Telenowele

Dulce Maria · Wysłany: 0:01:53 18-01-10 Temat postu:

A ja potrafię. Bo z reguły jak ktos mnie nie lubi to jest to odwzajemnione..
Albo po prostu nie znam człowieka to wisi mi co o mnie mysli, bo czasem ludzie mówią własnie, że mają gdzies opinie ludzi którzy ich nie znają, ale wiem że często tylko tak mówią. Sama raczej się tym nie przejmuję. Jeśli w okół mnie sa obcy ludzie to ja moge zrobić wszystko bo mam gdzieś co pomyślą o mnie, co powiedzą.

Vondynizer · Wysłany: 0:34:50 18-01-10 Temat postu:

staram się nie przejmować tym co o mnie mówią inni. zwłaszcza, gry robią to moi wrogowie. ale wiadomo, czasem jest trudno, gdy ludzie nas zwyczajnie ranią, uderzając w najczulszy punkt. ale jeśli osoba jest niewarta moich łez, ejstem wobec niej obojętna. a przynajmniej się staram.

Dulce Maria · Wysłany: 0:46:55 18-01-10 Temat postu:

W czuły punkt. Tak sobie myślę i mi się jeszcze tak nie zdarzyło. Zastanawiam się nad swoimi czulymi punktami i jedynie dochodzę do wniosku, że wszystkie moje czułe punkty znam tylko ja samo. Nikt inny. Dlatego ludzie mogą jedynie na mój temat plotkować, gadać co zrobiłam etc. Ale na takie rzeczy nie zwracam uwagi, ba śmieję się z ich głupoty.

Vondynizer · Wysłany: 1:22:56 18-01-10 Temat postu:

a mi się zdarzyło, że ktoś przez zupełny przypadek trafił w miejsce, które najbardziej boli. po licznych strzałach, które przelatywały obok mnie, były nietrafione, zdarzył się taki, który cudem uderzył w sedno problemu. to bolało.

Dulce Maria · Wysłany: 17:27:24 18-01-10 Temat postu:

No to chyba że.
Na szczęście mnie to nie spotkało i mam nadzieję, że nie spotka.
Sama zresztą też nie należę do takich osób, które chcą trafić w czuły punkt kogoś, aby zranić, nawet największy wróg nie ma u mnie tak przerąbane.

Vondynizer · Wysłany: 17:33:07 18-01-10 Temat postu:

ja również nie jestem mściwa.ludzie, którzy chcą mi robić przykrość nie są warci mojego zainteresowania. nie chcę się mścić, to nie ma sensu. poza tym było by to zniżenie się do poziomu człowieka, który atakuje bez powodu.

Dulce Maria · Wysłany: 17:35:07 18-01-10 Temat postu:

O właśnie.
Takiej osoby może mi byc bardziej żal.
Swoje o niej wiem i to mi wystarczy.

Lilijka · Wysłany: 20:18:41 18-01-10 Temat postu:

Ja odwzajemniam w pełni wszelkie negatywne uczucia żywione względem mnie/a przynajmniej tak mi się wydaje/, ale mimo wszystko sprawia mi to przykrość... gdy wiem, że nic komuś nie zawiniłam, a mimo to... przykre i bardzo niezrozumiałe.

Dulce Maria · Wysłany: 21:10:53 18-01-10 Temat postu:

Gdybym się przejmowała tym złym co o mnie mówią to byłabym u czubków chyba. . Może nie jestem jakimś głównym obiektem zainteresowań, ale i tak wiem, że wiele dziewczyn za mną nie przepada i wiele sądzi, że jestem wredna, chamska i wgl. xD

Lilijka · Wysłany: 21:16:25 18-01-10 Temat postu:

Akurat zdaniem nieznajomych mniej się przejmuję, ale co innego osoby, które znam wiele lat i które coś do mnie mają, nie mówiąc mi wprost o co chodzi, są po prostu dziwne

Nie potrafię być na to obojętna, bo sprawia mi to przykrość jednak

A to, że jakaś nieznajoma dziewczyna uważa mnie za chamską, czy coś do mnie ma - a niech to sobie w buty włoży ;D

Dulce Maria · Wysłany: 21:21:44 18-01-10 Temat postu:

Osoby które mnie znają i mają coś do mnie. . . Hmmm.. są osoby które znają mnie tak wpoł na pół i uważają że ciągle je mierzę wzrokiem i w ogóle. a osoby które znam i gadają na mnie głupoty za moimi plecami to ja o tym nie wiem . . .
Za to zdanie facetów mnie obchodzi. Nie wiem moja jakaś paranoja. Ale tak mam. A najbardziej tych których własnie znam i mi się np. podobają do tego xD

Gatita · Wysłany: 21:35:33 18-01-10 Temat postu:

Ja mam tak: Jasne, niektórych zdanie mnie obchodzi. Jak na kimś mi zależy, a on ma mi coś do zarzucenia, to owszem, jest mi przykro i zastanawiam się, dlaczego akurat tak ta osoba to odbiera. Jednak, jak kogoś nie znam, czy tam jak ktoś mnie nie lubi i mnie krytykuje, to odgryzam się i mam to gdzieś, bo jakbym chciała się każdym przejmowac, to chyba bym zwariowała

Lizzie · Wysłany: 0:16:12 21-01-10 Temat postu:

Obojętność to dla mnie najgorsze co może być, już wolę największą kłótnię...A po niej najlepiej pogodzenie się

Gabriella · Wysłany: 0:27:49 21-01-10 Temat postu:

Obojętność jest trudnym uczuciem, bo czuje się niezauważana i jakbyś była nikim.
Nie znoszę tego uczucia, chociaż raz dała mi dużo, a nawet najwięcej, bo mojego Tomcia.

Bones · Wysłany: 22:42:25 23-04-10 Temat postu:

A ja lubię obojetnosc bardziej od kłotni i agresjii. Wtedy jestem taka roslinką, nie wyżywam sie na otoczeniu, nie krzywdze samej siebie. Po prostu przestaje funkcjonować.