Telenowele

anulkaa18 · Wysłany: 14:06:54 19-03-11 Temat postu:

no i po odcinku..

zaczne moze od Jimeny.. kochajaca mamuska sie znalazla, razem z babka "strzelil piorun w kopke siana"

ona predzej czy pozniej zrobi temu dziecku krzywde..

ale to jak sie szczypala.. i jak wywalila mamuske z chalupy.. boskie

Dominika swietnie zagrala pijaczke jak i wariatke.. natomiast kompletnie nie pasowala mi w roli slodkiej Jimeny..

wszystkie naskakujecie na Alonso.. ale ja nadal go bede bronic

Alonso w swojej wielkiej milosci probowal wytlumaczyc po raz kolejny zreszta Marii ze przyszlosc z Maxem jest wiecej niz niepewna.. ma zone, dziecko.. a do tego jeszcze nie ma rozwodu.. byc moze nie trafiaja di niego w tym momencie argumenty slowne Marii ale to jej wina.. najpierw uswiadamia mu ze kocha Maxa etc a za moment kizi mizi i jakos nie stroni od jego objec, pocalunkow

Alonso w tej chwili jest w stanie jej zapewnic wszystko, a przede wszystkim napewno wiecej niz Max

klotnia rodzinki.. mieszanka wybuchowa

nie podobalo mi sie to iz Max bardziej ufa mamusce niz jak sam twierdzi "kobiecie swojego zycia", dobrze wie ze w przeciwienstwie do niego Maria jej mu wierna, nigdy nie robila mu wyrzutow a co najwazniejsze poswiecila sie dla dobra "jego" dziecka i Jimeny.. przelknela gorzka pigulke bolu w samotnosci.. kiedy najbardziej go potrzebowala jego nie bylo -byl za to Alonso.. i juz nie chodzi o to czy Alonso sie narzuca czy nie.. on tylko dosc sugestywnie probuje Marii co uswiadomic..

i sadze ze to pod jego wplywem Maria dzisiaj warknela na Maxa i go wywalila.. moze po wielogodzinnych rozmowach w glowce Marii zaczelo cos kielkowac..

myslalam ze sie ugnie i otworzy te drzwi Maxowi.. bylo blisko.. choc juz widzialam ze mieknie.. szkoda troche.. po raz kolejny potwierdza swa niekopnsekwentnosc..

Max powinien przepraszac ja na kolanach, latac za nia jak pies.. blagac.. bo to on zwatpil, to on oskarzal ja o rzeczy ktorych ona nigdy nie zrobila..

Maria troche za lekko go potraktowala.. krzykiem moja panno nic nie zdzialasz.. tu musza byc twarde warunki b niestety Max wolno mysli.. a znajac go przyniesie bukiet kwiatow, kilka pocalunkow i bedzie po sprawie.. a to nie tak ma wygladac..

Viki.. dosyc ze wchodzi jak do siebie to jeszcze drze jape na wszystkich, ktorzy tam przebywaja.. ma kobia tupet..

i co? i znowu bez avance.. dziadostwo

anulkaa18 · Wysłany: 14:09:45 19-03-11 Temat postu:

no i po odcinku..

zaczne moze od Jimeny.. kochajaca mamuska sie znalazla, razem z babka "strzelil piorun w kopke siana"

ona predzej czy pozniej zrobi temu dziecku krzywde..

ale to jak sie szczypala.. i jak wywalila mamuske z chalupy.. boskie

Dominika swietnie zagrala pijaczke jak i wariatke.. natomiast kompletnie nie pasowala mi w roli slodkiej Jimeny..

wszystkie naskakujecie na Alonso.. ale ja nadal go bede bronic

Alonso w swojej wielkiej milosci probowal wytlumaczyc po raz kolejny zreszta Marii ze przyszlosc z Maxem jest wiecej niz niepewna.. ma zone, dziecko.. a do tego jeszcze nie ma rozwodu.. byc moze nie trafiaja di niego w tym momencie argumenty slowne Marii ale to jej wina.. najpierw uswiadamia mu ze kocha Maxa etc a za moment kizi mizi i jakos nie stroni od jego objec, pocalunkow

Alonso w tej chwili jest w stanie jej zapewnic wszystko, a przede wszystkim napewno wiecej niz Max

klotnia rodzinki.. mieszanka wybuchowa

nie podobalo mi sie to iz Max bardziej ufa mamusce niz jak sam twierdzi "kobiecie swojego zycia", dobrze wie ze w przeciwienstwie do niego Maria jej mu wierna, nigdy nie robila mu wyrzutow a co najwazniejsze poswiecila sie dla dobra "jego" dziecka i Jimeny.. przelknela gorzka pigulke bolu w samotnosci.. kiedy najbardziej go potrzebowala jego nie bylo -byl za to Alonso.. i juz nie chodzi o to czy Alonso sie narzuca czy nie.. on tylko dosc sugestywnie probuje Marii co uswiadomic..

i sadze ze to pod jego wplywem Maria dzisiaj warknela na Maxa i go wywalila.. moze po wielogodzinnych rozmowach w glowce Marii zaczelo cos kielkowac..

myslalam ze sie ugnie i otworzy te drzwi Maxowi.. bylo blisko.. choc juz widzialam ze mieknie.. szkoda troche.. po raz kolejny potwierdza swa niekopnsekwentnosc..

Max powinien przepraszac ja na kolanach, latac za nia jak pies.. blagac.. bo to on zwatpil, to on oskarzal ja o rzeczy ktorych ona nigdy nie zrobila..

Maria troche za lekko go potraktowala.. krzykiem moja panno nic nie zdzialasz.. tu musza byc twarde warunki b niestety Max wolno mysli.. a znajac go przyniesie bukiet kwiatow, kilka pocalunkow i bedzie po sprawie.. a to nie tak ma wygladac..

Viki.. dosyc ze wchodzi jak do siebie to jeszcze drze jape na wszystkich, ktorzy tam przebywaja.. ma kobia tupet..

i co? i znowu bez avance.. dziadostwo

aqua · Wysłany: 14:10:29 19-03-11 Temat postu:

KasiOva · Wysłany: 14:28:11 19-03-11 Temat postu:

Mam pytanie .
Czy emisja w Polsce bd raczej po wakacjach czy jeszcze przed ?
Bo jeszcze niedawno miał być początek kwietnia ...a teraz jeszcze zrobili że Morze Miłości jest 4 razy w tygodniu

aqua · Wysłany: 14:34:18 19-03-11 Temat postu:

każda z nas ma prawo widzieć to jak chce...
powiem wam szczerze,ze zauważam tu jednak duzo winy MD niż Max'a czy Alonso...

jak Alonso moze powiedzieć,ze Max nie jest wstanie nic zapewnić Marii i małemu JP

- prawda jest,ze gdyby MD powiedziała Max'wi odrazu,ze jest z nim w ciazy,to on wcale by sie nie ozenił z Jimeną, zapewniłby wszystko,
-zreszta wczesniej chciał wziac z nia slub cywilny,ona nie chciała
- ukrywała przed nim ciaze,pozniej uciekła z Alonso do jego domu za miastem
- teraz daje dwuznaczne znaki Alonso, ten sie nakreca i wychodza skuchy...
- Max uwierzym mamuście,ale pozniej przyszedl skruszony przeprosic (mimo wszystko dobrze,ze Maria nie otowrzyła mu drzwi); to jest tylko facet,a faceci najpierw mówia,pozniej mysla,ma poprostu spozniony zapłon

Moim zdaniem nie powinna sie wiazac z Alonso,bo dla kogo to miałoby byc dobre:
- dla Marii,która kocha Max'a i ma z nim dziecko

- dla Max'a - za karę,ze sie tak zachował a nie inaczej

to sa ludzkie błędy,które trzeba wybaczać,błedy popełnione nie swiadomie
- dla małego JP - to,ze rodzice którzy kochaja sie ponad wszystko sa osobno,dziecko nie jest z obojgiem rodziców,nie dorasta w kochajacej sie rodzinie...
- dla Alonsa - ze jest z kobieta,która ON kocha,ale ona go nie kocha,tylko dazy przyjaźnia

wiadomo,ze kazda kobieta chce być z facetem którego kocha,a tym bardziej jak ma z nim dziecko,które jest owocem WIELKIEJ MIŁOŚCI (ta miłość Mejia troche za bardzo zagmatwał)
ale sie rozpisałam

a tak reansumując to jest to tylko scenariusz Meji,a MD & M i tak beda razem

madiz86polonia · Wysłany: 15:05:05 19-03-11 Temat postu:

po krótkiej przerwie płynę dalej i nie poddaję się

Zgadzam się z Tobą aqua bo na tą Wielką Miłość trzeba spojrzeć od samego początku

zarówno Max jak i Maria nie są bez winy bo gdyby oboje myśleli o sobie a nie ciągle o innych to było by inaczej ale taki jest scenariusz, choć najbardziej ubolewam nad postaciami M&MD - co za kretynizm

mam nadzieję, że w finale ich Triumf Miłości będzie długi i piękny jak jej początek i Nam wszystko wynagrodzi

anulkaa18 · Wysłany: 15:05:55 19-03-11 Temat postu:

Aniu zgadzam sie z Toba w pewnych kwestiach

ja tak hipotetycznie napisalam co NA TA CHWILE Alonso i Max moga jej zaoferowac

teraz wygrywa Alonso

najlepiej jakby mogla byc z obydwoma na raz

nie no zarcik

Mejia zakrecil i to ostro - glupota Maxa, niekonsekwencja MD i zle ulokowane uczucia Alonso = galimatias jakich malo

a co najlepsze, Maite mowila ze teraz bedzie juz sielanka u protow, pelna zgoda.. a tu co? a tu najlepsza klotnia od poczatku telci

wiec moze doczekamy sie jakies ostrzejszych scen na zgode?

choc bardzo chcialabym w to wierzyc to wiem ze MD i Max traktuja sie jak malzenstwo z 25-letnim stazem i nie w glowie im juz te rzeczy..

a szkoda.. pamioetacie jak to pieknie bylo na poczatku? ehh..

Aurora · Wysłany: 15:08:09 19-03-11 Temat postu:

Marisela · Wysłany: 15:26:41 19-03-11 Temat postu:

Witam dziewczynki

Nareszcie po odcinku....muszę przyznać, że było nerwowo ale już ochłonęłam....także od początku

i do rzeczy.

Dzisiaj Viki znów zaczęła swoje wywody i od jej wrzasków jeszcze gorzej się czuję (szkoda, ze nie przewinęłam

). Czy ta kobieta nie widzi, że tak nie można

Oskarżać innych tak łatwo jej przychodzi a swoich błędów to pod nosem nie widzi.......jakaś totalna masakra.....znów porównywała Marię do Lindy, znów jej ubliżała.............no przecież ileż można..........litości

Nawet Alonso bronił Marię przed Viki, mówiąc, że się myli bo łączy ich tylko przyjaźń........ale do niej to jak grochem o ścianę......ona i tak swoje......bo jej zawsze musi być na wierzchu.........swoją drogą ciekawe jak będzie się płaszczyć przed Marią jak prawda wyjdzie wkońcu na jaw

Kłótnia Marii i Maxa......no cóż jak Max bardziej wierzy mamuśce niż kobiecie, którą tak kocha to nie mamy o czym gadać

Dobrze, że po rozmowie z JP poszedł po rozum do głowy i póbował ją przeprosić.....już myślałam, że Maria zmięknie ale jednak nie otworzyła mu drzwi.

Podobała mi się za to postawa Maxa jak stanął w obronie Fausta.....ten padalec Skorpion próbował go przy pomocy ludzi wyrzucić z dzielnicy.....ca za gnida

Berni w potrzasku.....Max i Osi znają część prawdy także robi się gorąco

Trudno mi być jednostronnym bo w tym trójkącie "miłosnym" każdy w pewnym sensie jest winny. MD w obawie o życie swoje i dziecka oraz aby nie sprawiać więcej problemów Maxowi wyjechała z Alonso

On znając sytuację jej i Maxa starał się do niej zbliżyć, opiekować i chronić ją mając cały czas nadzieję, że być może nadejdzie taki dzień, że Maria wybierze jego a nie Maxa, który póki co nie może jej nic zaoferować bo ma mnóstwo zobowiązań i żonę wariatkę na głowie.
Oni wszyscy się w tym pogubili.

Nie zrozumiałam JP do końca ale jezeli się nie mylę on zamierza wyznać Viki prawdę tylko jak

Berni cos wspomniała o porzuceniu kapłaństwa

Cinderell albo ktoś kto zna dobrze hiszpański może napisać o czym JP rozmawiał z Berni na samym końcu odcinka.....pliss

Ustronianka · Wysłany: 16:01:01 19-03-11 Temat postu:

No i w końcu dzisiaj było fuego

Po chyba 30 odcinkowej przerwie doczekaliśmy się jakiejś wspólnej scenki Victorii i Marii

Sorry, ale to już śmieszne jest, główny wątek telenoweli, a scenek tyle co pies napłakał. To aż się żałosne wydaje, jak Maria mówi, że Victoria jej wyrządziła tyyyyyyyle zła, jak ktoś widział EPDA to wie, że to co Victoria zrobiła Marii równa się 1/3 czynów Luciany względem Cristiny i tam ona miała solidne podstawy by nienawidzić matki

Marisela · Wysłany: 16:15:56 19-03-11 Temat postu:

Marisa oglądałam EPDA i wiem jak okrutna była Luciana względem Cris jednak ta telka mimo iz jest remakem tamtej jest inna (bardziej zmieniona przez szalonego Mejię) i tym samym relacje pomięczy MD a Viki są nieco inne co nie zmienia faktu, że Viki wiele razy skrzywdziła Marię

W TDA Viki bardziej raniła Marię okrutnymi słowami, bezpodstawnymi oskarżeniami niż czynami (jak było w Cris) jednak nie wolno zapomnieć, że to z jej winy Maria traciła pracę za każdym razem gdy ją dostała, z jej winy rozstała się z Maxem bo szanowna Pani Sandoval wybrała swojemu synowi inną synową

Nie można porównywać tych dwóch telek bo mimo iż fabuła jest ta sama to wszystko inne przedstawia się zupełnie inaczej.

Ustronianka · Wysłany: 16:23:57 19-03-11 Temat postu:

Nie twierdzę, że Vicky nie skrzywdziła Marii, po prostu jestem trochę zawiedziona takim słabym poprowadzeniem wątku Maria- Victoria

A historia Luciany i Cristiny to klasyk

Asiulkaa46 · Wysłany: 16:35:15 19-03-11 Temat postu:

co to jast za aktorka z fotogalerii ktora trzyma pistolet? to jest chyba w mieszkaniu tego Gullierma

anulkaa18 · Wysłany: 16:47:15 19-03-11 Temat postu: