Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

La sombra del Pasado - Televisa 2014-
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 177, 178, 179 ... 189, 190, 191  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22368
Przeczytał: 50 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:14:51 11-11-18    Temat postu:

Jeden z nielicznych razów kiedy Aldonza miała rację Cristobal już dawno powinien wyprowadzić się z tej toksycznej hacjendy. To co wyprawiają jego rodzice i Valeria przechodzi ludzkie pojęcia. Najbardziej mnie denerwuje podsłuchiwanie pod jego pokojem i przesłuchiwania, gdzie był

Plan Severiana i Navy dosyć absurdalny, ale mógłby się udać. W końcu ludzie w Santa Lucia łatwo oceniają innych na podstawie plotek.

Mari mnie strasznie denerwuje i nie wyobrażam sobie jakoś jej przemiany...

Szkoda mi Tomasa, bo naprawdę się zaangażował Nie mogę się doczekać aż Humberto dowie się o romansie. Mam nadzieję, że wtedy Prudencia zostanie z niczym i będzie musiała iść do pracy A doktora widziałabym z Blanquitą

Masz rację, że Aldonza wiecznie wykorzystuje Renata. Niby mu najpierw odmówiła, gdy zaproponował jej nocleg w domu ojca, ale długo się nie opierała.

Adelina szkoda słów

Mam nadzieję, że plany Aldonzy przyniosą sukces

PS. Amar a muerte też zaczęła być tłumaczona Chciałabym ją kiedyś obejrzeć, a Ty?


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 20:19:50 11-11-18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:23:25 11-11-18    Temat postu:

Właśnie zaczęłam się zastanawiać czy zabrać się teraz za AAM czy w przyszłości, kiedy wszystkie odcinki zostaną przetłumaczone. To wymaga sporo pracy i ja to rozumiem, więc raczej wolę jak już wszystko jest skończone, bo z CQM było tak, że z powodu zbyt długiej przerwy między kolejnymi odcinkami zrezygnowałam z telki i wróciłam do jej oglądania jak została cała przetłumaczona.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22368
Przeczytał: 50 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:37:26 11-11-18    Temat postu:

Ja właśnie tak miałam zarówno z LA jak i LSDP, dlatego chyba wolę poczekać Bardzo doceniam pracę wszystkich osób zaangażowanych w tłumaczenia wszystkich telek i rozumiem, że to zajmuje dużo czasu i oni na tym nie zarabiają, robią to charytatywnie. Dlatego też nie da się dodawać telek zgodnie z harmonogramem. Jednak jest to trochę uciążliwe dla oglądającego, bo potem traci się wątek i chęci na oglądanie. Dlatego chciałabym poczekać aż cała albo prawie cała telka będzie gotowa
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22368
Przeczytał: 50 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:51:14 11-11-18    Temat postu:

Odc. 96-97

Flavia żałuje swojego postępowania. Na placu spotkała Domingę, której się wyżaliła. Nie rozumiem za bardzo, czemu Dominga dała jej do zrozumienia, by walczyła o męża. W końcu jest też przyjaciółką Adeliny... Flavia posłuchała jej rady i skruszona czekała na Joaquina w domu. On jednak był wobec niej bezwzględny i powiedział, że już jej nie kocha. To samo powtórzył Adelinie, która o dziwo tym razem nie marudziła i nie chciała się poświęcić

Irmie znowu zginęły pieniądze. Wzięła je Mari, nikt nie widział jej tego dnia w pasmanterii. Ta wariatka zrobi wszystko, żeby zniszczyć swoją rywalkę Uriel uważa, że to Lola ukradła pieniądze i poradził żonie wbrost o to zapytać dziewczynę. Irma to zrobiła i uraziła swoimi oskarżeniami Lolę. Swoją drogą tamtego dnia Lola i Irma rozmawiały w innym pokoju, a torebka leżała w sklepie, więc tak naprawdę każdy mógłby wyjąć te pieniądze. Irma powinna być ostrożniejsza...

Ale to nie koniec gierek Mari. Tak jak wcześniej nachodziła Emanuela, tak teraz łazi za Pato. On traktuje ją jak koleżankę i nie widzi nic złego w spotykaniu się z nią. Najpierw poszedł z nią na kawę, a potem do kinia. W kawiarni widziała ich Lola, zrobiła mu potem niezłą awanturę przez telefon. W sumie nie powinna była tego robić, bo oficjalnie nie są żadną parą. Ale z drugiej strony rozumiem, że to frustrujące, że Mari ciągle uprzykrza jej życie. Lola dowiedziała się od Silvii o kolejnym spotkaniu w kinie.

Valeria wyskoczyła z nowiną o ciąży. Cristobal jej nie uwierzył. Sądzi, że to kolejna intryga, by rozdzielić go z Aldonzą. Dziwnym trafem Valeria ogłosiła ciążę w tym samym momencie, kiedy proci snuli ślubne plany. Jednak gdyby była to prawda Cristobal dał jasno do zrozumienia, że zajmie się tylko i wyłącznie dzieckiem. I prawidłowo! Candela ucieszyła się na wieść o ciąży. Wysłała Valerię do lekarza w celu potwierdzenia ciąży i zapytała się, który to tydzień. Ciekawa jestem, jak Valeria to sfałszuje, bo w tej ciąży była długo przed rzekomą nocą z Cristobalem. W sumie to nawet dziwne, że nie widać u niej jeszcze brzucha. Aldonza na razie nic nie wie i przebywa w Meksyku, Cristobal bał się jej cokolwiek powiedzieć przez telefon. Jej reakcja jest oczywista...

Adelina dalej panikuje, że Aldonza chce rozsypać prochy ojca i siostry w wodospadzie rezerwatu. Słowa Jeronima w ogóle do niej nie przemawiają.

Severiano wpadł na pomysł, jak pozbyć się Jeronima. Pojechał z prawnikiem na jakąś wioskę, zapłacili jakimś kobietom i pokazali zdjęcie "ofiary". Wkrótce Jeronimo miał dziwną wizytę na plebanii. Starsza kobieta w towarzystwie swojej ciężarnej wnuczki zaczęła mu grozić, że jeśli nie opuści Santa Lucia, to wszyscy mieszkańcy dowiedzą się, że zgwałcił dziewczynę Jeronimo od razu wyprosił kobiety i poszedł po radę do Silvii i Renato. Nie wie, co zrobić i nie dziwię mu się. Zostanie oskarżony o coś, czego nie zrobił, a jak wiadomo w tym mieście łatwo kogoś oskarżyć i zszargać mu reputację. Jeronimo poszedł do Severiano, ale wiadomo, że ten wszystkiego się wyprze.

Prudencia zerwała z Tomasem Powiedziała mu, że nie ma jej nic do zaoferowania Tomas był załamany i postanowił rzucić się z dzwonnicy kościoła

Humberto tęskni za Emanuelem i coraz gorzej się czuje we własnym domu. Może zwiąże się ze swoją sekretarką? Jest mu bliższa niż jego własna żona Emanuel zadzwonił do Humberta, by powiedzieć, że ma się dobrze.

Jeronimo znowu nakłaniał Humberta do wyznania prawdy o dziecku Roberty. Humberto trochę się złamał i powiedział, że nigdy nie przestał czuć wyrzutów sumienia, że wyrwał niemowlaka z rąk matki. Jednak nie powiedział nic więcej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:02:23 11-11-18    Temat postu:

Jak telka będzie gotowa to wtedy możemy się za nią zabrać.

Odcinek 97

Podoba mi się postawa Cristobala. Mimo wątpliwości co do ciąży Valerii zapowiedział, że poniesie konsekwencje swoich czynów i zajmie się dzieckiem, ale nie ma mowy o tym aby byli razem, bo nie zrezygnuje z Aldonzy. Brawo! Prot jest inteligentny i myśli logicznie. Na nic zdały się żenujące popisy Valerii i Candeli. Nie zmuszą go siłą do ślubu, mogą dwoić się i troić, ale nie wszystko jest w ich rękach i ostateczna decyzja należy do niego.
Valeria nie tylko oszukała Cristobala, ale też i Candelę. Musi się pilnować i natrudzić aby jej plan nie legł w gruzach. Badania ginekologiczne powinny wskazać wiek płodu, co już może wykluczyć Cristobala jako ojca. Valeria o wiele wcześniej sypiała z Abelardo, musiało minąć trochę czasu, gdy dowiedziała się o ciąży, więc już w tej kwestii wiele się nie zgadza. Badania DNA to kropka nad i o ile ta żmija z pomocą np. Severiano nie sfałszuje wyników.
Rozumiem, że Cristobal nie chciał powiedzieć Aldonzie o ciąży Valerii przez telefon, ale obawiam się, że protka może się o tym dowiedzieć z innego źródła np. od samej zainteresowanej, Candeli albo Severiano i wtedy będzie afera.
Przez chwile myślałam, że w korespondencji do protów jest orzeczenie o ich rozwodzie, ale to dopiero wezwanie na spotkanie ugodowe. Candela otworzyła list do Cristobala bez jego wiedzy i zgody i nawet nie zatroszczyła się, żeby to jakoś ukryć. Co za bezczelna baba! Dobrze jej Cristobal nagadał! Teraz tym bardziej powinien się wyprowadzić nawet na te kilka dni przed ślubem! Matka narusza jego prywatność, razem z ojcem i Valerią będą robili co w ich mocy aby na niego naciskać, wywoływać presję i doprowadzić do jego rozstania z Valerią. Nie mogłabym żyć w tak napiętej atmosferze pełnej hipokryzji. Niech się Cristobal jak najszybciej stamtąd wyprowadzi.

Pato niby nie jest z Lolą, ale znowu kręcą ze sobą. Wie, że ona jest zazdrosna o Mari i kolejny raz umawia się z tą harpią? o co mu chodzi? Chce wzbudzić zazdrość w Loli czy Mari go kręci? Mierzi mnie to, że jest na każde zawołanie tej intrygantki!
Irma spytała Lolę czy wzięła pieniądze ze sklepu. Przykre, że w nią zwątpiła. Na miejscu Loli po powrocie do miasteczka zrezygnowałabym z pracy.

Prudencia sprowadziła Tomasa brutalnie na ziemię. Tak jak się spodziewałam traktuje go tylko jako odskocznie, nigdy nie byłaby gotowa zrezygnować z wygodnego życia u boku Humberto. Skończy się jej ono, gdy Doktor dowie się o jej romansie.
Zdesperowany Tomas chce popełnić samobójstwo. To raczej pokazówa i próba szantażu na Prude skoro zostawił jej list w którym zaznaczył, że może go uratować. Gdyby naprawdę chciał się zabić to by się w coś takiego nie bawił. Lulu jaka była przestraszona, bała się o niego. Będzie coś między nimi.

Jeronimo odwiedziła podejrzana kobieta z ciężarną wnuczką i zaszantażowała go, że jeśli nie opuści miasteczka to wybuchnie skandal. Bezczelna! Nawet się nie kryła z swoimi intencjami. Jeronimo rozsądnie zadziałał kontaktując się z Silvią i Renato, ale na ten moment nie są w stanie mu za bardzo pomóc. Świetna scena konfrontacji księdza z Severiano. Mendoza wypadł żałośnie. Cwaniakuje a jest tchórzem i nawet nie byłby na siłach aby wyrzucić Jeronimo z hacjendy.

Flavia jest odrealniona. Myśli, że jak powie przepraszam i poprosi Joaquina o wybaczenie to będzie jak dawniej? Sama sobie winna! Zabawiała się z kochasiem, odeszła z nim, zostawiła dziecko a teraz jak gdyby nigdy nic chce wrócić do męża? Przynajmniej nie groziła Joaquinowi, ale i tak jest na dość słabej pozycji, więc co może? On na pewno nie zabroni spotykać się jej z Rayem, ale tak jak powiedział ich małżeństwo jest już przeszłością. Spodziewałam się, że Adelina będzie namawiała go do powrotu do żony dla dobra rodziny, ale nic takiego nie miało miejsca. Szok!

Humberto zaczął zwierzać się Jeronimowi z grzechów z przeszłości. Skoro ma wyrzuty sumienia i Emanuel jest mu tak bliski jak sugeruje to niech powie mu prawdę! Doznanej krzywdy naprawić się całkowicie nie da, bo już Emanuel nie nawiąże kontaktu z matką i nikt mu nie przywróci straconych lat, ale powrót do rodziny, poznanie swoich korzeni jest tym co mu się należy! Niech Humberto zachowa się jak mężczyzna i weźmie na klatę swoje błędy i się z nimi zmierzy!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22368
Przeczytał: 50 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:28:17 11-11-18    Temat postu:

Valeria będzie musiała nieźle się natrudzić, by ukryć, że to nie jest dziecko Cristobala. Musi być ostrożna z Candelą, bo jak ta się dowie, to raz na zawsze ją przegoni. Jedynie Prudencia zna prawdę i istnieje ryzyko, że przypadkiem coś wygada Dla Valerii chyba najkorzystniej byłoby współpracować z Severiano... wątpię, że sama wszystko załatwi. Po pierwsze wiek płodu. Każdy lekarz od razu to stwierdzi, musiałaby mieć przekupionego lekarza lub podrobiony wynik. Po drugie badanie DNA, jeśli Cristobal go zażąda. I po trzecie sama ciąża. Powiedzmy, że urodzi w 9. miesiącu, będzie musiała wszystkim wmówić, że dziecko urodziło się przedwcześnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:40:00 11-11-18    Temat postu:

Sylwia94 napisał:

Flavia żałuje swojego postępowania. Na placu spotkała Domingę, której się wyżaliła. Nie rozumiem za bardzo, czemu Dominga dała jej do zrozumienia, by walczyła o męża. W końcu jest też przyjaciółką Adeliny...


Odebrałam to tak, że Dominga raczej zachęcała ją do wyrzucenia z siebie uczuć, które w niej tkwią, zwłaszcza żalu i poczucia winy.

Sylwia94 napisał:
Irmie znowu zginęły pieniądze. Wzięła je Mari, nikt nie widział jej tego dnia w pasmanterii. Ta wariatka zrobi wszystko, żeby zniszczyć swoją rywalkę Uriel uważa, że to Lola ukradła pieniądze i poradził żonie wbrost o to zapytać dziewczynę. Irma to zrobiła i uraziła swoimi oskarżeniami Lolę.


Uriel znowu popada w skrajności, bo kolejny raz próbuje wybielić syna kosztem innej osoby. Teraz podejrzewa, że to Lola kradła pieniądze a nie Abelardo. Można zrozumieć jego ból po stracie syna, ale niech go nie kreuje na niewiniątko!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:14:30 12-11-18    Temat postu:

Odcinek 98

Cristobal od razu po przyjeździe Aldonzy do miasteczka chciał powiedzieć jej o ciąży Valerii, ale ni stąd ni zowąd pojawiła się ta harpia i z pełną premedytacją wszystko wypaplała. Marna prowokatorka! Nawet nie potrafiła ukryć złośliwego uśmieszku i satysfakcji. Sądzi, że po czymś takim Cristobal się z nią zwiąże? Musiałby na głowę upaść!
Niestety reakcja Aldonzy do przewidzenia. Niczym mnie nie zaskoczyła. Strzeliła focha, nie chciała nawet rozmawiać z Cristobalem, zasypała go pretensjami i zrezygnowała z ich związku. Który to już raz? Dopiero sobie przyrzekali, że zawsze będą razem i nikt ich nie rozdzieli. Osłabia mnie Aldonza, jest beznadziejna! Prawie 100 odcinków za nami a ta nadal odpuszcza walkę o ukochanego, pozwala villanie triumfować ustępując jej pola. Zachowuje się tak jakby Cristobal specjalnie zapłodnił Valerię. Nikt nie każe jej zaakceptować sytuacji bez mrugnięcia okiem i z uśmiechem na twarzy, bo to trudne i niemożliwe, ale gdyby kochała Cristobala tak jak twierdzi to poprosiłaby go o cza na ochłonięcie i razem jakoś by sobie poradzili. On nie musi wiązać się z Valerią! Powinien zająć się dzieckiem, zapewnić mu byt, uznać je i się o nie troszczyć (jeśli byłoby jego a wiemy, że nie jest), ale to wszystko! Dobrze powiedział matce, że jej małżeństwo z Severiano jest dowodem na to, iż lepiej żyć osobno niż drzeć ze sobą koty i trwać w związku na siłę. Niestety Aldonzie wszystko przesłania duma i upór. Akurat tę przeciwność losu mogliby spokojnie pokonać gdyby wykazała chęci! Jedyne co było w ich wątku przeszkodą nie do przejścia to widmo tego, iż są rodzeństwem. Po czymś takim już nic nie powinno ich rozdzielić, bo każdy inny problem jest do rozwiązania!
Aldozna kolejny raz zawodzi. Jeśli teraz zwiąże się z Renato aby odsunąć od siebie Cristobala to będzie totalne przegięcie a niestety stać ją na to. Teraz to na pewno będzie chciała się rozwieść.

Akcja z ratowaniem Tomasa trochę za długa, ale były emocje! Aż mnie ciarki przeszły, gdy się puścił barierki. Dobrze, że nic mu się nie stało i że Jeronimo przemówił mu do rozsądku. Lubię tę postać i szkoda by mi go było! Prudencia na niego nie zasługuje, niech sobie ją odpuści. Nie warto się zadręczać z powodu tak pustej i egoistycznej osoby. Tomas ma obok siebie ludzi którym na nim zależy. Piękna i wzruszająca była scena z jego przytulasem z rodzicami. Czas na to aby wydoroślał i przewartościował swoje życie.

W pięknym stylu Jeronimo, Silvia, Renato i Pato przechytrzyli Severiano i pokrzyżowali jego plany. Genialna współpraca i pomysł! Podejrzana kobieta ze strachu przed więzieniem zostawiła kasiorę i uciekła. Mam nadzieję, że już się nie pojawi i że ten watek nie będzie kontynuowany. Bezcenna była mina Severiano, gdy zobaczył księdza w mieszkaniu tej kobiety i odkrył, że plan nie poszedł po jego myśli. Tchórz wyciągnął broń i celował w głowę Jeronimo. Silvia i Renato byli świadkami. Powinni to zgłosić na policję, przecież grożenie bronią to łamanie prawa a ten gnojek Severiano robi to kolejny raz!

Komiczna była scena z Prudencią kradnącą cukierki z przychodni. Zero klasy!

Emanuel zauroczył się Veronicą. Na jej widok i w reakcji na jej śmiałe gesty aż spadł z konia i się potłukł. Nie widzę ich razem. Ta aktorka mogłaby grać córkę Blancki z CME, tutaj przyjaciółki Prude, bo ma podobne do niej rysy twarzy!

Severiano ma tupet. Bezczelny poucza Cristobala w kwestii dziecka i powołuje się na przykład Emanuela a co on sam mu zrobił? Hipokryta!

Obstawiam, że Valeria poprosi o pomoc Severiano w przekupieniu lekarza no bo niby jak sfałszuje wyniki badań dziecka aby prawda nie wyszła na jaw o dacie poczęcia i ojcostwie Abelardo?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22368
Przeczytał: 50 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:28:34 12-11-18    Temat postu:

Odc. 98-100

Adelina jednak zerwała z Joaquinem. Cóż, niczego innego się po niej nie spodziewałam Lubię Joaquina, ale naprawdę zrobili z niego takiego idiotę. Nic tylko błaga i błaga Adeline o szansę. Zero godności. Flavia natomiast trochę się uspokoiła i chyba naprawdę zrozumiała swoje błędy. Joaquin trzyma ją na dystans, ale szanuje jej prawa i chce z nią żyć w zgodzie. Flavia ostatnio ma męczący kaszel i skojarzyło mi się to z Robertą. Czyżby rak płuc? Renato umówi Flavię na wizytę u Gonzala.

Renato i Silvii udało się zdobyć akty zgonu, więc "genialny" plan Adeliny, by je podrzeć nawet za bardzo nie opóźnił sprawy. Lada chwila szczątki będą odkopane i wyjdzie na jaw, że w grobie jest tylko jedno ciało. Adelina postanowiła wyznać siostrzenicy prawdę o drugim dziecku Roberty, ale czeka na dobry moment czyli pewnie nigdy taki nie nastąpi. Myślę, że Aldonza wcześniej sama odkryje prawdę.

Tomas został uratowany Pomógł mu ksiądz, który przekonał go, że każdy popełnia błędy i ma całe życie przed sobą. Poza tym na placu pojawili się też jego rodzice. Nawet szkoda mi się zrobiło Tomasa, bo Prudencia okropnie go potraktowała On się zaangażował uczuciowo, a ona się nim znudziła i wyrzuciła go jak niepotrzebny grat Tomas pogodził się z rodzicami, którzy zaproponowali mu, by wrócił do domu. Ten o dziwo odmówił, bo uznał, że nie zasłużył Potem postanowił wyspowiadać się Jeronimowi ze swoich grzechów. Ta scena mnie rozbroiła, bo grzechy Tomasa nie miały końca, a miny Jeronima najlepsze Tomas przyznał się do napastowania Aldonzy w rezerwacie, do włamania do gabinetu Humberta, do strzelania w dom Aldonzy i do romansu z Prudencią Zabrakło tylko kradzieży zegarka Jeronimo był zaskoczony, ale też wściekły za wywołanie strzelaniny, w której sam mógł zginąć. Wymierzył Tomasowi cios, ale zaraz zabrał go na kolację Tomas tymczasem zaczął podrywać Silvię.

Valeria była bezczelna, gdy pojawiła się na dworcu i weszła w rozmowę Aldonzy z Cristobalem. Sama wykrzyczała rywalce w twarz, że spodziewa się dziecka. Reakcja Aldonzy oczywiście taka jak przewidywałam. Mimo iż kilka odcinków wcześniej po raz kolejny obiecywała mężowi, że już nigdy się nie rozstaną, teraz powiedziała, żeby już więcej jej nie szukał i kontynuje sprawę rozwodową. Cristobal jest załamany, podczas rozmowy nic nie wskórał. Zrobił Valerii w domu awanturę, ale co z tego skoro dalej mieszka na hacjendzie. Powinien wyprowadzić się z tego toksycznego miejsca. Candela oczywiście cały czas wierci synowi dziurę w brzuchu, by wziął na siebie odpowiedzialność i ożenił się z Valerią. Cristobal dał jasno do zrozumienia, że nawet jak rozstanie się z Aldonzą, to nigdy nie będzie z Valerią. Weźmie odpowiedzialność wyłącznie za dziecko. Powinien od razu postawić też sprawę jasno, że chce wyników DNA. Ma przecież wątpliwości, czy do rzekomej nocy w ogóle doszło.

Jeronimo, Renato i Silvia po mistrzowsku rozprawili się z kobietami, które za pieniądze chciały wywołać skandal związany z udziałem księdza. Sprytnie to rozegrali. Najpierw Jeronimo poszedł do Severiano postraszyć go, że kobiety stchórzyły i wyjechały. Severiano udawał niewzruszonego, ale po wyjściu księdza, zaraz pojechał z prawnikiem do pensjonatu, w którym oszustki się zatrzymały. Okazało się, że kobiety tam były i nie miały zamiaru zrezygnować. W tym samym czasie Pato śledził każdy ruch Mendozy i dzięki niemu dotarł do kryjówki oszustek. Po wyjściu Severiano Renato i Silvia przekonująco udawali policję. Postraszyli starszą kobietę, że jeśli nie wyjadą po dobroci, będą miały problemy prawne. Oszustki wolały więc wyjechać i nawet zwróciły pieniądze. Gdy Severiano przyjechał z Navą ponownie do pensjonatu czekała na nich niemiła niespodzianka. Zastali tam tylko ksiądza, Renata i Silvię. Wkurzony Severiano był gotów zastrzelić Jeronima, ale było za dużo świadków i odpuścił. Jednak uknuł już kolejny plan. Wybrał się do biskupa, by naopowiadać mu kłastw na temat Jeronima.

Valeria, aby uniknąć wpadki, poszła do ginekologa z matką. Rozbawiła mnie Prudencia, gdy kradła cukierki w poczekalni Tak samo jak ich niedyskretne rozmowy w recepcji Lekarz jest w stanie sam ustalić, w którym tygodniu ciąży, jest Valeria, więc nie wiem, jak ona to wszystko ma zamiar zatuszować. W domu Valeria i Prudencia znowu były bardzo nieostrożne. Severiano usłyszał na korytarzu krzyki, z których wynika, że jego syn nie jest ojcem dziecka Valerii. Wściekł się, bo nawet przyniósł jej kwiaty. Wyszedł z domu z zamiarem poinformowania o wszystkim Cristobala. Ale Valeria znalazła już wspólny język z przyszłym teściem. Severiano postanowił milczeć w zamian za pomoc Valerii w odzyskaniu rezerwatu. W każdym razie Mendoza już nie patrzy na Valerię tak samo jak wcześniej. Kręciło go, że ona taka niewinna i milutka, a teraz odkrył, jaka z niej żmija.

Emanuel poznał siostrzenicę Antonia i najwyraźniej się sobie spodobali. Ona go pocałowała. Ale po rozmowie z jednym z pracowników Emanuel postanowił się wycofać, gdyż dowiedział się, że ona lubi sobie pogrywać. Jednak ta postanowiła wejść mu do łóżka. Nakrył ich Antonio i pewnie Emanuelowi się dostanie, jak zwykle za niewinność.

Lola postanowiła odejść z pasmanterii urażona oskarżeniem o kradzież. Poza tym dowiedziała się, że Mari nagle znowu chce pracować u Irmy. Na placu natknęła się na Pato, który trzymał w ręcę kwiaty. Pomyślała, że są one dla Mari i je zniszczyła. Okazało się, że jednak są dla niej i Pato wcale nie jest zainteresowany Mari. Pato znowu poprosił ją o chodzenie, ona się zgodziła i się pocałowali. Szkoda tylko, że ona dalej kocha Emanuela i ten związek może przynieść cierpienie Pato.

Humberto dowiedział się o ciąży córki i bardzo się wkurzył. Nie obwinia jednak wyłącznie Cristobala lecz również Valerię. Uważa, że się doigrała. Cristobal powiedział doktorowi, że nie ożeni się z jego córką, bo jej nie kocha i w ten sposób nie będą szczęśliwi. Humberto nic nie powiedział, ale wiadomo, że uważa tak samo. Potem przyszła do niego Valeria prosić o wybaczenie. Oczywiście wszystko robi tylko i wyłącznie, by Severiano siedział cicho. Humberto wybaczył córce i poprosił ją, by wróciła do domu.

Humberto miał dużo racji mówiąc Prudencii, że wyzywała Emanuela od bękartów, a nie widzi nic złego w postępowaniu Valerii. Prudencia jak zwykle nie widzi swoich wad i ciągle pije

Adelina jest naprawdę śmieszna. Radzi siostrzenicy, by nie zostawiała Cristobala przez wzgląd na dziecko, którego oczekuje Valeria. A tymczasem sama z takiego samego powodu porzuciła Joaquina. Czysta hipokryzja!

Candela znowu przyszła prosić Domingę i Melesia, by wrócili na hacjendę. Myślę, że tym razem ulegną...

Candela złożyła kolejną wizytę Aldonzie i poinformowała ją o ciąży Valerii. Ku jej zadowoleniu Aldonza chce rozwieść się z Cristobalem.

Renato sam stwierdził, że Aldonza jest bardzo zmienna. Ile to razy chciała rozwodu i ile razy go odwoływała? To nie jest poważne zachowanie. Zmienna jak chorągiewka na wietrze. Powinien się poważnie zastanowić, czy taką kobietę właśnie by chciał...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:01:31 12-11-18    Temat postu:

Odcinki 99-100

Sylwia94 napisał:

Adelina jednak zerwała z Joaquinem. Cóż, niczego innego się po niej nie spodziewałam Lubię Joaquina, ale naprawdę zrobili z niego takiego idiotę. Nic tylko błaga i błaga Adeline o szansę. Zero godności. Flavia natomiast trochę się uspokoiła i chyba naprawdę zrozumiała swoje błędy. Joaquin trzyma ją na dystans, ale szanuje jej prawa i chce z nią żyć w zgodzie. Flavia ostatnio ma męczący kaszel i skojarzyło mi się to z Robertą. Czyżby rak płuc? Renato umówi Flavię na wizytę u Gonzala.


Nie zgodzę się z tym, że z Joaquina zrobili idiotę. On kocha Adelinę, próbuje walczyć o ich związek za dwoje a kiedy ona z nim zerwała to powiedział, że się z tym nie zgadza, ale uszanował jej decyzję i nie chce się z nią widywać. Szkoda mi go. Od lat jest w niej zakochany a ona co rusz wynajduje sztuczne powody przez które nie mogą być razem. Żenujące były teksty Adeliny aby Joaquin wrócił do żony. Za kogo ona się uważa? Jej wymądrzanie się jet nader irytujące. Szuka pretekstu aby nie być z Joaquinem, zrywa z nim, ma do tego prawo i to jej decyzja, ale niech nie mówi mu co ma robić i jak a przede wszystkim z kim ma żyć! Uważam, że Adelina nie zasługuje na Joaquina. Okazało się, że jej ostatnie zachowanie kiedy to niby zaakceptowała sytuację było ciszą przed burzą. Kolejny raz zachowała się egoistycznie wobec Joaquina. W takim razie niech mu nie zawraca głowy i zostawi go w spokoju.

Kaszel Flavii brzmi niepokojąco. Również skojarzył mi się z dolegliwościami i chorobą Roberty, ale znowu zaserwują nam to samo? Może to nic groźnego a Flavia i Gonzalo przypadną sobie do gustu i zostaną parą? On jest wdowcem a przecież był z niego kobieciarz.


Sylwia94 napisał:
Renato i Silvii udało się zdobyć akty zgonu, więc "genialny" plan Adeliny, by je podrzeć nawet za bardzo nie opóźnił sprawy. Lada chwila szczątki będą odkopane i wyjdzie na jaw, że w grobie jest tylko jedno ciało. Adelina postanowiła wyznać siostrzenicy prawdę o drugim dziecku Roberty, ale czeka na dobry moment czyli pewnie nigdy taki nie nastąpi. Myślę, że Aldonza wcześniej sama odkryje prawdę.


Adelina zabiera się do wyznania prawdy w ślimaczym tempie, ale czego innego można się po niej spodziewać? Niby podjęła decyzję, ale odwleka to w czasie i szuka idealnego momentu, który nie nadejdzie. Obstawiam podobnie, czyli że Aldonza sama odkryje prawdę o braku ciała siostry w grobie. Adelina pewnie będzie się tłumaczyła, że ten sekret nie należał do niej a ona i tak bardzo się z nim męczyła i była gotowa wyznać jej prawdę tylko nie zdążyła. Aldonza powinna nagadać ciotce do słuchu! Miała pełne prawo aby o wszystkim wiedzieć! Pamiętajmy też, że to nie jest ostatni sekret, który ukrywa Adelina.


Sylwia94 napisał:
Tomas pogodził się z rodzicami, którzy zaproponowali mu, by wrócił do domu. Ten o dziwo odmówił, bo uznał, że nie zasłużył Potem postanowił wyspowiadać się Jeronimowi ze swoich grzechów. Ta scena mnie rozbroiła, bo grzechy Tomasa nie miały końca, a miny Jeronima najlepsze Tomas przyznał się do napastowania Aldonzy w rezerwacie, do włamania do gabinetu Humberta, do strzelania w dom Aldonzy i do romansu z Prudencią Zabrakło tylko kradzieży zegarka Jeronimo był zaskoczony, ale też wściekły za wywołanie strzelaniny, w której sam mógł zginąć. Wymierzył Tomasowi cios, ale zaraz zabrał go na kolację Tomas tymczasem zaczął podrywać Silvię.


Tomas przechodzi przemianę wewnętrzną, zmienia się na lepsze! Już nie jest takim lekkoduchem jak kiedyś. Scena spowiedzi komiczna, miny księdza bezbłędne. Uzbierało się tych grzechów. O kradzieży zegarka zapomniałam. Może Tomas to wyznał gdzieś między jednym grzechem a drugim. Rozbroił mnie Jeronimo, gdy uderzył Tomasa za strzelaninę w Rezerwacie a później jak gdyby nigdy nic podał mu rękę i zaprosił go na kolację.
Podobała mi się scena z Tomasem podrywającym Silvię. To mógłby być fajny duet. Reakcja księdza też zabawna. Tomas wyrasta na gwiazdę tej telki!


Sylwia94 napisał:
Zrobił Valerii w domu awanturę, ale co z tego skoro dalej mieszka na hacjendzie. Powinien od razu postawić też sprawę jasno, że chce wyników DNA. Ma przecież wątpliwości, czy do rzekomej nocy w ogóle doszło.


Wściekłość Valerii, gdy uderzała z bezsilności w poduszkę po awanturze z Cristobalem, bezcenna! Szkoda mi jej dziecka, bo ona traktuje je wyłącznie jako kartę przetargową. Nawet aborcji chciała dokonać, ale wpadła na "genialny" plan usidlenia prota, więc uknuła intrygę.
Moim zdaniem Cristobal zażąda badań DNA. Wszytko ku temu zmierza. Prot ma wątpliwości, nie pamięta co zaszło tamtej nocy, więc na logikę musiał być bardzo pijany a czy w takim stanie coś by więcej zdziałał w sferze łóżkowej?


Sylwia94 napisał:
Jednak uknuł już kolejny plan. Wybrał się do biskupa, by naopowiadać mu kłastw na temat Jeronima.


Ciekawe co tam naopowiadał biskupowi? O podrobionym podpisie? O rzekomy gwałcie? Czy może wymyślił jeszcze jakieś inne kłamstwo np. że Jeronimo i Candela mają romans. Nie no w to ostatnie wątpię, bo zależy mu na pozorach i utrzymaniu mitu idealnego małżeństwa.


Sylwia94 napisał:
W domu Valeria i Prudencia znowu były bardzo nieostrożne. Severiano usłyszał na korytarzu krzyki, z których wynika, że jego syn nie jest ojcem dziecka Valerii. Wściekł się, bo nawet przyniósł jej kwiaty. Wyszedł z domu z zamiarem poinformowania o wszystkim Cristobala. Ale Valeria znalazła już wspólny język z przyszłym teściem. Severiano postanowił milczeć w zamian za pomoc Valerii w odzyskaniu rezerwatu. W każdym razie Mendoza już nie patrzy na Valerię tak samo jak wcześniej. Kręciło go, że ona taka niewinna i milutka, a teraz odkrył, jaka z niej żmija.


Valeria z Prudencią były bardzo nieostrożne. Przebywają na hacjendzie Mendozów a się wydzierają, że dziecko nie jest Crostobala. Severiano nieźle się wkurzył, niby początkowo chciał o wszystkim powiedzieć synowi, ale przecież na rękę jest mu ciąża Valerii, bo liczy, że dzięki temu rozdzieli protów. Drań chce upiec dwie pieczenie na jednym ogniu - pozbyć się Aldonzy z życia syna i w zamian za milczenie dostać od Valerii prawa do Rezerwatu. Obleśne są ich sceny. On ją obłapia a ona mu na to pozwala. Kręci go, że mają z Valerią sporo wspólnych cech. Ciekawe czy wylądują w łóżku w tych okolicznościach.


Sylwia94 napisał:
Emanuel poznał siostrzenicę Antonia i najwyraźniej się sobie spodobali. Ona go pocałowała. Ale po rozmowie z jednym z pracowników Emanuel postanowił się wycofać, gdyż dowiedział się, że ona lubi sobie pogrywać. Jednak ta postanowiła wejść mu do łóżka. Nakrył ich Antonio i pewnie Emanuelowi się dostanie, jak zwykle za niewinność.


Nie przypadła mi do gustu postać Veronicii. Jest bardzo swobodna w kontaktach z Emanuelem a przecież krótko się znają. Wparowała mu śpiącemu do łóżka ot tak żeby się rozgrzać. Swoją drogą to Emanuel musi mieć twardy sen, że się nie obudził. Mnie się wydaje, że Antonio mimo wszystko nie zrobi afery. Wysłucha ich wersji i na tym się skończy.


Sylwia94 napisał:
Lola postanowiła odejść z pasmanterii urażona oskarżeniem o kradzież. Poza tym dowiedziała się, że Mari nagle znowu chce pracować u Irmy. Na placu natknęła się na Pato, który trzymał w ręcę kwiaty. Pomyślała, że są one dla Mari i je zniszczyła. Okazało się, że jednak są dla niej i Pato wcale nie jest zainteresowany Mari. Pato znowu poprosił ją o chodzenie, ona się zgodziła i się pocałowali. Szkoda tylko, że ona dalej kocha Emanuela i ten związek może przynieść cierpienie Pato.


Bardzo dobrze, że Lola odeszła ze sklepu. Ma swoją godność i honor. Irma ją przeprosiła, ale musi minąć trochę czasu aby Lola nabrała dystansu. Cała sytuacja z posądzeniem o kradzież była przykra i niesprawiedliwa.
Lola zachowała się jak furiatka, gdy niszczyła kwiaty, które miał Pato. Nie podoba mi się, że znowu są razem, bo on będzie przez nią cierpiał. Lola nadal kocha Emanuela. Powinna dać sobie czas aby o nim zapomnieć a nie desperacko rzuca się w ramiona innego faceta. Pato pcha się do ognia i prędzej niż później się sparzy...


Sylwia94 napisał:
Humberto dowiedział się o ciąży córki i bardzo się wkurzył. Nie obwinia jednak wyłącznie Cristobala lecz również Valerię. Uważa, że się doigrała. Cristobal powiedział doktorowi, że nie ożeni się z jego córką, bo jej nie kocha i w ten sposób nie będą szczęśliwi. Humberto nic nie powiedział, ale wiadomo, że uważa tak samo. Potem przyszła do niego Valeria prosić o wybaczenie. Oczywiście wszystko robi tylko i wyłącznie, by Severiano siedział cicho. Humberto wybaczył córce i poprosił ją, by wróciła do domu.


Obawiałam się, że Humberto znowu będzie naciskał na ślub Valerii z Cristobalem, ale w końcu poznał się na córce. Dostrzega, że nie jest ona niewiniątkiem i ofiarą, potrafi rozsądnie i w miarę obiektywnie ocenić sytuację.
Valeria odstawiła niezłą pokazówę aby pogodzić się z ojcem. Realizuje plan Severiano i nic więcej. Humberto kolejny raz się na niej zawiedzie.

Sylwia94 napisał:
Humberto miał dużo racji mówiąc Prudencii, że wyzywała Emanuela od bękartów, a nie widzi nic złego w postępowaniu Valerii. Prudencia jak zwykle nie widzi swoich wad i ciągle pije


Trafnie Humberto wytknął im hipokryzję! O Aldonzie też mówiły, że puszczalska a to Valeria zabawia się z im popadnie, to samo Prudencia.


Sylwia94 napisał:
Candela znowu przyszła prosić Domingę i Melesia, by wrócili na hacjendę. Myślę, że tym razem ulegną...


Mam nadzieję, że Dominga i Melesio nie wrócą na hacjendę Mendozów. On przecież miał się zająć zwierzętami, które zakupią Aldonza i Renato. Poza tym u Mendozów znowu będą poniewierani przez Severiano. W Rezerwacie mogą liczyć na życzliwych im ludzi, są blisko wnuczki.


Sylwia94 napisał:
Candela złożyła kolejną wizytę Aldonzie i poinformowała ją o ciąży Valerii. Ku jej zadowoleniu Aldonza chce rozwieść się z Cristobalem.


Aldonza tylko usatysfakcjonowała Candelę swoją postawą. Protka nie myśli logicznie. Nie chce się jej słuchać ani oglądać, bo tylko na nerwy działa tym swoim użalaniem się! Zachowuje się tak jakby to wtedy na dworcu dowiedziała się dopiero o wspólnej nocy Cristobala z Valerią a przecież nie tylko miała tego świadomość, ale i mu ponoć wybaczyła. Nie przemawiają do niej ani argumenty prota, który znowu za nią chodzi i prosi o walkę o ich związek, ani księdza ani bliskich. Zadręcza się teraz traumą z przeszłości, że ona może nigdy nie będzie miała dzieci i że by nie dała sobie z tym rady, że Valeria urodzi dziecko Cristobala a ona nie. Słusznie jej Lola zasugerowała, że Abelardo może być ojcem. Jakby wszyscy zapomnieli o tym, że Valeria spotykała się z nim przed jego śmiercią! Pewnie Aldonza puści mimo uszu sugestię Loli, bo przecież ona wie najlepiej, że to Cristobal jest ojcem.

Sylwia94 napisał:
Renato sam stwierdził, że Aldonza jest bardzo zmienna. Ile to razy chciała rozwodu i ile razy go odwoływała? To nie jest poważne zachowanie. Zmienna jak chorągiewka na wietrze. Powinien się poważnie zastanowić, czy taką kobietę właśnie by chciał...


Dokładnie! Aldonza jest niepoważna i niewiarygodna. Co chwilę zmienia zdanie, sama nie wie czego chce. Dobrze jej Renato przygadał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22368
Przeczytał: 50 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 13:20:10 12-11-18    Temat postu:

Lineczka napisał:
Kaszel Flavii brzmi niepokojąco. Również skojarzył mi się z dolegliwościami i chorobą Roberty, ale znowu zaserwują nam to samo? Może to nic groźnego a Flavia i Gonzalo przypadną sobie do gustu i zostaną parą? On jest wdowcem a przecież był z niego kobieciarz.

Jak Flavia oglądała rysunek syna to przez chwilę myślałam, że zaraz na niego napluje krwią, jak Roberta pisząc list do córki Jakoś nie wyobrażam sobie Gonzala i Flavii, całkiem inne światy


Lineczka napisał:
Adelina pewnie będzie się tłumaczyła, że ten sekret nie należał do niej a ona i tak bardzo się z nim męczyła i była gotowa wyznać jej prawdę tylko nie zdążyła. Aldonza powinna nagadać ciotce do słuchu! Miała pełne prawo aby o wszystkim wiedzieć! Pamiętajmy też, że to nie jest ostatni sekret, który ukrywa Adelina.

Adelina zawsze znajdzie wytłumaczenie, by się wybielić i jeszcze odwróci kota ogonem Tak jak wtedy, gdy Aldonza dowiedziała się o romansie matki z Severiano i Adelina nagle wynalazła pretensje o bodajże sekretne plany ślubne Aldonzy i Cristobala


Lineczka napisał:
Podobała mi się scena z Tomasem podrywającym Silvię. To mógłby być fajny duet. Reakcja księdza też zabawna. Tomas wyrasta na gwiazdę tej telki!

Najlepsze było jak Silvia się odsuwała Tomas to chyba najciekawsza postać tej telki


Lineczka napisał:
Ciekawe co tam naopowiadał biskupowi? O podrobionym podpisie? O rzekomy gwałcie? Czy może wymyślił jeszcze jakieś inne kłamstwo np. że Jeronimo i Candela mają romans. Nie no w to ostatnie wątpię, bo zależy mu na pozorach i utrzymaniu mitu idealnego małżeństwa.

W sumie to mógł powiedzieć tam cokolwiek. Mam nadzieję, że biskup najpierw zbada sprawę, a nie oskarży od razu Jeronima.


Lineczka napisał:
Valeria z Prudencią były bardzo nieostrożne. Przebywają na hacjendzie Mendozów a się wydzierają, że dziecko nie jest Crostobala. Severiano nieźle się wkurzył, niby początkowo chciał o wszystkim powiedzieć synowi, ale przecież na rękę jest mu ciąża Valerii, bo liczy, że dzięki temu rozdzieli protów. Drań chce upiec dwie pieczenie na jednym ogniu - pozbyć się Aldonzy z życia syna i w zamian za milczenie dostać od Valerii prawa do Rezerwatu. Obleśne są ich sceny. On ją obłapia a ona mu na to pozwala. Kręci go, że mają z Valerią sporo wspólnych cech. Ciekawe czy wylądują w łóżku w tych okolicznościach.

Valeria i Prudencia głupio się zachowały, imię Prudencii naprawdę nie pasuje Severiano wszystko jest na ręke - pozbędzie się Aldonzy, odzyska ziemie i możliwe, że zaciągnie Valerię do łóżka. Skoro dała się obmacywać to pewnie nie będzie miała problemów by iść z nim do łóżka. Severiano niby na jakiś swój sposób kocha syna, ale podsuwając mu taką kobietę i cudze dziecko sam sobie zaprzecza.


Lineczka napisał:
Nie przypadła mi do gustu postać Veronicii. Jest bardzo swobodna w kontaktach z Emanuelem a przecież krótko się znają. Wparowała mu śpiącemu do łóżka ot tak żeby się rozgrzać. Swoją drogą to Emanuel musi mieć twardy sen, że się nie obudził. Mnie się wydaje, że Antonio mimo wszystko nie zrobi afery. Wysłucha ich wersji i na tym się skończy.

Mnie również nie spodobała się ta Veronica. Co to ma być, że wchodzi chłopakowi bez pozwolenia do łóżka?


Lineczka napisał:
Mam nadzieję, że Dominga i Melesio nie wrócą na hacjendę Mendozów. On przecież miał się zająć zwierzętami, które zakupią Aldonza i Renato. Poza tym u Mendozów znowu będą poniewierani przez Severiano. W Rezerwacie mogą liczyć na życzliwych im ludzi, są blisko wnuczki.

Łzy Domingi po rozmowie z Candelą świadczą o tym, że może ulec i wrócić na hacjendę. Mimo iż Candela stała się kobietą zimną i podłą to Dominga pamięta ją z lat dziecięcych i darzy wyjątkowym uczuciem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22368
Przeczytał: 50 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:00:39 12-11-18    Temat postu:

Odc. 101

Postawa Aldonzy to jeden wielki ABSURD! Lola jej mówi, że być może ojcem dziecka Valerii jest Abelardo. A ta kompletnie odrzuca tę opcję i wymyśla jakieś głupoty, że Cristobal i Valeria będą mieli w przyszłości pretensje, że ich rozdzieliła. Co za bzdury!

Silvia miała fajną rozmowę z Jeronimo Przed kościołem czekał już na nią Tomas szybko zapomniał o Prudencii Prudencia z kolei najpierw potraktowała kochanka jak śmiecia, a teraz czeka na jego telefon

Nie rozumiem, po co Gonzalo przekazał Renato słowa Aldonzy. Teraz ten znowu zrobił sobie nadzieję i naciska Najgorsze, że Aldonza go użyła, żeby odegrać się na Cristobalu

Tomas jednak powiedział Jeronimowi o zegarku podczas spowiedzi Ksiądz poradził mu, by naprawił szkody z przeszłości Tomas poszedł więc do doktora, by przyznać się do kradzieży zegarka. Nieoczekiwanie Humberto domyślił się, że Tomas ma romans z jego żoną Uznał, że ten wyświadczył mu przysługę i w końcu pozbędzie się Prudencii

Dominga i Melesio jednak zdecydowali się wrócić na hacjendę Aldonza przyjęła to ze spokojem, mieli fajną rozmowę

Ta Mari jest niemożliwa! Dowiedziała się, że prawnicy szukają recepcjonistki i od razu postanowiła, że będzie tam pracować. Olała matkę, z którą jeszcze 2 dni temu tak bardzo chciała pracować i z łaską powiedziała, że Irma może ponownie przyjąć Lolę Co za głupia dziewucha! Wszystko po to, aby zbliżyć się do Pato Irma dobrze jej nagadała. Uriel jak zwykle naiwnie wierzy córce, która nagle chce studiować prawo Lola też jest zainteresowana pracą sekretarki... Znowu będzie kłótnia. Mari zgrywała przed Pato ofiarę, żeby zdobyć posadę

Antonio nakrył siostrzenicę z Emanuelem i wyrzucił chłopaka z rancza Dobrze, że potem Veronica się zreflektowała i powiedziała wujowi prawdę. Antonio zmienił więc zdanie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 19:22:11 12-11-18    Temat postu:

Odcinek 101

Ależ mnie wkurza zachowanie Aldonzy! Ona jest najmądrzejsza, ona wie wszystko najlepiej, na taką przynajmniej się kreuje. Doszło do tego, że nawet broniła Valerii, nie dała na nią złego słowa Loli powiedzieć, bo to niemożliwe aby łączyło ją coś poważnego z Abelardo. Ręce opadają! Na jakim świecie ona żyje? Zaglądała Valerii do łóżka, że jest taka pewna tego z kim ta jest w ciąży? Aldonza jest beznadziejna i chyba jednak trafi do mojego zestawienia najgorszych protek. Tak to rozpaczała nad suknią ślubną (beznadziejna scena i gra Michelle) a chwilę później jest bliska temu aby dać szansę Renato i się z nim związać tylko dlatego, że chce zapomnieć o Cristobalu i jednocześnie zrobić mu na złość. Szybko się pocieszyła! Sama się unieszczęśliwia. Przestało mi zależeć na tym aby proci się zeszli. Chciałabym aby Cristobal wyjechał i znalazł sobie kobietę, która będzie mu ufała, wspierała go i kochała. Kogoś takiego jak np. Silvia. Aldonza mogłaby zostać sama i wziąć przykład z Adeliny.
Nie podoba mi się to w jaki sposób Michelle gra z Pablo w scenach kłótni/nieporozumień ich postaci. Praktycznie za każdym razem ona na niego warczy. Zachowuje się jak villana a nie protka. Robi te swoje specyficzne miny, mówi z zaciśniętymi zębami emanując złością, w głosie ma sporo agresji. Wygląda to karykaturalnie.

Kapitalne sceny z Tomasem u Humberto. Scenarzyści nie zapomnieli o ukradzionym zegarku. Sporym zaskoczeniem jest dla mnie to, że Zapata domyślił się, iż żona go zdradza. Wydawało się, że o niczym nie ma pojęcia! Powinien pogonić Prudencię i zostawić ją bez grosza. Niech się za pracę weźmie a nie wiecznie się leni i jeszcze narzeka. Aż dziw, że Humberto tyle lat z nią wytrzymał. Już się nie mogę doczekać Tomasa powołanego na świadka zdrady Prudencii. Oby nam to pokazali.

Dominga i Melesio jednak wrócili na ranczo. Szkoda. Niby starych drzew się nie przesadza, ale wolałam aby trzymali się z dala od Severiano i humorzastej Candeli. Poza tym Melesio miał pomagać protce w opiece nad zwierzętami, kto się teraz tym zajmie? Emanuel? Fajna była scena z pracownikami witającymi Melesio. Najlepszy był pocieszny Niemowa.
Cristobal zamierza zająć się pracą na ranczu. Wolałabym aby się wyprowadził i odciął od piekielnych rodziców. Żyć mu nie dadzą, będą na niego naciskać i wywoływać presję żeby poślubił Valerię.

Nie spodziewałam się tak agresywnej reakcji Antonio na widok Veronici i Emanuela w łóżku. Nawet nie pozwolił im wyjaśnić sytuacji tylko się wściekł. Chciał wyrzucić Emanuela a ten zamiast się bronić spuścił głowę i był gotowy odejść i wziąć na siebie winę. Czy on już zawsze będzie taką ofiarą losu? Antonio pod wpływem słów Veronici postanowił dać Emanuelowi szansę i zostawił go na ranczu. Ogólnie to cała akcja była bardzo słaba. Dobrze, że Veronica przyznała się do winy i broniła Emanuela, ale gdyby mu się nie wpychała do łóżka to nie byłoby problemów.

Podobała mi się rozmowa Silvii z Jeronimo, uspokoiła się po niej. Komiczne były jej sceny z Tomasem dżentelmenem chcącym odprowadzić ją do domu. Tomasito z wszystkimi ma chemię.

Joaquin kolejny raz dał do zrozumienia Flavii, że nie będą razem. Jest stanowczy i konsekwentny. Zachowuje się dojrzale nie zabraniając jej kontaktów z synem. Dlaczego dziecko miałoby cierpieć? Joaquin to świetny facet! Oby tylko Flavia nie wywinęła mu numeru np. porwanie Raya. Raz już to zrobiła, niby się zmieniła, ale kto ją tam wie?

Valeria bez słowa wyśnienia opuściła hacjendę Mendozów i wróciła do domu. Pewnie przed Candelą i Cristobalem będzie zgrywała ofiarę a zrobiła to tylko po to aby realizować plan przypodobania się ojcu i wysępienia od niego Rezerwatu. Liczę, że jej się to nie uda!

Świetna scena kłótni Cristobala z Candelą. Wygarnął jej, że nie ma prawa wtrącać się do jego życia i się postawił. Aż ją zatkało a to już coś. Candela przypomina mi trochę Alfonsinę z Otchłani namiętności. Obie to niby villany, ale są skomplikowanymi postaciami. Różnica polega na tym, że Alfonsinę mimo wszystko się lubiło i finalnie życzyłam jej szczęścia. Duża w tym zasługa gry aktorki. Blanca Guerra dała radę, z kolei Alejandra przez swoją przerysowaną grę poległa.

Następna, która działa mi na nerwy to Mari. Chciała pracować w sklepie matki, przyczyniła się do odejścia Loli, napracowała się z jeden dzień i chce przenieść się do kancelarii na stanowisko sekretarki, bo tam będzie bliżej Pato i zrobi rywalce na złość. Co za niedojrzała i chamska dziewucha. Już zaszkodziła Loli, przyczyniła się do jej rozstania z Emanuelem i jeszcze jej mało? Teraz za Pato się bierze, podrywa go i z nim flirtuje. To ją zgubi, bo kolejnej próby odbicia Loli chłopaka tak łatwo nie zatuszuje i nie odwróci na swoją korzyść. Żałosna była z pokazywaniem swoich wdzięków. W sumie CV pochwalić się nie może to co jej zostało? Pato powinien stanowczo wobec niej zareagować. Jest z Lolą a pozwala Mari na takie swobodne zachowanie wobec niego. Nie podoba mi się to.
Irma i Uriel widzą, że Mari coś kombinuje i kaprysi. Studia prawnicze wymyśliła, dobre sobie! Niech ją w końcu zdemaskują! Mam nadzieję, że pod koniec telki Mari nie będzie z Pato. Za te wszystkie intrygi powinna zostać sama! Od rodziców też niech poniesie konsekwencje!


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 19:24:02 12-11-18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22368
Przeczytał: 50 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:43:28 12-11-18    Temat postu:

Nie ma słów na absurdalne zachowanie Aldonzy. Nie zasłużyła na prota. Zasłużyła, by być sama! Silvia to chyba najnormalniejsza z młodych bohaterek. Poza tym nie ma kim się zachwycać: Aldonza, Lola, Mari, Valeria... jedna gorsza od drugiej.

Jesteśmy już po 101 odcinku, zostały 33 do końca, a ja jakoś nie czuje postępów. Ciekawa jestem też końcowych par. Na pewno:
* Aldonza i Cristobal (niestety)

Co do innych par to jest trochę bałagan:
* Silvia i Renato/oboje zostają sami
* Humberto i Blanquita/oboje zostają sami
* Joaquin i Adelina/Joaquin i Flavia (najmniej prawpodobne)/wszyscy zostają sami
* Pato i Mari/oboje zostają sami
* Lola i Emanuel/Lola i Pato/Veronica i Emanuel

Valeria i Severiano pewnie poniosą karę, a Candela myślę, że może się zmienić, Prudencia wg mnie zostanie sama
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:11:37 12-11-18    Temat postu:

Dokładnie, postaci kobiece w tej telce to porażka! Najfajniejsza jest Silvia!

Może Tomas skończy z Silvią?

Proci na pewno będą razem i przyłączam się do skomentowania tego słowem niestety.
Lola pewnie z Emanuelem. Obawiam się, że Mari z Pato a wolałabym aby ona została sama!
Joaquin mógłby się związać z Blanquitą.
Silvii szkoda dla Renato. Niby dobry, ale nudny i ciepłe kluchy. Silvia i Tomas albo Silvia i Cristobal to byłoby coś!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 177, 178, 179 ... 189, 190, 191  Następny
Strona 178 z 191

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin