|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
LuzPablo85 Generał
Dołączył: 06 Lip 2016 Posty: 7883 Przeczytał: 43 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: maisto k.Poznania/Wlkp Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 23:06:42 28-10-19 Temat postu: |
|
|
Zastanawiam się nad rozpoczęciem oglądania pod koniec listopada a ile trwa pojedynczy odcinek CS z 1993 roku zachęciły mnie buldozka i zepeda wasze zachwyty nad ta produkcją kostiumowa. |
|
Powrót do góry |
|
|
zepeda Idol
Dołączył: 12 Kwi 2017 Posty: 1366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:21:31 28-10-19 Temat postu: |
|
|
buldozka napisał: | Dodam jeszcze, że w jakiś dziwny sposób podobają mi się razem Sofia i Alberto Tzn obydwoje są złymi osobami, ale są tak niespodziewanym połączeniem, że pomimo, że wiadomo, że on chce tylko kasy itd, to chętnie zobaczyłabym jakieś bardziej romantyczne scenki z nimi Podoba mi się też Noel z Cataliną, ale nie wiem czemu czuje, że na tej linii już nic nie będzie, chociaż kto wie? |
Mi też się całkiem spodobała para Alberto i Sofia, on jest interesowny, ale wydaje mi się, że w stosunku do niej zachowuje się w porządku. Pasują do siebie. A co do Noela i Cataliny, to myślę, że może właśnie będą razem. Swoją drogą ciekawe dlaczego Noel nigdy się nie ożenił?
buldozka napisał: | Co do animek to wielkie dzięki - chętnie wybiorę sobie jakąś scenę do podpisu albo zdjęcia głównego, jeszcze nigdy nic nie miałam, a czuje, że Monica&Juan są warci tego, żeby trafić tam jako pierwsi |
Spoko, to daj znać jak się na coś zdecydujesz.
Odcinki 30-32
Juan wyjechał na tą podróż akurat w momencie, kiedy tyle się działo. Ciąża Azuceny, wściekły Andres, no i Espindola ze swoją pułapką. Miałam nadzieję, że może Tuerto i Noel jakoś go ostrzegą, ale niestety, już trafił do więzienia, a co gorsze jest ranny.
Coś czuję, że ten Joaqin może pomóc Juanowi w wyjściu z opresji - w końcu to jego brata zabili tylko po to, żeby wrobić Juana w morderstwo.
Monica pokazuje swoją miłość do Juana, robi wszystko co w jej mocy, żeby mu pomóc. Piękną mieli też scenę, kiedy Juan nad ranem wrócił do domu. Widać to uczucie między nimi.
Bezczelność Aimee nie zna granic, wie, że to przez nią doszło do całej tej sytuacji i nie czuje żadnych wyrzutów sumienia, wręcz cieszy się, że Andres może zginąć? Nie wiem o co jej chodzi. Postać Aimee przypomina Susanę, czyli villanę, którą Ana grała w VyM. Normalnie ten sam typ, wiecznie pokrzywdzona i z pretensjami o wszystko, a sama zawsze zgrywa niewiniątko. No i ta zazdrość o siostrę.
Odcinek 33
Juanowi grozi 20 lat więzienia i jak na razie nie udało się zdobyć żadnych dowodów na jego niewinność. Aimee przejęła się całą sprawą i poszła do niego z wizytą. Ciekawe czy jej działania (chyba planuje romans z Espindolą) jakoś pomogą Juanowi?
Co za pocałunek protów na sam koniec odcinka.
Odcinki 34-35
Espindola zmusił sędziego do wydania przedwczesnego wyroku, w wyniku czego Juan zostaje skazany na 20 lat więzienia. Juan oczywiście nie ma zamiaru się poddać i planuje ucieczkę.
Jednocześnie Aimee wymyśliła sobie plan, który mógłby uratować Juana i ją - upozorowany wypadek. Dla całego świata byliby martwi, a tak naprawdę uciekliby do Europy i żyli długo i szczęśliwie. Ciekawe jak to się wszystko skończy.
Ostatnio zmieniony przez zepeda dnia 18:23:54 31-10-19, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
zepeda Idol
Dołączył: 12 Kwi 2017 Posty: 1366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:23:02 01-11-19 Temat postu: |
|
|
Odcinek 36
W końcu doszło do ucieczki z więzienia. Oczywiście nie poszło gładko – sprawa skomplikowała się przez to, że akurat tego wieczora Espindola zaprosił do siebie Aimee. Próbował ją wykorzystać, ale powstrzymał go Juan. Doszło do bójki, w wyniku której Juan został postrzelony, a Espindola martwy. Przyznam, że tego się nie spodziewałam. Myślałam raczej, że Espindola będzie villanem aż do samego końca telki.
Oczywiście głupia Azucena musiała oszukać Monicę, że Juan zmarł. Z wrażenia Monica zemdlała, ale później znowu pokazała swoją waleczność – uznała, że nie uwierzy w jego śmierć, dopóki nie zobaczy ciała. Bardzo lubię tą postać. Na ogół jest cicha i spokojna, ale kiedy przychodzi co do czego, to potrafi walczyć o swoje. |
|
Powrót do góry |
|
|
buldozka Komandos
Dołączył: 26 Lut 2014 Posty: 789 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:02:32 02-11-19 Temat postu: |
|
|
Odcinki 32-38:
Strasznie ciężko mi się oglądało te odcinki, nadenerwowałam się nieźle. Po pierwsze dlatego, że zawsze w telkach bardzo nie lubię wątku, gdy jeden z protów siedzi w więzieniu, ale to się dzieje w co drugiej telce. A po drugie - strasznie mi się nie podoba ten kierunek, w którym poszła akcja I co, teraz Aimee będzie gdzieś sobie siedzieć z Juanem? 2/3 telki prot spędzi z villaną, która będzie sobie mogła myśleć, że jest jego kobietą? Aimee jest bardzo pewna siebie i pewnie uważa, że Juan nadal może ją kochać i w tym wszystkim on ma trochę winy, bo nie ustawił jej do pionu dostatecznie. Pomijając już tą nieszczęsną scenę, gdy ją podrywał, to po co on w ogóle z nią gadał... Zła jestem. Niby Juan zapewnia, że kocha Monicę, ale jak dotąd zawsze łatwo mu było od razu uwierzyć, że a to kocha dalej Andresa, a to nie chce go odwiedzać w więzieniu... Ranny w obronie Aimee i jeszcze potem pewnie zacznie zauważać jej zalety, że się nim opiekuję, że tyle była zdolna dla niego zrobić i jeszcze Ci jego znajomi, którzy twierdzą, że jest lepsza od Moniqui i kocha go bardziej.
No nic, ciężkie to były odcinki, może jest nadzieja, że dalsza akcja jednak nie pójdzie tak, jak się spodziewam. Jeżeli między Aimee i Juanem kiedykolwiek jeszcze coś będzie to odbiorę mu miano ulubionego prota ;p
Ciekawy ten wątek z Noelem, czy przypadkiem ta dziewczyna młoda nie będzie jego córką?
A jeszcze wracając do naszej niedawnej rozmowy o telenowelach wenezuelskich - oglądałaś może Kassandrę? Ja ostatnio sobie włączyłam pierwszy odcinek i zastanawiam się nad nią, czy nie obejrzeć kiedyś. To taki klasyk w końcu
Odcinki 39-40:
Nie lubię w telkach takiej atmosfery, że niby prot kocha protkę, ale w sumie to może też trochę kocha villane, albo nie jest mu ona obojętna, a tutaj teraz czuję coś takiego. Wiem, że niby Juan mówi, że kocha Moniquę, ale jakieś łapanie za rączki Aimee, gadanie z nią w więzieniu i nie mówienie nikomu, pozwalanie, żeby ona cały czas go macała, siedziała przy nim i jeszcze wszystkim rozkazywała jak wielka pani. Dla mnie ona wystarczająco już pokazała, że jest zła i nie ma żadnych pozytywnych uczuć, więc czemu Juan raz a porządnie jej nie skreśli i wyraźnie się od niej nie odetnie, nie da jej jednoznacznie do zrozumienia, że nic dla niego nie znaczy? Złości mnie ten wątek! I też to, że jak do Juana dojdą plotki, że Monica zaczyna mieć relacje z Andresem (a pewnie dotrą dzięki "pomocy" Aimee) to on znowu prędzej uwierzy, że to prawda i Monica go oszukała, niż że Aimee knuje intrygi. I jeszcze teraz Aimee w ciąży, pewnie Juan też uwierzy, że jego. Ciekawe, czy gdyby wiedział, że postawiła ultimatum, że albo ma być z nią, albo niech umrze albo wraca do więzienia, to dalej miałby dla niej tyle względów i trzymał ją za rączkę. Ciekawe, czy Azusena spełni obietnicę, czy Aimee coś wymyśli, żeby temu zapobiec.
Monica jest bardzo inteligentna i domyśla się już części prawy. Bardzo mnie ciekawi też wątek z Noelem, jak doszło do tej całej sytuacji, że niby on był z jakąś nieletnią dla podniesienia pozycji?
Ostatnio zmieniony przez buldozka dnia 14:37:20 03-11-19, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
zepeda Idol
Dołączył: 12 Kwi 2017 Posty: 1366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:38:59 03-11-19 Temat postu: |
|
|
Przez święta jestem trochę do tyłu - jeszcze nie obejrzałam dzisiejszych odcinków, ale do jutra powinnam je nadrobić. Dlatego na razie skomentuję tylko wczorajsze odcinki.
Odcinki 37-38
Aimee, woli, żeby Juan zmarł, niż żeby był szczęśliwy z Monicą. To jakaś chora obsesja, a nie miłość. W domu znachorki zachowywała się nieznośnie, tylko jej zawracała głowę, zamiast dać jej w spokoju leczyć Juana. A on jak się tylko obudził to od razu chciał zobaczyć Monicę.
Jaki młody Cesar Evora. Już kiedyś słyszałam o tym, że tu grał, ale zupełnie o tym zapomniałam i zaskoczyło mnie jego pojawienie się. Zawsze miał taki śliczny głos.
Zaskoczył mnie też to powiązanie między nowym sędzią a Noelem. Bo teraz nie dość, że Andres mu opowiedział całą historię ze swojej perspektywy, to on sam ma jeszcze chęć zemsty na Noelu za „uwiedzenie jego bratowej”. Ciekawi mnie też czy bratanicę sędziego uwiedzie Alberto? Bo widać, że całe dnie siedzi zamknięta i chciałaby znaleźć jakiegoś kandydata na męża, więc Alberto może ją łatwo wykorzystać.
buldozka napisał: |
Strasznie ciężko mi się oglądało te odcinki, nadenerwowałam się nieźle. Po pierwsze dlatego, że zawsze w telkach bardzo nie lubię wątku, gdy jeden z protów siedzi w więzieniu, ale to się dzieje w co drugiej telce. A po drugie - strasznie mi się nie podoba ten kierunek, w którym poszła akcja I co, teraz Aimee będzie gdzieś sobie siedzieć z Juanem? 2/3 telki prot spędzi z villaną, która będzie sobie mogła myśleć, że jest jego kobietą? Aimee jest bardzo pewna siebie i pewnie uważa, że Juan nadal może ją kochać i w tym wszystkim on ma trochę winy, bo nie ustawił jej do pionu dostatecznie. Pomijając już tą nieszczęsną scenę, gdy ją podrywał, to po co on w ogóle z nią gadał... Zła jestem. Niby Juan zapewnia, że kocha Monicę, ale jak dotąd zawsze łatwo mu było od razu uwierzyć, że a to kocha dalej Andresa, a to nie chce go odwiedzać w więzieniu... Ranny w obronie Aimee i jeszcze potem pewnie zacznie zauważać jej zalety, że się nim opiekuję, że tyle była zdolna dla niego zrobić i jeszcze Ci jego znajomi, którzy twierdzą, że jest lepsza od Moniqui i kocha go bardziej. |
Spokojnie, Juan nie będzie zbyt długo z Aimee u tej znachorki. Wiem, bo kiedy szukam konkretnego odcinka na dailymotion, to wyświetlają mi się ikonki wszystkich odcinków. Z ciekawości sobie zerkam, żeby zrobić taki "mini spoiler" i dowiedzieć się, ile np. będzie się ciągnęła akcja w więzieniu czy właśnie ta choroba Juana. Więc zaspoileruje Ci, że za kilka odcinków Juan i Monica znowu będą razem.
Mi się wydaje, że Juan właśnie nie potrafi być bardziej twardy jeśli chodzi o kobiety - bo ani Azuceny, ani Aimee nie postawił do pionu. Ale nie wydaje mi się, żeby był w stanie zdradzić Monicę. Aimee kokietował po tym, jak mu się wydawało, że Monica cały czas kocha Andresa i że z niego zadrwiła, robił to celowo po złości. A Aimee uratował, bo mimo wszystko nie był w stanie pozwolić na to, żeby jakiś łajdak wykorzystywał kobietę, kim by ta kobieta nie była. A przynajmniej mam nadzieję, że tak będzie i że się w ocenie jego postaci nie pomylę.
Odcinki 39-40
Też mnie zaczyna dziwić, że nikt nie jest w stanie postawić się Aimee. Azucena zawsze taka wygadana, Monicę traktowała okropnie, a nagle Aimee nie potrafi się sprzeciwić? Aimee znowu pokazuje swoje umiejętności manipulacyjne - wszystkich albo zastrasza, albo im tak mąci w głowie, że robią wszystko zgodnie z jej myślą. Jeszcze straszy, że wszystkich wyda - ją też mogą wydać, w końcu kim ona jest, kobietą, która ma reputację rozwiązłej i na którą własny mąż nie chce nawet spojrzeć? No, a jak teraz jest w ciąży, to nie będzie tak łatwo się jej pozbyć, bo oczywiście Juan nie będzie miał serca wyrzucić na pastwę losu ciężarnej.
Miałaś rację, ta dziewczyna jest tak naprawdę córką Noela. No cóż, jak widać nie bez powodu Noel i ojciec Juana tak dobrze się razem dogadywali. Musieli być do siebie podobni, skoro obaj byli w stanie spłodzić dzieci i przez lata nawet nie wiedzieć o ich istnieniu.
Szkoda mi się zrobiło Andresa w rozmowie z Monicą, widać, że bardzo przeżył zdradę Aimee. W tym momencie na miejscu Monici chyba bym się zgodziła na ten ślub.
A co do Kassandry, to nie oglądałam, ale mam obawy przed obejrzeniem. Ktoś na forum niedawno wstawiał swoje podsumowanie tej telki po ponownym jej obejrzeniu, no i szczerze mówiąc to nie zachęcił mnie ten opis - dużo odcinków i mało akcji. No i telkę napisała Delia Fiallo, więc obawiam się, że prot mógłby być kretynem.
Ostatnio zmieniony przez zepeda dnia 19:02:58 04-11-19, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
buldozka Komandos
Dołączył: 26 Lut 2014 Posty: 789 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:55:54 05-11-19 Temat postu: |
|
|
Odcinki 41-42:
Skoro mówisz, że proci już wkrótce znowu będą razem to cieszę się bardzo, bo ostatnie odcinki mnie mocno denerwują. Po prostu nie cierpię Aimee! Próbują z niej robić jakąś postać wielowymiarową, niebanalną, niejednoznaczną - dla mnie ona jest jednoznacznie zła. Ona nie ma w sobie nic dobrego, żadnych uczuć, poza przesadną pewnością siebie i przeświadczeniem, że jest najwspanialsza na świecie. Nie obchodzi jej rodzona matka, siostra, ludzie których krzywdzi, nawet Juan w gruncie rzeczy jej nie obchodzi, skoro byłaby gotowa go wydać. Tylko i wyłącznie jej wielkie ego ją obchodzi! Rubi nie pamiętam za dobrze, ale taka np. Teresa to przy niej anioł - też interesowna, też pewna siebie i też krzywdzi ludzi, ale przynajmniej były osoby, które realnie kochała i o które dbała.
Wydawałoby się, że to jaka jest Aimee jest już absolutnie jasne i potwierdzone. Ale taki na przykład Juan nadal chyba nie do końca to widzi. Przez nią jest ranny, przez jej głupie pomysły i robienie co chce rozdzielono go z Monicą, bo ucieczka się nie udała, a on dalej milutki dla Aimee, pozwala się dotykać, ona nawet jemu rozkazuje tym swoim wkurzającym tonem, a on dalej cieplutko na nią patrzy. Sama się wpakowała w kłopoty, a pyta Juana co z nią będzie, jakby to była jego wina. A on sam też uważa, że to jego odpowiedzialność i jeszcze ją zapewnia, że on jej nie zostawi, że coś wymyślą bla bla. Nie mogę tego słuchać. I wisienka na torcie - Aimee się przed nim rozbiera i chce iść z nim do łóżka, a on zamiast kazać jej się ubrać i zapomnieć o jakichkolwiek relacjach, to ją zapewnia, że jest dla niego pokusą i nie, że nie chce, ale że nie może z nią być, żeby sobie królewna nie pomyślała, że nie jest zachwycająca. No brawo! Aimee jest osobą, która wielokrotnie upokarzała Monicę, którą tak bardzo kocha, jako kobietę, notorycznie mówi, że nie można wybrać Moniqui, mają do wyboru ją, a Juan zamiast chcieć oddać za te wszystkie upokorzenia honor żonie, to dba o to, żeby Aimee przypadkiem nie poczuła się odrzucona. I to wiedząc, że ta chce go wrobić w dziecko, dalej go to nie jest w stanie napawać do niej obrzydzeniem? No sorry, ale to, że raz na jakiś czas powie, że kocha Moniquę, to dla mnie nie wystarczy. Wkurza mnie dalej. I jeszcze na koniec naga Aimee się do niego przytula a on ok, nie ma problemu. Dooglądałam odcinek do końca i na końcu przynajmniej raz mocniej do niej powiedział, że nic do niej nie czuje, nareszcie!
Tak czy siak fakt, że ta bohaterka mnie tak wkurza świadczy o tym, że jest dobrze napisana i zagrana, bo w końcu o to chodzi w villanach, żeby grały na nerwach
Cieszę się, że ta cała znachorka powiedziała mu prawda, uczciwa kobieta, poznała się na tym babsztylu. Fajnie też, że Azusena mimo wszystko chciała powiedzieć prawdę Monice, może coś z niej jeszcze będzie.
Co do Kassandry - nawet nie wiem, czy już chyba o niej nie pisałyśmy, ale czasami już sama nie pamiętam z kim i o czym pisałam na forum ;p Wiem nawet o której recenzji z forum mówisz, też ją czytałam. Zaczęłam się zastanawiać nad nią, bo ciągle szukam czegoś wenezuelskiego, ale właśnie kręconego w Wenezueli, nie w Miami, a tam kręcone były tylko te starsze. Z tą Delią Fialo to chyba coś w tym jest, ona pisała Esmeraldę, a tam prot - wiadomo MASAKRA ;p
Ostatnio zmieniony przez buldozka dnia 1:23:10 06-11-19, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
zepeda Idol
Dołączył: 12 Kwi 2017 Posty: 1366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:18:21 06-11-19 Temat postu: |
|
|
Odcinki 41-42
Wiesz, mi się wydaje, że najpierw Juan kierował się jakiegoś rodzaju sentymentem do Aimee - w końcu kiedy byli razem, to naprawdę się w niej zakochał. Była pierwszą kobietą, z którą był gotów się związać i dla której planował zmienić swoje życie na lepsze. A odkąd się dowiedział o jej planach od znachorki, to wie już, że musi z nią postępować bardzo ostrożnie, bo inaczej zniszczy życie nie tylko jemu, ale i Monice, Noelowi i wszystkim jego przyjaciołom. Ja się mu nie dziwię, że jej tak kategorycznie nie odpycha i nie traktuje źle, przecież ona naprawdę jest nienormalna i niezbezpieczna. A jednocześnie mówi jej wprost, że już nic do niej nie czuje i że nie będą razem, no i seksu też jej odmówił. Myślę, że zachowuje się w porządku. Ale rozumiem, że Cię to wkurza.
Masz rację, Aimee jest strasznie wkurzająca, szczególnie że to jej panoszenie się i wygrażanie wszystkim jest naciągane. Nie wydaje mi się, żeby kobieta z z szarganą reputacją w tamtych czasach mogła sobie tak spokojnie żyć bez żadnych problemów i jeszcze mieć czelność się rządzić. Ale wiesz co, Aimee to i tak pikuś w porównaniu do Susany z VyM. To co ona wyprawiała doprowadzało mnie do szewskiej pasji. Związała się z villanem, który zniszczył jej rodzinę (z jego powodu jej ojciec niesłusznie trafił do więzienia, a matka zmarła), bo uznała, że zawsze była biedna i pokrzywdzona (chociaż była dziewczyną z bogatego domu i niczego jej w życiu nie brakowało) i villan jest jedynym, który ją rozumie. Serio, związała się z facetem, który był mordercą i gwałcicielem i jeszcze go przed wszystkimi broniła. Nawet w sytuacji, kiedy on zabił swoje własne dziecko (!). Zastanawiam się czy Ana zawsze grała ten typ villany
Bardzo mi szkoda Amandy. Między nią a Noelem doszło do jakiegoś nieporozumienia, za które całe życie musi płacić. Nawet wyjść do ogrodu jej nie wolno. Co to za życie. Jej córka też ma przechlapane - Marcelo chce, żeby została panną. Swoją drogą, Evora znowu gra takiego narwańca jak w EEAYEO, z chęcią bym go zobaczyła w jakiejś ciekawszej roli.
O Kassandrze chyba nie pisałyśmy. No właśnie, widać, że miała pełno takich seksistowskich pomysłów - oprócz Esmeraldy napisała też tą niesłynną Leonelę, o której Ci opowiadałam. Ale jak nie Kassandra, to z RCTV jest w czym wybierać, szczególnie że wszystko jest dostępne na YT. Np. Angelica Pecado mi się wydaje ciekawe, telka w mroczniejszym stylu z zagadką kryminalną.
Odcinek 43
Co za piękne spotkanie protów. W tych scenach widać, że łączy ich prawdziwe uczucie, że naprawdę oboje się kochają do szaleństwa. Dlatego nie chce mi się wierzyć, że Juan miałby Monicę zdradzić. Ale niestety teraz pewnie na jakiś czas będzie musiał uciec, chociażby dlatego, że Aimee w każdej chwili może się zjawić. A cały czas grozi, że wszystkich wyśle do więzienia.
Czyżby Azucena czuła coś do Joaqina? Może zostaną parą? Chociaż Meche też wydaje się być nim zainteresowana.
Noel napisał list do Amandy. Czekam na ich spotkanie.
Odcinek 44
Aimee poprosiła o pomoc Alberto… Nie wydaje mi się, żeby on jej pomógł, nie miałby w tym żadnego interesu. No chyba, że ona mu coś wartościowego zaproponuje.
Co za typ z tego Marcelo, woli sam ożenić się z Marianą, niż pozwolić jej, żeby wyszła za Andresa.
W końcu Noelowi udało się znaleźć dowód na niewinność Juana. A oprócz tego Juan i tak postanowił „wyjść do ludzi”, żeby poszło w świat, że wcale nie zginął. Więc chyba w końcu zakończy się ten wątek więzienia/intrygi Sofii i Alberta.
Jakiś czas temu zmieniła nam się entrada, a teraz jeszcze piosenka z entrady. Mi osobiście bardziej podobała się poprzednia entrada z muzyką instrumentalną, niż ta nowa współczesna piosenka.
Odcinek 45
Podoba mi się postać Andresa, jest dobrze rozpisana i zagrana. W sumie jak na razie to jeszcze nie zrobił nic takiego, żeby zasłużyć na miano villana – zastanawiam się czy to się zmieni czy nie. Jedyne co zrobił, to zakochał się w nieodpowiedniej kobiecie i później w momencie największej furii planował zabić Juana w pojedynku. Ale jak się uspokoił i wszystko na spokojnie przemyślał, to zdał sobie sprawę z tego, że nie chce śmierci Juana, bo mimo wszystko są braćmi. Widać też, jaki jest zagubiony w całej tej sytuacji, targają nim różne emocje, od złości, przez głębokie zranienie aż po uczucie bycia pośmiewiskiem w oczach wszystkich.
Zresztą podobają mi się i inni villani w tej telce, Sofia, która robi wszystko kierując się matczyną miłością i usiłowaniem o zachowanie dobrego imienia swojego rodu, czy interesowny Alberto. Nie rozumiem tylko Aimee, nie wiem do końca czym ona się kieruje i według mnie ta postać mogłaby być lepiej rozpisana. No, chyba że ona ma być po prostu zła i tyle, ale nie przekonuje mnie takie wytłumaczenie.
Spodobało mi się też jak Juan przyznał, że chciałby pogodzić się z Andresem i wyznał jak zmieniły się jego uczucia względem brata. Najpierw mu wszystkiego zazdrościł, ale teraz widzi, że tak naprawdę to Andres może zazdrościć jemu. A poza tym miłość Monici sprawiła, że patrzy na świat inaczej.
Ostatnio zmieniony przez zepeda dnia 13:13:10 09-11-19, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
zepeda Idol
Dołączył: 12 Kwi 2017 Posty: 1366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:39:58 10-11-19 Temat postu: |
|
|
Odcinki 46-47
Ech, już myślałam, że problemy prawne Juana się skończyły, ale zapomniałam o śmierci tego nieszczęsnego Espindoli. No i teraz mogą jeszcze obwiniać Juana za śmierć tego strażnika więziennego. Swoją drogą zaskoczyło mnie, że Bautista i Cajiga go tak szybko wykończyli. No i jeszcze porwali Azucenę, a jak Juan ich znajdzie, to znowu będzie miał problemy z prawem.
Zupełnie się nie spodziewałam, że Mariana będzie chciała wyjść za Marcelo. Myślałam, że będzie załamana, a ona się ucieszyła. Chyba dlatego, że to dla niej jedyna szansa na małżeństwo i założenie rodziny, inaczej zostałaby starą panną. Reakcja Marcelo też mnie zaskoczyła – dopytywał ją dlaczego się zgodziła, tak jakby miał nadzieję, że coś do niego czuje. W ogóle teraz Marcelo zaczyna się pokazywać z lepszej strony – wysłuchał Monici i obiecał zbadać jej wersję wydarzeń, nie daje się zmanipulować Andresowi.
Odcinki 48-49
Ciekawa była reakcja Cajigi na wieść, że to on jest ojcem dziecka Azuceny – zaproponował jej małżeństwo albo zaopiekowanie się dzieckiem. To dziwne, że kawał takiego skurczybyka jak on się tak dobrze zachował.
Ostatnio pisałam, że Andres nie zrobił jeszcze nic naprawdę złego – a teraz zlecił porwanie Serafina. Co prawda nie wiedział, że Serafin to jeszcze dzieciak, ale i tak nie chce go wypuścić dopóki Juan nie stoczy z nim pojedynku. Ironia losu – Sofia robiła wszystko z myślą o Andresie, ale tak naprawdę to jej działania tylko mu zaszkodziły i doprowadziły do stanu, w którym się teraz znajduje.
Być może Marcelo powstrzyma ten pojedynek, kiedy pojedzie do Campo Real i zbada całą sprawę.
Odcinek 50
A jednak, Andres przeszedł już na ciemną stronę. Już nie ma dla niego odwrotu - chce zabić Juana albo samemu zginąć, byle obronić swój honor. Ciekawe czy do tego pojedynku rzeczywiście dojdzie, w końcu Marcelo o wszystkim wie i nawet udało mu się wydostać Serafina z Campo Real.
Ostatnio zmieniony przez zepeda dnia 17:23:48 11-11-19, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
buldozka Komandos
Dołączył: 26 Lut 2014 Posty: 789 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:11:13 12-11-19 Temat postu: |
|
|
Odcinki 43-50:
Połowa telki już za nami!! te kilka odcinków było bardzo emocjonujące! Proci wszystko sobie wyjaśnili i znowu są razem. Tak jak przypuszczałam złość na Juana szybko mi minęła - wystarczyło kilka scenek z Monicą, żebym znowu mu uwierzyła, za to Aimee nadal wkurza mnie do potęgi!
Masz racje - Andres to ciekawa postać, na obecnym etapie wręcz dramatyczna. On nie jest zły tak całkowicie moim zdaniem, chyba ma jednak słaby charakter i nie potrafi sobie poradzić z tym, co go spotkało. Trudno się zresztą dziwić. Jestem bardzo ciekawa, jak zakończy się ten pojedynek, albo może jakimś cudem jednak do niego nie dojdzie? To, że Juan raczej nie zginie to pewne, bo jest protem, ale czy Andres zginąłby już w połowie telki? I to jeszcze w taki sposób? Myślę, że po zabiciu brata, nawet w honorowym pojedynku, Juan nie mógłby być do końca spokojny w dalszym życiu.
Też mnie bardzo zaskoczyło, że Marcelo zaproponował ślub z Marianą oraz że ona się na ten plan ucieszyła. Trochę szok, wiem, że w Ameryce Łacińskiej, a już zwłaszcza dawniej, śluby między kuzynostwem na przykład były czymś normalnym, ale żeby chcieć poślubić brata ojca? Mimo wszystko dla mnie to trochę nie za bardzo, nawet mimo tego, że on teoretycznie nie ma z nią więzów krwi. Marcelo to też ciekawa postać - niby taki zimny i nieczuły, ale zdaje się, że jednak chce sprawiedliwości.
Reakcja Cajigui na to, że zostanie tatusiem faktycznie zaskakująca I jak od razu nawet się zdecydował popierać Juana ;P Azusena zmienia się powoluteńku na lepsze ;p Chyba to ona podoba się Joaquinowi, chociaż ja bym go wolała z Meche, bo Meche to taka dobra, fajna dziewczyna. Lubię ją z Monicą, widać, że oprócz tego, że u niej pracuje, to szczerze się lubią
Za to nie wiem, co w tych ostatnich odcinkach odbiło Catalinie. Wiem, że ona zawsze miała niemal służalczy stosunek do swojej kuzynki, ale to co robi teraz? Była gotowa skłamać i zniszczyć życie uczciwych ludzi, byleby ratować reputację i ochronić swoją córeczkę, dalej nie zauważa, jak bardzo złą osobą jest Aimee?? I w ogóle ona chyba za dużo oczekuje od Monici - jakoś jak Aimee odbiła siostrze narzeczonego, to Catalina jej nie przekonywała, żeby poszukała sobie kogoś innego dla dobra siostry. Monica musiała przełknąć ból i zaakceptować, potem robiła wszystko, żeby ukryć błędy siostry a Catalina nadal uważa, że powinna się dla Aimee poświęcać, zerwać z Juanem i naprawiać zło wyrządzone przez siostrę
Ostatnio zmieniony przez buldozka dnia 0:13:35 12-11-19, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
zepeda Idol
Dołączył: 12 Kwi 2017 Posty: 1366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:39:28 12-11-19 Temat postu: |
|
|
buldozka napisał: | Połowa telki już za nami!! |
A wręcz zostało nam ostatnich 29 odcinków. Przy takiej krótkiej telce to mija błyskawicznie. Chyba trzeba będzie się niedługo zacząć rozglądać za kolejną.
buldozka napisał: | Trochę szok, wiem, że w Ameryce Łacińskiej, a już zwłaszcza dawniej, śluby między kuzynostwem na przykład były czymś normalnym, ale żeby chcieć poślubić brata ojca? |
To prawda, trochę to było szokujące, że w jednej chwili Mariana traktowała Marcelo jak wuja, a w drugiej jak narzeczonego. Myślę, że u niej to trochę kwestia tego, że od lat była odseparowana od ludzi i każda szansa na małżeństwo i rodzinę wydaje się jej okazją życia.
buldozka napisał: | Azusena zmienia się powoluteńku na lepsze ;p |
Właśnie też to zauważyłam, to chyba wpływ ciąży.
Odcinek 51
Juan postrzelił Andresa w rękę i w ten sposób uniemożliwił dalszy pojedynek. Andres zamiast ucieszyć się, że uszedł z życiem, to uznał to za hańbę i upokorzenie i chce zmusić brata do kolejnych pojedynków. Na miejscu Juana i Monici wyjechałabym z San Pedro i zaczęła spokojne życie z dala od tej całej rodziny Altamira... Łącznie z Cataliną, bo tak jak pisałaś, ona też się zrobiła upierdliwa ostatnio. Juan uważa, że Andres znajdzie ich wszędzie, no nie wiem, wydaje mi się, że mogliby chociaż spróbować. Woli ryzykować życiem najbliższych mu osób?
Ciekawi mnie Alberto, waham się między tym czy kieruje się tylko i wyłącznie interesem, czy jednak w jakimś stopniu mu zależy na Andresie. W końcu nie musiał iść na jego pojedynek i mu pomagać, a to zrobił. |
|
Powrót do góry |
|
|
buldozka Komandos
Dołączył: 26 Lut 2014 Posty: 789 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:01:44 13-11-19 Temat postu: |
|
|
zepeda napisał: | A wręcz zostało nam ostatnich 29 odcinków. Przy takiej krótkiej telce to mija błyskawicznie. Chyba trzeba będzie się niedługo zacząć rozglądać za kolejną. |
Faktycznie! Nie wiem dlaczego byłam pewna, że jest 90 odcinków. W takim razie faktycznie można się już powoli rozglądać za następcą
Odcinek 51:
Juan mądrze wykminił sprawę pojedynku, chociaż wiadomo, że Andres nie daruje tego, niestety To, że Andres umrze to jest praktycznie pewne już, żal mi go mimo wszystko. Alberto faktycznie zachował się przyzwoicie, że nie zostawił przyjaciela.
Co do Mariany to racja - ona jest zauroczona samym konceptem narzeczeństwa i małżeństwa, o kogokolwiek by nie chodziło. Ale nie jestem do końca pewna, jakie są tak na prawdę uczucia Marcelo..
Ostatnio się zaczytałam na wikipedii CS i dowiedziałam się np., że rolę Aimee proponowali Erice Buenfil, ale ona była obsesionada, żeby zagrać Moniquę. W końcu jak się zdecydowała, że zagra Aimee, to Ana Colchero miała już podpisany kontrakt i ponoć bardzo długo żałowała;p Podobno na castingach do roli Moniqui była Salma Hayek, a Juana miał grać Cesar Evora, ale ostatecznie stwierdzili, że jest zbytnią "świeżynką" i może sobie nie poradzić, ale rolę Marcela napisali specjalnie dla niego
Odcinek 52:
Co ten Juan znowu wymyśla! Nie podoba mi się ta akcja z odsuwaniem się od Moniqui dla jej dobra, nie lubię takich akcji w telkach. Przecież faktycznie mogliby spróbować uciec do jakiegoś innego miejsca, tak jak pisałaś, chociaż spróbować, czy to rozwiązanie nie okaże się skuteczne. Mam nadzieję, że nie wymyśli czegoś w stylu, że najlepszym sposobem na odsunięcie Moniqui od siebie jest zasugerowanie, że nadal coś czuje do Aimee... Może faktycznie Monica nie powinna mu tak jęczeć, że ma dość itd. To znaczy w pełni ją rozumiem, ale z drugiej strony ona też wie, że ta sytuacja jest jeszcze świeża i Juan też nie ma stuprocentowego wpływu na to, co się dzieje w ich życiu teraz.
Pospieszyłam się chyba z sugerowaniem, że Azusena się zmienia, bo dziś już fantazjowała z radością, że Juan znudził się żoną, eh...
Za to ja nadal widzę chemię między Sofią a Alberto Ta ich scenka i rozmowa o przyjaźni była ciekawa, jak zresztą cała ta ich pokręcona relacja ;P
Ostatnio zmieniony przez buldozka dnia 23:08:52 13-11-19, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
zepeda Idol
Dołączył: 12 Kwi 2017 Posty: 1366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:24:05 14-11-19 Temat postu: |
|
|
Zostajemy przy hitach Televisy czy zabieramy się za coś wenezuelskiego?
Odcinki 52-53
Mi też się nie podobało, kiedy Juan zaczął sugerować, że zostawi Monicę, ale nie myślałam, że rzeczywiście to zrobi. Z jednej strony trochę go rozumiem, uważa, że w ten sposób Monica będzie mogła wnieść pozew o anulowanie małżeństwa i ułożyć sobie spokojne życie z kimś innym. No i rzeczywiście on zawsze żył w taki sposób, że honor i dobro jego ludzi były dla niego najważniejsze, więc teraz nie może pozwolić Tuerto, żeby poszedł za kraty za uratowanie mu życia. Według niego jak już Monica przeboleje tą rozłąkę, to będzie mogła żyć dalej, a jeśli zostaną razem, to będzie cierpieć całe życie. Ale z drugiej strony oczywiście nie uważam, że to nie jest najlepsze czy jedyne rozwiązanie, tylko poddanie się bez walki. I szkoda mi w tym wszystkim Monici, tyle wycierpiała, i teraz on ją tak po prostu zostawi? Zaczynam się obawiać, że rzeczywiście do tej rozłąki dojdzie i że będzie bardzo długa.
Andres uwiódł Juanitę. Aimee się o tym dowiedziała i zamierza ogłosić to całemu światu. Teraz robi z siebie najbardziej pokrzywdzoną.
Mi też się podoba para Alberto i Sofia, ale chyba już nie ma szans na to, żeby byli razem. Sofia chyba rzeczywiście go tylko i wyłącznie wykorzystuje. Chociaż rzeczywiście ta ich relacja jest na tyle dziwna, że kto wie. |
|
Powrót do góry |
|
|
buldozka Komandos
Dołączył: 26 Lut 2014 Posty: 789 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:04:46 14-11-19 Temat postu: |
|
|
zepeda napisał: | Zostajemy przy hitach Televisy czy zabieramy się za coś wenezuelskiego? |
Hmmm ciężki wybór A jakie masz pomysły? Muszę zerknąć do wątku z telenowelami, które chcemy obejrzeć, żeby przypomnieć sobie, co tam jest.
Pomyślałam, że może udałoby nam się jakoś poupychać dodatkowe odcinki, żeby skończyć dokładnie z końcem miesiąca?
Odcinek 53
Nie, nie znowu mi się nie podoba, w którą stronę idzie wątek protów Pomimo, że rozumiem ich oboje, to denerwuje mnie ich zachowanie. Złości mnie, że Juan stracił jakoś tą swoją buntowniczość, nie zważanie na nic, tą siłę i teraz tak biadoli, po tym wszystkim ma jakby większe kompleksy i jeszcze wymyśla jakieś oddalanie się od Moniqui. Ona też, pomimo, że rozumiem, co czuje, widziała, jaki jest Juan, jakie życie wiedzie, więc czemu tak lamentowała, robiła mu wymówki, pomimo, że jeszcze nawet nie było wiadomo, czy Noelowi nie uda się go obronić? Oby ta rozłąka nie była długa
Też mnie zaskoczył Andres z Juanitą :O i jeszcze mnie Catalina wkurzyła tym ciągłym gadaniem (Monice też tak mówiła), że tak musi być, trzeba to zaakceptować i koniec.
Juan będzie wściekły,gdy dowie się o statku, Andres tak się stacza w przepaść z tym swoim zacietrzewieniem, aż żal patrzeć |
|
Powrót do góry |
|
|
zepeda Idol
Dołączył: 12 Kwi 2017 Posty: 1366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:32:31 15-11-19 Temat postu: |
|
|
W sezonie jesienno-zimowym zawsze mnie ciągnie do historii mroczniejszych, kryminalnych itp. Więc z chęcią bym obejrzała jakąś telkę w tym stylu, z Televisy mogłaby to być na przykład La Madrastra albo Cuna de lobos, a z RCTV Angelica Pecado, o której ostatnio pisałam. Co o tym myślisz?
Hm, kurczę, trochę u mnie ciężko z czasem ostatnio, ale możemy spróbować obejrzeć po 2 odcinki w najbliższe poniedziałki (18 i 25) i środy (20 i 27), to wtedy byśmy skończyły CS w niedzielę 1 grudnia, a od poniedziałku zaczęły kolejną telkę. Co Ty na to?
Odcinek 54
Współczuję Monice, wszyscy myślą, że robią dla niej jak najlepiej, a tak naprawdę to zadają jej tylko ogromne cierpienie. Nie ma już w nikim oparcia - nawet własna matka i mąż intrygują za jej plecami.
Rzeczywiście Azucenie już przeszła ta cała dobroć, teraz znowu tylko się zastanawia jak zaszkodzić Monice.
Aimee dostała silnych bóli, może straci dziecko? |
|
Powrót do góry |
|
|
buldozka Komandos
Dołączył: 26 Lut 2014 Posty: 789 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:43:38 16-11-19 Temat postu: |
|
|
zepeda napisał: | W sezonie jesienno-zimowym zawsze mnie ciągnie do historii mroczniejszych, kryminalnych itp. Więc z chęcią bym obejrzała jakąś telkę w tym stylu, z Televisy mogłaby to być na przykład La Madrastra albo Cuna de lobos, a z RCTV Angelica Pecado, o której ostatnio pisałam. Co o tym myślisz? |
Coś w tym jest, że te pory roku sprzyjają takim mroczniejszym klimatom Kurcze oba tytuły mnie kuszą, kusi mnie coś wenezuelskiego, Madrastra też ma bardzo dobre opinie (chociaż to Mejia;) Zaraz sobie pooglądam jakieś filmiki lub entrady, żeby obczaić obie, tylko żebym sobie czegoś niechcący nie zaspoilerować ;p
zepeda napisał: | Hm, kurczę, trochę u mnie ciężko z czasem ostatnio, ale możemy spróbować obejrzeć po 2 odcinki w najbliższe poniedziałki (18 i 25) i środy (20 i 27), to wtedy byśmy skończyły CS w niedzielę 1 grudnia, a od poniedziałku zaczęły kolejną telkę. Co Ty na to?
|
Dobry pomysł, to tak zróbmy
Odcinek 54:
Mam nadzieje, że rozłąka protów nie będzie trwała już do końca telki Masz racje, Monica jest biedna, nie pozwalają jej samej o sobie decydować. To nie fair co robi jej matka i Juan też głupio się zachowuje. Jaka jest gwarancja, że Monica, jak to mówią oboje, "z czasem ułoży sobie spokojne życie"? A co jeśli do końca życia będzie sama cierpieć i płakać? To będzie tak dużo lepsze od stresu związanego z problemami Juana?
Chyba Aimee straci dziecko Myślę, że jeżeli tak się stanie, to jej sytuacja bardzo się pogorszy, bo Andres na pewno ją wtedy wywali... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|