Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

El Color de la Pasión Televisa - 2014 -
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 646, 647, 648, 649, 650  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:25:26 18-09-21    Temat postu:

Odc. 117-119

Marcelo posłuchał rozmowę matki z Rafaelą i utwierdził się w przekonaniu, że Milagros zabiła jego ojca. Kobieta nie mogła zaprzeczyć. Jej tłumaczenia żałosne. Zabiła męża, bo chciał od niej odejść i w ten sposób pozbawiła syna ojca Marcelo nie chce widzieć matki. Nie wyobrażam sobie, by miał jej coś takiego wybaczyć.
Rafaela wróciła do domu Milagros jak gdyby nigdy nic. Kobieta przez tyle lat ją źle traktowała, a do tego to zepchnięcie ze schodów. Ja na miejscu Rafaeli bym jej nie wybaczyła. Nawet jeśli teraz Milagros zaczęła się zmienić (zaprosiła Rafaelę na obiad) to nie jest dobrą osobą. Zabiła człowieka! Nawet jeśli sprawa jest przedawniona i nic jej już nie można za to zrobić. Dziwi mnie też, że Marcelo nie ma zalu do Rafaeli za ukrywanie prawdy przez tyle lat.

Test ciążowy potwierdził obawy Danieli. Kobieta nie chce mieć tego dziecka. Gdy Milagros zobaczyła wyniki badań od razu założyła, że ojcem jest Marcelo. Daniela sprowadziła ją na ziemię i powiedziała niedoszłej teściowej, że nie chce mieć z nią już nic wspólnego. Daniela powiedziała też Alfredowi, że ojcem jej dziecka jest Rodrigo. Mężczyzna uznał, że ten ma prawo wiedzieć i próbował odwieść córkę od pomysłu aborcji.

Lucia obiecała Clarze, że ona i Magdalena będą jej pomagać w pokryciu kosztów leczenia Benita. Wiadomo, że chłopak nie jest niczemu winien i oby wyzdrowiał, ale denerwuje mnie idealizowanie Clary. Milczała, bo dostała przed laty pieniądze od Rebeci, do tego pozwoliła swojemu chłopakowi okraść posiadłość. Po latach znowu przyjmowała pieniądze od Rebeci. Taka święta wcale nie jest.

Po wyrzuceniu z domu Rebeca poszła do Brigidy. Następnego dnia Amador pocałował na siłę Rebecę i wszystko zobaczyła Brigida. Akurat w tym przypadku nie była to wina Rebeci, ale ile razy w przeszłości była bezkarna. Brigida wyrzuciła "przyjaciółkę" z domu.

Nora odkryła kolejne kłamstwa matki. Najpierw sprawa Federica, a teraz dowiedziała się, że Rebeca odpowiadała za śmierć Adriany oraz całowała się z Amadorem. Ale to nie koniec. Nora odsłuchała wiadomość głosową, w której Alfredo informuje Rebecę, że wynik badania DNA jest pozytywny. Dziewczyna dodała dwa do dwóch, zrozumiała, że ojciec Danieli z jakiegoś powodu na nią nie doniósł. Wizyta u Alfreda tylko potwierdziła podejrzenia: Nora nie jest córką Alonsa. Zrobiła na mnie wrażenie scena na cmentarzu, gdy Nora leżała na grobie ojca A potem doszło do ostatecznej konfrontacji między Norą a Rebecą. Dziewczyna wyraziła swoją pogardę i powiedziała, że nie chce być już córką Rebeci. Tak jak podejrzewałam od dawna - Nora popełniła samobójstwo. Skoczyła, chyba nawet było to samo miejsce, w którym spadła Adriana. Mocna scena, niczym z horroru z Norą puszczającą się barierki i trzymającą w ręce zdjęcie Alonsa Wątpię, by po czymś takim przeżyła. Ostatnia scena z nieruszającą się Norą to potwierdza. Do tego doprowadziły kłamstwa Rebeci i jej bagatelizowanie problemów emocjonalnych córki. Mimo iż przez większość telki Nora irytowała to szkoda mi jej.
Wcześniej Nora i Lucia spotkały się z Mariem, by opowiedzieć mu o okolicznościach śmierci Ricarda. Jednak nie wiem, czy Nora ostatecznie odważyłaby się zgłosić na policję.

Policja złapała Venicia i ten szybko powiedział, kto był jego zleceniodawcą. Amador jednak uciekł. Pewnie będzie próbował zemścić się na Marcelu za doniesienie na niego za defraudację. Swoją drogą żałosny był, jak tłumaczył Rebece, że stworzył fikcyjną firmę, by zapewnić sobie i kobiecie większe zyski. Ta jasne Rebeca nie jest taka głupia, ale akurat miała inne sprawy na głowie. Kolejne żałosne zachowanie Amadora było w barze, gdzie pijany podrywał dwie kobiety i ochrona musiała go wywalić z lokalu.
Brigida w końcu poszła na policję i doniosła na męża w sprawie śmierci Ligi, ale nie ma dowodów. Jedynie Ricardo mógłby potwierdzić, że dał Amadorowi fałszywe alibi, ale już nie żyje.

Nazario miał sen, w którym Trini poprosiła go, by poszukał szczęścia u boku innej kobiety. Mężczyzna poszedł do Normy i powiedział jej, że chce z nią być.


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 9:39:46 19-09-21, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:33:03 18-09-21    Temat postu:

Zabieram się za odcinki finałowe, dzisiaj skończę telkę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:41:33 18-09-21    Temat postu:

Ja też dziś skończę
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:12:10 18-09-21    Temat postu:

Skończyłam. Finał uznaję za jeden z najlepszych telkowych. Było w nim wszystko, cała gama emocji. Świetna telka, obejrzałam ją drugi raz i było warto. Zdecydowanie jedna z moich ulubionych produkcji.

Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 16:12:43 18-09-21, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:50:41 18-09-21    Temat postu:

Odc. 120-122 FIN

Tak jak byłam przekonana, Nora nie przeżyła upadku. Mocna scena jak zaczęła pluć krwią. Wszyscy byli zaskoczeni i zasmuceni śmiercią dziewczyny. A najbardziej oczywiście Rebeca i Lucia. Odbyło się czuwanie, a potem pogrzeb, w którym Rebeca nie wzięła udziału. Na ceremonii pojawili się za to Alfredo i Daniela. Kobieta była w szoku, że Nora okazała się jej siostrą. Szkoda, że Alfredo nie miał szansy poznać drugiej córki.
Jak Rebeca wzięła do ręki pistolet i zaczęła obwiniać Lucię o śmierć córki to już myślałam, że będzie próbowała zrobić protce krzywdę. Ale w ostatniej chwili Rebeca wsadziła sobie broń do ust i pociągnęła za spust. Lucia po raz kolejny była świadkiem samobójstwa i przeżyła traumę. Nie dziwię się jej, że nie chciała już wracać do tego domu, w którym łącznie zmarły cztery osoby.

