|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Raquel Becker Arcymistrz
Dołączył: 08 Sty 2012 Posty: 50097 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:23:40 28-11-18 Temat postu: |
|
|
Sylwia94 A masz link do scenki jak Candela przeprasza bo z chęcią bym zobaczyła
I popieram że Horacio jest marnym aktorem Też myślę że dostał tą rolę za urodę chociaż dla mnie nawet nie jest przystojny
W ETS grał prota razem z Fuente oraz Alvarez jedne z największych drewien televisy którzy nie umieją grać
Ostatnio zmieniony przez Raquel Becker dnia 17:24:18 28-11-18, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27548 Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:27:48 28-11-18 Temat postu: |
|
|
Sylwia94 napisał: | Lineczka napisał: | Do końca liczyłam na to, że ktoś przeszkodzi Severiano w próbie zabójstwa Humberto, ale niestety tak się nie stało. Szkoda Doktora. Prudencia rozpaczała na jego pogrzebie, ale czy to były szczere łzy? Może i tak, w końcu przez tyle lat byli małżeństwem... |
Ja też bardzo żałuję, że doktor został uśmiercony co do Prudencii to ciężko powiedzieć, czy jej łzy były prawdziwe... a nawet jeśli to, czy płakała z powodu utraty męża czy źródła dochodów Ale jestem zaskoczona, że Prudencia ślepo pomagała Valerii w ucieczce i potem w więzieniu. Nawet jej nie wypomniała, że zabiła jej męża. |
Prudencia uwierzyła córce, że to był wypadek. Valeria nie zabiła z premedytacją ojca, nawet nie chciała go skrzywdzić. Jej celem była Aldonza. To już jakoś Prudencii nie ruszyło. Próba morderstwa wrażenia na niej nie zrobiła, może nawet pochwaliłaby córkę, sama przecież Aldonzy nienawidziła. Biorąc pod uwagę ten mały szczegół można uznać ich wersję, że śmierć Humberto to był wypadek. Oczywiście z przymrużeniem oka i ironią.
Sylwia94 napisał: | Renato to kompletne drewno. Ten aktor chyba dostał rolę przez urodę. |
Ta telka zweryfikowała dla mnie jego aktorstwo. W ECdlP grał przez 5 odcinków ojca protki i wypadł całkiem fajnie. Nawet chciałam go zobaczyć w innej produkcji w roli głównego bohatera. Miał w sobie urok i super duet z Ariadne Diaz. W LSDP grał nieciekawą postać, ale mimo wszystko mógł z niej o wiele więcej wycisnąć. Początek jeszcze nie miał taki zły, ale później im dalej w las tym gorzej. Beznadziejna gra. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:08:29 28-11-18 Temat postu: |
|
|
Raquel Becker napisał: | Sylwia94 A masz link do scenki jak Candela przeprasza bo z chęcią bym zobaczyła
I popieram że Horacio jest marnym aktorem Też myślę że dostał tą rolę za urodę chociaż dla mnie nawet nie jest przystojny
W ETS grał prota razem z Fuente oraz Alvarez jedne z największych drewien televisy którzy nie umieją grać |
Niestety nie widzę tej sceny na YT Ale to było w odc. 131, więc musiałabyś ewentualnie odpalić ten odcinek i poszukać
Nie oglądałam tej telki ani żadnej innej produkcji zarówno z Fuente jak i Alvarez |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27548 Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:11:16 28-11-18 Temat postu: |
|
|
Odcinek 133
Do przewidzenia było, że prędzej niż później Severiano zaatakuje Aldonzę. Ich ostateczna konfrontacja była tylko kwestią czasu. Dziwne, że policja nie zostawiła w Rezerwacie chociaż z jednego czy dwóch funkcjonariuszy. Cristobal też zamiast wracać na ranczo mógł zostać z ukochaną i bratem. Aczkolwiek nie mam do niego pretensji. Aldonza była chroniona i przez Camillio i przez Emanuela, więc wydawało mu się, że jest w miarę bezpieczna. Jednak Severiano ze swoim pomocnikiem poradził sobie z nimi bez problemu. Nie ogarniam jak mogli nie zajarzyć o co chodzi, gdy zgasły światła. Filmów nie oglądają? Książek nie czytają?
Od razu się zorientowałam, że Mendoza wywiezie Aldonzę do miejsca w którym zginął Raymundo. Nie bez powodu pokazywali je w ostatnich odcinkach. Sceny z Severiano znęcającym się nad Aldonzą i molestującym ją były obleśne a zarazem beznadziejne. Po tylu odcinkach, konfrontacjach i wydarzeniach protka była nadal bezradna i zachowywała się jak na początku telki, gdy ten drań na nią napadł. Przez większą część odcinka była bierna i sparaliżowana strachem. Jakby przez lata się nie wzmocniła i nie zrobiła żadnego postępu. Oczywiście to logiczne, że czuła strach, ale powinna się mu postawić! Miała broń w kieszeni płaszcza, nie była związana, więc na co czekała? Zamiast od razu przystąpić do działania to ona nie zrobiła nic, gdy ten oblech ją obłapiał i całował. Fatalne sceny i jeszcze gorsza gra Michelle. Po prostu tragedia. Już nie mogłam słuchać tech jej jęków i krzyków. Jedna z najgorszych scen w jej wykonaniu to wydzieranie się w bagażniku. Coś okropnego. Aktorsko Michelle kolejny raz zawiodła.
Ciekawsze były sceny, gdy w końcu przeszła do działania i zaatakowała Severiano. Nawet sprawnie jej to poszło, więc po kiego grzyba tyle zwlekała? Sytuacja odwróciła się o 180 stopni. Severiano był bezradny, klęczał i błagał o darowanie życia. Co za gnojek! Dobrze mu Aldonza nagadała. W tej scenie Michelle zagrała w końcu na jakimś poziomie.
Bałam się, że uśmiercą Camillo. Został postrzelony w klatkę piersiową, nie wyglądało to dobrze. Na szczęście obrażenia nie były aż tak poważne. Emanuel miał uraz głowy, ale nie zagrażał on jego życiu. Severiano nie potrafił go zabić a przecież miał okazję. Presja czasu i słowa Antonio mogły sprawić, że się zawahał i nie pociągnął za spust.
Cristobal zebrał ludzi i szukał Aldonzy. Niestety gra Pablo w tym odcinku też mi się zbytnio nie podobała. Jakby był nieobecny, nie chciało mu się i nie miał pomysłu ja zagrać poszczególne sceny. Nie widziałam u niego wielkiej rozpaczy i emocji z powodu porwania ukochanej kobiety. Czegoś tu zabrakło.
W Rezerwacie pojawił się nawet Jeronimo. Jakby przeczuwał, że coś złego się wydarzy. Dołączył do poszukiwań bratanicy.
Renato wyjechał do stolicy i nie zastał tam Silvii. Jakoś mnie to nie zmartwiło. Sam sobie winien.
Świetne były sceny z Valerią mającą halucynacje z ojcem. Do końca życia będzie miała wyrzuty sumienia związane z jego śmiercią. Ten obraz nie przestanie jej prześladować. Sama do tego doprowadziła.
Pato poprosił Lolę aby porozmawiała z Mari i przekonała ją żeby dała mu szansę. Beznadziejny wątek. Nie no, Pato jeszcze ugania się za Mari i ją błaga aby byli razem a ta odrzuca go rzekomo z powodu wyrzutów sumienia. Nie podobała mi się scena rozmowy Loli z Mari. No szkoda, że sobie w ramiona nie wpadły i że nie zostały najlepszymi przyjaciółeczkami.
Za to wątek z domkiem z cukierków całkiem fajnie został zakończony. Marga i jej ukochany spotkali się po latach. Znalazła pierścionek wewnątrz domku i się zaręczyli. Trąci bajką, ale mi to nie przeszkadza. |
|
Powrót do góry |
|
|
Raquel Becker Arcymistrz
Dołączył: 08 Sty 2012 Posty: 50097 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:26:01 28-11-18 Temat postu: |
|
|
Sylwia94 napisał: | Raquel Becker napisał: | Sylwia94 A masz link do scenki jak Candela przeprasza bo z chęcią bym zobaczyła
I popieram że Horacio jest marnym aktorem Też myślę że dostał tą rolę za urodę chociaż dla mnie nawet nie jest przystojny
W ETS grał prota razem z Fuente oraz Alvarez jedne z największych drewien televisy którzy nie umieją grać |
Niestety nie widzę tej sceny na YT Ale to było w odc. 131, więc musiałabyś ewentualnie odpalić ten odcinek i poszukać
Nie oglądałam tej telki ani żadnej innej produkcji zarówno z Fuente jak i Alvarez |
Dzięki Ściągnę odcinek bo jestem ciekawa tej scenki aż trudno mi w przemianę Candeli uwierzyć
Fuente nie długo zobaczysz w AB gra tam partnera Sil , i dla mnie w zestawieniu z Sil pod względem aktorskim nijaki Ale sama zobaczysz i ocenisz |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:08:37 28-11-18 Temat postu: |
|
|
Lineczka napisał: | Do przewidzenia było, że prędzej niż później Severiano zaatakuje Aldonzę. Ich ostateczna konfrontacja była tylko kwestią czasu. Dziwne, że policja nie zostawiła w Rezerwacie chociaż z jednego czy dwóch funkcjonariuszy. Cristobal też zamiast wracać na ranczo mógł zostać z ukochaną i bratem. Aczkolwiek nie mam do niego pretensji. Aldonza była chroniona i przez Camillio i przez Emanuela, więc wydawało mu się, że jest w miarę bezpieczna. Jednak Severiano ze swoim pomocnikiem poradził sobie z nimi bez problemu. Nie ogarniam jak mogli nie zajarzyć o co chodzi, gdy zgasły światła. Filmów nie oglądają? Książek nie czytają?
Od razu się zorientowałam, że Mendoza wywiezie Aldonzę do miejsca w którym zginął Raymundo. Nie bez powodu pokazywali je w ostatnich odcinkach. Sceny z Severiano znęcającym się nad Aldonzą i molestującym ją były obleśne a zarazem beznadziejne. Po tylu odcinkach, konfrontacjach i wydarzeniach protka była nadal bezradna i zachowywała się jak na początku telki, gdy ten drań na nią napadł. Przez większą część odcinka była bierna i sparaliżowana strachem. Jakby przez lata się nie wzmocniła i nie zrobiła żadnego postępu. Oczywiście to logiczne, że czuła strach, ale powinna się mu postawić! Miała broń w kieszeni płaszcza, nie była związana, więc na co czekała? Zamiast od razu przystąpić do działania to ona nie zrobiła nic, gdy ten oblech ją obłapiał i całował. Fatalne sceny i jeszcze gorsza gra Michelle. Po prostu tragedia. Już nie mogłam słuchać tech jej jęków i krzyków. Jedna z najgorszych scen w jej wykonaniu to wydzieranie się w bagażniku. Coś okropnego. Aktorsko Michelle kolejny raz zawiodła.
Ciekawsze były sceny, gdy w końcu przeszła do działania i zaatakowała Severiano. Nawet sprawnie jej to poszło, więc po kiego grzyba tyle zwlekała? Sytuacja odwróciła się o 180 stopni. Severiano był bezradny, klęczał i błagał o darowanie życia. Co za gnojek! Dobrze mu Aldonza nagadała. W tej scenie Michelle zagrała w końcu na jakimś poziomie. |
Masz rację, że na początku Aldonza była bierna, a gra Michelle słaba. Też mnie denerwowały wrzaski z bagażnika Aldonza mogła od razu zaatakować Severiano, a nie czekać i dać się obmacywać. Ogólnie uważam, że to wszystko było takie na siłę. Może miało budować napięcie... ale wiadome było, że Severiano jej nie zgwałci, więc cały czas ją obmacywał i gadał dla zabicia czasu tej sceny. A przecież mógł od razu zrobić to, co chciał.
Lineczka napisał: | Renato wyjechał do stolicy i nie zastał tam Silvii. Jakoś mnie to nie zmartwiło. Sam sobie winien. |
Powinien był dogonić Silvię jak wyjeżdżała, a nie biernie się patrzeć...
Lineczka napisał: | Pato poprosił Lolę aby porozmawiała z Mari i przekonała ją żeby dała mu szansę. Beznadziejny wątek. Nie no, Pato jeszcze ugania się za Mari i ją błaga aby byli razem a ta odrzuca go rzekomo z powodu wyrzutów sumienia. Nie podobała mi się scena rozmowy Loli z Mari. No szkoda, że sobie w ramiona nie wpadły i że nie zostały najlepszymi przyjaciółeczkami. |
Pato cały czas tylko uganiał się i to za dwiema nieodpowiednimi kobietami. Ja na jego miejscu zakochałabym się w Silvii Mari tyle namieszała, a ostatecznie to ona wyszła na ofiarę i jeszcze stroiła fochy
Lineczka napisał: | Za to wątek z domkiem z cukierków całkiem fajnie został zakończony. Marga i jej ukochany spotkali się po latach. Znalazła pierścionek wewnątrz domku i się zaręczyli. Trąci bajką, ale mi to nie przeszkadza. |
Ten wątek nawet był ciekawy, w sumie domek krążył przez całą telkę przeszedł przez tyle rąk i ostatecznie wrócił do właścicielki te słodycze po tylu latach już nie były zdatne do zjedzenia dobrze, że nikt ich nie chciał zjeść, żeby nie zniszczyć domku. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27548 Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:59:11 28-11-18 Temat postu: |
|
|
Odcinek 134 Finał
Świetna scena z Aldonzą strzelającą w stronę Severiano i raniącą go w ucho. Dobrze mu tak! Błędem Aldonzy było, że po postrzale straciła czujność i ostrożność. Po co zbliżała się do Severianio? Mogła trzymać go na muszce i zabrać pistolet, który do niego należał. W swoim miała tylko jeden nabój, który już wystrzeliła. Wiedziała o tym, więc powinna się zabezpieczyć! Severiano wykorzystał sytuację i ją obezwładnił. Gdyby nie wejście Candelii to chwila nieuwagi protki mogła kosztować ją życie. Niestety od tego momentu aż do samego końca sceny w starej szopie Aldonza robiła za statystę. Była bierna, Michelle nie miała pomysłu na grę. Stała jak słup i na tym jej inwencja się skończyła.
Konfrontacja Candelii z Severiano zapowiadała się świetnie. No właśnie, zapowiadała się. Scena mogła trwać dłużej, dialog powinien wzbudzać większe emocje. Niestety potraktowano ją po macoszemu. Candela zastrzeliła Severiano jednym strzałem. W EM wyszło to o wiele lepiej, bo villan był ciężko ranny, błagał o dobicie go. Tutaj za szybko Severiano został uśmiercony. Zaskoczył mnie natomiast finał Candelii. Nie spodziewałam się, że nawzajem się z Severiano wykończą. Mimo wszytko szkoda Candelii. Miałam nadzieję, że przeżyje. Zrozumiała swoje błędy, była w stanie zaakceptować związek Cristobala z Aldonzą. Wspólne traumatyczne przeżycia spowodowane gwałtem przez Severiano niejako zbliżyły ją do protki. Szkoda i Candelii i Cristobala. W jednej chwili stracił rodziców, matka umarła mu na rękach. Biedny. Smutna była scena z umierającą Candelą przepraszającą syna i Aldonzę. Alejandra nawet dobrze wypadła, oddała emocje swojej postaci.
Słońce wschodzące o poranku miało być znakiem dla protów, że nawet po najgorszej burzy przychodzi nowy dzień. Miało być promyczkiem nadziei. Pablo zagrał odpowiednio, widać było na twarzy jego bohatera ból a zarazem spokój. Natomiast Michelle przegięła z uśmieszkami. Cristobal trzyma na rękach zmarłą matkę a ta się szczerzy jakby w totka wygrała. Nie czas i nie miejsce na to!
Wolałabym aby Candela przeżyła i naprawiła swoje błędy zaś Severiano powinien skończyć we więzieniu o zaostrzonym rygorze i być pomiatany przez więźniów.
Scen protów w finale było sporo. Podobały mi się. Jednak miało się wrażenie, że scenarzyści chcą nam wynagrodzić to, że przez całą telkę sielanki głównych bohaterów było jak na lekarstwo. To ja już wolę równomierne rozłożenie tych scen a nie wciśnięcie ich tylko do finału.
Cristobal super prezentował się na ślubie. Pablo jest przystojny, w garniturze rewelacyjnie się prezentował. Aldonza też bardzo ładnie wyglądała, sukienka ok, ale Loli bardziej mi się podobała.
Ujęć ze ślubu było sporo, ładne. Uroczy obrazek z dziewczynkami sypiącymi kwiatki, śliczne miały sukienki. Jedyne co mi nie pasowało to odczytany List do Koryntian, bo te słowa nijak się miały do postawy Aldonzy przez całą telkę. O ich uczucie walczył Cristobal, ona nie. W innych okolicznościach Hymn o miłości w tle byłby wisienką na torcie, ale to tylko u protów, którzy oboje potrafili walczyć o swoje uczucie. Fajnie, że ślubu udzielił im Jeronimo.
Pierwsza noc Aldonzy i Cristobala piękna. Oczywiście mowa o całej scenie a nie początkowym ujęciu, które zaserwowano nam w okrojonej wersji. Byłam po nim rozczarowana, ale oglądając scenę w całej okazałości już nie czułam niedosytu. Pablo i Michelle fajnie zagrali, była chemia. Scena romantyczna, pełna czułości, subtelna. Ujęcia z aktorami odważne, ale nie wulgarne. Piękna sceneria. Taka sama jak w ECdlP! Piękne sceny protów z ich miesiąca miodowego. Moje ulubione to te na plaży i znowu odwołuje się do całości a nie urywków z okrojonej wersji. Sceny po powrocie do Rezerwatu też ładne. Ziemia wydała plony, protka spełniła marzenie ojca, proci byli szczęśliwi. Końcówka finału z Aldonzą przekazującą Cristobalowi wyniki potwierdzające jej ciąże bardzo ładna. Uroczy moment z protem całującym ją w brzuch. Fajne też było ostatnie ujęcie na tym głazie, gdy się nad nią pochylił i ją pocałował. Sceny protów w finale na wielki plus, tylko szkoda, że dopiero na sam koniec zaserwowano nam ich szczęście. Biorąc pod uwagę całą telkę czuć niedosyt.
Oświadczyny Emanuela na łódce bardzo ładne. Wzięli ślub z Lolą. Jak pisałam jej sukienka bardziej mi się podobała niż Aldonzy. Lola super wyglądała! Emanuel w tym specyficznym wdzianku tak sobie, nie podobała mi się ta stylówa. Fajna scena z państwem młodym odjeżdżającym na Samotniku. Być może z Lolą i Emanuelem więcej było scen, zwłaszcza ze ślubu. Nie zdziwiłabym się gdyby zostały wycięte. Fajnie było zobaczyć szczęśliwych i dumnych z wnuczki Melesio i Domingę.
Joaquin wrócił do domu i zdecydował się dać szansę Flavii. Mocno naciągane. Do samego końca telki był nastawiony na nie i nagle mu się odwidziało. Nie podoba mi się takie zakończenie jego wątku. Flavia na niego nie zasługuje mimo, że się zmieniła. Wolałabym aby Joaquin został sam, zajął się pracą i widywał z synem. Flavia mogła związać się z Gonzalo, mieszkać z nim w miasteczku i podzielić się z Joaquinem opieką nad dzieckiem. Ciężko oprzeć się wrażeniu, że scenarzyści na sam koniec telki postanowili prawie wszystkich połączyć w pary. Jedyny plus zejścia się Joaquina z Flavią to uszczęśliwienie Raya.
Kolejny beznadziejnie poprowadzony wątek to związek Silvii z Renato. Tutaj też wydaje mi się, że w wersji którą oglądałyśmy okrojono ich sceny (może pokazali jego wyjazd do Hiszpanii i ich pogodzenie się ), ale to i tak nic nie zmienia. Renato nie zasługuje na Silvię. Powinna była zostać z Tomasem albo zacząć życie na nowo. Ta wielka miłość Renato do niej pod koniec telki sztucznie wykreowana, nie przekonuje mnie. Silvia w tych krótkich finałowych scenach jakie dostała wyglądała na smutną i nieobecną. Nic dziwnego przy Renato. Wystarczy przypomnieć sobie jaka była szczęśliwa i uśmiechnięta przy Tomasie, niech to posłuży za cały komentarz.
Następny związek stworzony na siłę to Pato i Mari. Z braku laku żeby nie zostali sami. Nie widziałam u nich uczucia. Mari się zmieniła, zrozumiała swoje błędy, ale w nagrodę nie musiała od razu dostać Pato. Nie przekonuje mnie ich związek, stworzony na siłę. Pewnie też jakieś ich sceny wycięli, bo zabrakło momentu ich wielkiego pojednania.
Pato oświadczył się Mari. Chłopak nie uczy się na błędach, tym razem pierścionek zaręczynowy ukrył w deserze. Nie wiem czy śmiać się czy płakać.
Sporym zaskoczeniem była decyzja Tomasa o zostaniu księdzem. Kto by się tego spodziewał? Najlepszy był komentarz Lulu: "co za strata". Zgadzam się! Strata dla kobiet. Z drugiej strony takiego księdza jak on próżno szukać. Z młodzieżą idealnie się dogada i z kobietami. Nierozłączny motor u boku idealnie wygląda przy Tomasie! Rady i nauki księdza Jeronimo nie poszły w las. Tomas wziął je sobie do serca. Nawet wrócił wątek z naruszaniem przykazań. Rozbawiła mnie scena z Tomasem wstępującym do seminarium. Zagadał tamtego księżulka. Rozwiązanie niestandardowe na zakończenie jego wątku. Trochę śmieszne a trochę szkoda, że nie zobaczyliśmy u jego boku kobiety z którą byłby szczęśliwy. Mam na myśli głównie Silvię, oni powinni być razem! Mogli go też sparować z Lulu. Tomas był jedną z fajniejszych postaci w telce!
Jeronimo wrócił do miasteczka. Akcja z podpisami mieszkańców zorganizowana przez Lulu miała w tym duży udział. Miły gest. Miejsce Jeronimo jest w Santa Lucia!
Valeria urodziła syna w więziennym oddziale szpitalnym. Nawet nie chciała go zobaczyć. Wycięto scenę porodu, pewnie był dla niej ciężki. Prudencia okazała wnukowi więcej uczucia niż jego własna matka. Przykre. Na szczęście chłopiec trafił pod opiekę Irmy i Uriela. Oni dobrze się nim zajmą i wychowają go na ludzi. Dziecko śliczne, nie wiem po kim. Chyba po Irmie, bo przecież nie po Abelardo. Urocza scena z dziadkami opiekującymi się wnukiem. Została im po synu najpiękniejsza pamiątka.
Valeria miała przerażające halucynacje z Humberto w roli głównej. Wyglądał jak z horroru, jak zombi. Pewnie Valeria resztę życia spędzi w psychiatryku.
Prudencia skończyła sama, uzależniona od alkoholu i leków. Nawet służąca Juana odeszła i zabrała jej meble (), bo nie dostawała wynagrodzenia za pracę, skorzystała więc z propozycji od Aldonzy, podwójny cios dla Prude. Tak na marginesie to skąd ona miała kasę na alkohol? Akurat jego nie brakowało. Nawet było mi Prude trochę żal. Myślałam, że targnie się na swoje życie. Tomas znalazł ją na ulicy w fatalnym stanie. Chciał jej pomóc. Trochę dziwnie wyglądało jak w sutannie ją przytulił w biały dzień na oczach innych ludzi. Tomas chciał żeby Prudencia podjęła leczenie. Mogli ją pokazać w psychiatryku jak próbuje wyjść z uzależnienia.
Finał mi się podobał, na plus. Aczkolwiek pewnie podobałby się bardziej, gdybym oglądała pełną wersję bez powycinanych scen. Niestety nie mogę takiej znaleźć.
Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 0:20:28 29-11-18, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:41:33 29-11-18 Temat postu: |
|
|
Lineczka, jak zawsze nic dodać nic ująć
Też jestem rozczarowana, że scena konfrontacji Candelii i Severiano trwała tak krótko. On zasłużył na to, by resztę życia spędzić w więzieniu dręczony przez więźniów, bo śmierć to była dla niego przysługa Był tchórzem i na pewno wolał umrzeć niż trafić do zamknięcia otoczony takimi samymi mordercami i zboczeńcami jak on sam
Candela też powinna była przeżyć i spróbować naprawić swoje błędy z przeszłości
Aldonza podczas konfrontacji Candelii i Severiano rzeczywiście stała jak słup i nic nie robiła, głupio to wyszło
To straszne, że Cristobal stracił oboje rodziców Zachowanie Aldonzy i jej uśmiech w tamtym momencie rzeczywiście nie na miejscu. Ale czy to pierwszy raz kiedy gra Michelle psuje wszystko...
Dla mnie najlepsza scena to pierwszy raz (w całości) Pozostałe sceny też były fajne, aczkolwiek też wolałabym dawkowanie scen protów przez całą telkę, a nie cała telka posucha, a w finale scena jedna za drugą
Proci ładnie wyglądali na ślubie
Jeśli chodzi o ślub Emanuela i Loli to ona wyglądała bardzo ładnie, a jego ubranie też mi się nie podobało To nie to od Vero?
Joaquin i Flavia NIE NIE NIE !!!
Silvię widziałabym tylko z Tomasem albo Pato Z Renato NIE!!!
Pato i Mari również NIE, sztucznie stworzony wątek by bohaterowie nie zostali sami
Tomasa szkoda na księdza Ale z drugiej strony ma w sobie tyle pozytywnej energii, że fajnie jeśli wykorzysta ją na pomoc innym
Valeria dostała adekwatną karę do swoich poczynań: więzienie + poczucie winy w postaci strasznych wizji. Dlatego też nie rozumiem, czemu Severiano nie wylądował w pierdlu, skoro jego czyny były dużo gorsze
Prudencii spodobał się wnuk, ale trzeba pamiętać, że sama namawiała na początku córkę na aborcję. Co było dla mnie chore, bo jak matka może córce coś takiego radzić Prudencia stoczyła się na same dno, ale jeszcze jest dla niej szansa wyjścia z uzależnienia. Swoją drogą gdyby umiała zarządzać pieniędzmi jestem pewna, że pieniądze, jakie zostawił jej z pewnością Humberto, wystarczyłyby jej na długi czas. Może też sprzedać dom i kupić małe mieszkanie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27548 Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:08:21 29-11-18 Temat postu: |
|
|
Zostało mi jeszcze podsumowani, które dodam dzisiaj albo jutro. Zabieram się za MDC, bo jestem 5 odcinków w tyle! |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:47:43 29-11-18 Temat postu: |
|
|
Oki czekam |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27548 Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 2:48:28 30-11-18 Temat postu: |
|
|
Moje podsumowanie
Ulubiony bohater: Tomas! Mój nr 1 w tej telce! Genialna postać, bawił do łez! Świetnie skonstruowana - od cwaniaka, kobieciarza i przestępcy do księdza z każdym odcinkiem moja sympatia do niego rosła, był jedną z najciekawszych postaci w LSDP
Cristobal - może do grona ulubionych protów go nie dodam, bo w pierwszym etapie telki miewał słabsze momenty, głównie chodzi mi o podporządkowanie się rodzicom i Valerii, pozwolenie na to aby ustawiali mu życie, wtrącali się i nim manipulowali, jego postać była wtedy z lekka mdła i nijaka, za to w drugiej połowie telki był o wiele ciekawszy, walczył o protkę, zaczął się sprzeciwiać rodzicom i Valerii, ogólnie to od początku do końca dało się go lubić, był sympatyczny, chciało mu się kibicować, fajny facet, Cristobal to jeden z mocniejszych punktów tej produkcji, zwłaszcza od drugiej połowy telki
Ulubiona bohaterka: Prudencia za całokształt! barwna postać, wprowadzała sporo śmiechu, miała wiele komicznych akcji, pierwsze 50 odcinków głównie dzięki niej przetrwałam spotkać taką osobę w normalnym życiu to tragedia, ale oglądanie jej na ekranie dostarczało rozrywki
Wyróżnię:
* Silvię - inteligentna, wartościowa, sympatyczna dziewczyna, nie była intrygantką, miała klasę, lubiłam ją zwłaszcza w duecie z Tomasem i z Pato
Najpiękniejsza piosenka: jakoś żadna mnie nie porwała, jeśli musiałabym wybierać to postawiłabym na piosenkę Loli i Emanuela: "Vuelve"
Ulubiony duet miłosny: Tomas i Silvia, Tomas i Prudencia
Ulubiony duet rodzinny/przyjacielski: Aldonza i Emanuel po tym jak on zaakceptował, że są rodzeństwem, przyjaźń Jeronimo z Tomasem
Ulubione dziecko: Ray słodziak! fajne miał sceny z ojcem i Aldonzą, uroczy był też wnuk Irmy i Uriela
Najbardziej irytująca postać: niestety, ale było ich sporo... wymienię te które najbardziej działały mi na nerwy:
Aldonza - dla mnie najbardziej irytująca postać i jedna z najgorszych protek jakie przyszło mi oglądać przebiła nawet Adelinę a to dlatego, że z nią męczyliśmy się do 120 odcinka a z Aldonzą do 132 bodajże (nie liczę dwóch ostatnich odcinków w których była pogodzona i szczęśliwa z Cristobalem), owszem miała ciężkie życie, straciła bliskich, przeżyła traumatyczne chwile, ale w relacji z protem to ona unieszczęśliwiała i jego i siebie, w ogóle o nich nie walczyła, dużo mówiła o miłości do prota a jakoś nie było jej widać beznadziejnie napisana postać i beznadziejnie zagrana przez Michelle
Adelina - całe jej życie to kłamstwo, kryła przestępstwa siostry i Severiano, była tchórzem, nie potrafiła stawić czoła problemom, bierna, nudna, kreująca się na męczennicę, innym zawsze wiedziała co powiedzieć a sama ile błędów popełniła, hipokrytka!
Candela - postać miała potencjał, który nie został należycie wykorzystany, Candela to słaba podróbka villany, kochała syna a przez większość telki przejawiało się to tym, że go kontrolowała i na siłę chciała układać mu życie po swojemu, słabo rozpisana postać i słabo zagrana przez Alejandrę
Najlepszy czarny charakter: nie ma, żaden z czarnych charakterów w tej telce mnie nie zaintrygował i nie zaciekawił, albo słabo rozpisane - Valeria, Abelardo, Adriano albo fatalnie zagrane - Candela i Severiano,
postać tego ostatniego miała potencjał, dopuścił się wielu podłości, ale aktor zagrał bardzo słabo, karykaturalnie wręcz, budził zażenowanie a nie strach, tylko obleśność udało mu się oddać w miarę autentycznie, nic poza tym
Najnudniejsza postać: Renato, Adelina, Emanuel
Najlepszy przyjaciel: Joaquin, był świetnym przyjacielem dla Raymundo, Adeliny, Emanuela i Aldonzy, zawsze mogli na niego liczyć
Najbardziej naiwna: Lola, wierzyła w intrygi Mari, swojej największej rywalki
Największy romantyk: Pato romantyczne gesty, teksty i oświadczyny, nie miał sobie pod tym względem równych
wyróżniłabym jeszcze Cristobala - porwanie Aldonzy na koniu było bardzo romantyczne
Najlepsze teksty: Tomas, Prudencia - mistrzowie ciętej riposty!
Najbardziej lojalny/wierny: Lulu wobec księdza Jeronimo
Największa chemia: Tomas i Prudencia, Tomas i Silvia, wyróżniłabym też Aldonzę z Cristobalem i Lolę z Emanuelem, te dwie pary miały chemię, ale za mało szczęśliwych ich scen otrzymaliśmy żeby można się było nimi zachwycać
Ulubiona scena miłosna:
* pierwszy raz Aldonzy i Cristobala,
* sceny protów z podróży poślubnej
* ostatnia scena z Cristobalem dowiadującym się, że Aldonza jest w ciąży
* randka Tomasa i Silvii
* Cristobal porywający Aldonzę na koniu, ich miłosne sceny w domku w lesie
* wyjazd Prudencii i Tomasa do SPA
* namiętny pocałunek protów z Cristobalem przyciągającym Aldonzę do siebie po tym jak nie podpisała papierów rozwodowych
* Lola i Emanuel godzący się w obecności Samotnika
* Emanuel oświadczający się Loli
* ślub protów
Najbardziej wstrząsająca śmierć: Raymundo, Candela,
wyróżnię też: Robertę, Simonetę, Humberto
Najciekawszy wątek: wątek przemiany Tomasa, relacja Tomasa i Silvii, romans Tomasa z Prudencią, wątek z bólem fantomowym Severiano, wątek domku z cukierków
Największa przemiana: Tomas!
Wyciskacz łez: nie było takiej sceny, na żadnej nie uroniłam łzy, ale mogę wymienić sceny które w jakimś małym stopniu mnie poruszyły - Cristobal dowiadujący się, że Severiano zgwałcił Aldonzę (Pablo świetnie zagrał tę scenę), Cristobal żegnający się z Aldonzą w chyba 104 odcinku, Emanuel w sali szpitalnej Humberto motywujący go do walki
Największa kara: Valeria - zabiła własnego ojca, dręczyły ją wizje z nim rodem z horroru, nie zrealizowała swoich planów, urodziła dziecko, którego nie chciała, resztę życia spędzi we więzieniu/psychiatryku, straciła prawo do Rezerwatu, Aldonza ma wszystko a ona nic
Najciekawsza postać epizodyczna: Antonio
Ulubiona część telenoweli: ostatni etap, jakieś 30 odcinków
Najpiękniejsze miejsce: wodospad, miejsce podróży poślubnej protów
Najlepszy/a aktor/aktorka: Cynthia Klitbo, genialnie wykreowała postać Prudencii, nie miała sobie równych!
wyróżnienie dla: Diego de Erice - świetnie zagrał Tomasa!
Najgorsza/y aktorka/aktor: Michelle Renaud, Alejandra Barros, Alexis Ayala, Horacio Pancheri, Jaume Mateu (grał Pato, w ostatnich 30 odcinkach wypadł beznadziejnie, chodził ciągle z rozdziawioną buzią )
Najciekawsza postać: Tomas
Najgorzej zakończony wątek: kilka takich się znajdzie:
* wątek Severiano - powinien trafić do więzienia i spędzić tam resztę życia pomiatany przez więźniów
* powrót Joaquina i Flavii - beznadziejne rozwiązanie, mogli ułożyć sobie życie z kimś innym i podzielić opieką nad synem
* zejście się Silvii z Renato - na siłę, on na nią nie zasłużył
* związek Pato z Mari - ona na niego nie zasłużyła, powinna zostać sama
Najbardziej drastyczna scena:
* Raymundo odcinający rękę Severiao maczetą
* koszmary i ból fantomowy Severiano
* wizje Valerii ze zmarłym, zakrwawionym ojcem
* gwałty Severiano na Aldonzie, Candeli i Simonecie
* odnalezienie ciała Simonety
Największy absurd: wątek z Candelą ściemniającą, że proci są rodzeństwem i Aldonzą, która nie chciała wykonać badań Lola wierząca Mari a nie Emanuelowi, którego tak ponoć kocha, działania policji w Santa Lucia m.in. to, że Severiano im zwiał rzucając się z wodospadu
Największe zaskoczenie: Humberto wyznający, że nie musiał amputować ręki Severiano, śmierć Candeli, samobójstwo Roberty, potrącenie Humberto przez Valerię, Tomas zostaje księdzem
Największy niedosyt: wątek protów, za mało wspólnych scen, słabo poprowadzony i napisany wątek, scena śmierci Severiano - jeden strzał i od razu po nim zachowanie bohaterów po wyjściu na jaw tajemnicy o okolicznościach śmierci Raymundo - liczyłam na większe emocje, Aldonza nie powinna tak szybko wybaczyć Adelinie ukrywania prawdy no i Jeronimo też nie powinien nad tym przechodzić ot tak do porządku dziennego, konfrontacja Cristobala z Severiano, gdy dowiedział się, że ojciec zgwałcił Aldonzę - jeden cios i Severiano już był nieprzytomny
Najlepsza akcja: Tomas uciekający przed policją Candela wyrzucająca Severiano z hacjendy i grożąca mu bronią, Severiano pozbywający się ciała Simonety, konfrontacja Candelii z Valerią, gdy dowiedziała się, że ta jest w ciąży z Abelardo i oszukiwała ją i Cristobala, konfrontacja Humberto z Severiano w domu Zapaty, konfrontacje Prudencii z Camillo Jeronimo demaskujący intrygę Candelli i Severiano, że proci to rodzeństwo
Najśmieszniejszy wątek: romans Prudencii z Tomasem, spotkania biblijne konfrontacje Prudencii z Camillo Tomas wyznający grzechy Jeronimo
Najprzystojniejszy: Cristobal Emanuel, Renato, wyróżnię też Tomasa, miał coś w sobie urok!
Najpiękniejsza: Aldonza, Silvia
Najlepiej ubrany: Renato, Cristobal
Najlepiej ubrana: Silvia, Aldonza
Ulubione zwierzę: Samotnik i koń Cristobala
Najlepszy duet wśród czarnych charakterów: żaden mnie nie zachwycił, ale jakbym miała wybrać to zdecydowałabym się na Candelę i Severiano, lubiłam ich potyczki
Najlepsza intryga: Tomas szukający w Prudencii sponsorki
Najlepszy motyw muzyczny: żaden mnie nie zachwycił, ale jeśli musiałabym wybrać to może ten: https://www.youtube.com/watch?v=QWHbwYmIth8&index=2&list=PLSeWX6Z254WCY0OemYtz16rIPPETvsERf
Najciekawsza postać z przeszłości: nie było takiej
Najbardziej męczący wątek: podejrzenia, że proci są rodzeństwem, fochy Aldonzy na Cristobala, perypetie miłosne Loli, Emanuela, Pato i Mari
Najgorzej zagrana scena: Aldonza wyznająca Cristobalowi, że Severiano ją zgwałcił i jej późniejsza rozpacz w ogrodzie, uśmiechy Aldonzy na widok słońca, gdy w tym samym czasie Cristobal trzymał w ramionach ciało zmarłej matki, sceny płaczu Aldonzy, sceny gniewu Candelii na Cristobala
Oceniam tę telkę 6/10. Nie będzie to produkcja którą poleciłabym innym użytkownikom. Nie żałuję, że ją obejrzałam, ale drugi raz bym już przez nią nie przebrnęła. Historia miała ogromny potencjał, ale przez rozpisanie postaci i poszczególnych wątków oraz słabe aktorstwo nie został on wykorzystany i pod względem całości wyszło dość słabo.
Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 3:02:29 30-11-18, w całości zmieniany 5 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:08:56 30-11-18 Temat postu: |
|
|
Widzę, że trochę się różnimy |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27548 Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:40:52 30-11-18 Temat postu: |
|
|
O to też chodzi, nie musimy się we wszystkim zgadzać. Z ciekawością przeczytałam Twoje podsumowanie. Wydaje mi się, że w większej liczbie kategorii mamy podobne typy.
Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 21:52:45 30-11-18, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:32:15 30-11-18 Temat postu: |
|
|
Na pewno jesteśmy zgodne co do tego, że Aldonza to irytująca protka, a jak dla mnie jak choć jedno z protów mnie irytuje to źle W MDC trochę się to rozkłada, bo są młodzi i starsi proci, więc skupiam swoją uwagę raczej na starszych
A kiedy mniej więcej chciałabyś obejrzeć Wiosenną namiętność? Nawiasem mówiąc fajny ten polski tytuł |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27548 Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:00:59 30-11-18 Temat postu: |
|
|
Zgadzamy się też co do Renato i Silvii, Pato i Mari, Joaquina i Flavii, słabego aktorstwa, zachwycamy się Tomasem i jego związkami itp.
Co do Wiosennej namiętności to ja bym trochę odczekała. Dopiero jesteśmy po LSDP.
Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 0:45:24 01-12-18, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|