Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

La sombra del Pasado - Televisa 2014-
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 182, 183, 184 ... 189, 190, 191  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22368
Przeczytał: 43 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:17:04 22-11-18    Temat postu:

Raquel Becker napisał:
Sylwia94 - A których ?
Ja jestem ciekawa twojej opinii o scence zagranej przez Michelle i Pabla gdy ona opowiada mu o gwałcie , bo ja już jakiś czas temu widziałam ją na internecie


https://www.youtube.com/watch?v=DiS1pvq0zHQ&t=62s
https://www.youtube.com/watch?v=hjNPMQV7Nt0
https://www.youtube.com/watch?v=Oo2tUp5vt9c
Tu kilka ciekawszych scenek, nie znalazłam jednak wszystkiego

Na razie nie było jeszcze wyznania o gwałcie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 2:22:49 22-11-18    Temat postu:

Sylwia94 napisał:

Lineczka, od 20 lipca 30 stron już komentujemy


Czyli 4 miesiące, myślałam że dłużej.

edka, jak skończymy LSDP to postaramy się szybko Cię dogonić z MDC.


Odcinki 120-121

Severiano wyjawił Aldonzie znaczną część prawdy na temat śmierci jej ojca. Adelina powinna to zrobić i to dawno temu! Na co ona czekała? Aldonza dowiedziała się w najgorszy możliwy sposób, od swojego największego wroga. Jakby odkrycie, że to matka zabiła Raymundo nie było samo w sobie ogromną traumą. Mendoza triumfował w momencie wyznawania prawdy a Adelina była bierna jak zwykle. Szkoda mi było protki. Uważam, że za szybko wybaczyła Adelinie. Powinna jej porządnie wygarnąć i nagadać za wszystkie kłamstwa, którymi ją raczyła i ukrywane przez lata tajemnice. Nie spodobało mi się, że Adelinę wykreowano na bohaterkę i męczennicę. Jeronimo bronił jej i niemalże zrobił z niej ofiarę. Nie przemawia to do mnie. Adelina z pełną premedytacją ukrywała prawdę. Dziwi mnie też, że ksiądz przeszedł nad okolicznościami śmierci brata od tak do rzeczywistości. Powinien domagać się sprawiedliwości, wspierać Aldonzę i to na jej uczuciach się skupiać.
Aczkolwiek szybkie wybaczenie ciotce przez protkę było podyktowane dalszym poprowadzeniem wątku Adeliny. Skoro lada moment postać miała zostać wyeliminowana to Aldonza musiała się z nią pogodzić, w przeciwnym wypadku nie zaznałaby spokoju i zadręczałaby się całe życie. Scena z pisaniem pożegnalnego listu przez Adelinę jak dla mnie była wymowna. Ona chciała popełnić samobójstwo. Miała wyrzuty sumienia, nie potrafiła sobie z nimi poradzić. Była zmęczona życiem i sama mówiła o tym, że chciałaby przejść już na drugą stronę. W poddaniu się próbie samobójczej wyręczył ją Severiano. Zaaplikował jej śmiertelny zastrzyk. Mocna scena. Wykorzystał pożegnalny list i upozorował samobójstwo Adeliny. Kolejna ofiara na jego koncie.
Szkoda mi było rozpaczającej Aldonzy. Michelle nawet przekonująco zagrała te sceny, nie mam do niej większych zastrzeżeń. Za to Pablo nie do końca mnie przekonał. Sytuacja przerosła Cristobala, nie wiedział jak się ma zachować, ale odniosłam wrażenie, że to samo dotyczy aktora i nie ma on zbytnio pomysłu na odegranie tych scen. Zabrakło mi większych emocji u niego.
Emanuel na wieść o śmierci Adeliny postanowił zostać w miasteczku i wspierać Aldonzę. Zachował się jak brat, w końcu. Nawet ładną scenę miał z protką. Aczkolwiek ten jego komentarz do Loli, kiedy nie uwierzył w śmierć Adeliny, był poniżej poziomu.
Aldonza podejrzewała, że za śmiercią ciotki może stać Severiano. Jeronimo podszedł do tego sceptycznie i chciał żeby przestała o tym myśleć. Bez sensu, że protka poszła wcześniej na komisariat i chciała zrezygnować ze śledztwa dotyczącego śmierci Raymundo. Wyszła na niepoważną. Sprawa za daleko zaszła. Rozumiem, że protka nie chciała działać przeciwko matce, szargać jej imienia, ale niech nie zapomina, że nie można bawić się w kotka i myszkę z policją no i że Mendoza też mógł mieć swój udział w tym przestępstwie!

Przykre i niesprawiedliwe było to, że Aldonza ze względu na osobę Severiano wyprosiła Cristobala z pogrzebu Adeliny. To jest jakiś absurd! Skoro on tak bardzo przypomina jej Severiano to jak może go nadal kochać, całować go i przytulać? Coś tu się nie klei i nie zgadza. Zresztą dlaczego Cristobal ma płacić za uczynki ojca? Aldonza przez lata była oceniana przez pryzmat matki, która spotykała się co rusz z innymi mężczyznami, czuła się niesprawiedliwie oceniana a teraz sama co robi? Skoro tak podobno kocha Cristobala to powinna pozwolić mu aby ją wspierał w tych trudnych dla niej chwilach. W takich momentach potrzebujemy obok siebie bliskich ludzi. Aldonza tymczasem wyprasza ukochanego z mszy jakby jej zawadzał. Nie rozumiem tej kobiety! Szkoda mi Cristobala. Wątek protów w tej telce został sknocony! 13 odcinków do końca a protka oddaliła się od prota i wyklucza go z ważnych wydarzeń ze swojego życia. Jak oni się mają później zejść i wiarygodnie wypaść w oczach widzów?

Scena z końcówki 121 odcinka z Aldonzą celującą z broni Severiano do niego samego to jakieś kuriozum. Dała się mu sprowokować na pogrzebie własnej ciotki. Beznadziejny wątek i jeszcze gorsza gra Michelle. Fatalnie wypadła! Scena sama w sobie jest pełna patosu - żądna zemsty protka chce sama wymierzyć sprawiedliwość na oczach połowy miasteczka. Kreowana na wielce szlachetną, dobrą i niewinną Aldonza profanuje święte miejsce celując z broni do Severiano. Jak dla mnie nie było tu żadnych emocji tylko jedna wielka żenada i to ze strony protki. Inni bohaterowie z księdzem Jeronimo na czele stoją jak wryci i biernie przyglądają się tej konfrontacji. Nikt nie reaguje, bo to czas Aldonzy na wyrównanie rachunków, tylko miejsce nie to. Porażka!

Emanuel był wkurzający ze swoim fochem na cały świat. Znalazł się w trudnej sytuacji, ale dlaczego karze przy okazji rodzeństwo, które nie zrobiło mu nic złego i zawsze go wspierało? Wypominanie Cristobalowi związku z Valerią to jakieś nieporozumienie. To jego wina, że córka Zapaty interesuje się nim a nie Emanuelem? Kpina! Emanuel niby kocha Lolę, kręcił z Mari i jest obecnie w związku z Vero a jeszcze tkwi w nim i rani go odrzucenie ze strony Valerii? W kwestii takiego a nie innego życia niech ma pretensje do Severiano i Humberto a nie do Cristobala czy Aldonzy.
Nie zdziwiło mnie, że Emanuel postanowił wyjechać z miasteczka. Ucieczka to jego drugie imię. Albo bierny albo daje dyla, bo nie potrafi sobie poradzić z sytuacją i problemami. Cristobal miał rację, gdy mówił mu, że gdzie by nie uciekł to rana w sercu się nie zabliźni dopóki nie upora się z rzeczywistością i przeszłością.

