Telenowele

anjace · Wysłany: 22:42:06 16-01-19 Temat postu:

Niestety , ostatnio sobie włączyłam ,bodajże także Sin tu mirada i aż wierzyć nie mogłam jak wiele rzeczy pomijają ,albo przekręcają ;o

M@rcin · Wysłany: 23:31:07 16-01-19 Temat postu:

Dokładnie tak, a prym w tym wiedzie pani Iwona Ufnal, zdecydowanie najgorsza ze wszystkich tłumaczy TV4.

Tymczasem w gronie tłumaczy "Marii z przedmieścia" była uznana Elżbieta Gałązka-Salamon, której tlumaczeniem byłem wręcz zachwycony, zawsze starała się być możliwie najbliżej oryginalnego tekstu i co najważniejsze nie zmieniała sensu wypowiedzi. Niestety, nie tłumaczy zbyt często telenowele. Przed "Marią z przedmieścia" jej nazwisko słyszałem chyba tylko przy "Kotce".

Stokrotka. · Wysłany: 18:38:58 17-01-19 Temat postu:

Czy Luisa ktoś podmienił? ,,Marina jest dumą rodu Okaranza"?

Myślałam, że gada rak tylko by się przypodobać córce, ale powtórzył to również Susanie. Wtedy nie musiał już kłamać...

Lineczka · Wysłany: 20:34:34 17-01-19 Temat postu:

Wychodzi na to, że Luis jest dumny z córki, ale większość jego działań podyktowanych jest tym aby odzyskał kontakt z wnukiem z którego chce zrobić prawdziwego Ocaranzę.

Jak się Marina dowie, że przepisał jej synka na siebie to mu nigdy tego nie wybaczy, tak samo Prude.

anjace · Wysłany: 20:58:05 17-01-19 Temat postu:

Obejrzałam dzisiejszy odcinek i rozwaliło mnie jak przetłumaczyliże Marina i Ricardo są narzeczonymi

A on się jej przecież nie oświadczał ,tylko zostali parą

Magdalena92 · Wysłany: 3:53:49 18-01-19 Temat postu:

Odcinki 89 - 90

Alberto się obudził z odzyskiwaniem Mariny i swoim nagłym poczuciem gotowości do bycia ojcem. Z jednej strony to śmieszne, z drugiej żenujące. Nie dziwię się Prudencii, że przy okazji zapraszania syna na obiad, była sceptyczna, kiedy usłyszała jego zamiary wobec Mariny.
Cwaniak Luis, który jak nikt zna się na uczuciach

usłyszawszy fragment rozmowy żony z Angustias wywnioskował, że jest szansa na ponowne złączenie Mariny i Alberta. Przez pocałunek, który Marina zresztą uznała za błąd, chwilę słabości (na szczęście). Luis pod pretekstem szukania likieru, zostawił ich samych. No i widać, jaka jest między nimi chemia

taka, że się skończyło wyjściem Mariny

W tamtym momencie to Prudencia miała rację. Marina chcąc być szczera i uczciwa (i bardzo dobrze!) z Ricardem, opowiedziała mu o tym, że u rodziców spotkała Alberta, ale zapewniła swojego nowego partnera, że to z nim wiąże swoją przyszłość. Spojrzenie i pocałunki Ricarda są pełne troski i miłości. Alberto na Marinę nie zasługuje, za to Ricardo jak najbardziej. Z kolei Lucrecia nie zasługuje na Alberta. On chcąc być szczery, zwierzył się swojej dziewczynie z tego, co się wydarzyło na balu, a Lucrecia wykorzystała to, co widziała przeciwko Marinie. Widzi, że Alberto jest wrażliwym człowiekiem i chce być w porządku wobec niej, a w ostatnim czasie jest zagubiony. Na domiar tego wszystkiego, Lucrecia wzbudza poczucie winy u Alberta i miesza mu w głowie "diagnozami" typu "Wmawiasz sobie, że ją kochasz". Tymczasem ona poza intrygami i kombinowaniem, czyli nieczystą grą, nie wykazuje innych metod, żeby walczyć o Alberta. W momentach, kiedy Alberto potrzebował przemyśleć wszystko sam na sam, ona okazała się wobec niego nachalna i zaborcza, co wiąże się z brakiem szacunku do ukochanej osoby.
Vanessa mimo czerni w ubiorze i kolorze włosów, pięknie wyglądała kiedy poszła do czynszówki zanieść prezent dla syna Mariny. Vane była pokojowo i życzliwie nastawiona, w rozmowie z Paulino oboje zachowali stosowny dystans. Po sposobie wypowiadania się Vanessy widać, że to krótkie małżeństwo, tragedia oraz traktowanie jej przez matkę, zmieniły coś w niej, jestem zgodna, że dostała lekcję od życia. Jest pewna uczuć do Paulina, ale wie, że on jest z inną. Czuje się winna za to, jak potraktowała Paulino w przeszłości, za swoje niezdecydowanie, niepewność i brak odwagi, by przeciwstawić się matce. Popytała w otoczeniu i od Alberta dostała kontakt do jednego z producentów muzycznych. Producent obejrzał i wysłuchał Paulina, ale droga do rozpoznawalności nie jest usłana różami.Kiedy zobaczyłam, jak Vane drugi raz rozmawia z producentem, to dość szybko domyśliłam się, że będzie chciała po cichu finansowo wesprzeć ukochanego, by kariera nabrała tempo, moje przypuszczenia się potwierdziły.
Ilda i Vanessa miały spotkanie u notariusza w sprawie spadku. Jeszcze Susany tam brakowało

o nie, ona dba o WŁASNE interesy ZA POŚREDNICTWEM córki. Tymi dłońmi na jej głowie to najchętniej ukręciłaby kark córce, gdyby ta się opierała

. A zatem Vanessa połowę udziałów w firmie Edsona,
Żal mi było Baldomero, który usłyszał rozmowę Damiany z Margaritem w szpitalu. Wychodzi na to, że Damiana, choć kobieta starsza wiekowo i doświadczeniem życiowym, czuje się, jakby na siłę miała za Baldomero wychodzić, bo nie potrafi szczerze porozmawiać. Dorośli ludzie... A Baldomero przecież nie chce zmuszać Damiany do ożenku, on się oświadczył z miłości.
Erick odprowadził Jolę do szpitala, ojciec zaczął mu robić wyrzuty, zwracał się do niego, jakby byli sobie obcy. Dyrektor szpitala zobaczył, że Yola wita się z Prudencią i nieco złagodniał.

Jak to mówią "ciekawość to pierwszy stopień do piekła", Marina namówiona przez pielęgniarkę z innego oddziału udała się na II piętro, gdzie leży Isauro. Nietęgą minę miały ciekawskie koleżanki, kiedy po cichu weszły do sali, w której leżał dr Sotero, w dodatku bez maski, więc odstraszający. Na wieść o tym, że pacjent ma sparzoną połowe twarzy, przestraszyła się, że to może być ten człowiek, który na jej punkcie ma obsesję.
Luis w czynszówce szukając wnuka zachował się prostacko i jak cham. Zresztą, kiedy on się tak nie zachował

Niby zależy mu na córce, ale tak, jak już ktoś napisał, on to robi przez wzgląd na wnuka. Ciekawe, czy gdyby zamiast chłopca była dziewczynka, to czy Luis też by tak wariował na jej punkcie

Toribio powiedział Luisowi prawdę o tym, że tamten zostanie sam w wielkim domu, Luisowi prawdę ciężko znieść, przeraziło mnie trochę to, co potem zrobił biednemu i choremu Toribiowi. A potem, w szpitalu, rozmawiając z córką... Ręce mi opadły jak usłyszałam, co i w jaki sposób on do niej mówił. Wstydził się córki, bo wcześniej była niewidoma i była "flądrą"?? Teraz wygląda inaczej, lepiej (chociaż wtedy też nie była brzydka), to nagle zaczyna się do niej przyznawać, bo na balu wygladała pięknie i elegancko? On żałuje, on chce mieć czyste sumienie? Kogo on chce oszukać? Przyjął pozę przepraszającego po to, by kontynuować plan odebrania jej syna. W szczerych intencjach nie zarejestrowałby dziecka na swoje nazwisko, a Marina mu nie wybaczy takiego oszustwa.

Liczyłam na to, że po oficjalnym ogłoszeniu Mariny i Ricardo przy rodzinie o tym, że są parą i ze względu na to, że kolejne "oczko" w numerze odcinku, że będzie nowa czołówka

. W Esmeraldzie z tego, co pamiętam to były 3 różne Entrady. Ale chociaż jak są napisy koncowe to wygląda to inaczej.

natalia** · Wysłany: 11:47:52 18-01-19 Temat postu:

Renzo · Wysłany: 18:47:43 18-01-19 Temat postu:

Mam nadzieję, że tego Erasmo szlag trafi

Jest strasznie irytujący

Lineczka · Wysłany: 21:48:38 18-01-19 Temat postu:

Już we wcześniejszych odcinkach, gdy Marina zgodziła się aby z Ricardo lepiej się poznawali przetłumaczono, że są parą.

20 odcinków do końca telki.

Niech wróci w końcu watek Paulessy, ile jeszcze będziemy na nich czekać?

Stokrotka. · Wysłany: 1:07:20 19-01-19 Temat postu:

Raquel Becker · Wysłany: 1:21:06 19-01-19 Temat postu:

Ja o Paulessie wciąż pamiętam mimo że teraz ich wątek nie istnieje, ale o ulubionej parze zawsze pamiętam

teraz czekam aż Vane zawalczy o Paulino

natalia** · Wysłany: 11:45:10 19-01-19 Temat postu:

Magdalena92 · Wysłany: 2:48:48 20-01-19 Temat postu:

Odcinki 91-92

Susana przechodzi samą siebie. "Namawiała" córkę na ślub z Edsonem

. Domaga się do Vanessy połowy lub całości spadku. A Vanessa dostała życiową lekcję, uczy się niezależności, zajmuje się odziedziczonymi udziałami w firmie. A po odpowiedzi Susany można wywnioskować, że uważa ludzi pracujących za plebs

.
Paulino zaczął omawiać z producentem kwestie swojej romantycznej twórczości do szuflady i znajomych. To znaczy teraz już nie do szuflady, tylko do szerszego grona odbiorców. Jola się wczuła w rolę prawniczki brata, jakby się znała na prawie autorskim

Na dodatek jej zachowanie wobec Alberta w barze było lekceważące i trochę chamskie

. Erazmo działa mi co raz bardziej na nerwy, straciłam do niego jakiekolwiek pozytywne odczucia póki co. Niezłą szopkę zorganizował z udziałem jednej z dziewczyn, z którą umawiał się Erick. A nawet jesli Erick wcześniej często chodził na randki, to mogło być tak, że te dziewczyny widziały w nim zasobność portfelu i nazwisko. Mogło być też tak, że do żadnej poprzedniej nie poczuł tego, co do Joli. Poza tym randki a kręcenie z np. trzema dziewczynami na raz to jest różnica. Z randki nie zawsze będzie wielka miłość i związek. A widać, że na Joli mu zależy i zdobywa ją powoli, ale konsekwentnie. A Erazmo myśli, że skoro dłużej zna Jolę i się z nią przyjaźnił, to ma do niej jakieś większe prawa

i wg niego to jego powinna wybrać. A ja się pytam - na jakiej podstawie? Tym bardziej, jeśli dowie się, że ta szopka w barze to jego plan? Żałosne to było, kiedy nasłał tę dziewczynę, żeby nawrzucała Erickowi i nie zdziwię się, jeśli sobie dopowiedziała, skoro w szpitalu go wcześniej nękała. Dobrze, że była tam chociaż jedna osoba, która stała po stronie Ericka. Przychodzi sobie panienka do miejsca publicznego, do miejsca pracy swojego byłego i robi mu awanturę o sprawy między nimi, które swoją drogą, pewnie są już dawno pozamykane. Takie zachowanie jest bardzo nie na miejscu, a intryga Erazma po prostu chamska i obłudna. Teraz Erazmo będzie zgrywał rycerza w stosunku do załamanej Joli

Ojciec Ericka odezwał się do niego, zmienił nastawienie wobec syna. To dobrze.

Lurecia leczyła Isaura, załatwiła mu operację u swojego ojca, a po wszystkim umywa rączki od pacjenta

Przed Albertem udaje, że nie ma pojęcia o jakim "tajemniczym pacjencie" mowa. Isauro po rewelacjach, jakie mu przekazała pielęgniarka, dzwonił z awanturą do Lucrecii, za 10. razem się dodzwonił. Doszło między nimi do rozmowy, zawarli sojusz, choć każdy ma w tym inny interes. Tylko że dlaczego wg Lurecii, Marina ma chcieć być z Isaurem?

Myślałam, że jak Alberto wszedł do gabinetu "tajemniczego pacjenta" to ten wytrzeszcz był na jego widok, tymczasem Isauro wyszedł ze szpitala jak gdyby nigdy nic.
Dr Isauro traktuje Ramonę jak popychadło, wykorzystuje ją na każdym kroku. A ona robi to, co on jej nakaże. Dziwi mnie to, ale cóż, miłość bywa zaślepiająca. I w jej i w jego przypadku.

Prudencia zadzwoniła do Susany, żeby zaprosić ją na kolację, a tu... Na początku myślałam, że Susanie się palcem przesunęło, kiedy trzymała telefon i otwierała drzwi Luisowi i że rzeczywiście to było niezamierzenie, przypadkiem. Ale dalej, kiedy trzymała telefon i jednocześnie obejmowała kochanka, zaglądając przez ramię w kierunku telefonu to nabrałam wątpliwości. No i doliczając charakterek "diablicy"

Wieczorem Luis wykręcił się "ciężkim dniem", zapewne chciał uniknąć konfrontacji z żoną odnośnie zdrady i ogień pytań padł na Susanę. Widziałam w zachowaniu Prudencii sympatię, ciekawość, brak pretensjonalności, ale też chwilami chęć uduszenia Susany

Ricardo mądrze porozmawiał z Mariną na temat przyjęcia nazwiska. Miał dużo racji. Tymczasem Luis nagle zaczął widzieć w Marinie "dumę rodu Okaranza" no pusty śmiech mnie ogarnął.

Damiana i Baldomero siedli do kolacji, którą przygotowała zakochana po cichu w nim Donia Chole. Przeszli trudną i nieco gorzką rozmowę. W końcu Damiana odważyła się wyznać Baldomerowi prawdę, a ten teraz cierpi. Szkoda mi go, bo jego reakcja wskazywała, że czuje się załamany, zraniony i smutny. Wierzę jednak, że Donia Chole uleczy jego złamane serce.

Za to takiej końcówki odc 92 całkiem się nie spodziewałam

natalia** · Wysłany: 13:03:42 20-01-19 Temat postu:

Nadrobiłam zaległe odc , ale w oryginale . Nie było tak źle , ale wszystkiego nie zrozumiałam
ale ostatnio niestety nie mam czasu by śledzić telenowelę w tv .

Susuna jest beznadziejna , bo teraz sądzi że córeczka odziedziczy połowę firmy po zmarłym mężu i już lata do Vanny , mam nadzieję że niedługo Vanessa pośle matkę w diabli . Ale podoba Mi się to że Vanessa bardzo się zmieniła bo przeszła życiową lekcję , zaczęła chodzić do pracy i po cichu pomaga Linowi bo wynajęła menedżera by pomógł Mu z karierą muzyczną .
Liczę że ta dwójka niebawem sie zejdzie bo Anita kompletnie do Niego nie pasuje , zero chemii Oni bardziej wyglądają na przyjaciół a nie parę .

Erazmo kolejna irytująca postać , jak przyjechał do stolicy to strasznie Mnie drażni . Specjalnie poszedł do szpitala w którym pracował Erick i znalazł dziewczynę która później poszła do baru i niezła akcje zrobiła. A wszystko słyszała Yola i bardzo się zraziła do Ericka , a głupi Erazmo jaki uśmieszek i zaraz pobiegł za Yolandą by Ją niby to wspierać

Szkoda bo Yola zaczęła się otwierać przed Erickiem .
Podobało Mi się też jak ojciec przyszedł do Niego i chciał dać Mu kluczyki od samochodu On ich nie przyjął

Isauro dowiedział się że Marina zaczęła się spotykać z Ricardem i wpadł we wściekłość , uciekł nawet ze szpitala . Mocno końcówka odc bo Marina szła do pracy , otwiera furtkę a Tam Ją wita nasz ohydny doktorek !

Było Mi bardzo szkoda Baldemera bo kupił pierścionek zaręczynowy i chciał się oświadczyć Damianie , ale Ona go szybko sprowadziła na ziemię i zerwała .
jak On płakał

Renzo · Wysłany: 19:05:53 21-01-19 Temat postu:

Vanessę zeżarły wyrzuty i wyznała Hildzie jak wyglądało jej życie u boku Edsona... Rozżalona kobieta oskarżyła synową o śmierć męża i kazała wynieść się z jej domu. Dodatkowo Susana wpadła w szał i wyrzekła się córki. Także Vanessa skazana jest teraz na samą siebie

Druga część odcinka skupiła się na odwiedzinach Isauro u Mariny. Wszyscy bliscy dziewczyny kombinują jak chronić ją i dziecko przed doktorkiem.