|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
GiovannaLuna92 Prokonsul
Dołączył: 22 Lut 2009 Posty: 3240 Przeczytał: 16 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 2:21:22 06-02-22 Temat postu: |
|
|
Wkurza mnie już to, że wątek protagonistów w tej telenoweli praktycznie nie istnieję. Oni są ze sobą jeden odcinek, a w następnym Isabel zrywa z Danielem, bo ma wyrzuty sumienia. To głównie o nich jest telenowela, a oni są jakby bohaterami drugiego planu. Czy naprawdę Isabel musi kandydować do roli Matki Teresy z Kalkuty? Ta jej dobroć jest już męcząca. Wszystkich chcę uszczęśliwić, o każdym myśli, tylko nie o sobie. Teraz jest jej żal Anibala. Obwinia się za decyzję Caroliny o ucieczce z miasteczka.To nie jej wina, że Carolinie wyparował mózg.
Zastanawia mnie też czemu Isabel i Daniel mają takie słabe sceny miłosne. Ich pierwszy raz w lesie został beznadziejnie nakręcony, a teraz gdy myślałam, że będzie jakaś fajna scenka w chacie to oni się całowali, a potem pokazali ich w łóżku już po wszystkim. Telenowela jest krótka, a sceny między protami jak narazie tyłka nie urywają. W ogóle nie wykorzystano ich chemii Tym bardziej szkoda, bo przecież ta tela to nie remake, tylko historia oryginalna więc mieli pole do popisu.
Carolina została pokazana jako kobieta deperatka, która bez chłopa ani rusz. Daniel zostawił ją dwa razy, a ta dalej swoje, żeby do siebie wrócili. Ileż razy facet musi jej powiedzieć, że kocha inną? Zero godności. Jeszcze do tego te pretensje do Daniela po tym jak go nakryła z Isabel. Powiedziała, że mu nie wybaczy tego co on jej zrobił? Czyli czego? Zdradził ją? No raczej nie. On nawet nie był jej winien żadnego wyjaśnienia. Carolina mogła mieć jedynie żal do Isabel. To chyba by zabolało każdą z nas, gdybyśmy nakryły ukochanego z własną przyjaciółką.
Ta desperacja doprowadziła do tego, że Carolina podjęła "świetną" decyzję o ucieczce z synem z miasteczka. Jak można być taką kretynką? Zadarła z niebezpiecznyn człowiekiem, złamała prawo i wywiozła dzieciaka nie mając dostatecznych środków do życia. Jeszcze do tego wyszła z hotelu i zostawiła w nim pieniądze, które skradziono. Matko i córko! Kto tak robi?
Śmieszy mnie ksiądz Blas, który daję rady małżeńskie Isabel, a jest większym grzesznikiem niż ona. Zamiast zrezygnować z kapłaństwa to on w kaplicy myśli o Albie.
Kolejna to Amparo, która komentuje małżeństwo Isabel i Anibala, a sama niech spojrzy na swoje. Gdyby nie to, że Arturo i jego kochanka mieli wypadek przed laty to zostałaby sama z dziećmi. Szkoda, że jak narazie nikt nie wykazał na tyle odwagi, żeby zrobić z Amparo porządek. Ona robi co chce, wszędzie się wtrąca i podejmuje za innych decyzję. Isabel pozwala by teściowa traktowała ją jak śmiecia i nic z tym nie robi. Nie rozumiem czemu Isabel nadal mieszka w domu Otero. Skoro nie chcę być z Anibalem to czy nie powinna się wyprowadzić? Natomiast ona nadal siedzi w tym domu i daje sobą pomiatać
Ostatnio zmieniony przez GiovannaLuna92 dnia 2:25:30 06-02-22, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 3:25:16 06-02-22 Temat postu: |
|
|
Protów ze wszystkich wątków jest rzeczywiście najmniej I też nie rozumiem, czemu nie mają pożądnych scen miłosnych. Jakoś scenami Olgi i Anibala ciągle nas scenarzyści zasypują aż do znudzenia, a protami oni nie są. Dużo też było scen na początku Sergia i Teresy. Także nie wiem, w czym problem, czemu inne pary mają takie sceny, a Daniel i Isabel nie...
