Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mentir para Vivir -Televisa 2013-
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 121, 122, 123 ... 128, 129, 130  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:30:20 01-01-20    Temat postu:

Lineczka napisał:
Czekam na finał, bo mnie ta telka ostatnio wkurza. Oriana coraz bardziej mi działa na nerwy, niby coś się dzieje w teli a stoimy w miejscu z większością wątków i wychodzi na to, że nie ma żadnych postępów.


Ja też czekam, żeby ta telka się skończyła, bo mam dość tego, że scenarzyści mają nas za idiotów, te wątki nie trzymają się w ogóle kupy, jest straszny chaos np. Homer niby ma być traktowany jako umarły a wszędzie sobie chodzi masakra jakaś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:39:30 01-01-20    Temat postu:

Mnie właśnie wkurza niedopracowanie wątków w scenariuszu i to, że niby coś się dzieje a tak naprawdę akcja stoi w miejscu. Oriana podjęła się misji i co z niej wynikło? Nie za wiele, na dodatek przysporzyła sobie problemów oddaniem Aliny do adopcji.
Homero ma świetne teksty i jest mistrzem ciętej riposty, ale zaczyna mnie irytować jego sposób bycia a poza tym do jego wątku wkradło się dużo nieścisłości, chaosu.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 20:40:10 01-01-20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22401
Przeczytał: 76 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:12:20 01-01-20    Temat postu:

Ja do teraz nie rozumiem, jak to jest możliwe, że Homero miał kamizelkę (czyli przeczuwał, że coś się może wydarzyć niedobrego), a nie poradził Luciowi, by też ją ubrał. Poza tym mógł się zabezpieczyć fałszywą płytą. Wiadome było, że Jose Luis od razu sprawdzi walizkę. Tam mógł podłożyć fałszywą, a prawdziwą choćby ukryć pod kołem zapasowym z tyłu To było jedyne, co Orianie udało się zdobyć podczas tej "misji", a i to zostało stracone.

Nie rozumiem również, czemu Mariano przyjmuje pacjentów w gabinecie skoro nie jest jeszcze lekarzem. Nie wspominając o kontynuacji studiów po przerwie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 21:41:16 01-01-20    Temat postu:

Dokładnie, Homero niby taki cwany a nie zabezpieczył dobrze płyty i dał się złapać w pułapkę, co jego pracownik przepłacił życiem. Coś tu się nie klei.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22401
Przeczytał: 76 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:11:08 01-01-20    Temat postu:

Odc. 79

Alfredo popełnił samobójstwo To było do przewidzenia. Jego stan był kiepski. O dziwo nawet nie przejął się upadkiem firmy. Było mu już wszystko jedno. Wciąż czuję zawód, że nikt nie pomógł temu człowiekowi.

Joaquin nie jest przekonany co do biznesu z nieruchomościami. Samuel za to tak. Wygląda na to, że skontaktował się z Jose Luisem bez wiedzy brata.

Homero namawiał wnuka, by przemyślał swoją decyzją odnośnie związku z Fabiolą ze względu na jej ciążę i chorobę. Leo jest jednak pewny, że chce z nią być.

Oriana w ostatnim odcinku chciała odejść od prota, a w tym jakby kompletnie o tym zapomniała. Czyżby dlatego, że Marilu jednak nie okazał się taka miła i kochana?
Marilu jest nie do zniesienia. W rozmowie telefonicznej z Orianą była chamska.
Fidelia spotkała się z Palomą, by jej powiedzieć o problemach między Ricardem oraz Marilu i groźbach kobiety. Paloma bardzo się zmartwiła. Fidelia teraz gada o rozwodzie, a jeszcze niedawno sama podsycała nadzieje u Marilu...
Pracownica opieki społecznej przyszła zobaczyć, w jakich warunkach mieszka Alina. Nie spodobała mi się ta kobieta. Była wrogo nastawiona do wszystkich oprócz Małej. Aczkolwiek jej "zalecenie", by dziecko rzadziej widywało się z matką nie jest może takie niezrozumiałe, bo przecież Alina ma teraz niby nowych rodziców.
Marilu nie powiedziała pracownicy na temat romansu Ricarda z Orianą, ale i tak odegrała trochę szopkę swoimi minami. Alina zresztą też powiedziała, że Marilu ostatnio jest bardzo poważna. Fidelia stwierdziła, że Ricardo i Marilu czasem się kłócą. Nie sądzę więc, by to wpłynęło na opiekę nad Aliną. Tym bardziej, że ta jest zadowolona i szczęśliwa mimo tęsknoty za matką.
Ricardo nie wie, co zrobić z Marilu. Żadne argumenty do niej nie docierają. Odgraża się protowi, że nie da mu rozwodu. A sama niedawno mówiła, że nie chce, by Ricardo był z nią bez miłości...
Ricardo poszedł do Homera, by porozmawiać o Ines. Zapytał, czy ta mogłaby wyjść za mąż. Szczerze mówiąc nie do końca to wszystko zrozumiałam. Chyba sami scenarzyści już się gubią. Poza tym za kogo niby miałaby wyjść? Może za Mariana?

Jose Luis zawiózł Raquel do kliniki, by dokonała aborcji. Ta jednak się nie zgodziła. Szkoda, że jej powodem nie była miłość do dziecka, lecz strach przed śmiercią podczas operacji Jose Luis się wkurzył i odgrażał, że zabierze kochance auto, biżuterię i mieszkanie. Raquel pojechała do Luciny, która ją wsparła. Okazało się, że Lucina kiedyś poddała się aborcji i całe życie tego żałowała
Manolo podsłuchiwał rozmowę Raquel i Luciny. Wszystko opowiedział Homerowi. Zaczęli się zastanawiać, gdzie może być CD. Manolo postanowił przeszukać mieszkanie Raquel. O dziwo okazało się, że tam jest Ale Raquel wzięła je ze sobą, by mieć haka na Jose Luisa. Nie jest taka głupia Pytanie tylko, skąd ta płyta się tam wzięła? Może Jose Luis był tak szczęśliwy po akcji z Homerem, że zostawił płytę w mieszkaniu Raquel? Wtedy się razem zabawiali w jacuzzi.

Dziwię się, że ani Raquel ani Lucina ani Ruben nie podejrzewają, że ojcem dziecka może być Cesar.

Lila spotkała się z Matilde, trafił swój na swego! Matilde oczywiście przedstawiła swoją wersję wydarzeń, czemu się rozwiodła z mężem.
Lila chce sprzedać udziały i zaproponowała je Jose Luisowi. Ten zastanawia się najwyraźniej, by wplątać Lilę i Matilde do nowej firmy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22401
Przeczytał: 76 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:30:30 01-01-20    Temat postu:

Nie rozumiem, czemu ta psycholog szkolna tak bardzo chce, by Alina wybaczyła ojcu i widziała w nim takiego jak kiedyś? Nie wie o jego problemach psychicznych? Ok, Alina mu wybaczy, a on za chwilę znowu na nią nakrzyczy albo zrobi coś głupiego jak wtedy z Tito.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:55:26 01-01-20    Temat postu:

Sylwia94 napisał:
Nie rozumiem, czemu ta psycholog szkolna tak bardzo chce, by Alina wybaczyła ojcu i widziała w nim takiego jak kiedyś? Nie wie o jego problemach psychicznych? Ok, Alina mu wybaczy, a on za chwilę znowu na nią nakrzyczy albo zrobi coś głupiego jak wtedy z Tito.


Dla mnie też to jest absurdalne. Wszyscy cackają się z Jose Luisem - i sędzia i lekarz od wszystkiego a teraz na dodatek psycholog dziecięcy.

Marilu dopiero się rozkręca. W ostatnich odcinkach nie mogę jej znieść!

Zastanawiałam się kogo przypomina mi aktor wcielający się w rolę sędziego a to przecież on grał drugiego męża Agustiny w AB.

Aktorka wcielająca się w postać Aliny dała popis gry w 82 odcinku. Miazga! Ta dziewczynka ma ogromny talent.

SPOILER

Cytat:
W 82 odcinku pojawiła się wstawka z Aliną zabieraną do domu dziecka na oczach Oriany. Aż miałam łzy w oczach! Mała aktorka w tej kilkusekundowej scenie zagrała po mistrzowsku. Ten jej niemy krzyk "mama", płacz i rozpacz. Mistrzostwo!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22401
Przeczytał: 76 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 0:17:14 02-01-20    Temat postu:

Lineczka napisał:
Zastanawiałam się kogo przypomina mi aktor wcielający się w rolę sędziego a to przecież on grał drugiego męża Agustiny w AB.

Rzeczywiście

Już nie dam dziś rady obejrzeć odc. 82, ale intrygująca końcówka odc. 81! Marilu wszystko wygadała. Nie mogę uwierzyć, jak ta dziewczyna się zmieniła!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 10:26:39 02-01-20    Temat postu:

Tak faktycznie to on nie poznałam go

Marilu mega się zmieniła dosłownie o 100%
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22401
Przeczytał: 76 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 20:16:34 02-01-20    Temat postu:

Odc. 80-81

Marilu w ostatnich odcinkach jest nie do zniesienia i nie do poznania Wbiła sobie do głowy, że Ricardo musi z nią być (choć jej nie kocha). A jeśli nie to ona zemści się.
Żałosne było jej wyjście do baru ze starym znajomym, upicie się. Tak samo jak wydanie wszystkich pieniędzy, jakie miała na karcie na zakupy. No a w końcu oskarżenie Tito o ugryzienie, choć piesek tylko się z nią witał Normalnie kolejna osoba z chorobą dwubiegunową Biedny Tito też nie ma szczęścia. Najpierw Matilde, potem Jose Luis, a teraz Marilu. Kobieta wezwała ludzi, żeby zabrali psa, bo może mieć wściekliznę Jednak gdy usłyszała, że musiałaby brać zastrzyki, zmieniła zdanie.
Szczytem było też to, jak Marilu powiedziała Orianie, by błagała ją na kolanach Protka była skłonna to zrobić, byle odzyskać dziecko.
Paloma zaproponowała Marilu milion dolarów w zamian za oddanie Aliny Orianie. Ta była skłonna się zgodzić pod warunkiem, że oprócz tego Oriana nie zwiąże się z Ricardem. Proci mogli powiedzieć, że się zgadzają. Udawać do czasu, aż Alina wróci do matki, a potem kopnąć Marilu w tyłek. Choć prawda jest taka, że nawet jakby Oriana odzyskała córkę, a Marilu o wszystkim powiedziała potem, to Oriana mogłaby wtedy znowu stracić córkę.
Ostatecznie Marilu powiedziała sędziemu o wszystkim: o romansie Oriany i Ricarda, o jej prawdziwej tożsamości jak i o prawdziwej tożsamości Jose Luisa. Teraz tylko mnie zastanawia, czy Oriana pójdzie do więzienia? Bo przecież jest chroniona programem świadków, więc teoretycznie nie powinna. Ale Jose Luis już tak.
Marilu była też podła dla Fidelii. Powiedziała, by wyprowadziła się z domu. A wcześniej tak ją lubiła!
W ogóle rozwaliło mnie wzywanie karetki do skręconej kostki

