|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:08:46 24-11-18 Temat postu: |
|
|
Też według mnie na koniec to odkochanie się w protce i zdanie sobie sprawy, że kocha inną było trochę wymuszone.
Lola i Emanuel, podobnie jak Aldonza i Cristobal, mieli mało scen i dosłownie chwilę byli razem. Lola mu w ogóle nie ufała, wolała wierzyć w kłamstwa. Związała się z Pato z desperacji. Emanuel też nie umiał walczyć o swoje.
Tomas naprawdę się starał o Silvię Pracował dzień i noc, by zebrać pieniądze na wspólną randkę. Naprawił też motocykl, który dostał od ojca. Zaprosił ją do drogiej restauracji. Silvia przy nim zaczęła się uśmiechać i cieszyć życiem
Horacio to raczej nadrabia urodą
Też nie lubiłam Mari i wg mnie zasłużyła, by być sama. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27548 Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:15:02 24-11-18 Temat postu: |
|
|
Sylwia94 napisał: |
Dziękuję No i jestem wkurzona! Taka fajna scena i w sumie jedna z najważniejszych, bo chyba wszyscy widzowie czekali całą telkę na pierwszy raz protów, a została wycięta!!! Niech ktoś mi wyjaśni, jaki to ma sens??? Znalazłabym sto innych rzeczy lepszych do wycięcia... |
Dzięki za link, bo się okazało, że w filmiku, który podesłał Steaming też skrócili tę scenę. Może to coś w rodzaju cenzury, bo pierwszy raz protów obfitował w dość odważne ujęcia z aktorami, ale też bez przesady żeby z tego powodu ciąć scenę. W całości jak w tym linku jest spójna i widz nie ma niedosytu.
Sylwia, włącz sobie jeszcze filmik do którego link wrzucił Steaming. Było tam więcej niepokazanych scen protów.
Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 20:26:48 24-11-18, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Raquel Becker Arcymistrz
Dołączył: 08 Sty 2012 Posty: 50097 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:27:34 24-11-18 Temat postu: |
|
|
Jeszcze jakby to było 30 odcinków przed końcem i Renato walczyłby o Silvię można byłoby bardziej uwierzyć a tak to nie kupuje miłości Renato do Silvii!
Emanuel to takie ciepłe kluchy ,jak oglądałam wydawało mi się że Lola miała w tym związku większy charakter
Szkoda że Tomas nie został z Silvią pamiętam jak na początku telki był taki niegrzeczny razem z bratem Mari( nie pamiętam imienia) a tutaj taka zmiana
Jeśli mam być szczera to dla mnie Horacio nawet nie jest przystojny , przypomina mi Levego
A z rodzicami Mari co się Stało ?
Jak coś tutaj jest druga szczęść finałowych scenek protów .
https://www.youtube.com/watch?v=HEzjPmRmZT4 |
|
Powrót do góry |
|
|
edka Mistrz
Dołączył: 03 Lis 2007 Posty: 16568 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Południa Polski :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:33:44 24-11-18 Temat postu: |
|
|
Pooglądałam ten pierwszy raz protów pięknie pokazany, tak subtelnie i romantycznie czemu oni to wycięli.... |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:38:25 24-11-18 Temat postu: |
|
|
Raquel Becker napisał: | Jeszcze jakby to było 30 odcinków przed końcem i Renato walczyłby o Silvię można byłoby bardziej uwierzyć a tak to nie kupuje miłości Renato do Silvii!
Emanuel to takie ciepłe kluchy ,jak oglądałam wydawało mi się że Lola miała w tym związku większy charakter
Szkoda że Tomas nie został z Silvią pamiętam jak na początku telki był taki niegrzeczny razem z bratem Mari( nie pamiętam imienia) a tutaj taka zmiana
Jeśli mam być szczera to dla mnie Horacio nawet nie jest przystojny , przypomina mi Levego
A z rodzicami Mari co się Stało ?
Jak coś tutaj jest druga szczęść finałowych scenek protów .
https://www.youtube.com/watch?v=HEzjPmRmZT4 |
Renata walka o Silvię wyglądała tak, że robił jej sceny zazdrości, gdy wychodziła z Tomasem. Ok, martwił się o nią, jak była w szpitalu. Potem pozwolił jej wyjechać i za jakiś czas rzucił kancelarię i pojechał za nią do Hiszpanii. Powinien był ją zatrzymać na lotnisku, tego się spodziewałam Też nieładnie się zachował zostawiając swoją własną kancelarię na barkach Pato.
Emanuel nie potrafił się postawić, wiecznie był takim kozłem ofiarnym. Mari z nim robiła, co chciała.
Tak, Tomas był na początku takim cwaniaczkiem i złodziejaszkiem Ukradł zegarek doktora i sprzedał go w jakimś lombardzie On i Abelardo mieli taki sposób na życie. Potem się zmienił
Dla mnie Horacio wygląda ok, ale bez przesady. O wiele lepszy Pablo
Rodzice Mari zaadoptowali dziecko Valerii i Abelarda
Zaraz wezmę się za oglądanie linków i powycinanych scen
EDIT: te scenki są świetne!!! jak mogli powycinać?!
Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 20:56:02 24-11-18, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27548 Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:05:30 24-11-18 Temat postu: |
|
|
Pewnie jeszcze coś powycinali, wydaje mi się, że poród Valerii.
Obejrzałam sobie scenę z finału EM ze śmiercią bohatera którego odpowiednikiem był Severiano i w tamtej telce wyszło to genialnie! Nie umarł od razu tylko prosił swoją żonę aby go dobiła a ona po proteście protki tego nie zrobiła. Świetna scena! Może za jakiś czas zabiorę się za EM żeby mieć porównanie. Historia miała ogromny potencjał a przez słabą grę aktorów, dialogi, zmiany w LSDP wyszło to dość średnio, bardzo średnio żeby nie powiedzieć słabo. |
|
Powrót do góry |
|
|
Raquel Becker Arcymistrz
Dołączył: 08 Sty 2012 Posty: 50097 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:10:46 24-11-18 Temat postu: |
|
|
Sylwia94 - A z Candela co się stało na Koniec
Ja wiosenną namiętność oglądałam jak byłam mała i pamiętam że strasznie mi się podobała Przede wszystkim Daniela Roma w roli matki prota miazga jej gra była rewelacyjna
Adela jako Alfonsina też byla swietna , jej protka też miała gorsze momenty jak i te lepsze ale dzięki temu jak Adela ją zagrała to uwielbiałam tą postać Wszystko zależy jak aktor zagra a tutaj prócz Cynthii praktycznie wszyscy polegli Ja mam w planach wrócić do Wiosennej bo praktycznie nic niej nie pamiętam teraz
Ja teraz z Adelą oglądam Amor Real remeke LQLVMR i jak coś też wam polecam Adela jest królowa telenowel
Ostatnio zmieniony przez Raquel Becker dnia 21:12:37 24-11-18, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:15:49 24-11-18 Temat postu: |
|
|
Lineczka napisał: | Pewnie jeszcze coś powycinali, wydaje mi się, że poród Valerii.
Obejrzałam sobie scenę z finału EM ze śmiercią bohatera którego odpowiednikiem był Severiano i w tamtej telce wyszło to genialnie! Nie umarł od razu tylko prosił swoją żonę aby go dobiła a ona po proteście protki tego nie zrobiła. Świetna scena! Może za jakiś czas zabiorę się za EM żeby mieć porównanie. Historia miała ogromny potencjał a przez słabą grę aktorów, dialogi, zmiany w LSDP wyszło to dość średnio, bardzo średnio żeby nie powiedzieć słabo. |
Ja wtedy też chętnie obejrzę
Raquel Becker napisał: | Sylwia94 - A z Candela co się stało na Koniec
Ja wiosenną namiętność oglądałam jak byłam mała i pamiętam że strasznie mi się podobała Przede wszystkim Daniela Roma w roli matki prota miazga jej gra była rewelacyjna
Adela jako Alfonsina też byla swietna , jej protka też miała gorsze momenty jak i te lepsze ale dzięki temu jak Adela ją zagrała to uwielbiałam tą postać Wszystko zależy jak aktor zagra a tutaj prócz Cynthii praktycznie wszyscy polegli Ja mam w planach wrócić do Wiosennej bo praktycznie nic niej nie pamiętam teraz
Ja teraz z Adelą oglądam Amor Real remeke LQLVMR i jak coś też wam polecam Adela jest królowa telenowel |
Candela umarła. Została postrzelona przez Severiano. Ona też go postrzeliła. Także oboje się pozabijali...
Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 21:17:17 24-11-18, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Angelica Moderator
Dołączył: 25 Gru 2006 Posty: 215342 Przeczytał: 156 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Baker Street Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:42:33 24-11-18 Temat postu: |
|
|
W oryginale matka prota miała inny finał jak chcecie to mogę wam napisać |
|
Powrót do góry |
|
|
edka Mistrz
Dołączył: 03 Lis 2007 Posty: 16568 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Południa Polski :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:43:47 24-11-18 Temat postu: |
|
|
Boże jakie oni magiczne sceny powycinali przecież proci powinni być najważniejsze !!!!!!
Ja oglądałam bardzo dawno Wiosenna namiętnośc i szczerze mówiąc nic nie pamiętam jak byście oglądały kiedyś to ja też |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27548 Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:37:53 25-11-18 Temat postu: |
|
|
Super, to umawiamy się na oglądanie Wiosennej namiętności w bliżej nieokreślonej przyszłości. Nie przepadam za starszymi telkami, ale ta mnie interesuje, bo historia miała spory potencjał a w LSDP nie został on należycie wykorzystany.
Nie rozumiem dlaczego w zaserwowanej wersji zostały powycinane sceny protów, zwłaszcza tak ważne jak ich pierwsza noc! Po obejrzeniu odcinka miałam ogromny niedosyt, ale po obejrzeniu całej sceny mi minął, bo super to przedstawili i aktorzy mieli chemię. Wycinanie innych ich wspólnych scen to też przesada. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27548 Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:52:14 25-11-18 Temat postu: |
|
|
Odcinki 127-128
Sylwia94 napisał: |
Lekarz stwierdził, że Candela nie musi już używać kołnierza. Ona była najwyraźniej rozczarowana. |
Candela posługiwała się kołnierzem ortopedycznym do szantażowania Cristobala i wywoływania w nim wyrzutów sumienia za incydent na schodach. Robiła z siebie wielce poszkodowaną i ranną byle tylko zatrzymać go przy sobie w domu. Już w poprzednich odcinkach Dominga sugerowała Candelii żeby zdjęła kołnierz, ale ta stanowczo się sprzeciwiła.
Sylwia94 napisał: | Candela stwierdziła, że woli stracić wszystkie pieniądze niż żyć znowu w piekle swojego małżeństwa. Jest zdecydowana na rozwód i nie dba już o pozory |
O jakieś dwadzieścia kilka lat za późno podjęła tę decyzję, ale lepiej późno niż wcale.
Sylwia94 napisał: | Fajne pożegnanie Tomasa i Jeronimo Tomas sam pomalował figurkę, którą mu przyniósł Chłopak podziękował księdzu za pomoc, dzięki niemu zrozumiał swoje błędy. |
Tomas był uroczy w tej scenie. Nie ma to jak prezent od serca na dodatek własnoręcznie zrobiony. Tomas i Jeronimo tworzyli świetny duet.
Sylwia94 napisał: |
Gdy Cristobal w końcu znalazł Valerię powiedział jej wszystko, czego się dowiedział od jej ginekologa. Ona na początku zaprzeczała i przypadkowo wkopała Severiano. Uważała bowiem, że to on się wygadał.
Cristobal poszedł następnie odwiedzić ojca. Severiano udawał, że dowiedział się prawdy kilka dni temu i dał Valerii szansę, by sama się przyznała do kłamstwa. Powiedział też, że usłyszał rozmowę Valerii i Marii, z której wynikało, że ojcem dziecka był Abelardo! Dla Cristobala był to szok. |
Świetna scena konfrontacji Cristobala z Valerią. Słusznie nagadał tej harpii. Jej mina była bezcenna! Tak się wkurzyła, że aż przez przypadek wkopała Severiano i prot odkrył, że on też go oszukiwał w tej sprawie. Mendoza jak zwykle odwrócił kota ogonem i wybrnął z sytuacji.
Cristobala niby nie interesowało kto jest ojcem dziecka Valerii, ale nieźle się zdziwił dowiadując się, że to Abelardo.
Sylwia94 napisał: | Cristobal wyznał chrzestnemu, że ojcem dziecka Valerii nie jest on, lecz Abelardo. Humberto na początku uważał, że Cristobal jest bezczelny i jedynie wymiguje się od odpowiedzialności. Chrześniak jednak przedstawił mu całą sytuację i uprzedził, że Valeria chce przerwać ciążę, mimo iż jest już w 12 tygodniu.
Humberto zrobił córce wyrzuty za to, że wmawiała wszystkim, że ojcem jej dziecka jest Cristobal. Podczas gdy sypiała z Abelardo. Słowa Valerii, że ojciec nigdy nie powiedział jej nic pozytywnego, kompletnie bez sensu. Akurat zawsze mogła liczyć na jego pomoc i wsparcie. Tylko, że ona zawsze popełniała same głupstwa. Humberto miał rację, że duży wpływ na zachowanie córki miało wychowanie Prudencii. Jednak on sam też miał w tym swój udział, pozwalając na to. Valeria powiedziała, że nie chce urodzić dziecka, ale ojciec jej na to nie pozwolił. |
Jak to się mówi szewc bez butów chodzi. Dziwne, że Humberto nie zauważył początkowych objawów ciąży u Valerii. Źle się czuła, miała nudności, omdlenia...
Cristobal dobrze zrobił zawiadamiając Humberto o nowych okolicznościach. Valeria jest jaka jest, ale dziecka najbardziej szkoda w tej sytuacji. Poza tym jej życie byłoby w niebezpieczeństwie gdyby poddała się aborcji. Huberto miał prawo o wszystkim wiedzieć. Nagadał córeczce i postawił ją do pionu, brawo! Valeria oczywiście obwiniała wszystkich za swoje problemy tylko nie siebie. Typowe dla niej zachowanie. Dobrze jej Humberto powiedział, żeby wzięła na siebie konsekwencje swoich decyzji i czynów. Aczkolweik razem z Prudencią ponoszą winę za takie a nie inne wychowanie córki - matka ją rozpieszczała, spełniała jej kaprysy, wpoiła jej pewne "wartości" z kolei ojciec ignorował pewne jej zachowania co też nie było dobre. To jednak nie usprawiedliwia zachowania Valerii. Gdyby chciała to wyszłaby na ludzi.
Sylwia94 napisał: | Prudencia jest świetna! Powiedziała Valerii, że nikt jej nie groził pistoletem by spała z Abelardo Podsumowała córkę idealnie Valeria jak zwykle bowiem szukała kozła ofiarnego czyt. Aldonzy! |
Rozbroił mnie ten tekst. Brawo Prude! Valeria za swoje niepowodzenia obwinia głównie Aldonzę i matkę.
Sylwia94 napisał: | Mari unika pracy, by nie natknąć się na Pato
Odkryła, że to Lola spłaciła dług i podziękowała jej za to. Chyba była bliska wyznania jej, że nigdy nie spała z Emanuelem.
Natomiast Emanuel dowiedział się od Pato, że ten zerwał z Lolą.Emanuel próbował porozmawiać z Lolą, a ona oczywiście nie dała mu nic wyjaśnić... |
Niedojrzałe i nieodpowiedzialne zachowanie Mari. Praca to praca a sprawy prywatne powinno się zostawiać poza nią.
Mari wybrała nieodpowiednie miejsce i czas na rozmowę z Lolą, która spieszyła się na pożegnanie księdza. Zebrało jej się na wyznanie prawdy o intrydze związanej z Emanuelem, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Miała dobre chęci, ale liczą się czyny. Już dawno powinna przyznać się do winy a nie zwlekać i czekać nie wiadomo na co.
Pato uświadomił Emanuela, że zerwał z Lolą, bo go nie kochała. Z nimi to jest jak z dziećmi. Chodzi mi o Lolę i Emanuela. Wszyscy widzą, że się kochają tylko nie oni sami. Wkurza mnie to, że Lola niby tak bardzo kocha Emanuela a wierzy w wersję wydarzeń Mari (swojej rywalki) i nie pozwala mu na żadne wyjaśnienia. Jest zbyt uparta i dumna.
Sylwia94 napisał: | Mari nie mogła spać w nocy przez wyrzuty, że skrzywdziła Lolę i Emanuela. Jej płacz usłyszeli rodzice. Mari w końcu wyznała im całą prawdę na temat swoich kłamstw. Irma spoliczkowała córkę i bardzo dobrze! Rodzice zmusili córkę do przeproszenia Loli i Emanuela. |
W końcu odezwały się wyrzuty sumienia u Mari. Nawet trochę było mi jej szkoda, gdy płakała i rozpaczała. Jej skrucha była prawdziwa. Jednak zasłużyła na policzek od Irmy i pretensje ze strony rodziców. Swoimi intrygami doprowadziła do unieszczęśliwienia dwójki kochających się ludzi, przez jej kłamstwa Uriel pobił i obraził Emanuela. Gierki Mari zabrnęły za daleko i wyrządziły sporo szkód. Matka i ojciec mieli powody być czuć się rozczarowanymi córką. Ciekawe czy gdyby Lola nie spłaciła długu Irmy to Mari też zebrałoby się jej na szczerość.
Sylwia94 napisał: | Sceny rozpaczy Lulu trochę sztuczne Na plebanii pojawił się nowy ksiądz. |
Mnie te sceny nawet rozbawiły. Przeszło mi przez myśl, że Lulu przestanie płakać jeśli na parafii pojawi się młody i przystojny ksiądz, ale lojalność wobec Jeronimo wzięła górę.
Sylwia94 napisał: | Policjant przekazał Aldonzie wyniki badań. Mimo iż trucizna została wstrzyknięta do ciała Adeliny to i tak nie ma żadnych dowodów na Severiano. Natomiast sprawa Raymunda jest już przedawniona
Aldonza wyznała Emanuelowi, że ich matka zabiła Raymundo. Emanuel namawiał ją, by mimo wszystko oskarżyć o to Mendozę, skoro to z jego broni pochodzą pociski. Jednak Aldonza nie chciała tego zrobić |
Policja w miasteczku jest nieudolna a Severiano sprytny. Powinni dokładniej sprawdzić rzekome alibi, które Valeria dała Mendozie, drążyć a nie odpuszczać i rezygnować ze śledztwa chociaż mają dowody zbrodni.
Nie spodobał mi się pomysł Emanuela z fałszowaniem dowodów i zrzuceniem winy na Severiano za zabicie Raymundo. Niby taki prawy i szlachetny a do kłamstwa i fałszywych zeznań chciał się posunąć? Severiano to drań, ma wiele przestępstw na sumieniu, ale wybielanie Roberty i zrzucanie na niego całej winy byłoby zniżeniem się do jego tanich zagrywek, metod i poziomu.
Sylwia94 napisał: | Wspólnik Severiano zalał ogród i zniszczył uprawy... |
Kolejny dowód na to jak bezkarny się czuje. Szkoda mi był Aldonzy, Emanuela i spółki. Czego nie zrobią to zaraz ta hiena rzuca im kłody pod nogi i sieje zniszczenie.
Sylwia94 napisał: | Lola nie dostała odpowiedzi od żadnego Arnolda.
Tymczasem wnuk Arnolda otrzymał wiadomość i przeczytał ją swojemu dziadkowi. Mężczyzna kazał mu odpisać, że nie żyje, nie chce odnawiać kontaktu z Margo. Zarówno Margo jak i Arnold są pewni, że druga strona ich opuściła, a była to zapewne intryga rodziców Margo. |
Lola się pospieszyła. Dopiero co wysłała wiadomość a już liczyła na odpowiedź.
Arnoldo powinien dążyć do wyjaśnienia nieporozumienia z przeszłości, ale pewnie był w szoku, gdy przeszłość do niego powróciła. Powinien wyjaśnić z Margą nieporozumienie z przeszłości, było do przewidzenia, że ten wątek tak się nie skończy i będzie miał swoją kontynuację.
Sylwia94 napisał: | Silvia złożyła wypowiedzenie
Silvia uporządkowała swoje sprawy w kancelarii i wyjechała. Myślałam, że Renato będzie za nią biegł na lotnisko |
Bardzo dobra decyzja. Silvia przyjechała do miasteczka za Renato. Wzięła udział w jego projekcie tylko ze względu na niego. Po ostatnich przeżyciach zrozumiała, że musi skupić się na sobie i zrobić coś dla siebie. Pożegnała się z przyjaciółmi i wyjechała. Renato ewidentnie chciał aby została, ale zamiast przejąć inicjatywę, zrobić coś, wyznać jej swoje uczucia to on pozwolił jej odejść. Stał z miną zbitego psa. Postać nudna jak flaki z olejem, brak w niej życia. Gra Horacio słaba i wychodzi to co mamy - nijaki bohater.
Sylwia94 napisał: | Prudencia poszła wyżalić się Humbertowi. Jak zwykle pijana i zażywajaca leki. Humberto stwierdził, że potrzebuje ona pomocy specjalisty... |
Humberto ma sporo spraw na głowię jednak nie tylko jako mąż, ale przede wszystkim lekarz powinien zainterweniować i podjąć działania mające na celu wysłanie Prudencii na przymusowe leczenie uzależnienia od alkoholu i leków. Same słowa czy diagnoza jej nie pomogą. Po incydencie z niszczeniem mienia Aldonzy zamiast wyjść z aresztu Prudencia powinna zostać skierowana na badania psychiatryczne.
Sylwia94 napisał: | Tomas w końcu poszedł powiedzieć Prudencii co o niej myśli, po tym jak skrzywdziła Silvię. Potem poszedł do Lagosów i wyznał im prawdę o ojcostwie Abelarda |
Tomas wygarnął Prudencii, że jej miejsce jest we więzieniu. Konfrontacja zdecydowanie na jego korzyść. Prudencia była żałosna ze swoimi tekstami. Kiedy Tomas zaproponował jej aby w jakimś stopniu naprawiła swoje błędy i zachowała się tak jak trzeba to zaczęła się wykręcać. Dobrze, że nie oglądał się na nią tylko sam poszedł do Uriela i Irmy z informacją, iż zostaną dziadkami, bo Valeria spodziewa się dziecka Abelardo. Najlepszy był moment jak wszedł do ich mieszkania i sam się rozgościł z tekstem: "usiądźcie". Mistrz!
Sylwia94 napisał: | Cristobal chciał powiedzieć Aldonzie prawdę o ciąży Valerii, ale było już późno i odbywało się pożegnanie Jeronima. W sumie ładna scenka, jak wszyscy przed kościołem go żegnali Zabrakło Candelii, która została w domu. Została sama na hacjendzie, wszyscy pracownicy wyszli. Może Severiano znowu ją zaatakuje? Jest żądny zemsty za upokorzenie.
Fajne pożegnanie Jeronima przez mieszkańców miasta |
Rozumiem chęć Cristobala aby jak najszybciej uświadomić Aldonzy w kwestii nowych okoliczności ciąży Valerii, ale pożegnanie Jeronimo nie było do tego odpowiednim momentem. Logiczne, że ona chciała towarzyszyć wujowi w tak ważnych chwilach. Aczkolwiek do prota nie mam żadnych pretensji, bo jak pisałam jego zachowanie było zrozumiałe i logiczne.
Mnie też podobało się pożegnanie Jeronimo przez mieszkańców miasteczka. Piękny i wzruszający gest. Wymowny obrazek świadczący o tym, że ludzie uwielbiali księdza, że zdobył on ich serca. Zdziwiło mnie, że Candela nie przyszła i zdecydowała się zostać sama na hacjendzie. Też się obawiałam, że Severiano ją zaatakuje.
Sylwia94 napisał: | Cristobal po mistrzowsku olał ojca w barze |
Severiano doprowadził do tego, że jego własny syn się od niego oddalił, nie chce z nim rozmawiać. Sam sobie winien. Myślał, że po ostatnich wydarzeniach Cristobal jak gdyby nigdy nic dołączy do niego w kantynie? Skończyła się era jego bezkarności, dominacji i posiadania autorytetu u syna czy w miasteczku.
Sylwia94 napisał: | Candela dowiedziała się, że ojcem dziecka Valerii jest Abelardo Poszła do Zapatów i spoliczkowała dwukrotnie Valerię Powiedziała jej, że jest gorsza niż Aldonza |
Kapitalna scena! Candela wpadła jak burza do domu Valerii, siarczyście ją spoliczkowała i zwyzywała. Zażądała natychmiastowego zwrotu pierścionka zaręczynowego. W końca poznała się na swojej pupilce i ulubienicy, którą za wszelką cenę chciała za synową.
Sylwia94 napisał: | Cristobal w końcu dowiedział się, że to Severiano zgwałcił przed laty Aldonzę! |
Kolejny sekret wyszedł na jaw. Podoba mi się w tej telce to, że nie zostawili najważniejszych tajemnic na odcinki finałowe tylko zaczęli je rozwiązywać ciut wcześniej.
Sama scena wyznania prawdy nie zrobiła na mnie wrażenia. Fatalna gra Michelle. Ona mówiła to takim głosem jakby relacjonowała jakieś wydarzenie, które nie jest z nią związane. Zabrakło emocji! Ta scena powinna być emocjonalną bombą a wyszła mdło i nijako w jej wykonaniu. Nie spodziewałam się po Michelle fajerwerków, bo niejednokrotnie dała "popis" swojej gry, ale jeszcze bardziej mnie rozczarowała. Jeden z najważniejszych momentów w telce został przez nią zawalony. |
|
Powrót do góry |
|
|
Raquel Becker Arcymistrz
Dołączył: 08 Sty 2012 Posty: 50097 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:02:35 25-11-18 Temat postu: |
|
|
Odc. 129
Aldonza w końcu wyznała Cristobalowi, że Severiano ją zgwałcił. Szczerze mówiąc ta scena wcale nie wywowała u mnie jakiś emocji Cristobal był w szoku, że jego ojciec posunął się do czegoś takiego!
Cristobal od razu poszedł do mieszkania ojca i rzucił się na niego z pięściami. Powstrzymał go Melesio i inny pracownik hacjendy.
Potem Cristobal pojechał na hacjendę. Był pewien, że Candela wiedziała o gwałcie. Ona jednak była zaskoczona i nie miała pojęcia, że to w ten sposób Severiano zmusił Aldonzę do wyjazdu z miasta przed laty.
Candela poszła wygarnąć Severiano. On był cyniczny i powiedział, że teraz Candelę i Aldonzę coś łączy Wyznał też, że spał z Valerią
Lagosowie spotkali się z Humbertem. Doktor uspokoil ich, że Valeria nie może już przerwać ciąży i na pewno zrozumie swoje błędy oraz będzie dobrą mamą. Wszyscy doszli do porozumienia. Irma i Uriel cieszyli się, że zostaną dziadkami
Lola dostała wiadomość od wnuka Arnolda, w której informuje ją o śmierci mężczyzny. Arnold mocno przeżył wiadomość, że Margo próbuje go znaleźć.
Candela rozpaczała nad błędami, które popełniła w przeszłości. Przyznała rację Jeronimo, który jej powiedział, że poszła złą drogą.
Mari przeprosiła Lolę za swoje podłości. Lola spoliczkowała ją.
Prudencia z dnia na dzień coraz bardziej się stacza
Severiano poszedł do Humberta wypominać mu, że chce oddać Sanktuarium Emanuelowi i Aldonzie. Severiano w złości wyznał Humbertowi, że spał z Valerią Humberto rzucił się na Mendozę i wyznał mu, że amputował mu ramię, mimo iż nie było to konieczne Severiano groził Humbertowi bronią i wyszedł. Najlepszy był w tej scenie śmiech pijanej Prudencii
Humberto wygarnął córce za to, że spała z Severiano. Prudencia też była w szoku. Valeria powiedziała, że to była najobrzydliwsza rzecz w jej życiu. Jakoś w tamtej scenie wyglądała na zadowoloną
Valeria prosiła matkę o pomoc w pozbyciu się dziecka, ale Prudencia nie chciała jej pomóc. Valeria poszła więc do jakiejś dziwnej, podejrzanej kobiety, która mieszka w starej chacie. Nawet ta kobieta ostrzegła ją, że już za późno na przerwanie ciąży.
Valeria zadzwoniła po pomoc do Emanuela, ma tupet! Aldonza nie pozwoliła jej porozmawiać z chłopakiem.
Cristobal, ku rozpaczy Candeli, zamieszkał w pensjonacie. Wyznał, że czuje się w nim lepiej niż we własnym domu.
Mari znowu odrzuciła Pato
Humberto sporządził już testament i postanowił osobiście doręczyć go Aldonzie.
Lola przeprosiła Emanuela za to, że mu nie wierzyła. Według mnie on za szybko jej wybaczył
Valeria zniknęła z domu i postanowiła rozjechać Aldonzę!
***
Odc. 130
Valeria potrąciła własnego ojca. Chciała zabić Aldonzę, ale Humberto osłonił swoim ciałem dziewczynę. Valeria była w szoku i oczywiscie o wszystko winiła Aldonzę.
Aldonza i Camilo złożyli zeznania przeciwko Valerii.
Prudencia była bezczelna wyrzucając Emanuela ze szpitala Emanuel miał fajną scenę przy łóżku Humberta
Stan doktora jest poważny i tylko cud może go uratować. Valeria płakała nad łóżkiem ojca, prosząc go by jej nie opuszczał. Potem razem z Prudencią wyszła tylnymi drzwiami ze szpitala, by nie zostać zatrzymana przez policję. Została jednak złapana
Candela czuje się samotna w domu. Nawet zagadała do Melesio. Zapytała się go, jak dokładnie umarł Raymundo i czy mógłby jej pokazać to miejsce.
Renato i Pato czują się samotni w kancelarii bez Mari i Silvii
Mari dalej się obwinia o swoje błędy z przeszłości. Matka powiedziała jej, by przeprosiła Emanuela, on na pewno jej wybaczy.
Joaquin dalej opłakuje Adelinę. Flavia znowu mu się narzucała
Szpieg Severiano powiadomił go o stanie Humberta. Severiano udawał przed lekarzem zatroskanego, a gdy ten wyszedł dobił Humberta poduszką |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27548 Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:12:55 25-11-18 Temat postu: |
|
|
Odcinki 129-130
Jak już pisałam nie podobała mi się scena wyznania prawdy o gwałcie w wykonaniu Aldonzy a raczej Michelle. Zabrakło z jej strony emocji. Za to Pablo wypadł o wiele lepiej. Przekonała mnie jego gra, był wiarygodny. Poruszający moment z Cristobalem przepraszającym Aldonzę, że nie ochronił jej przed ojcem. Ależ mi się go szkoda zrobiło. Płaci ogromną cenę za przestępstwa i podłości Severiano.
Najgorszym momentem związanym z tą sceną była rozpacz Aldonzy w ogrodzie po tym jak Cristobal pojechał skonfrontować się z ojcem. To co wyczyniała Michelle można określić jednym słowem - porażka. Przejaskrawiona rozpacz, coś strasznego. Nie dało się tego oglądać. Amatorszczyzna! W konkursie na najgorszą scenę w telce ta by wygrała i to zdecydowanie.
Liczyłam na więcej podczas konfrontacji Cristobala z Severiano. Przede wszystkim scena była za krótka. Wzburzony prot pobił ojca (należało się temu draniowi), ale Severiano padł po pierwszym ciosie i na tym się skończyło. Bez dialogu, zwykła naparzanka. Inaczej to sobie wyobrażałam. Byłam pewna, że Cristobal wpadnie we wściekłość, przejdzie do rękoczynów, ale gdzie w tym wszystkim miejsce na dialog? Chciałam zobaczyć wijącego się jak piskorz Severiano, jego reakcję na wyjście prawdy, jakieś mętne tłumaczenia czy próby manipulowania synem. Zabrakło tego. Ciekawe też czy gdyby Cristobal był sam to w porę by się powstrzymał czy może byłby bliski skatowania ojca. Mogli zrobić tak, że prot daje wycisk Severiano i dopiero w tym momencie w mieszkaniu pojawiają się osoby trzecie np. Melesio czy Emanuel i go odciągają.
Aldonza kolejny raz odrzuciła Cristobala. Nie no, osłabia mnie ta postać. Najgorsza w telce! Inaczej oglądałoby się tę produkcję gdyby protka była ciekawie rozpisana (logiczniej!) i lepiej zagrana. Wyjaśniła się kwestia rzekomego ojcostwa Cristobala, prot wie o tym co ojciec zrobił jego ukochanej, mogliby więc razem walczyć z jej traumą, próbować ją przezwyciężyć a co robi Aldonza? Wyszukuje kolejnych przeszkód nie pozwalających jej na związek z Cristobalem. Ręce opadają. Teraz jej głównym argumentem jest stosunek Candelii do niej. Jakoś kiedy wychodziła za mąż za prota to jej to nie przeszkadzało. Szkoda mi Cristobala, bo co nie zrobi to jest źle według Aldonzy. Ona na niego nie zasługuje! Unieszczęśliwia, zadręcza i siebie i jego.
Cristobal wyprowadził się z domu. Nareszcie! Nie chce znać Severiano, wyrzekł się go jako ojca. Candela poszła po wyjaśnienia do piekielnego mężulka. Dziwne, że się go nie bała po ostatnich wydarzeniach i że spotkała się z nim sam na sam. Dowiedziała się o gwałcie na Aldonzie, była wzburzona i przerażona. Najlepszy był moment, gdy Severiano zaczął się przystawiać do Candelii a ona go znokautowała. Świetna scena!
Konfrontacja Severiano z Humberto bezbłędna i genialna! Poprztykali się o Rezerwat, w pewnym momencie nerwy im puściły. Romans Valerii z Mendozą wyszedł na jaw. Ależ się wściekł Humberto i nie ma co mu się dziwić. To obrzydliwe, że jego córka sypiała z dwa razy starszym facetem, którego nazywała wujkiem. Najbardziej zaskoczyło mnie wyznanie Humberto, że nie musiał amputować ręki Severiano, że była do odratowania. Szok! Zapata o mało nie udusił Mendozy. Najbardziej rozbrajający moment to szaleńczy śmiech Prudencii w tle. Mistrzostwo! Severiano jak zwykle ratował się bronią. Żenujący typ!
Humberto był rozczarowany córką, chciał ją uderzyć i nawet się zamachnął, ale Prudencia mu na to nie pozwoliła. Jej komentarze do całej sytuacji były komiczne. Aczkolwiek widać, że się stacza i że jest z nią coraz gorzej.
Lola i Emanuel się pogodzili po tym jak ona została uświadomiona przez Mari, że padła ofiarą jej intrygi. Mam mieszane uczucia. Z jednej strony fajnie, że ta dwójka się zeszła, bo pasują do siebie, mają chemię i było wiadome, że będą razem. Z drugiej mam niedosyt, że Emanuel tak szybko wybaczył Loli. Jedno to intryga Mari a drugie, że kompletnie mu nie ufała i nawet nie pozwoliła wyjaśnić mu tej sprawy.
Renato wielce smutny tęskni za Silvią. Beznadziejna postać.
Pato początkowo podobał mi się jako postać, był uroczy, ale sporo stracił w moich oczach od kiedy ponownie związał się z Lolą i się z nią zaręczył. Aktor też w ostatnim etapie jakoś tak słabo grał, jak drewienko. Te jego miny były mocno specyficzne i zalatywały amatorszczyzną. Wracając do samego Pato wolałabym aby nie zakochiwał się w Mari. Mógł wyjechać do stolicy, założyć kancelarię i poznać jakąś fajną dziewczynę. Na siłę połączono go z Mari. Nie dostrzegam między nimi uczucia.
Joaquin definitywnie rozstał się z Flavią i wyjechał. Uznałam to za dobrą decyzję tylko Raya było mi szkoda, że na jakiś czas rozstanie się z ojcem. Joaquin bardzo przeżył śmierć Adeliny, aż za bardzo.
Podczas, gdy Irma z Urielem cieszyli się, że zostaną dziadkami Valeria desperacko próbowała pozbyć się niechcianej ciąży. Bezczelna śmiała dzwonić do Emanuela i domagać się pomocy z jego strony powołując się na jego dawne uczucia do niej. Szczyt chamstwa, arogancji i egoizmu. Przez chwilę pomyślałam, że do niej pobiegnie, ale Aldonza się wtrąciła i nieźle przygadała Valerii przez telefon. Trafiła w samo sedno.
Humberto przepisał Rezerwat na Aldonzę i Emanuela, wręczył protce dokumenty. Sprawiedliwości stało się zadość. W tym samym czasie Valeria postanowiła pozbyć się Aldonzy i przeprowadziła kolejny zamach na jej życie. Humberto wykazał się refleksem, odrzucił protkę sprzed maski samochodu, uratował jej życie sam zostając poważnie rannym. Mocna scena! Valeria z nienawiści do Aldonzy doprowadziła do potrącenia własnego ojca. To również pokłosie poczucia bezkarności. Candela powinna ją wydać jako osobę, która strzelała do Aldonzy! Valeria miała wyrzuty sumienia, powtarzała że nie chciała skrzywdzić ojca no i tak zapewne było, ale przecież zamierzała zabić protkę. Tego się nie wyprze i tym razem nie umknie wymiarowi sprawiedliwości, bo są świadkowie zdarzenia.
Humberto w ciężkim stanie i z poważnymi obrażeniami głowy trafił do szpitala. Valeria się o niego martwiła, była przerażona, ale gdy tylko zjawiła się policja to uciekła ze szpitala. Tchórz i tyle. Nawet tak tragiczne przeżycie za wiele w niej nie zmieniło. W dalszym ciągu chciała pozostać bezkarna a Prudencia jeszcze jej w tym pomagała. Na nic zdały się ich starania, bo zostały zatrzymane przez policję.
Wzruszająca była scena Emanuela przy łóżku Humberto. Zapata uronił łzę, poruszył palcem. Czyli słowa Emanuela do niego dotarły. Może wyszedłby z tego i wrócił do zdrowia skoro jego mózg funkcjonował i reagował na bodźce. Niestety Severiano pozbył się go bez mrugnięcia okiem. Udusił go poduszką. Co za gnida! Szkoda mi Humberto. Popełnił w życiu wiele błędów, ale w ostatnim czasie próbował je naprawić chociaż w niewielkim stopniu. Czuł wyrzuty sumienia, zadręczał się... Kolejna ofiara Severiano. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|