Amadorowi kompletnie odbiło. Uderzył Marcela w głowę (wyglądało to naprawdę groźnie!) i zabrał do fabryki. Tam go związał i chciał zabić. Protowi udało się uwolnić i rzucić do ucieczki, ale Amador za nim szedł. W tym samym czasie wszyscy zaniepokoili się zniknięciem Marcelo, który miał jechać do Meksyku, a zostawił swój samochód. Fabryka nie była zbyt dobrą kryjówką i szybko pojawiła się w niej policja wraz z Nazariem i Rodrigiem. Marcelo rzucił się od tyłu na Amadora, ale ostatecznie Zuniga go pokonał i zaczął celować jakimś narzędziem w prota. W ostatniej chwili Rodrigo powstrzymał ojca. Amador został aresztowany i trafił do więzienia. Jak się potem okazało dzieli tę samą celę co Venicio.
Ze względu na problemy ekonomiczne Brigida i Rodrigo zdecydowali się sprzedać udziały w fabryce Marcelowi. Rodrigo i Marcelo nie zostali przyjaciółmi, ale podali sobie na koniec rękę. Gdy Amador dowiedział się o tym, że jego wróg kupi jego udziały, zaczął się śmiać jak oszalały

Daniela wyznała Rodrigowi, że jest w ciąży. Dobrze, że kobieta w ostatniej chwili zrezygnowała z aborcji. Rodrigo na początku był zaskoczony nowiną, ale powiedział Danieli, że chce być blisko niej i dziecka. Ostatecznie zostali parą. Wraz z Brigidą i Alfredo spotkali się w restauracji. Alfredo zaproponował Rodrigowi pracę. Ten jest dumny i odmówił, ale biorąc pod uwagę problemy ekonomiczne powinien przemyśleć tę ofertę.

Po samobójstwie Nory, Marcelo postanowił odejść od Lucii uważając, że odpowiada za nieszczęścia, które ją spotykają.
Marcelo pogodził się z Milagros, co nie za bardzo mi się podoba. Rozumiem, że to jego matka i mimo wszystko nie umie jej znienawidzić, ale popełniła ona dla mnie coś niewybaczalnego. Jeszcze gdyby był to wypadek albo kobieta miałaby jakiś "sensowniejszy" powód np. przemoc w domu. A tu zabiła męża, bo ją chciał zostawić, tak po prostu
Milagros oddała Marcelowi prochy Federica i poprosiła, by zrobił z nimi, co uważa za słuszne. Prot rozsypał je w morzu blisko plaży, na której spędził noc z Lucią. Ku jego zaskoczeniu protka czekała na niego na brzegu. Jak się okazuje, to Milagros powiedziała jej, gdzie będzie Marcelo. Kobieta w końcu zaakceptowała, że jej syn kocha Lucię.

Alfredo odwiedził Sarę, by się z nią pożegnać. Przez chwilę myślałam, że zostaną parą, ale każde z nich poszło w swoją stronę.

Sergio oświadczył się Lety. Mimo iż ta para nie robiła na mnie wrażenia przez infantylne zachowanie Lety i ciapowatość Sergia to ładna była scena zaręczyn.

Mario i Magdalena w końcu zdecydowali się na adopcję.

Roman przyszedł pożegnać się z Lucią przed jej ślubem. Wygląda jakby już otrząsnął się po rozstaniu.

Odbył się ślub protów. Cieszy mnie, że mogliśmy się nim nacieszyć i nie była to krótka scena na szybko. Ogólnie to nic dodać nic ująć. Proci bardzo ładnie wyglądali, byli szczęśliwi i zakochani

Normita złapała bukier ślubny.

Gloria pogodziła się z Lety. Na ślubie protów wpadł jej w oko Roman.

W podróż poślubną proci pojechali nad morze, kolejne piękne sceny

Zaskoczyła mnie końcówka z ukazaniem duchów Rebeci i Nory błąkających się po opuszczonym domu rodziny Gaxiola Czyżby ich dusze błąkały się, bo popełniły samobójstwo albo dlatego, że kogoś zabiły? A może jedno i drugie? Dom wyglądał ponuro, wszystko było pozakrywane. Posiadłość została wystawiona na sprzedaż.

Ostatnia scena z protami spacerującymi po Puebli bardzo ładna

Ogólnie podobał mi się wielki finał. Była akcja, ale nie było chaosu, jak to często bywa w finałach, gdzie nagle próbuje się upchnąć wszystko. Każdemu wątkowi poświęcono odpowiednią ilość czasu, by go spójnie zamknąć. Bardzo podobała mi się ta telenowa i będzie mi jej brakować


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 14:12:10 19-09-21, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:49:51 18-09-21    Temat postu:

Ja dziś nie zdąże skończyć telki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:39:45 19-09-21    Temat postu:

Po 120 odcinku:

Śmierć Nory
Odkrycie prawdy na temat romansu Rebecii z bratem Marcela (którego następstwem było samobójstwo Federica), zdemaskowanie wielu jej kłamstw, intryg i postępków, poznanie prawdy na temat okoliczności śmierci Adriany - wszystko to mocno wstrząsnęło Norą i doprowadziło do rozłamu jej relacji z matką, ale kluczowa dla późniejszych tragicznych wydarzeń okazała się informacja, iż jej biologicznym ojcem nie był Alonso a Alfredo Suarez. Odkrycie tej tajemnicy doszczętnie złamało Norę i wywróciło do góry nogami cały jej świat. Niesamowicie chwytająca za serce była scena na cmentarzu, gdy płacząc przytulona do grobu Alonsa powtarzała, że to on jest jej tatą. Rebeca wyrządziła ogromną krzywdę jedynej córce. Kochała ją, chciała chronić przed całym światem, ale jej miłość do Nory była toksyczna. To Rebeca zaszczepiła w córce nienawiść do siostry powtarzając co rusz, że jest od niej gorsza i że ojciec nie kocha jej tak jak Lucii. To ona chroniąc Norę za wszelką cenę przed całym światem jednocześnie pozwalała na to aby ta zatracała się w swoich szaleństwach i poczuciu bezkarności. To Rebeca nie nalegała na leczenie psychiatryczne córki, przeciwnie - próbowała wmawiać sobie, jej i otoczeniu, że wszystko jest w porządku. Winną większości nieszczęść Nory jest jej własna matka, która dawała jej fatalny przykład i zatruła jej duszę swoją goryczą i zawiścią. Doprowadziła do tego, że pod koniec życia córka znienawidziła ją i na jej oczach popełniła samobójstwo skacząc z miejsca z którego spadła ponad 20 lat wcześniej Adriana. Scena majstersztyk, fantastycznie zrealizowana pod względem technicznym, gra aktorska Claudii, Esmeraldy i Ximeny rewelacyjna! Niesamowity klimat towarzyszący tym ujęciom, odgłosy burzy na zewnątrz tylko go podkręcały. Scena niczym z horroru, dobrego thrillera. Nora popełniając samobójstwo w takich okolicznościach (na oczach matki, skacząc z miejsca z którego spadła Adriana) zemściła się na Rebece, to miała być dla niej kara i była, surowszej nie dało się jej wymierzyć. Rebeca straciła osobę na której najbardziej jej zależało. Nie podlega dyskusji, że Nora miała problemy psychiczne i to od dłuższego czasu, wielokrotnie podejmowała próby samobójcze (mniejszego i większego ryzyka) i chociaż każdy z nas jest kowalem swojego losu i podejmuje własne decyzje to jednak Rebeca ma krew na rękach, bo swoimi działaniami popchnęła córkę na sam skraj za którym czekała już na nią tylko śmierć. Uważam, że zakończenie wątku Nory to majstersztyk. Niesamowita dawka emocji, wszystko idealnie spięte pod względem fabuły, charakteru postaci.
Wzruszające były sceny rozpaczy Lucii i Rebecii nad ciałem Nory, najbardziej wzruszyły mnie ujęcia, gdy protka pożegnała się z nią szepcząc, że zawsze będzie jej siostrą i z pogrążoną w bólu i ogromnym cierpieniu matką, która straciła jedyne dziecko. Pozostali bohaterowie przybyli na miejsce tragedii też bardzo dobrze się spisali, bezbłędnie oddając ciężar przepełniających ich emocji.
Praktycznie przez całą telkę Nora była irytująca, ale w tych ostatnich odcinkach było mi jej żal, zwłaszcza w odcinku 119. Jak już pisałam zamknięcie jej wątku jest majstersztykiem tej telenoweli. Nora to postać tragiczna, która nie dostała szansy na szczęśliwe zakończenie, ale takie rozwiązanie jest jak najbardziej spójne z całą jej historią. Uważam, że jest najlepsze z możliwych. Ciężko wyobrazić sobie szczęśliwą Norę, wspierającą Lucię i popierającą jej związek z Marcelo, przyznającą się na policji do spowodowania wypadku Ricarda, poddającą się dobrowolnie leczeniu psychiatrycznemu. Niby mogłoby tak być, ale czy to byłoby zgodne z charakterystyką postaci? Według mnie nie.

Rozstanie protów
Serce się krajało na widok łez Marcelo. Tym razem to on odszedł od Lucii (bez jej protestów), bo nie mógł pogodzić się z tragedią do jakiej doszło w jej rodzinie, nie udźwignął ciężaru poczucia winy uznając, że jego przyjazd zapoczątkował lawinę tragicznych zdarzeń i nie był w stanie znowu zostać odrzuconym i obwinionym o śmierć bliskiej osoby przez ukochaną kobietę. Do protki należało żeby go zatrzymać i byłam bardzo zawiedziona, że tego nie zrobiła. Aczkolwiek jako okoliczność łagodzącą należy uznać jej szok i ból po stracie siostry. Sama rozpadła się na wiele kawałków, nie była w stanie walczyć o Marcelo, bo całkowicie opadła z sił po tej tragedii.

Problemy Amadora z prawem
Vinicio został zatrzymany przez policję i wsypał swojego wspólnika. Amadorowi udało się uciec (będąc pod wpływem alkoholu przechytrzył stróżów prawa i zwiał im sprzed nosa, ten to ma talent ). Do tego stracił udziały i pracę w firmie, stracił dobrą reputację, jest zbiegiem a na dokładkę żona doniosła na niego oskarżając go o zabicie Ligii, ale na to przestępstwo nie było dowodów. Brigida musiała zobaczyć mężulka całującego w ich domu Rebecę (tym razem oberwało jej się niesłusznie, nie ponosi winy za fantazje Amadora) żeby w końcu przejrzeć na oczy i przestać go chronić. Lepiej późno niż wcale. Amador postanowił się zemścić, napadł na Marcela i uderzył go łopatą w twarz. Mocna scena, aż mnie ciarki przeszły.

Marcelo odkrywa okoliczności śmierci ojca
Prot podsłuchał rozmowę matki z Rafaelą z której dowiedział się, że Milagros otruła Cristobala lekami nasennymi, nie chcąc dopuścić do tego żeby od niej odszedł. Cóż to za powody? Tyle osób mających dzieci się rozstaje, ale to nie powód żeby zabijać współmałżonka. Prawo do opieki nad dzieckiem w większości otrzymuje matka, więc o to Milagros nie musiała się martwić, bo przecież nie było przesłanek, żeby Cristobal odebrał jej syna. Mogli się dogadać w kwestii opieki nad nim. Wydaje mi się, że przemawiała przez nią urażona duma, zranione ego, egoizm, wolała zostać wdową niż rozwódką i z takich powodów odebrała synowi jego ojca. Trzeba nazwać rzeczy po imieniu - popełniła zbrodnię.
Rafaela o dziwo wróciła do Milagros, bo jej było szkoda matki Marcelo. Szok, że po tym jak była przez nią poniżana, obrażana i o mało nie straciła życia tak szybko jej wybaczyła i zdecydowała się uchronić ją przez samotnością. Milagros po tym co zrobiła powinna zostać sama (sprawa przedawniona, więc opcji z umieszczeniem jej we więzieniu nawet nie brałam pod uwagę).

Rozterki Danieli dotyczące ciąży
Zastanawiała się nad aborcją, ale na szczęście w ostatniej chwili się wycofała. Dziecko nie jest niczemu winne, a Daniela może liczyć na wsparcie ojca i na samego Rodrigo, któremu na niej zależy. Podobała mi się scena, gdy stanowczo odtrąciła od siebie Milagros. Ta już była gotowa wydzwaniać do Marcelo z informacją, że zostanie tatusiem. Oszczędzono nam tego wątku, Daniela i tak nie byłaby mu w stanie wmówić ojcostwa, bo ze sobą nie spali a na intrygi z inicjowaniem wspólnej nocy było już za późno (ostatnie odcinki telki).

Związek Nazaria i Normy
Ładna była scena z Nazario śniącym o Trini. Dobrze, że dał sobie szansę na szczęście z Normitą, przejął inicjatywę, przeprosił ją i wyznał swoje uczucia. Super wyglądała bez makijażu, z kilka lat młodziej. Nazario i Norma pasują do siebie, pocieszni są razem.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 15:12:56 19-09-21, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 14:06:50 19-09-21    Temat postu:

Skończyłam super finał







Ostatnio zmieniony przez edka dnia 14:07:49 19-09-21, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:50:41 20-09-21    Temat postu:

Odcinki 121-122 FINAŁ

Akcja z Amadorem porywającym Marcelo i przetrzymującym go w fabryce świetna i trzymająca w napięciu. Bez zbędnego przedłużania i absurdów. Podczas ucieczki prota emocje sięgnęły zenitu, czułam się jakbym oglądała dobry thriller. Na wyróżnienie zasługuje fantastyczna gra obu aktorów i niesamowity klimat sceny przyprawiający o ciarki na plecach.
Rodrigo naprowadził policję na trop ojca i uratował Marcelo życie prosząc Amadora aby swoimi czynami nie zabijał w nim resztek synowskich uczuć jakimi go jeszcze darzy. Te słowa zadziałały na Zunigę niczym zimny prysznic i zrezygnował ze swoich niecnych zamiarów. Dziwi mnie, że policja wcześniej nie zareagowała. Widząc kata pochylającego się nad niedoszłą ofiarą powinni albo oddać strzał ostrzegawczy albo strzelić mu w rękę z niebezpiecznym narzędziem/strzelić w jego kierunku.
Marcelo nic poważnego się nie stało poza siniakiem na czole. Po tak mocnym uderzeniu łopatą powinien mieć większe obrażenia wymagające szycia + wstrząs mózgu.

Lucia martwiła się o Marcelo po jego zaginięciu, ale gdy wrócił cały i zdrowy to nie skontaktowała się z nim, nie przekazała mu żadnej wiadomości przez Nazaria (chociaż miała na to ochotę) i pozwoliła aby wyjechał z Puebli w poczuciu winy. Czułam z tego powodu spory niedosyt, na jedyne jej usprawiedliwienie działa fakt, iż przeżywała ogromną traumę po śmierci Nory. Żal mi było Marcelo, który cierpiał i czuł wyrzuty sumienia przez to, iż chcąc pomścić śmierć brata zapoczątkował machinę pogrążenia Rebecii i zdemaskowania jej podłości, co przyniosło fatalne konsekwencje (ona jest wszystkiemu winna, ale z jego perspektywy wyglądało to tak, że gdyby nie pojawił się w Puebli i nie dążył do sprawiedliwości to być może nie doszłoby do tragedii tak wielkiego rozmiaru).

Scena z otwarciem trumny Nory - majstersztyk! Wyglądała jak śpiąca królewna Śnieżka. Niewinnie, naturalnie. Szacun dla aktorki, że dla dobra roli i sceny dała się zamknąć w trumnie. Rozpacz Rebecii i jej pożegnanie z córką poruszające. Cierpienie Lucii nad trumną z jej siostrą też dostarczyło sporej dawki emocji, zwłaszcza moment, gdy włożyła do środka zdjęcie Alonsa. Mocne, poruszające sceny. Rebeca nie była w stanie pójść na pogrzeb Nory, nie towarzyszyła jej w ostatniej drodze. W tych ciężkich chwilach Magdalena wspierała siostrę nie bacząc na ich konflikty i urazy. Pokazała ogromną klasę. Na cmentarzu na pogrzebie pojawiło się sporo ludzi, m.in. Alfredo z córką. Daniela dowiedziała się od ojca, że Nora była jej siostrą przyrodnią, nie przyjęła tego dobrze, ale wiadomość o jej śmierci była dla niej sporym zaskoczeniem.

Kolejna miażdżąca scena w finale to pogrążona w beznadziei Rebeca mierząca z broni ojca Marcela do Lucii. Byłam pewna, że będzie chciała zabić siostrzenicę obwiniając ją za śmierć Nory. Tymczasem Rebeca na oczach protki popełniła samobójstwo. Szok! Nie była w stanie pogodzić się ze śmiercią córki, wolała zakończyć swoje cierpienie a jednocześnie ukarać Lucię fundując jej kolejną traumę. Esmeralda świetnie zagrała sceny przerażenia po tym czego była świadkiem. Wart odnotowania jest fakt, iż Rebeca popełniła samobójstwo z tej samej broni z której w jej obecności zabił się Federico. Niejako historia zatoczyła koła. Jedyne do czego mogłabym się przyczepić w scenie śmierci Rebecii to momenty ze skierowaniem kamery na jej martwe ciało podczas których można było zauważyć poruszającą się przeponę Claudii. Wystarczyłoby żeby na te kilka sekund wstrzymała oddech a wyszłoby idealnie i autentycznie. To tylko taki mały zarzut.

Lucia w krótkim czasie (doba?) była świadkiem samobójstwa Nory i Rebecii. Tak traumatyczne przeżycia mogą doszczętnie złamać człowieka. Nic dziwnego, że protka nie chciała mieszkać w swoim domu po tym co się wydarzyło.

W finale zaserwowano nam miesięczny przeskok czasowy. Przez ten czas proci nie kontaktowali się ze sobą. Lucia mieszkała z Magdaleną i Mario.

Sporym zaskoczeniem była dla mnie postawa Milagros. Dla dobra syna odłożyła dumę i własne uprzedzenia na bok po czym pojechała do Lucii i namówiła ją do spotkania z Marcelo. Któż by się spodziewał, że to Milagros doprowadzi do pogodzenia się protów?
Świetna była scena z Marcelo rozsypującym prochy brata nad morzem w tym samym miejscu w którym spędził szczęśliwe chwile z Lucią. Wyrzucił tam też nieszczęsny pistolet ojca pozbywając się broni z której życie odebrali sobie Federico i Rebeca. Znowu było mi smutno, gdy widziałam jego udręczoną twarz. Rafaela miała rację, że po rozstaniu z ukochaną kobietą zostało z niego tylko ciało bez duszy. Cudowny był moment, gdy dopłynął do brzegu a tam czekała na niego Lucia. Nie musieli nic mówić, nic tłumaczyć. Wystarczyły ich spojrzenia, które wyrażały więcej niż tysiąc słów - miłość, tęsknotę. Przepiękny był moment, gdy rzucili się sobie w ramiona w tej uroczej scenerii i zasypali pocałunkami.
Po ich pojednaniu akcja zwolniła tempa. Zaserwowano nam inne wątki a na sceny protów trzeba było trochę poczekać. Scenarzyści zrobili to z premedytacją żeby stopniować napięcie, pozamykać inne wątki i dopiero na sam koniec uraczyć nas wspólnymi scenami Lucii i Marcela. Pod tym względem miałam lekki niedosyt, bo tak cudownych protów chciałoby się razem oglądać w finale praktycznie cały czas, ale ok, nie będę się czepiała. Zobaczyliśmy ich zadowolonych podczas przygotowań do ślubu. Marcelo był pocieszny, gdy obsypał całusami Normitę przed wyjściem z firmy. Cudowny prot! Nie mogłam się napatrzeć na jego uśmiech.
Marcelo pogodził się z matką. Mam mieszane odczucia. Z jednej strony nie podoba mi się, że Milagros nie poniosła należytej kary za popełnioną zbrodnię i odebranie synowi ojca a z drugiej lepiej dla samego prota, że jej wybaczył i nie zatracał się w żalu, goryczy i negatywnych emocjach do własnej matki. Z najbliższej rodziny tylko ona mu została. Podobała mi się ich scena podczas przygotowań do ślubu, gdy Milagros powiedziała mu, że postara się być lepszą babcią niż była matką.
Rafaela pięknie wyglądała w eleganckiej sukience. Jej relacja z protem należała do jednej z moich ulubionych w telce., Była mu bliższa od matki, on był dla niej jak syn, którego nie miała.
Marcelo wysłał Aidzie zaproszenie na ślub (przepiękne ). Kobieta postanowiła nie pojawiać się na uroczystości ze względu na Milagros, ale wysłała mu w prezencie zegarek, którego nie zdążyła podarować jego ojcu. Piękny gest. Ciekawe jak to sobie Marcelo wyobrażał zapraszając Aidę na ślub. Milagros delikatnie mówiąc z pewnością nie byłaby zadowolona jej widokiem.
Lucia postanowiła pójść naprzód i przestać dołować się tragicznymi wydarzeniami sprzed miesiąca. Wyrzuciła do kosza kolczyk Rebecii, który przechowywała jako dowód. W dniu ślubu z wizytą wpadł do niej Roman, życzył jej szczęścia i zachowywał się jak jej przyjaciel, który nie ma do niej pretensji o to, że nie odwzajemniła jego uczuć. W nagrodę został zaproszony na ślub.

Amador trafił do więzienia, gdzie dzielił celę z Vinicio, ale już nie jako jego szef. Komiczny widok. Jaki ten świat mały! Dobrze im tak, do końca życia powinni siedzieć za kratami za swoje przestępstwa. W pełni zasłużona kara i odpowiednie zakończenie ich wątku. O dziwo Brigida nie odwróciła się od męża, odwiedzała go we więzieniu. Rozbroiła mnie pewność siebie Amadora, który wydawał żonie polecenia aby sprzedała ich dom i wynajęła mu najlepszego adwokata. Brigida powinna go wyśmiać a nie przytakiwać. Czy ona na głowę upadła? Najlepsza była scena, gdy przyszła do Amadora z informacją, iż z powodu problemów finansowych zdecydowali z Rodrigo o sprzedaży Marcelo ich części akcji w firmie. Reakcja Zunigi mistrzowska, jego szaleńczy śmiech bezcenny. Nie dość, że wylądował na długie lata we więzieniu to jeszcze akcji w firmie należące kiedyś do niego i tak dla niego cenne trafiły w ręce jego największego wroga. Taka kara jest dla niego najdotkliwsza.

Rodrigo spotkał się z Marcelo w celu zaproponowania mu sprzedaży akcji w firmie. Zachowywał wobec niego dystans, nie zostali ani przyjaciółmi ani nawet kumplami, ale na koniec podali sobie dłonie i obaj pokazali klasę.
Daniela poinformowała Rodriga o ciąży. Nawet nie podważał tego, że jest ojcem a przecież miałby do tego prawo skoro ona przed przespaniem się z nim była w związku z Marcelo (skąd mógł wiedzieć, że ze sobą nie sypiali?). W sumie to nie było już czasu na większe komplikowanie tego wątku. Rodrigo wziął odpowiedzialność za dziecko, chciał związać się z Danielą, zależało mu na niej. Jakiegoś wielkiego i płomiennego uczucia nie było między nimi widać po przeskoku czasowym, ale wyglądali na zadowolonych, ich relacja była dojrzała i zmierzała w dobrym kierunku. Rodrigo nie chciał przyjąć propozycji pracy od przyszłego teścia, pragnął być niezależnym i początkowo uniósł się dumą, ale pewnie finalnie zgodził się ze względu na dobro swojej rodziny. Zarówno Alfredo jak i Brigida wyglądali na zadowolonych z powodu związku ich dzieci. Rodrigo i Daniela nie wzbudzili we mnie większych emocji jako duet, ale zasłużyli na szczęśliwe zakończenie i nawet jestem zadowolona z takiego zamknięcia ich wątku.

Liczyłam na związek Alfredo z Sarą, gdyby się zmienił i przestał być babiarzem pasowaliby do siebie. Jednak pożegnali się jak przyjaciele i każde z nich poszło w swoją stronę twierdząc, że są skazani na samotność.

Bardzo podobała mi się scena z Sergio oświadczającym się Leticii. Jej reakcja urocza. Jako duet nie zachwycili mnie, zwłaszcza pod względem scenariusza i charakterystyki postaci, ale ta ich finałowa scena była super.

Magdalena i Mario adoptowali kilkumiesięcznego chłopczyka. Wyglądali na szczęśliwych i spełnionych. Fajnie było zobaczyć Mario w wersji dumnego tatusia, pocieszny widok. Myślałam, że nazwą dziecko imieniem Alonsa, ale zdecydowali się na Mario (będzie Mario senior i Mario junior mogli dać tak dziecku na drugie imię).

Nazario i Normita szczęśliwi, podchodzący do siebie z wzajemnym szacunkiem. Miło się na nich patrzyło.

Kolejna szczęśliwa para to Lalo i Teresita. Dobrze, że podniosła się po traumie jaką był gwałt. Lubiłam ich duet, byli jedyni w swoim rodzaju.

