Telenowele

anulkaa18 · Wysłany: 23:31:28 15-02-11 Temat postu:

nareszcie widac troszke brzuszek u Marii

z daleka wiec Max niech nie struga wariata ze jest wszystko ok

aqua · Wysłany: 23:33:18 15-02-11 Temat postu:

agatab · Wysłany: 23:34:16 15-02-11 Temat postu:

dolaczam sie do podziekowan za fotki.
A przed chwila w temacie Williama przeczytalam ze telka ma sie przedluzyc o dwa miesiace.Z jednej strony bardzo sie ciesze bo nie wyobrazam sobie kolejnego dnia bez obejrzenia odcinka TDA a zdrugiej strony obawiam sie zeby przez to przeeciaganie telki nie nastapily znowu nudy.Ale ufam Meji i mam nadzieje ze caly czas bedzie sie dzialo tak jak ostatnio

Marisela · Wysłany: 23:39:27 15-02-11 Temat postu:

gosia1216 · Wysłany: 23:40:24 15-02-11 Temat postu:

aqua · Wysłany: 23:43:21 15-02-11 Temat postu:

Marisela miłość na pewno jest slepa

,ale wiesz jakby pomyslał,ze jej styl ubierania zmienił sie (luzniejsze bluzki,wczesniejsze wymioty itp.)

,ale to tylko facet mozna mu wszystko wmowic...tak wogole to moje tylko gdybanie

miki152 · Wysłany: 23:53:19 15-02-11 Temat postu:

gosia1216 przepraszam że dodałam te same zdjęcia ale jak je dodawałam to nie widziałam, że już są

Jutro edytuje post i wstawię tam capsy z 81 odcinka

Marisela · Wysłany: 23:53:44 15-02-11 Temat postu:

aqua my możemy sobie tylko pogdybać a będzie jak będzie....Max gdyby choć troszkę się zastanowił i pomyślał...pierw wymioty Marii, później dziwna rozmowa z Cruzem ale cóż....zobaczymy dokąd "ich" to wszystko zaprowadzi

aqua · Wysłany: 23:57:43 15-02-11 Temat postu:

Marisela dokładnie,my mozemy sobie pogadac,ale wiesz jak patrze na max'a,to sama chiałabym miec doczynienia z takim ciachem

gosia1216 · Wysłany: 0:33:40 16-02-11 Temat postu:

anulkaa18 · Wysłany: 0:37:08 16-02-11 Temat postu:

miki152 · Wysłany: 9:27:16 16-02-11 Temat postu:

No to jak by nie patrzeć cały odcinek w szpitalu. Normalnie szkoda mi się dzisiaj Victori zrobiło, widać że przeżywa wypadek córki i to bardzo a na dodatek lekarz dostarczał im dawki złych wiadomości.

Z Jimeny to normalnie nie mogłam kiedy przyszła razem z mamuśką do szpitala! Dwie żmije !! ;/ Chociaż by trochę udawały, że są przejęte tym co się stało bo jakoś po nich nie było tego widać. Im to wręcz obojętne.

Ajj podobało mi się jak Maria pojechała do szpitala wesprzeć Maxa. Dobrze zrobiła, uważam że powinna być przy nim w tych trudnych chwilach. Max przy Mari starał się być twardy jakoś się trzymał a gdy tylko ona wyszła zaraz łezka mu poleciała. Biedny Maxsiu. Nie ma w życiu łatwo.

Hym.. Jestem ciekawa kiedy teraz Osvaldo raczy się pojawić. No ale nic trzeba czekać teraz na avance i jutrzejszy odcinek oczywiście.

A tak nawiążę jeszcze do Berni bo się tak zastanawiam.. Ona to wszystkich obwinia że są grzesznikami a co ona może ma czyste sumienie i nie grzeszy? Najpierw chciała spalić wnuczkę, cały czas mści się na Viki i jeszcze teraz ten wypadek Fer! Nosz co za babka!

Dziewczynki co znacie Hiszpański mogła by któraś przetłumaczyć rozmowę M&MD w szpitalu. I tą jak Maria już wróciła z szpitala i siedzi z Milagros i Naty i wgl z innymi. Mówi tam coś o rodzinie. Była bym bardzo wdzięczna.

myszqnia · Wysłany: 9:55:36 16-02-11 Temat postu:

Maria mówiła do Milagros i reszty że sama nie wie czemu tak bardzo przejęła się losem Fer, że jest to ciężkie do pisania uczucie, takie rodzinne, tak jakby była jej siostrzyczką której nigdy nie miała....
A w szpitalu Maria mówi Maxowi że przyszła, bo wie że przeżywa ciężkie chwile, że chciała go przytulić, być przez chwilę z nim, pocieszyć go, Max wspomniał że Viki może przyjść a Maria na to że nie chce robić problemu, że przyszła tylko na chwilkę i zaraz idzie, Maxio zapytał jak Maria się czuje a ona na to że to teraz nie istotne... no i czułości wyznanie miłości itp

tak mniej więcej wyglądały te rozmowy

rozmowa M&M naprawdę cudna, a co do Viki to przyznaję że przewijałam juz później fragmenty gdzie się darła... jakiś uraz mam do jej lamentów i nie moge jej słuchać hehe

miki152 · Wysłany: 10:23:18 16-02-11 Temat postu:

myszqnia bardzo Ci dziękuję

Marisela · Wysłany: 11:10:47 16-02-11 Temat postu:

Odcinek smutny

Akcja praktycznie cały czas toczyła się w szpitalu....cała rodzinka zdruzgotana....jestem w szoku

że nawet lamenty Viki nie działały mi tak strasznie na nerwy podczas oglądania odcinka, myślałam, że nie dam rady ale jakoś poszło.

Maria...oj widać było, że ta wiadomość wywarła na niej ogromne wrażenie...pierw poszła do kościoła pomodlić się o zdrowie dla Fer a później do szpitala aby wesprzeć Maxa w tych trudnych dla niego chwilach

. I ta jej rozmowa z sąsiadami, że czuje coś dziwnego do Fer, coś czego nie potrafi wyjaśnić jakby ona była jej młodszą siostrzyczką, której nigdy nie miała....zrządzeniem losu ona jest twoją młodszą siostrzyczką

.

Cruz i Fabian....widać, że obydwóm zależy na Fer i uczciwie będą walczyć o nią...tak postępują prawdziwi faceci

bez podstępów, spisków itp.

Jimena i jej mamuśka....normalnie nawet udawać nie umieją, że je coś obchodzi stan zdrowia Fer

A Osvaldo zaginął...nieźle Max nie może go zlokalizować a Fer teraz najbardzej go potrzebuje

Ta wiadomość, że Fer nie będzie mogła chodzić zniszczyła całkowcie Viki i Maxa

Już sobie nawet wyobrażam zachowanie Fer jak dowie się, że nie będzie mogła chodzić....to będzie cios dla tej dziewczyny

Czekam na avance z HOY

Do zobaczenia później