Telenowele

Dominica · Wysłany: 22:27:55 22-09-12 Temat postu:

Szkoda, że Aurorę i Mariano połączyli tak późno... W innym wypadku może dałoby się jakoś znieść jego bohatera, a tak to chyba nie zdąży biedak zatrzeć złego wrażenia

Sylwia94 · Wysłany: 23:10:19 22-09-12 Temat postu:

natalia** · Wysłany: 9:52:17 23-09-12 Temat postu:

sylviana · Wysłany: 23:19:23 23-09-12 Temat postu:

jutro chyba...albo pojutrze (ale chyba już jutro jednak) będzie jedna z najpiękniejszych scen Mariano&Aurora
zdradzę tylko, że w restauracji

miłego odlądania

natalia** · Wysłany: 11:19:34 24-09-12 Temat postu:

Narin · Wysłany: 15:44:42 24-09-12 Temat postu:

Odcinek 141
Cz.1: [link widoczny dla zalogowanych]
Cz.2: [link widoczny dla zalogowanych]

kr86100 · Wysłany: 16:17:34 24-09-12 Temat postu:

końcówka odcinka najlepsza

podobało mi się również kiedy Mariano powiedział ojcu Aurory ze kocha ją tak jak nigdy wcześniej nikogo nie kochał i słyszała to Teresa

sylviana · Wysłany: 17:34:35 24-09-12 Temat postu:

mhmmmmmm moja ukochana scena

wreszcie Mariano się ocknął, pięknie powiedział, że uświadomił sobie jakie życie jest ulotne i nie może tracić ani chwili więcej

oświadczyny cudowne, szczególnie ta butelka
niby nic specjalnego, a jednak

Oriana słusznie zaszantażowała Fernanda, skoro nic na niego nie działa i został opętany, to nie ma innej opcji.

scenki jak Arturo pijany jak dla mnie mega zabawne, zarówna ta z Mariano jak i ta z Lucią.

No i na koniec...jak to króraś z Was powiedziała wcześniej
w kategorii odcinka dzisiejszego - trofeum największego idioty otrzymuje..... Arturo!!!!
Ja nie wiem co Teresa musiałaby zrobić, żeby on się naprawdę od niej odsunął i ją znienawidzł? Zdradzić jeszcze raz, albo dwa albo trzy.....
skrzywdziła i jego i Luisę (to już nawet za nią pragnąłby zemsty), a ten przychodzi i ją przytula i tylko Fernando nazywa zdrajcą....
DUREŃ DUREŃ DUREŃ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Sylwia94 · Wysłany: 19:58:19 24-09-12 Temat postu:

Nie mogę uwierzyć w to, jak oni ogłupiają tych bohaterów!!!
Arturo ma walczyć o Teresę??? przecież ona go oszukała, wykorzystała, a na dodatek rzuciła. I on chce o taką wywłokę walczyć?! sam przyznał, że jest kobietą złą, najgorszą z najgorszych. Więc o kogoś takiego chce walczyć? Z kimś takim układać sobie życie. Jak już to ona powinna o niego walczyć po tym jak go skrzywdziła, a nie na odwrót, a on powinien pokazać choć trochę godności i dać sobie z nią spokój.
Nie no po prostu nie mogę tego słuchać, zbulwersowało mnie to...
W dodatku Lucia mu doradziła, żeby walczył, bo kocha Teresę. Jak może mu coś takiego doradzać, skoro wie, jaka jest Teresa i co zrobiła.

sylviana · Wysłany: 20:52:38 24-09-12 Temat postu:

Sylwia94 · Wysłany: 21:36:50 24-09-12 Temat postu:

w dodatku jak Arturo przyszedł na pogrzeb to Teresa zachowywała się jak gdyby nigdy nic, całowała go i obejmowałam, choć pare dni temu zostawiła go dla innego. A Arturo jest taki głupi, że będzie teraz robił za pocieszyciela, a wiadomo, że Teresa i tak będzie z Fernando. Oni obaj to osły i tyle ;/ szkoda słów.

za to piękna scena na koniec z zaręczynami

pomysłowe z pierścionkiem w róży i pytaniem "wyjdziesz za mnie?" na etykiecie wina

Mariano mnie ostatnio pozytywnie zaskakuje. Tylko czemu nie mógł tak wcześniej. Teraz naprawdę nie mam mu nic do zarzucenia.

Lucię lubię (poza jej radami, żeby Arturo walczył o Teresę, bo to mnie rozwaliło), idealnie pasuje do Artura wg mnie. Szkoda, że całując ją Arturo myślał, że to Teresa... ale potem scena pod prysznicem była zabawna

Jak ja bym chciała by byli razem. To by była idealna kara dla Teresy, gdyby Mariano ożenił się z Aurorą, Arturo był z Lucią (wtedy samoocena Tere by spadła, bo faceci których miała za swoją własność nie chcieliby już jej, dziś Tere mina zrzędła słysząc rozmowę Mariano i Aurory o ślubie), a Fernando gdyby odkrył prawdę o Teresie i ją zostawił. I gdyby została bez przyjaciół, gdyby matka odkryła, że to pośrednio przez nią Armando miał zawał. Gdyby nawet chrzestna i Esperanza się od niej odwróciły. No i oczywiscie musiałaby zostać oszpecona. Tak powinna skończyć. Pomarzyć sobie mogę...

sylviana · Wysłany: 21:52:29 24-09-12 Temat postu:

Suerte
już nie chcę się powtarzać, bo marzyłabym o takim samym zakończeniu.
Ta scena jak Lucia mówi Arturo, zeby o nią walczył jeśli ją kocha mnie też rozwaliła,

co to za ludzie albo inaczej czy Teresa to jakiś nadczłowiek albo święta???

szkoda, że Fernando nie chciał wysłuchać Mariano
bardzo chcę już zobaczyć jego minę kiedy się dowie prawdy o Teresie
i miny Juany, chyba jakoś najbardziej

sylviana · Wysłany: 23:44:16 24-09-12 Temat postu:

podobało mi się jak Teresa w czasie żałoby musi ukrywać że jest z Fernando.

Dzisiaj był dobra scena jak poprosiła Juanę żeby zadzwoniła do Arturo, a jak zobaczyła w drzwiach Fernando to szybko podbiegła i powiedziała, ze już nie trzeba hehehe
albo jak jej matka zapytała czemu Fernando nie żeni się z Luisą...od razu zareagowala, że później jej powie, żeby czasem Fernando nie palnął: bo się z Teresą kochamy hehehehe

przychodzi mi do głowy jeszcze jeden alternatywny finał
kiedy Teresa zostaje sama z wielką kasą, wszyscy ją porzucają i układają sobie zycie, pokazują ją po jakimś czasie jak np. rozwodzi się z kolejnym milionerem i
traci cały swój majątek, bo on będzie sprytniejszy od niej

albo jak dochodzi do slubu z Fernando i nikogo z przyjaciół na nim nie ma tylko ona i F. Teresa zadowolona bo za chwilę będzie panią całego majątku najbogatrzego człowieka w kraju. I po ślubie Fernando przyznaje, że zbanrutował przez matkę i zostala im tylko cała ich miłość hehehe

to by też było dobre:)

likecranberries · Wysłany: 9:10:41 25-09-12 Temat postu:

zakończenie że Teresa poznaje kogoś sprytniejszego od siebie, zdecydowanie bardziej mi się podoba.

Co do dzisiejszego odcinka, ło matko ależ ten Fer. jest głupi, irytuje mnie jego postać strasznie, Artura w sumie też.
Ymm, Lusia dzisiaj wyglądała bardzo korzystnie. <like>