Mnie Carolina ostatnio coraz bardziej denerwuje. Po pierwsze wkurza mnie jej rozpaczanie po Danielu. Zostawił ją to zostawił, niech o nim zapomni i skupi się na Adrianie, pracy. Nikogo do miłości nie zmusi. Powinna mieć choć odrobinę godności. Po drugie bez sensu były jej pretensje wobec Daniela. Nic ich wtedy nie łączyło już, mógł znaleźć sobie inną dziewczynę. Carolina może mieć żal tylko do Isabel, że będąc jej przyjaciółką i znając jej historię z Danielem, związała się z nim i nic nie powiedziała. Po trzecie mam wrażenie, że Carolina robi z siebie wiecznie ofiarę i ciągle oczekuje pomocy (głównie Daniela). Prawda jest taka, że sama zdecydowała, jak jej życie będzie wyglądać. Związała się z nieodpowiednim mężczyzną, Carlosem, zaszła z nim w ciążę. Nie wyciągnęła z tego wniosków i związała się z Danielem na zasadzie "wolnego związku". Latała do niego co wieczór, by mu wskakiwać do łóżka, wiedząc, że tylko na tym opiera się ta relacja i nic więcej z tego nie będzie. Według mnie jej problemem jest to, że się nie szanuje.
Decyzja o porwaniu własnego syna też nie była mądra. Carolina narobiła sobie tylko problemów z prawem. Poza tym jakie życie zapewniłaby Adrianowi? Wiecznie musiałaby uciekać z jednego miejsca do drugiego. Nie wspominając o braku pracy, pieniędzy. A schowanie oszczędności pod materacem w podejrzanym pensjonacie to był hit
Niestety, to nie koniec problemów z Caroliną. Zobaczysz potem, co się wydarzy...
Blas jest żałosny dając innym rady, a sam sypia z Albą. Liczyłam, że po pierwszym "wyskoku" zrezygnuje z kapłaństwa, a on ciągle ulega Albie jednocześnie dalej będąc księdzem. Mam nadzieję, że ten romans wyjdzie na jaw, a Blas wyleci z parafi.
U Amparo problemem jest dbanie o pozory. Sama była nieszczęśliwa w małżeństwie z Arturem, który ją zdradził, ale przed ludźmi musiało wszystko wyglądać idealnie. A teraz zamiast wyciągnąć wnioski, że takie życie jest bez sensu, ustawia synom życie w podobny sposób.
Isabel pewnie się boi, że Amparo znowu dostanie rzekomego zawału, jeśli ta jej się postawi Ale tak serio to protka powinna opuścić ten dom, tym bardziej jeśli ma się rozstać z Anibalem. Pewnie trzymają ją tam Arturo i Sergio, ale dla dobra tego drugiego też lepiej by było, gdyby Isabel się wyprowadziła. |
|
Powrót do góry |
|
|
GiovannaLuna92 Prokonsul
Dołączył: 22 Lut 2009 Posty: 3240 Przeczytał: 16 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:03:07 07-02-22 Temat postu: |
|
|
Dawno nie widziałam takiej huśtawki u protagonistów. Są ze sobą, za chwilę się kłócą, rozstają, potem całują i wyznają miłość, a parę scen później znowu się kłócą i rozstają. Totalny brak stabilności w ich wątku. Mogliby chociaż przez kilka odcinków być razem bez żadnych przeszkód.
Kolejna scena miłosna w chacie została urwana. Nic z tego nie rozumiem. Claudia i Christian nie chcieli kręcić scen miłosnych czy jak? Kompletne rozczarowanie. Isabel i Daniel zasługują, żeby mieć porządną scenę miłosną a nie jakieś skrawki.
Anibal zachowuje się się jak świr. Niezły teatrzyk odegrał przed rodziną, gdy opowiadał o Oldze. Jedynie Amparo dała się nabrać. Cieszę się, że w końcu jego kłamstwa wyszły na jaw i Isabel już wie za kogo wyszła. Anibal miał jeszcze czelność robić z siebie ofiarę. Najgorsze jest to, że Isabel nie może się od niego uwolnić.
Amparo zaskoczyła mnie tym, gdy stanęła po stronie Isabel. Chyba nie spodziewała się tego, że jej syn pójdzie w ślady ojca. Jej ukochany synek ją rozczarował. Anibal zhańbił rodzinę Otero.
Fajnie, że przez te kilka odcinków odpoczęliśmy od Caroliny i jej lamentu. Przez tą idiotkę Carlos prawie zabił Victora. Wiem, że on nie jest święty, ale nie zasłużył na śmierć. Victor nieźle załatwił Carlosa niszcząc jego maszyny.
Ślub Sergia i Teresy był tak sztywny, że szok. Oboje mieli miny jak na pogrzebie. Sergio zamiast rozstać się z Teresą to ożenił się nie kochając jej, a ona wiedząc, że kocha inną też powinna była zrezygnować ze ślubu. Nikogo nie da się zmusić do miłości. Sergio nie był nawet w stanie kochać się z własną żoną, bo myśli o Isabel. Co to za małżeństwo? W dużej mierze to też wina Amparo, która niepotrzebnie wtrąciła się w związek Sergia z Teresą. Wymusiła na nim ten ślub.
Ostatnio zmieniony przez GiovannaLuna92 dnia 23:04:57 07-02-22, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:19:59 08-02-22 Temat postu: |
|
|
Niestety, między protami ciągle huśtawka. Coś się wydarzy, ktoś coś powie i już nagle się rozstają. Ale okoliczności też nie są sprzyjające.
Ja już straciłam nadzieję na jakąś dobrą scenę miłosną protów.
Historia Anibala mało przekonująca. Tym bardziej, że przy Isabel udawał, że nie zna tej kobiety. Amparo jest tak wpatrzona w synka, że we wszystko uwierzy.
Amparo jest wyczulona na punkcie zdrady.
Wczoraj czytałam wcześniejsze komentarze na forum, starając się unikać spoilerów i sama nie wiem, chyba mam całkiem inny gust niż inni Z tego co widziałam to ludzie narzekali na Isabel, a lubili Carolinę. Ja mam odwrotnie. Poza tym opinie na forum dot. telki były negatywne, a mi się podoba. Tzn. widziałam lepsze oczywiście, ale i gorsze. Taki średniak bym powiedziała.
Dobrze, że Victor zniszczył te maszyny. Wkurza mnie bezkarność Carlosa.
Sergio bez sensu przekonał Teresę do ślubu, a ona bez sensu się zgodziła wiedząc, że kocha inną. Sergio pewnie myślał, że przy Teresie zapomni o Isabel, ale niestety tak to nie działa. Oboje się będą tylko męczyć. |
|
Powrót do góry |
|
|
GiovannaLuna92 Prokonsul
Dołączył: 22 Lut 2009 Posty: 3240 Przeczytał: 16 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:05:45 08-02-22 Temat postu: |
|
|
Ja już dawno temu chciałam wziąć się za oglądanie ETS, ale przeczytałam właśnie negatywne komentarze na forum i zrezygnowałam. Jednak postanowiłam obejrzeć chociaż jeden odcinek i sama się przekonać. Chociaż telka mogłaby być lepsza to wcale nie jest taka zła. Przede wszystkim ma dobrą obsadę aktorów, sceny nie są sztuczne i nie ma żadnych zapychaczy typu sceny że służbą albo jakieś nieśmieszny wątek komediowy. Spodziewałam się prawdziwej klapy, a jest odwrotnie. Jeśli mam ją porównywac do innych telenowel Mejii z ostatnich lat to ta jest dla mnie najlepsza. Na innych nie dotrwałam nawet do 5 odcinka.
Ostatnio zmieniony przez GiovannaLuna92 dnia 1:08:48 08-02-22, w całości zmieniany 4 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:23:59 09-02-22 Temat postu: |
|
|
Ja z telek Meji widziałam tylko LA i LI. LA mi się ogólnie podobało, choć niektóre wątki były trochę przekombinowane. Na plus proci. Natomiast jeśli chodzi o LI to tam podobali mi się jedynie proci, reszta to była jakaś masakra |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:36:53 09-02-22 Temat postu: |
|
|
Skończyłam wczoraj telkę, ale niestety moje odczucia co do ostatnich odcinków są średnie Napiszę w cytacie, żeby Ci nie spoilować.
Cytat: | Nie wiem, czy to kwestia cięcia scen czy też scenarzystów poniosło, ale czułam chaos. Jedna scena pokazuje jedno, a kolejna coś całkiem innego, nie są spójne. Do tego pojawiły się absurdy.
CAROLINA
Carolina zostaje postrzelona wieczorem jednego dnia i porzucona przez Anibala. Następnego dnia znajdują ją nieprzytomną, ale żywą. Przecież powinna się dawno wykrwawić na śmierć! W szpitalu wygląda wręcz idealnie i po przebudzeniu ma czas i siły by przemawiać do wszystkich po kolei.
Ogólnie uważam, że śmierć Caroliny była niepotrzebna, tak samo jak cały wątek z ciążą. Jak już chcieli namieszać u protów to mogli zrobić, że to fałszywy alarm czy coś.
ALEJANDRA, URIEL, IKER
Alejandra uderza się w głowę po upadku z urwiska, zapada w śpiączkę, a za chwilę już jest wszystko ok???
Iker porywa Uriela i Reginę w biały dzień? Cały ten wątek z porwaniem, wymianami był strasznie chaotyczny.
Alejandra i Uriel w końcu biorą ślub kościelny za zgodą Amparo. Tu przynajmniej można bardziej zrozumieć, że zaakceptowała Uriela po tym, jak wyszły na jaw występki Ikera i jego kumpli.
Nie rozumiem też, czemu Alejandra poroniła. Samoistnie najwyraźniej. Po co więc cały ten wątek z ciążą...
REGINA I RENATO
Nie zrozumiałam w końcu, jaki Renato miał udział w tym zbiorowym gwałcie. Tylko nagrał filmik i wrzucił? Dziwny był ten chłopak od początku. Niby wspierał Reginę, ale było w nim coś podejrzanego.
Nie ogarnęłam też, jak wyszło na jaw, że to Iker i jego kumple wykorzystali Reginę. Przecież ona dawno temu się umyła po gwałcie, więc jak niby mieli dojść do tego? Chyba, że coś przeoczyłam.
DANIEL
Tak jak go lubiłam tak w ostatnich odcinkach mi działał na nerwy. Postanowił ożenić się z Caroliną, gdy ta postawiła mu ultimatum (dziecko albo Isabel). Nie powinien był ulegać takim szantażom. Zawsze mógłby po narodzinach dziecka walczyć w sądzie o swoje prawa. Carolina mu żadnej łaski nie robi. W końcu kobieta jednak wycofała swoje groźby, ale mimo to Daniel postanowił się z nią ożenić (i zrobił to!) i spełnić jej życzenie o rodzinie. Na początku pomyślałam, że to miły gest, ale kompletnie bez sensu, skoro nie kocha Caroliny, tylko ona jego. Jednak potem coraz bardziej zaczęłam się zastanawiać, kogo Daniel tak naprawdę kocha. Rozumiem, że zabolała go strata dziecka i Caroliny (znali się długo i byli dla siebie ważni), ale jednak scenarzyści przegięli moim zdaniem. Zachowywał się jakby tylko Carolina dla niego istniała.
Po pożarze Daniel nagle znika na rok i jak się potem okazuje zamieszkał z miejscową ludnością (czy jak tam nazwać tych ludzi z lasu), by uleczyć rany fizyczne i psychicznie. A nie mógł kogoś powiadomić, żeby się nie martwili? Po powrocie nikt nie ma mu tego za złe, a przecież cierpieli po jego zniknięciu. Zachował się egoistycznie i nieodpowiedzialnie. Nie wspominając o tym, że skoro tak kochał Carolinę to nie interesował go los Adriana? Założył, że chłopiec jest z Isabel i nara?
Po powrocie Daniel jest zdystansowany wobec Isabel. Niby dalej ją kocha, niby nie.
SERGIO
Niestety już wcześniej zaspoilowałam sobie, że ta postać umrze i byłam pewna, że od guza. Potem gdy pojechał do wioski leczyć ludzi pomyślałam, że umrze na tę chorobę. Później, gdy ukąsił go wąż pomyślałam, że od tego umrze. A tu okazuje się, że został zastrzelony... Już mogli sobie to darować. Tak samo jego wieczną miłość do Isabel. Czemu nie połączyli go z tamtą dziewczyną z lasu? Przynajmniej nie wrócił do Teresy, a kobieta wyjechała.
ALBA, RODOLFO, BLAS
Alba zaszła w ciążę z księdzem. Jeszcze miała tupet na początku mówić mężowi, że to jego dziecko, skoro ze sobą nie spali od miesięcy... Szybko wyszło na jaw, że ojcem jest Blas. Rodolfo powinien od razu na niego donieść, a nie mówić mu, że doniesie na niego, jeśli ten nie wyjedzie. To obrzydliwe, że taki człowiek był księdzem. I spał z Albą kilka razy. Myślał, że wystarczy odmówić modlitwę i wybaczone? Ciężko też nazwać błędem coś co się robi kilka razy w pełnej świadomości.
Ostatecznie Blas wraca do miasta po roku, porzuca kapłaństwo i chce poznać córkę...
Z Rodolfo zrobili scenarzyści na koniec jakiegoś hazardzistę i wręcz negatywną postać. Po co?
ARTURO I AMPARO
Po co ten wylew i amnezja na sam koniec? Amparo jak dla mnie pozostała do końca taka sama: martwiąca się o opinię innych ludzi, egoistka. Utrudniała Arturowi kontakt z Isabel zamiast się cieszyć, że kobieta pomaga jej mężowi dojść do zdrowia.
W końcu Arturo i Amparo się pogodzili, ale nie wiem czuję tu niedosyt. Kobieta zatruwała mu 20 lat życia wypominając zdradę. A on przecież chciał się rozwieść i nawet przyniósł papiery.
ANIBAL
Liczyłam na większe emocje, gdy wyjdzie na jaw, że był obecny przy postrzeleniu Caroliny. Czemu w sumie od początku nie był szczery? W końcu to nie on zabił kobietę. Powinien był donieść na Amadora. A tak w ogóle to jakby od razu zareagował to ta by przeżyła. Czemu założył, że jest martwa?
Myślałam, że Anibal zwiąże się z tą prawniczką Silvią.
ISABEL
Do końca kochała Daniela, nie chciała związać się z Sergiem. Jak dla mnie na koniec dostała jedynie ochłapy od prota...
Ogólnie dobrze oceniam postać Isabel, ale zrobili z niej chodzący ideał. Martwiła się o wszystko i wszystkich. Tyle dobrego, że nie chciała od razu rezygnować z Daniela, gdy wyszła na jaw ciąża Caroliny albo rzucać się w ramiona byle kogo, by zapomnieć o nim. Ale jej nadskakiwanie Carolinie było irytujące. Obie miały takie samo prawo kochać tego samego faceta, a skoro on wybrał Isabel (przed wieścią o ciąży Caroliny) to czemu ostatecznie Carolina została ofiarą, wręcz świętą? I czemu Carolina poprosiła Isabel o opiekę nad synem? Już więcej sensu miało poproszenie o to Elisy, która była ciotką chłopca.
Ogólnie też pogubiłam się na koniec w tych wszystkich sojuszach, kto z kim trzymał w końcu i dlaczego. I ta scena z Isabel na leżącą na stole, Anibalem z nożem i wszystkimi wokół zakrytymi prześcieradłami była jakaś chora! |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:37:22 09-02-22 Temat postu: |
|
|
Sylwia, jak ogólne wrażenia dotyczące tej telki? |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:50:31 09-02-22 Temat postu: |
|
|
Mam mieszane uczucia. Ostatnie odcinki były słabe. Dużo rzeczy nie miało sensu, absurdy. Szczęśliwe zakończenie dla protów ostatecznie nie zrobiło na mnie wrażenia. Generalnie scenarzyści sknocili chyba wszystkie wątki. Dużym minusem jest też to, że proci nie mieli ani jednej porządnej sceny miłosnej. Także szczerze mówiąc sama nie wiem, czy Ci polecać tą telkę. Przy takim LI na pewno wypada lepiej, ale za całokształt średniak. Jestem zła, bo historia miała naprawdę duży potencjał. Obsada też. Claudia wypadła dobrze w roli protki, ta rola jej pasowała. Nie wiem, co poszło nie tak. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 2:03:55 10-02-22 Temat postu: |
|
|
Szkoda. Widziałam tylko 3 odcinki, ale historia miała potencjał i to spory. Jak wątek Uriela i Alejandry? |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:57:01 10-02-22 Temat postu: |
|
|
Ogólnie mi się podobali. Mieli dużo fajnych i romantycznych scen, w tym kilka miłosnych. W ich wątku najbardziej denerwował mnie Iker, syn burmistrza, którego Amparo wybrała Alejandrze na męża. Irytujący typ, tak samo jego koledzy. Do teraz nie rozumiem, czemu Alejandra mu ufała, bo na kilometr było widać, że to cwaniaczek.
Pod koniec telki Uriel odkrył pewien fakt, który już nie miał w tamtym momencie znaczenia i strzelił focha na Alejandrę. Także tu byłam trochę rozczarowana. No i finałowe odcinki, gdzie scenarzyści wymyślali dziwne akcje z zemstą Ikera. |
|
Powrót do góry |
|
|
edka Mistrz
Dołączył: 03 Lis 2007 Posty: 16568 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Południa Polski :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:12:22 10-02-22 Temat postu: |
|
|
Po tym jak teraz tutaj trochę poczytałam to odechciało mi się oglądać tej telki. Ja lubię telki, w której jest dużo scen protów, nie lubię jak ich jest jak na lekarstwo. A jak jeszcze odcinki końcowe są słabsze, to dla mnie raczej nie ma sensu brać się za tą telkę tym bardziej, że wiele telek mam na oku. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:53:28 10-02-22 Temat postu: |
|
|
Chyba się skuszę ze względu na wątek Alejandry i Uriela no i obsadę. Obejrzałam 3 odcinki i mi się podobały. Zabiorę się za tę produkcję po IdM. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:16:15 10-02-22 Temat postu: |
|
|
Czekam w takim razie na Twoje wrażenia |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:19:10 21-02-22 Temat postu: |
|
|
Wklejam moje wrażenia po pierwszym odcinku.
Cytat: | Odcinek 1
To moja pierwsza telka z Claudią Alvarez. Do tej pory byłam do niej sceptycznie nastawiona po trzyodcinkowej przygodzie z Simplemente Maria w której grała protkę. Do SM bardzo szybko się zraziłam, tytułowa bohaterka działała mi na nerwy, gra Claudii też mi nie odpowiadała i nawet dla Jose Rona nie byłam w stanie oglądać tej produkcji. W ETS Alvarez mi nie przeszkadza, myślę że dzięki tej roli się do niej przekonam. Bardzo ładnie wygląda i pasuje jej wcielanie się w taką postać jak Isabel - kobietę elegancką, z klasą a nie dzikuskę. Wątek protki z Danielem ma potencjał, już wyczuwam między nimi chemię.
Cristian prezentuje się rewelacyjnie z zarostem. Oczu nie mogę od niego oderwać. Podoba mi się jego luźny styl ubierania i swobodny sposób bycia. Miał fajne sceny z Isabel.
Diego Olivera też świetnie się prezentuje z wyjątkiem sceny na lotnisku i zbliżeniem kamery na jego spocone pachy. Akcja ze ślubem Anibala i Isabel bardzo szybko się rozwinęła. Dostaliśmy scenę z przyjęcia na którym się poznali a w kolejnej już wylądowali przed ołtarzem. Tempo zawrotne. Anibal wydawał się szczęśliwy u boku żony a okazało się, że ma kochankę. Po co więc brał ślub? Chciał się już ustatkować, Isabel była idealną kandydatką, ale nie zamierza rezygnować z przyjemnych chwil z kochanką? Będzie prowadził podwójne życie? Obrzydliwe!
Horacio też super wygląda. Sergio jest lekarzem, ma dziewczynę (nie mogłam skojarzyć skąd znam aktorkę a ona grała w LI dziewczynę Pabla i w HDLL panią prokurator), ale z braci wydaje się najnudniejszy.
Bardzo mi się spodobał duet Alejandry i Uriela, cóż za chemia. Do tego dwa mocne charaktery, genialne były ich utarczki słowne. Czuję, ze tutaj będzie ogień. Cieszy mnie widok Emanuela, lubię tego aktora i liczę na świetny wątek miłosny z jego udziałem. Alejandrę od razu polubiłam za jej cięte riposty do ciotki i absztyfikanta gogusia. Pierwszy raz widzę tę aktorkę, ma delikatną i klasyczną urodę. Jak tak Alejandra dopytywała o Daniela to sobie pomyślałam, że jest zakochana w kuzynie, ale chyba się na to nie zanosi i bardzo dobrze. Nie lubię takich patologicznych wątków z kazirodczym podtekstem. Niech się ograniczą scenarzyści do super relacji między kuzynostwem.
Lisardo zapowiada się na mocnego villana. Lubię tego aktora, rewelacyjnie gra czarne charaktery. W CME był kapitalny.
Amparo to typ zaborczej matki i kobiety, która chce wszystko mieć pod kontrolą. Od początku nie przepada za Isabel i daje jej to odczuć. Bije od niej fałsz. Aczkolwiek sama postać może być ciekawa.
Fajnie zobaczyć tu Cesara. Ciekawe jakie Arturo skrywa sekrety i o co dokładnie chodziło jego żonie, gdy się kłócili. Z tego co zrozumiałam Anibal obraził się na ojca za to, że ten powierzył tartak Danielowi. Z tego powodu nie zaprosił rodziny na ślub? Dziwne. Z pozostałymi członkami rodziny wydaje się mieć dobre stosunki, zwłaszcza z Sergio i matką.
Podoba mi się klimat tej telki - hacjenda, tartak, przyroda na plus. Entrada ok, muzyka też, zdjęcia rewelacja. Po pierwszym odcinku jestem na tak. Oby produkcja pod względem fabuły przypominała LA a nie pełne absurdów LI. |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|