|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sylwinkaa3 Motywator
Dołączył: 19 Gru 2011 Posty: 227 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraina jezior Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:29:44 05-02-13 Temat postu: |
|
|
Maxa nie bylo na slubie Rodriga i Lu szkod. To znaczy ze nie chcieli z nim juz utrzymywac kontaktow? Za kotki finał. Nie wiadomo co z Melisa i Claudiem. Powiem Wam ze szkoda mi bylo Maxa |
|
Powrót do góry |
|
|
misiejek3009 Big Brat
Dołączył: 16 Wrz 2011 Posty: 976 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z tej strony Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:59:35 05-02-13 Temat postu: |
|
|
Trochę rozczarował mnie finał, przede wszystkim śmierć Pato, ja podobnie jak już ktoś wcześniej napisał myślałam, że połączą go z Ofelią, razem pracowali, ona była równie prawą i uczciwą dziewczyną jak Lu, więc ta historia mogła mieć jakieś pozytywne zakończenie.. a tu taki szok najlepsza postać uśmiercona... Poza tym niedokończenie wątku Melisy i Claudia.. byłam pewna, że będą razem a tu nic, ani słowa w tym temacie.. dziwne No i końcowa scena z tym "szamanem" na górze jak dla mnie dno.. wiem, że tam jest inna kultura ale te telki idą w świat a dla nas to jest po prostu śmieszne i przerysowane.. a gdzie ślub kościelny? Tacy wierzący a błogosławi ich jakiś szaman czy jak tam go nazwać.. Za to bardzo podobało mi się rozwiązanie wątku Gali i July, Gala świetnie ucharakteryzowana.. no i Roselena doskonała w ostatnich scenach, tylko zastanawia mnie fakt dlaczego nie jest leczona? Przecież schizofrenię się leczy i można w miarę normalnie żyć.. żal mi też Maxa, mimo że wrobił Claudia ja go lubiłam.. Ogólnie telka fajna i na plus |
|
Powrót do góry |
|
|
julietta kinga King kong
Dołączył: 07 Sie 2012 Posty: 2534 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:59:36 05-02-13 Temat postu: |
|
|
mnie tez smutno sie zrobilo bo jednak Max pomimo calego zlego to jednak nigdy nie byl przeciwko Lu i Rodrigo ale i tak podziwiam go ze zostal z zona do konca, final za krotki to fakt ja ogladalam wersje hiszpanska kiedy nadawali w meksyku i nawet sami meksykanie byli zawiedzeni ze telcia miala final tylko godzinny ale coz nie byla nadawana w pasmie glownym zal mi sie zrobilo Gali i Julii bo one byly antagonistakami ale jednak kara byla okrutna liczylam na brygide cos wymysla z jej postacia moze z przybranym ojceme Matea polacza??? ale coz nie stalo sie zabrakolo czasu i tyle |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:55:02 05-02-13 Temat postu: |
|
|
Znowu oglądałam i znów się popłakałam.
A właśnie co z Brigidą, bo w rezydencji Roseleny jej nie było. Czyżby nadal pracowała dla Rodrigo a teraz i Luciany, bo raczej Gala jej nie zatrudniała po tym jak ją wydała???
Maxa szkoda, najbardziej oczywiście Patricio.
Ja bym go połączyła z Lucianą gdyby to ode mnie zależało. |
|
Powrót do góry |
|
|
nemorisa Wstawiony
Dołączył: 17 Kwi 2012 Posty: 4198 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:10:02 05-02-13 Temat postu: |
|
|
Ach, no i się skończyło.
Patricio tak naprawdę w tej telce dla mnie był takim promykiem słońca, i to jak zagrał w ostatnich scenach z Mateo było wspaniałe.
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Wiedziałam, że to on odnajdzie synka Lu, słodkie to było.
[link widoczny dla zalogowanych]
A R nie mógł nawet dogonić Gali, kiedy ta uciekła, no dla mnie to śmieszne .
Wielkie dla Lu, w końcu pokazała pazurki
[link widoczny dla zalogowanych]
Pato bardzo chciał chodzić, dlatego zdecydował się na tą operację, ale mi go było szkoda, widać tutaj było, że pogodził się z myślą, że Lu nie odwzajemni jego uczucia
[link widoczny dla zalogowanych]
Od dawna wiedziałam, że Pato umrze, ale i tak się popłakałam,
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
strasznie żal mi było Maxa, on naprawdę kocha swoje dzieci.
[link widoczny dla zalogowanych]
I jeszcze dodatkowo ten list od Pato
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Ta scena to takie pożegnanie ze wszystkimi
[link widoczny dla zalogowanych]
Ten uśmiech cudny
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Nie lubię jak wszystko wyjaśnia się w ostatnich odcinkach ale takie uroki telek, wszystko zrobili tak na szybko, a szkoda. Ogólnie telka fajna, ale mnie aż tak nie zachwyciła. Pato najlepszy ze wszystkich, no i oczywiście Rosalena grała wspaniale.
Marzenka20 Racja Pato i Lu do siebie pasowali i to bardzo. |
|
Powrót do góry |
|
|
Denisse Arcymistrz
Dołączył: 02 Sty 2009 Posty: 39481 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:53:55 05-02-13 Temat postu: |
|
|
Dzięki tej roli Brandon jest u mnie w czołówce ulubionych i najbardziej utalentowanych. Jest po prostu boski! zasługuje na role prota. Jest tak uroczy potrafi tak grać i ma w sobie "Takie światełko" , że nawet jak by grał tak wkurzającego prota jak Rodri to by się go uwielbiało. |
|
Powrót do góry |
|
|
barbaramori Motywator
Dołączył: 20 Mar 2009 Posty: 288 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:13:10 05-02-13 Temat postu: |
|
|
Powiem Wam, że pierwsze kilkanaście odc. telki w ogóle mi się nie podobały, oglądałam po prostu z nadzieją, że się jakoś rozkręci, I tak się stało! Dawno tak nie było mi smutno po zakończeniu telenoweli. Ostatni raz chyba po Nie Igraj z Aniołem i Morzu Miłośći. Koniec bardzo smutny. Przeczytałam w spoilerach, że Pato umrze, ale nie spodziewałam się, że tak się popłaczę jak to będę oglądać ... był taki dobry, sprawiedliwy,miły, że naprawdę smutno było oglądać śmierć tak dobrego człowieka w telci. Przez to cały finał dla mnie był bardzo taki hmm ... nie radosny, nie mogłam się cieszyć ze szczęścia Luciany i Rodriga jak w innych telciach to zawsze bywało, kiedy dwoje protów w końcu jest razem i są szczęśliwi.
Znowu polubiłam Zurę, z początku drażniła mnie jej gra ( a raczej postać Luciany po prostu) i miałam niesmak, bo po roli Estrelli bardzo fajnie mi się kojarzyła, a tu takie zawiedzenie się ... jednak z czasem jak jej postać zaczęła się rozkręcać znowu uważam, że Zuria to niezła aktorka.
Zgadzam się, że wiele wątków zostało niefajnie uciętych. Np Violetta, która była m.in czołową postacią, tak o nagle pojawił się w myjni facet z którym zaczęła się spotykać, zero jakiegoś rozwinięcia postaci tego faceta, nawet nie pamiętam jak miał na imię, Pod koniec mam wrażenie totalnie olali producenci jej postać. Ofelia tak samo, raptem raz była jedna scena jak flirtowała z tym architektem? Rodriga.
Ostatnio zmieniony przez barbaramori dnia 15:17:08 05-02-13, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Junka Idol
Dołączył: 22 Cze 2011 Posty: 1271 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:22:44 05-02-13 Temat postu: |
|
|
Ja także się popłakałam na ostatnim odcinku Mało na jakiej śmierci bohatera telenoweli płakałam jak za Patricio. Zdecydowanie najlepszy bohater telenoweli. Postać Patricio w wykonaniu Brandona, który rewelacyjnie ją odgrywał, na długo zapadnie w mojej pamięci i zaliczę ją do moich ulubionych. Każda z ostatnich scen z jego udziałem, potrafiła mnie wzruszyć.
Wielkie brawa dla Laury, bo świetnie odegrała rolę Roseleny. Jak tu ktoś napisał, nie potrzebowała zabijania, by wywołać negatywne uczucia. Niekiedy jej postać wywoływała we mnie więcej emocji niż niejeden villan "zabijak". Sceny z nią były świetne. Jednak dziwię się, że nie umieścili jej w szpitalu. Jestem pełna podziwu dla Maxa, że trwał przy niej. Widać, że ją mimo wszystko bardzo kocha. Bardzo go polubiłam i szkoda mi jego.
Mi mimo wszystko było bardzo żal July i Gali. Nikomu nie życzę takiej śmierci, jaką miała Gala. Strasznie wyglądała...
Ślub mi się w nawet podobał. Bardzo oryginalny. Może te rysowanie na czołach i ten szaman trochę dziwne, ale dobrze, że tu nie było tego typowego ślubu w kościele na koniec. Lu nawet fajnie wyglądała, Rodrigo wreszcie bez tony żelu i znowu wyglądał bardzo przystojnie. Ogólnie protagoniści nie byli najgorsi, aczkolwiek i tak najlepszą parą w telenoweli są dla mnie Conny i Oscar. Ta para była taka naturalna, nieprzesłodzona. Zdecydowanie najlepiej poprowadzona w całej telenoweli.
Telenowele na pewno nie zaliczę do najulubieńszych, ale zła także też nie była. Jak na typową telenowele rosa nawet fajna produkcja. Świetne postacie drugoplanowe, ciekawe wątki. No i cudowny Patricio - dla mnie to najważniejsza postać w tej telenoweli |
|
Powrót do góry |
|
|
Sintia03 Prokonsul
Dołączył: 03 Lut 2011 Posty: 3179 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 15:35:54 05-02-13 Temat postu: |
|
|
DLa mnie to weg głupie ze Max nie był na slubie syna.Dobra może i wrobil ojca Lu ale oni chyba mieli jako taką zgode można powiedzieć.W końcu Maximino w szpitalu jak jeszcze operowali Pata normlanie podszedł do Lu i wg wiec on nie był na slubie tak samo jak Mati ze względu chyba na roselene żeby się nią zajmować co wg jest chore ona powinna się leczyc a ta psychiatra to jakaś psychiczna sama.A ten slub to masakra.Ktos tu pisal ,ze może inna kultura i wg ale w Meksyk jest jeszcze bardziej wierzącym krajem niż nasz i tam sluby wygladaja normalnie a tutaj jakies dno wymyślili jak jakaś sekta.,dziwne lu taka wierząca nie chciała mieszkac z rodrigiem wcześniej bez slubu koscielnegomimo ze już nim sapala a tu nagle po dwóch latach biorą jakiś szatański slub a co przez te dwa lata bez slubu zyli.cozo dlamnie to normalne ale raczej dla lu i jej matki nie.i jeszcze te znaczki które pojawilay się na ich ciele przy tej ceromoni.nie mówiąc już jak oni tam weszli wszysce w tych ciuchach bo helikopter chyba nie miał jak ich tam wysadzic.glupie bo niby pato przez tą gore został kaleką bo niebezpieczne a teraz wszyscy tam ciagle wlażą.na temat pata to już nawet nie ma się wypowiadać.ja też sądze ze on i lu bylyby idealni jako poara.wtedy nawet ten brak iskrey w lu by mi może nie przszkadzal.A jak już nie chcieli dac Lu patowi to mogli go z ofelią skojarzyć oni by do siebie pasowali nawet. |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolinka92 Prokonsul
Dołączył: 22 Sty 2011 Posty: 3992 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:14:24 05-02-13 Temat postu: |
|
|
Sintia03 napisał: | DLa mnie to weg głupie ze Max nie był na slubie syna.Dobra może i wrobil ojca Lu ale oni chyba mieli jako taką zgode można powiedzieć.W końcu Maximino w szpitalu jak jeszcze operowali Pata normlanie podszedł do Lu i wg wiec on nie był na slubie tak samo jak Mati ze względu chyba na roselene żeby się nią zajmować co wg jest chore ona powinna się leczyc a ta psychiatra to jakaś psychiczna sama.A ten slub to masakra.Ktos tu pisal ,ze może inna kultura i wg ale w Meksyk jest jeszcze bardziej wierzącym krajem niż nasz i tam sluby wygladaja normalnie a tutaj jakies dno wymyślili jak jakaś sekta.,dziwne lu taka wierząca nie chciała mieszkac z rodrigiem wcześniej bez slubu koscielnegomimo ze już nim sapala a tu nagle po dwóch latach biorą jakiś szatański slub a co przez te dwa lata bez slubu zyli.cozo dlamnie to normalne ale raczej dla lu i jej matki nie.i jeszcze te znaczki które pojawilay się na ich ciele przy tej ceromoni.nie mówiąc już jak oni tam weszli wszysce w tych ciuchach bo helikopter chyba nie miał jak ich tam wysadzic.glupie bo niby pato przez tą gore został kaleką bo niebezpieczne a teraz wszyscy tam ciagle wlażą.na temat pata to już nawet nie ma się wypowiadać.ja też sądze ze on i lu bylyby idealni jako poara.wtedy nawet ten brak iskrey w lu by mi może nie przszkadzal.A jak już nie chcieli dac Lu patowi to mogli go z ofelią skojarzyć oni by do siebie pasowali nawet. |
No dokładnie, co to w ogóle było? Luciana tam sie w tej sukni może wdrapała i cała reszta? Bez żadnych zabezpieczeń, od takie sobie, jakby sobie na jakieś małe wzniesienie wchodzili, ale co tam, po co mieliby dbać o takie szczegóły xd a z tymi znakami podczas tych szamańskich obrzędów to w ogóle nie wiem co to było, nie zajarzyłam totalnie o co z tymi znaczkami chodzi, tylko takie yyy wtf?
Generalnie jak ktoś wspomniał, tyle było smutku w finale, że nie potrafiłam się nawet uśmiechnąć na tej niby szczęśliwej końcówce xd strasznie szkoda Pato, Maxa, a nawet Roski, Gali i July
A ten tekst Paz " Luciano, oto twój syn Patricio" zabijcie mnie, kto im kurna pisze takie teksty?! Przeca ona go nie pierwszy raz widzi |
|
Powrót do góry |
|
|
Dodo Prokonsul
Dołączył: 05 Wrz 2009 Posty: 3806 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:16:30 05-02-13 Temat postu: |
|
|
No i koniec, szkoda. ;( Strasznie mnie wnerwia to, że pocięli finał, no ale liczę, że na DVD jak wydadzą dadzą jakiś specjalny materiał ze scenami z ostatniego odcinka i ktoś to udostępni.
Patricio- finał oglądałam już kilka miesięcy temu, więc byłam gotowa na jego śmierć. I tak po czasie z jednej strony rozumiem, dlaczego go uśmiercili. Nie mógłby nigdy chodzić, a on nigdy by się nie poddał (nie zgodzę się, że to przez namowy Maxa). Już taki był, nie zadowoliłby się tylko jazdą na wózku. A, że operacja była ryzykowna, niestety umarł. I tutaj też, nie sadzę, że cierpiałby do końca życia, bo Lu go nie kocha i jest z jego bratem. Bo czasie, gdyby pojawił się ktoś kto go pokocha z wzajemnością, o Lu nie zapomniałby, ale przestałaby być już tak ważna. Poza tym jak nie miłość, to mógł się realizować zawodowo, podróżować. Jednak niestety wybrali dla niego finał tragiczny i trzeba się z tym pogodzić. Wnerwia mnie, jednak że coraz częściej w dobrych telenowelach uśmiercają pozytywne postacie (chodzi mi tutaj też o ZU i Gustava), bo niby nie pokochaliby kogoś innego i żyli w smutku, blabla.
Max- jak dla mnie jego finał był bardzo tragiczny. Pomimo, że był złym człowiekiem, wrobił dla pieniędzy i pozycji kogoś na 20 lat do więzienia, to szkoda mi go było. Oddałby wszystko co ma, żeby syn mógł chodzić, a stracił go. I jeszcze kobieta którą pomimo zdrad kochał zachorowała i znowu pomimo choroby była na tyle zdrowa, żeby go obwiniać za kalectwo syna (a to nie jego wina, wypadek to wypadek). I zamiast umieścić ją w zakładzie, postanowił trwać przy niej. Jak ta lekarka spojrzała na niego w kaplicy, myślałam że się w nim zakochała i zaraz się na niego rzuci, skoro pacjentkę już załatwiła.
Gala i July- skończyły tragicznie, ale w pełni na to zasłużyły. Gali byłoby mi jeszcze szkoda, gdyby nie zostawiła dziecka Lu na śmietniku i lepiej traktowała córkę. Bo w końcu to matka ją tak namawiała do powrotu i ślubu z Rodrigiem. Pomimo choroby, bardzo ładnie wyglądała, nieźle ją ucharakteryzowali. I niestety mama musiała ją dobić.
Roselena- jak dla mnie trochę za łagodnie skończyła, tyle krzywd wyrządziła, a żyje sobie spokojnie w swoim świecie. Szkoda, że nie została sama w wariatkowie. Rola przez Laurę odegrana fenomenalnie, chociaż po przeskoku trochę mnie już wnerwiała.
Rodrigo i Lu- na szczęście razem i mają swój happy end, chociaż oni. Mimo, że większość wolałaby jak tak czytam Lu z Pato, to ja jestem w 100% team Rodrigo. Niby ta ich miłość znikąd, i taka na siłę, jednak ma w sobie jakiś urok. No i ta chemia miedzy parą. Nieźle ich Oskar podsumował, że trafiły na nich wszystkie nieszczęścia świata, jakoś tak. Gabryś bez żelu, nawet mojej mamie jego antyfance się spodobał, aż w szoku byłam. Ślub kościelny na 100% mieli, tylko go nie pokazali (przez te 2 lata czasu sporo mieli) i dobrze. Zawsze coś nowego, trochę te magiczne tatuaże przesadne, ale ślub i tak bardzo ładny. Struj szamana i Ariche mnie rozwalił.
Dla mnie to bardzo dobra telenowela, już dawno nie widziałam telenoweli w całości. Główna para, jaki i wątki podoczne bardzo mi się podobały. Były śmieszne sytuacje, poważne i wiele smutnych. Jak na telenowelę nie można wymagać zbyt wiele, więc za niedociągnięcia wybaczam.
Jeśli chodzi o te góry, to Pato i Rodrigo wchodzili od strony skał (że tak napiszę), a reszta mogła z drugiej strony jakimś szlakiem.
To tylko telenowela, nie uwłaczając gatunkowi, no ale jednak nie wymagajcie zbyt wiele. Jasne, że Lu znała swojego syna Pato, ale widzowie nie, więc to było dla widzów takie przedstawienie go.
Ostatnio zmieniony przez Dodo dnia 16:30:47 05-02-13, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
iva Mistrz
Dołączył: 28 Paź 2010 Posty: 11130 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: MX Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:41:38 05-02-13 Temat postu: |
|
|
nemorisa napisał: |
|
Fajne podsumowenie |
|
Powrót do góry |
|
|
panna_p Prokonsul
Dołączył: 23 Maj 2008 Posty: 3145 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:50:57 05-02-13 Temat postu: |
|
|
Ja się zastanawiam, skąd oni tego szaman wytrzasnęli. dla mnie to trochę dziwne, bo niby Luciana oddana chrześcijanka a tu z czymś takim wyskoczyli. Nie wiem czy to miało związek z religią czy bardziej z jakąś tradycją?
A z tym synkiem Luciany, to naprawdę porażka, wyszło strasznie na siłę, jakby po prostu nie mieli pomysłu. Wiadomo, że widz musiał się w jakiś sposób dowiedzieć, że to właśnie jest dziecko Lu, ale mogli to zrobić w jakiś subtelniejszy sposób. |
|
Powrót do góry |
|
|
Karolinka92 Prokonsul
Dołączył: 22 Sty 2011 Posty: 3992 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 16:58:20 05-02-13 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, ale mogli go przedstawić bardziej naturalnie [małego Pato] a nie tak ..uroczyście?
Z tymi skałami też w takim razie mogli się pokusić o jakieś wyjaśnienie, i wiem że to tylko tela, ale po prostu nie lubię takich rzeczy |
|
Powrót do góry |
|
|
nemorisa Wstawiony
Dołączył: 17 Kwi 2012 Posty: 4198 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:04:50 05-02-13 Temat postu: |
|
|
panna_p napisał: | Ja się zastanawiam, skąd oni tego szaman wytrzasnęli. dla mnie to trochę dziwne, bo niby Luciana oddana chrześcijanka a tu z czymś takim wyskoczyli. Nie wiem czy to miało związek z religią czy bardziej z jakąś tradycją?
A z tym synkiem Luciany, to naprawdę porażka, wyszło strasznie na siłę, jakby po prostu nie mieli pomysłu. Wiadomo, że widz musiał się w jakiś sposób dowiedzieć, że to właśnie jest dziecko Lu, ale mogli to zrobić w jakiś subtelniejszy sposób. |
Tak w ogóle to na koniec scenarzyści nie wykazali się jakoś specjalnie, wszystko zrobili tak na szybko i bez polotu. Widocznie dostali takie wytyczne żeby wszystko tak zakończyć. Co do dziecka Lu to fakt, że po prostu wyszło to strasznie , w dodatku tak się z tym spieszyli że gdy małemu spadła czapeczko to Lu nawet jej dobrze nie założyła, a już musiała odwrócić się do swojego ojca. No co to miało być . Aż śmiać mi się chciało. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|