Nie rozumiem, czemu psycholog szkolnej tak bardzo zależy, by Alina wybaczyła ojcu. Ten człowiek jest chory i w każdej chwili może mieć napad. Alina się do niego przekona, a on zaraz znowu coś odwali i Alina będzie jeszcze bardziej przerażona. Także nie wiem, czy to dobre wyjście.
Poza tym dalej mnie intryguje, że nikt się nie boi, że Alina powie za dużo przy psycholożce.

Raquel i Lucina poszły do hakera, który dał im taką samą płytę, jaka należy do Jose Luisa. Na niej haker zapisał jakiś plik i zabezpieczył hasłem. Kobiety bały się, czy haker nie zrobił kopii oryginalnego pliku na swój komputer. Ale i tak nie mógłby go otworzyć. Muszę przyznać, że Raquel okazała się cwana. Chce szantażować Jose Luisa, by zrobił to, czego chce. Jednak gdy Raquel i Lucina wróciły do hotelu chyba pomyliły płyty Zagięta koperta to ta, w której jest oryginał, a Raquel chyba wzięła ją, myśląc, że to fałszywka
Manolo śledził kobiety i powiązał ich wizytę w serwisie komputerowym z płytą. Wrócił z nakazem przeszukania, ale na komputerach nie było pliku.

Cesar dowiedział się, że Raquel jest w ciąży i może to być jego dziecko. Powiedział, że jak tak się stanie, weźmie za nie odpowiedzialność

Fabiola całowała się z Leo, ale odrzuciła go, bo ten nie umiał sprecyzować planów na przyszłość. Oczekiwała, że od razu wezmą ślub?

Jose Luis zaproponował Matilde i Lili, by wniosły do nowej firmy kapitał w postaci udziałów w Aresti Breton. Obie kobiety nie mają zielonego pojęcia o interesach, więc we wszystko łatwo wierzyły. Ricardo nie chce, by jego firma miała coś wspólnego ze spółką piorącą brudne pieniądze. Zaproponował więc, że odkupi akcje po wysokiej cenie. Dał do rozumienia, że firma Jose Luisa nie działa legalnie. Matilde się przejęła, ale Lila ślepo wierzy Jose Luisowi.

Sebastian chce wrócić do mieszkania i kontynuować naukę w szkole Przemiana o 180 stopni!

Psychiatra widzi u Jose Luisa zmianę. Jak dla mnie to ciężko wystawiać takie opinie widząc kogoś tak rzadko. Jose Luis może udawać. Nawet jeśli lepiej się czuł i przestał pić to chwilę później znowu coś go zdenerwowało i sięgnął po kieliszek.
Lekarz powiedział sędziemu, że Jose Luis czuje się lepiej.

Fidelia spotkała się z Rubenem, ale jakoś nie widzę ich razem.


Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 20:20:13 02-01-20, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 22:52:28 02-01-20    Temat postu:

Odcinki 79-82

Alfredo popełnił samobójstwo. Ogromnie mi go szkoda. Aż miałam łzy w oczach podczas sceny, gdy postanowił targnąć się na swoje życie, aktor świetnie zagrał te emocje! Alfredo to postać tragiczna. Dobiły go choroba, cierpienie i śmierć żony, problemy z firmą, którą przez tyle lat prowadził. Czuł się samotny, popadł w alkoholizm i to też w dużej mierze przyczyniło się do decyzji jaką podjął. Szkoda, że nikt temu człowiekowi nie pomógł. Dlaczego olała go własna córka? Ok, miała swoje życie i rozumiem to, ale nie widziała na pogrzebie matki w jakim stanie jest jej ojciec? Powinna była z nim zostać przez jakiś czas, wspierać go, pocieszać, namówić na terapię. Może między nimi był jakiś konflikt albo napięte relacje skoro Alfredo zamierzał zapisać wszystko co mu zostało nie córce, ale chrześniakowi. Leonardo i Homero też za wiele nie zrobili aby mu pomóc, co mnie mocno rozczarowało. Jose Luis i Antonio to szuje, hieny, które wykorzystały sytuację i fatalny stan Alfredo doprowadzając do upadku jego firmę. Mam nadzieję, że prędzej niż później spotka ich za to zasłużona kara i wylądują we więzieniu!

W tych odcinkach Marilu przeszła samą siebie, była nie do zniesienia! Nie ma usprawiedliwienia dla jej czynów, bo na złość protom i chcąc się na nich zemścić tak naprawdę najbardziej skrzywdziła Alinę! Odegrała się na nich kosztem niewinnego dziecka. Co z niej za człowiek? Kompletnie jej odwaliło! Wiedziała na co się pisze godząc się na ślub z Ricardo, on niczego przed nią nie ukrywał, nie oszukiwał jej, był od początku z nią szczery a to, że sama sobie ubzdurała, iż będą żyli jak mąż i żona to już tylko jej wina! Niech nie robi z siebie wielce pokrzywdzonej ofiary a z Ricardo najgorszego z najgorszych.
Podczas wizyty pracownika socjalnego Marilu ledwo się opanowała, niby nie wtrąciła swoich trzech groszy, ale strzeliła focha na prota i było widać, że między nimi nie jest dobrze. Tak to jej niby zależy na dobru Aliny, którą ponoć kocha. Tia, jasne. Marilu była żałosna, gdy stawiała żądania Orianie i chciała ją upokorzyć każąc jej klękać przed sobą na kolana. Protka była gotowa zrobić to dla dobra córki, ale jaką niby miała gwarancję, że jeśli się podporządkuje to otrzyma opiekę nad dzieckiem? Żadną. Dobrze, że Fidelia ją powstrzymała. Marilu nie tylko okropnie odnosi się do Ricardo, ale i do ciotki. Wszystkich do siebie zraziła. Wykazuje postawę roszczeniową, zachowuje się infantylnie. Ewidentnie chce zwrócić na siebie uwagę stąd i zmiana wyglądu (fryzura fajniejsza od poprzedniej, ale co z tego skoro ma podły wyraz twarzy z tej całej goryczy i nie prezentuje się dobrze, stylówa zbytnio nie zmieniona, więc ja tam większej metamorfozy w wyglądzie u niej nie widzę), upijanie się w barze, flirtowanie z innymi facetami (łudzi się, że wzbudzi w Ricardo zazdrość albo że ten chcąc utrzymać pozory i nie zepsuć sobie opinii na mieście spróbuje ją udobruchać). W barze natknął się na nią Piero, przeszło mi przez myśl, że mogliby ich połączyć, bo mają podobną sytuację w postaci nieodwzajemnionych uczuć, ale przy takim zachowaniu Marilu to szkoda jej dla niego. Ciekawe czy do finału się ogarnie czy cały czas będzie chciała rozdzielić protów i się na nich odgrać.
Kolejnym przegięciem ze strony tej dziewuchy była akcja z Tito. Pies podbiegł żeby się z nią przywitać, skoczył jej na nogi i przecież żadnej krzywdy jej nie zrobił (jedyne co mógł to delikatnie ją podrapać) a ta się wydarła jak histeryczka po czym się przewróciła i zrobiła aferę. Polazła do ogrodu w wysokich szpilkach, skręciła kostkę a winę zrzuciła na psa. Bezczelna złożyła zawiadomienie, że Tito może mieć wściekliznę. Na szczęście dzięki chłodnej głowie Leo, aktualnej książeczce szczepień psa i autorytetowi weterynarza z którego usług korzystają wszystko dobrze się skończyło i Tito został w domu. Nawet nie chce sobie wyobrażać jak cierpiałaby Alina gdyby go zabrano. Jak podłym trzeba być żeby ranić dziecko i poprzez nie odgrywać się na jego matce?
Paloma próbowała przekupić Marilu żeby ta zrzekła się praw do Aliny. Nie owijała w bawełnę, wyszła z konkretną propozycją finansową. Marilu się nie zgodziła, nie chodzi jej o pieniądze tylko o Ricardo. Ma na jego punkcie obsesję. Sądzi, że w ten sposób go zdobędzie? Szkoda, że prot nie ożenił się z prostytutką nad czym wcześniej się zastanawiał, miałby o wiele mniej problemów, ale kto przypuszczał, że Marilu tak odbije i odstawi taki cyrk! Zmieniła się o 180 stopni.
Podczas rozmowy z sędzią Marilu wszystko wygadała i to z premedytacją i pełną satysfakcją. Wyznała, że jej małżeństwo to fikcja na potrzeby adopcji Aliny, że Ricardo i Oriana mają romans, mało tego podała prawdziwe imię i nazwisko protki oraz Jose Luisa. Szczyt bezczelności i chamstwa! Może i poczuła się górą, ale to długo nie będzie trwało, bo teraz wszystko straci. Po tym co zrobiła Ricardo nie chce jej znać. Zostawił ją samą w sądzie, nie odwiózł do domu a sekretarka sędziego nawet nie miała czasu zamówić dla Marilu taxi, dobre. Świetna była reakcja Fideli na wieść o tym co zrobiła jej siostrzenica w sądzie. Nie cackała się z nią tylko wymierzyła jej ostry policzek aż ta upadła na podłogę, zostawiła ją samą sobie i nie pozwoliła Celio jej pomóc. Dobrze tak tej harpii! Mało tego Fidelia kazała jej się wynieść z domu, ale Marilu domaga się swoich praw jako żona Ricardo i sądzi, że może się rządzić. Jest pewna siebie, twierdzi, że nie da mu rozwodu, ale niby jak go przy sobie zatrzyma na siłę? Marilu zachowuje się jak Matilde, tamta też się odgrażała, że nie da Rubenowi odejść a wyszło na jego. Ricardo zamierza złożyć pozew o rozwód. Dobrze, że przed ślubem podpisał intercyzę! Marilu powinna zostać z niczym i już się nie mogę doczekać jej miny, gdy prot się z nią rozwiedzie! W jej zachowaniu najgorsze jest to, że bezpośrednio krzywdzi Alinę, niewinne dziecko, które ponoć pokochała. Tym jest u mnie spalona. Jeszcze bym zrozumiała gdyby się odgrywała na protach kłócąc się z nimi itp., ale żeby na złość im ranić kilkuletnią dziewczynkę? To już jest totalne przegięcie żeby nie powiedzieć sk***********.

Oriana chciała odzyskać prawa do Aliny, więc poszła do sądu. Jednak jak dla mnie to wygląda z jej strony niepoważnie i w normalnych, rzeczywistych warunkach sąd uznałby ją za rozchwianą emocjonalnie i taką, która nie wie czego chce. Niedawno oddała dziecko do adopcji konkretnej rodzinie a teraz po krótkim czasie chce je znowu mieć przy sobie. Czy to wygląda na dojrzałe zachowanie? Jak dla mnie nie, a do tego dochodzi kwestia przerzucania dziecka z miejsca na miejsce, co nie jest przecież dla niego dobre. Oczywiście my wiemy jakie powody kierowały Orianą, ale sędzia nie ma o nich pojęcia i z jego strony postawa protki nie powinna jawić się jako odpowiedzialna, wręcz przeciwnie. Tymczasem okazało się, że wystarczy zgoda adopcyjnych rodziców aby Alina wróciła do matki. Tu pojawił się problem w postaci Marilu, bo było wiadomo, że ona praw się nie zrzeknie, bo to by oznaczało jej przegraną w postaci końca małżeństwa z Ricardo. W wątku adopcji Aliny pojawia się też kwestia Jose Luisa. To dziwne, że wszyscy się z nim cackają. Psycholog dziecięcy nie zna go, nawet z nim nie rozmawiała a przekonuje Alinę aby wybaczyła ojcu, bo przecież kiedyś był dla niej dobry i teraz znowu może być, gdy upora się z problemami. Z psychologicznego punktu widzenia jej rady to jakieś nieporozumienie. Owszem, powinno się zrobić coś z panicznym lękiem Aliny wobec ojca, bo to nie jest dla niej dobre, ale istnieją inne metody a nie popadanie w skrajności i przekonywanie jej aby puściła wszystkie złe chwile z Jose Luisem w niepamięć i dała mu drugą szansę. To on niech się o to stara, niech przestanie nadużywać alkoholu, zażywa leki i uczęszcza na terapię do psychiatry. Ok, podjął się tego, ale ile to trwa? Zaledwie kilka dni a lekarz od wszystkiego już się zachowuje tak jakby go uzdrowił. Toż to jakaś farsa! Jose Luis zaledwie od kilku dni przestrzega zaleceń, to jest dopiero początek drogi! Nie ma żadnej gwarancji, że za chwilę nie wróci do nałogu i nie odstawi leków! Potrzeba czasu i konsekwencji a nie lekarz od wszystkiego już go chwali przed sędzią i brakuje tylko żeby mu powierzyli opiekę nad córką, co będzie absurdem!
Sędzia po tym co usłyszał od Marilu zdecydował o umieszczeniu Aliny w domu dziecka. Biedna Młoda! Co oni jej fundują? Tyle to dziecko już w życiu przeszło. Mógł ją sąd zostawić na te kilka dni, gdy będzie badał sprawę pod opieką Ricardo skoro wiedzą, że jej się tam krzywda nie dzieje. Szkoda mi było Ricardo, gdy po usłyszeniu złych wieści Oriana zasypała go pretensjami i tekstami w stylu: "Dlaczego nic nie zrobiłeś? Dlaczego temu nie zapobiegłeś?". Co on jest cudotwórcą? Ma jakąś nadprzyrodzoną moc rozwiązywania problemów w try miga? Co miał zrobić? Noc wcześniej zaspokoić seksualnie Marilu żeby się nie wygadała przed sędzią? Być pod jej dyktando, robić co ta sobie zażyczy i się w niej natychmiastowo zakochać? Wyrzuty Oriany to był dla Ricardo cios poniżej pasa. Prot tyle dla niej i Aliny zrobił a ta go tak niesprawiedliwie potraktowała. Wstyd! Rozumiem przerażenie Oriany całą sytuacją i to że nie chciała dopuścić aby Alina wylądowała w domu dziecka, ale ucieczka z córką to kompletna głupota i brak odpowiedzialności! Protka znowu działając na własną rękę popełniła ogromny błąd! Wyszło na to, że uprowadziła własną córkę, pracownik socjalny już złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Zamiast skonsultować sprawę z prawnikami, poprosić Palomę i Ricardo o pomoc to Oriana poszła szukać schronienia i zrozumienia do Jose Luisa. Stwierdziła, że to najlepsza opcja, bo tam nikt jej nie będzie szukał. Załamuje mnie ta kobieta! To nie jest żadne rozwiązanie! Alina nadal boi się ojca, do tego znowu zmieniła miejsce zamieszkania, musiała zostawić Tito w domu Palomy, tęskni za nim, do tego nie będzie chodziła do szkoły, nie będzie miała kontaktu z rówieśnikami, osobami jej bliskimi jak Paloma, Fabiola, Ricardo itp. no i została zmuszona do ukrywania się. Jest mi ogromnie szkoda tego dziecka. Serce się ściskało, gdy żegnała się z Tito. Aktorka kapitalnie zagrała tę scenę! Poruszający był też moment, gdy Alina dowiedziała się, że sąd chce ją umieścić w domu dziecka. Miałam łzy w oczach, gdy płakała i powtarzała, że chce wrócić do domu. Mała aktorka w tym odcinku wymiotła! Zagrała fenomenalnie!
Jose Luis przyjął żonę i córkę z otwartymi ramionami. W sumie to można powiedzieć, że stanął na wysokości zadania. Nie jest zły do szpiku kości, nie jest jednoznaczną postacią. Jose Luis chce odzyskać rodzinę i teraz tym bardziej widzi dla nich szansę na wspólną przyszłość. Zachował się ok wobec Oriany (biorąc pod uwagę to co się ostatnio między nimi wydarzyło), nawet z domu się usunął żeby nie przestraszyć Aliny, stara się i to widać, ale czy to wypali na dłuższą metę? Wątpię. Nie jest on już tym samym człowiekiem co wcześniej, wydarzenia w Kolumbii i ich konsekwencje zmieniły go (w bagno wpakował się na własne życzenie). Za dużo złego się stało aby Oriana mogła z Jose Luisem ponownie stworzyć rodzinę. Teraz jest zdesperowana, boi się, że Alina trafi do domu dziecka a w celu zapobiegnięcia temu jest gotowa zaprzedać duszę diabłu. Oby wrócił jej rozum do głowy. Z Jose Luisem nie zapewnią Alinie bezpieczeństwa, jak policja wpadnie na ich trop to Młoda i tak trafi do domu dziecka. Oriana zamiast uciekać i porywać własną córkę powinna była przygotować ją na to co się zdarzy. Wytłumaczyć Alinie, że kilka dni będzie musiała spędzić w innym miejscu, ale ona razem z Ricardo i Palomą zrobią wszystko aby Młoda jak najszybciej do nich wróciła. Swoim postępowaniem i tak Oriana nie ustrzeże córki przed pobytem w domu dziecka a tylko bardziej skomplikowała sprawę. Zachowanie protki, czyli ucieczka z domu bez słowa, było nie fair zarówno wobec Ricardo jak i Palomy. Oni staja na głowie żeby jej pomóc a ta odwala taki numer. Jakby nie ufała protu, nie wierzyła w niego, zawiodła się wielce na nim. On przecież robi co może a ona oczekuje od niego cudów i nie wiadomo czego jeszcze. Ricardo walczy o ich uczucie, walczy za dwoje, zaopiekował się Alina, poświęcił się, czy to mało? Czego ta Oriana jeszcze chce i czego oczekuje? Ricardo ma niesamowitą cierpliwość wobec niej.
Homero próbuje chronić Orianę. Wezwał do siebie sędziego na którego ponoć ma haka. Opowiedział mu o misji jakiej się podjął i udziale protki w niej. Może z kradzieży tożsamości Oriana się wymiga, ale wydaje mi się, że trafi za kraty za porwanie córki, bo w ich wyjazd przecież nikt nie uwierzy.

SPOILER
Cytat:
We wstawce z 82 odcinka, gdy Alina zabierana jest do domu dziecka Oriana ma zieloną bluzkę a w takiej prezentowała się za kratami, więc pewnie tam trafi za uprowadzenie córki.


Jose Luis zawiózł Raquel do kliniki, chciał aby poddała się aborcji. Ona się nie zgodziła, głównie przez strach o własne życie. Dobrze, ze się mu postawiła. Jose Luis groził, że wszystko jej odbierze. Blondyna była nim rozczarowana, Lucina udzieliła jej wsparcia, zaopiekowała się nią w hotelu. Okazało się, że Raquel ma płytę CD Jose Luisa. Ciekawe czy zostawił ją u niej przez przypadek, czy jej ją powierzył na przechowanie? Tak czy siak popełnił błąd. Raquel zamierza go nią szantażować i dzięki niej osiągnąć swoje cele. Skorzystała z usługi hakera - są dwie płyty, jedna oryginalna a druga to chyba kopia. Zastanawia mnie tylko jedna rzecz. Oryginalna płyta była w zagiętej kopercie a kopia w zwykłej. Raquel przekazała Lucinie zwykłą kopertę twierdząc, że to oryginał. Pomyliła się czy coś kombinuje? Stawiam na to drugie. Raquel jest zbyt pewna siebie co może przepłacić poważnymi kłopotami albo i życiem. Jose Luis nie pozwoli się ot tak szantażować, nawet nie wie z kim zadarła. Moim zdaniem nie będzie miał skrupułów aby się jej pozbyć. Teraz odgrywa wielce skruszonego, przyniósł jej kwiaty, przeprosił, podarował ogromny pierścionek i udaje, że cieszy się z tego, iż zostanie ojcem, ale to tylko gra, cisza przed burzą. Jose Luis ma nadzieję na odzyskanie rodziny a Raquel jest przeszkodą. Teraz próbuje uśpić jej czujność aby odzyskać płytę a później w najlepszym przypadku ją zostawi a w najgorszym zabije.

Okazało się, że Raquel jest zdrowa i nie ma HIV. Dobrze, że lista zarażonych osób się nie rozrosła. Z drugiej strony to jaka w tym niesprawiedliwość - taka Raquel sypiała z kim popadnie i jest zdrowa a Fabiola pierwszy raz uprawiała seks z chłopakiem w którym była zakochana, później on ją wykorzystał a konsekwencją tego jest HIV.
Lucina powiedziała Rubenowi o ciąży Raquel i zasugerowała, że ojcem dziecka może być Cesar. Ruben poinformował syna. Cesar zamierza wziąć odpowiedzialność za dziecko jeśli jest jego, tego się po nim spodziewałam. Nie skonfrontował się jednak z Raquel i na ten moment jest bierny. Obstawiam, że dziecko będzie jego.