Najlepsi w telce są Tomas i Silvia. Powinni być główną parą. Można ich jeśc łyżkami. Pocieszny duet mający urocze sceny. Renato przyłapał ich na czułościach w szpitalu. Myślałam, że im przerwie a on usunął się w cień. Dobrze zrobił, oby tak dalej. Niech da Silvii spokój, przecież Aldonza łaskawie dała mu szansę na walczenie o nią. Już nie jest zainteresowany? Z Silvią jest już lepiej i może wrócić do domu. Liczę na sceny z opiekującym się nią Tomasem!

Severiano wkurzył się na Valerię w sprawie Rezerwatu. Zasugerował, że nie będzie jej sojusznikiem jeśli nie da mu tego czego on chce. Przekaz był jasny - albo zdobędzie prawo do Rezerwatu albo ją zdemaskuje przed Cristobalem. Ciekawe czy by to zrobił. Mimo wszystko jej ciąża i intryga są mu na rękę, bo stanowią przeszkodę na drodze Aldonzy i jego syna.
Valeria miała pretensje do Humberto, obraziła go, ale on miał jej zachowanie w nosie. Nic sobie z tego nie robił i trwał przy swoim. Bardzo dobrze! Humberto próbuje w jakimś stopniu naprawić swoje błędy, idą za tym czyny a nie same słowa. Pomysł z testamentem dobry, ale rozbroiły mnie słowa Renato do Zapaty: "gdyby coś Ci się stało to testament jest lepszym wyborem". Miał rację, ale mógł to jakoś delikatniej powiedzieć i zasugerować. Wyszło to trochę tak jakby nad Humberto wisiał wyrok śmierci.

Lola okłamała Mari w sprawie problemów Irmy. Chce je wziąć na siebie, ale nie jest to dobre rozwiązanie. Irma już powiedziała o wszystkim rodzinie i Uriel chce jej pomóc. Powinni to sami załatwić a nie Lola bawi się za ich plecami w instytucję pomocową. Dobrze jej Mari powiedziała o Pato i jego uczuciach. Lola niby z nim jest, ale duchem nieobecna. Szkoda chłopaka. Pewnie zwiąże się z Mari a tego bym nie chciała. To już lepiej żeby został sam i w przyszłości znalazł odpowiednią partnerkę, które go doceni.

Candela nalega na to aby Valeria wykonała USG. Ona szykuje kolejną intrygę, opracowała już nawet plan. Lada moment powinna zostać zdemaskowana. Chyba do samego finału nie będą ciągnąć tej farsy?
Świetna była scena z Candelą upominającą Valerię, że w nocy nie powinna wchodzić do sypialni Severiano. Nawet nie wie z jaką żmiją ma do czynienia. Oby dziwna relacja Valerii z Severiano też wyszła na światło dzienne. Niech Candela albo Cristobal ich przyłapią na flirtowaniu.

Flavia próbowała pocałować Joaquina, ale on ją odtrącił. Teraz musi poradzić sobie z nieodwracalną stratą Adeliny. Pewnie Flavia będzie go pocieszała i troską, cierpliwością i czułością zdobędzie go na nowo. Wolałaby aby poukładali sobie życia osobno i podzielili się opieką nad synem.

Na koniec dodam, że Adelina miała śliczną czerwoną sukienkę w ostatnich odcinkach. Przynajmniej ładnie ją ubrali na jej finał!
Zapomniałam jeszcze dodać, że beznadziejny jest wątek z przeczuciem Aldonzy, która praktycznie zawsze czuje, że dzieje się coś złego jej bliskim.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 16:26:30 22-11-18, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22368
Przeczytał: 43 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 11:18:27 22-11-18    Temat postu:

Odc. 121

No więc Adelina została zamordowana. Tak jak wcześniej pisałam nie odczuwam tej straty Całe życie kłamała, ukrywała ważne rzeczy, robiła z siebie męczennicę, dała rady, do których sama nie umiała się stosować. Tym razem znowu wybrała łatwiejsze rozwiązanie. Zamiast stawić czoło problemom, ona najprawdopodobniej chciała odebrać sobie życie. Czyli zostawić swoją ukochaną siostrzenicę z Severiano. Mendoza wyręczył ją i zabił.
Aldonza nie mogła uwierzyć w śmierć ciotki. Krzyczała by się obudziła. Nawet naturalnie to wyszło
Adelina rzeczywiście miała ładną sukienkę Szkoda, że całą telkę nie mogli jej tak ubierać!

Emanuel podjął decyzję o wyjeździe z Vero i Antonio. Zgadzam się, że jak zwykle ucieka. Jego uczucia też są nie do zdefiniowania. Wypomniał Cristobalowi Valerię, choć niby już dawno nic do niej nie czuje i oczywiście to nie wina Cristobala, kogo wybrała ta wywłoka! Z drugiej strony kocha Lolę, choć ciężko dojść do tego, kiedy do tego doszło, bo z tego co pamiętam to ona go pocałowała, a on na początku wcale jej nie chciał. No i jets jeszcze Vero. Niby Emanuel jej nie kocha, ale na pewno bardzo lubi.
Vero i Antonio byli gotowi wyjechać z Emanuelem choćby w nocy, trzeba przyznać, że to bardzo dobrzy ludzie
Lola powiadomiła Emanuela o śmierci Adeliny. Ten poszedł pocieszyć Aldonzę i mieli fajne sceny

Flavia narzucająca się Joaquinowi to jakieś nieporozumienie. Ile razy on ma jej mówić, że już jej nie kocha i nie chce z nią być?
Joaquin natomiast dowiedział się o śmierci Adeliny i bardzo to przeżył

Candela przyłapała Valerię wychodzącą z pokoju Severiano. Powinna coś podejrzewać. To nie jest normalne, że ciągle są razem. Candela powiedziała Valerii, że nie może z taką poufałością wchodzić do pokoi mężczyzn

Valeria obiecała Severiano, że Humberto na pewno nie odda Aldonzie Sanktuarium. Chyba sama w to nie wierzy. Jak ma niby mu przeszkodzić? Severiano nie potrzebuje już Valerii. Ona jest coraz bardziej zdesperowana, bo nie chce by prawda o ciąży wyszła na jaw.

Scena w kościele z Aldonzą mierzącą do Severiano rzeczywiście absurdalna. To, że on nie szanuje tego miejsca to jedna sprawa, ale to że Aldonza daje mu się sprowokować to druga Ludzie też stali i nic nie robili. Swoją drogą Severiano już chyba dawno stracił resztki swojej reputacji w tym mieście. Najpierw wysłał Jeronima do aresztu, teraz to.

Irma w końcu opowiedziała rodzinie o długu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:32:20 22-11-18    Temat postu:

Odcinki 122-123

Protce wrócił zdrowy rozsądek i oddała broń Jeronimo. Jestem pewna, że pistolet nie był naładowany. Severiano zrobił pokazówę aby sprowokować Aldonzę i zdyskredytować ją w oczach mieszkańców kreując ją na wariatkę. Już nawet przed Cristobalem nie ukrywa swojej prawdziwej twarzy. Z cynizmem opowiedział mu o incydencie w kościele jakby nie miał się czego wstydzić.
Aldonza nie chce Rezerwatu. Jak zwykle popada w skrajności. Walczyła o te ziemie a teraz chce z nich zrezygnować, bo obwinia się za śmierć Adeliny. Woli aby to Emanuel został ich właścicielem. Jej wybór.
Ładne sceny mieli Aldonza i Emanuel. Podoba mi się ich relacja, wspierają się nawzajem i podnoszą na duchu. Emanuel wprowadził się do domu. Zabrakło mi jego sceny pojednania się z Cristobalem. Relacja braci też jest ważna i nie powinna zostać zepchnięta na dalszy plan.
Severiano kazał śledzić Aldonzę. Pewnie lada moment przypuści na nią atak. Jeronimo słusznie się go obawia, ale przecież Emanuel nie będzie pilnował siostry 24 godziny na dobę. Ma swoje życie, zresztą ona by się na to nie zgodziła.
Cristobal odwiedził Aldonzę, pocieszał ją i wspierał. Dał jej buziaka. Szkoda mi go. Wszyscy współczują Aldonzie, ale jemu też jest ciężko. Winy ojca kładą się cieniem na jego teraźniejszości i przyszłości. Ciężko się go ogląda w stanie lekko depresyjnym. Aldonza ma sporo osób, które ją wspierają a on? Czuje się przytłoczony we własnym domu. Ojciec popełnia kolejne świństwa, on dowiaduje się o kolejnych jego kłamstwach (okoliczności śmierci Raymundo i utrata ręki przez Severiano), matka chce go kontrolować i jeszcze nachalna Valeria z postawą roszczeniową. Mało odcinków do końca telki a wątek protów stoi w miejscu a może i nawet się cofnął. Między nimi jest spory dystans, przepaść wytworzona przez postępki Severiano i rezygnację z ich uczucia przez Aldonzę. Protka nazywa ich miłość niemożliwą i porównuje do uczucia Adeliny do Raymundo. Serio? Co za bzdura! Miłość Adeliny była niemożliwa, bo Raymundo kochał Robertę! W przypadku protów ponoć obie strony się kochają (po Aldonzie jakoś tego nie widać, jedno mówi, drugie robi a liczą się czyny!). Słabo prowadzony wątek.
Aldonza niby dała szansę Renato, ale i między nimi jest ogromny dystans i zero chemii. On zaczyna to odczuwać i dusić się w tej relacji. Protka kontaktuje się z Renato głównie wtedy, gdy czegoś o niego potrzebuje - porady prawnej albo biznesowej. Nawet przyjaźni zbytnio tam nie widać. Porażka!

Emanuel odnalazł ciało Simonety. Mocna scena! Otwierał skrzynie w towarzystwie dzieci, które traktowały to jako zabawę i liczyły na skarby w środku. Nikt nie spodziewał się takiego znaleziska. Oczywiście ciało nie zostało jeszcze zidentyfikowane. Czas zgonu i miejsce ukrycia zwłok zrobiły swoje. Niedługo prawda powinna wyjść na jaw. Tym razem Severiano nie może się wywinąć. Lola widziała go z tą skrzynią w samochodzie przed domem, który zamieszkiwała jej matka!

Sekcja zwłok Adeliny wykazała, że została zamordowana przez zastrzyk z trucizną. Wypytywali Severiano o alibi, Valeria mu je zapewniła posługując się kłamstwem. Policja nie ma dowodów, jest bezradna. Zirytował mnie ten drugi funkcjonariusz, który na siłę chciał przeforsować wersję samobójstwa Adeliny. Niekompetentny czy na usługach Mendozy?
Severiano podglądał w nocy Valerię jak paradowała po sypialni w koszuli nocnej. Co za oblech! Ona taka sama, przespała się z człowiekiem, którego nazywa wujkiem i to pod nosem Candeli i Cristobala. Wstydu nie ma! Obleśne sceny. Valeria poczuła się panią sytuacji, myślała że ma wszystko pod kontrolą i Severiano je jej z ręki. Przeliczyła się. Ten tchórz pod naciskiem Candeli, którą Dominga poinformowała o jego nocnej wizycie w sypialni niedoszłej synowej, wyrzucił Valerię z hacjendy i jeszcze jej naubliżał. Zasłużyła na to. W ogóle nie było mi jej żal! Trafił swój na swego! Koniec sojuszu, koniec romansu. Severiano wziął co chciał, skorzystał z sytuacji i Valeria nie jest mu już do niczego potrzebna. Sama sobie winna!

Valeria dała Candeli wyniki badań swoich i dziecka. Musiały być bardzo lakoniczne skoro nawet nie zawierały informacji o tygodniu ciąży. Dziwne, że Candeli wystarczyły i nie drążyła sprawy. Żałosna była Valeria, gdy przy Cristobalu cieszyła się z jego toczącego się rozwodu i wypytywała o szczegóły z irytującym uśmieszkiem. Nawet nie próbuje już stwarzać przed nim pozorów. Genialny był tekst prota, że gdyby się z nią ożenił to nie wytrzymałby i na drugi dzień musiałby się rozwieść. Dobrze jej przygadał! Valeria odwiedziła Jeronimo i próbowała wzbudzić w nim litość i przekonać go do namówienia Cristobala na ślub. Odrealniona! Kiedy rozmowa nie potoczyła się po jej myśli to pokazała swoje prawdziwe intencje. Odwiedziła też Aldonzę w sprawie Rezerwatu, ale za długo to się nie nagadała, bo została wyrzucona przez Camillo. Tak z nią trzeba postępować, inaczej się nie da!

Silvia odzyskała wzrok. Myślałam, że pierwszą osobą, którą ujrzy będzie Renato a tu niespodzianka, bo zobaczyła Tomasa. Super scena! Rozbudziła moje nadzieje, że ta dwójka zostanie w finale razem. Tomas zabrał Silvię na wycieczkę motorem i zaprowadził ją na dzwonnicę z której chciał kiedyś skakać żeby podziwiała krajobraz. Czy on nie jest cudowny? Jego tekst o dzwonie rozbroił system.

Wątek miłosny Margi jakoś mnie nie interesuje. Teraz go dopiero wprowadzili tuż na końcówkę telki? Zapychacza czasu.

Uriel spłacił resztę długu Irmy. Była to niewielka kwota, bo większość uregulowała Lola. Zastrzegła sobie anonimowość, więc nikt nie wie o jej hojnym geście. Na miejscu Irmy drążyłabym w tej sprawie.

Joaquin nie może pozbierać się po śmierci Adeliny. Nadal rozpacza, szkoda go.

Pato stracił swój dawny blask przez związek z Lolą. Chodzi smutny, przygnębiony, dostrzega dystans między nimi. Ich związek nie ma żadnej przyszłości. Niby zaręczeni a nie zachowują się jak narzeczeni tylko przyjaciele. Mari pocieszała Pato, chyba to jej główna funkcja w kancelarii. Zawsze się do tego rwie.
Lola nawet nie potrafiła ukryć radości z powrotu Emanuela do domu. Jej uśmiech był wymowny. Nie rozumiem tej dziewczyny. Kocha Emanuela, wodzi za nim maślanym wzrokiem a tkwi w związku z Pato raniąc i jego i siebie.

Vero pokazała klasę. Rozstała się z Emanuelem, zdawała sobie sprawę z tego, że ich związek nie ma szans, bo on kocha inną. Dojrzała dziewczyna! Na początku mnie irytowała z tymi swoimi podchodami do Emanuela, ale okazała się fajną, pozytywną postacią. Należał jej się pocałunek od Emanuela na pożegnanie. Mogli tylko lepiej dobrać aktorkę, ta mi jakoś nie spasowała. Ma specyficzną urodę a i grą nie zachwyciła.
Lola była szczęśliwa, gdy dowiedziała się o rozstaniu Emanuela i Vero. Na łóżko mu wskoczyła z tej uciechy. Oczywiście nic nie zrobiła w celu ich powrotu do siebie. Zamiast próbować wyjaśnić niedomówienia w sprawie intrygi Mari, rozstać się z Pato to ona czekała nie wiadomo na co.

Severiano szarpał Candelę podczas ich rozmowy w ogrodzie, ale udało jej się wyswobodzić a on dostał bólu fantomowego. Świetna scena, gdy patrzyła na niego z góry a on zwijał się z bólu.
Candela dowiedziała się o rychłym odejściu Jeronimo z parafii. Zaczęła panikować przy Domindze. Mówiła o wielkiej miłości jaką go darzy. Wszystko usłyszał Severiano i wpadł we wściekłość. Doszło między nimi do konfrontacji. Dwa razy brutalnie spoliczkował Candelę aż ta upadła na podłogę. Mocna scena! Co za bydlak! Nie ma żadnych hamulców. Nawet obecność Domingi go nie powstrzymała przed wybuchem gniewu. Candela jest jaka jest, można jej nie lubić, ale nic nie usprawiedliwia bicia jej! Szkoda mi się jej zrobiło. Niech Severiano druga ręka uschnie za policzkowanie kobiety. Damski bokser! Niech się zmierzy z równym sobie albo od siebie silniejszym! Wtedy już taki odważny nie będzie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:33:46 22-11-18    Temat postu:

Ja sobie zobaczę z ciekawości te fajne scenki
A tak poza tym czekam na Was w temacie MDC i oczywiście w temacie LA
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22368
Przeczytał: 43 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:38:24 22-11-18    Temat postu:

Odc. 122

Aldonza nie strzeliła do Severiano, co było oczywiście do przewidzenia

Lekarze stwierdzili, że Adelina zmarła przez zatrucie. Jednak substancja, która ją zabiła, dostała się przez zastrzyk, a nie przez usta. W jej żołądku nie stwierdzili bowiem obecności tej substancji, a na ciele miała ślad po ukłuciu. To wskazuje na to, że ktoś ją zabił. Jednak z drugiej strony Adelina napisała list pożegnalny i dziwnie się zachowywała tego dnia. Wszyscy wskazują Severiano jako podejrzanego, ale oczywiście nie ma żadnych dowodów.

Valeria dała Severiano alibi, żeby uchronić go przez podejrzeniami o zabójstwo Adeliny. Naprawdę myśli, że w ten sposób kupi jego milczenie?

Emanuel pomógł dzieciom wyłowić skrzynię z jeziora. W pudle były zwłoki... Emanuel od razu powiadomił policję. Pewnie chwilę to zajmie zanim dojdą do tego, że to Simoneta.

Valeria jest żałosna, że poszła prosić Jeronima o pomoc...

Silvii zdjęli już bandaże i dobrze widzi

***

ŚWIETNY ODCINEK!

Odc. 123

Przede wszystkim jestem bardzo szczęśliwa, że Valeria powoli dostaje za swoje Severiano zagroził jej, że jeśli nie odzyska Sanktuarium, powie Cristobalowi, że spodziewa się dziecka Abelarda. Valeria uwiodła więc wuja, żeby tylko nie wydał jej sekretu Spędzili upojne chwile w jej pokoju, a ona nawet chciała by został dłużej. Obrzydliwstwo! Następnego dnia Valeria poszła do Aldonzy się odgrażać. Jej groźby były równie żałosne co ona sama Została wyrzucona przez Camilo, ale i tak była usatysfakcjonowana, myśląc, że sprawy idą po jej myśli. A tu zaskoczenie! Severiano stwierdził, że już nie potrzebuje Valerii do niczego i nie pozwoli, by jego syn związał się z taką prostytutką Powiedział, że nie wyda jej, jeśli sama usunie ciążę. Mina Valerii bezcenna Nie ma już żadnego sprzymierzeńca Myślała, że okręci sobie Severiano wokół palca i dzięki sypianiu z nim będzie miała jego wsparcie i specjalne względy. A tu guzik! Przespał się z nią i wywalił. Nie jest mi jej szkoda ani trochę. Szkoda mi tylko jej dziecka i mam nadzieję, że mimo wszystko je urodzi i zajmą się nim np. Irma z Urielem Valeria natomiast zasłużyła na samotność i pogardę innych. Ostro na to pracowała!

Emanuel miał fajną scenę z Lolą w jego pokoju. Myślałam, że zakończy się pocałunkiem, ale niestety nie Emanuel powiedział Loli, że zerwał z Vero. Lola się ucieszyła. Teraz czas, żeby i ona zostawiła Pato i wyjaśniła sobie wszystko z Emanuelem

Silvia i Tomas mieli świetne scenki Cieszę się, że Silvia w pełni odzyskała wzrok Patrząc na te super sceny tej dwójki nie wyobrażam sobie, żeby Silvia miała zejść się z Renato

Candela ma ostatnio dużo rzeczy do przemyślenia. Przede wszystkim zaczęła się zastanawiać nad okolicznościami śmierci Raymundo. Zapewne już podejrzewa męża. A po drugie zauważyła dziwną relację między Severiano a Valerią. Ciągle się odwiedzają w sypialniach. Dominga widziała jak Severiano wychodził wieczorem z jej pokoju. Postanowiła, że Valeria powinna wrócić do domu rodziców. Dziwię się, że nie chciała sprawdzić, czy jej mąż jej nie zdradza z tą dziewczyną. Jeśli tak to przecież nie chce takiej żony dla Cristobala

Aldonza dalej przeżywa śmierć ciotki. Dobrze, że jest przy niej Emanuel

Emanuel miał fajne pożegnianie z Vero. W sumie nawet szkoda, że się rozstali, bo ją polubiłam

Świetna końcówka! Candela wykrzyczała mężowi, że kocha Jeronimo i zawsze go kochała. Severiano aż cały się zagotował i uderzył kilka razy żonę na oczach Domingi

Emanuel otworzył wyłowione przez dzieci pudło z jeziora. Zobaczył w środku rozkładające się ciało. Na razie wiadomo tylko, że była to kobieta w ciąży, która zginęła na skutek uderzenia w głowę. Lola będzie załamana, jak okaże się, że to była jej matka. Ale widziała Severiano, jak wiózł skrzynię samochodem, więc na pewno od razu połączy fakty.

Severiano kazał śledzić każdy ruch Aldonzy.


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 17:39:14 22-11-18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angelica
Moderator
Moderator


Dołączył: 25 Gru 2006
Posty: 216943
Przeczytał: 120 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Baker Street
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:51:38 22-11-18    Temat postu:

W oryginale ciotka zginęła w pożarze wznieconym przez odpowiednik Severiano.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22368
Przeczytał: 43 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:00:13 22-11-18    Temat postu:

Angelica napisał:
W oryginale ciotka zginęła w pożarze wznieconym przez odpowiednik Severiano.


Oo ciekawe A była tak samo irytująca jak Adelina? Chętnie bym sobie porównała fakty w obu telkach
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angelica
Moderator
Moderator


Dołączył: 25 Gru 2006
Posty: 216943
Przeczytał: 120 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Baker Street
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 23:37:06 22-11-18    Temat postu:

Nie bardzo pamiętam czy była tak irytująca, ten fakt mi umknął .

Jeśli dobrze kojarzę to na dailymotion są odcinki po polsku .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22368
Przeczytał: 43 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:21:30 23-11-18    Temat postu:

Angelica napisał:
Nie bardzo pamiętam czy była tak irytująca, ten fakt mi umknął .

Jeśli dobrze kojarzę to na dailymotion są odcinki po polsku .


Może kiedyś obejrzę, ale na razie za wcześniej
Tak samo zresztą mam z CME i LI
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Raquel Becker
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 08 Sty 2012
Posty: 50097
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:38:22 23-11-18    Temat postu:

Sylwia94 - Obejrzałam te filmiki I mocna była scena jak Severiano wstrzyknął zastrzyk Adelinie , aż nawet zrobiło mi się jej żal , ze względu chyba na Aldonze bo straciła ostatniego praktycznie członka rodziny , z winny najgorszego wroga
Severiano coraz gorszy z tego co widzę jeszcze zadaje się z Valerią , na nią szkoda mi słów , ale żeby przespać się z wujkiem ta dziewczyna nie ma hamulców!!!!
Bardzo słabo wypadli Alexia i Alejandra w scenie gdy on ją uderzył , Alejandra gra przerysowanie tutaj ale Alexi to samo wolę go w #CQM
Co do #LI bardzo się rózni od CME , ja telki nie obejrzałam , nic do Breco nie mam fajna jest ale mi coś do końca w jej grze nie styka no nie czuję tej u niej iskry aktorskiej co np u Silvii czy Livii .


Ostatnio zmieniony przez Raquel Becker dnia 0:38:57 23-11-18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22368
Przeczytał: 43 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:27:17 23-11-18    Temat postu:

Raquel Becker napisał:
Sylwia94 - Obejrzałam te filmiki I mocna była scena jak Severiano wstrzyknął zastrzyk Adelinie , aż nawet zrobiło mi się jej żal , ze względu chyba na Aldonze bo straciła ostatniego praktycznie członka rodziny , z winny najgorszego wroga
Severiano coraz gorszy z tego co widzę jeszcze zadaje się z Valerią , na nią szkoda mi słów , ale żeby przespać się z wujkiem ta dziewczyna nie ma hamulców!!!!
Bardzo słabo wypadli Alexia i Alejandra w scenie gdy on ją uderzył , Alejandra gra przerysowanie tutaj ale Alexi to samo wolę go w #CQM
Co do #LI bardzo się rózni od CME , ja telki nie obejrzałam , nic do Breco nie mam fajna jest ale mi coś do końca w jej grze nie styka no nie czuję tej u niej iskry aktorskiej co np u Silvii czy Livii .


Przynajmniej Adelina zmarła ładnie ubrana Jestem wredna, ale za całokształt nie lubiłam tej postaci. Gdyby Severiano jej nie zabił to zapewne sama popełniłaby samobójstwo. Napisała list pożegnalny i czuła się winna, że przez tyle lat ukrywała prawdę przed Aldonzą odnośnie zabójstwa Raymunda i odebrania dziecka Robercie przez Severiano. Jednak z drugiej strony próbowała się tłumaczyć, robić z siebie męczennicę... Nie jest mi więc szkoda Adeliny.
Aldonza straciła aż troje ważnych dla niej osób - matkę, ojca, ciotkę. Wcześniej prawie straciła też wujka. Zostali jej tylko Jeronimo i Emanuel. To straszne, że Severiano wyrządził tyle zła!

Valeria zrobiła to z desperacji, żeby Severiano nie wyznał prawdy, kto jest ojcem jej dziecka. W tej scenie widać, że Valeria wcale nie miała problemu, by przespać się z wujem. Natomiast jak prawda wyszła na jaw powiedziała, że była to najobrzydliwsza rzecz, jaką musiała zrobić.

Alejandro jest mocno przerysowana, niestety. Alexis zresztą też

LI chciałam obejrzeć ze względu na dużo znanych twarzy w obsadzie. Byłam ciekawa Grettel w roli villany.

Kolejne fajne scenki:
https://www.youtube.com/watch?v=Sy1Q5pM6bCs
https://www.youtube.com/watch?v=Pd7CBrFJAQQ
https://www.youtube.com/watch?v=Fwt-ouz-r8Y
https://www.youtube.com/watch?v=jikPygeTkwo
https://www.youtube.com/watch?v=EtOfPphDCmw
https://www.youtube.com/watch?v=VNm968uNMqc
Tylko nie komentujmy ich na razie, bo nie wszystko Lineczka widziała


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 1:29:48 23-11-18, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 2:04:51 23-11-18    Temat postu:

Odcinki 124-126

Candela była twarda podczas kłótni z Severiano. Potrafiła się mu postawić nawet pomimo tego, że ją uderzył. Negatywnie zaskoczyła mnie bierność Domingi. Tak to zawsze wie co powiedzieć i potrafi się wtrącić a w tej sytuacji stała jak wryta. Może okoliczności ją przerosły. Cristobal wściekł się na ojca za to, że uderzył Candelę. Wygarnął mu kilka słów prawdy i wytknął hipokryzję przypominając o jego licznych romansach. Argument Severiano: "To coś innego, ja jestem mężczyzną" to czysta kpina. Czyli jemu wolno zdradzać na prawo i lewo, ale kobieta ma mu być dożywotnio wierna? Jeszcze stwierdził, że Candeli się należało i sama sobie winna. Drań!
Severiano poszedł do Jeronimo i w kościele przy Tomasie uderzył znienacka go batem w twarz. Nieprawdopodobne, że czuje się aż tak bezkarny i nie zważa nawet na świadków. Jeronimo powinien na niego donieść. Ignorowanie tego typu wybryków tylko utwierdza tego drania w poczuciu bezkarności! Co za tchórz! Nie był już taki cwany i odważny, gdy Antonio go zaatakował i przystawił mu pistolet do głowy. Severiano trząsł się jak osika na wietrze! Antonio darował mu życie stwierdzając, że robi to tylko ze względu na Emanuela. Dobrze, że nie pobrudził sobie rąk, bo poszedłby do więzienia za taką gnidę. Severiano prędzej niż później dosięgnie sprawiedliwość. Powinien dostać dożywocie i być najniżej w hierarchii więźniów.
Po powrocie do domu Severiano odurzył Candelę i ją zgwałcił. Co za bydlak! Przechodzi sam siebie. Było mi ogromnie szkoda Candelii! Przeżyła traumę, dobrze że mogła liczyć na wsparcie Domingii. Tak sobie myślę, że może to jakże okropne wydarzenie sprawi, że Candela zaakceptuje Aldonzę, gdy dowie się, że ona też została ofiarą Severiano... Alejandra całkiem przekonująco zagrała rozpacz.
Kapitalne były sceny z rancza Mendozów w 126 odcinku! Candela zaskoczyła Severiano we śnie i groziła mu bronią. Strzeliła nawet w poduszkę znajdującą się obok niego. Kazała mu się wynosić z hacjendy tak jak stał. Niezapomniany widok z Severiano w piżamie biorącym nogi za pas. Candela upokorzyła go przed pracownikami, brawo! Ten nikczemnik już przygotowuje zemstę. Konsultował się ze swoim prawnikiem i chce oskarżyć Candelę m.in. o niewierność i zdradę z Jeronimo. Ma tupet! W głowie się nie mieści, że można być takim hipokrytą. Przez lata ją zdradzał a teraz robi z siebie ofiarę i odwraca kota ogonem? To jakiś absurd! W sądzie powinni go wyśmiać jak zbiorą materiał dowodowy dotyczący jego zdrad na które jest sporo świadków.
Cristobal nie wie o tym co Severiano zrobił Candeli, ale odsunął się od ojca i stanowczo podkreślił, że nie kiwnie w jego sprawie palcem. Kolejny cios dla tego drania. Cristobal to chyba jedyna osoba do której Severiano ma jeszcze jakieś pozytywne uczucia. Był wielce oburzony jego postawą i nazwał go zdrajcą. Już się nie mogę doczekać ich konfrontacji, gdy prot dowie się kto skrzywdził Aldonzę przed laty.

Policja nie ma dowodów przeciwko Severiano. W szpitalu zmarł Adriano, główny podejrzany zabójstwa Abelardo, więc śledztwo zostało zamknięte. Jedno to, że policja działa nieudolnie i nie do końca przekonują mnie ich poczynania a drugie, że Severiano ma sporego farta. Popełnił tyle przestępstw, ale żadnego mu nie udowodniono z braku dowodów czy świadków. Do czasu, nie ma zbrodni idealnych i jemu powinie się noga.

Aldonza, Emanuel i Jeronimo rozsypali prochy Raymundo, Roberty i Adeliny nad wodospadem. Scena nawet ładna, ale emocjonalnie mnie nie powaliła. Brakuje mi tutaj momentów, które wycisnęłyby łzy z moich oczu. Kwestia aktorstwa, scenarzystów i montowania scen, bo przecież sama historia miała duży potencjał. Podczas oglądania CME często byłam wzruszona, ale to zupełnie inna półka.

Wkurzona Valeria wróciła do domu. Wylała swoje frustrację na Prudencię, obwiniła ją za wszystkie problemy. Jakoś mi żadnej z nich nie jest szkoda. Valeria to rozpuszczona i kapryśna dziewucha a Prude wychowaniem a raczej jego brakiem się do tego przyczyniła. Obie odpowiadają za swoje nieszczęścia.
Z Prudencią jest coraz gorzej. Uzależniona od alkoholu i leków stacza się na samo dno. Dobił ją też pozew rozwodowy. Swoim zachowaniem dążyła do takiego obrotu spraw! Do nikogo nie może mieć pretensji. Aczkolwiek przykre to było, kiedy samotna użalała się nad sobą i próbowała uśmierzyć ból duszy alkoholem i lekami. Valeria w ogóle się nią nie interesuje. Gosposia zwróciła uwagę na fatalny stan jej matki a ona ma to w nosie. Prudencia jest jaka jest, ale potrzebuje pomocy! Pewnie skończy w psychiatryku albo zostanie uśmiercona. Wolałabym tę pierwszą opcję.
Valeria poszła do Severiano. Zagroziła mu, że oskarży go o gwałt, jeśli nie dochowa jej sekretu. Czuła się pewna siebie, ale się przeliczyła. Trafiła kosa na kamień. Severiano był w tym starciu górą. Przejawiał agresję słowną i fizyczną, nastraszył ją. Nie z nim te numery. Valeria odeszła z kwitkiem. Rozważa aborcję do której wcześniej namawiała ją i matka i sam Severiano. Prudencia na początku nie brała takiej opcji pod uwaga, próbowała przekonać córkę aby nie usuwała ciąży a teraz sugeruje jej, że to jedyne rozwiązanie. Ależ nisko upadła! Pomijając już kwestie moralne związane z aborcją to nawet lekarz ostrzegał Valerię, że jest już za późno na zabieg, bo ciąża jest zaawansowana. Ona sobie nic z tego nie robi. Jest zdesperowana, może pójść do jakiegoś konowała i jeszcze przepłaci to życiem. Lekarz, który się nią zajmował zawiadomił Cristobala jako rzekomego ojca dziecka o jej poczynaniach. Zapoznał go z wynikami badań. Dzięki temu Cristobal odkrył, że nie może być ojcem jej dziecka, bo Valeria zaszła w ciąże przed ich wspólną nocą. Nareszcie! Oby w kolejnym odcinku wszystko było jasne!
Mam nadzieję, że Valeria nie usunie ciąży i że dzieckiem Abelardo zajmą się jego rodzice. Zostałby im po synku wnuk, którego mogliby wychować na dobrego człowieka.

Wątek miłosny Margi i Arnoldo według mnie zbędny, przynajmniej na tym etapie. Chyba, że ma on doprowadzić do tego, że Lola w końcu się ocknie i pogodzi z Emanuelem to wtedy będzie miał jakiś sens.
Pato wykazał się rozsądkiem. Zrozumiał, że związek z Lolą jest męczarnią dla nich obojga, że są dla siebie jak przyjaciele a nie partnerzy, więc nie ma sensu. Z jego inicjatywy doszło do zerwania chociaż zrobił to w uroczy i pozytywny sposób. Uwolnił siebie i Lolę. Pato to super facet! Szkoda go dla Mari! Wyznał jej, że się w niej zakochał a ona go odtrąciła, bo odczuwa wyrzuty sumienia związane ze swoimi intrygami. Lepiej późno niż wcale. Powinna naprawić swoje błędy, opowiedzieć Loli i rodzicom o kłamstwach jakich się dopuściła na temat Emanuela, ponieść konsekwencje swoich czynów a nie chować głowę w piasek. Już myślałam, że przyzna się Irmie do swoich zagrywek, ale nie. Może jak odkryje, że to Lola spłaciła dług jej matki to w końcu się zmieni i wyzna jej prawdę o intrygach, które wymyśliła? Na ten moment Mari nie zasługuje na Pato. Wolałabym aby on się z nią nie wiązał, ale pewnie się zejdą przed finałem.

Fajna była scena z Irmą i Urielem na randce. A co, należy im się!

Silvia i Tomas jak zwykle uroczy. Uwielbiam ten duet, najlepszy wątek miłosny w telce! Niestety Silvia rozstała się z Tomasem. Wszystko ku temu zmierzało. Szkoda! Łudziłam się, że może scenarzyści pozytywnie nas zaskoczą. Silvia stwierdziła, że chce być sama i skupić się na sobie. Obawiam się jednak, że zwiąże się z Renato pod sam koniec telki. On na nią nie zasługuje! To już wolę żeby faktycznie była sama i się na sobie skupiła!

Emanuel przypadkowo spotkał Humberto. Ma do niego sporo żalu, ale to jak najbardziej uzasadnione i na miejscu.
W końcu Emanuel wyjaśnił sobie wszystko z Cristobalem i zaakceptował go jako brata. Pogodzili się i mieli fajne sceny.

Antonio przekazał Aldonzie broń z jednym nabojem. Wymowny gest. Nabój ma być dla Severiano. Może Aldonza zastrzeli tego drania w samoobronie?

Protka wyznała Jeronimo, że Severiano zgwałcił ją przed laty. Ksiądz był tym wstrząśnięty. Rozważał nawet rezygnację z kapłaństwa byle tylko pozostać w miasteczku i chronić siostrzenicę. Miał sporo racji mówiąc Aldonzie, że jest w niebezpieczeństwie i że wcale tak łatwo nie będzie się jej obronić, bo Severiano to cwany lis. Protka nie zgodziła się na poświęcenie wuja i Jeronimo jednak wyjedzie do innej parafii. Candela się z nim pożegnała. Liczyłam na to, że powie mu o tym co zrobił jej Severiano, ale to zbyt świeża sprawa i ból z nią związany. Może kiedyś wyrzuci to z siebie.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 2:10:57 23-11-18, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22368
Przeczytał: 43 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 2:25:19 23-11-18    Temat postu:

Odc. 124

Donia Marga opowiedziała Loli swoją nieszczęśliwą historię miłosną i pochodzenie domku z cukierków W sumie może trochę zapychacz ten wątek w tym momencie, ale domek przewijał się przez całą telkę. Ciekawe, czy na koniec wróci do Margo, a ona wróci do swojej wielkiej miłości Lola postanowiła odszukać Arnoldo.

Mocna kłótnia Candelii i Severiana Severiano w obecności Domingi podniósł na żonę rękę i uderzył ją dwukrotnie tak mocno, że aż upadła. Nie przejął się faktem, że Candela dalej nie wyzdrowiała po upadku ze schodów. Candela wykrzyczała Severianowi prosto w twarz, że kocha Jeronima, zawsze go kochała i nigdy nie przestanie. Mąż nazwał ją dziwką i powiedział, że zapewne w łóżku z nim również myślała o Jeronimo. Powiedział, że zadawał się z Robertą, bo w domu nigdy nie otrzymał tego, czego chciał. Candela i Severiano nie grają już teatrzyku pt. "szczęśliwe małżeństwo" i zrzucają pozory

Równie mocna scena, jak Severiano poszedł wściekły do biura i rozwalił szklankę w ręcę, tak że się pokaleczył

Camilo zeznał policji, że w dniu śmierci Adelina była smutna i zachowywała się tak jakby się ze wszystkimi żegnała. Mówiła, że chciałaby znaleźć się po tej samej stronie co Raymundo. Wszystko ma się nijak do badań zwłok, gdzie znaleziono ukłucie po zastrzyku.

Emanuel pożegnał się z Antoniem i Vero, którzy wrócili do swojego miasta. Antonio przekazał Emanuelowi pistolet dla Aldonzy z jedną kulką, która była przeznaczona dla Severiana. Muszę przyznać, że polubiłam Antonia i Vero Do Vero nie byłam na początku przekonana, zwłaszcza po sytuacji, jak weszła bez pytania do łóżka Emanuela. Ale potem wszystko wyjaśniła, nie kłamała i okazała się postacią rozsądną i dojrzałą

Renato udaje, że martwi się niby o zdrowie Silvii, że nie powinna jeździć motorem itp. a tak naprawdę szaleje z zazdrości Pato mu to wypomniał. Renato zwrócił mu uwagę, żeby najpierw sam rozwiązał swoje sprawy z Lolą i Mari.

Świetne scenki z Silvią i Tomasem siedzącymi razem w parku

Irma jest szczęśliwa, bo dług został spłacony i nie straciła sklepu. Jeszcze nie wie, że to Lola uregulowała dług.

Adriano zmarł i nie będzie już mógł zeznać przeciwko Severiano

Pato przyszedł do Loli z kwiatami. Ich spotkanie było co najmniej dziwne Pato stwierdził, że między nimi się nie układa, Lola go nigdy nie pokocha, a on zakochał się w Mari. Zerwał więc z Lolą. To wszystko się nie trzyma kupy! Nie zauważyłam jakiegoś szczególnego zainteresowania Mari ze strony Pato. Do tej pory cały czas szalał za Lolą, nawet jej się oświadczył. Poza tym dał Loli kwiaty z powodu zerwania? Sztucznie to wszystko wyszło moim zdaniem. Wszystko po to, by przed finałem połączyć Lolę z Emanuelem, a Pato z Mari

Aldonza przeczytała list pożegnalny Adeliny...

Cristobal dowiedział się o ostrej kłótni rodziców. Na początku nie wierzył i sądził, że to kolejne szantaże jego matki. Dominga jednak powiedziała, że Severiano podniósł na Candelę rękę. Severiano uznał, że Candela jest jego żoną i może ją traktować jak chce Wspomniał też o pocałunku z Jeronimem. Cristobal powiedział ojcu, że pod żadnym powodem nie może bić kobiety!

Ciekawa scena jak Emanuel, Aldonza i Jeronimo wysypali prochy zmarłych nad wodospadem w Sanktuarium Emanuel trzymał prochy Roberty, Aldonza - Adeliny, a Jeronimo - Raymunda. W sumie to przykre, że Aldonza straciła zarówno rodziców jak i ciotkę. Zostali jej tylko brat i wujek

Prudencia odbierała telefony od ludzi z Santa Lucia pytając o ciążę Valerii Potwierdzała tę informację, jak i to, że Cristobal ożeni się z jej córką Valeria tymczasem wróciła z walizką do domu i o wszystkie swoje problemy obwiniła matkę
Prudencia nakłaniała córkę do aborcji. Co za matka Valeria nie chce tego zrobić, ale nie dlatego, że żywi jakieś uczucia do dziecka, lecz dlatego, że chce używać go jako karty przetargowej
Valeria bardzo arogancko odnosi się do matki, ale nie ma co się dziwić. Prudencia wychowała ją na swoją podobiznę, zawsze była rozpieszczana i rodzice pozwalali jej na wszystko

Severiano uderzył Jeronima w twarz batem w kościele On nie ma żadnych skrupułów.

Antonio napadł na Severiana z bronią i powiedział, że go zabije. Na pewno tego nie zrobi, skoro przez tyle lat się nie odważył.

***

Odc. 125

Antonio oczywiście nie zabił Severiana. Tylko jeszcze bardziej go rozdrażnił. Teraz Mendoza może się mścić.

Aldonza wielce rozpaczała nad wezwaniem na kolejną sprawę rozwodową, a stwierdziła, że nie może być z protem. Ręcę opadają, zaraz finał, a tu coś takiego

Uriel powiedział żonie podczas kolacji, że anonimowana osoba spłaciła dług.

Emanuel powiedział siostrze, że powinna wyjechać z Jeronimo. Ona jednak chce zostać w Santa Lucia i doprowadzić do końca swoje plany związane z odbudowaniem farmy Raymunda

Tomas opatrywał ranę na twarzy Jeronima, kiedy do pokoju weszła Aldonza. Namawiała wujka do złożenia doniesienia przeciwko Severian, ale ten uznał, że nie ma to sensu Aldonza powiedziała, że nie może mu wszystko uchodzić na sucho i wyznała w końcu, że Mendoza przed laty ją zgwałcił. W tym samym momencie przyszedł Humberto i przerwał rozmowę, ale Jeronimo był bardzo poruszony tym, czego się dowiedział. Pomyślał nawet o porzuceniu kapłaństwa, by chronić swoją siostrzenicę.

Severiano zgwałcił Candelę Znalazła ją Dominga całą we łzach. Chyba po raz pierwszy było mi jej szkoda Severiano tymczasem palił sobie papierosa w biurze i zachowywał się jakby nigdy nic się nie stało. Ten człowiek to potwór, dla niego takie sytuacje to normalka Już trzy kobiety zgwałcił: Aldonzę, siostrę Antonia, a teraz własną żonę. Kto wie, czy nie było ich więcej! Co za łajdak! Niech sobie pójdzie do burdelu, jak jest niewyżyty!
Candela zabroniła Domindze opowiadać Cristobalowi, co zaszło. Tak jak i Aldonza stwierdziła, że gotów byłby zabić własnego ojca i poszedłby za to do więzienia

Emanuel wpadł przypadkowo na Humberta, ale nie chciał z nim rozmawiać. To oczywiście zrozumiałe. Humberto żałuje swojego czyna, jak i tego, że nie dał mu należnego miejsca w swoim domu...

Joaquin dalej cierpi po śmierci Adeliny. Emanuel próbował go pocieszyć

Emanuel pojawił się na hacjendzie, by wypomnieć Severiano atak na Jeronima. Ten oczywiście się nie przejął i wyrzucił Emanuela. Jednak Cristobal dowiedział się o kolejnym postępku ojca.

Renato znowu próbował namówić Silvię, by lepiej na siebie uważała i nie wychodziła Ta powiedziała mu, że musi prowadzić normalne życie i przypomniała o tym, że Aldonza zaraz się rozwiedzie, a przecież na tę szansę tak czekał

Emanuel przeprosił brata za swoje wcześniejsze zachowanie

Pato umówił się z Mari, by wyznać jej, że zerwał z Lolą i zakochał się w niej. Szybki jest Mari była zaskoczona i wyznała mu, że prawdziwe powody zatrudnienia się jako sekretarka. W końcu się przyznała, że zazdrości Loli i chciała jedynie jej dopiec. Wyznała to również matce. Jednak wciąż przemilczała fakt, że nigdy nie spała z Emanuelem i wszystko to było kłamstwem.

Świetna końcówka z Candelą przystawiającą broń do głowy Severiano

***

Odc. 126

Końcówka najlepsza! Cristobal w końcu dowiedział się, że nie jest ojcem dziecka Valerii. Co prawda spodziewałam się, że prędzej usłyszy jakąś rozmowę Valerii i Severiana, a tu dowiedział się od ginekologa. Na początku pomyślałam, że lekarz nie dotrzymał tajemnicy lekarskiej i Valeria na pewno prosiła go o dyskrecję. Ale z drugiej strony Cristobal, jako domniemany ojciec, miał prawo wiedzieć o planach matki swojego dziecka. Lekarz dobrze więc zrobił powiadamiając Cristobala. Okazało się, że ciąża Valerii ma już 12 tygodnii, a wtedy Cristobal na pewno z nią nie spał Chcę zobaczyć minę Valerii i Candelii, gdy się dowiedzą

Candela powoli zaczyna się zmieniać. Co prawda dalej nienawidzi Aldonzy, ale nie ma zamiaru już żyć w udawanym małżeństwie z Severiano. Zwłaszcza po tym, co jej zrobił.

Prudencia stacza się na samo dno! Dostała wezwanie na pierwszą rozprawę sądową. Jak zwykle się upijała i do tego brała leki. Nie dosyć, że jednego i drugiego nadużywa to jeszcze bierze je w tym samym czasie. Rozwaliło mnie, jak na śniadanie popiła tabletki wódką Prudencia chyba nie spodziewała się, że Humberto spełni swoje groźby. Nie wiem, na co liczyła I ta jej rozpacz, że oddała mu najlepsze lata swojego życia A on ile lat na nią stracił! Potem Prudencia próbowała zadzwonić do Tomasa, który jednak ją olał. Została sama jak palec. Valeria nie interesuje się problemami matki. Tylko służąca się nią martwi. Może Prudencia będzie próbowała się zabić?

Jestem rozczarowana tym, w jaki sposób poprowadzono wątek Silvii i Tomasa Widziałabym ich razem na koniec. Co prawda są trochę z innych światów, ale co z tego? Ona przy nim się zaczęła uśmiechać, a on przy niej dojrzał. Teraz jednak okazuje się, że Silvia nie chce być z Tomasem... Jest mu wdzięczna za to, co dla niej zrobi, pomógł jej znaleźć drogę itp. ale nie kocha go Szkoda mi Tomasa, bo naprawdę się starał o Silvię Silvia niby mówi, że na razie chce być sama, ale zaraz pewnie wpadnie w ramiona Renato...

Renato ciągle jest zazdrosny o Tomasa. Próbował wyciągnąć Silvię na kolację, ale mu odmówiła. Cieszy mnie, że teraz trochę on się za nią ugania. Ale z drugiej strony trochę to naciągane, bo jeszcze przed chwilą był bezgranicznie zakochany w Aldonzie? Nagle mu się odwidziało i pod wpływem nowego związku Silvii zaczął ją zauważać, choć ona za nim szalała chyba jeszcze od czasów studiów.

Mam wrażenie, że wszystkie te wątki z łączeniem par wychodzą bardzo nienaturalnie: Mari i Pato, Silvia i Renato. Z dnia na dzień zmieniły się ich uczucia.

Severiano został wyrzucony z hacjendy przez Candelę, ale już ma plan na wszystkich się zemścić.

Aldonza i Emanuel mają fajną relację


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 2:31:57 23-11-18, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 2 tematy

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 3:28:14 23-11-18    Temat postu:

Sylwia94 napisał:

Donia Marga opowiedziała Loli swoją nieszczęśliwą historię miłosną i pochodzenie domku z cukierków W sumie może trochę zapychacz ten wątek w tym momencie, ale domek przewijał się przez całą telkę.


Racja, ale uważam, że powinni wcześniej wprowadzić ten wątek a nie dopiero w końcowych odcinkach telki.

Sylwia94 napisał:
Pato przyszedł do Loli z kwiatami. Ich spotkanie było co najmniej dziwne Pato stwierdził, że między nimi się nie układa, Lola go nigdy nie pokocha, a on zakochał się w Mari. Zerwał więc z Lolą. To wszystko się nie trzyma kupy! Nie zauważyłam jakiegoś szczególnego zainteresowania Mari ze strony Pato. Do tej pory cały czas szalał za Lolą, nawet jej się oświadczył. Poza tym dał Loli kwiaty z powodu zerwania? Sztucznie to wszystko wyszło moim zdaniem. Wszystko po to, by przed finałem połączyć Lolę z Emanuelem, a Pato z Mari


W związku Pato i Loli nie układało się od dawna. Nie było między nimi chemii, ona go ignorowała, nie traktowała jak partnera, nie kochała go. On się zaangażował, ale zaczęła męczyć go ta relacja. Zdał sobie sprawę, że stoi na przegranej pozycji i Lola nigdy go nie pokocha.
Z Mari za to od początku się dogadywał, wspierała go i mógł na nią liczyć. Aczkolwiek też uważam, że za szybko się w niej zakochał. Mógł być nią zaintrygowany, ale żeby od razu miłość wyznawać?
Co do kwiatów z okazji zerwania to mi akurat takie zachowanie do Pato pasuje. Jest jedyny w swoim rodzaju.


Sylwia94 napisał:
Ciekawa scena jak Emanuel, Aldonza i Jeronimo wysypali prochy zmarłych nad wodospadem w Sanktuarium Emanuel trzymał prochy Roberty, Aldonza - Adeliny, a Jeronimo - Raymunda. W sumie to przykre, że Aldonza straciła zarówno rodziców jak i ciotkę. Zostali jej tylko brat i wujek


Mnie też szkoda Aldonzy. Straciła rodziców i ciotkę, teraz jeszcze wuj wyjeżdża do innej parafii. Zyskała brata, więc to jest jakieś pocieszenie. Z Cristobalem nie jest na własne życzenie. Aldonza miała ciężkie życie, przeżyła traumatyczne chwile, ale jest silna psychicznie, potrafiła się podnieść.


Sylwia94 napisał:
Ten człowiek to potwór, dla niego takie sytuacje to normalka Już trzy kobiety zgwałcił: Aldonzę, siostrę Antonia, a teraz własną żonę. Kto wie, czy nie było ich więcej! Co za łajdak! Niech sobie pójdzie do burdelu, jak jest niewyżyty!


On to traktuje jako rodzaj kary w przypadku Aldonzy i Candeli. Nie wiem czym mu "zawiniła" siostra Antonio. Może go odrzuciła? Nie zapominajmy też o gwałcie na Simonecie.
Znacząca jest też kwestia dominacji. Severiano przez brak ręki czuje się niekompletny. Niby mówi o pewności siebie i powtarza jaki to z niego mężczyzna, ale z pewnością ma kompleksy. Była taka scena z dziewczyną do towarzystwa nad którą też chciał dominować w łóżku i to robił.


Sylwia94 napisał:
Candela zabroniła Domindze opowiadać Cristobalowi, co zaszło. Tak jak i Aldonza stwierdziła, że gotów byłby zabić własnego ojca i poszedłby za to do więzienia


Świadomie na pewno Cristobal nikogo by nie zabił (chyba, że w samoobronie czy też aby chronić bliskich), ale gdy dowie się, że Severiano zgwałcił Aldonzę i Candelę może stracić nad sobą panowanie a do tego aby doszło do tragedii wiele nie trzeba.


Sylwia94 napisał:
Co prawda spodziewałam się, że prędzej usłyszy jakąś rozmowę Valerii i Severiana, a tu dowiedział się od ginekologa. Na początku pomyślałam, że lekarz nie dotrzymał tajemnicy lekarskiej i Valeria na pewno prosiła go o dyskrecję. Ale z drugiej strony Cristobal, jako domniemany ojciec, miał prawo wiedzieć o planach matki swojego dziecka. Lekarz dobrze więc zrobił powiadamiając Cristobala. Okazało się, że ciąża Valerii ma już 12 tygodnii, a wtedy Cristobal na pewno z nią nie spał Chcę zobaczyć minę Valerii i Candelii, gdy się dowiedzą


Wydaje mi się, że ojciec dziecka ma prawo do tego aby być informowany o przebiegu ciąży. W CME po tym jak Roberta poroniła Marina powiedziała Jeronimo, że można by przeprowadzić badania DNA, ale tylko za zgodą matki albo ojca, za którego wszyscy mieli Matiasa.
Moim zdaniem lekarz zrobił dobrze. Ojciec dziecka ma prawo wiedzieć o planach matki wobec nienarodzonego jeszcze dziecka, w tym przypadku o aborcji.


Sylwia94 napisał:
Renato ciągle jest zazdrosny o Tomasa. Próbował wyciągnąć Silvię na kolację, ale mu odmówiła. Cieszy mnie, że teraz trochę on się za nią ugania. Ale z drugiej strony trochę to naciągane, bo jeszcze przed chwilą był bezgranicznie zakochany w Aldonzie? Nagle mu się odwidziało i pod wpływem nowego związku Silvii zaczął ją zauważać, choć ona za nim szalała chyba jeszcze od czasów studiów.
Mam wrażenie, że wszystkie te wątki z łączeniem par wychodzą bardzo nienaturalnie: Mari i Pato, Silvia i Renato. Z dnia na dzień zmieniły się ich uczucia.


Moim zdaniem przypadek Renato jest podobny do przypadku Pato. Renato zmęczył się relacją z Aldonzą. Niby dała mu szansę aby o nią walczył, ale co z tego wynika? Prawie się nie widują, nie spędzają czasu, on jest jej potrzebny tylko w sprawach zawodowych. Zero zaangażowania, czułości. Aldonza nadal kocha Cristobala i Renato to widzi. Chyba w końcu do niego dotarło, że nie ma u niej szans. Jednocześnie traci Silvię, która zawsze była obok, wspierała go i była mu bliska.
Według mnie te wątki nie są aż tak naciągane. Jasne, zbliża się finał, więc trzeba w końcu sparować konkretne pary, ale nie ma tu większych absurdów i wszystko można wyjaśnić w miarę logicznie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 182, 183, 184 ... 189, 190, 191  Następny
Strona 183 z 191

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin