Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

El Color de la Pasión Televisa - 2014 -
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 645, 646, 647, 648, 649, 650  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27548
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 3:31:27 14-09-21    Temat postu:

Jestem po 110 odcinku:

Lineczka napisał:


Śmierć Ricardo
Niezłe zaskoczenie, nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Przeczuwałam, że ta postać źle skończy, ale nawet przez myśl mi nie przeszło, że zabije go Nora! Może i był to wypadek, w końcu nie zaplanowała tego, nie działała z premedytacją. Jednak to co zrobiła jest pokłosiem jej wybryków z przeszłości z których wychodziła bez konsekwencji. Prędzej czy później musiało dojść do tragedii, zwłaszcza przy jej emocjonalnym rozchwianiu.
Ricardo jakoś za bardzo szkoda mi nie było, w końcu to drań, ale wstrząsnęły mną sceny jego śmierci. Poza jednym ujęciem, gdy wysmarował krwią sukienkę Nory bo wyglądało to tak jakby ją obłapiał.
Wkurzyło mnie, że Rebeca nawet tak dramatyczną sytuację córki postanowiła wykorzystać by wzbudzić poczucie winy w Lucii i nie dopuścić do jej ślubu z Marcelo. Szczyt podłości!
Aktorka wcielająca się w postać Nory kapitalnie zagrała targające nią emocje po zabójstwie Ricardo. Szacun! Jej przerażenie wyglądało autentycznie, nie było przejaskrawione. Świetnie poprowadzony wątek!
Wzruszająca była scena rozpaczy Leticii po śmierci ojca, miałam łzy w oczach. Dopiero co go poznała a już straciła. Ricardo był jaki był, ale Leticię traktował dobrze, kochał ją ojcowską miłością, napawała go dumą, bronił jej przed Norą. Przynajmniej zdążyli się pożegnać...

Nora córką Alfredo Suareza

1 Już od jakiegoś czasu podejrzewałam, że łączą ich więzy krwi, więc nie była to dla mnie żadna niespodzianka. Wszystko ułożyło się w logiczną całość. Dziwię się tylko, że osoby zdające sobie sprawę z poczynań Rebeci z przeszłości nie wzięły pod uwagę możliwości, iż Nora może nie być córką Alonso. Chyba nie sądziły, że mogłaby w tak perfidny sposób oszukać męża...

Intryga Danieli i Milagros
2.To już jest żenujące co obie wyprawiają by zatrzymać przy sobie Marcelo. Ich relacja jest toksyczna. Największą winę ponosi Milagros, bo manipuluje Danielą (wciąż żywiącą uczucia do Marcelo) i daje jej nadzieję. Dojrzała kobieta a działa przeciwko własnemu synowi i chce go unieszczęśliwić. Ogromnie wkurza mnie ta postać! Wydaje jej się, że jest najmądrzejsza i wszystko wie lepiej.
Daniela powinna w końcu odpuścić. Nikogo nie zmusi do miłości, próbowała budować związek na kłamstwie i litości, nic z tego nie wyszło a ona nadal w to brnie. Marcelo nie jest ostatnim mężczyzną na świecie, dobrze jej ojciec radził by ułożyła sobie życie bez niego. Niech się zajmie Rodrigo. On jest nią zainteresowany, pasują do siebie, sporo ich łączy, nawet przeszłość.

Problemy Mario z płodnością
Już od jakiegoś czasu obstawiałam, że jest bezpłodny. Magdalena miała zrobione wszystkie wyniki i nic niepokojącego w nich nie było. Czekałam aż Mario wpadnie na pomysł by się przebadać. Szkoda mi go, ale tak się zdarza. Jeśli pragną z Magdaleną dziecko to mogą je adoptować.

Kłamstwa Clary
Jakoś nigdy za tą postacią nie przepadałam. Wkurza mnie, że Clara robi z siebie ofiarę tłumacząc, że nic nie ukradła. A kto te ponad 20 lat temu wpuścił złodzieja do domu i pozwolił mu wynieść cenne rzeczy i to jeszcze po tragedii jaka spotkała Adrianę? To się nazywa podłość, bezczelność i żerowanie na cudzym nieszczęściu. Niech Clara nie robi z siebie ofiary. Ta kobieta jest tchórzem - uciekała przed policją chociaż nie miała nic wspólnego ze śmiercią Trini, syn był rozsądniejszy od niej. W żywe oczy okłamała Magdalenę w sprawie śmierci jej siostry i wzięła pieniądze od Rebeci. Rozumiem, że ma chore dziecko i to syn jest jej priorytetem, ale źle postępuje ukrywając prawdę a tym samym chroniąc osobę odpowiedzialną za śmierć Adriany.

Marcelo szukający prawdy na temat śmierci ojca
3.Podobała mi się jego stanowcza postawa wobec matki. Po mistrzowsku się jej sprzeciwił i nie dał sobą manipulować. Bystry i inteligentny prot. Szkoda, że Aida nie zdecydowała się mu powiedzieć o wszystkich swoich podejrzeniach, ale i tak ziarno wątpliwości zostało w Marcelo zasiane. Wzruszająca była scena, gdy odwiedził grób ojca i razem z nim płakało niebo. Miałam ochotę przytulić Marcelo.

Wspierający się proci

Mają sporo problemów, ale się nie poddają i walczą o swoje szczęście. To mi się podoba, chociaż przyznam, że cały czas byłam niepewna Lucii. Obawiałam się, że w pewnym momencie się wycofa dla dobra innych, zwłaszcza Nory.



Ad.1
Można się było przez chwilę zastanawiać czy Rebeca nie blefuje w sprawie ojcostwa Alfreda tylko po to aby nie wydał Nory policji. Jednak po tym jak dostarczyła mu włosy córki do badań DNA należy założyć, że nie kłamała.

Ad.2.
Odnoszę wrażenie jakby Milagros na siłę chciała przekonać Marcela do swoich racji i kierowania się rozumem a nie sercem, bo widzi w nim podobieństwo do Cristobala, który zamierzał od niej odejść i związać się z Aidą.

Ad.3
Czy po ponad 20 latach możliwa byłaby ekshumacja zwłok mająca na celu wykrycie trucizny w ciele denata? Śmiem wątpić. Marcelo mógł wypalić z tą ekshumacją tylko po to aby postawić matkę pod ścianą i zmusić ją do wyznania mu prawdy.


Amador poczuł się pewny siebie po śmierci Ricarda i nie zamierza przepisać akcji firmy na Brigidę. Znowu zachowywał się wobec niej agresywnie. Już dawno powinna na niego donieść na policję a nie mieszkać z nim pod jednym dachem ryzykując swoje życie.

Lucia kolejny raz poszła do Romana po poradę odnośnie Nory. Wykazała się egoizmem. Mało to jest psychiatrów w Meksyku? Niech znajdzie innego specjalistę i przestanie krzywdzić Romana swoją obecnością. Szkoda mi go było. Tak się ostatnio zastanawiałam czy jego sekretarki Silvii nie gra ta sama aktorka co Reginę w CME? Podobna.

Ładna była scena z Lalo wspierającym Teresę.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 3:34:08 14-09-21, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:04:34 14-09-21    Temat postu:

Odc. 107-110

Tak jak sądziłam musiało w końcu dojść do tragedii z winy Nory. Dziewczyna poszła do Ricarda zapytać go o przeszłość Rebeci i w złości uderzyła go torebką, wbił mu się kawałek szkła z kieliszka w szyję i umarł. Mocna scena z wykrwawiającym się Ricardem brudzącym Norze sukienkę. Dziewczyna była w wielkim szoku, nie wiedziała, co zrobić. Nagle na miejscu zbrodni pojawił się Alfredo, który również chciał pogadać z Ricardem. Ojciec Danieli zadzwonił do Rebeci i kazał jej przyjechać. Ta była w szoku, że jej córka zabiła Ricarda, ale oczywiście postanowiła wszystko zatuszować. Alfredo nie chciał milczeć, ale Rebeca poprosiła go o trochę czasu. Zabrała Norę do domu, wyrzuciła jej sukienkę do śmieci. Przypadkiem znalazły ją Tere i Lucia. Rebeca wmówiła protce, że Nora podcięła sobie żyły z powodu Marcela. Rebeca zabrała spod mieszkania Ricarda samochód Nory. Miała szczęście, że Alfredo wcześniej wziął też torebkę dziewczyny. Następnego dnia właścicielka mieszkania znalazła ciało i zawiadomiła policję. Policja przyszła do Rebeci ją przesłuchać z racji, że przelała Ricardowi dużo pieniędzy. Ta powiedziała, że mężczyzna ją dręczył i zapłaciła mu, by dał jej spokój. Ma jednak alibi, że wieczorem spotkała się z Amadorem. Policję zdziwiło, że Ricardo miał w telefonie zapisany numer Nory, ale nie chcieli rozmawiać z dziewczyną. Gdyby tak się stało wątpię, by ta umiała się kontrolować i od razu by się zdradziła.
Alfredo nie chciał kryć Nory, ale Rebeca oświadczyła mu, że jest ojcem dziewczyny. Kiedyś przeszło mi to przez myśl. Rebeca przyniosła włosy Nory do zrobienia badania DNA, więc może to być prawda. Jeśli tak to Alfredo nie będzie raczej chciał wsadzić swojej córki do więzienia. Jak Nora dowie się o tym, że Alonso nie był jej ojcem, już kompletnie zbzikuje. W końcu uwielbiała Alonsa i wiecznie rywalizowała z Lucią.

Szkoda mi było Lety, jak rozpaczała po śmierci ojca Mimo wszystko Ricardo interesował się córką, odkąd dowiedział się o jej istnieniu.

Daniela zrobiła show udając próbę samobójczą. A Milagros jej jeszcze w tym pomagała. Szkoda słów, obie siebie warte

Z pomocą detektywa Marcelo namierzył Aidę. Kobieta nie chciała nic mówić, ale jej przyjaciółka zasugerowała, że do śmierci Cristobala doprowadziła Milagros i jej drugi mąż. Marcelo skonfrontował się z matką. Ta oczywiście zaprzecza. Prot powiedział, że zrobi sekcję zwłok ojca, ale jakoś wątpię, by po ponad 20 latach coś można było stwierdzić. Chyba że Marcelo chciał jedynie nastraszyć matkę.

Vinicio uciekł i jest poszukiwany. Wiadomo już, że to on zabił Trini. Tere w końcu zdecydowała się złożyć doniesienie na tego drania. Dobrze, że może liczyć na Lalo i Lucię.

Wiadomo już, co dolega Benitowi i czeka go długie i kosztowne leczenie. Rebeca dała Clarze kolejny czek. Obie kobiety zobaczyła Lucia.

Mario dowiedział się, że jest bezpłodny i jest to coś nieodwracalnego. Może jednak warto zasięgnąć opinii innego lekarza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27548
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 9:54:52 15-09-21    Temat postu:

Dziewczyny, może oglądałybyśmy po 3 odcinki dziennie to skończyłybyśmy telkę w sobotę?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27548
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 18:34:40 15-09-21    Temat postu:

Po 112 odcinku:

Do ślubu protów nie doszło. Lucia wystawiła Marcela po telefonie od Romana z informacją, że Nora ma kolejny kryzys. Nawet nie byłam na protkę o to zła, ale szkoda mi było Marcelo. Lucia udzieliła siostrze wsparcia, obwiniała się za jej stan biorąc sobie do serca słowa Rebecii i obsesję Nory na punkcie prota. Jednak zaczęła mieć wątpliwości po tym jak zobaczyła, że na jej rękach nie ma świeżych blizn. Skojarzyła, że Nora wróciła do domu w zakrwawionej sukience w noc zabójstwa Ricardo, ale nie dostrzega powiązania między nimi.
Wracając do niedoszłego ślubu protów to Marcelo wyglądał rewelacyjnie w niebieskim garniturze. Nie mogłam się na niego napatrzeć. Kreacja Lucii bardzo ładna, też świetnie wyglądała, ale uważam, że miała za mocny makijaż, lepiej wygląda w delikatniejszym. Nazario i Lalo nie ubrali się stosownie do okazji i pełnionej funkcji świadków, powinni założyć garnitury a nie przyjść na uroczystość w codziennych ciuchach.

Szkoda mi było Nory w tych odcinkach. Mocno przeżywa okoliczności śmierci Ricarda, ma wyrzuty sumienia, boi się, że wyląduje we więzieniu. Rebeca swoimi działaniami tylko podsyca jej niestabilność emocjonalną. Zachowuje się tak jakby chciała uzależnić od siebie córkę kreując się na jej jedyne wsparcie i wybawicielkę. Życie w takim stresie i poczuciu winy musi być dla Nory męczarnią. Lepiej dla niej byłoby gdyby się przyznała na policji do tego co zrobiła.
Nora nie radzi sobie z sytuacją, poprosiła Romana o pomoc. Chce się leczyć, potrzebuje terapii, w końcu to do niej dotarło. Wyznała mu, że zabiła człowieka. Rebeca była na nią wścieła przez to, że wygadała się przed Romanem. Jego obowiązuje tajemnica lekarska, ale czy w przypadku poważnych przestępstw popełnianych przez pacjentów nie ma od tej zasady odstępstw? Poza tym Nora przychodząc do niego nie była już jego pacjentką.
Lucia kolejny raz spotkała się z Romanem w sprawie siostry, powinna jednak trzymać z nim większy dystans.

Bardzo mi się podobała w tych odcinkach stanowcza postawa Alfedo wobec Danieli i Milagros. Słusznie im nagadał, 100% prawdy. Ich relacja jest toksyczna, Milagros za wszelką cenę chce zrobić z Danieli swoją synową nie zważając na uczucia i protesty syna, nic do niej nie trafia i tylko miesza Danieli w głowie.

Marcelo utwierdził się w przekonaniu, że jego matka miała coś wspólnego ze śmiercią jego ojca. Milagros nie potrafiła zapanować nad emocjami, gdy ją sprowokował i podpuścił, jej reakcja ewidentnie wskazywała na to, że ma sporo do ukrycia. Aida powinna opowiedzieć Marcelo o swoich podejrzeniach skoro sama nawiązała z nim kontakt a do tego jej koleżanka zaczęła ten temat. Nie wygląda na taką, która bałaby się Milagros. Jeśli kochała Cristobala to niech dąży do wyjaśnienia okoliczności jego śmierci i pomoże Marcelo w odkryciu prawdy.

Rozbawił mnie Amador podrywający Rebecę. Kapitalnie mu przygadała, że lepiej być samemu niż w złym towarzystwie. Mistrzyni ciętej riposty. Amador przeżywał odrzucenie ze strony Rebecii, upił się w domu i próbował wymusić współżycie na żonie, ale na szczęście Brigidzie udało się przed nim obronić. Nieźle go podrapała po twarzy.

Mario powiedział Magdalenie, że jest bezpłodny. Szkoda mi ich, ale jeśli tak bardzo chcą dziecka to mogą je adoptować i stworzyć mu szczęśliwy dom, spełniać się w rodzicielstwie.

Daniela wyznała Milagros, że to Rebeca była kochanką Federica i przez nią popełnił samobójstwo. Nareszcie prawda wyszła na jaw. Może i Daniela zrobiła to przeciwko Marcelo, ale Milagros miała prawo dowiedzieć się kim była kochanka jej syna. Poza tym mam już dość tego, że Rebece tyle postępków uszło na sucho i że wszyscy w mniejszym lub większym stopniu cackają się z nią. Świetna była scena z końcówki 112 odcinka. Doszło do konfrontacji Milagros z Rebecą i to przy Norze. W ostatnich sekundach emocje sięgnęły zenitu, gdy matka Marcelo wyjęła broń od której zginął Fedrico i strzeliła w kierunku jego kochanki. Rewelacyjnie zmontowana scena.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 18:53:38 15-09-21, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:27:35 15-09-21    Temat postu:

Odc. 111-112

Tak jak podejrzewałam, ślub protów się nie odbył. Lucia w ostatniej chwili zrezygnowała, gdy Roman do niej zadzwonił z informacją, że przyszła do niego w złym stanie Nora. Szkoda mi było Marcelo i nie dziwię się, że był zły. Co prawda akurat w tym przypadku Nora przyszła do Romana w innej sprawie, ale wcześniej straszyła siostrę swoim samobójstwem. Marcelo słusznie zauważył, że nie mogą uszczęśliwiać wszystkich wokół, a sami żyć sfrustrowani. Lucia obiecała, że ślub się odbędzie, ale w innym momencie.

Od śmierci Ricarda, Nora jest kłębkiem nerwów. Rebeca niby ją wspiera, ale jak dla mnie tylko pogarsza jej stan. Po pierwsze Nora powinna się przyznać do winy. To był wypadek i na pewno wzięty byłby jej niestabilny stan psychiczny. Po drugie Rebeca utwierdza córkę w przekonaniu, że nikomu innemu na niej nie zależy. Uzależnia ją od siebie.
Nora w końcu nie wytrzymała i poszła zwierzyć się Romanowi. Mimo etyki zawodowej, ten powinien pójść na policję, bo to poważna sprawa!

Alfredo dowiedział się o rzekomej próbie samobójczej Danieli. Bardzo dobrze wygarnął Milagros, że manipuluje jego córką i daje jej fałszywe nadzieje co do odzyskania Marcela.

Daniela nie miała już powodu, by milczeć, kim była kochanka Federica. Powiedziała Milagros prawdę. Ta była zła, że ulubienica ukrywała prawdę. Wzieła pistolet syna i poszła do Rebeci. Na oczach Nory strzeliła. Ciekawe, czy zraniła Rebecę. Super, że w końcu wychodzą na jaw jej występki!

Milagros poszła do Aidy zdemolować jej księgarnie. Boi się, że prawda wyjdzie na jaw. Marcelo chyba nie ma szans, by odkryć coś po tylu latach poprzez ekshumację zwłok. Może Milagros sama się w końcu przed kimś przyzna albo Rafaela coś powie (tak naprawdę to jest wspólniczką, ale Marcelo pewnie jej wspaniałomyślnie wybaczy).

Amadorowi chyba brakuje kobiety Najpierw nieudolnie podrywał Rebecę, a potem próbował zmusić do współżycia Brigidę. Kobieta jednak się nie dała i go podrapała

Dobrze, że Mario powiedział Magdalenie o swojej niepłodności.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:01:23 15-09-21    Temat postu:

Lineczka napisał:
Dziewczyny, może oglądałybyśmy po 3 odcinki dziennie to skończyłybyśmy telkę w sobotę?


W takim razie biorę się za 113 odcinek
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:05:51 15-09-21    Temat postu:

Ok, możemy po 3
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27548
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:54:14 15-09-21    Temat postu:

Super.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:18:54 15-09-21    Temat postu:

Odc. 113

Milagros postrzeliła Rebecę jedynie w rękę. Nora stanęła w obronie matki. Potem zażądała od niej wyjaśnień. Rebeca musiała się przyznać w końcu do romansu z Federico. Nora była rozczarowana, ale przyjęła to ogólnie spokojniej niż się spodziewałam. Poprosiła Lucię, by zabrała ją daleko od matki. Rebeca ostrzegła córkę, że jeśli odejdzie to na zawsze. Nora chyba w końcu naprawdę chce się leczyć, ale nie może zamieść pod dywan sprawy z Ricardem.

Milagros miała pretensje do Rafaeli za to, że znała prawdę od początku. Powiedziała jej, że jest tylko służącą i za bardzo się panoszy. Jak już Milagros zaczęła gonić Rafaelę to wiedziałam, co się stanie. Ale ogólnie to nie spodziewałam się, że matka Marcela będzie miała kolejną osobę na sumieniu

Magdalena najpierw była zaskoczona tym, co powiedział jej Mario, ale po rozmowie z Sarą, zrozumiała, że musi mu okazać wsparcie. Mieli bardzo ładną scenę Trini i Nazario też nie mieli dzieci, ale mogli być szczęśliwi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:40:02 16-09-21    Temat postu:

Odc. 114-116

Rafaela jednak przeżyła uff. Powinna donieść na Milagros! Gdyby Marcelo nie podsłuchał ich rozmowy oczywiście by się nie dowiedział, co naprawdę zaszło. Od razu zabrał Rafaelę ze sobą do Puebli. Milagros zasłużenie została sama.

Lucia postanowiła spełnić prośbę siostry i wyjechać z nią na jakiś czas, jednak zmieniła zdanie, gdy odkryła, że Nora zabiła Ricarda. Nie rozumiem, czemu osoby spokrewnione nie mają obowiązku donieść na sprawcę. Lucia powinna pójść na policję. Ile jeszcze można pobłażać Norze? Już upiekło jej się, gdy postrzeliła siostrę. A tu mówimy o morderstwie.
Gdy Nora odkryła, że nie może liczyć jednak na Lucię, od razu zmieniła swoje nastawienie i pokazała prawdziwą twarz. Nagle zgodziła się wyjechać z matką, której tak nie chciała widzieć po odkryciu sprawy z Federico.

Clara w końcu powiedziała Magdalenie prawdę co do okoliczności śmierci Adriany. Rebeca utrzymuje, że był to wypadek. Magdalena poprosiła Mario, by pomógł jej donieść na siostrę, ale ten uznał, że sprawa już jest przedawniona, a winę ciężko udowodnić bez świadków, którzy widzieliby dokładnie całe zdarzenie.
Magdalena powiedziała Lucii, w jaki sposób zginęła jej matka. Protka wyrzuciła Rebecę z domu.

Rodrigo zrozumiał, że bez sensu jest praca w fabryce, bo Lucii nie odzyska. Odstąpił swoje biuro Marcelowi. Pojechał do stolicy odszukać Danielę, jako że kobieta nie odpowiadała na jego wiadomości. Daniela nie była zadowolona z jego wizyty, oschle go potraktowała Z kolei na Alfredo Rodrigo zrobił bardzo dobre wrażenie.
Daniela zaczęła mieć mdłości i lekarz od razu powiedział, że to pewnie ciąża. Alfredo jest pewien, że ojcem dziecka jest Marcelo.

Magdalena zaproponowała mężowi, by adoptowali dziecko, ale ten nie był pozytywnie nastawiony do tego pomysłu. Może potrzebuje czasu, to w końcu byłaby ważna i odpowiedzialna decyzja. Nie wszyscy są w stanie pokochać też cudze dziecko. Ale myślę, że Mario zmieni zdanie.

Marcelo został oczyszczony z zarzutów i złożył oskarżęnie przeciwko Amadorowi Rozwaliło mnie, jak odłączył mu kabel, gdy ten rozmawiał przez telefon

Amador przekazał Brigidzie udziały w fabryce. Ta od razu zmieniła nastawienie do męża. Jaka ta kobieta jest płytka

Nazario zaprosił Normę na kolację, ale znowu nie mógł przestać cały czas mówić o Trini. Powiedział, że zmarła żona na zawsze zostanie miłością jego życia. Nie dziwię się, że Norma w końcu miała dość. Wiadomo, że Nazario nie zapomni nigdy o Trini, ale jak się ma czuć Norma cały czas porównywana Nazario próbował przeprosić kobietę, ale ta stwierdziła, że ich związek nie ma sensu.


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 19:41:15 16-09-21, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27548
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:56:40 16-09-21    Temat postu:

Po 116 odcinku:

Wyjście na jaw prawdy o okolicznościach śmierci Adriany
Magdalena z własnej inicjatywy odwiedziła Clarę. Dały jej do myślenia słowa i podejrzenia Lucii po spotkaniu Rebecii z dawną pracownicą. Clara w końcu wyznała prawdę o okolicznościach śmierci Adriany. Świetna była scena jej konfrontacji z Rebecą przy Magdalenie w domu rodziny Gaxiola. Mocna, emocjonująca końcówka 115 odcinka. Magdalena siarczyście spoliczkowała siostrę, nagadała jej i obiecała, że nie zazna spokoju. Świetna gra obu aktorek. Jednak pod względem prawnym Magdalena nie może nic zrobić przeciwko Rebece, bo sprawa przedawniła się (wydarzenia sprzed ok. 25 lat) i nie ma jednoznacznego i niepodważalnego dowodu winy jej siostry. Clara słyszała kłótnie i widziała Rebecę na piętrze po upadku Adriany, ale nie była świadkiem ich szarpaniny.
Magdalena wyznała Lucii przy grobie rodziców prawdę o śmierci jej matki. Kapitalna była scena z końcówki 116 odcinka ze stanowczą protką wyrzucającą Rebece z domu. Lucia powinna podtrzymać stanowczą postawę wobec ciotki i przestać się z nią cackać. To Rebeca pośrednio odebrała jej oboje rodziców.

Poświęcenie Lucii na rzecz Nory kosztem własnego szczęścia i spokoju
Protka nie tylko zrezygnowała dla siostry ze ślubu z Marcelo, ale bez wcześniejszej rozmowy z nim zgodziła się z nią wyjechać z dnia na dzień nie wiadomo dokąd i na ile. Lucia za bardzo poświęca się dla Nory i zachowuje się tak jakby zapomniała o wszystkich jej podłościach i intrygach. Jeśli chce stworzyć z nią lepszą relację to powinna ją wspierać, ale bez rezygnowania ze swoich planów i poświęcania swojego szczęścia dla niej. Marcelo i tak jest niesamowicie cierpliwy wobec niej, ale każdy ma swoje granice i nie dziwię się, że wyraził niezadowolenie z powodu jej decyzji. Miał sporo racji w tym co jej mówił m.in. na temat problemów w fabryce. Lucia zamiast spełniać kaprysy Nory i zgadzać się na wyjazd powinna zająć się spuścizną po ojcu a nie zostawiać firmę na głowie Marcelo i Nazario i być na każde skinienie siostrzyczki. Po tym jak dowiedziała się, że to Nora zabiła Ricarda nadal chroni siostrę a gdzie jej lojalność wobec Leticii? Skonsultowała się tylko z Mario w sprawie poniesienia odpowiedzialności karnej za ukrywanie przestępstwa osoby z rodziny a gdy dowiedziała się, że nic jej nie grozi to nie pociągnęła tematu. Powinna nalegać na to aby Nora zgłosiła się na policji i opowiedziała swoją wersję wydarzeń, przekonać ją, że tak będzie lepiej a ona jako jej siostra będzie ją wspierała i wynajmie dla niej najlepszego adwokata. Tymczasem Lucia utwierdza Norę w poczuciu bezkarności, popełnia te same błędy - psychiatryk nie, więzienie/areszt nie, czeka więc na kolejną tragedię? Wkurza mnie bierność Lucii wobec Nory i cackanie się z nią. Ta już kolejny raz zrezygnowała z terapii z Romanem i planuje ucieczkę z matką. Lucia jest zbyt naiwna i wyrozumiała dla siostruni.

Rozłam w relacji Nory i Rebecii
Nora odkrywa kolejne sekrety matki - jak nie romans z Alfredo i świństwo jakie wyrządziła Magdalenie to teraz romans z bratem Marcelo, który zakończył się samobójstwem Federica. Straciła do niej zaufanie, była przytłoczona jej postępkami, zbliżyła się do Lucii, ale gdy ta nie postąpiła tak jak Nora oczekiwała to znowu połączyła siły z Rebecą. Musi poznać wszystkie jej najmroczniejsze tajemnice, żeby w końcu odkryć jej prawdziwą twarz i się od niej uwolnić. Rebeca robi wszystko żeby uzależnić córkę od siebie, jej działania tylko pogłębiają niestabilność emocjonalną Nory, kryjąc jej postępki i bagatelizując stan zdrowia psychicznego wyrządza jej krzywdę. Zdesperowana nawet posunęła się do szantażu, żeby tylko córka się od niej nie odwróciła. Chora, toksyczna relacja.

Postępki Milagros
Milagros strzeliła w kierunku Rebecii i drasnęła ją w ramię jednak była w stanie wycofać się i odstąpić od wymierzenia sprawiedliwości na własną rękę. Obecność i prośby Nory mogły mieć na jej decyzję spory wpływ. Trochę było mi jej żal, gdy płakała w kościele. Wymowna była scena z przyjeżdżającym po nią Marcelo i przytulającym ją mimo dzielącego ich dystansu. Szkoda, że Milagros nie potrafi docenić syna i nawiązać z nim bliższej relacji, sama się w ten sposób unieszczęśliwia a przez swoje intrygi tylko od niego oddala. Totalnym przegięciem z jej strony było wyładowanie złości i frustracji na niewinnej Rafaeli. Nie tylko poniżyła ją i powiedziała wiele przykrych słów, ale na dodatek potrząsała nią i doprowadziła do jej upadku ze schodów co mogło skończyć się tragicznie. Niby to był wypadek, ale nie do końca, bo dała upust swojej frustracji nie myśląc o konsekwencjach a co jej Rafaela winna? Od wielu lat dla niej pracowała, nie zdradziła jej sekretu, doradzała, nie mieszała w jej relacji z Marcelo a wręcz przeciwnie, ponieważ robiła co w jej mocy aby się dogadali. Milagros to niewdzięcznica, hipokrytka i egoistka. Dobrze, że Rafaeli nic poważnego się nie stało, ale aż dziw bierze, że po upadku ze schodów nie miała nawet zadrapania. Naciągane. Cierpliwość Rafaeli w końcu się wyczerpała i postanowiła odejść z pracy. Milagros początkowo zgrywała niewiniątko przed synem, ale Marcelo i tak poznał prawdę i postanowił zabrać Rafaelę ze sobą. Nic dziwnego - to ona go wychowała, zawsze go wspierała i szanowała jego decyzje, jest mu bliższa od matki i mają cudowną relację. Milagros na własne życzenie została sama. Zamiast przyznać się do błędów to nadal zgrywa wielce poszkodowaną i odtrąca syna jednocześnie ukrywając przed nim okoliczności śmierci jego ojca i licząc na to, że Marcelo nigdy nie pozna prawdy.

Ciąża Danieli
Daniela jest w ciąży z Rodrigo. Nie wyglądała na zadowoloną. Alfredo sądzi, że ojcem dziecka jest Marcelo, córeczka nie wyprowadziła go z błędu. Nic tu jednak nie zdziała, bo nie spała z protem, więc nie jest w stanie wrobić go w ojcostwo. Jeśli będzie próbowała coś kombinować to prawda i tak wyjdzie na jaw.
Szkoda mi Rodriga, przemawia przez niego pewna desperacja, nie poddaje się w staraniach o Danielę a ona wiecznie nadąsana dystansuje się od niego. Mimo błędów przez niego popełnionych chciałabym dla niego szczęśliwego zakończenia. Uważam, że Daniela mogłaby być przy nim szczęśliwa, pozbyłaby się goryczy i wiecznego niezadowolenia. Rodrigo to dobry facet, zależy mu na niej.

Problemy Amadora
Marcelo został uniewinniony w sprawie o defraudację pieniędzy z firmy. Świetna była scena, gdy poinformował o tym Amadora i zawiadomił go o wniesionym przeciwko niemu oskarżeniu. Mina Zunigi bezcenna. Prot jest w posiadaniu dowodów, które mogą pogrążyć Amadora (trefna firma w trefnym kontrakcie). Zbierają się nad nim ciemne chmury. Amador zabezpieczył się i przepisał swoje udziały w firmie na Brigidę ku jej wielkiej uciesze. Ta kobieta jest niepoważna i odrealniona. Wie o popełnionym przez niego przestępstwie najcięższego kalibru, chciała od niego odejść, bo się go bała po tym jak próbował zmusić ją do seksu a wystarczyło, że przepisał na nią udziały w firmie i już zachowuje się jak szczęśliwa żona. Beznadziejny przypadek.
Amador próbował poderwać Rebecę, ale ta natychmiast sprowadziła go na ziemię i ustawiła do pionu. Lubię ten duet.

Relacja Normy i Nazario
Oboje są na swój sposób uroczy i nieporadni w tej relacji.
Nazario przesadza z przywoływaniem tematu Trini na każdej randce z Normą. Jeśli nie jest gotowy na nowy związek to niech jej chwilowo nie zawraca głowy a jeśli to kwestia przyzwyczajenia to należy nad tym popracować. Norma szanowała Trini, lubiła ją, nie zamierza zajmować jej miejsca w sercu Nazaria, wie jak bardzo się kochali, ale nie zasługuje na to żeby walczyć o jego uwagę z duchem, być cały czas porównywaną do jego zmarłej żony. Nic dziwnego, że powiedziała pas. Nazario powinien wyjść z inicjatywą i ją przeprosić oraz zaniechać tego typu praktyk skupiając się na teraźniejszości i przyszłości.

Bezpłodność Mario
Magdalena początkowo była w szoku, gdy dowiedziała się, że jej mąż jest bezpłodny, lecz po ochłonięciu udzieliła mu wsparcia. Ładną mieli scenę w gabinecie w kancelarii. Magdalena zaproponowała Mario aby adoptowali dziecko, jego reakcja była negatywna, ale wynikało to raczej z faktu, że nadal przeżywa kwestię swojej bezpłodności. Powinni porozmawiać na temat adopcji na spokojnie, poznać swoje zdanie w tej kwestii i oczekiwania, nie narzucać presji.

Zazdrosna Leticia
Nie podobało mi się zachowanie Leticii wobec Glorii w knajpce. Powinna była zachować klasę i być ponad jej żałosne intrygi, ale niestety zniżyła się do jej poziomu oblewając ją winem zabranym innej klientce lokalu i wszczynając kłótnię w miejscu publicznym. Wstyd. Leticia szybciej robi niż myśli, Sara miała sporo racji w tym co jej powiedziała, ale ta woli usprawiedliwiać się genami i impulsywnością odziedziczoną po ojcu. Sergio ma do niej anielską cierpliwość.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 23:15:36 16-09-21, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27548
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:20:52 17-09-21    Temat postu:

Rewelacyjny 119 odcinek, końcowa scena to istny majstersztyk, miazga!

Pooglądałam do 120 odcinka, finał zostawiłam sobie na jutro.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 21:46:38 17-09-21, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:57:17 17-09-21    Temat postu:

Ja na pewno nie wyrobię się z odcinkami i jeszcze jutro telki nie skończę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27548
Przeczytał: 6 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:04:31 17-09-21    Temat postu:

Powstrzymam się od spoilerów i podsumowania odcinków wrzucę jak już będziecie po ich seansie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:29:07 17-09-21    Temat postu:


Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 645, 646, 647, 648, 649, 650  Następny
Strona 646 z 650

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin