Telenowele

Consuelo · Wysłany: 22:37:15 19-03-11 Temat postu:

aawilkus Ciebie to bym chętnie zobaczyła bo to dowodzi wielkiej obrotności!
Mnie natomiast dobrze, ze nie widzicie bo co ja wyprawiam.....stopy w misce, bo robie peducure, maseczka na gębie i butelczyna w ręku ale nie mogę odejść od kompika bo tu jest mój rezerwat a do łazienki nie starcza mi kabla od klawiatury!

Consuelo · Wysłany: 22:50:53 19-03-11 Temat postu:

ewelastg nigdy!!!nie porzucę mojego sztandaru z wyznaniem miłosci do Maxa! Będę go bronić jak Alamo! Ale ten Alonso taki pewny swego....jest przekonywujący w sytuacjach kiedy kobiecie nogi się uginają! No patrzcie wystarczy moment słabości u mnie to co tu dziwić sie Marii co to ją po tej szyi całował i ten ciepły podniecający oddech na skórze....oj dobrze, ze ksieżyc w nowiu jest tak krótko! Chociaż do ostatniej kropli krwi będę twierdzić, ze jedynym El Toro w tej zagrodzie jest Max! Oj jak on zaszarżuje to nadzieje Marie na rogi i nas razem z nią aż nam się gorąco zrobi! tylko niech go dadzą pod prysznic, bo dawno Go tam nie było a lubię jak ta woda po nim ścieka hihihi

miki152 · Wysłany: 22:54:17 19-03-11 Temat postu:

Jej dziewczyny Maria dowie się że JP to jej ojciec? ;O

ewelastg · Wysłany: 22:54:57 19-03-11 Temat postu:

Katharina10919 · Wysłany: 23:00:03 19-03-11 Temat postu:

Aj dziewczynki dla mnie Max to nr 1, chociaż Alonso też jest grzechu wart

Ciekawe jak teraz MD zareaguje, i jakie będą jej dalsze relacje z JP??

No nareszcie się ruszyło

gosia1216 · Wysłany: 23:09:02 19-03-11 Temat postu:

Consuelo Widzę, że mały salon kosmetyczny. A ja się relaksuje przy komputerze. Wczoraj mnie wzięło na Sos Mi Vida.

gosia1216 · Wysłany: 23:09:58 19-03-11 Temat postu:

Anitunia · Wysłany: 23:10:33 19-03-11 Temat postu:

Nie no nie powiem, ale odcinek cały

bez wyjątku żadnej sceny, no cały

bardzo mi sie podobał. Nic nie przewijałam, żadnego zapychacza, normalnie pozytywnie mnie zaskoczył

Berni jest najlepsza z dzieckiem Osvaditem na rękach, że to ona się zajmie jego edukacją i że mały zostanie duchownym, a by uratować Jimeną. Mina jej bezcenna

Alonso widać się nie poddaje i walczy

Z jednej strony wiadomo, że Maria kocha Maxa i takie tam

ale jako postać Alonso takim zachowaniem u mnie pulsuje bo gra czysto

Maria mu mówi jak jest, a on swoje... Ja tam nie uważam, że Alonso się narzuca. Po prostu walczy. A Max ma u mnie przechlapane ze względu na to ze w ogóle nie interesuje się własnym dzieckiem, mu nie pomaga nic nie kupuje no NIC ;/ ;/ i w miłości i na wojnie wszystkie chwyty dozowlone, on tylko walczy o coś co najbardziej kocha ( i o to tutaj u Maxa tej walki o protkę mi brakuje, ponieważ maria za łatwo mu się daje i wybacza ). Max dzis przegiął. Przecież wie jak Victoria nienawidzi Marię i co? Uwierzył jej a nie kobiecie swojego życia jak on to mówi? W końcu Maria kazała mu wyjść bravo bravo! Takiej Marii mi brakowało, że nie tak łatwo wszystko wybacza (ale juz sie boję, że jak ktos tu napisał, iż w nast odc Maxior przyjdzie z bukietem kwiatów i Maria znowu będzie miekka i mu wybaczy).

Victoria - ta baba jest chora ma coś z głową, jak ona może Marię o takie coś oskarżać. Najpierw ja obraża i wyzywa nie wiadomo od kogo a za chwilę, jak MD mówi, że nie będzie widywać jej dziecka, aby i ona nie przepełniło się nienawiścią i negatywnymi uczuciami, które wielka Pani najlepiej wiedząca przejawia. Nie dziwie się Marii, że tak do niej powiedziała. Tak po za tym co ona sobie myśli, że może tak Marie oskarżać a jej syna odwiedzać itp No idiotka jakaś... za przeroszeniem

Ogólnie rozmowa wszystkich w tym "mieszkaniu" Marii bardzo mi się podobała :d

gosia1216 tez oglądam La Fuerza del Destino i bardzo mi się podoba, ale telka jak telka watpię czy będzie większą konkurencją niż CME czy Teresa wcześniej

A jeśli nawet no to niech Mejia chociaż na koniec się zmotywuje i robi takie odcinki jak 2/3 ostatnie to będzie dobrze

miki152 · Wysłany: 23:11:38 19-03-11 Temat postu:

No to ładnie.. zaczyna się dziać i to nieźle. Jeszcze Maria JP jakoś wybaczy ale co będzie z Viki ta to ją będzie musiała błagać o wybaczenie po tym wszystkim co jej zrobiła. Już się nie mogę doczekać chwili kiedy obie się o tym dowiedzą. Co to będzie za moment.

Katharina10919 · Wysłany: 23:11:54 19-03-11 Temat postu:

no dzisiaj sobie mogę spokojnie posiedzieć z Wami tu bez zbędnego gadania, bo mąż na galę boksu i sztuk walki do kumpla wybył więc mam święty spokój i czas tylko dla siebie i dla Was

Marisela · Wysłany: 23:12:29 19-03-11 Temat postu:

Cinderella dzięki za avance

Maria dowie się, że JP to jej ojciec

.........ale jazda

Ciekawe jak zareaguje na ten news

gosia1216 · Wysłany: 23:12:54 19-03-11 Temat postu:

MD już się dowie kto jest jej ojcem!
Ciekawe jak zareaguje. Może wyjaśni jej JP, że nie mógł jej powiedzieć, bo tajemnica spowiedzi, a on go zrozumie. Ciekawie się zapowiada.

Consuelo · Wysłany: 23:14:22 19-03-11 Temat postu:

ewelastg nasze Trio jest wspaniałe bo zasiewa nam twórczy ferment i my potem pączkujemy i główkujemy i nie popadamy w rutynę! A przy okazji mamy okazję zrewidowac nasze uczucia względem Maxa! Nie ma nic lepszego jak twórcza dyskusja!
I jeszcze tak mi sie dziś podobało jak Prababaka Bernarda! nomen omen morderczyni mówiła do swego przyszłego wnuka-zięcia: Maximiliano! ale to brzmiało mmmmmm muzyka w moich uszach! Gdyby to tak długo sie nie pisało to też bym tak o nim pisała! chacha Teraz oczekuję, że Max rozbije jakiś wigwam pod drzwiami swej Indianki i będzie wybłagiwał litosci i przebaczenia! A ponieważ jest przystojny, oszałamiający, zniewalający i miłości godzien więc wystarczą Marii kwiaty a instynkty załatwią resztę hehe

ewelastg · Wysłany: 23:14:46 19-03-11 Temat postu:

I weź tu człowieku wytrzymaj do wtorku

aawilkus · Wysłany: 23:15:08 19-03-11 Temat postu:

Consuelo, tortilla jeszcze w lodówce. nie mam czasu. a poza tym jak walne na stół tortille to mnie już z domu przegnają. Muzyka meksykanska, lub radio Cuba, wina hiszpańskie lub czasem włoskie, w domu tylko "Levus"( Moja Mama raz przekręciła i zostało) na pulpicie bombero-will, dogaduje po hiszpańsku, wiec torszkę musze odczekać.
a co do obrotności to nie mam z tym większego probelmu mimo ,że przekraczam skrajną "narodową romiaru 36". potrafię robić kilka rzeczy na raz bez uszczerbku dla pozostałych czynności i mam podzielną uwagę, no może nie jak miał Jan Paweł II ale jakoś dotrzymuję mu kroku.