Joaquin nie chciał robić interesów z Jose Luisem, ale jego brat miał inne zdanie na ten temat. Postawił się mu i zasugerował aby odszedł na emeryturę. W ostatnich odcinkach Joaquin jakby zaginął w akcji, może braciszek go wyeliminował tak jak się odgrażał? Chyba jednak pokazano by nam taką scenę. Może Joaquin wyjechał.
Jose Luis otwiera nowy biznes. Przez przypadek natknął się w hotelu na Lilę i Matilde. Obie panie chciały sprzedać mu swoje udziały w firmie Ricardo. Jose Luis woli jednak aby wniosły swoje udziały do jego biznesu dzięki czemu wkręci firmę prota w nielegalne interesy związane z praniem brudnych pieniędzy a to mu na rękę. Matilde miała wątpliwości, rozważała skontaktowanie się z Palomą i sprzedanie jej swoich udziałów. Miała przebłysk logicznego, rozsądnego myślenia. Podczas spotkania Antonio z obiema paniami i ich rozmowy na temat udziałów do dyskusji przyłączył się Ricardo. Zaproponował Lili i Matilde, że kupi ich udziały za wyższą cenę i zasugerował, że nowy biznes Jose Luisa jest ryzykowny i podejrzany. Mina Antonio bezcenna. Matilde się waha i rozważa obie propozycje, Lila woli wnieść udziały do biznesu JL, jak zwykle gubi ją pazerność. Ciekawe jak się to skończy. Jeśli przystaną na propozycję JL to mogą zostać z niczym.

Sebastian postanowił wrócić do swojego mieszkania. Fizycznie wydobrzał, nie potrzebuje pomocy Berenice, ale chce się z nią przyjaźnić. Widać, że się do siebie zbliżyli, może coś z tego będzie. Zaskoczył mnie tym, że zamierza podjąć studia. Ależ progres! Świetna była scena szczerej rozmowy Sebastiana z Ricardo, jak dwaj bracia. Jestem pod wrażeniem przemiany jaką przeszedł Seba, wyszło to autentycznie, naturalnie, wierzę w nią. Jego postać powinna doczekać się w miarę pozytywnego finału. W końcu po coś mu tę przemianę zafundowali.
Sebastian wyznał Ricardo, że spotkał w szpitalu Jose Luisa, który go szantażował. Poruszył przy okazji kwestię prania brudnych pieniędzy w firmie Alfredo, ale on tym prot już przecież wiedział, nowych informacji nie uzyskał. Jednak Saba zasłużył na pochwałę.

Okazało się, że Lucina w przeszłości dokonała aborcji, czego bardzo żałuje. Jestem zaskoczona. Lucina to fajna postać, ale popełniła w życiu sporo błędów...

Ruben dostał awans w pracy. Super, że mu się układa. Cieniem na tym sukcesie kładzie się to, że Ruben będzie powiązany z szemranym biznesem Jose Luisa, bo ten przecież inwestuje brudne pieniądze w budownictwo.
Ruben i Fidelia wpadli na siebie na ulicy. Coś dużo tych przypadków, wcześniej jak on był mężem Matilde chyba na siebie nie wpadali mimo zamieszkiwania w jednym miasteczku. Matilde opowiedziała Rubenowi o problemach w domu, on się do niej wprosił na kawę. Nie pasują mi do siebie, nie widzę ich razem po tym co wydarzyło się w przeszłości, ewentualnie tylko jako znajomych.

Leo przyszedł po Fabiolę na uczelnię, pocałowali się. Super scena. Zbliżają się do siebie jednak dzieli ich kwestia zapatrywania się na przyszłoś. Leonardo woli żyć teraźniejszością a Fabiola wolałaby usłyszeć z jego strony jakąś deklarację. Czuje się niepewna, niegodna go z powodu choroby. Moim zdaniem nie ma co oczekiwać górnolotnych deklaracji tylko żyć chwilą. Leo na siłę ma obiecywać jej gruszki na wierzbie? To nie jest ten typ faceta. Nie jest to też typ faceta, który chce się tylko zabawić. Moim zdaniem Leo potrzebuje czasu, ale jak już się zaangażuje w znajomość z Fabiolą to na całego. Niech ona niczego nie przyspiesza i bierze to co daje jej życie.


Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 23:15:11 02-01-20, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwia94
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 11 Lut 2007
Posty: 22401
Przeczytał: 76 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 1:50:45 03-01-20    Temat postu:

Odc. 82

Ricardo był spokojny. Ja na jego miejscu rozprawiłabym się z tą Marilu Powinien ją wywalić z domu! Może i są małżeństwem, ale mają intercyzę, a dom jest jego własnością. Fidelia nieźle przyłożyła Marilu, aż ta upadła A potem nie pozwoliła Celiowi jej pomóc Ta też robi z siebie nie wiadomo jaką kalekę, a tylko kostkę skręciła. Jeszcze chciała, by kobieta z sądu jej taksówkę wzywała. Ręce też połamała, że nie może wziąć telefonu do ręki?
Najbardziej w Marilu irytuje właśnie to, że swoim zachowaniem krzywdzi niewinne dziecko. Poza tym nie rozumiem tak radykalnej zmiany jaka zaszła w tej dziewczynie. Ona niemalże podziwała wcześniej Orianę. Ok, jest zazdrosna o Ricarda, bo sobie coś ubzdurała. Ale Alinę przecież kochała, nie udawała! Psa też lubiła z tego co pamiętam. Czemu zachowuje się tak wobec niewinnych?

Sędzia postanowił, że Alina trafi do domu dziecka Co to za pomysł? Czemu ma trafiać do takiego miejsca, narażać się na kolejne traumy skoro mogła spokojnie zostać jeszcze te parę dni u Ricarda? Krzywda jej się tam nie działa! Ewentualnie zostać u babci (to przecież niby jej krewna). Po co więc dom dziecka?
Oriana była bardzo niesprawiedliwa wobec Ricarda. Jaką on niby ponosi winę? Dla protki stanął na głowie. Nie ma wpływu na zachowanie Marilu.
Jak już to można poniekąd obwiniać Homera, który sam zaplanował cały ten cyrk, bo ma ambicje, by złapać Joaquina i Jose Luisa.
Oriana postanowiła zabrać córkę do domu Jose Luisa. Trochę się to nie klei. Przecież jak Oriana była chroniona przez Homera = próbowała zdemaskować męża. On jednak puścił to w niepamięć. Był szczęśliwy, że żona i córka wróciły. Zachowywał się bardzo spokojnie. Zaniósł córkę do łóżka. Potem zrezygnował z wypicia drinka i przyrzekł, że zmieni się, jeśli odzyska rodzinę. Następnego dnia zaproponował, że przeprowadzi się do hotelu i robił wszystko, by pomóc Orianie.
Alina nawet nie była tak przerażona, gdy obudziła się w domu ojca. Jednak zasmuciło ją, że mogłaby trafić do domu dziecka. Szkoda mi jej, wiecznie jest narażona na takie stresy

Jose Luis poszedł do lekarza od wszystkiego prosząc o pomoc w uzyskaniu opieki nad córką. Jak ją dostanie to będzie mega absurd. W końcu jest chory, a córka się go boi. Poza tym gdyby dostał opiekę to byłoby to trochę jak z deszczu pod rynnę. Na pewno też szantażowałby Orianę córką tak jak Marilu Ricarda.
Lekarz bardzo chciał pomóc Jose Luisowi, jednak może wystawić tylko pozytywną opinię przed sędzią. Nie ogarniam jednak, że ten lekarz widzi u Jose Luisa taki postęp itd. Takie choroby się leczy miesiącami, latami. Leki też nie działają tak szybko. Absurd.

Oriana jeszcze bardziej sobie nagrabiła ucieczką. Teraz będzie oskarżona o porwanie dziecka. Choć poniekąd jestem w stanie zrozumieć, że chciała za wszelką cenę zapobiec, by jej dziecko trafiło do domu dziecka.
Wg prawników Ricardo może powiedzieć, że dał protce pozwolenie na wyjazd na wakacje z córką jeszcze przed decyzją sądu. Ale to raczej nie przejdzie.

Wzruszające pożegnanie Aliny z Tito

Rozumiem, że w obecnej sytuacji Fabiola chce zapewnić sobie przyszłość. W końcu niedługo zostanie matką. Jednak powinna zrozumieć też Leo. Nie znają się długo, są młodzi (ona przecież dopiero co skończyła 18 lat). Nie dziwię mu się, że nie śpieszy mu się do ślubu. Poza tym widać, że jednak ma jakieś tam wątpliwości. To dobrze, bo przez to jego postać jest bardziej realna dla mnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 2:02:23 03-01-20    Temat postu:

Myślę, że przypadek tak nagłej i gwałtownej zmiany Marilu nadaje się do przeanalizowania dla lekarza od wszystkiego.

Zgadzam się, że postać Leonardo dzięki wątpliwościom co do przyszłości z Fabiolą jest realna, ludzka, normalna. Piero był gotowy na wszystko, ale jak dla mnie z jego strony to była desperacja i też próba wykorzystania sytuacji. Facet boi się samotności, nie ma szczęścia w miłości a tu nadarzyła mu się okazja na ślub z młodą i atrakcyjną dziewczyną co prawda z problemami, ale one dla niego nie stanowiły aż takiej przeszkody.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edka
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 16568
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Południa Polski :)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 8:08:48 03-01-20    Temat postu:

Tak Leonardo wydaje się tak bardziej realna postacią ale zbliżamy się do końca telki a nic szczególnego między Fabiola a Leo się nie wydarzyło, inaczej sobie wyobrażałam ten wątek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lineczka
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 31 Lip 2015
Posty: 27549
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 12:55:51 03-01-20    Temat postu:

Też liczyłam na inne rozwinięcie wątku Fabioli i Leo i że będą mieli więcej scen a jest ich jak na lekarstwo.

SPOILER z odcinka 85
Cytat:
W nowej wstawce Marilu trzymała w dłoniach pistolet. Do końca zeświruje? Kogo będzie chciała zabić? Może Ricardo za to, że jej nie kocha?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 121, 122, 123 ... 128, 129, 130  Następny
Strona 122 z 130

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin