Telenowele

Gabriella · Wysłany: 22:06:25 29-07-09 Temat postu:

Dulce Maria

Ja taka byłam... byłam bezlitosną i pełną zamkniętej w sobie goryczy rozkapryszoną dziewczynką.
Pewnego dnia ktoś postawił na mojej drodze Skarb.
Broniłam się przed jego blaskiem i bez cennością, aż pewnego dnia poddałam się.
I teraz wiem, że warto było przestać się bronić, bo mam swój nieskazitelny SKARB:)

Dulce Maria · Wysłany: 22:10:19 29-07-09 Temat postu:

No a ja mam tak dalej i ja ciągle się bronię.. bo mam dziwne coś, co mnie powstrzymuje przed facetami.. strach który przypomina mi że moge prze nich cierpieć, a wiem że nie którzy wcale by mnie nie zranili, nie umyślnie, ale nawet nie chcący moga zranić, a ja nie chcę cierpieć..

Gabriella · Wysłany: 22:11:27 29-07-09 Temat postu:

Dulce Maria

Jeśli nie zaryzykujesz to będziesz skazana na samotność.

Dulce Maria · Wysłany: 22:17:39 29-07-09 Temat postu:

Gabi wiem, bardzo dobrze to wiem.. próbowałam, ale nie umiem sie przełamać.. Jest przeciez ten jeden dla którego bym może teraz przezwyciężyła strach, ale jest też problem z nim..

a Ci co do mnie startują kompletnie mnie nie kręca..

Jadę na wakacje do ciotki <w> tam mam duuużo znajomych i pełno osób tam przyjeżdża.. spróbuję wybic sobie tego jednego z głowy..

Gabriella · Wysłany: 22:21:00 29-07-09 Temat postu:

Ja nie wyobrażam sobie, gdybym miała zrezygnować z walki o swojego Tomka.
Wychodzę z założenia, że kobieta gdy zdobędzie faceta, który staje się dla niej wszystkim nie powinna siadać na laurach.
Powinna zdobywać i walczyć o niego każdego dnia od nowa.

Dulce Maria · Wysłany: 22:23:03 29-07-09 Temat postu:

Zgadzam się z tym założeniem..
Ja chcę zapomnieć.. mam dosyć najdziwniejsze jest to że ciągle przesladuje mnie myśl, że mu dalej na mnie zalezy.. ostatnio gdy go widziałam -kilka dni temu- od razu się do mnie usmiechnał itp.. aż ciarki mnie przeszły, ale nasza znajomość jest dość nietypowa.. i inna od wszystkich..

Gabriella · Wysłany: 22:24:45 29-07-09 Temat postu:

Moja znajomość z Tomkiem zaczęła się nietypowo...
Później było jeszcze dziwniej, aż w końcu burzliwie weszliśmy w związek.
I jesteśmy teraz szczęśliwie zakochani.

Dulce Maria · Wysłany: 22:28:01 29-07-09 Temat postu:

Nasza znajomość zaczęła się bardzo nietypowa..
Nie mówiąc o tym jak się później znaliśmy..
I o tym jak się skończyło...
A teraz jest jak jest..

Gabriella · Wysłany: 22:31:22 29-07-09 Temat postu:

Nie powinno się rezygnować z uczucia.

Dulce Maria · Wysłany: 22:34:28 29-07-09 Temat postu:

Wiem, ale on powinnien napisac..
Tyle że też jest powód dla którego on się powstrzymywac może, bo coś się wydarzyło i mu może być gupio napisać.. nie wiem.. Trudno jakoś przeżyjemy.. ale coś jest w tym, bo ja ciągle mam wrażenie że on coś czuje, zawsze sobie przypominam moment kiedy mi napisał, że to ja jestem jego walentynką, jak chciał się spotkać, a ja go spławiłam.. później zaczęło się burzyć..

Gabriella · Wysłany: 22:35:55 29-07-09 Temat postu:

To teraz ty powinnaś się odezwać.
To nie on zawinił...
To ty.

Dulce Maria · Wysłany: 22:40:40 29-07-09 Temat postu:

Wtedy tak, ale na tym się nie skończyło.. On na drugi dzien napisał, ale ja już inaczej pisałam, bo poczułam że już jest mój.. i przestał pisać..
Po miesiącu ja napisałam.. pisaliśmy.. już normalnie jak kiedyś.. i zdarzyło się coś przy czym ja nie zawinniłam, chociaz gdybym nie poszła, a została pewnie byłoby inaczej.. zawinił on, jego koledzy, moja rodzina i moi znajomi.. była bójka.. pomiędzy nim i jego znajomymi, a moją rodziną i moimi znajomymi.. i się skończyło..

Gabriella · Wysłany: 20:15:51 30-07-09 Temat postu:

Aha... bójka rodzinna?
Zabrzmiało jak jakieś porachunki gangów

Dulce Maria · Wysłany: 19:02:27 31-07-09 Temat postu:

To był festyn.. i ja byłam ze znajomymi i kuzynem.. I tak się zdarzyło, że Jego koledzy z jakiegoś powodu zaczepili moich znajomych.. zaczęło się ostro, później tylko było dzwonienie po znajomych i resztę, aby było wsparcie.. i było ostro, ja się wkurwiłam na znajmoych i poszłam na chatę, na drugi dzien mi powiedziano że On też tam był i się bił.. porządnie dostał od mojego brata, i jak się dowiedziałam też mi powiedziano, że 'moi' nie odpuścili sobie i jeszcze dopadli dwójkę z tych gości -i właśnie to musiał być on i Jego brat- i On wylądował w szpitalu..
A więc teraz jest mi gupio do niego napisać, a i nie dziwię się, że on nie pisze..

Gabriella · Wysłany: 20:37:24 01-08-09 Temat postu:

Powinnaś wyjaśnić z nim tę sytuacje...