Telenowele

julietta kinga · Wysłany: 10:07:03 04-02-15 Temat postu:

Wiesz co Tarmge ja licze na Enrique ze zabije tarantule bo nie moge na nia patrzec!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! dzis jak pytala sie dlaczego jest sama mialam jej powiedziec ze taki paszczak jak ty zawsze bedzie sam !!!!!!!!!!!niech Enrique zrobi z nia porzadek blagam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

julietta kinga · Wysłany: 10:20:43 04-02-15 Temat postu:

jedyna smieszna sytuacja to Dorotero bez perulki !!!!!!!!!!!!!! ehheeh

Tarmgea · Wysłany: 10:29:54 04-02-15 Temat postu:

Z jednej strony faktycznie Gordoteo śmiesznie wyglądał zgolony na łyso, ale z drugiej strony, to mnie martwi jego wściekłość, bo o ile Scyzoryk ma obsesję... no też jest nieobliczalny... ale Gordoteo jest w pełni władz umysłowych i jest mściwy i bezwzględny... kto wie, jak za jego sprawą Osiołrio jeszcze zechce dopiec Anie?

Nawet nie chcę o tym myśleć!

Szerii · Wysłany: 10:30:44 04-02-15 Temat postu:

Po dzisiejszym odcinku to co po wczorajszym i poprzednich.

Jak wszyscy dotrwały do finału to będzie cud.

Klara · Wysłany: 10:30:57 04-02-15 Temat postu:

Smutny odcinek nie chce takich odcinków.

Tria · Wysłany: 10:35:52 04-02-15 Temat postu:

Szerii · Wysłany: 10:41:05 04-02-15 Temat postu:

Nando czuje się jak głowa rodziny i uważa że ma prawo wszystkich osądzać, założył modne ciuchy i uczesali go i czuje się Panem domu i wszechświata, A Ximena panoszy sie po domu jak szczur.

Patrząc na odcinki to nic sie nie dzieje, nudne i zarazem smutne i tyle nawet płakać mi sie nie chce,

Tarmgea · Wysłany: 10:46:07 04-02-15 Temat postu:

Szerii · Wysłany: 11:01:55 04-02-15 Temat postu:

Ja na tabletce uspokajającej jestem. heheh

Tarmgea · Wysłany: 11:31:16 04-02-15 Temat postu:

U mnie też bez polopirynki S się nie obyło... na serio... niskie ciśnienie w powietrzu i gęsta atmosfera telki sprawiły, że tchu momentami nie mogłam złapać... teraz już się przyzwyczaiłam do tego, że w MCET można siekierę w powietrzu zawiesić...

A ten debil Frajerando widzi wrogów wszędzie tam, gdzie nie trzeba... dziś jak naskoczył na doktorka, kiedy ten nie chciał przyjąć czeku za leczenie jego EMPLEADY

Już nie jest dla niego Angelem, tylko doktorem Altamirano

Doktorek nie chciał kasy, bo jak twierdził: chętnie opiekował się Aną, na co Frajernado, że domyśla się jak chętnie... a doktorek, nie życzył sobie insynuacji

I skończyło się na tym, że Frajerando powiedział, że poszuka innego doktora, jeśli Angel nie będzie chciał kasy

Później oczywiście pod strzał poszła Soledad i znów wyrzut Frajeranda, że jeśli ktoś raz skłamał, to nie omieszka skłamać kolejny raz

No jak to mówią w MX: zaufanie raz stracone jest jak dziewictwo

Shelle · Wysłany: 12:02:27 04-02-15 Temat postu:

Witajcie, witajcie! Widzę, że tradycyjnie wszyscy w świetnych nastrojach po odcinku

Ja powoli się zabieram, ale najpierw śniadanko sobie zrobię i tak dalej

A co do akcji z avance z Aną i Tarantulą (bo obejrzałam już

) to myślę, że Ana po prostu okłamała Tarantulę, że Fernando jej wybaczył, żeby nie dawać tej zołzie satysfakcji, ale pewnie prędzej czy później Tarantula się dowie, że Ana została zdegradowana do niani... A co do uniformu to może już była po pracy albo coś, bo na pewno Fernando się jeszcze nie ogarnął

Tarmgea · Wysłany: 12:08:02 04-02-15 Temat postu:

Shelle · Wysłany: 12:20:43 04-02-15 Temat postu: