|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Notecreo Arcymistrz
Dołączył: 13 Lip 2007 Posty: 24252 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:25:59 11-04-10 Temat postu: |
|
|
Mnie trochę przygnębia fakt, że choć przez chwile wydawało mi się, że w obliczu takiej tragedii, jak wczorajsza katastrofa, potrafimy się jakoś zjednoczyć, to wychodzi jednak na to, że to iluzoryczne. Czekałam na kondukt żałobny, chciałam poczuć tę atmosferę jedności, ale niestety, okazało się, ze ludzie wokół traktują przeciwników politycznych i ich zwolenników jako własnych wrogów. nie wiem, czy oni nie zdawali sobie sprawy, że nie tylko stronnicy PISu zebrali się, aby pożegnać Prezydenta? Albo teksty, że tego i tego to nie żałują. Szkoda, że tak mało osób potrafi się wznieść ponad podziały, z jednej strony deklarują coś, a drugiej ich słowa przeczą tym deklaracjom. Pewnie to trochę naiwnie brzmi z ust osoby w moim wieku, ale czasem chciałabym uwierzyć w człowieka i najczęściej nic z tego nie wychodzi. |
|
Powrót do góry |
|
|
Pulek Generał
Dołączył: 31 Sie 2006 Posty: 8058 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Elmo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:13:42 14-04-10 Temat postu: |
|
|
to jest przykre. Tu chodzi przede wszystkim o smierc ludzi a nie o to z jakiej partii politycznej pochodza. Tez mnie to bardzo smuci jacy ludzie sa powierzchowni. |
|
Powrót do góry |
|
|
Eliza007 Mistrz
Dołączył: 25 Kwi 2007 Posty: 13984 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Polska:)
|
Wysłany: 15:42:27 14-04-10 Temat postu: |
|
|
Bardzo przykre,że ludzie najbardziej zwracają uwagę na partię w takich chwilach:( |
|
Powrót do góry |
|
|
Lilijka Mistrz
Dołączył: 18 Lip 2007 Posty: 14259 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Neverland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:24:46 17-04-10 Temat postu: |
|
|
Beznadziejny nastrój, wręcz dół. Spotęgowany jeszcze niemożnością wygadania się komukolwiek.
I tak przeglądam sobie ten temat, chyba dla zwykłego zabicia czasu i przekonania się, że Wy też mieliście takie chwile... |
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 25634 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:27:58 17-04-10 Temat postu: |
|
|
Każdy ma takie chwile, tylko jedni mniej, drudzy znacznie więcej.
Możesz wypisać się tutaj, jeśli chcesz, wiem, że to nawet w 30% nie będzie to samo co rozmowa z żywą osobą, ale może pomóc
Ja teraz też mam smutny nastrój, tyle, że chciałabym móc nazwać go "dołem". To co czuję nie da się tak nazwać, dlatego cierpię podwójnie.
I teraz tęsknię do tych "dołów" czy to na punkcie mojego wyglądu czy szarej codzienności.
Mam tylko nadzieję, że to przejdzie. Teraz trudno mi w to uwierzyć, ale wiem, że zawsze przechodzi, więc tak musi być i tym razem. |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:36:42 17-04-10 Temat postu: |
|
|
Panie powyżej, ja tu nadal jestem . Mój temat dla Was zawsze otwarty. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 25634 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:42:03 17-04-10 Temat postu: |
|
|
Ale trafiłaś ;D Akurat dziś rano tam wpadłam i do tej pory czekam na odzew
edit:
To było południe
Ostatnio zmieniony przez Lizzie dnia 20:43:02 17-04-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:47:24 17-04-10 Temat postu: |
|
|
A ja jestem przy kompie na chwilę, na dłużej będę wieczorkiem, to odpiszę. A kontynując temat - każda zła chwila lepiej przechodzi w towarzystwie. Toteż walić do mnie w razie problemów! Razem wszystko się rozwiąże. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lilijka Mistrz
Dołączył: 18 Lip 2007 Posty: 14259 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Neverland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:10:26 17-04-10 Temat postu: |
|
|
Ale te moje "problemy" wydają się nierozwiązywalne (może dlatego, że wcale ich nie ma, a ich istotą jest jedynie moja beznadziejność? ).
Wracając dziś do domu, zastanawiałam się, jak zastąpić słowo zazdrość. Bo nie chodzi o to, że zazdroszczę, tylko... czuję, że wiecznie tylko stoję z boku. (może nie wiecznie, ale w takich momentach te dobre chwile momentalnie ulatniają mi się z pamięci)
W dosyć odległej przeszłości uważałam za przyjaciółki trzy dziewczyny. To z nimi wychodziłam na dwór, gadałam, zwierzałam się, wszystko, czego dusza zapragnie. Czasem denerwowały, miałam ich dość, ryczałam, wkurzałam się, ale były. Teraz jedna zmieniła się nie do poznania, nie rozmawiamy prawie w ogóle, o wspólnym wychodzeniu nie mówiąc, bo niestety nie zaliczam się do kręgu iście zajexxxxej ekipy, z którą takie fazy, że nie pogadasz Druga zagłębiła się w virtualny świat, a znajomi w nim poznani zdają się znaczyć więcej niż cokolwiek innego kiedykolwiek wcześniej. Czasem wydaje mi się, ba! jestem pewna, że są ważniejsi ode mnie.
Trzecia, najbliższa, to w ogóle osobny temat i nieco dla mnie ciężki. Nigdy przed sobą nie kryłam, że jej zazdroszczę - urody, powodzenia, fajnego mieszkania, starszych znajomych poznanych przez takąż siostrę. Z tym że teraz wychodzi niemal tylko z nimi. I niby proponowała mi, żebym kiedyś wpadła się zapoznać, ale, kurczę, to nie dla mnie Poza tym oni nad nią tam skaczą jak nad jakimś niewiadomo czym, więc też bym się głupio czuła. Dziś miałam króciutką okazję się przekonać. Ale to uczucie, o którym pisałam na samym początku, nie zazdrość, a coś w rodzaju obawy przed odrzuceniem na dalszy plan przez resztę środowiska choćby szkolnego - wiem, jak to musi durnie brzmieć Ale dalej sama wstydzę się pisać, bo wyjdę na jakąś idiotkę (Lizzie, czy nadal planujesz karierę psychologiczną? bo chyba masz klientkę do kolejki - gadki o figurze itp. sobie odpuszczam, nie chcę zaśmiecać forum gadkami o tym, jaka to nie jestem, wystarczy mi lustro w domu, ale poza tymi kompleksami mam jeszcze masę innych problemów natury psychicznej ) |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:23:23 17-04-10 Temat postu: |
|
|
Hm..Na początek mały opiernicz za beznadziejność - to znaczy, za takie gadanie. W Tobie akurat beznadziejności nie ma, jest wiele osób, o których mogę tak powiedzieć, ale nie o Tobie. Strasznie się wkurzma, kiedy źle mówisz o sobie, bo Cię lubię i wcale tak nie myślę, jak Ty siebie źle oceniasz.
Jedziemy dalej - rozumiem, to prawda, że czasem dobrze jest kogoś przy sobie mieć w ogóle, wkurzać się może na tego kogoś co jakiś czas, ale mieć i nie być samotnym. To akurat prawda. I to nie jest Twoja wina, że coś się skończyło, tylko ich. Przynajmniej tak mi się wydaje. Ta druga nie powinna zapominać o przyjaźni, powinna na równi dzielić jeden świat z drugim, ale widać virtual ją tak zaciekawił, że się w nim pogrążyła - oby tam nie zniknęła ;P.
Ta pierwsza chyba szukała akceptacji, wynalazła sobie kogoś, kto wydaje się jej fajny, ale ciekawe, ile potrwa ta iluzja. A trzecia niby zachowała się w porządku, ale podziwia pewnie możliwość spotykania się ze starszymi osobami i fakt, jak ją tam traktują. Szkoda tylko, że żadna z nich nie pamięta, jak dobrze Wam było wcześniej razem. Wydaje mi się, że kiedyś wszystkie zatęsknioną do normalności.
A odrzucenie...Ja tam Cię rozumiem. To wcale nie brzmi głupio, skoro zrezygnowaly ze znajomości z Toba trzy osoby, możesz obawiać się powtórki, ale wydaje mi się, że do tego nie dojdzie - w końcu tak fajni ludzie, jak Ty, muszą natrafić na kogoś, kto ich zauważy. Bo co by to były, gdyby na świecie liczyli się tylko ludzie za to, że mają takich, czy innych rodziców, itp.?
Ostatnio zmieniony przez BlackFalcon dnia 21:25:06 17-04-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 25634 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:40:20 17-04-10 Temat postu: |
|
|
Beznadziejne jest w Tobie tylko to, że wmawiasz sobie beznadziejność.
Końcowe zdanie zakończone moją najukochańszą emotikonką, po którym i ja się roześmiałam (Ty chyba też skoro ją wstawiłaś) myślę świadczy, iż jeszcze nie jest z Tobą tragicznie
Nie wiem jaką planuję karierę, nie wiem nic co dalej ze mną, przez co też kiedyś miałam niezły dół, ale teraz już nawet to nie jest dla mnie tak istotne jak kiedyś. Wniosek z tego taki, że zawsze może być gorzej, bo to co kiedyś było dołem, teraz jest takie nieważne...A psychologa to ja sama potrzebuję, tylko jakoś nie mogę się przemóc.
Wiem, że Twoje teraźniejsze problemy są dla Ciebie ważne, choć realnie patrząc dla kogoś z zewnątrz byłyby głupotą przy kłopotach innych osób, czymś wartym zbagatelizowania. Ale prawda taka, że o ważności świadczą odczucia danej osoby co do danej sprawy. No a takie nieodnalezienie się wśród rówieśników może sprawiać przykrość, wiem coś o tym. W naszym wieku, czy tego chcemy czy nie, życie kręci się praktycznie wokół szkoły i ludzi stamtąd.
I każdy chciałby aby i jemu okazano choć trochę zainteresowania, każdy chciałby być choć przez chwilę na szczycie.
Dlatego to zupełnie normalne co teraz odczuwasz
Ta trzecia dziewczyna chyba jest wobec Ciebie w porządku, ale jeśli Tobie nie pasuje jej świat nie możesz się zmuszać. Ona być może to robi, a kiedyś się jeszcze opamięta. Ale chyba nie tylko z nimi spędza czas? Może przecież rozdzielić go na nich i na Ciebie Porozmawiaj z nią o tym To, że znalazło się nową grupę nie oznacza rezygnacji z poprzednich kontaktów, jeśli tylko komuś zależy |
|
Powrót do góry |
|
|
Lilijka Mistrz
Dołączył: 18 Lip 2007 Posty: 14259 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Neverland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:00:01 17-04-10 Temat postu: |
|
|
O, jest we mnie wiele rzeczy beznadziejnych, na forum nie ujawniam swojej ciemnej strony tak do końca;]
Kurczę, ja nie mam koleżance za złe tego, że ma starszych fajnych znajomych, sama mając taką sytuację, pewnie zostawiłabym cały świat i tylko z nimi czas spędzała... sęk jeszcze w tym, że ja niespecjalnie umiem przyjaźnić się z kimś ładniejszym ode mnie. I sama widzę, jak to brzmi, ale sprawia mi to kłopot, mimo że wiem, iż ludzie różnie nas postrzegają - jednym się jedna bardziej podoba, innym druga. Ale ja wiem swoje i chwilami źle się z tym czuję Dzisiaj malowałyśmy sobie włosy - tzn ja tylko pasemko, ona całość i zupełnie szczerze mogę powiedzieć, że wyszło ślicznie. I teraz mam takie durne przeświadczenie, że od poniedziałku świat w szkole będzie się tylko wokół niej kręcił Nie potrafiłabym być czyimkolwiek cieniem, to dla mnie megaupokarzające. Narcyz ze mnie i zazdrośnica, ale co ja zrobię, jak widzę taki popyt na blond
Co do tego rozdzielania czasu... nie wiem czy to nie dziwne, po tym, co wcześniej pisałam, ale mam jednak niewysoką samoocenę i nie chcę, żeby spędzała czas jeszcze ze mną, gdy może z nimi. Nie chcę i wolę już sama w domu siedzieć z dwojga złego. Jeśli takie mają być następne miesiące, to ja już dziękuję
Jeśli kiedykolwiek pójdę do jakiegoś psychologa, to tylko do Ciebie - i nie żartuję.
W ogóle to dzięki Wam. Może nie opisałam dosadnie tego, co chciałam, nie wyraziłam się we wszystkim dostatecznie jasno, ale lepiej chyba nie umiem, a żeby całkowicie zrozumiec, trzebaby w mojej głowie posiedziec, czego absolutnie nie polecam. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 25634 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:41:51 17-04-10 Temat postu: |
|
|
Lilijka napisał: | W ogóle to dzięki Wam. Może nie opisałam dosadnie tego, co chciałam, nie wyraziłam się we wszystkim dostatecznie jasno, ale lepiej chyba nie umiem, a żeby całkowicie zrozumiec, trzebaby w mojej głowie posiedziec, czego absolutnie nie polecam. |
Heh, czy to znaczy, że nie do końca doradziłyśmy, nasze myśli nie poszły w tym kierunku co trzeba?
Nie tylko Ty tak masz, ja już w ogóle mam duże problemy z wysłowieniem się i też często myślałam sobie, że chciałabym, aby ktoś wszedł po prostu do mojej głowy, żebym nie musiała wysilać się, a i tak nie uda mi się powiedzieć dokładnie tego co czuję. A już najgorsze to to, że nie umiem pisać zwięźle.
Lilijka napisał: | Jeśli kiedykolwiek pójdę do jakiegoś psychologa, to tylko do Ciebie - i nie żartuję. |
I to mówi ta sama osoba, która jeszcze niedawno pozbawiła mnie nadziei, że się nadaję? To chyba nie będzie najlepszy wybór, o ile w ogóle będzie mi dane kiedykolwiek nim zostać
Dobrze wiesz jaki mam stosunek do Twoich i nie tylko Twoich, a osób w Twoim czy tez moim wieku do jakichś ulotnych miłostek, rozważań czy on na mnie spojrzał czy nie, a także co do wyglądu, choć sama swojego nie akceptuję. Ale staram się Ciebie zrozumieć i jeśli chodzi o to bycie cieniem chyba rozumiem...Też źle czuję się w towarzystwie ładniejszych ode mnie - przypomina mi się Ania z Zielonego Wzgórza, która ucieszyła się, że Diana jest ładna, bo przy swoim szpetnym wyglądzie nie zniosła by, gdyby jej przyjaciółka była jeszcze nieładna - zupełnie inna postawa od naszej
Jako ciekawostkę powiem, że mam jedną koleżankę, z którą mogę porozmawiać o takich sprawach jak nasze mankamenty w urodzie - w ogóle dopiero pod koniec ostatniej klasy odkryłam, że ona ma tez takie kompleksy i tak fajnie mi się z nią rozmawia. A nie przypuszczałabym nigdy, że je ma, bo według mnie jest bardzo ładna, zadbana, może czasem nawet za bardzo zmalowana i wystrojona ;P I ona uważa, że to ja jestem ładniejsza, a ja że ona i tak się w kółko sprzeczamy ;D Może Twoje koleżanki też tak mają, ale się nie przyznają ;D Tyle, że ja widzę, że to ona przyciąga spojrzenia innych, a nie ja. Ale nie będę z siebie robić kukły na pokaz. O wiele bardziej wolę się pomalować i ubrać cała na czarno, tworząc wokół siebie tajemniczą aurę^^ A ostatnio już (w fazie tego "niedołu", tylko "niewiadomoczego") w ogóle nawet wyglądem się nie przejmuję, mam dosyć pozorów, udawania, chcę aby zauważyli mnie Ci nieliczni, ale najbardziej według mnie drogocenni, czyli nie koniecznie piękni zewnętrznie czy umiejący się dobrze bawić.
Myślę, że przejdzie Ci kiedyś to zadręczanie się wyglądem, a już na pewno powodzeniem, jeśli będziesz mieć kogoś na stałe, kto Cię doceni
Macie czasem takie myśli, że gdyby tylko przy Was była ta jedna jedyna osoba, której można bezgranicznie zaufać i zawsze zwrócić się o pomoc problemem była by tylko dłuższa rozłąka, a cała reszta diametralnie by się zmieniła? Bo ja bardzo chciałabym mieć taką osobę, a z drugiej strony po latach samotności czuję, że nie potrafiłabym teraz dzielić z nikim życia, a już tym bardziej, że na to nie zasługuję (na kogoś wartego oczywiście, bo wiem, że wielu takich byle jakich nie zasługuje też na mnie ;D) |
|
Powrót do góry |
|
|
BlackFalcon Arcymistrz
Dołączył: 08 Lip 2007 Posty: 23531 Przeczytał: 1 temat
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdziekolwiek Ty jesteś... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:52:03 17-04-10 Temat postu: |
|
|
Nie masz za co nam dziękować. Od tego są takie tematy, ludzie bliscy...przyjaciele? Hm, nie wiem, czy mogę tak napisać, skoro znasz mnie tylko przez forum, bo pewnie na żywo miałabyś mnie dość .
Wracając do tematu - hm, ale jeśli przyjaźnimy się z kimś ładniejszym od nas, to musimy się liczyć z faktem, że więcej osób będzie zwracać uwagę na tą drugą. I w sumie to zrozumiałe, tyle, że jeśli wszyscy zwracają uwagę na tą drugą, a na nas nikt, a jeszcze do tego tamta ładniejsza zaczyna nas olewać, to już całkiem to nie jest OK. Nie twierdzę, że nie jesteś ładniejsza od koleżanki, bo akurat wiem, jak się oceniasz, a jak jest naprawdę - brzydalem na pewno nie jesteś ;P. Ale chodziło mi o sens sprawy.
Narcyz? Zazdrośnik? E tam. Albo ktoś niedoceniany i stojącyz boku, to prędzej. Przecież wszyscy chcemy być choć przez chwilę kimś ważnym, kimś zauważonym.
Poza tym nie wierzę Ci, że zostawiłabyś swoich znajomych dla innych. Za dobrze Cię znam i za dużo piszesz o tym, jak boli "olanie" przez stare znajome, żeby sama tak postąpić. Dla Ciebie przyjaźń / znajomość jest ważna i się jej trzymasz, a nie skaczesz z kwiatka na kwiatek.
Żaden męczący nas problem nie jest głupi. Bo nas męczy.
Lizzie - O matko! Zasługujesz na kogoś wspaniałego! Czemu Wy obie macie o sobie takie złe zdanie?
Po pewnym czasie byś się otworzyła, na pewno. Tym bardziej, gdyby to był ktoś aż tak bliski. I odpowiedź brzmi tak, posiadanie kogoś takiego naprawdę rozświetla życie.
Ostatnio zmieniony przez BlackFalcon dnia 23:54:50 17-04-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Lizzie Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2007 Posty: 25634 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:03:59 18-04-10 Temat postu: |
|
|
Wiem, że zdecydowana część tego postu jest skierowana do Lili, ale fajnie mi się to czyta. Wchodź tu częściej, bo naprawdę podnosisz człowieka na duchu ;D Chociaż dobrze byłoby też usłyszeć coś poza samymi pochwałami, ale słodzenie też jest potrzebne ;P
Czuję, że jednak bym się nie otworzyła, może tylko do pewnego stopnia, ale pewnej niezbędnej granicy do kontynuowania związku nie przeszłabym i wtedy nastąpił by koniec. A nie otworzyłabym się, bo na pewno tej drugiej osobie nie spodobałabym się po "otwarciu" Mam nadzieję, że nikomu to otwarcie nie skojarzyło się ze sprawami łóżkowymi, bo nie o to tu chodzi
Ostatnio zmieniony przez Lizzie dnia 0:06:44 18-04-10, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|