Telenowele

Anna. · Wysłany: 16:23:22 06-01-11 Temat postu:

Oriana

A ja wiem. Chciała mnie tak upokorzyc abyś mnei zostawił i był z nią. Czy ty nie widzisz jak ona sie ślini na twój widok i ciagle Cie podrywa ?

Spojrzała mu prosto w twarz

Jednak wczoraj Ciebie bawiło moje upokorzenie. Śmiałeś się.

Chciała byc na niego zła, ale nie potrafiła

----

Estreita

Patrzyła jak Victor Manuel gładzi Coral po włosach i jak ona się w niego wtula. " Musze być silna ". Uśmiechnęła się

Coral jak sie czujesz ? Przestraszyłaś nas

madoka · Wysłany: 16:31:26 06-01-11 Temat postu:

Coral

Obdarzyła Estrellę i Lucię przesłodzonym uśmiechem, i odparła:

Lepiej...Choć nadal kręci mi się w głowie, a jedna rzecz nie daje mi spokoju...

Anna. · Wysłany: 16:32:36 06-01-11 Temat postu:

Estreita

A jakaż to rzecz ?

Spytała i podeszła do Coral i Victora Manuela.

--------

Lucia

Stała i wpatrywała sie we wszystkich. Wiedziała, ze Estreita stara sie być silna

madoka · Wysłany: 16:47:32 06-01-11 Temat postu:

Coral

Mogę to powiedzieć tylko Victorowi Manuelowi, bo tylko on zna mój przypadek...

Stwierdziła, cały czas obejmując mężczyznę. Wtem w jej głowie rozległy się krzyki postaci, która przypomniała jej o śmierci Roberto.

Niee, nieee!!!

Anna. · Wysłany: 16:50:09 06-01-11 Temat postu:

Estreita

Ja także znam, ale jak wolisz droga Coral .

Robiła dobra minę do złej gry. Gdy Coral zaczeła krzyczeć Estreita spojrzała pytajaco na Victora manuela

-----

Lucia

Poszła po wode i tabletki na uspokojenie. Przyniosła i podała je Coral

Weź. To Ci pomoże

madoka · Wysłany: 17:30:13 06-01-11 Temat postu:

Coral

Wydaje Ci się-Victor Manuel obiecał, że tylko on i ja będziemy wiedzieć wszystko o mojej chorobie...

Szepnęła przerażona, a gdy Lucia przyniosła wodę i tabletki, sięgnęła tylko po szklankę.

Nie chcę żadnych tabletek...Sama sobie poradzę...

---------------------------------

Victor Manuel

Ej, ej...Spokojnie, nic się nie dzieje...Zostawcie nas na chwilę samych.

Zwrócił się z prośbą do Luci i Estrelli.

Anna. · Wysłany: 17:32:47 06-01-11 Temat postu:

Estreita

Zgoda

Razem z Lucią wyszły. Usiadły w salonie i Estreita opowiedziała Luci o swoich obawach. Czuła, ze może zwierzyć się kobiecie tak jak własnej matce.

-------

Lucia

Wysłuchała Estreity po czym przytuliła ją

Nie martw się moja droga. Będzie dobrze. Skoro Victor Manuel Cię kocha to nie masz sie czego obawiać.

Dull · Wysłany: 18:47:04 06-01-11 Temat postu:

Santos

Kochanie, musisz nabrać trochę dystansu do siebie po prostu.

Żeby poprawic jej humor, zaczął ją łaskotać.

Anna. · Wysłany: 18:51:52 06-01-11 Temat postu:

Oriana

Gdy Santos ją zaczał łaskotac śmiała się

Wystarczy poddaje sie sierżancie.

Zasmiała sie znowu

Dull · Wysłany: 18:57:47 06-01-11 Temat postu:

Santos

Więc już się nie martw i uśmiechaj się, bo kocham ten uśmiech jak szalony!

Anna. · Wysłany: 19:01:02 06-01-11 Temat postu:

Oriana

Zaśmiała sie i pocałowała go.

A teraz idziemy. Pora powiedzieć ojcu o nas.

Wzieła go za ręke i wyszli z jego domu. Zdjeła szpilki i rzuciła je na piasek.

Tak bedzie latwiej zejśc

Zaśmiała sie. Gdy byli już na dole ubrała s powrotem szpilki i udali sie do Punta de Piedras. gdy weszli zastali tam Reynę . " Jej tu nie potrzeba" - pomyslała. Wymineli ja i weszli do gabinetu ojca

Tato. Ja i Santos jesteśmy razem i nie obchodzi mnie co sobie myślisz.

Dull · Wysłany: 19:05:34 06-01-11 Temat postu:

Leon

Słowa Oriany wywołały w nim gniew. Nie wierzył w to co słyszy.

Przynosisz mi wstyd Oriano! Ty ladacznico!

Anna. · Wysłany: 19:10:25 06-01-11 Temat postu:

Oriana

Mów sobie co chcesz.

Postawiła sie ojcu

Kocham Santosa i nie zrezygnuje z niego.

Złapała Santosa za ręke

Dull · Wysłany: 19:31:19 06-01-11 Temat postu:

Leon

Jak możesz upaść tak nisko, Oriano. Wstydzę się, ze jestem Twoim ojcem.

Chciał się zamachnąć, aby ją uderzyć, ale Santos zatrzymał jego rękę.

Santos

Zatrzymał rękę Leona i powiedział:

Nie pozwolę skrzywdzić Oriany!

Anna. · Wysłany: 19:33:06 06-01-11 Temat postu:

Oriana

Santos kochanie spokojnie. Potrafie bronic sie przed ojcem

Powiedziała do ukochanego po czym zwróciła sie do Leona

A ja wstydze sie, ze jestem Twoja córką. Córka złodzieja .

Wykrzyczała mu prosto w twarz.