Telenowele

Erika_Buenfil · Wysłany: 20:22:04 31-07-11 Temat postu:

zgadzam sie z toba

a wy juz dlugo ze soba??

Dulce Maria · Wysłany: 10:20:38 02-08-11 Temat postu:

ja to chuyba zostanę stara panną, jak dalej tak pójdzie ;/

KasiOva · Wysłany: 13:04:51 02-08-11 Temat postu:

Własnie szykuje sie na spotkanie z Kamilem

. Oj mam nadzieję zę za niedługo będę mogła tutaj napisać TAK że mam chłopaka

.

miluska420 · Wysłany: 0:15:50 05-08-11 Temat postu:

Ślimak · Wysłany: 13:51:05 07-08-11 Temat postu:

Ja tam jestem sam całe życie. Gdy się zabrałem za poznawanie kogoś, przywaliła mnie świadomość, że się spóźniłem i że dziewczyny, które mi się podobają i mnie interesują, albo są obrażone na związki, albo wzdychają do jakiejś tam nieszczęsnej miłości, nie umiejąc zaufać nikomu więcej.

Ja to mam automatycznie przerąbane. Ale skoro tak musi być, widocznie takie musiało być przeznaczenie. Teraz uczę się po prostu egzystować sam, z poczuciem, że mi to przeszkadza. Bo jak człowiek się na randki nie umawia, to po pewnym czasie zaczyna mu przeszkadzać spędzanie czasu samotnie. Ale jeśli się do tego dobrze przyłożę, może dojdę do perfekcji. W sumie nie ma ostatecznie nic złego, w byciu samotnikiem. Tylko czasami coś nas boli w środku.

25 lat, po poważnym ciosie w tyłek. Nie nie, to nie ja się zniechęcam do dziewczyn, tylko takie które mi się podobają nie gustują we mnie. Cóż... jak pech to pech

.

Pozdrawiam! Wszystkich pogodzonych ze stanem samotności. Ja się wciąż uczę.

KasiOva · Wysłany: 9:16:19 19-08-11 Temat postu:

Ja to już nie wiem jak jest ze mną i Kamilem xdd . Prosi mnie za moment zrywa ale zachowuje się jak by się nic nie stało xdd .

Dulce Maria · Wysłany: 13:04:43 27-11-11 Temat postu:

Mam <3 swojego cudownego, kochanego zazdrośnika ;*

Leyla · Wysłany: 17:03:01 30-11-11 Temat postu:

Ślimak, miłość przyjdzie sama, niby tylko tak się mówi ale to jest prawda

czasem trzeba poczekać, czasem bardzo długo, dużo po drodze cierpiąc. Niektórym od razu udaje się szczęśliwie zakochać a niektórzy muszą czekać. A bycie singlem nie jest takie złe, poznaje się swoją prawdziwą osobowość, przed nikim nikogo nie udaje. Nie warto na siłę szukać, kiedyś, w nowej pracy, w nowym środowisku, nawet przypadkiem można spotkać swoją miłość. Niby to takie standardowe gadki, ale ja się sama o tym przekonałam.

Dulce Maria gratulacje ;D

Ślimak · Wysłany: 22:36:48 30-11-11 Temat postu:

A tam bajeczki

. Bez obrazy, ale odkąd przeszedłem na wyznawanie teorii: nie przejmować się niczym i brnąć dalej, tak nie emocjonuję się już żadną nową znajomością. Chyba to uczucie deja vu zbyt mocno zapanowało nad moją ślimaczą duszą. Może to i dobrze? Plusy są - udało mi się w końcu dokończyć magisterkę, nad którą tyrałem aż do listopada (świeżutko po obronie).

Myślę, że mi teraz wszystko jedno. Gdzie mnie los kiedyś rzuci, nie przejmuję się. W zasadzie jest mi wszystko jedno. Co ma być to będzie, ale na miłość jakoś nie ma czasu. Ja chyba nie potrafię nic odczuwać. ;p.

Pozdrawiam!

Leyla · Wysłany: 14:14:15 01-12-11 Temat postu:

Popieram tą zasadę nie przejmowania się, będzie co ma być. Ja za czasów szkoły średniej strasznie się przejmowałam, i wyglądem, że nikt mnie nie chce, obwiniałam siebie o niepowodzenia a naprawdę nie warto

są przecież inne sprawy w życiu. Na wszystko przyjdzie pora

nic na siłę. Wiadomo że każdy potrzebuje czasem bliskości, ale chyba lepiej poczekać na kogoś odpowiedniego niż tworzyć tą bliskość z byle kim, tylko żeby była. Trzeba mieć do pewnych rzeczy dystans, a nawet do wszystkich.
Gratuluję obrony

Ta postawa jest okej, lepsza niż wieczne użalanie się nad sobą

wszystko jest z Tobą w porządku

na wszystko jeszcze przyjdzie czas.
A po tych doświadczeniach, na pewno będziesz potrafił docenić i kochać szczerze przyszłą wybrankę. Oczywiście życzę Ci szczęścia, jak kiedyś miłość zapuka do Twoich drzwi

maite195 · Wysłany: 18:24:57 25-12-11 Temat postu:

Ja mam i bardzo go kocham choć rodzice tego nie akceptują bo jest starszy.

Ślimak · Wysłany: 14:10:43 27-12-11 Temat postu:

I znowu kolejna relacja utracona. Tak to jest jak spotykasz się z kimś, kto Ci w ogóle nie ufa, ma swój własny świat i nie potrafi cieszyć się z małych rzeczy.
Gdy tylko grzecznie zwróciłem jej na to uwagę, zmieszała mnie z błotem. No cóż... poziom był gorzej niż z rynsztoka. I tak zakończyła się moja znajomość

.

Trudno. Należy kolejny rozdział w księdze życia uznać za zakończony. I dalej mogę powiedzieć, że nie miałem dziewczyny - bo etapem przyjaźni nawet bym tego nie nazwał, a przynajmniej nie z jej strony.

Pozdrawiam!

KasiOva · Wysłany: 12:04:11 29-12-11 Temat postu:

No i co jestem z kamilem 4.5 miesiąca po czym on prosi o czas bo zaczełam się zmieniać . Zrobiłam się zazdrosna i wgl . On to na początku tolerował bo wiedzial że mam ciężko w domu ostatnio ale wiadomo nikt tak długo nie wytrzyma . I boje się że zerwiemy bo nawet się do siebie nie odzywamy . Wieczorem to ryczę w poduszkę . Siedzę trzymam misia którego mi dał patrzę w okno i płaczę ;(

ROXANA · Wysłany: 20:30:37 12-08-12 Temat postu:

Cashmir · Wysłany: 20:25:52 17-09-12 Temat postu:

Niedawno się z kimś rozstałam. Jestem sama

.