Telenowele

Sunshine · Wysłany: 22:50:30 17-12-14 Temat postu:

Z Leandrem Jimena też miała platoniczna koalicję, kasa

Dario powiedział, że nie dobierze się do pieniędzy ciotki na SPA, jeśli się nie ożeni

Więc ja czekam na rozwój akcji

fantasma · Wysłany: 22:56:50 17-12-14 Temat postu:

A widzisz to ja tego nie pamiętałam, ale ja też to tak piate przez dziesiate oglądałam własciwie. No to ja też czekam jak to będzie sie dalej toczyło.

Sunshine · Wysłany: 22:59:24 17-12-14 Temat postu:

Leandro potrzebował pieniędzy na butik, a Jimena chciała wolności, której nie mogła mieć w domu, a przy jego boku i owszem

Ale potem była akcje przed kościołem, jak uciekła, żeby wziąć ślub z Oscarem

fantasma · Wysłany: 22:59:56 17-12-14 Temat postu:

Liczę na zazdrość jak uwielbiam patrzeć na zazdrość

Stokrotka* · Wysłany: 23:26:07 17-12-14 Temat postu:

Jestem i ja

z braku czasu i wściekłości - całe sprawozdanie mi się usunęło i musiałam robić od nowa

- raczej słuchałam niż oglądałam

no, ale to mało istotne

Mi się w sumie w tej telce nie podoba to, że niektóre wątki są prowadzone za szybko. Ja mam raczej naturą empiryczną, jak nie zobaczę, nie zrozumiem to mi się to nie będzie kleić i momentalnie wszystko zapomnę. Tak tutaj - wątek miłości Samuela i Patrici. Jest tak jakby on prawie nie istniał. A przecież Samuel niemal codziennie powtarzał jak to ją kocha nad życie, że ona jest jego kobietą, tylko z nią może być etc. etc. Tymczasem po jednej sprzeczce, zdradzie, on zapomina o Patrici Rubio, jakby ta w ogóle nie istniała i przerzuca się na kogoś innego. A ja się pytam, gdzie ta złość, że go oszukała, gdzie to wielkie uczucie które ponoć do niej żywił?! W tym momencie mogę mieć jedynie nadzieję, że to było raczej zauroczenie, kiepsko przekręcone ze strony Samuela na miłość. Mi się wydaję, że ona z łatwością by go przekonała o swojej niewinności. A może raczej sądziłam, że właśnie tak będzie. On ze swoją miną zbitego psiaka, który tylko chodzi i powtarza jak ją kocha, to wydawało mi się bardziej logiczne - i nadal się wydaję - że ona by go znowu owinęła w okół swojego palca. W kwestii Ulisesa sprawa byłaby bardziej skomplikowana, ale chyba właśnie taka miała być ta postać - manipulantka. Idąc dalej. Na razie widzę chemie między Scarlet, a Samuelem choć wizualnie i ogólnie na ekranie ta para mnie nie porywa. Ale jednak nie rozumiem tego ich przekomarzania. Oczywiście, fajnie dla tych wszystkich którzy są fanami tej parki, bo mają więcej scen z ich udziałem, tyle jednak że Andrea z charakterem ostrym jak topór i Samuel z maślanymi oczkami wpatrzonymi w Patrcię, to raczej mi się nie widzimy. Chyba wolałabym, gdyby ona najpierw zaczęła się zmieniać pod wpływem prawdy o Leonardzie, czy tym jakby ją matka traktowała. Nie widzę ich razem właśnie z powodu "miłości" Samuela do Pati. A do tego wszystkiego oni dokoptowali jeszcze wątek z tą starszą kobietą. Sama scena w tej restauracji w ogóle mi się nie podobała. Była ... wymuszona, źle rozpracowana? Chyba wolałabym ten wątek lekko później. Po takim rozdzierającym rozstaniu Samuela z Patricią i wyjściu na jaw prawdy o braciach. Wtedy to by miało dla mnie sens. Tak nie ma w ogóle.
Mam wrażenie, że oni strasznie przesadzają. Irina zrobiła się szalona jak zobaczyła, że to Flavio. Oczywiście miała prawo, ale to jednak on miał rację

i trochę nie rozumiałam tych jej łez. Rozumiem gniew, wściekłość - żeby rzuciła wazonem czy czymkolwiek innym, a ona płakała w łóżku. Też dla mnie mało zrozumiałe

Sunshine · Wysłany: 23:33:21 17-12-14 Temat postu:

Stokrotka* · Wysłany: 23:39:41 17-12-14 Temat postu:

Nie no ja rozumie, że się wkurzyła

też bym się nieźle wpieniła

choć wydaję mi się, że słowa za ostre potem mówiła do dziadka

no i moim zdaniem pasowałoby do Iriny rzucanie rzeczami, czemu niby tylko Andrea może tak robić

Sunshine · Wysłany: 23:46:08 17-12-14 Temat postu:

Bo Andreę kreują na wybuchową dziewczynę pod tym płaszczykiem spokoju i dostojności, cały czas reaguje nerwowo, a nawet agresywnie w sytuacjach stresowych (np. ciągłe łapania Samuela za ramię), gdyby ona zrzuciła wszystkie rzeczy z biurka po jakiejś akcji nikt by się nie zdziwił, a że scenarzyści chcą za wszelką cenę pokazać nam kontrast między siostrami to mamy te niespójności. Bo niby Irina rzuca się z pięściami do Flavia, żeby potem iść popłakać w samotności? Do Iriny pasuje zemsta, żeby mu w pięty poszło, a nie płakanie po kątach, ale nie wiem jest nie tak z reżyserem. Tak samo niespójne są dla mnie sceny między braćmi z tym, co czują do sióstr, Samuel z tym jego "bruja" na Andreę w obecności Flavia, a wypatruje za nia oczy, gdy ma okazje i byłoby to w miarę ok, gdyby na twarzy Samuela czy Flavia (gdy mówi o Irinie) pojawiał się choćby na ułamek sekundy cień uczucia, a tu mamy totalne zero, jakby dwie różne historie toczyły się obok siebie.

Stokrotka* · Wysłany: 23:51:34 17-12-14 Temat postu:

fantasma · Wysłany: 23:58:03 17-12-14 Temat postu:

poprawcie mnie jesli sie mylę, ale Irina nie wiedziała że Samuel nie otrzymal katreczki z tą wiadomością tak? To jeśli tak to ja ja rozumiem pewnie zachowala bym sie tak samo jak ona i wypłakiwała oczy. Postawcie sie na jej miejscu dziewczyna chce się spotkać z facetem w ustronnym miejscu (pomijam już fakt że strasznie mu sie narzuca, ale widocznie dziewczyna już tak ma, może niska samoocena) pisze do niego karteczkę w tej sprawie, a on wysyła brata bo ja bym sobie tak pomyślała. też bym pierwszą złosc wyładowała na nim, a pewnie później sie rozpłakała.

Stokrotka* · Wysłany: 0:00:14 18-12-14 Temat postu:

BlueSky · Wysłany: 0:00:42 18-12-14 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

fantasma · Wysłany: 0:04:21 18-12-14 Temat postu:

Stokrotka* · Wysłany: 0:08:48 18-12-14 Temat postu:

No jasne

choć ja bym to widziała tak: wpada do pokoju, z wściekłości i goryczy zrzuca coś z biurka, dając upust złości, no a potem z bezsilności jednak płacze - choć i tu bez przesady

Sunshine · Wysłany: 0:09:50 18-12-14 Temat postu:

Z mojego punktu widzenia maska kokietki, którą przyjęła Irina jest jej pozą obronną. Dzięki temu, że to ona zaczyna flirt ma kontrolę nad sytuacją, coś czego w domu nie doświadcza, bo zawsze, ale to zawsze jest nad nią ktoś o większej władzy, matka, Leonardo czy Andrea. W tych niby związkach to ona ma władzę, a tu ktoś jej wytrącił batutę z reki i z niej zakpił. fantasma ma rację płacz obiektywnie pasuje do dziewczyny, która myśli, że facet, z którym miała się umówić nie przyszedł na spotkanie, a na dodatek z jej perspektywy wygląda to tak, jakby podstawił swojego brata. I pasuje do Iriny, wyrzuca emocje przez płacz i ostre nieadekwatne do sytuacji słowa, ale powiedzmy sobie szczerze, Irina nie ma jeszcze osobowości dojrzałej osoby, jest najmłodsza i wszyscy traktują ja jak dziecko kwestionując jej zdanie, więc nie dziwne, ze zachowuje się jak dziecko. Dlatego mówiłam o zemście, do jej osobowości pasuje odbicie piłeczki i wyrównanie rachunków.
Też myślałam, że Andrea będzie spokojniejsza i bardziej opanowana, ale nie wydaje mi się, że można tak określić jej zachowanie. Jej stoicki spokój to też maska, a prawdziwy charakterek wychodzi w kontaktach z braćmi, krzyczy, uderza, obraża i szarpie. To nie są zachowania opanowanej osoby