Gloria i Leticia pogodziły się, chyba nawet przyjaciółkami zostały. Naciągane. Gloria na ślubie protów zwróciła uwagę na Romana, spodobał jej się i go podrywała. Raczej wyglądał na zadowolonego. Trochę go dla niej szkoda. Przez całą telkę Gloria głównie irytowała, nie leżała mi też ta aktorka. Wolałabym dla Romana jakąś fajniejszą i normalniejszą dziewczynę.

Ślub protów cudowny! Lucia wyglądała przepięknie. Pamiętam, że gdy pierwszy raz oglądałam telkę to nie byłam aż tak zachwycona jej sukienką i zwłaszcza nakryciem głowy, uważałam że lepiej prezentowała się podczas ślubu z Rodrigo, ale teraz zmieniłam zdanie. Wszystko zagrało jak powinno - sukienka, nakrycie głowy, makijaż. Wyglądała jak milion dolarów, jej styl na ślubie to mieszanka nowoczesności z klasyką. Marcelo jak zawsze budzący zachwyt (jeden z najlepiej ubranych protów), piękny garnitur i do tego zawadiacka, czaderska srebrna muszka. Nie mogłam od niego oczu oderwać. Ślub protów cudowny, piękny, jeden z najpiękniejszych telkowych. Poświęcono mu trochę czasu i na szczęście nie zrobiono po łebkach, scenarzyści się postarali. Rewelacyjna gra Esmeraldy i Ericka, patrząc na nich miało się wrażenie, że widzi się zakochanych w sobie ludzi, niesamowicie szczęśliwych w dniu ślubu. Cudowne ujęcia z uśmiechającymi się do siebie od ucha do ucha protami. Uwielbiam momenty, gdy chwytali się za dłonie, rewelacyjne były sceny ich pocałunków. Niesamowity klimat miał ten ślub, od państwa młodych i zebranych na ceremonii gości biły ciepło, radość i szczęście. Fajna była też scena z Lucią rzucającą bukiet, taka lekka, przyjemna i zabawna, gdy zrobiła to na dwa razy. Myślałam, że bukiet złapie Leti a tu niespodzianka, bo złapała go Normita.
Na ślubie protów bardzo ładnie wyglądała Magdalena.

Ujęcia z podróży poślubnej Lucii i Marcelo cudowne. Chciałoby się ich jeszcze więcej i więcej. Miałam lekki niedosyt, że te sceny trwały tak krótko. Mogli dać z pełne 5 minut + noc poślubną. Moje ulubione to oczywiście proci na plaży rzucający się sobie w ramiona i całujący się pod wodą.

Rewelacyjna była scena z opuszczonego domu Lucii po którym snuły się duchy Nory i Rebecii. Miazga i majstersztyk w jednym! Aż miałam ciarki! Sceny jak z horroru. Tak jak nie przepadam za wątkami paranormalnymi tak tutaj ta scena była kapitalna i wgniatała w fotel. Zagubione dusze Nory i Rebecii nie zaznały spokoju po śmierci i błąkały się pod domu w którym obie zakończyły swoje życie. Co ciekawe błąkały się osobno, czyli tak jakby można założyć, że "nie połączyły się" ze sobą po śmierci. Klimat sceny niesamowity.
Tak jakoś smutno mi się zrobiło patrząc na ten opuszczony dom, który był swego czasu najpiękniejszym domem w telce wybudowanym z wielkiej miłości przez Alonsa dla ukochanej żony Adriany. Nie zanosiło się na to aby ktoś go kupił po tragediach jakie miały w nim miejsce.

Śliczne były ostatnie sceny ze szczęśliwymi protami spacerującymi po miasteczku. Ostatnie ujęcie pod fontanną nawiązywało do wstawki z entrady. Cudownie razem wyglądali. Na widok napisu FIN aż żal mi się zrobiło, że to już koniec, ale lepiej, że produkcja miała te ok. 120 odcinków i nie była na siłę przedłużana co odbiłoby się na niej niekorzystnie.

Można ubolewać nad tym, że nie pokazano nam protów z dzidziusiem czy choćby Lucii z ciążowym brzuszkiem, ale od czego ma się wyobraźnię?

Finał ECDLP uważam za jeden z najlepszych telkowych. Obfitował w całą gamę emocji - akcję, dramat, wzruszenie, szczęście, humor. Trwał 2 godziny i można go podzielić na dwie części - pierwszą mroczną i drugą szczęśliwą, lżejszą. Moja ocena finału to 10/10. Moja ocena telki też 10/10 a nawet 11/10. Zazwyczaj nie wracam do już oglądanych produkcji, ale dla ECDLP zrobiłam wyjątek i obejrzałam ją drugi raz od przysłowiowej deski do deski, było warto.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 2:11:08 20-09-21, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 4:19:51 20-09-21    Temat postu:

Moje podsumowanie

Ulubiony bohater: zdecydowanie Marcelo praktycznie nie miał słabych momentów, jeden z najlepszych telkowych protów (u mnie do dzisiaj nr 1 razem z Ricardo z Pasion), bohater niezwykle inteligentny, dojrzały, wartościowy, rewelacyjnie zagrany przez Ericka;
* Alonso - lubiłam tę postać zarówno w etapie z przeszłości jak i w teraźniejszości, miał cudowną relację z Adrianą i Lucią, był wspaniałym, dobrym, ciepłym człowiekiem;
* Alfredo - inteligentna postać, intrygująca, nie cackał się z nikim, walił prawdę prosto z mostu, nie był krystaliczny i dobrze, budził sympatię;
* Nazario - cudowny chrzestny dla Lucii, we wszystkim ją wspierał, świetny pracownik, wspaniały przyjaciel i mąż;
* Amador - villan, ale lubiłam tę postać, świetnie skonstruowana, potrafił wkurzyć, ale i rozbawić, jego specyficzny sposób bycia też na plus, Moises świetny w tej roli!
Wyróżnienie dla Lalo i ojca Samuela.
Ulubiona bohaterka: Adriana - bardzo lubiłam tę bohaterkę za jej ciepło, dobroć, aż żal było się z nią rozstawać już w czwartym odcinku;
* Rebeca (starsza wersja) - postać wielowymiarowa, skomplikowana, nie była zła do szpiku kości, kochała córkę, napędzała akcję w telce swoimi intrygami, rewelacyjna gra Claudii Ramirez, najlepsza rola w jakiej ją oglądałam;
* Rafaela - niesamowicie ciepła osoba, o wielkim sercu, uwielbiałam jej relację z Marcelo potrafiła dobrze doradzić, sypała mądrościami (prawdziwymi a nie farmazonami) jak z rękawa, super postać!
* Sara - inteligentna, bystra, rozsądna, dążąca do odkrycia prawdy na temat postępków Rebecii, przejawiająca inicjatywę, mądrze doradzająca innym postaciom, takie bohaterki chce się oglądać;
* Lucia - mimo słabszych momentów zwłaszcza w drugim etapie telki budziła sympatię, potrafiła pokazać charakterek, walczyć o swoje, do top 3 ulubionych protek jej nie zaliczę, ale uważam, że jako postać była ciekawa, miała swoje momenty, to najlepsza rola Esmeraldy;
Na wyróżnienie zasługują: Trini, Norma, Magdalena i Teresa.
Ulubiony duet miłosny: zdecydowanie Marcelo i Lucia Adriana i Alonso wyróżnienie dla Nazaria i Trini
Ulubiony duet rodzinny/przyjacielski: Alonso i Lucia Marcelo i Rafaela wyróżnienie: Lucia i chrzestni, Lucia i Magdalena, Alonso i Magdalena
Najbardziej irytująca postać:
* Milagros - praktycznie przez całą telkę z wyjątkiem finałowego odcinka irytowała, typ despotycznej osoby, wymądrzającej się, wtrącającej w życie dorosłego syna, kobieta bluszcz, toksyczna
* Nora - przez większość telki jej zachowanie było nader irytujące, krzywdziła innych po czym robiła z siebie ofiarę rozkapryszona dziewucha;
* Gloria - irytujące dziewuszysko
* Daniela - nie potrafiła odpuścić, za wszelką cenę chciała być z Marcelo nie zważając na to, że jej nie kochał, wiecznie nadąsana i naburmuszona,
* Clara - hipokrytka, najbardziej irytowało mnie w niej, że robiła z siebie ofiarę a przecież to ona pozwoliła swojemu chłopakowi na dokonanie kradzieży w domu rodziny pogrążonej w żałobie, przez ponad 25 lat ukrywała prawdę na temat udziału Rebecii w wypadku siostry, brała od niej pieniądze, uciekała przed policją chociaż nie miała nic wspólnego ze śmiercią Trini, jej syn był rozsądniejszy od niej;
Najlepszy czarny charakter: zdecydowanie Rebeca, najlepsza villana w telce, tuż po niej Amador
Najnudniejsza postać: Roman, Clara, Gloria, Daniela
Najbardziej naiwna postać: zdecydowanie Brigida
Najlepszy przyjaciel: Nazario, Alonso
Największy plotkarz: Sergio, Leticia, Teresa, Lalo, Brigida
Najlepsze teksty: Rebeca, Marcelo, Amador, Alfredo
Największa chemia: Lucia i Marcelo Adriana i Alonso
Najtragiczniejsza postać (pod względem traumatycznych przeżyć): Lucia (nie poznała matki, śmierć chrzestnej, ojca, samobójstwo siostry i ciotki na jej oczach), Rebeca (śmierć siostry do której niejako się przyczyniła, kochanka, córki), Marcelo (śmierć brata, śmierć bliskich Lucii, odkrycie że matka przyczyniła się do śmierci jego ojca), Nora (śmierć ojca, przyczynienie się do śmierci Ricarda), Teresa (gwałt)
Ulubione sceny miłosne: zdecydowanie wszystkie Lucii i Marcelo (sceny nad morzem, pod prysznicem, wygłupianie się podczas robienia selfie, Lucia zgadzająca się na ślub cywilny z Marcelo, pierwszy pocałunek w 14 odcinku, ich pierwszy raz, ślub, podróż poślubna, pojednanie w 103 odcinku, powrót do siebie w odcinku finałowym, wyznanie miłosne Lucii przy grobie matki, ich pierwsze randki w domu protki, scena pod firmą z Marcelo biorącym Lucię na ręce, sceny w szpitalu po pożarze w fabryce, wyznanie miłosne Lucii w szpitalu, Lucia opiekująca się Marcelo w szpitalu po tym jak został zaatakowany, proci planujący ślub i dzieci, Lucia nazywająca Marcelo per kochanie, wszystkie ich czułości i drobne gesty, spojrzenia, nawet kiedy na początku się ścierali to i tak chemia biła z ekranu); sceny Adriany z Alonso (pożegnanie przed jego wyjazdem, Alonso dający prezent Adrianie, Adriana i Alonso przygotowujący pokoik dla dziecka), Sergio oświadczający się Leticii oraz ich pierwsze wyznanie miłosne połączone z pocałunkiem,
Najbardziej wstrząsająca śmierć: Nora, Rebeca, Ricardo, Alonso, Federico, Adriana, Trini, Ligia (czyli chyba wszystkie)
Najciekawszy wątek: wątek miłosny Marcelo i Lucii, wątek miłosny Adriany i Alonso, szaleństwo i samobójstwo Nory, intrygi i postępki Rebecii, romans Rebecii z Alfredo, przestępstwa Amadora, wątek śmierci Cristobala
Największa przemiana: Milagros - pozytywna, Amador - negatywna (od cwaniaka do mordercy)
Wyciskacz łez:Nora na grobie Alonsa powtarzająca, że jest jej ojcem, rozpacz Lucii i Rebecii po śmierci Nory, ich pożegnanie z nią, rozpacz Lucii po śmierci ojca, rozpacz Sary po śmierci Alonsa, rozpacz Marcelo po śmierci Federico, rozpacz Alonsa po śmierci Adriany, rozpacz Lucii po tym jak została porzucona przed ołtarzem przez Rodrigo (taniec z ojcem, Alonso proszący żeby Lucia go nie zostawiała, gdy myślał, że próbowała się zabić), rozpacz Lucii i Nazario po śmierci Trini, rozstanie protów w 100 odcinku, ból Marcelo po odkryciu okoliczności śmierci ojca, rozpacz Teresy po gwałcie, rozpacz Leticii po śmierci Ricardo, Alonso płaczący przy grobie Adriany, Alonso proszący Lucię żeby nie wyjeżdżała z Puebli, rozpacz Lucii, gdy dowiedziała się, że to Nora uwiodła Rodriga, Nora mówiąca Lucii, że nie są biologicznymi siostrami,
Największa kara: śmierć Nory i nienawiść ze strony umierającej córki dla Rebecii, więzienie i sprzedaż akcji w firmie Marcelo - dla Amadora, więzienia dla Vinicio
Najciekawsza postać epizodyczna: Adriana
Ulubiona część telenoweli: odcinki znad morza, czyli 103 i 104, finał, etap gdy proci byli razem, etap gdy proci się poznawali, chodzili na pierwsze randki, etap z przeszłości, czyli 5 pierwszych odcinków
Najlepszy aktor/aktorka: Claudia Ramirez (Rebeca), Erick Elias (Marcelo), Esmeralda Pimentel (Lucia), Moises Arizmendi (Amador), René Strickler (Alonso), Ariadne Díaz (Adriana), Roberto Blandón (Alfredo), Horacio Pancheri (młody Alonso), Ramón Valera (Ricardo)
Wyróżnienie dla Ximeny Romo (Nora) za grę w ostatnich odcinkach
Najgorszy aktor/aktorka: Natalia Guerrero (Daniela), Edsa Ramírez (Gloria), Nuria Gil (Clara), Javier Jattin (Roman)
Najciekawsza postać: Rebeca, Marcelo, Alfredo, Amador, Ricardo
Najgorzej zakończony wątek: Gloria podrywająca Romana (szkoda go dla niej), Clara wykreowana na ofiarę i wielką pokrzywdzoną, Brigida wspierająca męża po tym jak trafił do więzienia
Największy absurd: nie przypominam sobie większych absurdów w tej telce przychodzą mi na myśl niewielkie obrażenia Marcelo po tym jak Amador uderzył go łopatą w głowę/twarz
Największy oblech: Vinicio, Ruperto
Największe zaskoczenie: okoliczności śmierci Nory, Rebecii, Alonso i Ricardo, Alonso biorący ślub z Rebecą ok. rok po śmierci Adriany, Nora córką Alfreda, Daniela udająca, że nie może chodzić po wypadku, Milagros doprowadzająca do śmierci Cristobala, bezpłodność Mario, testament Alonsa w którym zapisał Rebece jedynie 10% akcji a drugie 10% dał Nazario
Największy niedosyt: brak reakcji Lucii na słowa lekarza, że w jej krwi wykryto substancje na poronienie, gdy podejrzewała, że jest w ciąży; brak kary dla Milagros za jej podłości i zabicie pierwszego męża; za mało scen z podróży poślubnej protów; nie wyszło na jaw, że Nora przyczyniła się do śmierci Ricarda (Leticia nie dowiedziała się kto zabił jej ojca); Nora nie dowiedziała się, że Rebeca maczała palce w śmierci Alonsa, że doszło do ich konfrontacji; zakończenie wątku Alfredo i Sary, wolałabym żeby byli razem
Najlepsza akcja: ostateczna konfrontacja Nory z matką i jej samobójstwo, Rebeca mierząca z broni do Lucii i popełniająca samobójstwo na jej oczach, Amador porywający Marcela w odcinku finałowym i próba ucieczki prota, Lucia wyrzucająca Rebecę z domu, konfrontacja Alonsa z Rebecą i okoliczności jego śmierci, akcja z podpaleniem fabryki i ratowaniem Nazaria przez protów, konfrontacje Lucii z Rebecą (gdy dowiedziała się, że używała imienia jej matki do romansowania z facetami, gdy znalazła kolczyk i miała pewność, że Rebeca przed śmiercią rozmawiała z Alonso), akcje z policzkowaniem się (tych było sporo ), akcja z Rodrigo zostawiającym Lucię przed ołtarzem i późniejsza, gdy protka odkryła dlaczego to zrobił, konfrontacje Magdaleny z Rebecą, śmierć Ricarda, Milagros strzelająca do Rebecii, odczytanie testamentu Alonsa
Najśmieszniejsze sceny: selfie robione przez protów, wywody Lalo, wieczór panieński Lucii, cierpliwość Amadora wystawiona na próbę przy Brigidzie i jej paplaninie Amador próbujący poderwać Rebecę i ona ustawiająca go do pionu
Najprzystojniejszy: Marcelo, młody Alonso, Rodrigo, Roman
Wyróżnię: Sergio i Amadora
Najpiękniejsza: Lucia, Adriana, Rebeca (młoda i starsza), Leticia, Ligia
Najlepiej ubrany: zdecydowanie Marcelo, Alfredo
Najlepiej ubrana: zdecydowanie Lucia, Rebeca, Leticia, Adriana
Najlepsza intryga: Marcelo "anonimowo" przysyłający kwiaty od Federica do domu rodziny Gaxiola w celu zdemaskowania kochanki brata
Najbardziej męczący wątek: związek Lucii z Romanem, związek Marcela z Danielą, histerie Nory i jej bezkarność, malkontenctwo Danieli
Najpiękniejszy dom: Adriany, mieszkanie które w Puebli wynajmował Marcelo
Najpiękniejszy pokój: Lucii, Rodriga
Najbardziej przerażające sceny: duchy Nory i Rebecii błąkające się po domu, gwałt na Teresie, śmierć Ricarda, śmierć Nory, śmierć Rebecii, Amador uderzający Marcelo łopatą w głowę
Ulubiona piosenka: przewodnia: Río Roma - "Hoy Es Un Buen Día" piękna piosenka, jeden z najładniejszych motywów przewodnich w telkach
Ulubione ujęcie w entradzie: Marcelo i Lucia okazujący sobie czułości przy fontannie, Marcelo wracający do Lucii pod firmą i biorący ją na ręce

Cudowna telenowela, jedna z moich ulubionych. Ode mnie zdecydowanie 10/10.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 4:30:50 20-09-21, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:10:27 21-09-21    Temat postu:

Lineczka, cudowne podsumowanie jak zawsze
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:37:37 21-09-21    Temat postu:

Dzięki.

Lista uśmierconych postaci:
1. Adriana
2. Federico
3. Ligia
4. Trini
5. Alonso
6. Ricardo
7. Nora
8. Rebeca
9. Cristobal
10. Drugi mąż Milagros
11. Nienarodzone dziecko Nory

Chyba o nikim nie zapomniałam?


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 21:38:03 21-09-21, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:10:12 22-09-21    Temat postu:

No tak podsumowanie extra
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GiovannaLuna92
Prokonsul
Prokonsul


Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 3239
Przeczytał: 10 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:51:26 22-09-21    Temat postu:

Ja obejrzałam 30 odcinków i zrezygnowałam. Ogólnie telka mi się podobała, Erick świetny w roli Marcela, ale nie mogłam znieść Lucii. Dawno nie wkurzała mnie tak protka w telenoweli jak tutaj.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22366
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:35:24 22-09-21    Temat postu:

Lucia miała swoje słabsze momenty, ale ogólnie ją lubiłam. Irytujące za to były Nora, Daniela i Milagros
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 646, 647, 648, 649, 650  Następny
Strona 647 z 650

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin