|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
edka Mistrz
Dołączył: 03 Lis 2007 Posty: 16568 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Południa Polski :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:34:10 26-12-18 Temat postu: |
|
|
Ja Was wyprzedziłam tylko z uwagi na mój wyjazd bo tak to bym czekała na Was ale i tak się nie wyrobie z odcinkami do soboty |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:56:31 26-12-18 Temat postu: |
|
|
Ja jak się wciągnę to mogę oglądać i oglądać Najczęściej te ostatnie ok. 10 odc. jest pełnych akcji |
|
Powrót do góry |
|
|
edka Mistrz
Dołączył: 03 Lis 2007 Posty: 16568 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Południa Polski :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:46:30 26-12-18 Temat postu: |
|
|
Faktycznie muszę przyznać że teraz dużo się dzieje ostatnio się nudzilam ale teraz naprawdę akcja wymiata |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27548 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 3:03:32 27-12-18 Temat postu: |
|
|
Odcinki 42-43
Ucieszyło mnie, że Julian odzyskał przytomność. Nie jest jednoznaczną postacią, budzi skrajne emocje. Czasami wkurza, momentami bawi a w ostatnich odcinkach było mi go nawet szkoda. Jestem ciekawa jaki zaserwują mu finał.
Natalia miała wyrzuty sumienia, czuwała w szpitalu przy Julianie dniami i nocami. Co to ma być? Rozumiem, że może czuć się w jakimś stopniu odpowiedzialna za to co mu się przytrafiło, ale ona zachowywała się jak jego żona, jakby był miłością jej życia. Cała Natalia - od skrajności w skrajność. Nie zdziwię się jeśli z litości i poczucia winy do niego wróci. Roztkliwia się nad nim bardziej niż nad Paolo. Rozbroiły mnie jej słowa, że Julian zawsze ją chronił i robił wszystko dla jej dobra. Narkotyk też jej z tego powodu podał? Natalia zachowuje się jakby o tym zapomniała. Medal niech mu jeszcze da i postawi go na piedestale. Załamuje mnie postępowanie protki, jest beznadziejna! Szkoda mi Paolo, bo znowu czeka go rozczarowanie. Chciał wspierać Natalię, pocieszać ją, ale ona mu na to nie pozwoliła. Trzyma go na dystans. Ponoć Paolo jest miłością jej życia a jakoś tego nie widać. Już się nie mogę doczekać momentu, gdy wyjdzie na jaw prawda o wypadku spowodowanym przez Natalię. Na tym etapie telki odechciewa się oglądać sceny z nią.
Ingrid też się przejęła Julianem. Musi coś do niego czuć, bo gdyby traktowała go jak kochanka to nie przeżywałaby aż tak jego wypadku. Poza tym wcześniej uratowała mu życie, gdy Mauro go dusił, więc coś jest na rzeczy. Podsunęła mu plan na intrygę, której celem jest ponowne związanie się z Natalią. Pewnie Ingrid widzi w tym interes i dlatego tak ochoczo mu pomaga. W końcu przecież oboje mieli plan dorwać się do fortuny Mauro i Natalii.
Roberta wpadła w histerię na wieść, że Alba to jej siostra. Nawet było mi jej żal, gdy Mauro zasugerował, że jego druga córka jest lepsza, bo przynajmniej nie cierpi na chorobę psychiczną. Jak ojciec może coś takiego powiedzieć swojemu dziecku? Dziwić się, że Roberta jest jaka jest. Mauro ma w jej nieszczęściu spory udział.
Ingrid i Roberta chcą wspólnymi siłami zaszkodzić Albie. Mają po swojej stronie jeszcze Tiziano, więc mogą utrudnić jej życie konkretnie. Roberta pod wpływem emocji i ataku choroby kolejny raz chciała wyeliminować Albę. O mało co nie strzeliła do śpiącego w jej pokoju Gabriela. Byłam pewna, że łóżko jest puste! Niewiele brakowało.
Bardzo dobrze, że Franco przeszedł do działania i razem z Mauro umieścili Robertę w szpitalu psychiatrycznym. Niby się uspokoiła, wyciszyła, ale jak dla mnie to jest podpucha i kolejna intryga jej i Tiziano. Cisza przed burzą. Roberta udaje poprawę swojego stanu zdrowia żeby jak najszybciej opuścić szpital i wrócić do gry.
Gabriel nie powinien ukrywać swojej choroby przed Albą. Nie chce jej martwić, ale ona ma prawo wiedzieć! Ingrid deklaruje, że mu pomoże, ale to przecież ona mu zaszkodziła podtruwając go. Pod jej opieką nie wyzdrowieje. Wymowna była scena halucynacji Ingrid z Javierem, gdy stwierdziła, że Gabriel jest dla niej rekompensatą za to, że brat zabił jej dziecko.
Julieta zastanawia się nad daniem niewiernemu mężowi kolejnej szansy. Facet rozstał się z kochanką/partnerką, przypomniał sobie o rodzinie a ta go powita z otwartymi ramionami? Nie przekonuje mnie to. Liczyłam na to, że Gabriel powie chociaż Juliecie o swojej chorobie, ale rozmowa między nimi potoczyła się w złym kierunku. Młody został spoliczkowany za wymuszenie pocałunku. Przyjaźń z Pedro zerwana, więc na niego Gabriel też nie może liczyć. Niech powie o swojej chorobie Franco! Byle tylko ktoś inny poza Ingrid dowiedział się o jego stanie zdrowia i poinformował jak najszybciej Albę. Oby tylko nie było za późno.
Bianca w ciąży z Gaelem. To się porobiło. Coś mi się wydaje, że Bianca będzie chciała usunąć ciążę. Może później jednak zmieni swoje nastawienie do Gaela i zostaną parą? Jakoś po ostatnich wydarzeniach w ich wątku przestało mi na tym zależeć. Obie postaci straciły w moich oczach.
Bianca jest dobrą przyjaciółką dla Alby, cieszyła się jej szczęściem, ale dziwna była scena, gdy z nietęgą miną patrzyła na nią i na Franco jakby była zazdrosna. Wydawało się, że jest pogodzona z tym, iż jej uczucie nigdy nie zostanie odwzajemnione.
Melodia, która leciała podczas wybudzenia się Juliana ze śpiączki przypomina muzykę z naszego seriali Adam i Ewa. Są niemal identyczne!
Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 3:52:34 27-12-18, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
edka Mistrz
Dołączył: 03 Lis 2007 Posty: 16568 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Południa Polski :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 5:51:16 27-12-18 Temat postu: |
|
|
Ja mam bardzo mieszane uczucia w stosunku do Gaela i Bianci. Obie postacie mi się podobały i żałowałam że pokazują ich mało i nie ciągną ich wątku. Pasowali mi jako para a tu nagle wyskakują z tym że Bianca jest lesbijka i jest zakochana w Albie. A jeszcze gorsza byla ta akcja z trójkątem, zabawili się a później Bianca mówi Gaelowi że najbardziej podobała mu się jego koleżanka. A teraz po wspólnej zabawie Bianca jest w ciąży...
Jak dla mnie to całkowicie zepsuli ich wątek i ich postacie też trochę straciły... |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27548 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:10:27 27-12-18 Temat postu: |
|
|
Co do orientacji Biancii to można się było domyślić niemalże od początku, ale równie dobrze mogła być bi i pokochać Gaela. Tymczasem zaserwowali nam obrzydliwy wątek z trójkątem. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:08:31 27-12-18 Temat postu: |
|
|
Odc. 42-43
Lineczka napisał: | Ucieszyło mnie, że Julian odzyskał przytomność. Nie jest jednoznaczną postacią, budzi skrajne emocje. Czasami wkurza, momentami bawi a w ostatnich odcinkach było mi go nawet szkoda. Jestem ciekawa jaki zaserwują mu finał. |
W ostatnich odcinkach polubiłam Juliana. Wcześniej myślałam, że słaby z niego villan, a ostatnio zaskakuje.
Lineczka napisał: | Natalia miała wyrzuty sumienia, czuwała w szpitalu przy Julianie dniami i nocami. Co to ma być? Rozumiem, że może czuć się w jakimś stopniu odpowiedzialna za to co mu się przytrafiło, ale ona zachowywała się jak jego żona, jakby był miłością jej życia. Cała Natalia - od skrajności w skrajność. Nie zdziwię się jeśli z litości i poczucia winy do niego wróci. Roztkliwia się nad nim bardziej niż nad Paolo. Rozbroiły mnie jej słowa, że Julian zawsze ją chronił i robił wszystko dla jej dobra. Narkotyk też jej z tego powodu podał? Natalia zachowuje się jakby o tym zapomniała. Medal niech mu jeszcze da i postawi go na piedestale. Załamuje mnie postępowanie protki, jest beznadziejna! Szkoda mi Paolo, bo znowu czeka go rozczarowanie. Chciał wspierać Natalię, pocieszać ją, ale ona mu na to nie pozwoliła. Trzyma go na dystans. Ponoć Paolo jest miłością jej życia a jakoś tego nie widać. Już się nie mogę doczekać momentu, gdy wyjdzie na jaw prawda o wypadku spowodowanym przez Natalię. Na tym etapie telki odechciewa się oglądać sceny z nią. |
Natalia jest coraz gorsza, choć aż ciężko uwierzyć, że jest to jeszcze możliwe. Może być wdzięczna Julianowi za jego postawę, interesować się jego stanem zdrowia, ale dniami i nocami przesiadywać przy jego łóżku? Nagle wybieliła go, zapomniała o jego podłościach. Z kolei Paolo kompletnie poszedł w odstawkę, jakby nagle przestał dla niej istnieć. Mam dosyć Natalii, nie chce mi się na nią patrzeć. Już wolę Paolo z Katią!!!
Lineczka napisał: | Ingrid też się przejęła Julianem. Musi coś do niego czuć, bo gdyby traktowała go jak kochanka to nie przeżywałaby aż tak jego wypadku. Poza tym wcześniej uratowała mu życie, gdy Mauro go dusił, więc coś jest na rzeczy. Podsunęła mu plan na intrygę, której celem jest ponowne związanie się z Natalią. Pewnie Ingrid widzi w tym interes i dlatego tak ochoczo mu pomaga. W końcu przecież oboje mieli plan dorwać się do fortuny Mauro i Natalii. |
Jest jakieś dziwne uczucie między Ingrid i Julianem Ale myślę, że głównie chodzi właśnie o kasę.
Lineczka napisał: | Roberta wpadła w histerię na wieść, że Alba to jej siostra. Nawet było mi jej żal, gdy Mauro zasugerował, że jego druga córka jest lepsza, bo przynajmniej nie cierpi na chorobę psychiczną. Jak ojciec może coś takiego powiedzieć swojemu dziecku? Dziwić się, że Roberta jest jaka jest. Mauro ma w jej nieszczęściu spory udział. |
To przez Mauro Roberta jest jaka jest Teraz Mauro chce się oczyścić i być dla Alby dobrym ojcem, którym nie był dla Roberty...
Lineczka napisał: | Ingrid i Roberta chcą wspólnymi siłami zaszkodzić Albie. Mają po swojej stronie jeszcze Tiziano, więc mogą utrudnić jej życie konkretnie. Roberta pod wpływem emocji i ataku choroby kolejny raz chciała wyeliminować Albę. O mało co nie strzeliła do śpiącego w jej pokoju Gabriela. Byłam pewna, że łóżko jest puste! Niewiele brakowało. |
Roberta jest szalona i to już kolejna jej próba zabicia Alby. Dobrze, że Gabrielowi nic się nie stało! Nawiasem mówiąc to jej siostrzeniec
Lineczka napisał: | Bardzo dobrze, że Franco przeszedł do działania i razem z Mauro umieścili Robertę w szpitalu psychiatrycznym. Niby się uspokoiła, wyciszyła, ale jak dla mnie to jest podpucha i kolejna intryga jej i Tiziano. Cisza przed burzą. Roberta udaje poprawę swojego stanu zdrowia żeby jak najszybciej opuścić szpital i wrócić do gry. |
Dla mnie to głupie, że Roberta poszła tam z własnej woli, bo za te wszystkie akcje jakie odwaliła, powinna tam trafić na długie lata z wyroku sądu! Zagraża sobie i innym Teraz spędzi tam kilka tygodni, uda poprawę i wyjdzie
Lineczka napisał: | Gabriel nie powinien ukrywać swojej choroby przed Albą. Nie chce jej martwić, ale ona ma prawo wiedzieć! Ingrid deklaruje, że mu pomoże, ale to przecież ona mu zaszkodziła podtruwając go. Pod jej opieką nie wyzdrowieje. Wymowna była scena halucynacji Ingrid z Javierem, gdy stwierdziła, że Gabriel jest dla niej rekompensatą za to, że brat zabił jej dziecko. |
Gabriel powinien wszystko powiedzieć Albie i jak najszybciej poddać się leczeniu. Ingrid jak widać nie jest skłonna zabrać go do szpitala, a każdy dzień jest ważny
Lineczka napisał: | Julieta zastanawia się nad daniem niewiernemu mężowi kolejnej szansy. Facet rozstał się z kochanką/partnerką, przypomniał sobie o rodzinie a ta go powita z otwartymi ramionami? Nie przekonuje mnie to. Liczyłam na to, że Gabriel powie chociaż Juliecie o swojej chorobie, ale rozmowa między nimi potoczyła się w złym kierunku. Młody został spoliczkowany za wymuszenie pocałunku. Przyjaźń z Pedro zerwana, więc na niego Gabriel też nie może liczyć. Niech powie o swojej chorobie Franco! Byle tylko ktoś inny poza Ingrid dowiedział się o jego stanie zdrowia i poinformował jak najszybciej Albę. Oby tylko nie było za późno. |
Mąż Juliety olał ją i syna na długi czas, więc ja na jej miejscu na pewno nie dałabym mu szansy. Nagle sobie przypomniał o rodzinie.
Lineczka napisał: | Bianca w ciąży z Gaelem. To się porobiło. Coś mi się wydaje, że Bianca będzie chciała usunąć ciążę. Może później jednak zmieni swoje nastawienie do Gaela i zostaną parą? Jakoś po ostatnich wydarzeniach w ich wątku przestało mi na tym zależeć. Obie postaci straciły w moich oczach.
Bianca jest dobrą przyjaciółką dla Alby, cieszyła się jej szczęściem, ale dziwna była scena, gdy z nietęgą miną patrzyła na nią i na Franco jakby była zazdrosna. Wydawało się, że jest pogodzona z tym, iż jej uczucie nigdy nie zostanie odwzajemnione. |
Strasznie mnie denerwuje ten wątek. Jeszcze ta ciąża Bianci... nie chce mi się ich oglądać, budzą mój wstręt. Wątpię, by Bianca odwzajemniła uczucia Gaela. Może nie będą razem, a jedynie wspólnie wychowywać dziecko? Chyba już wolę to niż jakiś otwarty związek. U Biancii w ogóle nie widać radości z powodu dziecka, nie chce go. Całkiem możliwe, że je odda do adopcji. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27548 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:46:29 27-12-18 Temat postu: |
|
|
Suerte, po ile odcinków teraz oglądamy dziennie? Po 3? Proponowałabym dzisiaj i jutro po 3 a np. na weekendzie zwiększyć do 4. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:16:55 27-12-18 Temat postu: |
|
|
Ok, to dziś i jutro 3 czyli dzisiaj oglądam do 48 włącznie |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27548 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:18:40 27-12-18 Temat postu: |
|
|
Odcinki 44-45
Na Natalię brakuje już słów. Na tym etapie telki najbardziej denerwująca postać, nie ma sobie równych pod tym względem. Uparła się na ślub z Julianem z litości. Czy ona ma rozum? Wątpię. Osłabia mnie ta dziewczyna. Kreuje Juliana na ofiarę, robi z niego niemalże świętego zapominając o tym, że to on podał jej narkotyk i przyczynił się do wypadku w którym potrąciła Paolo. Zakłada, że Julian lada moment umrze i zamierza się poświęcić aby spełnić jego największe marzenie a przecież skoro on jest w rzekomej śpiączce to nawet nie powinien zdawać sobie sprawy z tego co się dzieje. Protka popełnia kolejną głupotę! Cały wątek ze ślubem jest absurdalny. Jak niby można go zawrzeć jeśli pan młody jest nieprzytomny? No jak? Na dodatek ksiądz ma im udzielić ślubu kościelnego. Nie wiem czy scenarzyści sprawdzają inteligencję widza czy po prostu odpłynęli?
Najbardziej w tym wszystkim jest mi żal Paolo. Powinien odpuścić sobie Natalię. Ona się nim bawi. Jak inaczej to nazwać skoro snuje plany ślubne z Julianem a w noc poprzedzającą ceremonię przychodzi do Paolo, wyznaje mu miłość i się z nim kocha? Egoistka i hipokrytka! Do tego głupia jak but! Gdyby szczerze kochała Paolo to by go nie krzywdziła! Tak pięknie wyznawał jej miłość i prosił aby z nim została a ta z miną cierpiętnicy opuściła go i poszła hajtnąć się z innym. Ręce opadają! Beznadziejna postać, jedna z najgorszych protek jakie przyszło mi oglądać. Jeszcze gorsza od Aldonzy z LSDP. Natalia chce zadośćuczynić Julianowi to co go spotkało a co w takim razie z Paolo? Zachowuje się jakby zapomniała o jego wypadku, swoim udziale w tym zdarzeniu i tajemnicy jaką skrywa. Nie działają na nią logiczne argumenty Franco. Uparła się i nie zamierza zmieniać decyzji. Gdyby chodziło tylko o nią to miałabym ją w nosie. Niech się unieszczęśliwia na własne życie. Niestety swoimi decyzjami rani inncyh. Okropna była scena z Paolo czołgającym się po podłodze i próbującym przerwać ceremonię. Ależ się upokorzył. I to dla kogo? Natalia na niego nie zasługuje! Nie chcę ich razem! Protka w finale powinna zostać sama i odsiadywać wyrok we więzieniu! Chciałabym aby Paolo o niej zapomniał i ułożył sobie życie na nowo.
Bardzo podobała mi się postawa Franco. Jedna z nielicznych rozsądnie myślących postaci w tej telce! Cudowny człowiek i ojciec. Mimo całej sympatii dla Alby to już nie mogłam słuchać tych jej usprawiedliwień dla Natalii. Zbyt osobiście do tego podchodzi a przecież ich sytuacje nie są takie same! Alba poświęcała się z miłości a Natalia robi to z litości, rujnuje życie swoje i Paolo, jest ogromnym tchórzem!
Roberta kilka tygodni przebywała w psychiatryku, udawała poprawę i została wypisana. Może cieszyć się wolnością. Za długo pozorów normalności nie próbowała zgrywać. Chciała udusić Juliana. Świetna scena, gdy przestał udawać, że jest w śpiączce i się obronił. Mina Roberty bezcenna! Julian ją zaszantażował a ona bez mrugnięcia okiem poświęciła własną córkę. Brawo! Co z niej za matka?
Julian ledwo przeżył wypadek, jest mocno poobijany, ale nie przeszkodziło mu to zabawiać się z Ingrid w szpitalu. Faktycznie jego miłość do Natalii jest ogromna. Idealny materiał na męża!
Bianca nie chciała powiedzieć Gaelowi o ciąży, ale w końcu to zrobiła. On się ucieszył, że zostanie ojcem, ale jego nadzieje szybko zostały rozwiane. Bianca zamierza oddać dziecko do adopcji. Lepsze to niż gdyby planowała dokonać aborcji. Skoro nie chce dziecka to niech je odda ojcu. Jaki ma z tym problem? Wydaje mi się, że pod koniec telki Bianca i Gael jednak będą razem i zdecydują się na wspólne wychowywanie dziecka.
Julieta dała szansę niewiernemu mężowi chyba tylko po to aby uciec przed uczuciem do Gabriela. Facet nie zrobił na mnie dobrego wrażenia. Byłam i jestem przeciwna związkowi Juliety z Gabrielem, ale po co ona popada w skrajności? Słuchać się nie dało jej histerycznych wywodów. Jedyny plus z jej spotkań z Gabrielem jest taki, że dowiedziała się o jego chorobie i powiedziała o tym Albie. Ingrid deklarowała pomoc bratankowi a co robi aby go wyleczyć? Nic! Lekarz mówił o konieczności pilnej hospitalizacji i terapii a Gabriel przebywa w domu i traci cenny czas. Reakcja Alby jest niezbędna. Gabriel powinien w trybie natychmiastowym rozpocząć leczenie!
Mauro przyznał się przed Robertą, że zabił jej matkę. Retrospekcja była wstrząsająca! Ten psychol podpalił własną żonę w ich domu! Dziewięcioletnia Roberta była świadkiem tych wydarzeń. Nic dziwnego, że jest chora psychicznie. Nie dość, ze straciła matkę a ojciec okazał się mordercą to jeszcze znęcał się i nad nią próbując wymazać wspomnienie, które mogłoby go pogrążyć. Roberta z Tiziano nagrali przyznanie się Mauro do winy, ładnie go załatwili. Nawet bym się z tego cieszyła gdyby nie to, że szantażem wymuszają na nim pogrążenie Alby. Mauro to tchórz! Powinien bronić Alby nawet kosztem skandalu i konsekwencji prawnych związanych z zabójstwem żony. On jest winny, należy mu się kara. Gdyby miał jaja to zachowałby się jak trzeba. Dziadyga woli jednak chronić swój tyłek. Natalia pod tym względem wdała się w dziadka i matkę.
Mauro namówił Franco aby zrezygnował z prowadzenia sprawy Alby, bo skoro łączy ich uczucie to jest to nieetyczne i może zaszkodzić jej w sądzie. Niby coś w tym racji jest, ale jakoś Dziadyga sam mieszał sprawy prywatne i zawodowe pomagając Ingrid. Franco powinien mu to wytknąć. Aczkolwiek rozumiem jego wątpliwości. Zrobi wszystko aby pomóc Albie, przygotuje linie obrony, ale inny adwokat np. Gael może polec w starciu ze skorumpowanym Tiziano. Jeszcze i sam Mauro może wpłynąć na sędziego. Ciemne chmury zbierają się nad Alą. Choroba syna, widmo powrotu do więzienia za rzekome dokonanie eutanazji. Franco nie pozwoli jej skrzywdzić, ale pewnych barier może nie być w stanie przeskoczyć.
Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 22:23:14 27-12-18, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:02:13 28-12-18 Temat postu: |
|
|
Odc. 44-45
Niestety, ale na idiotyczne zachowanie Natalii nie ma żadnego wytłumaczenia. Od początku do końca jest beznadziejna, jej postępowanie głupie, a Paolo dostaje od niej cios za ciosem. Moim zdaniem swoją głupotą młoda protka bije na głowę Aldonzę z LSDP i Constanzę z LA Nagle Julian to w jej oczach niemalże święty i chce wyjść za niego za mąż. Zapomniała o tym, jak ją odurzył i poradził uciec z miejsca wypadku.
Też się zastanawiam, jak ten ślub w ogóle mógłby dojść do skutku, skoro pan młody jest w rzekomej śpiączce. Przecież nie mógłby powiedzieć, że bierze Natalię za żonę. Nie mówiąc już o innych kwestiach typu dostarczenie dokumentów itp.
Paolo po raz kolejny został zraniony przez Natalię. Ona nie tylko zrobiła z niego kalekę, ale bawi się jego uczuciami ile może. Ile to razy z nim zrywała, uciekała? Tak naprawdę to poznanie Natalii przez Paolo to najgorsze, co go spotkało pod każdym względem! Szkoda mi go było jak czołgał się po podłodze, upokarzał, żeby zapobiec ślubowi. A Natalia nic nie zrobiła! W dodatku dzień wcześniej spędziła z nim noc, by za chwilę go znowu opuścić. Nie mam do niej słów. Paolo powinien o niej zapomnieć, znienawidzić ją i w ogóle uciec jak najdalej od niej
Zgadzam się, że na koniec protka powinna być sama i w więzieniu. Nie wyobrażam sobie, że Paolo mógłby jej coś takiego wybaczyć, wycofać oskarżenie, a co najgorsze z nią być!
Na początku telki przeszło mi przez myśl, że Paolo może potem odzyska władzę w nogach, przejdzie jakąś operację czy coś jak np. Santiago z CQM, ale to raczej się nie zdarzy. Była mowa, że gdyby wcześniej udzielono mu pomocy to może by chodził.
To dla mnie absurd, że Roberta tak szybko opuściła szpital. Ok, nikt nie wie, że próbowała się zabić na torach, wymyśliła bajeczkę o zepsutym samochodzie. Ale jestem zaskoczona, że ona z taką łatwością oszukuje lekarzy.
Roberta chciała pozbyć się Juliana, a tu niespodzianka Nie miała wyboru i musiała przekonać "niunię" do ślubu, a wiadomo, że z głupotą Natalii to nic trudnego
Racja, że Gael mógłby zająć się dzieckiem. Ta sprawa dotyczy obojga rodziców, więc Bianca nie może sama podejmować takich decyzji. Mam nadzieję, że z czasem to lepiej przemyśli i nie odda jednak dziecka. Ale póki co nie widzę jej z Gaelem na koniec wspólnie wychowujących syna.
Julieta nie powinna była dawać drugiej szansy niewiernemu mężowi, bo prędzej czy później znowu ją zawiedzie. Dobrze jednak, że Julieta powiedziała Albie prawdę o chorobie Gabriela. Ingrid oczywiście nic nie robi, bo jest psychiczna i chce śmierci swojego bratanka Potwór! Jak już pisałam chce go skazać na powolną śmierć w agonii, chce widzieć, jak cierpi wykończony chemioterapią. Ona jest chyba gorsza od Roberty!
Tiziano i Roberta mają haka na Mauro. Dziad w końcu się przyznał. Co za potwór, jak mógł coś takiego zrobić Teraz chce chronić własny tyłek i pozwolić, by Alba poszła do więzienia. Prawdziwy ojciec poświęciłby się dla dobra swojego dziecka. Nie wspominając już o tym, że Alba ma całe życie przed sobą, a jemu już mało zostało
Franco zrezygnował z reprezentowania Alby ze względu na łączące ich bliskie relacje, szkoda. Ale to nie znaczy, że ją zostawi na lodzie. Gael na pewno jest dobrym adwokatem, ale Tiziano jest nieobliczalny i może zrobić absolutnie wszystko, by wygrać w sądzie. Biedna Alba, wszystko jej się zwaliło na głowę
Po obejrzeniu odc. 48 aż mam ochotę włączyć kolejny Te ostatnie odcinki mega wciągają |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27548 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:37:01 28-12-18 Temat postu: |
|
|
Sylwia94 napisał: |
To dla mnie absurd, że Roberta tak szybko opuściła szpital. Ok, nikt nie wie, że próbowała się zabić na torach, wymyśliła bajeczkę o zepsutym samochodzie. Ale jestem zaskoczona, że ona z taką łatwością oszukuje lekarzy. |
Wiedzą o tym przecież Natalia, Franco i Mauro. Bajeczkęz zepsutym samochodem Roberta wymyśliła dla policji.
Właśnie się zabieram za 48 odcinek. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:49:38 28-12-18 Temat postu: |
|
|
Źle napisałam. Chodziło mi o to, że oficjalnie zepsuł jej się samochód. Policja tak myśli |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27548 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 2:03:41 29-12-18 Temat postu: |
|
|
Odcinki 46-47
Nie podobały mi się sceny w szpitalu z Paolo poniżającym się przed Natalią. Z miłości do niej za wszelką cenę nie chciał dopuścić do ślubu z Julianem, ale tym samym upokorzył się tak jak w pamiętnym 14 odcinku. Nic na siłę. W pełni zgadzam się z Franco - Natalia jest dorosła i to ona poniesie konsekwencje swoich decyzji w tym również i błędnych. Skoro chciała skazać się na nieszczęśliwe małżeństwo i nie słuchała głosu rozsądku bliskich jej osób to cóż więcej można zrobić?
Franco w ostatnim momencie odwiódł Natalię od jej cudownego pomysłu małżeństwa z litości, wdzięczności i wyrzutów sumienia. Na niego zawsze można liczyć. Najlepsza postać w telce!
Nie ogarniam postawy księdza. Tuż przed ceremonią zrobił się jeden wielki cyrk a ten stoi nad łóżkiem Juliana jak gdyby nigdy nic i jest gotowy udzielić nieprzytomnej osobie ślubu z kobietą, która go nie kocha. Absurd! Po takim przedstawieniu duchowny powinien się wycofać. Może był przekupiony przez Robertę? To wiele by wyjaśniało.
Paolo był zdecydowany wyjechać do matki. Szkoda, że mu się to nie udało. Wolałabym aby na jakiś czas zniknął niż pogodził się z Natalią. Ich sceny można byłoby uznać za ładne i urocze, ale w innych okolicznościach. Ze względu na protkę ta para jest dla mnie całkowicie skreślona. Nie cieszą ich wspólne ujęcia, przeciwnie. Już się nie mogę doczekać końca tej farsy.
Nieporozumieniem jest to, że w prawie każdej scenie miłosnej Paolo ma na sobie koszulkę. Szkoda, że i w wannie jej nie miał.
W pewnym stopniu wzruszyło mnie pożegnanie Katii z Paolo. Wolałam ją u jego boku niż Natalię, chociaż niewiniątkiem przecież też nie jest. Aczkolwiek po tym jak wyszedł jej romans z Emanuelem tuż po wypadku Paolo i jego kontynuacja po wyjeździe prota w mieszkaniu i łóżku do niego należącymi nie widzę dla nich żadnych szans. Katia może i czuje coś do Paolo, ale to uczucie bardzo egoistyczne. Zostawiła go dla Emanuela (jego przyjaciela!), w międzyczasie sypiała z Julianem a teraz jeszcze po wzruszającym pożegnaniu i zapewnieniu, że będzie na niego czekała gzi się z jego kumplem. Latawica! Pewnie Paolo po wyjściu prawdy o okolicznościach wypadku pocieszy się w jej ramionach, ale wolałabym aby znaleźli mu jakąś inną dziewczynę z którą mógłby zostać w finale i ułożyć sobie życie. Ani Natalia ani Katia na niego nie zasługują.
Wzruszające sceny z Albą rozpaczającą z powodu choroby syna. Najbardziej poruszyła mnie jej opowieść w samochodzie Mauro, gdy wspominała Gabriela niemowlaka, który uspokajał się w jej ramionach. Retrospekcja przy śniadaniu też wzruszająca. Gabriel jak najszybciej powinien rozpocząć leczenie. Alba zaczęła działać a Ingrid jest temu przeciwna, bo uważa, że chemioterapia wykończyła Javiera. To co, Gabriel ma czekać w domu na śmierć? Trzeba walczyć, działać, chwytać się różnych metod byle tylko zwalczyć chorobę. Najlepiej dla Gabriela byłoby gdyby wylądował w szpitalu, bo aż mnie ciarki przechodzą kiedy Ingrid proponuje mu posiłek pewnie z domieszką specyfików, które przyczyniły się do pogorszenia jego stanu zdrowia.
Franco poprosił Gaela aby zajął się sprawą Alby. Mają przygotować dla niej linię obrony. Tiziano na prośbę Roberty podstawił Gaelowi pod nos kobietę konia trojańskiego. Ciekawe czy ona ma tylko odwrócić jego uwagę od sprawy Alby czy zdobyć też dowody jakie zamierzają przedstawić w sądzie. Gael nie powinien jej przyjmować, przecież Franco prosił go aby pozostałe sprawy przekazał komuś innemu.
Julieta wyznała Gabrielowi miłość, ale uważa że ich związek jest niemożliwy. Była chłodna dla męża, powinna go olać. Facet jedno mówi a drugie robi. Wygląda mi na typa, który skoro zdradził raz to zdradzi i drugi.
Fajnie, że Pedro i Gabriel się pogodzili. Młody potrzebuje teraz wsparcia i podnoszenia na duchu w tych ciężkich dla niego chwilach.
Julian "cudownie" ozdrowiał i wyszedł ze szpitala. Jednego dnia niby jest umierający, w śpiączce a drugiego grozi Natalii i opuszcza placówkę o własnych siłach. Szyte grubymi nićmi! Natalia nie uległa jego szantażom, czyli jak widać kolejny raz potrafi się postawić. Powinna jak najszybciej powiedzieć prawdę Paolo i Franco póki jeszcze nikt jej nie uprzedził. Zawsze to inaczej gdyby sama przyznała się do winy. Franco pewnie dowie się od Juliana. Na prośbę Ingrid użył on podstępu i nagrał wyznanie Alby, iż znała okoliczności wypadku Paolo. Coraz bliżej wyjścia prawdy na jaw. Lubię Albę, ale na nerwy mi działa, że za każdym razem usprawiedliwia Natalię i jej broni. Nie ma racji! Franco z pewnością będzie rozczarowany, że Alba zataiła przed nim sekret Natalii, ale później pewnie ją zrozumie i jej wybaczy.
Rozbawiły mnie ujęcia z półnagim Julianem. Śmiać mi się chciało, gdy ledwo chodził. Ingrid jaka dobra użyczyła mu mieszkania i swojej sypialni w celu rekonwalescencji. Komedia!
Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 2:06:28 29-12-18, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27548 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:11:24 29-12-18 Temat postu: |
|
|
Odcinki 48-51
Nareszcie prawda o okolicznościach wypadku Paolo wyszła na jaw! Natalia zabierała się do przyznania do winy w swoim stylu - niby chciała, ale się bała, miała trudności z postawieniem kropki nad i. W rezultacie i Franco i Paolo nie dowiedzieli się o tym bezpośrednio od niej co jeszcze bardziej działa na jej niekorzyść. Genialny był 48 odcinek! Chodzi mi przede wszystkim o postawę Franco! Zdecydowanie najlepsza postać w telce! Kapitalne sceny konfrontacji z Natalią, Juan rewelacyjnie je zagrał. Po jego bohaterze widać było, że zawalił mu się świat, że przez to co zrobiła jego córka coś w nim pękło. Słowa Franco, jego zachowanie, mimika i gesty idealnie ze sobą współgrały. Uwielbiam tę postać za jego życiową mądrość, sprawiedliwość. Nie nagiął swoich zasad dla Natalii. W pełni popieram jego decyzję. Ona musi ponieść konsekwencje swoich czynów, nie można zamieść sprawy pod dywan. Tylko by tym jej zaszkodził. Ogromnie szkoda mi było Franco, dostał cios poniżej pasa ze strony córki jak i Alby, ale potrafił się z tego podnieść. Wszystkie sceny z Natalią miał świetne: gdy poznał prawdę, nazwał ją potworem i był nią rozczarowany, gdy tłumaczył jej, że musi ponieść konsekwencje i gdy wspierał ją w areszcie i deklarował, że nigdy nie przestanie jej kochać. Takich bohaterów chce się oglądać! Podobało mi się też jak ustawiał Robertę do pionu i nie chciał słuchać jej histerii. Ależ ona była irytująca w tych odcinkach! Natalia zamiast ukrywać udział matki w zacieraniu śladów przestępstwa powinna powiedzieć ojcu całą prawdę!
Świetne były też sceny z wkurzonym Franco nokautującym Juliana. Brawo! Należało się temu draniowi! Wiecznie umywa ręce i odwraca kota ogonem naginając rzeczywistość. Bezczelny typ!
Poruszyła mnie gra Juana Diego, gdy Paolo poznał prawdę o wypadku. Było mi ogromnie żal tej postaci, aktor się spisał. Wierzyłam w jego słowa, czułam jego ból. Paolo tyle się wycierpiał przez Natalię. Nie dość, że odebrała mu władze w nogach to teraz jeszcze złamała mu serce. Tego co ona mu zrobiła się nie wybacza! Wypadek wypadkiem, mogło do niego dojść, ale ucieczka z miejsca zdarzenia? Ukrywanie się w Nowym Jorku byle tylko uniknąć konsekwencji? Kłamstwa? Igranie z uczuciami Paolo? Fundowanie mu emocjonalnego rollercoastera? Zrywanie i wracanie? Pozwolenie na to aby zakochał się w osobie, która stała się jego przekleństwem? Natalia to tchórz i egoistka. Cały czas mówiła o sobie, swoich emocjach, ciągle tylko "ja, ja i ja". Nawet Franco zwrócił jej na to uwagę. Może by tak się postawiła w sytuacji Paolo? Miała jeszcze czelność wyznawać mu miłość. Nawet doniesienie na policję na samą siebie nic tu nie pomogło. Po takim czasie? Teraz to sobie może. :roll:Beznadziejna protka i beznadziejna aktorka. Juan Soler i Juan Diego ratowali kluczowe sceny z Iriną. Jej gra kompletnie mnie nie przekonała.
Paolo powiedział Natalii, że jej nienawidzi. Tak powinno zostać. Jej miejsce jest we więzieniu, kilka dobrych lat jej się należy. Aczkolwiek trąci mi absurdem, że w tej sytuacji Franco zgodził się aby Julian bronił Natalii. Istnieje podejrzenie, że to on odurzył ją narkotykiem, przez tyle czasu kłamał i ukrywał jej sekret, do tego jest zamieszany w sprawę Rufino. Za dużo tych ale w jego przypadku.
Poruszające były również sceny Franco z Paolo. Niesamowicie trudna sytuacja dla tego pierwszego, ale wybrnął pod koniec 48 odcinka i to profesjonalnie. Dobrze, że Paolo później nie miał do niego pretensji i nie oskarżał go o ukrywanie prawdy. Tego jeszcze by brakowało. W ich relacji zawsze był wzajemny szacunek, obaj bardzo się cenili.
Intryga Ingrid i Juliana wymierzona przeciwko Albie przyniosła pożądany przez nich efekt. Wykreowali ją na tę złą. Szkoda mi było Alby, ale w pełni rozumiem Franco. Stracił do niej zaufanie, dowody świadczyły przeciwko niej, miał prawo zwątpić. To jest właśnie pokłosie bronienia Natalii za wszelką cenę i usprawiedliwiania jej. Od początku nie podobała mi się postawa Alby w tej sprawie. Pokochała ją jak córkę, zaprzyjaźniła się z nią, ale powinna bardziej nalegać na to aby Natalia wyznała prawdę, zwłaszcza ojcu i Paolo. Tyle czasu Alba milczała i to się teraz na niej odbiło. Pretensje Franco są uzasadnione. Potrzebuje czasu aby przetrawić tę sytuację. Z pewnością wybaczy Albie, że ukryła przed nim prawdę. Smutna była scena, gdy oddał jej obraz ich pierwszego pocałunku a ona go zniszczyła. Pozytywem jest to, że mimo rozstania Franco wspiera Albę. Ona zawsze może na niego liczyć. Kiedy się źle poczuła był przy niej, kiedy porwano Gabriela też był przy niej i ją uspokajał. Teraz z pewnością będzie walczył o to aby odzyskała wolność! Nie zostawi jej w potrzebie.
Ingrid była żałosna z wsypaniem środka nasennego do herbaty Alby byle tylko ta nie poszła z Gabrielem na chemioterapię. Widać jak jej zależy na bratanku, egoistka! Na dłuższą metę i tak nie udało jej się rozdzielić swoimi gierkami matki z synem. Zabawne były teksty Alby na drugi dzień do Ingrid na temat herbatki z "wkładem".
Julieta odwiedziła Gabriela na prośby Alby. Tak się nim opiekowała, że aż wylądowała z nim w łóżku. Ten wątek pozostawia pewien niesmak. Kochać się to nie zbrodnia, ale różnica wieku w ich przypadku jest ogromna. Mimo wszystko były mąż Juliety ma rację zarzucając ją pretensjami, że sypia z nieletnim. Mogłaby mieć z tego powodu poważne problemy z prawem. Gabriel jest nastolatkiem, buzują w nim hormony, zauroczył się nią, ale Julieta powinna wyznaczyć konkretne granice. Z kolei Alba zbyt liberalnie podchodzi do wychowywania syna. Młody sporo przeżył, ale to nie znaczy, że należy mu zostawiać wolną rękę i niech robi co chce.
Rozbawiła mnie reakcja Juliana na widok Juliety. "Twój bratanek ma dobry gust". Pożerał ją wzrokiem na oczach Ingrid.
Gabriel został porwany przez ludzi Tiziano. Początkowo wydawało się, że bandyci zlitują się nad nim, gdy dowiedzieli się o jego chorobie sprawiali zaskoczenie przerażonych i zaskoczonych. Roberta nie ma serca, to samo Tiziano! Dwa kamienie, wydali wyrok śmierci na niewinnego nastolatka w ramach zemsty na Albie. Dwa potwory! Powinni skończyć we więzieniu!
Świetna była scena z Ingrid grożącą Robercie i rzucającą się na nią z pięściami. Ma swoją koleżaneczkę i wspólniczkę! Dobrze, że w ostatniej chwili policja odbiła Gabriela z rąk porywaczy. Niewiele brakowało a zabiliby go. W czasie akcji obaj zginęli, więc nie wydadzą Tiziano. Draniowi znowu się upiekło.
Po tym jak Gabriel został uwolniony Ingrid nawet zjednoczyła się z Albą i ją przytuliła. Szok!
Gael zawalił swoją robotę. Dał się podejść jak ostatni naiwniak kobiecie podstawionej przez Tiziano. Nieźle go załatwiła podczas zabawy w łóżku, unieszkodliwiła go i zostawiła zakneblowanego i przykutego kajdankami do łózka. Gael może być z siebie dumny. Przez jego zaniedbanie Alba została aresztowana! Byłam pewna, że coś sknoci. Kobiety i nowe romanse przesłaniają mu cały świat. Może ta sytuacja będzie dla niego lekcją życia i się zmieni? Początkowo go lubiłam, ale od czasu trójkąta z Biancą sporo stracił w moich oczach, po tej akcji jego notowania jeszcze spadły.
Szkoda mi Alby. Wróci do piekła z którego niedawno się wyrwała. Pewnie będą się wspierać z Natalią. Alba potrzebna jest Gabrielowi, jego choroba i fakt, że został pod opieką Ingrid będą ją zżerać od środka i nie pozwolą jej na zaznanie spokoju. Jedyna nadzieja, że Franco, Mauro i Gael zrobią co w ich mocy aby ją stamtąd wyciągnąć. W przeciwieństwie do Natalii istnieją okoliczności łagodzące i akurat ona w miarę szybko powinna wyjść z więzienia. Siedzi tam za niewinność, bo jak wiemy Javiera odłączyła Ingrid.
Bianca chce oddać dziecko kuzynowi. Gael powinien się postawić. W końcu on też ma coś do powiedzenia w tej sprawie. Sądzę, że finalnie będą razem i zaopiekują się dzieckiem. Gael po przygodzie z kobietą podstawioną przez Tiziano zmieni się a Bianca da mu szansę.
Chyba już tylko sama Alba nie wie o uczuciach jakie żywi do niej jej przyjaciółka. Franco i Gael dowiedzieli się, że to właśnie ją kocha Bianca. Mógłby już ten dziwny wątek się zakończyć. Uczucie niemożliwe do spełnienia. Niech Bianca nie traci czasu na sentymenty. Mimo, że jest dobrą przyjaciółką to jej postać też straciła w moich oczach. Szkoda. Liczyłam na fajny, pasjonujący wątek Biancii z Gaelem a tu taki klops.
Katia pociesza Paolo, otacza go opieką, wsparciem. Przy tym deklaruje swoją wielką miłość a zapomniała jak kilka dni wcześniej gziła się w jego łóżku z Emanuelem? fałszywa dziewucha! Z Emanuela też ładny mi przyjaciel. Od początku zazdrościł Paolo dziewczyny, kariery itp. Powinien zachować się jak facetem i powiedzieć mu o uczuciu którym darzy Katię i o ich relacji. Wydaje mi się, że jednak tego nie zrobi. Pasuje mi na typa, który dużo mówi a mało robi. Może nawet będzie szantażował Katię i wymuszał na niej aby z nim spała jeśli chce zataić ich romans.
Świetne są te ostatnie odcinki, dużo się w nich dzieje! |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|