Telenowele

Santiago · Wysłany: 17:17:39 21-02-12 Temat postu:

Nic nie przebiję "sceny akcji" z Guillermo i Osvaldem. Ok - puścił go, ale jakim cudem przeżył? Było widać, że to był strumyk, a niby pływał. I Guillermo go tak żegnał, jakby było nie wiadomo jak wysoko

natalka0125 · Wysłany: 19:59:26 21-02-12 Temat postu:

Fer i Cruz sie pokłoci przez głupia Diane ktora nagadała głupot w gazecie

.Victoria i Heriberto znow sie pocałowali cudowne sceny miedzy nimi

oby byli ze soba . Osvaldo o mały włos by znigoł przez Gierma. Maria by juz mogała normlanie rozmwiac z Victoria a nie takie cyrki robic

zagubiony · Wysłany: 11:05:05 22-02-12 Temat postu:

Ale mnie wszyscy wkurzają w tej teli:d

- Fer- zamiast wziąść się w garść i zacząć chodzić, to się użala nad sobą i płacze, i płacze. Jak jest jakaś żmija na jej terytorium, to tym bardziej powinna zacząć chodzić i walczyć o swojego mężczyznę a nie, przeczyta gazetę, już zaczyna płakać i tylko: Wyjdź i nie wracaj.

-Max już sam nie wie, co ma robić. Zaatakował Cruza jak jakiegoś bandytę i: nie pozwolę Ci skrzywdzić siostry, nie pozwolę. Co on superman? Cruz tyle zrobił dla rodziny, a ten jeszcze ma czelność go za bluzę brać. Nawet nie dał szans wytł€maczyć się Cruzowi.

- Cruz, zamiast iść do dyrektora wytwórni czy coś i nagadać na tą siksę, to się z nią cacka tylko.

- Maria, głaską tę swoją siostrę i głaska i całuje w czółko. Powinna bardziej przemowic do rozumu Fer.

-Leonela: Poniedziałek, wtorek, środa pije, czwartek użala sie nad sobą i wyzywa wszystkich dookoła, piątek terapia z doktorkiem i znowu gatka o tym ze chce być dobrą, sobota idzie na spotkanie AA, a w niedziele do Guilerma (czy jak to sie tam pisze), ten daje jej kieliszek a ona znowu chlup chlup i nastaje poniedziałek i znowu pije. I tak w kółko macieja.

A ten nasz polonista, jak chce być królem popu to neich wystartuje w you can dance....

Ale to, co muszę przyznać, że ostatnia scena gdy Fer zatrzymywała Cruza, to wyszło im to rewelacyjnie. Wzruszające to było

Brando · Wysłany: 13:39:08 22-02-12 Temat postu:

Ostatnia scena była najlepsza,kiedy to Fer wstała z wózka.

roksi 20 · Wysłany: 15:06:50 22-02-12 Temat postu:

Dobrze, że Fer wreszcie zacznie chodzić przynajmniej jeden plus, a tańczący dziadek przynajmniej jest śmieszny w tej całej nudnej teli.

natalka0125 · Wysłany: 15:48:32 22-02-12 Temat postu:

Osvaldo sie wyprowadził z domu po tym jak sie dowiedział że Victoria i Heriberto sie całowali mimo tego że jest mi szkoda Osiego to i tak wole a by Viki była z Heribertem . Victoria ma dylmenat w sercu bo nie wie kogo ma wybarc . No i oczywiscie najlepsza ostania scena Fer nareszcie wstała z wózka

Amapola · Wysłany: 21:35:37 22-02-12 Temat postu:

Najlepszą sceną była dzisiaj, gdy Fer spoliczkowała tę wredotę

. Należało jej się.
I taka ciekawostka : gdyby TDA od kiedy się zaczęło leciało od poniedziałku do piątku, to skończyłoby się na początku lutego.

roksi 20 · Wysłany: 21:39:06 22-02-12 Temat postu:

Amapola · Wysłany: 21:45:33 22-02-12 Temat postu:

No właśnie. To dużo później.

Brando · Wysłany: 14:12:57 23-02-12 Temat postu:

Niech się już to kończy,bo nie mogę patrzeć na tego zapychacza Heriberto,no co za idiotyzm.Victoria powinna pogodzić się z mężem a nie zachowywać się jak nastolatka,żenada i tyle. Nie wiem po jaką cholerę wsadzili tego Evorę,on nadaje się tylko do roli księdza ze swoim wyglądem.

roksi 20 · Wysłany: 15:17:05 23-02-12 Temat postu:

Mejia wsadził pewnie Evore dla tego żeby ratować swoje dzieło, ale jak widać mu nie wyszło.
Na początku sie cieszyłam, że zobacze Cezara, ale teraz też, już jestem zmęczona jego postacią.

jasmina87 · Wysłany: 21:30:54 23-02-12 Temat postu:

natalka0125 · Wysłany: 23:13:54 23-02-12 Temat postu:

Zgadzam sie wami to nie jest wina aktorów że taki był sceraiusz a jeśli chodzi o Evore to sie bardzo ciesze że występuje w tej telce mimo takiego koszmarnego scenariusza ja tam lubie jego postac Heriberta i oby był z Viki . 159: Fer nareszcie wstała z wózka i chodzi nareszcie pokazała Dianie gdzie jest jej miejsce i ja uderzyła zasłużyła sobie na to małpa jedna . 160: Rozmowa Heriberta i Osvalda bardzo szczerze bardzo mi sie podbało ich zachowanie że znow sie nie pokłocili Berni i to jej zachowanie najlepsze było jak Marai weszła do zachrysti i powiedziała do JP tato ta nazawała to świetokratrzem . JP oficialnie uznał Marie za swoja córke a ona sie ucieszyła . Max próbował po raz kolejny wyłumaczyc Mari a by wybaczyła swoie mamie ale to nic nie dało Maria dalej te swoie morały mowi ...

. Maria poszła do Fausta ten jej teraz jaka jest jej babcia naprawde niech ona wreszcie pozna prawde ze to potwór

Brando · Wysłany: 16:35:35 24-02-12 Temat postu: