Telenowele

Dulce Maria · Wysłany: 23:06:48 11-11-09 Temat postu:

Nie ja nie umiem o tym gadać.. nie potrafiłabym.. dzisiejszej nocy nie spałam w domu.. poszłam do kuzynki.. ona mi coś mówiła, a do mnie to nawet nie docieralo nawet nie umiałam udawać że ją słucham.. ale jutro szkoła i muszę spać w domu ;/
Ja miałam tak, że kiedyś już nie wytrzymywałam, ubrałam się i chciałam wyjść uslyszałam, że mam zostawić buy bo on je kupił.. normalnie zaczełam się rozbierać i powiedziałam że niech się tym nażre, wtedy ścisnał mnie za ramię.. od tego czasu jes tylko gorzej.. ja im nie wybaczę nigdy.. jak najszybciej jak tom możliwe sie wyprowadzę.. juz nawet zmieniłam plany co do studiów, że tylko zaoczne, bo nie będe na ich utrzymaniu ;/

Vondynizer · Wysłany: 23:41:41 11-11-09 Temat postu:

ja marzę, żeby opuścić miejsce, gdzie mieszkam. tego nawet domem nie można nazwać. kłótnie o nic, nieporozumienia rosnące w oczach, brak szacunku i krzyk. mama zaślepiona uczuciem i odpowiedzialnością ( w końcu ma dzieci) tkwi w bezsensownym związku od paru lat, który z każdym dniem oddala ja od nas. czuję się w tym wszystkim jak jakiś balast, niepotrzebny problem. nikt się mną nie interesuje, nie mam wsparcia w najbliższej rodzinie. ojciec? nie znam. i nie chcę znać. łajdak, który chciał mnie wywieźć za granicę, gdy miałam kilka tygodni. nie mam rodziny. żyję w kręgu ludzi, którzy mnie wgl nie znają.

Dulce Maria · Wysłany: 23:45:52 11-11-09 Temat postu:

Vondy mam tak samo..
Ciągle czuję się niepotrzebna, mam wrażenie że jestem jakimś głupim błędem, a oni tylko czekają, aż zniknę z ich życia. Dlatego tak marzy mi się ucieczka. Tylko cholera czemu ja jestem taka słaba. Niby odważna, silna dziewczyna. Pozory tak bardzo mylą..

Vondynizer · Wysłany: 23:50:21 11-11-09 Temat postu:

ja kiedyś walczyłam z nimi. pokazywałam na każdym kroku, że mnie ranią i potrzebuję zmiany. robiłam na odwrót wszystko. ale ileż można? po 3 latach straciłam siły i nadzieje. walka z nimi sprawiała, ze gorzej się uczyłam, miałam złe samopoczucie. teraz staram się żyć swoim życiem, unika m ich jak najczęściej się da. nie mogę mnie zniszczyć, nie są tego warci! jeszcze trochę i się od nich uwolnię... żyję w jakiejś toksycznej rodzinie.

Dulce Maria · Wysłany: 23:53:27 11-11-09 Temat postu:

Ja walczę ciągle, ale własnie ta walka kończy się źle dla mnie. Niszczy mi dobre samopoczucie.. sprawia mi ból.. Ja tak bardzo chce tej wolności. A najbardziej pragnę żeby wyznac im, iz ich nienawidze i sa najgorszym co mnie w zyciu spotkało.. może to by ich ocuciło..
cóż za ironia.. osoby, które daja nam zycie, niszczą je nam..

Vondynizer · Wysłany: 23:57:02 11-11-09 Temat postu:

ja walczę, ale nie ciągle. co jakiś czas próbuje znów ich pokonać. jednak nic dobrego mi to nie daje. czuję się tylko gorzej, słabiej niepotrzebnie. ja chcę najbardziej poczuć potrzebna, kochana. chce zobaczyć, że komuś na mnie zależy. tak bardzo tego potrzebuję...

Dulce Maria · Wysłany: 23:59:13 11-11-09 Temat postu:

No niby ja też, ale ja wiem, że od nich tego nie poczuję.. zwłaszcza od ojca..
czasem przestaję walczyć, owszem, bo brak mi siły, ale chwila spokoju, a potem znów ciągłe kłótnie..

Vondynizer · Wysłany: 0:02:12 12-11-09 Temat postu:

też mam tego świadomość. paranoja- rodzina, która niszczy mi życie. azyl, którym powinna być, staje się więzieniem.
ja kłócę się z nimi mimo, że wiem, iż oni sobie z tego nic nie robię. nie obchodzi ich co czuję, co się ze mną dzieje, czy jestem szczęśliwa. nie znają mnie, a próbują oceniać i narzucać swój tok myślenia.

Lilijka · Wysłany: 11:56:38 12-11-09 Temat postu:

Mi rodzina niszczyła życie, właściwie ta najbliższa, bo matka. I do dziś mi czasem, w chwilach kłótni wypomina, że przeze mnie nie może normalnie żyć. A jej normalne życie było moim koszmarem i wieczną traumą.

Vondynizer · Wysłany: 12:40:09 12-11-09 Temat postu:

zupełnie jak u mnie. uprzykrza mi życie jak może. nie zwraca uwagi an to, co czuję. nie chce mnie poznać, a próbuje jedynie zmieniać.

Dulce Maria · Wysłany: 20:18:31 12-11-09 Temat postu:

Tak myślą, że wiedzą wszystko..
Chcą uczyć na swoich błędach, ale to nasze życie i my musimy popełnić błąd żeby się czegoś nauczyć.
Nie mówiąc o spełnianiu swoich ambicji wykorzystują przy tym mnie.. a ja mam to do siebie, że mam charakterek, i nie daję się zbyt łatwo, dlatego ciągle te kłótnie.. Mam swoje zdanie, swoje życie, swój pomysł na przeżycie, a oni mi ciągle w to ingerują ;/

Gabriella · Wysłany: 23:29:28 12-11-09 Temat postu:

Moi rodzice są w porządku. Teściowie też

Vondynizer · Wysłany: 23:34:28 12-11-09 Temat postu:

to tylko się cieszyć z takiej rodziny. przynajmniej wiesz, ze zawsze są osoby, które Cię kochają i będą wspierać w każdej chwili. masz pewność, iż nie wbiją Ci noża w plecy przy pierwszej lepszej okazji...

Gabriella · Wysłany: 13:34:41 13-11-09 Temat postu:

Mam tę pewność. Kiedyś nie miałam teraz mam.

Lilijka · Wysłany: 16:20:08 13-11-09 Temat postu:

Ja teraz nie mam juz koszmaru, jaki byl jeszcze w zeszlym roku, więc narzekac nie będę - ale wiem, ze mogloby byc duzo lepiej.