Telenowele

Luimelia · Wysłany: 20:04:10 20-05-16 Temat postu:

no ja polecam

są świetne watki a mamuska sióstr to żmija! ;D

Amapola · Wysłany: 23:11:23 31-05-20 Temat postu:

Adam · Wysłany: 19:02:34 01-06-20 Temat postu:

Ja pamiętam, że kiedyś w ŚS była wzmianka o tej produkcji z tekstem, że był sukces w Meksyku pomimo absurdów i niedorzeczności tylko nie wiem o co tutaj chodziło dokładnie bo całej telki nie widziałem.

Amapola · Wysłany: 20:53:55 01-06-20 Temat postu:

Noo trzeba przyznać, że trochę tych niedorzeczności było, tak jak i wątków, które niektórzy mogliby uznać za zapychacze i mało śmieszne (te, które były komediowymi) i jeszcze takich, które były za bardzo rozciągnięte - akurat to sama przyznaję - dziwne i nie wiem co jeszcze... Hmm, nie chcę za dużo zdradzać, bo może jednak chciałbyś ją obejrzeć

Mi się ogólnie telka podobała, ja po prostu mam czasami tak, że nie przywiązuję większej uwagi do niektórych absurdów, nawet próbuję je jakoś wytłumaczyć

. Tak, lubię tę telenowelę, ale nie tak jak ukochane PdG czy TdR. Najwięcej wspólnego mają ze sobą właśnie te dwie ostatnie. Fuego poszło trochę w inną stronę.

Adam · Wysłany: 14:49:47 02-06-20 Temat postu:

Nie mam w planach obejrzenia tej produkcji, wystarczy mi Gorzka zemsta.

Dzięki za wyjaśnienia, nie bój się spojlerować bo ja nie mam osobiście żadnych problemów z tym zjawiskiem.

Widziałem sporo scen z matką, i faktycznie demoniczna jak nie wiem. Rzadko kiedy się uśmiechała, dużo razy policzkowała córki.

Amapola · Wysłany: 13:38:42 03-06-20 Temat postu:

W takim razie coś tam Ci zdradzę

. Na wszelki wypadek małymi literkami, gdyby jednak ktoś nie chciał wiedzieć

.

Mi się osobiście nie podobało to, że na końcu okazało się, że Sofia (Norma) okazała się być córką Evy. To znaczy niby miało to sens i lepiej dla jej bohaterki, ale szkoda mi się zrobiło Jimeny i Sary, bo one musiały żyć ze świadomością, że miały taką potworną matkę... Sofia się od niej w pewnym sensie uwolniła. Oczywiście wiadomo, że dzieci nie powinny odpowiadać za grzechy rodziców, ale to mimo wszystko pozostaje w świadomości... Według mnie za bardzo rozciągnięty też został wątek porwanej córki Sofii. Trochę męczący był ten etap. Poza tym chyba w końcu nie wyjaśniło się, która dziewczynka z sierocińca to jej córka biologiczna, bo zostały zaadoptowane wszystkie trzy dziewczynki przez Sofię i Juana, które potencjalnie mogłyby nią być. W ogóle, jeśli dobrze pamietam to one chyba zostały najpierw adoptowane przez Jimenę i Oscara... Cyrki też były z wyjaśnieniem, która to córka Evy. Najpierw myślała, że to Rosario. Zresztą nawet nie chodzi o to, że tak tylko myślała, ale ostatecznie uznała to za fakt, chociaż nie miała żadnych dowodów. Później okazało się, że to Ruth, żeby ostatecznie się dowiedzieć, że to jednak Sofia (w sumie duża też w tym zasługa Gabrieli, bo ta ciągle wciskała Evie różne kity). Ech, potem wyszło, że Ruth to córka Gabrieli i Ricarda Uribe. Ricardo z kolei miał syna z kobietą, którą kiedyś kochał, a ten syn później chciał się zemścić na ojcu za krzywdy matki. A sama Ruth, o rety, co za tragiczna postać! Okropnie ubierana, wyglądała i zachowywała się jakby pracowała w specjalnej agencji dla pań. Daaaleko jej do Ruth z PdG. Ogólnie, nie żebym nie lubiła takich wątków, ale trochę irytowało mnie to, że ktoś był czyimś dzieckiem, potem jednak kogoś innego, a tu jeszcze kogoś innego, żeby na koniec okazało się, że wszyscy są w jakiś sposób ze sobą powiązani czy tam spowinowaceni... Dominga też była specyficzna, ale w sumie lubiłam ją

To chyba te ważniejsze punkty... Dużo się działo i jeśli przegapiło się parę odcinków to można było się pogubić. Gdy zaczęłam oglądać, to chyba była zła numeracja odcinków. Potem przez dłuższy czas nie oglądałam (to było jakoś po 100 odcinku), bo nie mogłam, to się okazało, że w następnym odcinku, który mi wypadał, pojawiły się wątki zupełnie niezwiązane z poprzednimi widzianymi przeze mnie scenkami. I chyba uciekło mi przez to 20 parę odcinków, więc mogę wszystkiego dokładnie nie wiedzieć

.
Ja tam się nie dziwię, że to był hit. Muzyka mi się podobała i piosenki Rosario

. Jednak "Gorzka zemsta" to królowa

Adam · Wysłany: 12:10:19 05-06-20 Temat postu:

Dziękuję ślicznie za te wyjaśnienia, jesteś bardzo miła.

Nie wiedziałem, że mogło chodzić o takie absurdy ale w sumie jak się tak zastanowię to słusznie można stwierdzić że to pogmatwane. Żeby obejrzeć całą telkę to nigdy, ale widziałem sporo scen z Gabrielą, takiej matki to nikt by chyba nie chciał.

Jakoś zdecydowanie wolałem tę z PDG, mimo że niby podobne z charakteru to ta Elizondo była jakaś taka bardziej stonowana itp.
+ PDG kocham, TDR mnie nie kupiło a FELS nie wiem ale w sumie tragedii nie było wg mnie z tego co widziałem.

Poza tym tutaj był taki mroczny klimat.

Amapola · Wysłany: 0:37:48 07-06-20 Temat postu:

A nie ma za co, polecam się

Fuegowska Gabriela to straszna hipokrytka; udawała pobożną, a to był wilk w owczej skórze. Serio ta gavilanowska to anioł przy niej

Ja też bym w takiej kolejności je ustawiła: 1 - PDG, 2 - TDR i 3 - FELS.
Hmm, w sumie faktycznie ta ostatnia telka była trochę mroczniejsza na tle pozostałych. Niby były tam wątki komediowe, ale to nie to samo i nie aż tyle, co np. w GZ.

Pomyliłam się - napisałam we wcześniejszym poście o Domindze, ale chodziło mi o Quintinę

Adam · Wysłany: 13:11:09 07-06-20 Temat postu:

A Ty obejrzałaś całość, dobrze rozumiem FELS?

Ogólnie wszystkie matki z tych trzech produkcji były agresywne wobec córek ale ta tutaj to chyba najbardziej, widziałem scenę jak spoliczkowała ciężarną Sofię.

Poza tym niekiedy nawet bez powodu.

To samo się tyczy Sarity i Jimeny.

One żyły jak w więzieniu, musiały się normalnie pytać o zgodę na wyjście...

Do PDG mam ogromny sentyment, bo tam wszystko moim zdaniem grało - był dramat, komedia ale nie zabrakło fantastycznych wątków miłosnych.

Amapola · Wysłany: 23:40:31 07-06-20 Temat postu:

Tak, całą obejrzałam, ale... długo mi to szło, chyba ze 2 lata. Jak nie dłużej. Nie dlatego że mnie nudziła, tak jakoś po prostu wyszło

I jeszcze jedno "ale", bo ominęłam jakieś 20 parę odcinków. Miałam długą przerwę w oglądaniu i kiedy wróciłam do telki, to tam akcja... "przyspieszyła". Próbowałam znaleźć odcinki, które powinny mi wtedy wypadać, ale przez złą numerację całkiem się już pogubiłam i nie szukałam tych nieobejrzanych odcinków

.

No ja właśnie nie przypominam sobie nawet scenki, w której Gabriela okazałaby jakiekolwiek cieplejsze uczucia wobec córek. Ona ociekała fałszem. A tutaj Gabrielita w akcji

:

https://www.youtube.com/watch?v=MSSS7CVTxfk

Ja też uwielbiam PDG

. Świetny klimat, cudowna muzyka, wyraziści bohaterowie... Jeszcze jak ktoś oglądał ją w dzieciństwie, to dochodzi ten sentyment do dawnych lat i tych wspaniałych chwil spędzonych z Pasionkami

.

Adam · Wysłany: 17:56:07 09-06-20 Temat postu:

Rozumiem, że z telenowelami Meji jest różnie - trzeba mieć odpowiednie nastawienie bo niekiedy szybko można zrezygnować itd.

Matka była strasznie demoniczna, można było się jej przestraszyć bo aktorka świetnie się wcieliła w postać, taka autentyczna.

Widziałem ten filmik, mnóstwo razy podnosiła rękę na swoje córki, służącą i braci Reyes.

Samo mało oberwała ale dobrze, że chociaż Eva starała się jej odgryźć.

PDG to moja pierwsza telenowela obejrzana w życiu więc sentyment do niej mam ogromny.

lucy · Wysłany: 12:43:03 10-06-20 Temat postu:

To była ostatnia telka wspaniałej aktorki Adeli 💔 która swą grą postawiła poprzeczkę tak wysoko, że żadna z aktorek pokolenia młodszego nie jest w stanie jej dosięgnąć. Kiedy Adela grała to się czuło, że się ogląda telenowelę, a nie nie wiadomo co.

Renzo · Wysłany: 22:42:29 13-01-21 Temat postu:

Dużo różni się od Pdg?

Amapola · Wysłany: 22:26:41 14-01-21 Temat postu: