdza pewnego swoich uczuć swojego mężczyznę, nakręcając wersję o tym, jak Ricardo opowiadał o Marinie.
Doszło do długo potrzebnej moim zdaniem rozmowy między Mariną a Albertem. To prawda, że to Marinie coś się stało. Alberto też był szczery mówiąc, iż żałuje tego, że ją opuścił, ale także żałuje tego, że nie ma pewności, czy jest to dziecko. Jednak w jednym mogę się zgodzić z Lucrecią, że Marina nie chce wiedzieć, kto jest ojcem jej dziecka, z obawy o to, że gdyby to dr Isauro się nim okazał, to Marina mogłaby nie potrafić pokochać to dziecko, albo kochałaby je inaczej z tą świadomością. Marina wie, że dziecko nie jest winne temu, co się rzekomo wydarzyło i właśnie dlatego woli o tym nie wiedzieć.
Prudencia przez chwilę odpuściła mężowi w trakcie reperowania małżeństwa, ale teraz znowu krótko go trzyma, a Luis dostaje białej gorączki

Toribia nie przeprosił, ale znając charakter Pana Okaranzy, brak szczerego "przepraszam" wcale nie zaskakuje. Za to z łatwością przychodzi mu "rekompensowanie" swoich win w sposób materialny. Nie przyjdzie mu do głowy, że nie zawsze da się czy też wystarczy przeprosić dobrami materialnymi. Jak on chce sprawić, by widywać wnuka, skoro wkrótce na jaw wyjdzie to, co zrobił w sprawie rejestracji Rafity.
I co za wysokie mniemanie o sobie, a na bankiecie szpitalnym wykazał się sporą dozą nietaktu oraz błazenady począwszy od tego, że nie pamiętał nazwiska "przyjaciela", który organizował bankiet, a skończywszy na cwaniakowaniu i niemalże zdjęciu z uszu Mariny kolczyków

. Oj jak mu mina zrzędła, kiedy dumnie zwrócił się do syna, a ten poprawił na "przybrany ojciec", pod tym względem Alberto plusuje u mnie, że zaczął pracować na swoje nazwisko, a nie korzysta z korzyści, jakie niesie ze sobą samo posiadanie nazwiska Okaranza.

Erazmo zazdrość wylewa się oczami i już nawet niewiele brakuje, żeby słownie zaczął oczerniać Ericka. Tonący w walce o kobietę, chwyta się najniższych rozwiązań

Uśmiałam się, kiedy Erazmo poinformował o walce bokserskiej

Jola też mnie wkurzyła, kiedy wybrała się z nimi dwoma na lody, żeby tam się zabawić ich kosztem

to było nie na miejscu. I mimo, że owszem, Erazmo to bliższy kolega Paulina i z Jolą znają się dłużej, mimo tego, że mogła na niego liczyć w różnych sytuacjach, to też jestem zdania, że to Jola wybierze i te wcześniejsze okoliczności na korzyść Erazma, nie powinny być brane pod uwagę. Ważniejsze jest to, co czuje sama Jola i w towarzystwie którego z nich czuje się lepiej. Erazmo zapowiada się jako zaborczy partner z problemem z zazdrością.

Magdalena92 · Wysłany: 19:25:02 13-01-19 Temat postu:

Odcinki 86

Marina pięknie wyglądała na przyjęciu. Tak, jak Ricardo powiedział - zjawiskowo! Dobrze jej się rozmawiało i spędzało czas dr Basanem, a reszta ludzi komentowała, jakby nie było innych tematów, niektórzy wręcz byli zazdrośni

Dyrektor szpitala przeprosił Marinę i wydaje się że nawet zmienił swoje spojrzenie na nią, za to ojciec Lucrecii jest nadzwyczaj podejrzliwy i się mądruje...

Na bankiecie w pewnym momencie nastąpiło odbijanie partnerek w tańcu i zrobiła się wokół tego mała szopka. W tańcu Mariny i Alberta powróciły wspomnienia z pierwszego ich wspólnego tańca. Lucrecia znów zaznaczyła o zaufaniu w swoim związku i w tancu z Ricardo odpowiedziała, że jest pewna uczuć osoby, z którą jest związana. To dlatego tak głową obracała i obserwowala taniec Alberta z Mariną

. I sprawdza pewnego swoich uczuć swojego mężczyznę, nakręcając wersję o tym, jak Ricardo opowiadał o Marinie.
Doszło do długo potrzebnej moim zdaniem rozmowy między Mariną a Albertem. To prawda, że to Marinie coś się stało. Alberto też był szczery mówiąc, iż żałuje tego, że ją opuścił, ale także żałuje tego, że nie ma pewności, czy jest to dziecko. Jednak w jednym mogę się zgodzić z Lucrecią, że Marina nie chce wiedzieć, kto jest ojcem jej dziecka, z obawy o to, że gdyby to dr Isauro się nim okazał, to Marina mogłaby nie potrafić pokochać to dziecko, albo kochałaby je inaczej z tą świadomością. Marina wie, że dziecko nie jest winne temu, co się rzekomo wydarzyło i właśnie dlatego woli o tym nie wiedzieć.
Prudencia przez chwilę odpuściła mężowi w trakcie reperowania małżeństwa, ale teraz znowu krótko go trzyma, a Luis dostaje białej gorączki

Toribia nie przeprosił, ale znając charakter Pana Okaranzy, brak szczerego "przepraszam" wcale nie zaskakuje. Za to z łatwością przychodzi mu "rekompensowanie" swoich win w sposób materialny. Nie przyjdzie mu do głowy, że nie zawsze da się czy też wystarczy przeprosić dobrami materialnymi. Jak on chce sprawić, by widywać wnuka, skoro wkrótce na jaw wyjdzie to, co zrobił w sprawie rejestracji Rafity.
I co za wysokie mniemanie o sobie, a na bankiecie szpitalnym wykazał się sporą dozą nietaktu oraz błazenady począwszy od tego, że nie pamiętał nazwiska "przyjaciela", który organizował bankiet, a skończywszy na cwaniakowaniu i niemalże zdjęciu z uszu Mariny kolczyków

. Oj jak mu mina zrzędła, kiedy dumnie zwrócił się do syna, a ten poprawił na "przybrany ojciec", pod tym względem Alberto plusuje u mnie, że zaczął pracować na swoje nazwisko, a nie korzysta z korzyści, jakie niesie ze sobą samo posiadanie nazwiska Okaranza.

Erazmo zazdrość wylewa się oczami i już nawet niewiele brakuje, żeby słownie zaczął oczerniać Ericka. Tonący w walce o kobietę, chwyta się najniższych rozwiązań

Uśmiałam się, kiedy Erazmo poinformował o walce bokserskiej

Jola też mnie wkurzyła, kiedy wybrała się z nimi dwoma na lody, żeby tam się zabawić ich kosztem

to było nie na miejscu. I mimo, że owszem, Erazmo to bliższy kolega Paulina i z Jolą znają się dłużej, mimo tego, że mogła na niego liczyć w różnych sytuacjach, to też jestem zdania, że to Jola wybierze i te wcześniejsze okoliczności na korzyść Erazma, nie powinny być brane pod uwagę. Ważniejsze jest to, co czuje sama Jola i w towarzystwie którego z nich czuje się lepiej. Erazmo zapowiada się jako zaborczy partner z problemem z zazdrością.

Raquel Becker · Wysłany: 10:18:52 14-01-19 Temat postu:

Kilka animek z Paulessa

nie mogę się doczekać aż się zejdą

czekam na nich z niecierpliwością