Forum Telenowele Strona Główna Telenowele
Forum Telenowel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Mi corazón Es Tuyo -Televisa 2014-
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 419, 420, 421 ... 1751, 1752, 1753  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tarmgea
Generał
Generał


Dołączył: 06 Mar 2008
Posty: 8295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:08:53 26-08-14    Temat postu:

Shelle napisał:
Tarmgea napisał:
Shelle napisał:
Wiesz, jeszcze nie wiadomo co Fernando po drodze wywinie Nie spodziewam się, żeby mogło być jeszcze gorzej niż było (a co za tym idzie, żebym go totalnie skreśliła), ale cholera go tam wie
Jak to mawiają: nigdy nie jest tak źle, aby nie mogło być gorzej
'
No właśnie ja cały czas żyję na wdechu i boję się wypuścić powietrze
To pewnie jak ze spadaniem w przepaść bez spadochronu - lądowanie to ostatnia rzecz, o której się marzy

Shelle napisał:
Tarmgea napisał:
Ale najważniejsze, że Ana powolutku zaczyna rozumieć, że:


A wiesz, że ja nawet bym była skłonna się zgodzić z tą interpretacją. Z tym że ja jestem zdania, że prawdziwa miłość między Aną i Fernandem dopiero rozkwitnie, a to co było to był tylko taki zalążek
No... muszą wątek protów rozpisać od nowa, bo pierwsze podejście okazało się jak dla mnie kompletną klapą Życzę ci tego z całego serca i kto wie... może Frajerando tak mnie porwie jak już scenarzyści z obozu nr 1 wezmą się za ulepszanie jego postaci i jak już złapie konkretną fazę na Anę, to mi szczęka wypad... opadnie z wrażenia i będzie mi łyso
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Courteney
King kong
King kong


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 2186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:18:56 26-08-14    Temat postu:

Ja mam taką prośbę, czy ktoś, kto chociaż mniej więcej orientuje się, co działo się w oryginale, mógłby mi napisać (oczywiście małą czcionką ) jak zakończył się wątek Jennifer i Nicolasa i z kim na końcu była Jenny?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Silviana
Big Brat
Big Brat


Dołączył: 20 Cze 2014
Posty: 853
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/3

PostWysłany: 16:22:14 26-08-14    Temat postu:

Własnie tez bym chciała wiedzieć. Bo mnie ten watek Jenifer męczy, niech ktoś napiszę malutka czcionka jak było w orginale.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shelle
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 46423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:24:06 26-08-14    Temat postu:

Tarmgea napisał:
No... muszą wątek protów rozpisać od nowa, bo pierwsze podejście okazało się jak dla mnie kompletną klapą Życzę ci tego z całego serca i kto wie... może Frajerando tak mnie porwie jak już scenarzyści z obozu nr 1 wezmą się za ulepszanie jego postaci i jak już złapie konkretną fazę na Anę, to mi szczęka wypad... opadnie z wrażenia i będzie mi łyso

Wiesz co no ja właśnie ostatnio doszłam do wniosku, że Ana i Fernando muszą się w sobie poniekąd zakochać od nowa. Bo za dużo się złego między nimi wydarzyło, żeby to wszystko poszło tak łatwo, że jak tylko Frajerando się pozbędzie Isabeli to od razu wielkie szczęście A&F. Nawet ja się na to nie godzę! Uważam, że po prostu po jakimś czasie, jak już nie będzie żadnych przeszkód, Ana i Fernando na nowo odnajdą drogę do siebie. Nie tak automatycznie, tylko dlatego, że nie będzie już Isabeli i Ana padnie Fernando do stóp. Chciałabym, żeby szczerze każde z nich przeanalizowało swoje życie i żeby zdecydowali czy to co ich łączyło to rzeczywiście były jakieś zalążki miłości czy może coś o czym lepiej zapomnieć. Oczywiście jako osoba kibicująca tej parze jestem zdania, że to były początki miłości, ale że ta miłość tak naprawdę rozwinie się dopiero za jakiś czas. Strasznie trudno się teraz patrzy na cierpienie Any, ale jeżeli ona uzna, że Fernando jest tego warty to cóż my możemy zrobić Także ja naprawdę mam nadzieję, że za jakiś czas po prostu zobaczymy jak Ana i Fernando od nowa się w sobie zakochują. Nie mówię też, że Ana ma zapomnieć o wszystkim co jej zrobił Fernando, bo nie o to mi chodzi, ale jednak będą potrzebowali swoistego nowego startu, bo tak naprawdę między nimi nie ma czegoś co można by kontynuować...


Ostatnio zmieniony przez Shelle dnia 16:25:22 26-08-14, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Espinava97
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 04 Lip 2012
Posty: 10797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:44:58 26-08-14    Temat postu:

Świetna scenka, kiedy Ana i Manuela nie poznały Johnny'ego

Muszę powiedzieć, że Ana ma całkiem pojemy staniczek Bo dzisiaj miała w nim klucze od domu i kasę, a kiedyś jeszcze nosiła chusteczki i telefon xD W sumie bezpieczna miejscówka

Mieliśmy pół-besito Any&Diega I tutaj Fernando trochę mnie wkurzył, kiedy przywołał Anę do porządku... Zgadzam się z Shelle, że powiedział tak bo nie mógł wyznać, iż boli go gdy widzi Anę z Diegiem ale z drugiej strony to mógłby to jakoś milej rozegrać... Dobrze, że pojawiła się Luz bo pewnie jeszcze ostrzej by potraktował Diega i Anę

Luz po raz kolejny wymiatała Scena kiedy mówi do Fernanda o czarownicy i wskazuje na Isabelę - bezbłędna Albo potem gdy Tarantula pyta ją o coś, a Luz takim zdecydowanym tonem: "No!"

Bliźniacy tak samo świetni Wrzucili Isabeli sztucznego pająka do zupy i w dodatku nagrywali ją, gdy się wydzierała Niestety potem oberwali...

Alicia nadal mnie wkurza... Widziała jak Tarantula wydarła się na Manuelę i nic sobie z tego nie zrobiła... Fakt Iska owinęła sobie ją wokół palca, więc zatańczy jak jej zagra ale z drugiej strony to gdyby była taka superaśna (La Bruja ) to nie zachowywałaby się tak... Alicii powinno to dać lekko do myślenia...

Fajnie, że Nico chce oświadczyć się Jennifer Ciekawe kiedy to nastąpi ? Może jutro ?

Na koniec Diegito poszedł do szefa Any i chce spłacić jej dług Jednak jutro oberwie mu się za to (od Any)


Ostatnio zmieniony przez *Espinava97 dnia 16:47:35 26-08-14, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shelle
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 46423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 16:59:34 26-08-14    Temat postu:

*Espinava97 napisał:
Mieliśmy pół-besito Any&Diega I tutaj Fernando trochę mnie wkurzył, kiedy przywołał Anę do porządku... Zgadzam się z Shelle, że powiedział tak bo nie mógł wyznać, iż boli go gdy widzi Anę z Diegiem ale z drugiej strony to mógłby to jakoś milej rozegrać... Dobrze, że pojawiła się Luz bo pewnie jeszcze ostrzej by potraktował Diega i Anę

Aż strach się bać Ja mimo wszystko widzę to "ustawianie" Any jako pracownicy nie jako próbę pokazania jej gdzie jej miejsce, a raczej jako jedyną reakcję jaka Fernando jego zdaniem pozostała. Bo on dobrze wie, że nie może Anie robić wyrzutów jako zazdrosny facet, więc chwyta się tego co mu niby wolno, czyli robienia wyrzutów jako pracodawca. Nie wiem tylko na ile świadomie to robi, ale chyba musi mieć świadomość, że w tej drugiej sytuacji totalnie zamyka Anie usta, bo w tej pierwszej to zaraz by go pogoniła Co zresztą uczyniła wcześniej
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tarmgea
Generał
Generał


Dołączył: 06 Mar 2008
Posty: 8295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:20:47 26-08-14    Temat postu:

Courteney napisał:
Ja mam taką prośbę, czy ktoś, kto chociaż mniej więcej orientuje się, co działo się w oryginale, mógłby mi napisać (oczywiście małą czcionką ) jak zakończył się wątek Jennifer i Nicolasa i z kim na końcu była Jenny?
Nie wiem wszystkiego, bo oglądałam po łebkach Mogę Cię też wprowadzić w bląd, ale w oryginale przyjaciółka Any w ogóle nie była z ojcem Fernanda. Z chlopakiem Any związała się w którymś nastym odcinku, zaszła z nim w ciążę i rozwiązanie nastąpiło w dniu ślubu Any z bratem Fernanda - tyle wiem i wiem, że to mało, ale w pewnym momencie zabrakło mi czasu na podglądanie oryginału

Shelle napisał:
*Espinava97 napisał:
Mieliśmy pół-besito Any&Diega I tutaj Fernando trochę mnie wkurzył, kiedy przywołał Anę do porządku... Zgadzam się z Shelle, że powiedział tak bo nie mógł wyznać, iż boli go gdy widzi Anę z Diegiem ale z drugiej strony to mógłby to jakoś milej rozegrać... Dobrze, że pojawiła się Luz bo pewnie jeszcze ostrzej by potraktował Diega i Anę

Aż strach się bać Ja mimo wszystko widzę to "ustawianie" Any jako pracownicy nie jako próbę pokazania jej gdzie jej miejsce, a raczej jako jedyną reakcję jaka Fernando jego zdaniem pozostała.
Tonący brzytwy się chwyta Bo takim zachowaniem na pewno u nikogo nie zapunktuje... tzn. u mnie tak, bo może dzięki temu Anie spadną klapki z oczu i otworzy się na Diega

Shelle napisał:
Chciałabym, żeby szczerze każde z nich przeanalizowało swoje życie i żeby zdecydowali czy to co ich łączyło to rzeczywiście były jakieś zalążki miłości czy może coś o czym lepiej zapomnieć. Oczywiście jako osoba kibicująca tej parze jestem zdania, że to były początki miłości, ale że ta miłość tak naprawdę rozwinie się dopiero za jakiś czas.
No to uzbrój się w cierpliwość, bo to dopiero w ostatnich odcinkach przyjdzie czas na takie przemyślenia i analizy

Ostatnio zmieniony przez Tarmgea dnia 17:25:30 26-08-14, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shelle
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 46423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:27:48 26-08-14    Temat postu:

Tarmgea napisał:
Tonący brzytwy się chwyta Bo takim zachowaniem na pewno u nikogo nie zapunktuje... tzn. u mnie tak, bo może dzięki temu Anie spadną klapki oczu i otworzy się na Diega

Ja absolutnie nie twierdzę, że on tym punktuje, ale w przeciwieństwie do kilku poprzednich zachowań Fernanda to jestem jakoś w stanie zrozumieć i wytłumaczyć.

Tarmgea napisał:
No to uzbrój się w cierpliwość, bo to dopiero w ostatnich odcinkach przyjdzie czas na takie przemyślenia i analizy

Ciiiiiicho Nie burz mi tutaj mojego światopoglądu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
flo
King kong
King kong


Dołączył: 26 Lip 2013
Posty: 2384
Przeczytał: 3 tematy

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:38:06 26-08-14    Temat postu:

Shelle napisał:
A tak jeszcze a propo CI to ja tam właśnie miałam dokładnie to co Wy macie teraz w MCET

Za to ja miałam w CI dokładnie to, co Ty masz teraz w MCET.
I żadnego zrozumienia ze strony pozostałych forumowiczek, eh!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luimelia
Moderator
Moderator


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 55422
Przeczytał: 14 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:41:05 26-08-14    Temat postu:

Tarmgea napisał:
Courteney napisał:
Ja mam taką prośbę, czy ktoś, kto chociaż mniej więcej orientuje się, co działo się w oryginale, mógłby mi napisać (oczywiście małą czcionką ) jak zakończył się wątek Jennifer i Nicolasa i z kim na końcu była Jenny?
Nie wiem wszystkiego, bo oglądałam po łebkach Mogę Cię też wprowadzić w bląd, ale w oryginale przyjaciółka Any w ogóle nie była z ojcem Fernanda. Z chlopakiem Any związała się w którymś nastym odcinku, zaszła z nim w ciążę i rozwiązanie nastąpiło w dniu ślubu Any z bratem Fernanda - tyle wiem i wiem, że to mało, ale w pewnym momencie zabrakło mi czasu na podglądanie oryginału


Ja ogladalam oryginał to powiem tak

Jennifer była z ojcem Fernando ale przez chwile , potem Jenni się zakochała w Johnym (nie pamietam jak miał tam na imię) wzieli slub Jenni zaszła w ciąże ale przedtem, on uratował od wypadku małą Luz i niestety umarł a Jenni miała mały romans z Brunem a na końcu została z takim jednym gościem co pomagał w nauce dzieciakom
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Luimelia
Moderator
Moderator


Dołączył: 31 Maj 2013
Posty: 55422
Przeczytał: 14 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sosnowiec
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:42:05 26-08-14    Temat postu:

Tarmgea napisał:
Courteney napisał:
Ja mam taką prośbę, czy ktoś, kto chociaż mniej więcej orientuje się, co działo się w oryginale, mógłby mi napisać (oczywiście małą czcionką ) jak zakończył się wątek Jennifer i Nicolasa i z kim na końcu była Jenny?
Nie wiem wszystkiego, bo oglądałam po łebkach Mogę Cię też wprowadzić w bląd, ale w oryginale przyjaciółka Any w ogóle nie była z ojcem Fernanda. Z chlopakiem Any związała się w którymś nastym odcinku, zaszła z nim w ciążę i rozwiązanie nastąpiło w dniu ślubu Any z bratem Fernanda - tyle wiem i wiem, że to mało, ale w pewnym momencie zabrakło mi czasu na podglądanie oryginału


Ja ogladalam oryginał to powiem tak

Jennifer była z ojcem Fernando ale przez chwile , potem Jenni się zakochała w Johnym (nie pamietam jak miał tam na imię) wzieli slub Jenni zaszła w ciąże ale przedtem, on uratował od wypadku małą Luz i niestety umarł a Jenni miała mały romans z Brunem a na końcu została z takim jednym gościem co pomagał w nauce dzieciakom
Powrót do góry
Zobacz profil autora
*Espinava97
Mistrz
Mistrz


Dołączył: 04 Lip 2012
Posty: 10797
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Małopolska
Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:42:58 26-08-14    Temat postu:

Shelle napisał:
*Espinava97 napisał:
Mieliśmy pół-besito Any&Diega I tutaj Fernando trochę mnie wkurzył, kiedy przywołał Anę do porządku... Zgadzam się z Shelle, że powiedział tak bo nie mógł wyznać, iż boli go gdy widzi Anę z Diegiem ale z drugiej strony to mógłby to jakoś milej rozegrać... Dobrze, że pojawiła się Luz bo pewnie jeszcze ostrzej by potraktował Diega i Anę

Aż strach się bać Ja mimo wszystko widzę to "ustawianie" Any jako pracownicy nie jako próbę pokazania jej gdzie jej miejsce, a raczej jako jedyną reakcję jaka Fernando jego zdaniem pozostała. Bo on dobrze wie, że nie może Anie robić wyrzutów jako zazdrosny facet, więc chwyta się tego co mu niby wolno, czyli robienia wyrzutów jako pracodawca. Nie wiem tylko na ile świadomie to robi, ale chyba musi mieć świadomość, że w tej drugiej sytuacji totalnie zamyka Anie usta, bo w tej pierwszej to zaraz by go pogoniła Co zresztą uczyniła wcześniej


Masz rację I właściwie dzięki temu, że będzie ją "przywoływał" do porządku jako pracodawca, ona będzie go słuchać Bo jak napisałaś - w przeciwnym razie dostałby od niej niezły ochrzan Więc przynajmniej jako Don Fernando może on kontrolować Anę hehe Jednak mimo to troszkę mnie wkurzył
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gibbs
Komandos
Komandos


Dołączył: 27 Lip 2013
Posty: 682
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: 17:47:27 26-08-14    Temat postu:

Ja mam nieodparte wrażenie, że oni się zakochali w sobie osobno. Wiem, że to dziwnie brzmi, ale Fernando i Ana trochę się rozminęli ze sobą nawzajem.

Zauroczeniu oboje się poddali - to na pewno. Ale trudno nie dostrzec, że każde z nich osobno, w sobie pielęgnuje uczucie, które żywi do drugiego. To trochę taka miłość w odosobnieniu. Stąd te nieporozumienia, błędne decyzje i cała reszta...

Myślę, że także przez to, że tak długo - jeden i drugi - trwał w takiej swoistej klatce z uczuć nie potrafią dzielić się tym w pełni. Ich spotkania opierają się na emocjach, ale nawet nie są to emocje czy uczucia, które chcieliby okazywać. Oni po prostu nie potrafią jeszcze spotkać się ze sobą. I myślę, że kochają siebie nawzajem (osobno), ale nie potrafią kochać się wspólnie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Courteney
King kong
King kong


Dołączył: 04 Cze 2007
Posty: 2186
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:47:27 26-08-14    Temat postu:

ZampiVanez napisał:
Tarmgea napisał:
Courteney napisał:
Ja mam taką prośbę, czy ktoś, kto chociaż mniej więcej orientuje się, co działo się w oryginale, mógłby mi napisać (oczywiście małą czcionką ) jak zakończył się wątek Jennifer i Nicolasa i z kim na końcu była Jenny?
Nie wiem wszystkiego, bo oglądałam po łebkach Mogę Cię też wprowadzić w bląd, ale w oryginale przyjaciółka Any w ogóle nie była z ojcem Fernanda. Z chlopakiem Any związała się w którymś nastym odcinku, zaszła z nim w ciążę i rozwiązanie nastąpiło w dniu ślubu Any z bratem Fernanda - tyle wiem i wiem, że to mało, ale w pewnym momencie zabrakło mi czasu na podglądanie oryginału


Ja ogladalam oryginał to powiem tak

Jennifer była z ojcem Fernando ale przez chwile , potem Jenni się zakochała w Johnym (nie pamietam jak miał tam na imię) wzieli slub Jenni zaszła w ciąże ale przedtem, on uratował od wypadku małą Luz i niestety umarł a Jenni miała mały romans z Brunem a na końcu została z takim jednym gościem co pomagał w nauce dzieciakom


Dziękuję wam obu ale przyznam szczerze, że nie podoba mi się takie rozwinięcie tego wątku i mam nadzieję, że w MCET będzie inaczej


Ostatnio zmieniony przez Courteney dnia 17:50:21 26-08-14, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shelle
Arcymistrz
Arcymistrz


Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 46423
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: 17:50:17 26-08-14    Temat postu:

*Espinava97 napisał:
Shelle napisał:
*Espinava97 napisał:
Mieliśmy pół-besito Any&Diega I tutaj Fernando trochę mnie wkurzył, kiedy przywołał Anę do porządku... Zgadzam się z Shelle, że powiedział tak bo nie mógł wyznać, iż boli go gdy widzi Anę z Diegiem ale z drugiej strony to mógłby to jakoś milej rozegrać... Dobrze, że pojawiła się Luz bo pewnie jeszcze ostrzej by potraktował Diega i Anę

Aż strach się bać Ja mimo wszystko widzę to "ustawianie" Any jako pracownicy nie jako próbę pokazania jej gdzie jej miejsce, a raczej jako jedyną reakcję jaka Fernando jego zdaniem pozostała. Bo on dobrze wie, że nie może Anie robić wyrzutów jako zazdrosny facet, więc chwyta się tego co mu niby wolno, czyli robienia wyrzutów jako pracodawca. Nie wiem tylko na ile świadomie to robi, ale chyba musi mieć świadomość, że w tej drugiej sytuacji totalnie zamyka Anie usta, bo w tej pierwszej to zaraz by go pogoniła Co zresztą uczyniła wcześniej


Masz rację I właściwie dzięki temu, że będzie ją "przywoływał" do porządku jako pracodawca, ona będzie go słuchać Bo jak napisałaś - w przeciwnym razie dostałby od niej niezły ochrzan Więc przynajmniej jako Don Fernando może on kontrolować Anę hehe Jednak mimo to troszkę mnie wkurzył

Troszkę to za mało powiedziane, ale u mnie jednak czasem wkurzenie idzie w parze ze zrozumieniem danego zachowania. Po prostu to że ktoś robi coś nie po mojej myśli nie oznacza, że nie potrafię tego zachowania zrozumieć. Tutaj tak właśnie jest - mam ochotę nakopać Fernando, ale poniekąd ogarniam co nim powoduje.

flo napisał:
Shelle napisał:
A tak jeszcze a propo CI to ja tam właśnie miałam dokładnie to co Wy macie teraz w MCET

Za to ja miałam w CI dokładnie to, co Ty masz teraz w MCET.
I żadnego zrozumienia ze strony pozostałych forumowiczek, eh!

No bo to jest sprawa chyba strasznie indywidualna dla kogo i w którym momencie dana postać już przekroczy wszelkie granice. Dla mnie uczynił to Octavio, a Fernando jeszcze nie. Natomiast dla kogoś innego może być zupełnie odwrotnie. Kwestia charakteru, doświadczeń i tak dalej, nie da się tego racjonalnie wytłumaczyć.

Gibbs napisał:
Myślę, że także przez to, że tak długo - jeden i drugi - trwał w takiej swoistej klatce z uczuć nie potrafią dzielić się tym w pełni. Ich spotkania opierają się na emocjach, ale nawet nie są to emocje czy uczucia, które chcieliby okazywać. Oni po prostu nie potrafią jeszcze spotkać się ze sobą. I myślę, że kochają siebie nawzajem (osobno), ale nie potrafią kochać się wspólnie

No mi mniej więcej o podobną rzecz chodziło jak mówiłam, że oni się muszą na nowo odnaleźć. Po prosty w pewnym momencie muszą się zacząć zgrywać w tym co czują...


Ostatnio zmieniony przez Shelle dnia 17:52:28 26-08-14, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Telenowele Strona Główna -> Televisa Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 419, 420, 421 ... 1751, 1752, 1753  Następny
Strona 420 z 1753

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin