Telenowele

Maitee. · Wysłany: 13:10:34 18-06-11 Temat postu:

jakiej eriki?

ja nie za bardzo dzisiaj kontaktuje..

aqua · Wysłany: 13:11:10 18-06-11 Temat postu:

Maitee. · Wysłany: 13:12:35 18-06-11 Temat postu:

aha:P

aqua · Wysłany: 13:23:30 18-06-11 Temat postu:

znajac ich to przez cały weekend nie bedzie żadnego Avance

.... a cała sytuacja zacznie wyjaśniać sie dopiero od środy (u nas) ..... jak nic musze wziąc urlop

aawilkus · Wysłany: 13:36:32 18-06-11 Temat postu:

Eryka, ma ślicznego blondasa -synka!

Aniu a co do serca pękniętego na miliardy kawałków, to oglądam tą scenę z 10 x i cały czas płacze. Maite i Wiliam są genialni w tej scenie. Poprostu mistrzostwo świata.

Ten Gość w emocjonalnych scenach jest nie do pokonania, Maite zresztą też, jej płacz, aż całe łóżeczko się trzęsie wraz z nią. Brakuje mi słów, a generalnie gaduła ze mnie i trudno mnei przegadać. Aż się mnie rodzicielka zapytała o co chodzi. Ona ogląda na TV4 początkowe odcinki więc muszę tak mówić by nie zepsuć jej oglądania.

W galerii jest wypowiedź Maite w radio o szczęśliwym finale telki, jeśli dobrze zrozumiałam.

Cinderella, b.b.b.b.b.b dziękuje, jesteś niesamowita.

Maitee. · Wysłany: 13:49:29 18-06-11 Temat postu:

ewelastg · Wysłany: 14:00:09 18-06-11 Temat postu:

Mnie już dawno nerwy puściły

Grubas potrafił już wcześniej zapodać idiotyczne wątki,ale ten przeszedł najśmielsze oczekiwania

Choć i tak teraz jestem pewna na 99%,że Maria i Max przeżyją.
Nie wiem tylko po co ten cały cyrk

Może po to,żeby była takie piękne scenki Levyrroni

Katharina10919 · Wysłany: 14:08:40 18-06-11 Temat postu:

Hola chicas dobiliśmy z prywatnym Maxem do domku po zakupach

Consuelo kochana u mnie dzisiaj ciasto czekoladowe

Zaraz się zabieram

Aqusiu siostro moja niemal z krwi i kości, że tak Cie określę (bo niestety rodzonej mama już mi dać nie chciała

) ja też się wyspałam, ale zmęczyły mnie zakupy dzisiaj a do tego ten deszcz

Ale podobnie jak ty pchnęłam chmurkę na północ ode mnie do Consuelo

A wiecie co

Pojechaliśmy na rynek po owoce i warzywka i stał Pan niczego sobie, całkiem całkiem i woła syna : ALEX, ALEX ja się oglądam, serce wali jak szalone (tak reaguję na to imię wiecie czemu

) i wybiega mały brzdąc, piękniusi, loczki na głowie

I mój Sylwek mówi: Kasia jak będziemy mieć syna to będzie Alex

No raduje się moje serce, które nadal jest w kawałeczkach po dzisiejszym odcinku

Siostry ma lub miała któraś z Was FUKSJĘ

Bo mój mąż kupił mi na balkon, ale kwiatki mi oblatują

A Mejije to

Marisela · Wysłany: 14:14:24 18-06-11 Temat postu:

Siostrzyczki kochane tak jak pisałam wczoraj Mejia zrobił to wszystko po to aby podnieść oglądalność i przy okazji adrenalinę

Nie mógłby uśmiercić protów............to nie ten gatunek filmu, to nie tragiczna historia miłosna Romea i Julii (choć może po części tak ale ze szczęśliwym zakończeniem

) tylko prawdziwy Triumf miłości

Oczywiście jeszcze tak durnego scenariusza to nikt na świecie nie stworzył. Pan Mejia wiedzie tutaj prym

Z info, które dodała ewela wynika, że "Triumf miłości" będzie lekiem, które może ich uratować...........czysty romantyzm

Moim zdaniem to kpina robić z ludzi "debili" ale cóż...............Pan Mejia jest zdolny do wszystkiego

Alonsa choroba powaliła a MD&M dzięki "miłości", która ich połączyła wyjdą z tego cało - rzeczywiście czysty romantyzm

tylko brak jakiejkolwiek logiki

Anulka dzięki za info, jeszcze tylko tydzień TM będzie puszczane do czwartku a później już do pt

Consuelo mogę i nie mogę bo ciężko mi na sercu ale płynę dalej razem z Wami

anulkaa18 · Wysłany: 14:25:14 18-06-11 Temat postu:

a w avance co? no oczywiscie jazgoczaca Viki

anetta418 · Wysłany: 14:31:02 18-06-11 Temat postu:

Meja to idiota jakich mało jak dla mnie. Bo z jednej strony zrobił nam dramat wyciskający morze łez z oczu , ale z drugiej aż chce mi się śmiać. Nie z protów tylko z Meji , ten facet jak widać ma potencjał do wpadek i głupoty. No bo ok Alonso był chory , nie było na to leku chłopina zmarł. Dodatkowo wiedząc ,że choroba zaraża puszczają go w świat debilizm jak nie wiem. Wyniki jego badań szły długo a u Mari wykryto chorobę szybko... kolejna wpadka. Dodatkowo zamiast zbadać wszystkich którzy mieli styczność z zarażającym Alonso jak i zarażającą Marią lekarze tego nie robią... Wpadka! Lecimy dalej... dla niego leku nie było dla nich raptem się znajdzie ...dziwne bardzo dziwne no ,ale to Meja idiota nie przemyślał wszystkiego dobrze. Max jest zarażony...skoro on jest reszta też powinna. Bo każdy miał z nią jakiś kontakt dotykali ją ...całowali i co zdrowi są ? Żenada! Tak więc Meja zrobił nam dramat ,tylko mózgu przy tym zapomniał bo chyba nie wszystko dobrze przemyślał. Takie oto moje zdanie.

Co do protów to serio William i Maite poptrawią wycisnąć łzy jak nikt. Tyle telek oglądałam i różnorakich dramatów w tych telkach ,ale nigdy tak nie płakałam jak na tej scence. Sam Will swoją smutaśną minką wycisnął ze mnie morze łez , a Majka nie lepsza. I jak ich nie kochać

aawilkus · Wysłany: 14:46:39 18-06-11 Temat postu:

anetta418 · Wysłany: 15:11:59 18-06-11 Temat postu:

No bo Meja to głupol w CCEA też były wpadki. Co do Osaczonej to szkoda słów normalnie , w Sorti były ale chyba najmniej ich wyłapałam tak szczerze.