Telenowele

Aisha7 · Wysłany: 16:33:10 09-02-14 Temat postu:

No właśnie - czegoś takiego w Televisie nie było

Naomi16 · Wysłany: 0:22:04 10-02-14 Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Denisse · Wysłany: 12:02:19 10-02-14 Temat postu:

no ciekawe jak to się skończy.
Zakładam, że albo zginie, albo będzie mieć jakiś uraz który nie pozwoli jej wydać Lu. Bo innej opcji nie ma. Wątpię by przed 100 odcinkiem villana wpadła.

Shelle · Wysłany: 13:02:07 10-02-14 Temat postu:

No to rzeczywiście zapowiadają się dramatycznie chwile. Na pewno Dolores stanie się coś co powstrzyma ją przed wydaniem Lucreci, ale obstawiam, że nie będzie to śmierć tylko jakaś śpiączka czy coś.

marta87 · Wysłany: 14:56:53 10-02-14 Temat postu:

Denisse · Wysłany: 15:28:19 10-02-14 Temat postu:

A nawet nie pamiętałam tych akcji Finy. Ale jakoś wątpię by i w tej teli tak szybko to wyszło.

Naomi16 · Wysłany: 13:53:37 11-02-14 Temat postu:

Vale oczywiście znów wielbi tatusia, a Amayę obwinia o wszystko

Typowe dla niej niestety

Czyli Florencia jednak nie żyje

Lucrecia ją dobiła

Tak samo jak Dolores

Podobała mi się rozmowa Lucio i Maxa

Choć smutna, ale Max ma podejście do brata, nie to co Cesar czy Lucrecia

Iwi. · Wysłany: 22:57:21 11-02-14 Temat postu:

Valeria to już chyba bardziej na głowę Amayi wejść nie może. To było śmieszne, jak 12-letnia gówniara rozstawiała dwoje dorosłych ludzi po kątach, a oni jeszcze się przed nią tłumaczyli. Amaya jak dla mnie kompletnie nie nadaje się na matkę, miłość to nie wszystko. Dzieci trzeba wychowywać, a jej to ewidentnie nie wychodzi. Wychowała córkę na egoistyczną gówniarę, która widzi tylko czubek własnego nosa, nie liczy się ze zdaniem czy uczuciami innych i przywykła do tego, że każdy schodzi jej z drogi i zawsze jest tak, jak ona chce. Niestety, w dorosłym życiu tak nie jest. Cały świat nie jest jej matką i nie będzie tańczył jak mu zagra. Vale dorasta i już niedługo spotka ją przykre zderzenie z rzeczywistością, a najgorsze jest to, będąc wychowana tak jak jest nic nie będzie rozumiała, tylko zadawała sobie pytanie 'czego oni wszyscy ode mnie chcą?!' 'cały świat jest przeciwko mnie!'

Horacio mnie zaskoczył. Nie wiedziałam, że ma takie zdolności dydaktyczne. Co prawda robi to tylko dla własnej korzyści, ale jego rozmowy z małą w dzisiejszym odcinku były bardzo rzeczowe i mądre. Jako, że ma duży wpływ na małą mam nadzieję, że chociaż raz do czegoś się przyda i przygada jej do rozumu.

Scena zabójstwa Dolores oczywiście jak to w QA bywa, strasznie sztuczna i naciągana. Lucrecia wcale nie pchnęła jej z taką siłą i impetem, żeby wpadła na tą szybę i ją rozbiła... no ale niech im tam będzie.

Fajnie, że Amaya tak szybko się nie poddaje i nie chce rozstawać się z Maxem. Chociaż jestem pewna, że po wyznaniach Dolores go zostawi. Szkoda, ze zamiast wtajemniczyć Maxa i wypowiedzieć Lucrecii otwartą wojnę, zachowa się jak tchórz i ucieknie od problemów.

Shelle · Wysłany: 23:10:31 11-02-14 Temat postu:

Zgadzam się - to jest naprawdę żałosne jak Amaya pozwala Valerii wleźć sobie na głowę, bo przecież tak strasznie ją zraniła jak postanowiła odejść od jej ojca, który ją bił i zdradzał. W związku z tym do końca życia będzie błagać Valerię o wybaczenie i Valeria dostanie wszystko czego zapragnie. Masakra!!! Dziecko w tym wieku już naprawdę co nieco rozumieć, a Valeria jest totalnie zaślepiona tym co jej inni do głowy wkładają.

Iwi. · Wysłany: 23:51:57 11-02-14 Temat postu:

Właśnie. Zresztą, między Bogiem a prawdą to Horacio nigdy nie był rodzinnym człowiekiem. Zamiast spędzać czas z żoną i córką wolał zabawiać się z kochanką, więc Valeria w żaden sposób nie ucierpiała na ich rozstaniu. Jej życie w żaden sposób się nie zmieniło, ojciec poświęca jej tyle czasu, ile poświęcał - czyli nic.
Swoją drogą dziwi mnie, że ten brak uwagi nie spotkał się z terrorem smarkuli. I jak szybko zapomniała, że zostawił ją samą w domu... jeszcze do niedawna nie chciała z nim gadać, a jak obraziła się na matkę to nagle stał się wzorem cnót. oO

Naomi16 · Wysłany: 23:59:18 11-02-14 Temat postu:

Właśnie, zostawił ją samą, mała się bała i nagle o wszystkim zapomina i wielbi tatusia, który więcej uwagi poświęcał swojej kochance

Shelle · Wysłany: 0:15:37 12-02-14 Temat postu:

Ja nie pojmuję dlaczego Valeria ślepo wierzy Horacio, a nie Amayi. Ja rozumiem, ze dziecko w takiej sytuacji byłoby totalnie rozdarte i nie wiedziałoby komu wierzyć, a ona po prostu z góry zakłada, że to matka ją okłamuje.

Iwi. · Wysłany: 21:48:56 13-02-14 Temat postu:

Mam nadzieję, że złość i determinacja Amayi wskutek minionych wydarzeń i duchów przeszłości przyczyni się do całkowitej zmiany osobowości. Wgl to jestem w szoku, że ona nie zostawiła Maxa ze strachu przed Lucre. Podejrzewam, że skoro chce mieć ją blisko i zdobyć dowody przeciwko niej, to teraz zrobi wszystko, żeby przyśpieszyć swój ślub z Maxem i zamieszkać z nią pod jednym dachem. Taki obrót sprawy mi się podoba, może wreszcie pokaże coś ciekawego

Strasznie mnie zdziwił Cipriano. Dolores miała racje, że on ją kocha na swój sposób... byłam pewna, że nawet powieka mu nie zadrży na wieść o jej śmierci, a on to przeżył najmocniej ze wszystkich

Ciekawe, czy teraz zrobi sobie rachunek sumienia i pożałuje tego, jak ją traktował...

Lucio przyznał się Eloisie, że to Cesar zmusił go do napisania listu dla Vale oraz to z jego winy przestał mówić. Dobrze, że w końcu się otworzył. Lucrecia teraz przymierza się do niej bo zaczęła jej przeszkadzać, czyżby miała w planach wymordować pół obsady? Mam nadzieję, że scenarzyści do tego nie dopuszczą, bo to już byłaby przesada.

Naomi16 · Wysłany: 22:25:24 13-02-14 Temat postu:

Shelle · Wysłany: 23:13:24 13-02-14 Temat postu:

Ja byłam w niezłym szoku jak Amaya się tak zaczęła odgrażać

Oby ta złość jej pozostała!!

Do Cipriano być może zacznie powoli docierać co stracił i jakim wspaniałym mężem był dla Dolores...