|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:02:28 22-06-23 Temat postu: |
|
|
Magda67 napisał: | Lineczka napisał: | Magda67 napisał: | Zbuntowana. napisał: | Jestem teraz oczywiście za Montserrat i nie popieram zachowania Alejandra,ale patrzę na niego teraz inaczej. Na każdym kroku cierpi,że nie ma z nim Montse. W łóżku gdy był obok Marii, na zakupach,jak poszedł do księdza.
Nie oskarżam go także o śmierć Laura. Fakt Maria zaczęła,on dokończył mówić. Ale powiedział prawdę tylko. Prawdę, która uważał. Montserrat z rodziną trochę za dużo by chciała zataić. Najpierw obecność JL, potem sytuację z mężem i przeszłość matki. Ja rozumiem,że jest chory ale życie w ciągłym kłamstwie też nie jest dobre. Alejandro raczej nie zdawał sobie sprawy,że go to zabiję.
Dla mnie najważniejsze będzie jak się zachowa na pogrzebie i w trakcie żałoby dla Montse. Ja pamiętam,że chyba był na tym pogrzebie i wyszedł. Na pewno nie był do końca bo pamiętam że już dojdzie do JL to wszystko co się dzieje- Montserrat żegna ojca bez męża u boku. Jednak na pewno pamiętam ubranego na czarno Alexa, który się tam kręcił. Może po rozmowie z Montse lub z kimś rodziny wyjdzie,ale chyba całkowicie nie miał w nosie pogrzebu teścia. |
Wybacz, ale żyjesz w błędzie. Wiedział ze tyle informacji na temat jego rodziny może zabić, nie jest głupi |
Bez przesady. Śmierć Laura nie jest winą Alejandra. Jeśli już kogoś koniecznie chcesz obwiniać to może jego rodzinkę, która miała sporo na sumieniu i ukrywała cały czas przed nim prawdę i podłe uczynki. Mam na myśli głównie Gracielę, Dimitria jak i również Montse, która ojca kochała, ale też święta nie była. Każde z nich mogło na spokojnie porozmawiać z Lauro, ale woleli ukrywać prawdę z powodu tchórzostwa.
Poza tym Lauro miał bardzo słabe serce, najmniejszy stres mógł go zabić a nie da się nikogo ochronić ani przed stresem ani przed życiem. |
Mógł się pohamować, a nie szedł w zaparte. Widział ze Lauro ledwo na nogach stoi, ale co mi tam mówię dalej |
W dużej mierze powiedział prawdę. To Montserrat nie powinna ukrywać JL na hacjendzie męża, Graciela nie powinna zdradzać Lauro a Dimitrio nie powinien być leserem i pasożytem. W takim przypadku Alejandro nie miałby o czym opowiedzieć teściowi. |
|
Powrót do góry |
|
|
Zbuntowana. Motywator
Dołączył: 14 Sie 2011 Posty: 278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:51:03 22-06-23 Temat postu: |
|
|
Ale mnie zirytował dziś Jose Luis. Dzięki Angelice i jej pomocy mógł stanął dziś przed Montse w tym mundurze. Jedno słowo Montserrat,że nie jest z mężem i by rzucił tą chorą dziewczynę, której obiecał,że jednak z nią zostanie i wezmą ślub?
Bardzo mi szkoda Angelici,że jej ostatnia wolą było życie z facetem,który slini się i tylko czeka aż spotka inną. Pamiętam,że będzie scena z dobieraniem się do Montse jak już będzie mężem Angelici. Lubię go,jest człowiekiem dobrym,ale nigdy nie docenił Angelici za życia.
Ostatnio zmieniony przez Zbuntowana. dnia 18:51:09 22-06-23, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:14:35 22-06-23 Temat postu: |
|
|
Angelica też była bardzo zdesperowana i nachalna aby związać się z Jose Luisem. Chorowała i to poważnie, zostało jej mało życia, ale wiedziała, że JL kocha Montserrat. Mnie też nie podobało się zachowanie JL.
Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 19:15:06 22-06-23, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Zbuntowana. Motywator
Dołączył: 14 Sie 2011 Posty: 278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:53:31 22-06-23 Temat postu: |
|
|
Fakt była nachalna,ale jak już tworzy sielankę z jej rodziną mógłby chociaż do jej śmierci nie latać za Montserrat. Ale inaczej by nie było trójkątu miłosnego. |
|
Powrót do góry |
|
|
Evela Idol
Dołączył: 01 Lip 2015 Posty: 1138 Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 8:59:57 23-06-23 Temat postu: |
|
|
Lineczka napisał: | Angelica też była bardzo zdesperowana i nachalna aby związać się z Jose Luisem. Chorowała i to poważnie, zostało jej mało życia, ale wiedziała, że JL kocha Montserrat. Mnie też nie podobało się zachowanie JL. |
To fakt, ale nie było też przypadkiem tak, że Angelica na końcu swojego życia pchała JL w ręce Monse? Wiedziała, że on ją kocha i wiedząc, że jest z nią już źle chciała, by po jej śmierci był szczęśliwy? |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:50:34 23-06-23 Temat postu: |
|
|
Evela napisał: | Lineczka napisał: | Angelica też była bardzo zdesperowana i nachalna aby związać się z Jose Luisem. Chorowała i to poważnie, zostało jej mało życia, ale wiedziała, że JL kocha Montserrat. Mnie też nie podobało się zachowanie JL. |
To fakt, ale nie było też przypadkiem tak, że Angelica na końcu swojego życia pchała JL w ręce Monse? Wiedziała, że on ją kocha i wiedząc, że jest z nią już źle chciała, by po jej śmierci był szczęśliwy? |
Tak, chyba było coś takiego. Tylko przecież wtedy Montse była z Alejandro i świata poza nim nie widziała a do JL już nic nie czuła. |
|
Powrót do góry |
|
|
Evela Idol
Dołączył: 01 Lip 2015 Posty: 1138 Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 8:04:39 24-06-23 Temat postu: |
|
|
Lineczka napisał: | Evela napisał: | Lineczka napisał: | Angelica też była bardzo zdesperowana i nachalna aby związać się z Jose Luisem. Chorowała i to poważnie, zostało jej mało życia, ale wiedziała, że JL kocha Montserrat. Mnie też nie podobało się zachowanie JL. |
To fakt, ale nie było też przypadkiem tak, że Angelica na końcu swojego życia pchała JL w ręce Monse? Wiedziała, że on ją kocha i wiedząc, że jest z nią już źle chciała, by po jej śmierci był szczęśliwy? |
Tak, chyba było coś takiego. Tylko przecież wtedy Montse była z Alejandro i świata poza nim nie widziała a do JL już nic nie czuła. |
No tak, była zakochana w Alejandro. Aczkolwiek ona chyba nigdy nie powiedziała wprost, że JL nie kocha. Albo coś mi umknęło, wiem, że jakiś etap telki ominęłam. |
|
Powrót do góry |
|
|
justyn.13 Prokonsul
Dołączył: 04 Maj 2019 Posty: 3469 Przeczytał: 15 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 8:16:34 24-06-23 Temat postu: |
|
|
Teraz wyraźnie Monse za każdym razem powtarza, że kiedyś kochała JL. Nie można oczekiwać, że zupełnie o nim zapomni. W końcu Jose Luis był jej pierwszą, młodzieńczą miłością. Jej teraźniejszością obecnie jest Alejandro. W drugim etapie ich miłość jeszcze bardziej się umocni. |
|
Powrót do góry |
|
|
Zbuntowana. Motywator
Dołączył: 14 Sie 2011 Posty: 278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:26:01 24-06-23 Temat postu: |
|
|
Wiadomo,że ma sentyment i dobrze mu życzy,ale go nie kocha już moim zdaniem. A po tych 7 latach? Na pewno chciała mu dać szansę,dużo przeszli,ale jak tylko pojawił się Alejandro to od razu zdradziła JL. |
|
Powrót do góry |
|
|
justyn.13 Prokonsul
Dołączył: 04 Maj 2019 Posty: 3469 Przeczytał: 15 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:32:23 24-06-23 Temat postu: |
|
|
Zbuntowana. napisał: | Wiadomo,że ma sentyment i dobrze mu życzy,ale go nie kocha już moim zdaniem. A po tych 7 latach? Na pewno chciała mu dać szansę,dużo przeszli,ale jak tylko pojawił się Alejandro to od razu zdradziła JL. |
To prawda. Monse po tych latach sądząc, że Alex nie żyje chciała ułożyć sobie życie na nowo. A gdy tylko Alejandro z powrotem się pojawił, to od razu rzuciła mu się w ramiona. Tak naprawdę ta rozłąka na lata sprawiła, że ich miłość wybuchnęła z podwójną siłą. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:01:57 24-06-23 Temat postu: |
|
|
justyn.13 napisał: | Zbuntowana. napisał: | Wiadomo,że ma sentyment i dobrze mu życzy,ale go nie kocha już moim zdaniem. A po tych 7 latach? Na pewno chciała mu dać szansę,dużo przeszli,ale jak tylko pojawił się Alejandro to od razu zdradziła JL. |
To prawda. Monse po tych latach sądząc, że Alex nie żyje chciała ułożyć sobie życie na nowo. A gdy tylko Alejandro z powrotem się pojawił, to od razu rzuciła mu się w ramiona. Tak naprawdę ta rozłąka na lata sprawiła, że ich miłość wybuchnęła z podwójną siłą. |
Z kolei Alejandra nigdy z JL nie zdradziła, nawet wtedy, gdy nie była pewna uczuć do tego pierwszego. |
|
Powrót do góry |
|
|
hayleyss Mocno wstawiony
Dołączył: 29 Lip 2016 Posty: 6456 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 8:19:59 25-06-23 Temat postu: |
|
|
Monse wiele razy mówiła, że Alejandro jest jej miłością a JL darzy wieloma ciepłymi uczuciami. To że zdecydowała się być z JL po rzekomej śmierci Alexa, jest nawet zrozumiałe. Znała Go, ufała mu, lubiła Go ale tyle. Ona już w momencie gdy prawda wyszła na jaw na hacjendzie była zakochana w mężu i to uczucie na przestrzeni telki tylko się rozwijało |
|
Powrót do góry |
|
|
Zbuntowana. Motywator
Dołączył: 14 Sie 2011 Posty: 278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:35:41 27-06-23 Temat postu: |
|
|
Aleksandra na tym etapie telenoweli jest chyba w najgorszej swojej wersji.
Już nabrał ochoty na wybaczenie żonie, chciał się spotkać,ale ze Montse niby nie przyszła to od nowa się nabuzował i nagadał księdzu i oczywiście wyjechał na kilka miesięcy z Maryśka.
Jose Luis i Angelica mieli piękny ślub i są piękna parą. Nawet nie zauważyłam żeby podchodził do tego ślubu jakoś źle i nie myślał o Montserrat. Wszystko pięknie wyszło.
Szkoda mi Josefiny 😪 poniża się tylko żeby Dimitrio z nią był. Ja chyba zawsze wolalam ja z Adolfitem. Po tej zmianie był wizualnie bardzo przystojny i sto razy lepszy dla Finity.
Pamiętam,że nie cierpiałam Monici. Zawsze wolalam Josefine. Miała grację i styl. A tamta była wulgarna.
Montserrat sama w ciąży to smutny widok. Nikt jej już tego nie wróci, że w takich momentach nie było przy niej ojca dziecka. |
|
Powrót do góry |
|
|
Zbuntowana. Motywator
Dołączył: 14 Sie 2011 Posty: 278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:35:44 27-06-23 Temat postu: |
|
|
Aleksandra na tym etapie telenoweli jest chyba w najgorszej swojej wersji.
Już nabrał ochoty na wybaczenie żonie, chciał się spotkać,ale ze Montse niby nie przyszła to od nowa się nabuzował i nagadał księdzu i oczywiście wyjechał na kilka miesięcy z Maryśka.
Jose Luis i Angelica mieli piękny ślub i są piękna parą. Nawet nie zauważyłam żeby podchodził do tego ślubu jakoś źle i nie myślał o Montserrat. Wszystko pięknie wyszło.
Szkoda mi Josefiny 😪 poniża się tylko żeby Dimitrio z nią był. Ja chyba zawsze wolalam ja z Adolfitem. Po tej zmianie był wizualnie bardzo przystojny i sto razy lepszy dla Finity.
Pamiętam,że nie cierpiałam Monici. Zawsze wolalam Josefine. Miała grację i styl. A tamta była wulgarna.
Montserrat sama w ciąży to smutny widok. Nikt jej już tego nie wróci, że w takich momentach nie było przy niej ojca dziecka. |
|
Powrót do góry |
|
|
justyn.13 Prokonsul
Dołączył: 04 Maj 2019 Posty: 3469 Przeczytał: 15 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:44:39 27-06-23 Temat postu: |
|
|
Też nie lubiłam Monici. Była dla mnie za bardzo wyzywająca.
Alejandro robi to wszystko, żeby zapomnieć o Monse. Na szczęście nie ulega Maryśce. Ona dwoi się i troi, żeby zaciągnąć go do łóżka, ale on się nie daje. Nawet widać, że jest już nią zmęczony Już od przyszłego tygodnia powoli zacznie się wszystko układać |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|